Facet i jego przeszłość, była i dziecko.

[Koralowa97]

Haj dziewczyny, także chłopaki, bo widzę, że także tutaj zaglądają. Jak wyżej, mam pewien problem, bardziej ze sobą, chyba... może pomożecie mi to rozwiązać, może podzielicie sie swoimi doświadczeniami, przemyśleniami.

Sytuacja wygląda tak, od ponad dobrego roku jestem w związku z facetem, który ma dziecko, syna, jeżeli ma syna jest i była... matka dziecka. Na początku znajomości poznałam dziecko, oraz byłą, jak że nie inaczej. Wiedziałam od razu, że jest taka sytuacja, oni że sobą juz nie są od trzech , ponad trzech lat. Ona ma nowego faceta, inne zycie. Oczywiście na samym początku mi to jakoś nie przeszkadzało, całkowicie to akceptowałam, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie że to zaczyna mi ciążyć na głowie i zaczyna być to dla mnie nie wygodne, że tak jest. Mieszkamy razem juz tez długi czas, za granicą, no i to powoli zaczyna się w całość nie składać. Rozmowa o dziecku kończy się jakby tematu nie było, oczywiście ja nie mam super kontaktu ani z jego dzieckiem, ani z innymi dziećmi nie mam pociągu że "ojej dziecko", ale wiem że swoje to swoje, ale mam tak bo przeszlam w życiu nie mila historie z moim byłym facetem, on o tym wie, ale też wie ze chciałabym mieć dziecko, ale zauważyłam że on takiej potrzeby nie ma, bo ma już to.dziecko i tak jakby nie powiedział mi tego nigdy w prost ale czuję że on jakby nie chce, nie będzie to nigdy chyba z jego inicjatywy. Oczywiście powiedział mi "jak będziesz chciala to okej, ale nie teraz, może za kilka lat" za kilka lat będę bliżej 30stki... Ale cóż. Kocham go bardzo mocno, ale czuję że chyba mnie to zaczęło przerastać, czuję że cały czas żyjemy jego przeszłością bo non stop przewija się była i dziecko, i to jest chyba zazdrość... czuję się zazdrosna, czy to normalna reakcją, czy jestem jednak mocno egoistą? Na domiar tego była zaczęła odwalać, typu wcześniej wypisywała do mojego faceta że po co mu dziewczyna itp że na nią zawsze może liczyć, (chociaż tak nigdy nie bylo), teraz zaczęła odwalać pozwami do sądu, podwyższenie alimentów, bo zauważyła dwa razy że przyjezdza po dziecko moim sportowym mercedesem, bo on swojego auta nie miał, oraz nadal jeździmy moim, myśli że duzy hajs zarabia za granica i chce więcej wyciągnąc z alimentów... robi tak żeby mój facet się najlepiej nie dowiedział, podała w sądzie zły adres zamieszkania, stary adres pomimo ze ma z nim kontakt, tylko po to by ugrać jak najwięcej i dogryźć, wkurza mnie to, bo to nie pierwszy raz robi coś pod górkę. Kiedyś, zrobiła na złość i napisala do mojego faceta że jak będzie z nią sypiał to będzie częściej widział dziecko... różne rzeczy sie dzieją czasami. I po prostu, zaczęło być mi ciężko, i zaczęłam sie o wszystko czepiać i wszystko mnie denerwuje. Powiedzcie mi czy to normalna reakcja czy powinnam to jakoś ze sobą przepracować? Proszę o konstruktywną opinię 🤷☠♀️🤷☠♀️

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Koralowa97

Haj dziewczyny, także chłopaki, bo widzę, że także tutaj zaglądają. Jak wyżej, mam pewien problem, bardziej ze sobą, chyba... może pomożecie mi to rozwiązać, może podzielicie sie swoimi doświadczeniami, przemyśleniami.

Sytuacja wygląda tak, od ponad dobrego roku jestem w związku z facetem, który ma dziecko, syna, jeżeli ma syna jest i była... matka dziecka. Na początku znajomości poznałam dziecko, oraz byłą, jak że nie inaczej. Wiedziałam od razu, że jest taka sytuacja, oni że sobą juz nie są od trzech , ponad trzech lat. Ona ma nowego faceta, inne zycie. Oczywiście na samym początku mi to jakoś nie przeszkadzało, całkowicie to akceptowałam, ale od jakiegoś czasu mam wrażenie że to zaczyna mi ciążyć na głowie i zaczyna być to dla mnie nie wygodne, że tak jest. Mieszkamy razem juz tez długi czas, za granicą, no i to powoli zaczyna się w całość nie składać. Rozmowa o dziecku kończy się jakby tematu nie było, oczywiście ja nie mam super kontaktu ani z jego dzieckiem, ani z innymi dziećmi nie mam pociągu że "ojej dziecko", ale wiem że swoje to swoje, ale mam tak bo przeszlam w życiu nie mila historie z moim byłym facetem, on o tym wie, ale też wie ze chciałabym mieć dziecko, ale zauważyłam że on takiej potrzeby nie ma, bo ma już to.dziecko i tak jakby nie powiedział mi tego nigdy w prost ale czuję że on jakby nie chce, nie będzie to nigdy chyba z jego inicjatywy. Oczywiście powiedział mi "jak będziesz chciala to okej, ale nie teraz, może za kilka lat" za kilka lat będę bliżej 30stki... Ale cóż. Kocham go bardzo mocno, ale czuję że chyba mnie to zaczęło przerastać, czuję że cały czas żyjemy jego przeszłością bo non stop przewija się była i dziecko, i to jest chyba zazdrość... czuję się zazdrosna, czy to normalna reakcją, czy jestem jednak mocno egoistą? Na domiar tego była zaczęła odwalać, typu wcześniej wypisywała do mojego faceta że po co mu dziewczyna itp że na nią zawsze może liczyć, (chociaż tak nigdy nie bylo), teraz zaczęła odwalać pozwami do sądu, podwyższenie alimentów, bo zauważyła dwa razy że przyjezdza po dziecko moim sportowym mercedesem, bo on swojego auta nie miał, oraz nadal jeździmy moim, myśli że duzy hajs zarabia za granica i chce więcej wyciągnąc z alimentów... robi tak żeby mój facet się najlepiej nie dowiedział, podała w sądzie zły adres zamieszkania, stary adres pomimo ze ma z nim kontakt, tylko po to by ugrać jak najwięcej i dogryźć, wkurza mnie to, bo to nie pierwszy raz robi coś pod górkę. Kiedyś, zrobiła na złość i napisala do mojego faceta że jak będzie z nią sypiał to będzie częściej widział dziecko... różne rzeczy sie dzieją czasami. I po prostu, zaczęło być mi ciężko, i zaczęłam sie o wszystko czepiać i wszystko mnie denerwuje. Powiedzcie mi czy to normalna reakcja czy powinnam to jakoś ze sobą przepracować? Proszę o konstruktywną opinię 🤷☠♀️🤷☠♀️

Przeczytałam ten i poprzedni twoj watek i mysle ze powinnas sie rozstać z tym facetem.jestes mloda masz tylko 24lata po co ci takie problemy jakies byle ,czyjes dzieci itp
Moim zdaniem to nie jest udany zwiazek i predzej czy pozniej i tak sie rozpadnie bo widac ze jestes w nim nieszczęśliwa

[Rena]

Skoro wiecej dajesz niz dostajesz, to on Cie wykorzystuje. Serio majac 20+ az tak ciezko znalesc faceta?

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Jak on się ustosunkowuje do takich odpałów byłej?

Poza tym po co takie ciśnienie z dzieckiem. Jesteś jeszcze młoda. Związek jest problematyczny. Powinnaś się zastanowić 10 razy zanim zajdziesz w ciążę i myśleć o dobru dziecka, a nie spełnieniu swojej zachcianki o jego posiadaniu. Z dzieckiem czy bez i tak facet może cię zostawić. Nie awansujesz wyżej w hierarchii z tytułu samego faktu posiadania z nim dziecka.

[karawanna]

Po roku związku chciałabyś się już decydować z nim na dziecko?
No i znowu ten sam argument o tej magicznej granicy 30 lat... Aż sama zaczynam czuć presję od tych postów :/

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez karawanna

Po roku związku chciałabyś się już decydować z nim na dziecko?
No i znowu ten sam argument o tej magicznej granicy 30 lat... Aż sama zaczynam czuć presję od tych postów :/

A ma dopiero 24lata!

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Musiałabym upaść na łeb żeby w wieku 24 lat wiązać się z jakimś dziadersem z przeszłością i jeszcze cisnąć go na dzieciaka
Ochłoń.

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Napisane przez Koralowa97

za kilka lat będę bliżej 30stki... Ale cóż.

No cóż, no.

Trzeba się spieszyć, bo podobno jedna skończyła 30tkę i umarła ze starości.

---------- Dopisano o 08:22 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Napisane przez karawanna

Aż sama zaczynam czuć presję od tych postów :/

Nie szalej

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Znaczy jesteś z facetem trochę ponad rok, boisz się że jego była rodzina może mieć wpływ na wasz związek i głównie interesuje Cię kiedy zrobicie sobie dziecko? Błagam, zdradź jak wpadłaś na ten pomysł.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stussy]

Według mnie trochę za bardzo się spieszysz z tym dzieckiem. Aby zrobić byle jak z byle kim, a przecież nie o to w życiu chodzi

[Hultaj]

Na miejscu Twojego faceta tolerowałabym odpały byłej wpuszczając 1 uchem wypuszczając drugim żeby to się nie przełożyło na kontakty z dzieckiem. Trzeba mieć coś z głową żeby oznajmiać 3 lata po rozstaniu i jeszcze mając swojego faceta że ''będziesz ze mną sypiał będziesz częściej widział dziecko'' (swoją drogą warto zachować smsy od takiej kretynki) oraz ''na co ci dziewczyna'' (jakby to ująć, nie twój panienko interes). Także nie wiem w sumie o co się wściekasz i męczysz faceta humorami. A co do dziecka jesteście raptem rok razem, Ty masz 24 lata i już ciśniesz. To mu wyznacz jaki termin Cię interesuje bo on wprost powiedział że chcesz to się zgodzi ale parcia nie ma. Nie wymusisz na nim tego żeby to on Cię namawiał.

[v-x-n]

Nie dziwie sie, ze po roku zwiazku dziecko z Toba nie jest jego priorytetem, przeciez Wy sie ledwo znacie (ok, mieszkacie razem itd ale rok to zdecydowanie za krotko na zachodzenie w ciaze - moim zdaniem).

Gdzies tam piszesz "zyjemy jego przeszloscia" - sorry, to nie jest przeszlosc. Dziecko (i przez to jego ex) to jest i bedzie jego terazniejszosc, dziecka sie z jego zycia nie pozbedziesz, ono zawsze gdzies sie bedzie mniej lub bardziej przewijalo.

[Koralowa97]

Mowi ze to co robi jest desperackie, że ja mam się tym w ogóle nie przejmować bo nie ma nic do naszego związku. Ale czasami mam ochotę jej wydrapać oczy, bo widzę ze się trochę zachowuje jak pies ogrodnika. Ze odkąd jesteśmy razem to robi mu pod górkę, zniechęca do kontaktów z dzieckiem itp, ale widzę że jego to nie rusza, tak jakby wpuszcza i wypuszcza jednym uchem. Oczywiście ktoś pozniej napisał, żeby zostawiać sms i wiadomości, owszem wszystko ma, "zbiera"

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Moze faktycznie, jak to napisalam jest desperackie, ale nie o to mi chodziło. 😅

Po pierwsze wiem że mam 24 lata, jestem mloda, dziecko chce mieć jak będzie mieszkanie, stabilizacja finansowa itp, inaczej sobie tego nie wyobrażam, oraz wiem że sama musze o to zadbać na ta chwile bo rok w związku nie gwarantuje mi bycia z tą osobą przez cale życie, wiec myślę że taka decyzja jak dziecko będzie w okolicach 29/30 lat, albo i dłużej 🙈

Chodziło mi o to bardziej, że jak już że sobą jesteśmy i planujemy ze sobą życie, to wypadałoby się określić czy w przyszłości chcemy mieć razem dziecko czy dzieci, to tez jest chyba ważna informacja, on się troszkę zachowuje tak, jakby "ja już dziecko mam, nie mam potrzeby posiadania wiecej" daje mi do zrozumienia ze to tylko jakby mój piorytet i że on się zgodzi bo mnie kocha ale nie ma takiej potrzeby. Nie mówię ze to źle, bo rozumiem ma to dziecko, nie oczekuje od niego że już zaraz ma mi dziecko zrobić bo ja chce, nie to nke tak. I sama na ta chwile nie chce mieć dziecka. Ale denerwuje mnie jak mówi o tym tak, o, tak o że nie widzę w tym chęci, itp nie wiem jak to określić, może powinnam poczekać jeszcze, dać więcej czasu, może mu się to zmieni. To dobry facet i serio na rękach mnie nosi, wszystko mam czego oczekuje i czego chce. Ale ten temat nas troche różni, wydaje mi mi że powinnam długi czas odczekać i dać spokój w tym temacie.

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Masz pełna rację, odpuszczę i poczekam z tym może faktycznie to wygląda desperacko z mojej strony. Tak jego byla to fenomen. Wszystko zachowuje. Dzięki ze mnie trochę sprowadziliście na ziemię 😅

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Koralowa97

Mowi ze to co robi jest desperackie, że ja mam się tym w ogóle nie przejmować bo nie ma nic do naszego związku. Ale czasami mam ochotę jej wydrapać oczy, bo widzę ze się trochę zachowuje jak pies ogrodnika. Ze odkąd jesteśmy razem to robi mu pod górkę, zniechęca do kontaktów z dzieckiem itp, ale widzę że jego to nie rusza, tak jakby wpuszcza i wypuszcza jednym uchem. Oczywiście ktoś pozniej napisał, żeby zostawiać sms i wiadomości, owszem wszystko ma, "zbiera"

Skoro jego to nie rusza, to dlaczego rusza ciebie i to jeszcze do poziomu wydrapywania oczu? Jego układy z matką jego dziecka to w ogóle nie twoja sprawa.

Po pierwsze wiem że mam 24 lata, jestem mloda, dziecko chce mieć jak będzie mieszkanie, stabilizacja finansowa itp, inaczej sobie tego nie wyobrażam, oraz wiem że sama musze o to zadbać na ta chwile bo rok w związku nie gwarantuje mi bycia z tą osobą przez cale życie, wiec myślę że taka decyzja jak dziecko będzie w okolicach 29/30 lat, albo i dłużej 🙈

Nawet 20 lat związku nie gwarantuje ci bycią z tą osobą całe życie

Chodziło mi o to bardziej, że jak już że sobą jesteśmy i planujemy ze sobą życie, to wypadałoby się określić czy w przyszłości chcemy mieć razem dziecko czy dzieci, to tez jest chyba ważna informacja, on się troszkę zachowuje tak, jakby "ja już dziecko mam, nie mam potrzeby posiadania wiecej" daje mi do zrozumienia ze to tylko jakby mój piorytet i że on się zgodzi bo mnie kocha ale nie ma takiej potrzeby. Nie mówię ze to źle, bo rozumiem ma to dziecko, nie oczekuje od niego że już zaraz ma mi dziecko zrobić bo ja chce, nie to nke tak. I sama na ta chwile nie chce mieć dziecka. Ale denerwuje mnie jak mówi o tym tak, o, tak o że nie widzę w tym chęci, itp nie wiem jak to określić, może powinnam poczekać jeszcze, dać więcej czasu, może mu się to zmieni. To dobry facet i serio na rękach mnie nosi, wszystko mam czego oczekuje i czego chce. Ale ten temat nas troche różni, wydaje mi mi że powinnam długi czas odczekać i dać spokój w tym temacie.

Ale przecież on już się określił. Sama go zacytowałaś tutaj. Co to w ogóle znaczy, że on zachowuje się jakby nie miał potrzeby posiadania więcej dzieci? Czym to się objawia?
Poza tym sama chcesz mieć dziecko dopiero za kilka lat, więc tym bardziej nie wiem co on takiego miałby teraz robic w tym kierunku.

[stussy]

To, ze teraz entuzjastycznie nie reaguje na pomysł o dziecku nie oznacza, ze za kilka lat będzie miał tą samą reakcję. Dla przykładu mój aktualny TŻ na początku związku mówił ze on już zaraz chce mieć dzieci a aktualnie po trzech latach wręcz się wzdryga na samą myśl o tym

Wiec nie brałabym aktualnej reakcji za pewnik

[Koralowa97]

Racja, zdanie zawsze można w życiu zmienić kilka razy, daje spokój juz temu tematowi, cieszę się, że trochę mi przetarliscie oczy.

[I am Rock]

Na miejscu faceta też bym nie pałała chęcią posiadania dziecka.
Dwie baby ciosają mu kołki na głowie. Jedna chce większych alimentów, druga dzieciaka... Nic, tylko uciec gdzie pieprz rośnie.

[Krystal_26]

Faceci którzy już mają dziecko często już nie chcą mieć więcej dzieci, on już się czuje spełniony jako ojciec i za kilka lat będziesz mieć duży problem. Nic z tobą nie jest nie tak, najwyraźniej macie inne priorytety a tylko ten facet korzysta na tym związku. Poza tym dziwią mnie takie odpały byłej, to się nie bierze znikąd, ten facet musiał w jakiś sposób tolerować takie zachowania, to on powinien jej jasną zakomunikować że sobie nie życzy takich tekstów i że jej zachowanie jest niedopuszczalne, ale najwyraźniej nie umie albo nie chce. Rzadko to pisze ale powinnaś się rozstać z tym facetem, macie inne priorytety i jak za kilka lat ci zacznie tykać zegar biologiczny to będziesz mieć problem, bo on już nie będzie chciał więcej dzieci a wszystko na to wskazuje.

[Koralowa97]

Czyli mam się nią nie przejmować, nie myśleć o niej i mieć ja w powarzaniu? Będzie to pewnie trudne, ale mogę spróbować.



No po pierwsze, on to dziecko ma z "wpadki", wiem że on chce teraz tak jakby mieć wszystko przyzwoicie, czyli, pierścionek, ślub, reszta rzeczy, wiem że tego chce, bo często o tym mowil. Mozna rzec, że wszystko przyjdzie z czasem, nie gonić tematu, wszystko jakoś przyjdzie z czasem. Już to chyba rozumiem, ze sobie zrobilam problem i go nadmuchałam.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Kiedy napisala mu ze chce z nim sypiać, napisał jej ze jest to nie poważne i że ma przeciez faceta, ona na to odpowiedziała że z byłym i ojcem jej dziecka to nie zdrada a potrzeba, oczywiście, dal jej wtedy do zrozumienia ze nie jest i nie będzie zainteresowany ponieważ kogoś ma. Ona niby odpuściła, ale zaczęła walić w inne fronty, typu cięgle utrudnianie kontaktu. A to to a to tamto, on nie ma ograniczenia praw, więc wedle prawa moze odwiedzać i przebywać z synem ile chce i kiedy chce, potrafiła jechać z dzieckiem na wakacje nie wspominając wcześniej ani słowa, wszystko zaczęło sie kiedy zaczął ze mną być, z tego co wcześniej było to nie było takiego czegoś, typu ograniczanie widzen i zniechęcanie do odwiedzin i kontaktu z dzieckiem. Czuję się po trochu winna tej sytuacji, ale jak i ona moze sobie układać życie to i on ma do tego prawo wiec nie rozumiem takiego zachowania, kiedy on z nią po rozstaniu nie obcował nic a nic, ona poszla szukac innego i układać sobie od razu życie.

[Hultaj]

a ile on czasu miesięcznie spędza z tym dzieckiem?

Twój facet jest po prostu wygodny. dziecko jedno juz ma i wychowuje go jego eks.
No takiego wybrałaś, kogoś kto nie ma parcia na to by mieć więcej dzieci niż to jedno a i to wcale nie musiał chcieć pierwszego.

[Koralowa97]

No nie chciał, jak wspomniałam to wpadka.

Wcześniej wspomniałam że jesteśmy za granica, nie jesteśmy w stanie być nawet raz w miesiącu w Polsce bo to w tym momencie wiąże sie z bardzo dużymi kosztami, podróży, testów, kwaratanny itp. Wiec na ten moment bardzo rzadko go widuje, ale maja ze sobą ciągły kontakt telefoniczny, bardzo często rozmawiają na kamerce. Ale ostatnio tez usłyszał zeby tak często nie dzwonił ponieważ jej to przeszkadza... Ale i tak dzowni. To nie chodzi o wygodę, tak mi się wydaje bo za każdym razem kiedy jesteśmy w Polsce on bardzo chce spędzać z dzieckiem czas. Na święta Bożego Narodzenia nie chciała dać dziecka, bo mają plany a on ma się anonsować minimum półtora miesiąca wcześniej ze chce widzieć się z dzieckiem, a nie tydzień przed, bo to za późno. Wiec to nie jest z jej strony troche uprzykrzanie?

[twiggz]

Napisane przez Koralowa97

Czyli mam się nią nie przejmować, nie myśleć o niej i mieć ja w powarzaniu? Będzie to pewnie trudne, ale mogę spróbować.
No po pierwsze, on to dziecko ma z "wpadki", wiem że on chce teraz tak jakby mieć wszystko przyzwoicie, czyli, pierścionek, ślub, reszta rzeczy, wiem że tego chce, bo często o tym mowil. Mozna rzec, że wszystko przyjdzie z czasem, nie gonić tematu, wszystko jakoś przyjdzie z czasem. Już to chyba rozumiem, ze sobie zrobilam problem i go nadmuchałam.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Kiedy napisala mu ze chce z nim sypiać, napisał jej ze jest to nie poważne i że ma przeciez faceta, ona na to odpowiedziała że z byłym i ojcem jej dziecka to nie zdrada a potrzeba, oczywiście, dal jej wtedy do zrozumienia ze nie jest i nie będzie zainteresowany ponieważ kogoś ma. Ona niby odpuściła, ale zaczęła walić w inne fronty, typu cięgle utrudnianie kontaktu. A to to a to tamto, on nie ma ograniczenia praw, więc wedle prawa moze odwiedzać i przebywać z synem ile chce i kiedy chce, potrafiła jechać z dzieckiem na wakacje nie wspominając wcześniej ani słowa, wszystko zaczęło sie kiedy zaczął ze mną być, z tego co wcześniej było to nie było takiego czegoś, typu ograniczanie widzen i zniechęcanie do odwiedzin i kontaktu z dzieckiem. Czuję się po trochu winna tej sytuacji, ale jak i ona moze sobie układać życie to i on ma do tego prawo wiec nie rozumiem takiego zachowania, kiedy on z nią po rozstaniu nie obcował nic a nic, ona poszla szukac innego i układać sobie od razu życie.

Tiaa z byłym to nie zdrada, to update Może niech wyśle screeny tych smsów do jej faceta?

Dobrze sobie podpowiadasz i to co on Ci mówi - weź sobie to do serca. Ochłoń. Wyczuwam, że to nie jest to że nie chce dzieci, tylko jest po przejściach i ma na tacy podany przykład co może odwalać ex, posługując się do tego dzieckiem, więc postaraj się zrozumieć w jakiej jest sytuacji. Daj sobie i jemu czas. Postaraj się być cierpliwa i łagodna. Na plus będzie również jeśli zaczniesz nawiązywać minimalny kontakt z dzieckiem.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Atavish]

Napisane przez Koralowa97

Czyli mam się nią nie przejmować, nie myśleć o niej i mieć ja w powarzaniu? Będzie to pewnie trudne, ale mogę spróbować.



No po pierwsze, on to dziecko ma z "wpadki", wiem że on chce teraz tak jakby mieć wszystko przyzwoicie, czyli, pierścionek, ślub, reszta rzeczy, wiem że tego chce, bo często o tym mowil. Mozna rzec, że wszystko przyjdzie z czasem, nie gonić tematu, wszystko jakoś przyjdzie z czasem. Już to chyba rozumiem, ze sobie zrobilam problem i go nadmuchałam.

---------- Dopisano o 13:51 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Kiedy napisala mu ze chce z nim sypiać, napisał jej ze jest to nie poważne i że ma przeciez faceta, ona na to odpowiedziała że z byłym i ojcem jej dziecka to nie zdrada a potrzeba, oczywiście, dal jej wtedy do zrozumienia ze nie jest i nie będzie zainteresowany ponieważ kogoś ma. Ona niby odpuściła, ale zaczęła walić w inne fronty, typu cięgle utrudnianie kontaktu. A to to a to tamto, on nie ma ograniczenia praw, więc wedle prawa moze odwiedzać i przebywać z synem ile chce i kiedy chce, potrafiła jechać z dzieckiem na wakacje nie wspominając wcześniej ani słowa, wszystko zaczęło sie kiedy zaczął ze mną być, z tego co wcześniej było to nie było takiego czegoś, typu ograniczanie widzen i zniechęcanie do odwiedzin i kontaktu z dzieckiem. Czuję się po trochu winna tej sytuacji, ale jak i ona moze sobie układać życie to i on ma do tego prawo wiec nie rozumiem takiego zachowania, kiedy on z nią po rozstaniu nie obcował nic a nic, ona poszla szukac innego i układać sobie od razu życie.

Napisane przez Koralowa97

No nie chciał, jak wspomniałam to wpadka.

Wcześniej wspomniałam że jesteśmy za granica, nie jesteśmy w stanie być nawet raz w miesiącu w Polsce bo to w tym momencie wiąże sie z bardzo dużymi kosztami, podróży, testów, kwaratanny itp. Wiec na ten moment bardzo rzadko go widuje, ale maja ze sobą ciągły kontakt telefoniczny, bardzo często rozmawiają na kamerce. Ale ostatnio tez usłyszał zeby tak często nie dzwonił ponieważ jej to przeszkadza... Ale i tak dzowni. To nie chodzi o wygodę, tak mi się wydaje bo za każdym razem kiedy jesteśmy w Polsce on bardzo chce spędzać z dzieckiem czas. Na święta Bożego Narodzenia nie chciała dać dziecka, bo mają plany a on ma się anonsować minimum półtora miesiąca wcześniej ze chce widzieć się z dzieckiem, a nie tydzień przed, bo to za późno. Wiec to nie jest z jej strony troche uprzykrzanie?

Najwyższy czas aby facet uregulował sprawę sądowo. Np opieka naprzemienna i była nie będzie mogła odwalać takich akcji.
Zasądzone konkretne alimenty i konkretna ilość oraz częstotliwość spotkań.
Bo nie ma co się z byłą szarpać i wysłuchiwać jej szantaży.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[Rena]

A Ty chcesz wrocic do Polski czy zostac w kraju, w ktorym mieszkasz?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Koralowa97

No po pierwsze, on to dziecko ma z "wpadki", wiem że on chce teraz tak jakby mieć wszystko przyzwoicie, czyli, pierścionek, ślub, reszta rzeczy, wiem że tego chce, bo często o tym mowil. Mozna rzec, że wszystko przyjdzie z czasem, nie gonić tematu, wszystko jakoś przyjdzie z czasem. Już to chyba rozumiem, ze sobie zrobilam problem i go nadmuchałam.

No raczej nadmuchałaś, bo chyba nie oczekiwałaś, że po roku związku facet zacznie działać w kierunku ślubu i zrobinia kolejnego dziecka?

Kiedy napisala mu ze chce z nim sypiać, napisał jej ze jest to nie poważne i że ma przeciez faceta, ona na to odpowiedziała że z byłym i ojcem jej dziecka to nie zdrada a potrzeba, oczywiście, dal jej wtedy do zrozumienia ze nie jest i nie będzie zainteresowany ponieważ kogoś ma. Ona niby odpuściła, ale zaczęła walić w inne fronty, typu cięgle utrudnianie kontaktu. A to to a to tamto, on nie ma ograniczenia praw, więc wedle prawa moze odwiedzać i przebywać z synem ile chce i kiedy chce, potrafiła jechać z dzieckiem na wakacje nie wspominając wcześniej ani słowa, wszystko zaczęło sie kiedy zaczął ze mną być, z tego co wcześniej było to nie było takiego czegoś, typu ograniczanie widzen i zniechęcanie do odwiedzin i kontaktu z dzieckiem.

Ale ona może pisać co chce komu chce, sypiać z kim chce i uważać za zdradę co chce. To naprawdę nie twój problem.
Bardziej bym się na twoim miejscu zainteresowała dlaczego facet nie pójdzie do sądu uregulować spraw związanych z dzieckiem.

Czuję się po trochu winna tej sytuacji, ale jak i ona moze sobie układać życie to i on ma do tego prawo wiec nie rozumiem takiego zachowania, kiedy on z nią po rozstaniu nie obcował nic a nic, ona poszla szukac innego i układać sobie od razu życie.

Nie jesteś winna tej sytuacji.

[Koralowa97]

Tak zrobię, dam temu wszystkiemu czas i wszystko na spokojnie. dziękuję

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Czas chyba i tym z nim porozmawiać, o tej całej regulacji, takie szarpanie się jest męczące bardzo męczące

---------- Dopisano o 18:41 ---------- Poprzedni post napisano o 18:41 ----------

Tak, zamierzam za kilka lat wrócić, myślę maks 5 lat

[Tepsa]

Napisane przez karawanna

Po roku związku chciałabyś się już decydować z nim na dziecko?
No i znowu ten sam argument o tej magicznej granicy 30 lat... Aż sama zaczynam czuć presję od tych postów :/

Autorka ma dopiero 24 lata, jeny jest młoda i ogranieta życiowo, po co jej problem w postaci eks dziewczyny i dziecka....to się będzie ciągnęło za nią latami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Koralowa97]

No a wracając do dziecka, no to ciężko, jest ono rozpieszczone i bardzo wydaje mi się też ze negatywnie do mnie nastawione, ale to właśnie przez byla.

Ja ogólnie sama nie szukam kontaktu u dzieci, szczególnie obcych mi, co inne gdzieś w rodzinie, bliskiej mi osoby gdzie zanim to dziecko od maleńkiego, tego dziecka nie znałam i jest pewien dystans, oczywiście mój partner o tym wie bo mu powiedzialam w prost zeby nie oczekiwał ode mnie nie wiadomo czego względem jego dziecka.



Na pierwszym spotkaniu, nie było aż tak źle, troche się wstydziło to dziecko, ale później się bawiło, śpiewało ze mna, więc nie było tak źle.

Ale zaś na kolejnych spotkaniach było coraz gorzej, pomimo nigdy nie zrobiłam nic ale to nic niestosownego wobec tego dziecka. Kiedyś dotknęłam to dziecko niechcący, palcem, zrobiło takie widowisko, wrzask itp ze aż dziwnie się poczułam... później zaczął mówić do mnie jak widział ze jestem sama, że mama to lepsza jest od ciebie.. albo odstawiało to dziecko teatrzyk ze jak ja będę to ono nigdzie nie jedzie itp itd, dla mnie to dziwne zachowanie, skoro nawet ja nigdy nie narzucałam się dziecku, samo przychodziło, jeżeli chciało się bawić zawsze to robiłam, rozmawiałam, nic złego nie zrobilam, a to dziecko najwyraźniej mnie nie lubi z niewiadomych mi przyczyn...

[v-x-n]

A Ile lat ma to dziecko? Obstawiam, ze byla mu miesza, najlepiej bedzie jak zacisniesz zeby i przeczekasz do momentu, az to dziecko bedzie bardziej samodzielne. Po prostu badz i tyle, kiedys dziecko przejrzy na oczy i bedzie ok.

I wyluzuj z Twoja ciaza, bo troche sie zafiksowalas na temacie (niepotrzebnie).

Prawns regulacja kontaktow z dzieckiem - to ASAP.

[Rena]

Ja podejrzewam, ze pan wcale nie chce zajmowac sie dzieckiem na codzien, nawet nie co drugi week-end, czy choc raz na miesiac. Autorka wyraznie o tym pisze.

Przeciez sad nie da decyzji, ze ojciec opiekuje sie 24 grudnia, a reszta roku to matka.