Staraczki 2023

[Lottie69]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;89693771]Pytanie jakiej książki szukasz? O przebiegu ciąży, o rozwoju fizycznym dziecka, o karmieniu piersią?
Dla mnie książki, które mają więcej niż 5-10 lat odpadają na przykład. Wiedza się aktualizuje a w książkach można przeczytać czasem głupoty np. nie jedz kapusty, bo dziecko będzie miało kolki

Gratulacje dla was jeszcze raz

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Póki co szukam czegoś typowo o przebiegu ciąży i dziecka w trakcie ciąży, żeby tż sobie poczytał.
Jak przez to przebrnie, to poszukam już książki o rozwoju dziecka. Póki co mamy dwie książki Montessori w tym temacie i są bardzo przystępne, więc mu to podsune

Jestem mega szczęśliwa, bo widać po nim, że mu już zależy - normalnie w życiu by nie zapytał o książkę

Czekam na wynik bety z taką niecierpliwością, że masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez Lottie69

Póki co szukam czegoś typowo o przebiegu ciąży i dziecka w trakcie ciąży, żeby tż sobie poczytał.
Jak przez to przebrnie, to poszukam już książki o rozwoju dziecka. Póki co mamy dwie książki Montessori w tym temacie i są bardzo przystępne, więc mu to podsune

Jestem mega szczęśliwa, bo widać po nim, że mu już zależy - normalnie w życiu by nie zapytał o książkę

Czekam na wynik bety z taką niecierpliwością, że masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może coś od Izy Dembińskiej o pierwszych chwilach z noworodkiem czy o porodzie. Ja jej treści w necie lubię, ale książek nie czytałam. Na grupach polecano Mamy dla Mamy, ale też tylko ze słyszenia znam.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Ryksa]

Napisane przez Lottie69

Póki co szukam czegoś typowo o przebiegu ciąży i dziecka w trakcie ciąży, żeby tż sobie poczytał.
Jak przez to przebrnie, to poszukam już książki o rozwoju dziecka. Póki co mamy dwie książki Montessori w tym temacie i są bardzo przystępne, więc mu to podsune

Jestem mega szczęśliwa, bo widać po nim, że mu już zależy - normalnie w życiu by nie zapytał o książkę

Czekam na wynik bety z taką niecierpliwością, że masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja polecam cala serie od heidi murkoff, szukaj nowych wydan


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[wredna_loszka]

Napisane przez Lottie69

Póki co szukam czegoś typowo o przebiegu ciąży i dziecka w trakcie ciąży, żeby tż sobie poczytał.
Jak przez to przebrnie, to poszukam już książki o rozwoju dziecka. Póki co mamy dwie książki Montessori w tym temacie i są bardzo przystępne, więc mu to podsune

Jestem mega szczęśliwa, bo widać po nim, że mu już zależy - normalnie w życiu by nie zapytał o książkę

Czekam na wynik bety z taką niecierpliwością, że masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Polecam już polecaną wcześniej "w oczekiwaniu na dziecko" Heidi murkoff

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz


Za to czytałam że mamy dla mam jest spora, ale dużo rzeczy ogólnie poruszonych, więc jak coś to później trzeba samemu szukać, dociekać

[Izabka]

Napisane przez Lottie69

Póki co szukam czegoś typowo o przebiegu ciąży i dziecka w trakcie ciąży, żeby tż sobie poczytał.
Jak przez to przebrnie, to poszukam już książki o rozwoju dziecka. Póki co mamy dwie książki Montessori w tym temacie i są bardzo przystępne, więc mu to podsune

Jestem mega szczęśliwa, bo widać po nim, że mu już zależy - normalnie w życiu by nie zapytał o książkę

Czekam na wynik bety z taką niecierpliwością, że masakra...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje Jak tam wyniki bety?

W ogóle zazdroszczę wam, bo widzę, że macie duże wsparcie rodzin. U mnie jest z tym słabo. Moi rodzice są już niemłodzi, z mamy zdrowiem coraz gorzej. Ojciec się praktycznie mną nie interesuje. Ze względu na mamę myślałam nawet, żeby zrezygnować z planów, bo boję się, że będę jej niedługo potrzebna na codzień i z dzieckiem nie dam rady. Rodzeństwa nie mam, więc jestem z tym zupełnie sama. No i na żadną pomoc z dzieckiem nie mogę liczyć, ale nie to jest najgorsze.

[Lottie69]

Napisane przez Izabka

Gratulacje Jak tam wyniki bety?

W ogóle zazdroszczę wam, bo widzę, że macie duże wsparcie rodzin. U mnie jest z tym słabo. Moi rodzice są już niemłodzi, z mamy zdrowiem coraz gorzej. Ojciec się praktycznie mną nie interesuje. Ze względu na mamę myślałam nawet, żeby zrezygnować z planów, bo boję się, że będę jej niedługo potrzebna na codzień i z dzieckiem nie dam rady. Rodzeństwa nie mam, więc jestem z tym zupełnie sama. No i na żadną pomoc z dzieckiem nie mogę liczyć, ale nie to jest najgorsze.

116- więc tak dużo nie dużo. Chciałam sobie powtórzyć i zobaczyć przyrost, ale na teleporadzie pani mi to odradziła i mam czekać teraz do 31 na wizytę i usg.

Ciężko mi z tym faktem, bo wszystko jest bardzo abstrakcyjne a na jakieś uczciwe potwierdzenie muszę czekać tyle czasu
Może mam się przyzwyczaić już do braku kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Izabka]

Napisane przez Lottie69

116- więc tak dużo nie dużo. Chciałam sobie powtórzyć i zobaczyć przyrost, ale na teleporadzie pani mi to odradziła i mam czekać teraz do 31 na wizytę i usg.

Ciężko mi z tym faktem, bo wszystko jest bardzo abstrakcyjne a na jakieś uczciwe potwierdzenie muszę czekać tyle czasu
Może mam się przyzwyczaić już do braku kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A w sumie czemu odradziła? Może i tak zrób. Ja bym nie wytrzymała, ale też mam właśnie nadmierną potrzebę kontroli i zero cierpliwości.

[wiki977]

Napisane przez Izabka

Gratulacje Jak tam wyniki bety?

W ogóle zazdroszczę wam, bo widzę, że macie duże wsparcie rodzin. U mnie jest z tym słabo. Moi rodzice są już niemłodzi, z mamy zdrowiem coraz gorzej. Ojciec się praktycznie mną nie interesuje. Ze względu na mamę myślałam nawet, żeby zrezygnować z planów, bo boję się, że będę jej niedługo potrzebna na codzień i z dzieckiem nie dam rady. Rodzeństwa nie mam, więc jestem z tym zupełnie sama. No i na żadną pomoc z dzieckiem nie mogę liczyć, ale nie to jest najgorsze.

Ja bym na Twoim miejscu patrzyła na swoje życie i swoja przyszłość w kwestii posiadania potomstwa.
Moi rodzice są mlodzi i czynni zawodowo zostaną jeszcze przez najbliższe kilka lat wiec tez nie są w stanie pomagac przy dziecku, a z teściami nie mamy od dawna juz nawet kontaktu. Ale zawsze wychodzę z założenia ze dziecko ma rodzicow i to oni powinni sie nim zaopiekować. Wiadomo jak ktoś ma dziadków chętnych do pomocy to to jest super ułatwienie.



Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Lottie69

116- więc tak dużo nie dużo. Chciałam sobie powtórzyć i zobaczyć przyrost, ale na teleporadzie pani mi to odradziła i mam czekać teraz do 31 na wizytę i usg.

Ciężko mi z tym faktem, bo wszystko jest bardzo abstrakcyjne a na jakieś uczciwe potwierdzenie muszę czekać tyle czasu
Może mam się przyzwyczaić już do braku kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja bym jednak powtórzyło jeszcze raz, dla własnego spokoju

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 18:14 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez wiki977

Ja bym na Twoim miejscu patrzyła na swoje życie i swoja przyszłość w kwestii posiadania potomstwa.
Moi rodzice są mlodzi i czynni zawodowo zostaną jeszcze przez najbliższe kilka lat wiec tez nie są w stanie pomagac przy dziecku, a z teściami nie mamy od dawna juz nawet kontaktu. Ale zawsze wychodzę z założenia ze dziecko ma rodzicow i to oni powinni sie nim zaopiekować. Wiadomo jak ktoś ma dziadków chętnych do pomocy to to jest super ułatwienie.



Wysłane z mojego SM-G973F przy użyciu Tapatalka

Moi rodzice tak samo. Pewnie by chcieli i będą pomagać w miarę możliwości,no ale jednak pracują i będę pracować jeszcze długo może prawnukami będą się opiekować

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[truskawaka]

Napisane przez Lottie69

116- więc tak dużo nie dużo. Chciałam sobie powtórzyć i zobaczyć przyrost, ale na teleporadzie pani mi to odradziła i mam czekać teraz do 31 na wizytę i usg.

Ciężko mi z tym faktem, bo wszystko jest bardzo abstrakcyjne a na jakieś uczciwe potwierdzenie muszę czekać tyle czasu
Może mam się przyzwyczaić już do braku kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Gratulacje
Natomiast ja też bym powtórzyła, to fajna i właściwie jedyna dostępna na tym etapie „obietnica” że wszystko idzie dobrze do serduszka jeszcze sporo czasu

[Ryksa]

Napisane przez Izabka

Gratulacje Jak tam wyniki bety?

W ogóle zazdroszczę wam, bo widzę, że macie duże wsparcie rodzin. U mnie jest z tym słabo. Moi rodzice są już niemłodzi, z mamy zdrowiem coraz gorzej. Ojciec się praktycznie mną nie interesuje. Ze względu na mamę myślałam nawet, żeby zrezygnować z planów, bo boję się, że będę jej niedługo potrzebna na codzień i z dzieckiem nie dam rady. Rodzeństwa nie mam, więc jestem z tym zupełnie sama. No i na żadną pomoc z dzieckiem nie mogę liczyć, ale nie to jest najgorsze.

Moja mama zmarla 1,5 roku temu, jak córka byla mala. Zostal mi tata, ktory ma 71 lat i nie nadaje sie do opieki nad malymi dziecmi i tesciowie, ktorzy pomagaja szwagierce. Jest ciezko, ale nawet jestem z nas dumna, ze tak ogarniamy sami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Izabka]

Ale wiecie mi nawet nie chodzi o to pomaganie, bo ja już sobie z wieloma rzeczami poradziłam sama. Boję się, że będę potrzebna do pomocy, a nie będę mogła, bo będę musiała zająć się dzieckiem. Na ten moment sporo czasu poświęcam mamie, bo coraz bardziej tej pomocy potrzebuje. No ale wiem też, że rodzice nie będą żyli wiecznie, a ja się potem obudzę i będę żałować, że nie mam swojej rodziny.

[Gumisiowy]

Napisane przez Izabka

Gratulacje Jak tam wyniki bety?

W ogóle zazdroszczę wam, bo widzę, że macie duże wsparcie rodzin. U mnie jest z tym słabo. Moi rodzice są już niemłodzi, z mamy zdrowiem coraz gorzej. Ojciec się praktycznie mną nie interesuje. Ze względu na mamę myślałam nawet, żeby zrezygnować z planów, bo boję się, że będę jej niedługo potrzebna na codzień i z dzieckiem nie dam rady. Rodzeństwa nie mam, więc jestem z tym zupełnie sama. No i na żadną pomoc z dzieckiem nie mogę liczyć, ale nie to jest najgorsze.

Moi rodzice są jeszcze młodzi, mamę mam przed 50tką, ale oni mają w d. Moja matka przeżywa drugą młodość i pierwszego wnuka widziała 1 raz, a o mojej drugiej ciąży nawet nie wie bo nie mam z nią kontaktu. Ze wszystkim radzę sobie sama, bo mąż ma pracę wyjazdową gdzie nie ma go miesiąc i zjeżdża na tydzień. Wszystko da się. A swojego życia i planów nie uzalezniałabym od innych. Jak ktoś pomoże fajnie, ale to Twoje życie, plany i marzenia, nikt Za Ciebie tego nie przeżyje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez Lottie69

116- więc tak dużo nie dużo. Chciałam sobie powtórzyć i zobaczyć przyrost, ale na teleporadzie pani mi to odradziła i mam czekać teraz do 31 na wizytę i usg.

Ciężko mi z tym faktem, bo wszystko jest bardzo abstrakcyjne a na jakieś uczciwe potwierdzenie muszę czekać tyle czasu
Może mam się przyzwyczaić już do braku kontroli

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

116 to ładny wynik Każda z nas chciałaby taki zobaczyć
Czekaj cierpliwie, bo na koniec miesiąca czeka na Ciebie nagroda w postaci bijącego

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Izabka]

Napisane przez Ryksa

Moja mama zmarla 1,5 roku temu, jak córka byla mala. Zostal mi tata, ktory ma 71 lat i nie nadaje sie do opieki nad malymi dziecmi i tesciowie, ktorzy pomagaja szwagierce. Jest ciezko, ale nawet jestem z nas dumna, ze tak ogarniamy sami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Przykro mi z powodu mamy. Czy Twój tata jest samodzielny? Bardzo zazdroszczę dziewczynom, które macie młodych rodziców. Dlatego też nie chcę być starą matką dla moich dzieci, bo ja tak miałam i nie miało to żadnych plusów.

[Gumisiowy]

Napisane przez Izabka

Ale wiecie mi nawet nie chodzi o to pomaganie, bo ja już sobie z wieloma rzeczami poradziłam sama. Boję się, że będę potrzebna do pomocy, a nie będę mogła, bo będę musiała zająć się dzieckiem. Na ten moment sporo czasu poświęcam mamie, bo coraz bardziej tej pomocy potrzebuje. No ale wiem też, że rodzice nie będą żyli wiecznie, a ja się potem obudzę i będę żałować, że nie mam swojej rodziny.

Dokładnie tak, któregoś dnia obudzisz się, będziesz chciała dziecko a tu zapuka menopauza. Dzieci rosną i wiecznie też nie będziesz dzieciom non stop potrzebna to pomożesz też mamie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez Izabka

Przykro mi z powodu mamy. Czy Twój tata jest samodzielny? Bardzo zazdroszczę dziewczynom, które macie młodych rodziców. Dlatego też nie chcę być starą matką dla moich dzieci, bo ja tak miałam i nie miało to żadnych plusów.

A ja widzę wiele minusów z tego, że miałam zbyt młodych rodziców

Moim zdaniem najlepszy jest złoty środek, już tu pisałam że ok 30 to świetny czas na świadome macierzyństwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ryksa]

Napisane przez Izabka

Przykro mi z powodu mamy. Czy Twój tata jest samodzielny? Bardzo zazdroszczę dziewczynom, które macie młodych rodziców. Dlatego też nie chcę być starą matką dla moich dzieci, bo ja tak miałam i nie miało to żadnych plusów.

Fizycznie samodzielny, gorzej psychicznie. Zostal sam w domu i ja nie moglam na to patrzec jak sie tam zapada w balaganie, starym domu do remontu. Zaproponowalam mu, zeby sprzedal tamta dzialke, kupil dom holenderski i postawil u mnie na dzialce. Tak zrobil, juz tam mieszka i odżył w końcu. Codziennie wpadam tam z córką, dzieci od szwagierki tez tam wpadaja na cukierka i mowia do niego „dziadku”. W koncu nie jest sam. Ja mieszkam z wujostwem męża i nie moglam go wziac do siebie niestety, ale ten domek ma super.
Czasem jak przechodze obok to slysze, ze placze, wiec nadal mu ciezko, no ale jeszcze malo czasu minelo od smierci mamy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Stella275]

Ja tez bym ta bete powtórzyła dla własnego spokoju.

Moi rodzice tez nie są już najmłodsi, ale póki co radzą sobie. I na szczęście moj brat wrócił do domu rodzinnego więc nie są sami. Ale cały czas mam gdzieś z tyłu głowy ze będą potrzebowali w pewnym momencie coraz więcej pomocy. Jednak swoich planów macierzyńskich bym nie przekładała z tego powodu bo nigdy nie wiadomo jak dalej się życie potoczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Izabka]

Napisane przez Ryksa

Fizycznie samodzielny, gorzej psychicznie. Zostal sam w domu i ja nie moglam na to patrzec jak sie tam zapada w balaganie, starym domu do remontu. Zaproponowalam mu, zeby sprzedal tamta dzialke, kupil dom holenderski i postawil u mnie na dzialce. Tak zrobil, juz tam mieszka i odżył w końcu. Codziennie wpadam tam z córką, dzieci od szwagierki tez tam wpadaja na cukierka i mowia do niego „dziadku”. W koncu nie jest sam. Ja mieszkam z wujostwem męża i nie moglam go wziac do siebie niestety, ale ten domek ma super.
Czasem jak przechodze obok to slysze, ze placze, wiec nadal mu ciezko, no ale jeszcze malo czasu minelo od smierci mamy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Super pomysł miałaś. Niestety samotność to bardzo częsty problem u seniorów i bardzo negatywnie wpływa na psychikę. U mojej mamy też są tego typu problemy. Chciałaby, żeby ktoś z nią był 24 na dobę co nie jest możliwe.

[panna_felicjanna]

Ja jestem sierotą od niedawna, więc w sumie nie liczę na żadną pomoc.
Chcę mieć dzieci, własną rodzinę bo spełniam się w tym, chociaż czasami jest ciężko.

Teściowa od czasu do czasu jest chętna do pomocy, ale też ma swoje zajęcia, a ja nie lubię się narzucać i prosić, bo wychodzę z założenia że to nasze dziecko i musimy radzić sobie sami, o pomoc prosimy w ostateczności, a tak to wychowujemy sami.

Nie odkładałabym planów rodzicielskich, bo niestety nigdy nie wiemy co życie nam przyniesie. Jak zaczynaliśmy starania, to wydawało mi się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ba, nawet rozmawiałam o tym z mamą. Stwierdziła, że byłoby cudownie gdyby nam się udało, że chętnie przyjedzie pomóc przy starszaku, gdybym urodziła młodsze.
No i proszę, mija 7 miesięcy starań, ciąży nadal nie ma, a w międzyczasie wyszła choroba mamy, która bardzo szybko mi ją zabrała.
Życie jest nieprzewidywalne.

[Izabka]

Napisane przez panna_felicjanna

Ja jestem sierotą od niedawna, więc w sumie nie liczę na żadną pomoc.
Chcę mieć dzieci, własną rodzinę bo spełniam się w tym, chociaż czasami jest ciężko.

Teściowa od czasu do czasu jest chętna do pomocy, ale też ma swoje zajęcia, a ja nie lubię się narzucać i prosić, bo wychodzę z założenia że to nasze dziecko i musimy radzić sobie sami, o pomoc prosimy w ostateczności, a tak to wychowujemy sami.

Nie odkładałabym planów rodzicielskich, bo niestety nigdy nie wiemy co życie nam przyniesie. Jak zaczynaliśmy starania, to wydawało mi się, że wszystko jest w jak najlepszym porządku. Ba, nawet rozmawiałam o tym z mamą. Stwierdziła, że byłoby cudownie gdyby nam się udało, że chętnie przyjedzie pomóc przy starszaku, gdybym urodziła młodsze.
No i proszę, mija 7 miesięcy starań, ciąży nadal nie ma, a w międzyczasie wyszła choroba mamy, która bardzo szybko mi ją zabrała.
Życie jest nieprzewidywalne.

Bardzo mi przykro, bardzo smutna historia. To prawda, życie jest zupełnie nieprzewidywalne i potrafi zniszczyć wszystkie plany w sekundę. Dlatego jestem tu z wami i staram się chociaż boję się jak to będzie.

[natalia_t]

Ja teraz wracając z pracy zdałam sobie sprawę, że za półtora roku mój tata dołącza do mamy-emerytki, a wtedy oboje już na dobre wyniosą się na wieś. No i tak słabo trochę, bo to oznacza, że jeśli uda mi się zajść w ciążę i urodzić, to będą znacznie dalej i nie dostanę tyle pomocy co moja siostra z jej dziećmi. Ciekawe, ciekawe...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Izabka]

Napisane przez natalia_t

Ja teraz wracając z pracy zdałam sobie sprawę, że za półtora roku mój tata dołącza do mamy-emerytki, a wtedy oboje już na dobre wyniosą się na wieś. No i tak słabo trochę, bo to oznacza, że jeśli uda mi się zajść w ciążę i urodzić, to będą znacznie dalej i nie dostanę tyle pomocy co moja siostra z jej dziećmi. Ciekawe, ciekawe...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo daleko będą od Ciebie mieszkać w porównaniu z teraz?
U mnie 30 dc. Ciekawe kiedy dostanę okres, bo u mnie to loteria, ale czekam, bo na początku planuję zrobić badania hormonalne. Już lekki ból czuję, ale ile razy tak było, a jeszcze długo czekałam.

[laczupakabra]

U mnie 6dpo i temperatura podskoczyła, niestety razem z bólem gardła i kaszlem także złapało mnie jesienne przeziębienie

[natalia_t]

Napisane przez Izabka

Bardzo daleko będą od Ciebie mieszkać w porównaniu z teraz?
U mnie 30 dc. Ciekawe kiedy dostanę okres, bo u mnie to loteria, ale czekam, bo na początku planuję zrobić badania hormonalne. Już lekki ból czuję, ale ile razy tak było, a jeszcze długo czekałam.

Nie daleko, 40 minut samochodem, w razie jakiejś większej sprawy na pewno by przyjechali, ale wiesz, fajnie mieć jakąś pomoc też w takich drobniejszych rzeczach, jak odebranie dziecka ze żłobka jak akurat trzeba trochę dłużej zostać w pracy, czy nawet coś w stylu musimy pojechać do sklepu meblowego czy coś.
Ale z drugiej strony zawsze będzie można dzieci zostawić u dziadków, przez cały rok no ale to jak już troszkę podrosną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Izabka]

Napisane przez natalia_t

Nie daleko, 40 minut samochodem, w razie jakiejś większej sprawy na pewno by przyjechali, ale wiesz, fajnie mieć jakąś pomoc też w takich drobniejszych rzeczach, jak odebranie dziecka ze żłobka jak akurat trzeba trochę dłużej zostać w pracy, czy nawet coś w stylu musimy pojechać do sklepu meblowego czy coś.
Ale z drugiej strony zawsze będzie można dzieci zostawić u dziadków, przez cały rok no ale to jak już troszkę podrosną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To i tak masz o wiele lepszą sytuację niż ja. Moi mieszkają ode mnie 200 km, a i tak dziecka bym z nimi na dłużej nie zostawiła. Drudzy dziadkowie tak samo daleko.

[laczupakabra]

Co do rodziców, to nasi jedni i drudzy są ponad 3 godz. jazdy samochodem, ale na razie widzę raczej pozytywne strony takiej sytuacji.. ;p

[panna_felicjanna]

My mieszkamy z teściami.
Natomiast ja wyprowadziłam się prawie 500 km od domu rodzinnego, więc nie wpadałam ot tak do mamy na kawę.
Wcześniej mieszkałam 2 godziny od domu, więc też nie tak blisko. Ma to swoje plusy i minusy.

[truskawaka]

My mamy 80km do rodzinnego miasta i mocno rozważamy przeprowadzkę bliżej rodziców jednak to jest bardzo duże odciążenie, że ktoś może wpaść chociaż na godzinę pomóc ogarnąć życie

[Ryksa]

Napisane przez panna_felicjanna

My mieszkamy z teściami.
Natomiast ja wyprowadziłam się prawie 500 km od domu rodzinnego, więc nie wpadałam ot tak do mamy na kawę.
Wcześniej mieszkałam 2 godziny od domu, więc też nie tak blisko. Ma to swoje plusy i minusy.

Ja mieszkam obok tesciow i mam bardzo niewiele tej pomocy. Corka ma 2 latka i na palcach jednej ręki policze ile razy sie nia zajeli. Za to dzieci szwagierki siedza tam non stop, jak sa chore to zostaja z dziadkiem, a my musimy brac opieke. Juz nie mowiac o tym, ze dziadek odbiera ich z przedszkola, a nasza musi czasem byc w zlobku 8/9h zanim skonczymy prace.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk