Dla przyszłych, obecnych i przeszłych Kursantek - cz. VIII

[Wojowniczka_]

Co do egzaminatorów ... mój mi rzucił kartką na koniec
Dodam, że jechałam bezbłędnie, a on jak widać miał żal, że nie udało mu się mnie oblać

[Frutti]

Miałam ogromne szczęście trafiając na super egzaminatora mimo, że pojechałam bezbłędnie, ot co to on był bardzo spokojny, nie gadał jak nie trzeba było i w ogóle, superaśnie

Tego wam dziewczyny życzę

[Wojowniczka_]

Napisane przez Frutti

Miałam ogromne szczęście trafiając na super egzaminatora mimo, że pojechałam bezbłędnie, ot co to on był bardzo spokojny, nie gadał jak nie trzeba było i w ogóle, superaśnie

Tego wam dziewczyny życzę

gratuluję

[lagerfeldised]

Napisane przez Frutti

Miałam ogromne szczęście trafiając na super egzaminatora mimo, że pojechałam bezbłędnie, ot co to on był bardzo spokojny, nie gadał jak nie trzeba było i w ogóle, superaśnie

Tego wam dziewczyny życzę

Fajnie wygląda taka kartka, oprawiłabym sobie Mój w ogóle nie zaznaczał, że poprawnie tych rzeczy, które od razu zrobiłam dobrze, typu zmiana pasa ruchu, zawracanie na skrzyżowaniu, przejazd przez skrzyżowanie równorzędne (całą strefę zrobiłam dobrze) i tak dalej. Po prostu zaznaczał pozytywne tam, gdzie zrobiłam błąd wcześniej (i to też nie wszędzie) + przy zadaniach na placu manewrowym.

Więc moja kartka wygląda okropnie

[madzia2306]

ja swoją kartkę sobie zachowałam na pamiątkę tej wiekopomnej chwili :-D a jeszcze fajniej sie na nią patrzy jak widzę że wszystko bezbłędnie zrobiłam

[Wanilka5]

Napisane przez Wojowniczka_

Co do egzaminatorów ... mój mi rzucił kartką na koniec
Dodam, że jechałam bezbłędnie, a on jak widać miał żal, że nie udało mu się mnie oblać

to super Egzaminator pogratulowac

[9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8]

lagerfeldised gratulacje
A jeździć i tak lepiej nauczysz się już we własnym zakresie, podstawy masz

Napisane przez lagerfeldised

Ja to samo, gaz dopiero jak puszczę ręczny. Ale to zależy od samochodu. Toyoty, które są w MORDzie w Krakowie bez problemu na samym sprzęgle sobie poradzą, na innych być może trzeba trochę szybciej dodać gazu.

Jak jechałam raz takim starszym Seicento, to się strasznie zdziwiłam, że nie mogę podjechać w kolejce pod McDrive na samym sprzęgle


Dodam, że na górce mnie pochwalił, a na karcie egzaminacyjnej oprocz fajeczki, że pozytywnie, dopisał przy ruszaniu na wzniesieniu jeszcze plusa

Oj tak, czinkłaczento którym jeżdżę musi dostać gazu, inaczej zjedzie.

Napisane przez pendraiw

Mnie uczono tak - zatrzymuję sie , ręczny....dodaję gazu do 2000 obrotów, trzymam tak ten gaz, zaczynam puszczać sprzęgło, gdy samochód drga, spuszczam ręczny i cholera jasna razem ze sprzęgłem

i gaśnie.....instruktor mówił, że dlatego bo za szybko puszczam sprzęgło....a powinnam "ujechać " trochę na podtrzymywanym sprzęgle.

Mnie uczono tak samo i o ile nie puścisz sprzęgła, to nie ma szans, żeby się stoczył

[lagerfeldised]

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;39787087]lagerfeldised gratulacje
A jeździć i tak lepiej nauczysz się już we własnym zakresie, podstawy masz
[/QUOTE]
Dziękuję



(2013-03-19 09:48:27) Prawo Jazdy: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.
Już się nie mogę doczekać

Teraz jestem na etapie kupowania samochodu... Myślałam, że to będzie największa radocha w życiu, a tutaj masakra. Jak już coś przejdzie pierwszy etap weryfikacji (czyli konsultuję czy w ogóle ogłoszenie jest warte uwagi) to zanim uda się umówić na oglądanie + przegląd, to już ktoś je sprzątnie sprzed nosa

Trochę się śmiałam z siebie, że jeszcze nawet wniosku nie przyjęli, a ja już szukam samochodu, ale jednak to nie było takie głupie, bo zapowiada się, że to trochę potrwa...

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez lagerfeldised

Teraz jestem na etapie kupowania samochodu... Myślałam, że to będzie największa radocha w życiu, a tutaj masakra. Jak już coś przejdzie pierwszy etap weryfikacji (czyli konsultuję czy w ogóle ogłoszenie jest warte uwagi) to zanim uda się umówić na oglądanie + przegląd, to już ktoś je sprzątnie sprzed nosa

Trochę się śmiałam z siebie, że jeszcze nawet wniosku nie przyjęli, a ja już szukam samochodu, ale jednak to nie było takie głupie, bo zapowiada się, że to trochę potrwa...

Borze szumiący ile myśmy się naoglądali samochodów - gratów przeżartych rdzą, i takich które ludzie chcieli nam wcisnąć za dużo wyższą sumę niż one warte. Szukaliśmy sprawnego i taniego, więc to najgorzej...

Trzeba się uzbroić w cierpliwość... A poza tym spieszyć - niestety. Jak coś fajnego wyczaisz to lecisz z gotówką w ręku i tyle. Czasem sprzedający chce tylko szybciej sprzedać więc nagabuje jaka to kolejka się nie ustawiła po to auto, ale jeśli samochód faktycznie fajny to potem żal że ktoś sprzątnie sprzed nosa...

[madzia2306]

my za każdym razem jak jechaliśmy obejrzec samochód to braliśmy ze sobą gotówkę, a wybór samochodu był dla mnie tak stresujący że hoho każdym musiałam się przejechac a jak wiadomo to były moje pierwsze kroki samodzielnej jazdy po egzaminie

[lagerfeldised]

A szukałyście samochodów po komisach czy otomoto/allegro? Może jakieś inne serwisy jeszcze są?

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez lagerfeldised

A szukałyście samochodów po komisach czy otomoto/allegro? Może jakieś inne serwisy jeszcze są?

I to i to. Z tym że... szybko się rozczarowałam ogłoszeniami na portalach, bo bardzo dużo ukrywały - a to rdzę, bo fotka zrobiona pod dobrym kątem, a to ktoś nie wspomniał że auto bite, ewentualnie się wręcz zapierał że nie bite a tu widać gołym okiem że ktoś na nim zaparkował... z tym że widać już po dotarciu na miejsce, bo zdjęcia piękne. No i serio można się zniechęcić.

Więc szybko odpuściliśmy i chodziliśmy po komisach. Oczywiście sprzedawcy też bajki opowiadają nieziemskie... Ale można po prostu nie słuchać i robić swoje - znaczy zajrzeć w każdą dziurę i obejrzeć na żywo

[madzia2306]

my patrzyliśmy i w internecie i w komisach ale w komisach były dosyc drogie te auta a tak poza tym to jesteśmy bardziej za autami sprowadzanymi np z Niemiec, nasze pierwsze auto było z Niemiec drugie tak samo i teraz moja Mazda też jest sprowadzona z Niemiec, jak porównywałam stan samochodów polskich i tych sprowadzonych to ło matko , moje autko choc leciwe bo rocznik 97 to blachę ma w stanie idealnym (jeżdżę nią rok czasu i nic "nie wylazło" czyli nie była robiona pod sprzedaż) i technicznie też nic poważnego się nie dzieje części są tanie i często te auta np z Niemiec mają bogatsze wersje, sprzedający nam tak poszedł na rękę że załatwił nam nawet rejestrację auta bo ma znajomości w starostwie mój teściu też ma auto sprowadzone i też nie narzeka, ale nie powiem bo jeśli się dba o auto to i krajowego się znajdzie w dobrym stanie

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez madzia2306

... jak porównywałam stan samochodów polskich i tych sprowadzonych to ło matko , moje autko choc leciwe bo rocznik 97...

Tu się zgodzę, nasze - mimo że z komisu - to w PL przed naszym kupnem jeździło tylko rok - wcześniej Niemcy. Rocznik jeszcze starszy, bo 94 i może rdza troszkę zaczyna się dobierać przy nadkolach... to i tak stan nieporównywalny z niektórymi gratami. A po drugie - ten samochód przez trzy lata (jak jest u nas) chyba bardziej oberwał od naszych polskich kierowców niż przez te kilkanaście lat za granicą... Mam tu na myśli zarysowania, obdrapania, przywalanie drzwiami na parkingach... Nie, nie parkujemy jak łajzy żeby nam to celowo i złośliwie robić...

[madzia2306]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3985366 6]Tu się zgodzę, nasze - mimo że z komisu - to w PL przed naszym kupnem jeździło tylko rok - wcześniej Niemcy. Rocznik jeszcze starszy, bo 94 i może rdza troszkę zaczyna się dobierać przy nadkolach... to i tak stan nieporównywalny z niektórymi gratami. A po drugie - ten samochód przez trzy lata (jak jest u nas) chyba bardziej oberwał od naszych polskich kierowców niż przez te kilkanaście lat za granicą... Mam tu na myśli zarysowania, obdrapania, przywalanie drzwiami na parkingach... Nie, nie parkujemy jak łajzy żeby nam to celowo i złośliwie robić... [/QUOTE]

to jest właśnie to nie poszanowanie cudzej własności, pracuję w galerii i niestety już mam obdarte gdzie niegdzie auto i to nie z mojej winy, na drzwiach ryska od przywalenia drzwiami, na zderzaku szramka której nie było a ja napewno nie zarysałam bo to się czuje... a auto nie yło w ogóle obdarte jak je kupiłam

[201607111632]

Napisane przez madzia2306

to jest właśnie to nie poszanowanie cudzej własności, pracuję w galerii i niestety już mam obdarte gdzie niegdzie auto i to nie z mojej winy, na drzwiach ryska od przywalenia drzwiami, na zderzaku szramka której nie było a ja napewno nie zarysałam bo to się czuje... a auto nie yło w ogóle obdarte jak je kupiłam

Ojacie pierdziule... Co za chamstwo
Najgorsze jest to, że ty możesz się starać, parkować idealnie, ale zawsze znajdzie się buc / bucka którzy nie patrzą co robią .

[Wanilka5]

ja mam za tydzien egzamin i juz sie stresuje

[Frutti]

Czym? stres zachowaj sobie na wejście do wordu, postresuj się w poczekalni i idź spokojnie na sam egzamin

[Wanilka5]

Napisane przez Frutti

Czym? stres zachowaj sobie na wejście do wordu, postresuj się w poczekalni i idź spokojnie na sam egzamin

hehe dzieki za rade

[pendraiw]

Napisane przez amelsss

Ojacie pierdziule... Co za chamstwo
Najgorsze jest to, że ty możesz się starać, parkować idealnie, ale zawsze znajdzie się buc / bucka którzy nie patrzą co robią .

To się często zdarza

[lagerfeldised]

Napisane przez Wanilka5

ja mam za tydzien egzamin i juz sie stresuje

Ja też się stresowałam wcześniej... Jak zamykałam oczy, żeby iść spać, np. koło północy, to automatycznie robiłam "wirtualne" (wyobrażone) podróże przez trasy egzaminacyjne i różne "najtrudniejsze" elementy na mieście, zaczynało mi serce szybciej bić i chociaż wcale nie chciałam się stresować itp., to nie mogłam spać dobrych kilka nocy przed egzaminem. Trzeci egzamin miałam późniejszym wieczorem i musiałam tego dnia nie iść na uczelnię i spać w ciągu dnia, żeby w ogóle jakoś trzeźwo myśleć.

Śmieszne to jest trochę, bo na jazdach już od dawna był pełen luzik, ale moment oparcia stopy o gaz w pojeździe egzaminacyjnym i noga sama zaczynała się trząść. Te same trasy, te same samochody, tylko inny człowiek na siedzeniu obok, a już zupełnie inne podejście, mimowolnie.

[pendraiw]

Napisane przez lagerfeldised

Ja też się stresowałam wcześniej... Jak zamykałam oczy, żeby iść spać, np. koło północy, to automatycznie robiłam "wirtualne" (wyobrażone) podróże przez trasy egzaminacyjne i różne "najtrudniejsze" elementy na mieście, zaczynało mi serce szybciej bić i chociaż wcale nie chciałam się stresować itp., to nie mogłam spać dobrych kilka nocy przed egzaminem. Trzeci egzamin miałam późniejszym wieczorem i musiałam tego dnia nie iść na uczelnię i spać w ciągu dnia, żeby w ogóle jakoś trzeźwo myśleć.

Śmieszne to jest trochę, bo na jazdach już od dawna był pełen luzik, ale moment oparcia stopy o gaz w pojeździe egzaminacyjnym i noga sama zaczynała się trząść. Te same trasy, te same samochody, tylko inny człowiek na siedzeniu obok, a już zupełnie inne podejście, mimowolnie.

Ojjj tak
Instruktor ostatnio mi powiedział, że to oni - instruktorzy powinni wydawać prawo jazdy, bo znają człowieka, wiedzą co potrafi....a nie obcy czlowiek który Cię nie zna.
W sumie jestem za, bo z instruktorem się nic a nic nie stresuję i ładnie mi idzie, nawet parkowanie zrobię fajnie za 1 razem

[Frutti]

Napisane przez pendraiw

Ojjj tak
Instruktor ostatnio mi powiedział, że to oni - instruktorzy powinni wydawać prawo jazdy, bo znają człowieka, wiedzą co potrafi....a nie obcy czlowiek który Cię nie zna.
W sumie jestem za, bo z instruktorem się nic a nic nie stresuję i ładnie mi idzie, nawet parkowanie zrobię fajnie za 1 razem

Dobrze gada tym bardziej, że z instruktorem przez te 30h już się poznasz, oswoisz z nim, z samochodem i z całym ruchem drogowym
Chociaż obiektywna ocena osoby obcej też powinna mieć miejsce szkoda tylko, że tych ludzkich egzaminatorów jest niewielu, większość potrafi oblać za totalne pierdoły, które sami pewnie na co dzień popełniają...

[sereniti]

to ja jestem jakaś dziwna ale dla mnie jazdy to stres nawet nie chcę myśleć co będzie na egzaminie o ile się odważę na niego zapisać - na razie jestem chora i nie mam jak podjechać do osk z moją kartą i kupić dodatkowe godziny bo z tym poprzednim instruktorem nic prawie się nie nauczyłam - jak sam stwierdził "parkowanie mi nie potrzebne bo i tak z placu nie wyjadę" - niby to miał być żart ale jakoś mnie nie śmieszył

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez sereniti

to ja jestem jakaś dziwna ale dla mnie jazdy to stres nawet nie chcę myśleć co będzie na egzaminie o ile się odważę na niego zapisać - na razie jestem chora i nie mam jak podjechać do osk z moją kartą i kupić dodatkowe godziny bo z tym poprzednim instruktorem nic prawie się nie nauczyłam - jak sam stwierdził "parkowanie mi nie potrzebne bo i tak z placu nie wyjadę" - niby to miał być żart ale jakoś mnie nie śmieszył

No i co się dziwisz jak miałaś instruktora palanta?

[karolina2121]

Mam jakieś zaćmienie... może któraś z Was jeździła Corsą D i pamięta jak się włącza światła przeciwmgłowe tylne ? http://prawojazdykursanta.pl/budowa-...uto-corsa.html tu jest opis, ale nie pamiętam, który przycisk trzeba wcisnąć...

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez karolina2121

Mam jakieś zaćmienie... może któraś z Was jeździła Corsą D i pamięta jak się włącza światła przeciwmgłowe tylne ? http://prawojazdykursanta.pl/budowa-...uto-corsa.html tu jest opis, ale nie pamiętam, który przycisk trzeba wcisnąć...

A nie coś takiego? KLIK Nie jeździłam corsą a to akurat fotka C no ale...

[karolina2121]

W Corsie D jest trochę inny przełącznik. Już doczytałam
Praktycznie to samo tylko w troszkę innym miejscu przycisk.

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez karolina2121

W Corsie D jest trochę inny przełącznik. Już doczytałam
Praktycznie to samo tylko w troszkę innym miejscu przycisk.

Aaa, takie dziwadło...

[201607111632]

Napisane przez sereniti

to ja jestem jakaś dziwna ale dla mnie jazdy to stres nawet nie chcę myśleć co będzie na egzaminie o ile się odważę na niego zapisać - na razie jestem chora i nie mam jak podjechać do osk z moją kartą i kupić dodatkowe godziny bo z tym poprzednim instruktorem nic prawie się nie nauczyłam - jak sam stwierdził "parkowanie mi nie potrzebne bo i tak z placu nie wyjadę" - niby to miał być żart ale jakoś mnie nie śmieszył

Co za pipa

Dlaczego tacy instruktorzy w ogóle pracują

Mój instr był podobny, wywoływał u mnie taki stres, ze do tej pory to pamiętam.. A już minęły ponad dwa lata.