Minimalizm, zero waste itd. - rady i tricki

[Hultaj]

Nie no, wiadomo, gdyby było trzeba, to bym wyjęła, ale jak nie muszę, to wolę poczekać.

a, czyli no właśnie.
Ogólnie chodziło mi o to że to jest własnie subiektywne. Też np. nie lubię aplikacji ani wyjmowania, ani samego noszenia (zwyczajowo czuję go po prostu choć wiem że jest założony prawidłowo i nie powinnam go wyczuwać) i zdarza mi się nie umieć go wcisnąć. Tylko zmarnować i musze wziąć następny. Ale wiadomo jak chcę go włożyć albo wyjac to nie ma to tamto. I tak sobie pomyślałam że ciekawe trochę czemu tak.

[lightangel]

Napisane przez Hultaj

a, czyli no właśnie.
Ogólnie chodziło mi o to że to jest własnie subiektywne. Też np. nie lubię aplikacji ani wyjmowania, ani samego noszenia (zwyczajowo czuję go po prostu choć wiem że jest założony prawidłowo i nie powinnam go wyczuwać) i zdarza mi się nie umieć go wcisnąć. Tylko zmarnować i musze wziąć następny. Ale wiadomo jak chcę go włożyć albo wyjac to nie ma to tamto. I tak sobie pomyślałam że ciekawe trochę czemu tak.

Ja też mam często tak, że czuję tampon mimo że jest dobrze założony. Nie wiem od czego to zależy, może od tego że mam tyłozgięcie macicy?
Właśnie dlatego wolę podpaski, a ewentualny test kubeczka wolę zrobić na tanim modelu, bo może w ogóle nie będę w stanie go nosić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissScully]

Cześć,
przychodzę i od razu z prośbąpolećcie mi slomki bambusowe lub szklane.

[lovebird]

Dziewczyny, a czy któraś z Was korzysta z metalowej maszynki na żyletki? Ewentualnie macie jakieś alternatywy do tych maszynek jednorazowych?

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja mam trudności z założeniem tampona właśnie gdy wymieniam zbyt często. Wtedy ten na wpół suchy, który wyjmuję wyciera sobą całą krew i następny nowy nie ma żadnego poślizgu, przez to często aplikuję go za płytko i przez to czuję. Jak usuwam porządnie nasączony i zastępuję go nowym to wsuwa się jak po maśle i nigdy nie czuję, że go noszę.

[chimay]

Napisane przez lovebird

Dziewczyny, a czy któraś z Was korzysta z metalowej maszynki na żyletki? Ewentualnie macie jakieś alternatywy do tych maszynek jednorazowych?

Ciekawa jestem. Alternatywą jest na pewno depilator, ale ja jestem w stanie depilować tylko nogi. Pachy i bikini za bardzo podrażnia, więc muszę golić, z tym że nie używam maszynek jednorazowych zgodnie z ich nazwą tzn. używam jednej bardzo długo, dopóki widzę, że ostrza są na tyle stępione, że już nie łapią włosków. Na pewno jakieś 2-3 miesiące jak nie dłużej.

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530527]Ja mam trudności z założeniem tampona właśnie gdy wymieniam zbyt często. Wtedy ten na wpół suchy, który wyjmuję wyciera sobą całą krew i następny nowy nie ma żadnego poślizgu, przez to często aplikuję go za płytko i przez to czuję. Jak usuwam porządnie nasączony i zastępuję go nowym to wsuwa się jak po maśle i nigdy nie czuję, że go noszę.[/QUOTE]

Ja także.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ale w maszynce jednorazowej nie chodzi o to, że po razie się wyrzuca - tylko o to, że nie wymienia się ostrzy po ich stępieniu się.

Moja mama miała kiedyś taką maszynkę na żyletki, ale nie wiem czy da się taką jeszcze dostać?

[lovebird]

Napisane przez chimay

Ciekawa jestem. Alternatywą jest na pewno depilator, ale ja jestem w stanie depilować tylko nogi. Pachy i bikini za bardzo podrażnia, więc muszę golić, z tym że nie używam maszynek jednorazowych zgodnie z ich nazwą tzn. używam jednej bardzo długo, dopóki widzę, że ostrza są na tyle stępione, że już nie łapią włosków. Na pewno jakieś 2-3 miesiące jak nie dłużej.

U mnie po depilatorze i plastrach włoski wrastały, mimo regularnego peelingu. Maszynek też używam dłużej, co najmniej dwa miesiące, ale zaczęłam się nad tymi metalowymi zastanawiać i powoli się rozglądam, gdzie można by kupić

---------- Dopisano o 15:25 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530554] Moja mama miała kiedyś taką maszynkę na żyletki, ale nie wiem czy da się taką jeszcze dostać?[/QUOTE] Da się, choć podejrzewam, że za większe pieniądze, niż kiedyś Z tego, co dzisiaj wstępnie przeszukałam, to w jakichś ekologicznych/zero wastowych sklepach (choć rzadko) albo w specjalistycznych, dla mężczyzn. No i wiadomo, allegro itp.

[cava]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530527]Ja mam trudności z założeniem tampona właśnie gdy wymieniam zbyt często. Wtedy ten na wpół suchy, który wyjmuję wyciera sobą całą krew i następny nowy nie ma żadnego poślizgu, przez to często aplikuję go za płytko i przez to czuję. Jak usuwam porządnie nasączony i zastępuję go nowym to wsuwa się jak po maśle i nigdy nie czuję, że go noszę.[/QUOTE]

Można użyć żelu intymnego.

[Majka1503]

Cześć dziewczyny, podczytuję Was od jakiegoś czasu, ale teraz się oficjalnie witam dopiero


[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86524147]Stotek, ja też właśnie przerzuciłam się na reczniczki, z powodu trądziku. Ale no skoro już piorę na 90 stopni to nie widzę sensu dodatkowego odkażania...
Ale zawsze możesz dodać do prania, wait for it, olejku eterycznego z drzewa herbacianego. On ma najsilniejsze właściwości antyseptyczne.[/QUOTE]


Odkaża już 60 stopni utrzymane przez min. 25 minut. Nie potrzeba tych 90

A odkażające działanie olejku to niestety mit - tzn odkaża, ale musiałabyś te rzeczy zamoczyć niemal w samym olejku, a nie dodać kilka kropli do prania.
Takie są przynajmniej obecnie wytyczne (przebadane) dot. pieluch wielorazowych i wkładek/podpasek. Nie wiem czy w przypadku trądziku są mniej/bardziej odporne bakterie

Napisane przez chimay

Na bidet mam za małą łazienkę, na bidettę chyba zbyt niefortunne rozmieszczenie wc i zlewu.

Ja mam bidetkę zamontowaną bezpośrednio do zaworu w ścianie, a można chyba jakoś podłączyć do tego do wc, nie trzeba do zlewu nic.

Napisane przez lovebird

Dziewczyny, a czy któraś z Was korzysta z metalowej maszynki na żyletki? Ewentualnie macie jakieś alternatywy do tych maszynek jednorazowych?

Wilkonson Sword Classic z Rossmanna - obudowa plastik, wymienne żyletki.



Co do kubeczka - używam od 6 lat z roczną przerwą. Nigdy nie miałam zapryskanej toalety czy podłogi, wstrząsu ani infekcji

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Majka1503

Ja mam bidetkę zamontowaną bezpośrednio do zaworu w ścianie, a można chyba jakoś podłączyć do tego do wc, nie trzeba do zlewu nic.

woda ciepła czy zimna ?

[kaledonia]

Napisane przez lovebird

Dziewczyny, a czy któraś z Was korzysta z metalowej maszynki na żyletki? Ewentualnie macie jakieś alternatywy do tych maszynek jednorazowych?

Napisane przez chimay

Ciekawa jestem. Alternatywą jest na pewno depilator, ale ja jestem w stanie depilować tylko nogi. Pachy i bikini za bardzo podrażnia, więc muszę golić, z tym że nie używam maszynek jednorazowych zgodnie z ich nazwą tzn. używam jednej bardzo długo, dopóki widzę, że ostrza są na tyle stępione, że już nie łapią włosków. Na pewno jakieś 2-3 miesiące jak nie dłużej.

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------



Ja także.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530554]Ale w maszynce jednorazowej nie chodzi o to, że po razie się wyrzuca - tylko o to, że nie wymienia się ostrzy po ich stępieniu się.

Moja mama miała kiedyś taką maszynkę na żyletki, ale nie wiem czy da się taką jeszcze dostać?[/QUOTE]
Depilator mam od 18tki przez wiele lat i dorobiłam się naczynek, więc od ok 3 lat nie używam.
Ponad rok temu zakupiłam pierwszą maszynkę na żyletki, w Rossmannie ( 10 do 15 zł z 5 żyletkami Wilkinson w zestawie ). Na początek ok, ale bardziej wygodna i bezpieczna dla mnie okazała się metalowa Edwin Jagger.
Na stanie ma 30 żyletek i jestem zaopatrzona na kilka lat do przodu

[lovebird]

Dzięki, dziewczyny, popatrzę na te maszynki

[pingwin2]

A ja was podziwiam, jak wiele jesteście w stanie poświęcić. U mnie to się nie uda, pewne rzeczy zmienię, ale z komfort i wygody tak jak wy nie zrezygnuję. Dla mnie ten cały zero west to brak higieny i brud i tego nie przeskoczę.

[lovebird]

Napisane przez pingwin2

Pa ja wasc podziwiam, jak wiele jesteście w stanie poświęcić. U mnie to się nie uda, pewne rzeczy zmienię, ale z komfort i wygody tak jak wy nie zrezygnuję. Dla mnie ten cały zero west to brakmhigieny i brud i tego nie przeskoczę.

Wiadomo, u każdego inaczej, każdy z nas ma inne granice. Z drugiej strony myślę, że małymi kroczkami często jakoś idzie. Jak z czegoś zrezygnujesz, czy ograniczysz, po czasie okazuje się, że to wcale nie było takie potrzebne i da się normalnie żyć, a w pewnym momencie widzisz, że tu czy tam też by można coś zrobić/z czegoś zrezygnować. No i dużo chyba zależy też od nastawienia - jedni za wszelką cenę chcą żyć zero waste, bo ich to kręci, inni uważają, że jak zrobią choć trochę, to i tak lepiej, niż nic - to też jest prawda

[Marigold19]

Napisane przez MeredithGrey

Hej, dziewczyny


Tez tak mam - po prostu wyjmuje kubeczek, wylewam do kibelka zawartosc. Czasem wcyieram kubeczek papierem, a czasem troche papieru w majtki i na chwile wychodze oplukac kubeczek do zlewu. Nawet mnie kiedys zupelnie nieznajoma spotkala jak to robilam, ale nie wzbudzilo to zadnych reakcji ;- )

No ekstra- płuczesz kubeczek z krwią menstruacyjną w ogólnodostępnym zlewie? Mam nadzieję, że potem bierzesz gąbkę i myjesz umywalkę?

Sorki, ale u mnie w pracy myje się w takich zlewach naczynia, w których się spożywa jedzenie i chyba zaraz wymiotuję.

[stotek]

Napisane przez pingwin2

A ja was podziwiam, jak wiele jesteście w stanie poświęcić. U mnie to się nie uda, pewne rzeczy zmienię, ale z komfort i wygody tak jak wy nie zrezygnuję. Dla mnie ten cały zero west to brak higieny i brud i tego nie przeskoczę.

Ja - i myślę, że reszta dziewczyn też - nie zrezygnowałam ani z komfortu, ani wygody, ani higieny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fir_anka]

Napisane przez Marigold19

No ekstra- płuczesz kubeczek z krwią menstruacyjną w ogólnodostępnym zlewie? Mam nadzieję, że potem bierzesz gąbkę i myjesz umywalkę?

Sorki, ale u mnie w pracy myje się w takich zlewach naczynia, w których się spożywa jedzenie i chyba zaraz wymiotuję.

A ręce po kupie, po siku, po zmianie tampona, podpaski i innych higienicznych zabiegach to gdzie niby się myje ? Raczej naczynia myć w toalecie w kibelku to taka średniawka. Jakby płukać kubeczek w kuchni to byłoby to trochę dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pingwin2]

Napisane przez stotek

Ja - i myślę, że reszta dziewczyn też - nie zrezygnowałam ani z komfortu, ani wygody, ani higieny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To wszystko zależy od osobistej definicji tych pojęć, ja mam swoje ty swoje i tyle.

[Marigold19]

Napisane przez fir_anka

A ręce po kupie, po siku, po zmianie tampona, podpaski i innych higienicznych zabiegach to gdzie niby się myje ? Raczej naczynia myć w toalecie w kibelku to taka średniawka. Jakby płukać kubeczek w kuchni to byłoby to trochę dziwne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No umówmy się, że ręce po skorzystaniu z toalety to nie same fekalia czy krew, a tu masz "żywą" krew.

Sorry, ale takie mam warunki w pracy- nie ma kuchni ani pomieszczenia socjalnego a kubek po herbacie czy łyżkę gdzieś trzeba umyć.

Nie mówię, że od razu magicznym sposobem bakterie przenoszą się z jednego miejsca na drugie, ale jakieś zasady higieny chyba są. Dlatego nie załatwiam swoich potrzeb fizjologicznych w umywalce "bo przecież spłuczę"

Ja to chyba muszę przestać czytać ten wątek, bo teraz idea minimalizmu i mnie zaczęła się kojarzyć z brakiem higieny. Teraz chyba wszystkie kubki z pracy będę nosić do umycia w domu.

[lovebird]

Napisane przez Marigold19

No umówmy się, że ręce po skorzystaniu z toalety to nie same fekalia czy krew, a tu masz "żywą" krew.

Sorry, ale takie mam warunki w pracy- nie ma kuchni ani pomieszczenia socjalnego a kubek po herbacie czy łyżkę gdzieś trzeba umyć.

Nie mówię, że od razu magicznym sposobem bakterie przenoszą się z jednego miejsca na drugie, ale jakieś zasady higieny chyba są. Dlatego nie załatwiam swoich potrzeb fizjologicznych w umywalce "bo przecież spłuczę"

Ja to chyba muszę przestać czytać ten wątek, bo teraz idea minimalizmu i mnie zaczęła się kojarzyć z brakiem higieny. Teraz chyba wszystkie kubki z pracy będę nosić do umycia w domu.

Tak, tylko że to nie jest standardowa sytuacja u każdego w pracy i myślę, że wtedy taka osoba się zastanawia nad tym, czy będzie to robić w miejscu, w którym ktoś myje kubki. Choć dla mnie płukanie kubeczka z resztkami krwi (a piszesz jakby wylewała tam litry) to prawie to samo, co obmycie rąk z krwi, kiedy ubrudzę się od tamponu.

[lightangel]

Napisane przez Marigold19

No ekstra- płuczesz kubeczek z krwią menstruacyjną w ogólnodostępnym zlewie? Mam nadzieję, że potem bierzesz gąbkę i myjesz umywalkę?

Sorki, ale u mnie w pracy myje się w takich zlewach naczynia, w których się spożywa jedzenie i chyba zaraz wymiotuję.

Wiesz, ja w pracy myję kubki w umywalce w łazience (bo tylko do takiej mam dostęp) i wcale mnie nie obrzydza fakt że ktoś mógłby wypłukać w tej umywalce kubeczek. Nie wiem jak Ty, ale ja nie wkładam ani naczyń ani gąbki do umywalki. Myję wszystko po prostu pod strumieniem wody, trzymając w dłoni. Więc nawet jak w tej umywalce są jakieś bakterie, to nie mają kontaktu z moimi naczyniami a raczej nie sądzę żeby miały wpaść na pomysł przeskakiwania na coś co unosi się ponad umywalką

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez pingwin2

A ja was podziwiam, jak wiele jesteście w stanie poświęcić. U mnie to się nie uda, pewne rzeczy zmienię, ale z komfort i wygody tak jak wy nie zrezygnuję. Dla mnie ten cały zero west to brak higieny i brud i tego nie przeskoczę.

Chyba nie dla Ciebie jest ten wątek, bo tylko krytykujesz jego założenia. Poza tym wypraszam sobie ten brak higieny i brud, nie wiem co miałaś na myśli, ale to było chamskie.
Właśnie chodzi o to w tym wszystkim, żeby przestać zauważać tylko czubek własnego nosa i poniekąd zrezygnować z komfortu i wygody dla wyższych celów. A poświęcenie wcale nie jest nie wiadomo jak duże.

[chimay]

Napisane przez lovebird

Wiadomo, u każdego inaczej, każdy z nas ma inne granice. Z drugiej strony myślę, że małymi kroczkami często jakoś idzie. Jak z czegoś zrezygnujesz, czy ograniczysz, po czasie okazuje się, że to wcale nie było takie potrzebne i da się normalnie żyć, a w pewnym momencie widzisz, że tu czy tam też by można coś zrobić/z czegoś zrezygnować. No i dużo chyba zależy też od nastawienia - jedni za wszelką cenę chcą żyć zero waste, bo ich to kręci, inni uważają, że jak zrobią choć trochę, to i tak lepiej, niż nic - to też jest prawda

U mnie pewne zmiany muszą jednak dalej być komfortowe i zwyczajnie mieć sens. Dlatego zostanę przy zwykłych wkładkach, tamponach, husteczkach oraz rolce do ubrań, bo czyszczenie ubrań mokrą rękawiczką to dla mnie za dużo wysiłku niewspółmiernego do efektów.

Napisane przez Marigold19

No ekstra- płuczesz kubeczek z krwią menstruacyjną w ogólnodostępnym zlewie? Mam nadzieję, że potem bierzesz gąbkę i myjesz umywalkę?

Sorki, ale u mnie w pracy myje się w takich zlewach naczynia, w których się spożywa jedzenie i chyba zaraz wymiotuję.

Myjecie naczynia w zlewie obok toalet? To raczej ten zwyczaj jest niehigieniczny, nie takie jest przeznaczenie zlewu w toalecie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lovebird

Dziewczyny, a czy któraś z Was korzysta z metalowej maszynki na żyletki? Ewentualnie macie jakieś alternatywy do tych maszynek jednorazowych?

Korzystał z metalowej maszynki na żyletki na zmianę z depilatorem.
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530554]
Moja mama miała kiedyś taką maszynkę na żyletki, ale nie wiem czy da się taką jeszcze dostać?[/QUOTE]Spokojnie da się dostać przez internet.

Napisane przez pingwin2

To wszystko zależy od osobistej definicji tych pojęć, ja mam swoje ty swoje i tyle.

Więc wychodzi na to, że twoja osobista definicja opiera się o twoje własne niczym nieuzasadniowne uczucie obrzydzenia, a nie jakiekolwiek obiektywne przesłanki. Zero waste nie sprawia, że ludzie śmierdzą, są brudni albo częściej chorują.

[pingwin2]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530926]Chyba nie dla Ciebie jest ten wątek, bo tylko krytykujesz jego założenia. Poza tym wypraszam sobie ten brak higieny i brud, nie wiem co miałaś na myśli, ale to było chamskie.
Właśnie chodzi o to w tym wszystkim, żeby przestać zauważać tylko czubek własnego nosa i poniekąd zrezygnować z komfortu i wygody dla wyższych celów. A poświęcenie wcale nie jest nie wiadomo jak duże.[/QUOTE]
Nie widzę nic chamskiego w mojej wypowiedzi, tak rzeczywiście ten wątek nie jest dla mnie. Szczerze to dziwi mnie twoja agresja. Ja szanuję twoje podejście i przekonania, one poprostu. Je są dla mnie. Ty niestety tego nie potrswisz.
EOT

[Linka25]

Napisane przez lovebird

Tak, tylko że to nie jest standardowa sytuacja u każdego w pracy i myślę, że wtedy taka osoba się zastanawia nad tym, czy będzie to robić w miejscu, w którym ktoś myje kubki. Choć dla mnie płukanie kubeczka z resztkami krwi (a piszesz jakby wylewała tam litry) to prawie to samo, co obmycie rąk z krwi, kiedy ubrudzę się od tamponu.

Wg mnie tez.

Ale kubka w toalecie nie umylam nigdy i ciezko byloby mi to przeskoczyć. U mnie w pracy są kuchnie a i tak wiele osob wybiera mycie kubkow i talerzy w toalecie bo ma do niej blizej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Faktycznie, tak bardzo szanujesz moje przekonania, że imputujesz mi bycie mało higienicznym i brudnym wieprzem, to ma sens.

[Linka25]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;86530926]Chyba nie dla Ciebie jest ten wątek, bo tylko krytykujesz jego założenia. Poza tym wypraszam sobie ten brak higieny i brud, nie wiem co miałaś na myśli, ale to było chamskie.
Właśnie chodzi o to w tym wszystkim, żeby przestać zauważać tylko czubek własnego nosa i poniekąd zrezygnować z komfortu i wygody dla wyższych celów. A poświęcenie wcale nie jest nie wiadomo jak duże.[/QUOTE]Prawda. Czesc nawykow mozna zmienić kosztem troche mniejszego komfortu ale wcale nie mniejszej higieny. Uzycie materialowej szmatki do czyszczenia zamiast jednorazowych mokrych Chusteczek jest mniej wygodne ale lepsze dla srodowiska. Komfort mniejszy ale higiena ta sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Linka25

Prawda. Czesc nawykow mozna zmienić kosztem troche mniejszego komfortu ale wcale nie mniejszej higieny. Uzycie materialowej szmatki do czyszczenia zamiast jednorazowych mokrych Chusteczek jest mniej wygodne ale lepsze dla srodowiska. Komfort mniejszy ale higiena ta sama.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zależy do czyszczenia czego