Starsza pani i leczenie

[NinaZgor]

Znowu zadam pytanie bo dzisiaj po prostu już mnie osłabiło.

Moja mama jest panią po 70-tce i unika lekarzy. Chcę jej wykupić roczny abonament medyczny i osobno zapewnić odpowiednią protetykę. O ile strach przed sprawami związanymi z protezą rozumiem bo pewnie trzeba byłoby przy okazji co nieco wyrwać to braku badań u lekarzy nie pojmuję.

Zaproponowałam, że zapewniam wszystko - od załatwienia umowy, umawiania pojedynczych wizyt, towarzystwa przy popołudniowych wizytach po wszelkie płatności.

W pierwszej kolejności zaproponowałam idealne rozwiązanie protetyczne, niemal technologia NASA - po wizycie w klinice miałam przygotowane zdjęcia z etapów zakładania implantów (tylko czterech, na których reszta protezy jest umiejscowiona) odpowiedź: nie, bo to kosztuje majątek. Podzwoniłam, wyszukałam inne sensowne rozwiązanie wielokrotnie tańsze, odpowiedź: sama sobie kupię w tym roku (tak co roku mówi).

Abonament medyczny mogę wykupić w jednej z trzech pobliskich placówek, do wszystkich jest taki sam dogodny dojazd.

Informacja: moja mama nie ma żadnej formy demencji. Martwi mnie jej brak dbałości o zdrową dietę i profilaktykę.

Mam nadzieję, że któraś z Was poda pomysł jak dotrzeć do starszej kobiety bo siłą jej nie zaciągnę do lekarzy na taki gruntowny "serwis zdrowotny"

Zabookowanie spotkania ze znajomym handlowcem z jednej przychodni nie zdało egzaminu - nie dała się wyciągnąć. Liczyłam, że przedstawi jej sensowne argumenty jako postronna osoba.

Już nawet użyłam durnego argumentu, że skoro ona mi nakazywała pewne rzeczy za młodu to teraz ja jej nakazuję jako córka. Oczywiście nie przeszło.

Czy brutalnym będzie stwierdzenie, że nie wiadomo czy za 10 lat nie będzie potrzebowała mojej opieki i że faktycznie to leży w moim interesie, aby o nią zadbać?

Dajcie znać, moja mama w innych obszarach jest bardzo inteligentną osobą za wyjątkiem tego faktycznie niemądrego podejścia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[usmiechnieta_dama]

Napisane przez NinaZgor

Znowu zadam pytanie bo dzisiaj po prostu już mnie osłabiło.

Moja mama jest panią po 70-tce i unika lekarzy. Chcę jej wykupić roczny abonament medyczny i osobno zapewnić odpowiednią protetykę. O ile strach przed sprawami związanymi z protezą rozumiem bo pewnie trzeba byłoby przy okazji co nieco wyrwać to braku badań u lekarzy nie pojmuję.

Zaproponowałam, że zapewniam wszystko - od załatwienia umowy, umawiania pojedynczych wizyt, towarzystwa przy popołudniowych wizytach po wszelkie płatności.

W pierwszej kolejności zaproponowałam idealne rozwiązanie protetyczne, niemal technologia NASA - po wizycie w klinice miałam przygotowane zdjęcia z etapów zakładania implantów (tylko czterech, na których reszta protezy jest umiejscowiona) odpowiedź: nie, bo to kosztuje majątek. Podzwoniłam, wyszukałam inne sensowne rozwiązanie wielokrotnie tańsze, odpowiedź: sama sobie kupię w tym roku (tak co roku mówi).

Abonament medyczny mogę wykupić w jednej z trzech pobliskich placówek, do wszystkich jest taki sam dogodny dojazd.

Informacja: moja mama nie ma żadnej formy demencji. Martwi mnie jej brak dbałości o zdrową dietę i profilaktykę.

Mam nadzieję, że któraś z Was poda pomysł jak dotrzeć do starszej kobiety bo siłą jej nie zaciągnę do lekarzy na taki gruntowny "serwis zdrowotny"

Zabookowanie spotkania ze znajomym handlowcem z jednej przychodni nie zdało egzaminu - nie dała się wyciągnąć. Liczyłam, że przedstawi jej sensowne argumenty jako postronna osoba.

Już nawet użyłam durnego argumentu, że skoro ona mi nakazywała pewne rzeczy za młodu to teraz ja jej nakazuję jako córka. Oczywiście nie przeszło.

Czy brutalnym będzie stwierdzenie, że nie wiadomo czy za 10 lat nie będzie potrzebowała mojej opieki i że faktycznie to leży w moim interesie, aby o nią zadbać?

Dajcie znać, moja mama w innych obszarach jest bardzo inteligentną osobą za wyjątkiem tego faktycznie niemądrego podejścia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z doświadczenia wiem, że w przypadku osób starszych, jeżeli dana osoba sama nie chce się leczyć, to żadne działania nie przyniosą skutku

U mnie w rodzinie też są takie przypadki, wśród moich przyjaciół, znajomych - tak samo.

Babcia nie pójdzie do lekarza, "bo nie".
"Bo za daleko do przychodni" - zapewniamy dojazd i powrót komfortowym samochodem, w przychodni jest winda, wizyta będzie umówiona u lekarza, u którego nie trzeba długo czekać na swoją kolej (przed gabinetem), itd. No, ale nie.
"Bo za drogo" - ależ nie ma problemu, pokrywamy wszelkie koszty. Nie.
"Lekarz przyjdzie do domu" - nie, bo ktoś obcy nie będzie tu przychodził.

No to nie. Szczerze? Mam na to wywalone, każdy ma swoje życie i swoje problemy

[NinaZgor]

U mnie drobny postęp w sprawie mojego mobbingu w tym temacie: wyraziła zgodę na odpłatne badanie krwi (w tym punkcie otrzymuje się do wypełnienia kartę z listą możliwych parametrów do zbadania-poodhaczam od góry do dołu wszystko co sensowne i co da się zbadać z jednej próbki bo taka okazja może się nie powtórzyć ) w poniedziałek dojadę trochę później do pracy żeby to zorganizować. Zapytam czy istnieje możliwość odbioru wyników za upoważnieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

W takim wypadku może podziała postawienie przed faktem dokonanym. "Mamo, umówiłam Cię na wizytę w poniedziałek na 15, przyjadę do ciebie i pójdziemy". A wszelkie pytania i wymówki odnośnie kosztów ucinać, że to prezent za to, że ona o ciebie tak długo dbała i teraz ty chcesz zadbać o nią. A cen prezentu nie wypada podawać.
Wiadomo, że jak się zaprze to siłą jej nie doprowadzisz do przychodni. Jak będzie naciskać na odwołanie wizyty powiedz na przykład, że już jest opłacona i jak odwołasz to nie zwrócą Ci pieniędzy. Może podziała.

[NinaZgor]

Z nią nie przejdzie umawianie na siłę

Ale opiszę pomysł, na który wpadłyśmy z siostrą - być może któraś z Was będzie miała kiedyś podobny kłopot i ta informacja się przyda.

W rodzinnych rejonach mojej mamy znajdują się sanatoria. Przypomniało mi się jak dawniej wspominała o tych rejonach z rozmarzeniem mówiąc, że wypoczynek w sanatorium ma sens jeśli jedzie się na trzy tygodnie. Czyli mam konkretny punkt zaczepienia. Odpuszczę jej chwilowo temat anonamentu medycznego i zębów, ale zacznę żmudną pracę nad wysłaniem jej na wiosnę w takie miejsce. W tym roku raczej nie wyjadę na wakacje - mam za dużo zobowiązań zatem mogę przesunąć budżet na ten manewr. Zawiozę ją i pogadam na miejscu z personelem. Poproszę o subtelne sugerowanie konieczności wykonywania regularnych badań. Jeśli trzeba będzie to za to dodatkowo dopłacę zakładam optymistycznie, że poczuje się lepiej po wyjeździe i będzie mi łatwiej zapisywać ją później do przychodni.

A może jest zdrowa jak ryba oby tak było


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz