Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. XVI

[savior_]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89099258]mam dylemat - w obecnej pracy mam 3500 zł brutto. Aplikowałam do korpo, zaakceptowali mnie. Oferują 6000 zł brutto. Opinie na goworku niepochlebne, z opisu dla mnie wygląda to na jakiś kołchoz. Obowiązki - jak zrozumiałam "klikanie w systemie", byleby zmieścić się w terminie, czyli nadgodziny. W obecnej pracy nadgodzin nie mam, szans na podwyżkę też. Nie wiem co wybrać. Czy iść do tego korpo?[/QUOTE]Czy lubisz obecną pracę? Kierowałabym się tym. Chyba, że robisz podobne rzeczy obecnie, więc tam za większą kasę to zaś lepiej - jeśli patrzeć na kwestię finansów... Ale opinie skądś się wzięły i jeśli mimo wszystko lubisz to, co robisz to nie zmieniałabym.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rybeczkawizaz]

Napisane przez tinkerver2

Wczoraj mówi do mnie jeden chłopiec "ciocia, podobno odchodzisz z pracy". Zapytałam skąd wie, a on "od cioci X", czyli mojej ulubionej koleżanki z prawie ex roboty. No co za jędza, to ja nic dzieciom nie mówię, bo po co mają to przeżywać, a ta normalnie na legalu opowiada.
Inna sprawa - okazało się, że liderka ma covida, więc 3 dziewczyny dostały dodatkowe dyżury za nią... Wszystkie, oprócz X, ona nie ma żadnych zmian w grafiku. A grafik tworzą wspólnie - X i liderka.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

ja nie moge ; pp

[LenkaB1988]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89099258]mam dylemat - w obecnej pracy mam 3500 zł brutto. Aplikowałam do korpo, zaakceptowali mnie. Oferują 6000 zł brutto. Opinie na goworku niepochlebne, z opisu dla mnie wygląda to na jakiś kołchoz. Obowiązki - jak zrozumiałam "klikanie w systemie", byleby zmieścić się w terminie, czyli nadgodziny. W obecnej pracy nadgodzin nie mam, szans na podwyżkę też. Nie wiem co wybrać. Czy iść do tego korpo?[/QUOTE]A jestes wzglednie zadowolona z obecnej pracy? Jesli nie to ja bym zmienila na lepiej platna nawet na kilka miesiecy, zawsze to lepsze pieniadze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89099258]mam dylemat - w obecnej pracy mam 3500 zł brutto. Aplikowałam do korpo, zaakceptowali mnie. Oferują 6000 zł brutto. Opinie na goworku niepochlebne, z opisu dla mnie wygląda to na jakiś kołchoz. Obowiązki - jak zrozumiałam "klikanie w systemie", byleby zmieścić się w terminie, czyli nadgodziny. W obecnej pracy nadgodzin nie mam, szans na podwyżkę też. Nie wiem co wybrać. Czy iść do tego korpo?[/QUOTE]Korporacja to mnóstwo działów. W jednym może być strasznie, a w drugim luzy i nie wiesz, kto pisał te komentarze.
Ja bym na to nie patrzyła tylko sama bym się chciała przekonać, jak tam jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siabra]

Napisane przez tinkerver2

Wczoraj mówi do mnie jeden chłopiec "ciocia, podobno odchodzisz z pracy". Zapytałam skąd wie, a on "od cioci X", czyli mojej ulubionej koleżanki z prawie ex roboty. No co za jędza, to ja nic dzieciom nie mówię, bo po co mają to przeżywać, a ta normalnie na legalu opowiada.
Inna sprawa - okazało się, że liderka ma covida, więc 3 dziewczyny dostały dodatkowe dyżury za nią... Wszystkie, oprócz X, ona nie ma żadnych zmian w grafiku. A grafik tworzą wspólnie - X i liderka.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

jak mnie grzeje takie coś

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:52 ----------

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89099258]mam dylemat - w obecnej pracy mam 3500 zł brutto. Aplikowałam do korpo, zaakceptowali mnie. Oferują 6000 zł brutto. Opinie na goworku niepochlebne, z opisu dla mnie wygląda to na jakiś kołchoz. Obowiązki - jak zrozumiałam "klikanie w systemie", byleby zmieścić się w terminie, czyli nadgodziny. W obecnej pracy nadgodzin nie mam, szans na podwyżkę też. Nie wiem co wybrać. Czy iść do tego korpo?[/QUOTE]

A dużo tych niepochlebnych komentarzy? Jakieś konkrety, czy takie marudzenia, byle ponarzekać?

Warto wziąc pod uwagę nie tylko kasę, ale też możliwości rozwoju, jaki dojazd itd itd... I wtedy dopiero decydować.

[stotek]

Napisane przez squirrelqa

Korporacja to mnóstwo działów. W jednym może być strasznie, a w drugim luzy i nie wiesz, kto pisał te komentarze.
Ja bym na to nie patrzyła tylko sama bym się chciała przekonać, jak tam jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się

Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

no właśnie piszą tak ogólnie, nie piszą konkretnie o który dział chodzi. Piszą, że chaos, duża rotacja, donosicielstwo itp.

W obecnej pracy nie mam szans na rozwój, tylko taki "poziomy" awans, czyli pensja bez zmian, a obowiązków więcej. Umowa na 3 miesiące, a tutaj mam przynajmniej do końca 2023. I nie wiem, boję się, że się nie sprawdzę i zostanę z niczym w czerwcu.


W czwartek mam im dać znać, ale mam taki mętlik w głowie. Pierwszy raz w życiu mam taką sytuację.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89100350]no właśnie piszą tak ogólnie, nie piszą konkretnie o który dział chodzi. Piszą, że chaos, duża rotacja, donosicielstwo itp.

W obecnej pracy nie mam szans na rozwój, tylko taki "poziomy" awans, czyli pensja bez zmian, a obowiązków więcej. Umowa na 3 miesiące, a tutaj mam przynajmniej do końca 2023. I nie wiem, boję się, że się nie sprawdzę i zostanę z niczym w czerwcu.


W czwartek mam im dać znać, ale mam taki mętlik w głowie. Pierwszy raz w życiu mam taką sytuację.[/QUOTE]Ja bym się nie zastanawiała i brała nowa robotę. Obecnie zarabiasz niewiele więcej niż minimalna, więc to już dla mnie jest wystarczający argument, żeby z tej pracy uciekać.

Jak ktoś wspomniał atmosfera tak naprawdę zależy od działu i kierownica. Nie uwierzę, że wszędzie jest źle.

Myślę, że większość ma obawy, że coś nie tak będzie z nową praca i zostanie sie z niczym. A w obecnej pewne umowa, wszystko znajome itp. ale myśląc tak nigdy się nie ruszy i nie rozwinie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[patisia123]

A ja spotkałam się z czymś beznadziejnym.
W styczniu wysyłałam aplikacje i manewrowałam z tymi rozmowami jak mogłam bo ciągle normalnie pracowałam. Dostałam pracę, stanowisko takie samo jakie miałam dotychczas, ale kasa lepsza. Więc złożyłam wypowiedzenie i zakończyłam pracę u poprzedniego pracodawcy w ciągu tygodnia.
No i przyszłam do nowej pracy pierwszy dzień i co się okazało? Okazało się, że mam inne stanowisko niż te na które aplikowałam! Na tamto przyjęli kogoś innego. I generalnie według nich wszystko ok, po prostu plany się zmieniły. Na to stanowisko nigdy bym nie aplikowała i na pewno nie porzuciła poprzedniej pracy. I niestety nie mam tego komfortu by zrezygnować i na spokojnie szukać czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez patisia123

A ja spotkałam się z czymś beznadziejnym.
W styczniu wysyłałam aplikacje i manewrowałam z tymi rozmowami jak mogłam bo ciągle normalnie pracowałam. Dostałam pracę, stanowisko takie samo jakie miałam dotychczas, ale kasa lepsza. Więc złożyłam wypowiedzenie i zakończyłam pracę u poprzedniego pracodawcy w ciągu tygodnia.
No i przyszłam do nowej pracy pierwszy dzień i co się okazało? Okazało się, że mam inne stanowisko niż te na które aplikowałam! Na tamto przyjęli kogoś innego. I generalnie według nich wszystko ok, po prostu plany się zmieniły. Na to stanowisko nigdy bym nie aplikowała i na pewno nie porzuciła poprzedniej pracy. I niestety nie mam tego komfortu by zrezygnować i na spokojnie szukać czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A co masz w umowie?

[this_witch]

Napisane przez patisia123

A ja spotkałam się z czymś beznadziejnym.
W styczniu wysyłałam aplikacje i manewrowałam z tymi rozmowami jak mogłam bo ciągle normalnie pracowałam. Dostałam pracę, stanowisko takie samo jakie miałam dotychczas, ale kasa lepsza. Więc złożyłam wypowiedzenie i zakończyłam pracę u poprzedniego pracodawcy w ciągu tygodnia.
No i przyszłam do nowej pracy pierwszy dzień i co się okazało? Okazało się, że mam inne stanowisko niż te na które aplikowałam! Na tamto przyjęli kogoś innego. I generalnie według nich wszystko ok, po prostu plany się zmieniły. Na to stanowisko nigdy bym nie aplikowała i na pewno nie porzuciła poprzedniej pracy. I niestety nie mam tego komfortu by zrezygnować i na spokojnie szukać czegoś innego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie dostałaś wcześniej umowy do podpisania z nazwą stanowiska? Jakim cudem dowiedziałaś się o tym dopiero w pierwszy dzień pracy?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[tinkerver2]

Byłam wczoraj pierwszy raz w nowej pracy. Fajnie! Siedzimy we 3 w pokoju, każda ma swoje biurko i komputer. Niby dla większości to standard, ale w DD mieliśmy jedno biurko zawalone WSZYSTKIM, i starego laptopa. Wszyscy wydają się być mili. Nie ma problemu z tatuażami
Ale wiecie co jest najlepsze?
Pensja! Na razie jestem na pół etatu (bo mam jeszcze stara robotę, ale od marca normalnie na cały etat). 3600+400 dodatku motywacyjnego. Do tego praca od poniedziałku do piątku 8-16. Wolne weekendy i święta! Żadnych nocek!
Czaicie to, 4 tys brutto? To będzie więcej netto niż w DD brutto mega się cieszę. Mega.
Mam nadzieję, że będzie fajnie.
CHOCIAŻ ja swoją pracę bardzo lubiłam i praca w DD była bardzo satysfakcjonujaca. Ale cóż, nie za taką kasę i nie w takim wymiarze godzin. I nie z takim "zespołem".

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Yellow_Cherry]

Pierwszy raz trafilam na ten temat, ale taki akurat na ten moment, bo mysle nad zmiana pracy. Samo szukanie mam opanowane, kilka firm "zwiedzilam".
Chociaz tym razem mysle nad zmiana branzy i tu sie pojawia problem, bo od 8 lat pracuje w jednej, hermetycznej branzy. Myslalam nad przepranzowirniem, ale nie wiem jak sie do tego zabrac, w sumie poza obecnym zajeciem nie mam zadnego doswiadczenia, a w ogloszeniach zawsze wymagaja doswiadczenia...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mistress_of_light]

Napisane przez this_witch

A nie dostałaś wcześniej umowy do podpisania z nazwą stanowiska? Jakim cudem dowiedziałaś się o tym dopiero w pierwszy dzień pracy?

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Ale pytanie. Nigdy w żadnej pracy nie otrzymałam nazwy stanowiska konkretniejszej niż "specjalista" (czyli osoba tuż po studiach, z 0-3 latami doświadczenia), "project manager" (czyli mogłabym koordynować albo projekty budowlane, albo IT albo logistykę, albo ...), "IT manager" (czyli mogłabym się zajmować albo infrastrukturą albo achitekturą, albo technologiami pracy, albo programowaniem i wszystkim w IT tak naprawdę). Konkrety padają tylko w rozmowie.

To co spotyka autorkę wypowiedzi niestety zdarza się często.

[this_witch]

Napisane przez mistress_of_light

Ale pytanie. Nigdy w żadnej pracy nie otrzymałam nazwy stanowiska konkretniejszej niż "specjalista" (czyli osoba tuż po studiach, z 0-3 latami doświadczenia), "project manager" (czyli mogłabym koordynować albo projekty budowlane, albo IT albo logistykę, albo ...), "IT manager" (czyli mogłabym się zajmować albo infrastrukturą albo achitekturą, albo technologiami pracy, albo programowaniem i wszystkim w IT tak naprawdę). Konkrety padają tylko w rozmowie.

To co spotyka autorkę wypowiedzi niestety zdarza się często.

To ciekawe, bo ja zawsze na umowie o pracę miałam napisane przykładowo "specjalista - Inżynier czegośtam" czyli konkret sugerujący czym się będę zajmować.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Yellow_Cherry]

Napisane przez this_witch

To ciekawe, bo ja zawsze na umowie o pracę miałam napisane przykładowo "specjalista - Inżynier czegośtam" czyli konkret sugerujący czym się będę zajmować.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Zgadzam sie, tez na kazdej umowie mialam konkretnie nazwe stanowiska (taka ciekawostka, a kazdej firmie to samo stanowisko, a kazdy nazywal je inaczej, aczkowielk bliskoznacznie ).

A przyznam szczerze, pierwszy raz sie spotykam z tym, zeby bez doswiadczenia miec stanowisko "specjalisty", w kazdej robocie taki tytul trzeba bylo sobie wypracowac, bez doswiadczenia mozna bylo byc " Mlodszym kims tam"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[this_witch]

Napisane przez Yellow_Cherry

A przyznam szczerze, pierwszy raz sie spotykam z tym, zeby bez doswiadczenia miec stanowisko "specjalisty", w kazdej robocie taki tytul trzeba bylo sobie wypracowac, bez doswiadczenia mozna bylo byc " Mlodszym kims tam"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie w korpo każdy jest od razu specjalistą, nawet bez studiów, po prostu jest system typu junior, mid, senior itp. Niżej można być tylko stażystą

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

No mi się "za młodu" zdarzyło też zobaczyć i podpisywać umowę w pierwszym dniu pracy. Nauczka na przyszłość, bo nie wszystko się zgadzało z ustaleniami na rozmowie. Z perspektywy czasu żałuję, że nie odwróciłam się na pięcie, bo to nie był jedyny problem w tej firmie. W każdym razie mądrzejsza po szkodzie oczekuję umowy przedwstępnej przy zmianie pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

Napisane przez this_witch

U mnie w korpo każdy jest od razu specjalistą, nawet bez studiów, po prostu jest system typu junior, mid, senior itp. Niżej można być tylko stażystą

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Moze kwestia korpo, ja nigdy w korpo nie robilam 🤷☠♀️

Co do podpisywania umowy, to raczej standard podpisywac w pierwszym dniu pracy, wg ustawy najpozniej w 1 dniu pracy nalezy podpisac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Atavish]

Napisane przez this_witch

To ciekawe, bo ja zawsze na umowie o pracę miałam napisane przykładowo "specjalista - Inżynier czegośtam" czyli konkret sugerujący czym się będę zajmować.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

Mam takie same doświadczenia. Dodatkowo spotkałam się zazwyczaj z tym, że do umowy dołączony był zakres obowiązków.
A oprócz umowy można się wspomóc skierowaniem na badania lekarskie które się wykonuje przed podpisaniem umowy. Tam też jest podany charakter pracy (czy biurowa, czy biurowo-labolatoryjna, czy jeszcze inna) i czynniki ryzyka. I to pomaga zrozumieć chociaż częściowo czego się można spodziewać. Np mi się zdarzało wracać do przyszłego pracodawcy z pytaniami czemu mam wpisany taki a taki czynnik i jak to się ma do moich przyszłych obowiązków.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[mistress_of_light]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89103120]No mi się "za młodu" zdarzyło też zobaczyć i podpisywać umowę w pierwszym dniu pracy. Nauczka na przyszłość, bo nie wszystko się zgadzało z ustaleniami na rozmowie. Z perspektywy czasu żałuję, że nie odwróciłam się na pięcie, bo to nie był jedyny problem w tej firmie. W każdym razie mądrzejsza po szkodzie oczekuję umowy przedwstępnej przy zmianie pracy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Znaczy listu intencyjnego? Jasne, coś takiego zawsze dostawałam, ale to nie ma konsekwencji.

W korpo zawsze umowę podpisuje się pierwszego dnia.

Tylko raz kumpel mówił, że podpisał przedwstępną z wysokimi karami umownymi za odstąpienie (wysokość jego miesięcznych zarobków). To było w startupie.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez mistress_of_light

Znaczy listu intencyjnego? Jasne, coś takiego zawsze dostawałam, ale to nie ma konsekwencji.

W korpo zawsze umowę podpisuje się pierwszego dnia.

Tylko raz kumpel mówił, że podpisał przedwstępną z wysokimi karami umownymi za odstąpienie (wysokość jego miesięcznych zarobków). To było w startupie.

Do tej pory podpisywałam umowę przedwstępną. Karą za odstąpienie była wysokość jednej pensji. Jakby pracodawca zrezygnował, to raczej zdążyłabym w ciągu miesiąca znaleźć coś innego. Ogólnie teraz pewnie by mi aż tak nie zależało na tej umowie przedwstępnej, ale na pewno chciałabym mieć wgląd do umowy docelowej wcześniej niż pierwszego dnia.
W korpo nigdy nie pracowałam, ale wiem, że TŻ dostał list intencyjny i wzór umowy kilka tygodni przed rozpoczęciem pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89100703]Ja bym się nie zastanawiała i brała nowa robotę. Obecnie zarabiasz niewiele więcej niż minimalna, więc to już dla mnie jest wystarczający argument, żeby z tej pracy uciekać.

Jak ktoś wspomniał atmosfera tak naprawdę zależy od działu i kierownica. Nie uwierzę, że wszędzie jest źle.

Myślę, że większość ma obawy, że coś nie tak będzie z nową praca i zostanie sie z niczym. A w obecnej pewne umowa, wszystko znajome itp. ale myśląc tak nigdy się nie ruszy i nie rozwinie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Zgodziłam się. Wczoraj wysłałam maila, że akceptuję list intencyjny i bardzo się boję tego, co przyniesie przyszłość.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89103790]Zgodziłam się. Wczoraj wysłałam maila, że akceptuję list intencyjny i bardzo się boję tego, co przyniesie przyszłość.[/QUOTE]No to super. To trzymam kciuki, żeby było wszystko ok.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Olushka]

Napisane przez mistress_of_light

Znaczy listu intencyjnego? Jasne, coś takiego zawsze dostawałam, ale to nie ma konsekwencji.

W korpo zawsze umowę podpisuje się pierwszego dnia.

Tylko raz kumpel mówił, że podpisał przedwstępną z wysokimi karami umownymi za odstąpienie (wysokość jego miesięcznych zarobków). To było w startupie.

Nie zawsze. Ja podpisałam 2 tygodnie przed rozpoczęciem pracy w korpo. I nazwali to umowa przedwstępną.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[mistress_of_light]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;89103712]
W korpo nigdy nie pracowałam, ale wiem, że TŻ dostał list intencyjny i wzór umowy kilka tygodni przed rozpoczęciem pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak, list intencyjny z warunkami i wzór umowy się dostaje. "Prawdziwej" umowy nigdy nie chciano ze mną podpisać wcześniej niż pierwszego dnia i doświadczenia moich znajomych z korpo są takie same.

Właściwie to idiotyczne - bo umowę można zgodnie z prawem podpisać wczesniej, nie ma ograniczenia, że koniecznie pierwszego dnia - i kiedyś bardzo mnie stresowało (a co jeśli firma się wycofa? Przecież list intencyjny nie jest wiążący...), ale z biegiem czasu sie przyzwyczaiłam.

---------- Dopisano o 23:56 ---------- Poprzedni post napisano o 23:45 ----------

Napisane przez Atavish

Mam takie same doświadczenia. Dodatkowo spotkałam się zazwyczaj z tym, że do umowy dołączony był zakres obowiązków.
A oprócz umowy można się wspomóc skierowaniem na badania lekarskie które się wykonuje przed podpisaniem umowy. Tam też jest podany charakter pracy (czy biurowa, czy biurowo-labolatoryjna, czy jeszcze inna) i czynniki ryzyka. I to pomaga zrozumieć chociaż częściowo czego się można spodziewać. Np mi się zdarzało wracać do przyszłego pracodawcy z pytaniami czemu mam wpisany taki a taki czynnik i jak to się ma do moich przyszłych obowiązków.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

Ale w typowej pracy biurowej to niewiele da. Co z tego gdybym miała wpisane "starszy programista" jak na rozmowie mówiono, że będę robiła w Javie i Pythonie a teraz każą w Cobolu (na przykład).

Ogólnie, posiadanie nazwy stanowiska pisemnie naprawdę nic nie zmienia. Koniec końców możesz rozmawiać o zmianie i że "nie taka była umowa" i miałaś robić coś innego albo szukać nowej pracy. To pierwsze raczej nie przyniesie skutku, ale warto spróbować.

Każda moja praca rozminała się w pewnym stopniu z tym, co było ugzodnione na rozmowie. Niektóre nie miały z wcześniejszymi istaleniami nic wspólnego.

Posiadanie rzeczy "pisemnie" w rzeczywistości pracowej jest przereklamowane. Niby zawsze się traktuje to pisemne potwierdzenie jak zabezpieczenie, ale z moich doświadczeń wynika, że sprawdza się tylko w przypadku decyzji związanych z kosztami (czyli jak chcesz wydać dodatkową kasę z budżetu albo zapisać się na kosztowne szkolenie to miej pisemne potwierdzenie) albo rzeczami, które mogą okazać się nielegalne czy tam niezgodne z regulaminem a szef każe ci zrobić. W innych przypadkach to, że coś masz pisemne nikogo nie obchodzi, bo szef i tak wygra i nikt nie będzie dochodził na podst. maili, czy szef kazał ci zrobić coś głupiego albo zachowuje się niefair. Nikt nie ma na to czasu. Jesteś tribikiem. Nie odpowiada ci coś to stajesz się problemem.

[tinkerver2]

Jeśli chodzi o mobbing, to dyrekcja nie podjęła żadnych kroków zgłosiłam w czwartek.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Atavish]

Napisane przez mistress_of_light

Ale w typowej pracy biurowej to niewiele da. Co z tego gdybym miała wpisane "starszy programista" jak na rozmowie mówiono, że będę robiła w Javie i Pythonie a teraz każą w Cobolu (na przykład).

Ogólnie, posiadanie nazwy stanowiska pisemnie naprawdę nic nie zmienia. Koniec końców możesz rozmawiać o zmianie i że "nie taka była umowa" i miałaś robić coś innego albo szukać nowej pracy. To pierwsze raczej nie przyniesie skutku, ale warto spróbować.

Każda moja praca rozminała się w pewnym stopniu z tym, co było ugzodnione na rozmowie. Niektóre nie miały z wcześniejszymi istaleniami nic wspólnego.

Posiadanie rzeczy "pisemnie" w rzeczywistości pracowej jest przereklamowane. Niby zawsze się traktuje to pisemne potwierdzenie jak zabezpieczenie, ale z moich doświadczeń wynika, że sprawdza się tylko w przypadku decyzji związanych z kosztami (czyli jak chcesz wydać dodatkową kasę z budżetu albo zapisać się na kosztowne szkolenie to miej pisemne potwierdzenie) albo rzeczami, które mogą okazać się nielegalne czy tam niezgodne z regulaminem a szef każe ci zrobić. W innych przypadkach to, że coś masz pisemne nikogo nie obchodzi, bo szef i tak wygra i nikt nie będzie dochodził na podst. maili, czy szef kazał ci zrobić coś głupiego albo zachowuje się niefair. Nikt nie ma na to czasu. Jesteś tribikiem. Nie odpowiada ci coś to stajesz się problemem.

Nie twierdziłam nigdzie że "wiele da" oraz nie wiem na jakie stanowisko startowała autorka posta od którego zaczęła się rozmowa. Ja mieszkam sytuacje gdzie mi to pomagało. Bo np zostałam przyjęta na stanowisko menadżerskie i czysto procesowe, a na skierowaniu lekarskim miałam zaznaczone podpunkty o jeździe samochodem kategorii B, pracy na wysokości i kilka innych które nijak się nie miały do tego na co się umawialiśmy na rozmowie, a samo stsnowisko było biurowo-labolatoryjne. Więc wróciłam do firmy z prośbą o wyjaśnienie. I okazało się, że praca na wysokościach wynika z tego, że będę miała dostęp do laboratoriów, a tam są drabiny, więc aby chronić swój tyłek firma musi to wpisać. Natomiast prowadzenie pojazdów wiązało się z tym, że za chwilę będzie mi się należał samochód służbowy i chcą być przygotowani. I rzeczywiście tak było.
Ogółem nigdy nie spotkałam się z tym żeby moje realne obowiązki różniły się od tego co było w ogłoszeniu i od tego o czym rozmawialiśmy na rozmowie kwalifikacyjnej. Gdyby się różniły, to bym z takiej pracy uciekła, bo kij wie w jeszcze jakich sprawach będę okłamywana. Więc dziękuję, pójdę gdzie indziej.
A co do ostatniego punktu - mnie tam rzeczy na piśmie nie raz ratowały w pracy tyłek i na szczęście żaden z moich pracodawców nie był na tyle niepoważny aby nie trzymać się wcześniejszych ustaleń i tego co sam wcześniej twierdził. Chociaż bywały momenty kiedy musiałam o wcześniejszych ustaleniach przypominać np przełożonemu. Nikt mnie z pracy za to wyrzucić nie próbował ani ponownie sugerować że powinnam zrobić coś, co nie było w moim zakresie obowiązków.
Więc cóż, ja tam polecam posiadanie rzeczy na piśmie, czytanie dokładne każdego papierka który się dostanie oraz powoływanie się na nie.

Wysłane z mojego LG-H870 przy użyciu Tapatalka

[netya]

Napisane przez squirrelqa

Korporacja to mnóstwo działów. W jednym może być strasznie, a w drugim luzy i nie wiesz, kto pisał te komentarze.
Ja bym na to nie patrzyła tylko sama bym się chciała przekonać, jak tam jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89100703]Ja bym się nie zastanawiała i brała nowa robotę. Obecnie zarabiasz niewiele więcej niż minimalna, więc to już dla mnie jest wystarczający argument, żeby z tej pracy uciekać.

Jak ktoś wspomniał atmosfera tak naprawdę zależy od działu i kierownica. Nie uwierzę, że wszędzie jest źle.

Myślę, że większość ma obawy, że coś nie tak będzie z nową praca i zostanie sie z niczym. A w obecnej pewne umowa, wszystko znajome itp. ale myśląc tak nigdy się nie ruszy i nie rozwinie.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Też bym próbowała, jeszcze za pensje 2x większą. Zawsze można się zwolnić za jakiś czas, a trochę kasy i tak się zarobi i np. odłoży, bo na minimalnej to wiele się nie zdziała.

Trzymam kciuki by było spoko!

[tinkerver2]

Dzisiaj mam iść do starej dyrektorki "poprawić dokumentację ", mimo, że mam urlop. Pójdę, dostarczę dokumenty, ale oprócz tego co zrobiłam na ostatnim dyżurze nie mam zamiaru nic pisać. Poproszę o oficjalne cofnięcie urlopu i wypłatę ekwiwalentu, jeśli mam poprawić.
I w ogóle myślę czy nie nagrywać spotkania. Zapytam od razu czy podjęli jakieś kroki w sprawie mobbingu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka