święta solo

[Paprotka_]

Napisane przez Milagros_90

Co nie? Tytuł wątku prosty - "święta solo", pytanie Autorki też proste: czy ktoś będzie spędzał święta w pojedynkę?, a dostaje odpowiedź o świętach w dwójkę (z kontekstu wynika, że raczej chodzi o święta z ukochanym). Nie wiem, po co pisać coś takiego... Tak, wiem, że są osoby, które spędzą święta z ukochanym albo z domownikami/współlokatorami (sama jestem jedną z nich, bo spędzę z mamą), ale tutaj chodzi o święta całkowicie samemu... I wiem, Dziewczyny, że będzie Wam ciężko, zwłaszcza, jeśli święta czy spotkania rodzinne to dla Was ważna sprawa (oczywiście jeśli ktoś wie, że go to nie rusza i się cieszy na takie święta, to jasne, rozumiem to. Ale jednak widać po niektórych wypowiedziach, że części osób będzie ciężko). Ja po raz pierwszy będę tylko z mamą, nie przyjdzie mój brat z rodziną, co też mnie smuci. Ale te święta będą ogólnie inne: wyciszone, bez święconki, bez wychodzenia na wielkanocny spacer (zawsze tak robiłam).


To samo...

Tak jakby przyganiał kocioł garnkowi

Napisane przez MonnieB

Ktoś wyzej napisał że we dwójkę... No to znaczy że chyba nie samemu, prawda? Nie ma co porównywać.

Sent from my GM1903 using Tapatalk

To prawda. W pojedynkę może być ciężej. Chociaż ja tak się trochę czuję, że sama je spędzę bo mój mąż ich nie obchodzi, a dla mnie nie ma świąt bez spotkań rodzinnych ( nie interesuje mnie ich katolicki wymiar).

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

No ale to co.... Mąż wyjdzie z mieszkania czy jak?
Tu nie chodzi o to czy z kimś duchowo się będzie spędzało święta. Tylko czy tych dni nie spędzi się samotnie.

[JakKazdaInna]

Ja też pierwszy raz spędzę je z dzieckiem sama. Zawsze jeździliśmy do rodziców i przyjeżdżało rodzeństwo ze swoimi dziećmi (jestem niewierząca, więc te święta nie mają dla mnie żadnego większego wymiaru, poza spotkaniami i pogaduchami). A teraz będziemy sami jak zawsze. Poza tym w tym roku mieliśmy spędzić święta w Australii, a teraz nawet nie wiemy czy ten wyjazd się jeszcze uda i kiedy i chyba to będzie dla mnie większym smutkiem. Gotować specjalnie nie będę, ale kupimy LEGO i jakąś nową grę. Cóż więcej możemy

[Milagros_90]

Napisane przez Paprotka_

Tak jakby przyganiał kocioł garnkowi

No nie do końca, bo napisałam: "Tak, wiem, że są osoby, które spędzą święta z ukochanym albo z domownikami/współlokatorami (sama jestem jedną z nich, bo spędzę z mamą), ale tutaj chodzi o święta całkowicie samemu... I wiem, Dziewczyny, że będzie Wam ciężko, zwłaszcza, jeśli święta czy spotkania rodzinne to dla Was ważna sprawa (oczywiście jeśli ktoś wie, że go to nie rusza i się cieszy na takie święta, to jasne, rozumiem to. Ale jednak widać po niektórych wypowiedziach, że części osób będzie ciężko)." ----> ja wiem, że nie będę w święta całkiem sama, ale chciałam podkreślić, że rozumiem Autorkę posta i inne dziewczyny które będą solo. A post, do którego się odnosiłam, ani słowem nie dotyczył zrozumienia sytuacji samotnych dziewczyn, tylko opisywał radość ze świąt z ukochanym bez konieczności spędów rodzinnych.

[Tashira]

Serio chyba ja nie tez nie ogarniam tego wątku albo inni.
"Sama z rodzicami", "sama z mężem". No to na boga nie sama ^^...
sama=solo=1 osoba...

I sorry wiem ze wielu osobom ciężko bo moga nie spotkać rodzicow, rodzeństwa itd. Ale to wątek o osobach które w święta nawet nie beda mialy buzi do kogo otworzyć a nie komu ciezko w święta bo zawsze było 10 osob a teraz "tylko 4".
Mimo ze swiat sama nigdy jakos nie celebrowalam to lubilam poświęcić wtedy ciut dluzsza chwile na spotkanie z bliskimi czy błogie lenistwo z ukochanym przy jakims świątecznym jedzonku. I dla mnie niestety jest różnica miedzy "sama z mezem" a "kompeltnie sama". I to nieporównywalna...


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

No właśnie, dziewczyny. Solo oznacza samotnie. Ja wiem, że komuś przykro, bo w święta był z całą rodziną, a teraz będzie tylko z mężem i dziećmi albo tylko z rodzicami, ale to nie będą święta solo. Tu chodzi o święta, które się spędzi naprawdę samotnie, w pojedynkę i nie będzie miało ani z kim zagrać w gry, ani z kim zjeść obiadu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

No i właśnie o to mi chodzi. Ja się w tym wątku odezwałam dlatego, że weszłam na niego i czytam posty dziewczyn, którym smutno, że będą naprawdę same i chcą pogadać o tym, jak inne sobie poradzą w takiej sytuacji - a tu bach, post o tym, że się spędzi święta z ukochanym i się jeszcze cieszy z faktu, że ominie nas rodzinny spęd... I jedna dziewczyna napisała, że to przecież bez porównania sytuacja (solo a z facetem) - i do tego się odniosłam, że przecież to nic nie wnosi w sytuację dziewczyn... Dodatkowo wyjaśniłam, że ja akurat też nie spędzę świąt solo, ale właśnie rozumiem trudną sytuację dziewczyn. Obecnie samotność bardzo doskwiera, a w święta to już w ogóle...

[Pyzaka]

Jako autorka się wypowiem, że faktycznie chodziło mi o osoby zupełnie same, taką samotność z mężem, dzieckiem, bratem chciałabym! No ciężkie jest to o tyle, że jestem osobą samotną na co dzień. Święta z tą całą tradycją, wizytą ,kościołem były taką ostoją.
Postaram się nie dołować, obejrzę na pewno mszę i zrobię sobie dobre jedzenie.

[Wizazanka1988rok]

Moi rodzice mi czasami zakupy robią i są u mnie,jednak jadę do nich jakoś ciężko mi sobie wyobrazić zakupy przed świętami i walki w kolejkach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MonnieB]

Ja nie obchodzę świąt, ale mieszkam z siostrą i jej chłopakiem, a że mamy pandemię no i nie mogą jechać do znajomych to pewnie usiądziemy razem i coś tam wspólnie zjemy.

W zeszłym roku byłam sama, na Boże Narodzenie także, również Sylwester, mimo że nie obchodzę to trochę mnie zabolała ta samotność więc rozumiem jak się czuję każda osoba która jest sama. Jak dla mnie jest wielka różnica pomiędzy sama z siostrą a sama z telewizorem...

Sent from my GM1903 using Tapatalk

[JustynaaSB]

To bardzo trudna i przykra sytuacja dla nas wszystkich i wiele osób jest w podobnej sytuacji, a może udałoby się z kimś z rodziny zjeść śniadanie na tele konferencji myślę że to jakiś sposób. Pozdrawiam i życzę spokoju ducha w tym trudnym okresie

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Ja właśnie na pewno będę z rodzicami i siostrą gadać online, pewnie jakiś wieczorek z przyjaciółkami też No i rozmowy telefoniczne z innymi osobami. Ogólnie nie czuję tego smutku bardziej, niż teraz. Co zrobić, mam to, na co tak usilnie pracowałam
Wrzucę Wam filmik, który mnie rozbawił:
https://www.facebook.com/monkey1990/...7043294410770/
Wiadomo, lepiej byłoby nie siedzieć w pojedynkę, ale to tylko jeden dzień. Ważne, żeby to były takie jedyne bądź nieliczne nasze święta, tego wszystkim życzę

[Pyzaka]

Nie wiem czy chcę telekonferecję z rodziną bo ostatnio jak się połączyłam i widziałam ich razem , jaki mają gwar, tu pies lata, tu siostra, to doła potem dostałam.
Często się mówi "pomyśl o samotnym seniorze w święta".
No tak jakby tylko seniorzy mogli czuć się samotnie, a nie 37 letnie stare panny.

[awia]

Napisane przez Pyzaka

Nie wiem czy chcę telekonferecję z rodziną bo ostatnio jak się połączyłam i widziałam ich razem , jaki mają gwar, tu pies lata, tu siostra, to doła potem dostałam.
Często się mówi "pomyśl o samotnym seniorze w święta".
No tak jakby tylko seniorzy mogli czuć się samotnie, a nie 37 letnie stare panny.

Szczerze mówiąc brzmisz jak zgorzkniała starsza pani.
Nie myślałaś o zmianie podejścia?

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

Napisane przez Pyzaka

Nie wiem czy chcę telekonferecję z rodziną bo ostatnio jak się połączyłam i widziałam ich razem , jaki mają gwar, tu pies lata, tu siostra, to doła potem dostałam.
Często się mówi "pomyśl o samotnym seniorze w święta".
No tak jakby tylko seniorzy mogli czuć się samotnie, a nie 37 letnie stare panny.

No ale czego oczekujesz, pisząc "pomyśl o samotnym seniorze"? Rodzina ma do ciebie dzwonić i mają udawać, że są smutni?
Ja tam się cieszę, że u moich rodziców git, że reszta rodziny szczęśliwa. Mi to dużo daje Mimo że też czuję się samotnie mniej lub bardziej. Natomiast to kwestia tego, że ja też tak naprawdę jestem szczęśliwa, pomimo jw

[Pyzaka]

Podejście się staram zmienić, już się trochę zmienia, najpierw był bunt i złość, a teraz już jest stan rezygnacji. Postaram się nie użalać nad sobą, tylko zająć czymś myśli.
Dziękuję za wasze wpisy. Trochę mnie podniosły na duchu.