Ślub od pierwszego wejrzenia-program TVN część IV.

[Markowianka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89687595]Kornelia pretensje do Marcina, aby wymyślił gdzie chce iść. Nad morze źle, bo przeziębiona, ale w basenie się kąpała, oni się po prostu nie dobrali, ona chcialaby o wszystkom decydować. Nawet decydować o tym, że to facet ma dziś decydować i co ma zdecydować :-D

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadza się, tyle, że Kinga!

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

I śmieszne też jak pokazują kontrast, gdy Marcin boi się co dalej i czarno widzi dalszy etap w codzienności, gdy dojdą nowe stresy, a Kinga w setkach, ze w codzienności ma nadzieję, że będą się równie świetnie dogadywać.

Wątpię, żeby to była kwestia montażu, bo to już jest końcówka pobytu, więc albo Kinga nie mówi prawdy, albo dalej klapki na oczach i myśli, że focehm coś ugra i jak Marcin nie mówi wprost, że niefajnie się czuje to mu to nie przeszkadza. W sumie takiej osobie ciężko cokolwiek wyjaśnić, zwł, że już mieli w nocy rozmowy na ten temat.

[pseudofeministka]

Napisane przez Markowianka

U Magdy nie widzę powodu do dramy, wydaje mi się, że Krzysiek jej się podoba, zaczęło jej na nim zależeć, a ma tak mocno wpojony schemat, że facet zawsze porzuca kobietę (została porzuconba przez ojca zanim się narodziła, nie zna go), że obleciał ją wielki strach. Do tego kompleksy, bo zaczęła niepokoić się, że jak euforia mu opadnie to zacznie inaczej na nią patrzeć (mimo, że w podróży rozmawiali o tym, że już nie są w euforii). Boi się też, że Krzysiek ma za dużo spraw na głowie, ale myślę, że już sobie to poukładał przed zgłoszeniem, większość ludzi ma pracę i rodzinę na głowie. Z walizkami i przyjaciółmi nie widziałam nic problemowego. Moim zdaniem drama z niczego

Kinga i Marcin - awantura wisi na włosku. Kinga mega czepialska i nabuzowana. Uwagi o strój kąpielowy, butelkę, ubranie się do wyjścia - żenada i szczerze powiedziawszy 90% ludzi by zmilczało, może 10% miałoby odwagę się odezwać - niektórzy obórciliby to w żart tak jak jej tata, inni huknęli by tak, że wióry by poszły w drzwiach. Marcin boi się Kingi i wstydzi się reagować na te dziecinne, ale agresywne zaczepki przy kamerach. Moim zdaniem jej charakter, który on określa jako choleryczny przypomina mu kogoś z czasów dzieciństwa (stawiam na rodzica) i dlatego tak go to porusza. I ten tekst o niechęci do antydepresantów też z tym wiążę, ludzie różnie odreagowują traumy

Marek pokazywany niekorzystnie (dobór scen) plus moim zdaniem za dużo naciska Kornelię. Nawet w trakcie zbijania lusterek i niepewnej jazdy samochodem, dalej drąży różne tematy, zamiast skupić się na jeździe. Za bardzo wewnętrzny terapeuta mu się włącza. Kornelia ma jednak mega dystans i luz, więc jak nadal będzie taka ugodowa, to może to się udać.

Psycholożki według mnie na razie na plus.

Ja w ogole jestem pozytywnie zaskoczona tym Krzyskiem. Ma w sobie jakis taki urok, ze naprawde moze sie podobac. Widac, ze jest nastawiony na Magde, ale nie ma w nim takiego wydzierania i desperacji. Jest w nim jakis taki fajny spokoj. Mysle, ze jak mu nic nie odfisiuje z jakimis dramami, to ma szanse udac sie jemu i Magdzie. Mysle, ze beda razem. Ogolnie fajna para i milo sie ich oglada.

Co do Kingi i Marcina - dla mnie zachowanie Kingi jest zenujace. Z odcinka na odcinek coraz bardziej. Od poczatku mi ta dziewczyna nie podchodzila, a kolejne odcinki tylko powierdzaja moja teze co do jej osoby. Uwazam, ze ta para jest skrecona na potrzeby dram programowych.

Marek na poczatku wzbudzil moje pozytywne emocje, ale ta jazda samochodem i to wypytywanie Kornelii , rozmowy o dzieciach, ze on by wszystko zrobil, gdyby ona nie mogla miec dzieci - oj nie, oj nie, nie. Jakies crazy to jest. Mysle, ze za szybko polecial z takim tematem.

Jednak z drugiej strony mysle tez, ze moze warto od razu mowic o swoich potrzebach i oczekiwaniach co do relacji. Mnie takie wypytywanie c o dzieci , na pewno by odstraszylo. On za duzo analizuje i przez to moze popsuc te relacje.

[olabambola]

Magda i Krzysiek - na razie wygląda całkiem fajnie


Kornelia i Marek - może będzie dobrze, ale te rozmowy o dzieciach takie nie w porę, zwłaszcza podczas tego spaceru takie znienacka. Moim zdaniem podczas jazdy autem powinien się skupić na drodze, a nie na takich trudnych rozmowach, zwłaszcza w ruchu lewostronnym, kiedy robi to pierwszy raz w życiu.


Kinga i Marcin - ciężko się ich ogląda. Nie wróżę tu dalszego związku.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[olabambola]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

ja miałam wrażenie, że jakiś wypadek będzie.

[sublips]

Napisane przez Markowianka

Kinga i Marcin - awantura wisi na włosku. Kinga mega czepialska i nabuzowana. Uwagi o strój kąpielowy, butelkę, ubranie się do wyjścia - żenada i szczerze powiedziawszy 90% ludzi by zmilczało, może 10% miałoby odwagę się odezwać - niektórzy obórciliby to w żart tak jak jej tata, inni huknęli by tak, że wióry by poszły w drzwiach. Marcin boi się Kingi i wstydzi się reagować na te dziecinne, ale agresywne zaczepki przy kamerach. Moim zdaniem jej charakter, który on określa jako choleryczny przypomina mu kogoś z czasów dzieciństwa (stawiam na rodzica) i dlatego tak go to porusza. I ten tekst o niechęci do antydepresantów też z tym wiążę, ludzie różnie odreagowują traumy

Co do wyjścia, to ja się będę upierać, że my nie wiemy, ile czasu mu zajęło szykowanie się. Montaż sugeruje, że Kinga jest niezrównoważona, ale jeśli on z takim tempem szykuje, jak wypowiada, to się nie dziwię jej frustracji.

Tekst o butelce był bardzo słaby i nie wiem, czy Kinga tak rozmawia ze wszystkimi; natomiast nie zgodzę się co do pogrubionego. Nie jestem najbardziej asertywną osobą, a jednak nie miałabym problemu, żeby po prostu powiedzieć, że nie życzę sobie, żeby się do mnie tak odzywać i wierzę, że większość ludzi by się jednak odezwało - a nie wyrzuciło butelkę i przeklinało w łazience.

W sensie ja nie chcę jej bronić, bo też jej nie polubiłam, ale jak patrzę na Marcina, to najgorszy facet tej edycji i też kilku poprzednich (no ok, może Erdol był jeszcze gorszy). Co z tego że wizualnie nie jest nieatrakcyjny, jak nie ma za grosz charakteru, nie umie się składnie wypowiedzieć, jest niezdecydowany i ślamazarny, robi coś wbrew sobie, nie potrafi postawić żadnych granic. Dlatego się dziwię się, że Kinga zbiera tyle krytyki, a jemu wszyscy "współczują". Plus on też jej dogryza, po prostu mniej wprost. Ta scena chociażby z tenisem - założę się, że parę razy wcześniej już ją krytykował i po prostu miała dosyć jego gadania. Na ślubie była dla niego miła.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez pseudofeministka

Ja w ogole jestem pozytywnie zaskoczona tym Krzyskiem. Ma w sobie jakis taki urok, ze naprawde moze sie podobac. Widac, ze jest nastawiony na Magde, ale nie ma w nim takiego wydzierania i desperacji. Jest w nim jakis taki fajny spokoj. Mysle, ze jak mu nic nie odfisiuje z jakimis dramami, to ma szanse udac sie jemu i Magdzie. Mysle, ze beda razem. Ogolnie fajna para i milo sie ich oglada.

Jak i jej, bo to wiadomo jak jest, jej też może odfisiać W tym temacie jest pełen parytet

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez sublips

Co do wyjścia, to ja się będę upierać, że my nie wiemy, ile czasu mu zajęło szykowanie się. Montaż sugeruje, że Kinga jest niezrównoważona, ale jeśli on z takim tempem szykuje, jak wypowiada, to się nie dziwię jej frustracji.

Tekst o butelce był bardzo słaby i nie wiem, czy Kinga tak rozmawia ze wszystkimi; natomiast nie zgodzę się co do pogrubionego. Nie jestem najbardziej asertywną osobą, a jednak nie miałabym problemu, żeby po prostu powiedzieć, że nie życzę sobie, żeby się do mnie tak odzywać i wierzę, że większość ludzi by się jednak odezwało - a nie wyrzuciło butelkę i przeklinało w łazience.

W sensie ja nie chcę jej bronić, bo też jej nie polubiłam, ale jak patrzę na Marcina, to najgorszy facet tej edycji i też kilku poprzednich (no ok, może Erdol był jeszcze gorszy). Co z tego że wizualnie nie jest nieatrakcyjny, jak nie ma za grosz charakteru, nie umie się składnie wypowiedzieć, jest niezdecydowany i ślamazarny, robi coś wbrew sobie, nie potrafi postawić żadnych granic. Dlatego się dziwię się, że Kinga zbiera tyle krytyki, a jemu wszyscy "współczują". Plus on też jej dogryza, po prostu mniej wprost. Ta scena chociażby z tenisem - założę się, że parę razy wcześniej już ją krytykował i po prostu miała dosyć jego gadania. Na ślubie była dla niego miła.

Ha, no ja się tu nie zgodzę. Akurat gra w tenisa była dla mnie chyba najbardziej ich pozytywną aktywnością jak dotąd w całym programie Mnie się podobał jego instruktaż i nie widziałam nic niewłaściwego, Kinga też rozpromieniona w setce, więc to nie to.

No właśnie nie ma prawa mówić dorosłej osobie jak dziecku (i to wchodząc w rolę toksycznej matki, ja bym nie chciała takiego toksyka jako rodzica dla dziecka) i foszyć, bo wolniej się zbiera. To jest obca osoba. To jest tak jak na randce, obserwujesz kogoś i wyciągasz spokojnie wnioski. "Ok, facet wolnbo się zbiera" "Aha, nudziarz z niego, pierdoła" "Organizator kiepski". Wnioski: raczej słabo nas dobrali, ja nie chciałam być niańką. To samo odnośnie czułości, chemii, no chyba ślepy by zauważył, że unika jej jak ognia i nie wykazuje totalnie żadnej inicjatywy. To, że ma ładną buzię znaczy nic.

1. Podsumowując albo Kinga kłamie w setkach, a wtedy są siebie warci i sama sobie ukręciła ten bicz w social mediach, o którym piszesz. Gdyby mówiła szczerze, ludzie podzieliby się opiniami, albo uznaliby, że po prostu źle ich dobrali.

2. Dostrzegam też pewne podobieństwa: tak samo jak Marcin od razu zniechęcił się na widok Kingi z niewiadomego powodu, tak samo ona się na nim zafiksowała, chyba tylko po samym wyglądzie. I tak samo jak on zaczął już od razu szukać u niej negatywnych cech i skupiać się na nich, tak ona każdy jego ruch, minę, śmiech, intepretowała korzystnie. Plus u Marcina raczej niska samoocena w relacjach, a u Kingi wysoka, tak jakby w ogóle nie brała pod uwagę tego, że może się nie spodobać dobranej osobie. Bo np. będzie lubił niskie brunetki z lokami przy kości, a ona taka nie jest Była miła, ale była też zaborcza, wyrywała się do przodu ze wszystkim i on się wycofał, zwłaszcza że nie spodobała mu się i nikt nic już z tym nie zrobi. Być może uciekłby nawet jakby byli ostatnimi ludźmi na Ziemi Jego problem jest taki, że nie potrafi wybrnąć z tej sytuacji otwarcie i z klasą, ale jak wiemy prawie nikomu się nie udawało to w tym programie, poza Karolem, gdzie i tak doczekał się psychofanki A jej, że ma klapki na oczach i myśli, że byciem uszczypliwą i sfochowaną poprawi nastawienie obojętnego na nią faceta

3. On przy kamerach opowiada szczerze jak jest, ale Kindze słowa nie piśnie. Ona odwrotnie, do niego foch, a przy kamerach opowiada jaka sielanka. Do siebie nie potrafią być szczerzy. Czym się różni to, że on nie potrafi jej wprost powiedzieć, że nie życzy sobie takich komentarzy, od tego, że ona wieczne fochy i dogryzanie, zamiast powiedzieć mu wprost przy kawie, poza kamerami co jej leży na wątrobie, a nawet spytać o to co on czuje. Oni się nie znają, a weszli w role toksycznych małożonków po zaledwie 2-3 dniach znajomości. Rekord

4. Nie no Erdol i rudy Przemek nie do pobicia xD

Oczywiście każda ma prawo do swojego zdania, Ty możesz widzieć to inaczej i ok

[_Sliwka_6]

No właśnie, może to stres przed kamerami, ale Marcin wypowiada się tak nieskładnie, że nie da się zrozumieć

[pseudofeministka]

Napisane przez sublips

Co do wyjścia, to ja się będę upierać, że my nie wiemy, ile czasu mu zajęło szykowanie się. Montaż sugeruje, że Kinga jest niezrównoważona, ale jeśli on z takim tempem szykuje, jak wypowiada, to się nie dziwię jej frustracji.

Tekst o butelce był bardzo słaby i nie wiem, czy Kinga tak rozmawia ze wszystkimi; natomiast nie zgodzę się co do pogrubionego. Nie jestem najbardziej asertywną osobą, a jednak nie miałabym problemu, żeby po prostu powiedzieć, że nie życzę sobie, żeby się do mnie tak odzywać i wierzę, że większość ludzi by się jednak odezwało - a nie wyrzuciło butelkę i przeklinało w łazience.

W sensie ja nie chcę jej bronić, bo też jej nie polubiłam, ale jak patrzę na Marcina, to najgorszy facet tej edycji i też kilku poprzednich (no ok, może Erdol był jeszcze gorszy). Co z tego że wizualnie nie jest nieatrakcyjny, jak nie ma za grosz charakteru, nie umie się składnie wypowiedzieć, jest niezdecydowany i ślamazarny, robi coś wbrew sobie, nie potrafi postawić żadnych granic. Dlatego się dziwię się, że Kinga zbiera tyle krytyki, a jemu wszyscy "współczują". Plus on też jej dogryza, po prostu mniej wprost. Ta scena chociażby z tenisem - założę się, że parę razy wcześniej już ją krytykował i po prostu miała dosyć jego gadania. Na ślubie była dla niego miła.

Moim zdaniem Kinga taka jest, to nie jest kwestia montazu. To z Iga od Karola tez byl montaz? A przeciez po emisji programu tez wyszly rozne kwiatki, ktore tylko potwierdzily jej zachowanie w programie.

Kinga na slubie byla mila, bo jeszcze miala nadzieje, ze cos z tego bedzie, plus to, ze sie jej spodobał, wiec chciala wypasc jak najlepiej - to normalne przy pierwszych wrazeniach, przeciez nikt nie pokazuje od razu swojej gorszej strony. Widzi, ze z jego strony jest kompletnie pozamiatane, to zrodzila sie w niej frustracja. Tylko, ze swoja postawa jeszcze bardziej to wszystko poglebia.

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez Markowianka

Jak i jej, bo to wiadomo jak jest, jej też może odfisiać W tym temacie jest pełen parytet

Tak, ale akurat tutaj pisalam o Krzysztofie

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez Markowianka

Ha, no ja się tu nie zgodzę. Akurat gra w tenisa była dla mnie chyba najbardziej ich pozytywną aktywnością jak dotąd w całym programie Mnie się podobał jego instruktaż i nie widziałam nic niewłaściwego, Kinga też rozpromieniona w setce, więc to nie to.

No właśnie nie ma prawa mówić dorosłej osobie jak dziecku (i to wchodząc w rolę toksycznej matki, ja bym nie chciała takiego toksyka jako rodzica dla dziecka) i foszyć, bo wolniej się zbiera. To jest obca osoba. To jest tak jak na randce, obserwujesz kogoś i wyciągasz spokojnie wnioski. "Ok, facet wolnbo się zbiera" "Aha, nudziarz z niego, pierdoła" "Organizator kiepski". Wnioski: raczej słabo nas dobrali, ja nie chciałam być niańką. To samo odnośnie czułości, chemii, no chyba ślepy by zauważył, że unika jej jak ognia i nie wykazuje totalnie żadnej inicjatywy. To, że ma ładną buzię znaczy nic.

1. Podsumowując albo Kinga kłamie w setkach, a wtedy są siebie warci i sama sobie ukręciła ten bicz w social mediach, o którym piszesz. Gdyby mówiła szczerze, ludzie podzieliby się opiniami, albo uznaliby, że po prostu źle ich dobrali.

2. Dostrzegam też pewne podobieństwa: tak samo jak Marcin od razu zniechęcił się na widok Kingi z niewiadomego powodu, tak samo ona się na nim zafiksowała, chyba tylko po samym wyglądzie. I tak samo jak on zaczął już od razu szukać u niej negatywnych cech i skupiać się na nich, tak ona każdy jego ruch, minę, śmiech, intepretowała korzystnie. Plus u Marcina raczej niska samoocena w relacjach, a u Kingi wysoka, tak jakby w ogóle nie brała pod uwagę tego, że może się nie spodobać dobranej osobie. Bo np. będzie lubił niskie brunetki z lokami przy kości, a ona taka nie jest Była miła, ale była też zaborcza, wyrywała się do przodu ze wszystkim i on się wycofał, zwłaszcza że nie spodobała mu się i nikt nic już z tym nie zrobi. Być może uciekłby nawet jakby byli ostatnimi ludźmi na Ziemi Jego problem jest taki, że nie potrafi wybrnąć z tej sytuacji otwarcie i z klasą, ale jak wiemy prawie nikomu się nie udawało to w tym programie, poza Karolem, gdzie i tak doczekał się psychofanki A jej, że ma klapki na oczach i myśli, że byciem uszczypliwą i sfochowaną poprawi nastawienie obojętnego na nią faceta

3. On przy kamerach opowiada szczerze jak jest, ale Kindze słowa nie piśnie. Ona odwrotnie, do niego foch, a przy kamerach opowiada jaka sielanka. Do siebie nie potrafią być szczerzy. Czym się różni to, że on nie potrafi jej wprost powiedzieć, że nie życzy sobie takich komentarzy, od tego, że ona wieczne fochy i dogryzanie, zamiast powiedzieć mu wprost przy kawie, poza kamerami co jej leży na wątrobie, a nawet spytać o to co on czuje. Oni się nie znają, a weszli w role toksycznych małożonków po zaledwie 2-3 dniach znajomości. Rekord

4. Nie no Erdol i rudy Przemek nie do pobicia xD

Oczywiście każda ma prawo do swojego zdania, Ty możesz widzieć to inaczej i ok

Szczerze?Przy postawie Kingi wcale nie dziwi mnie to, ze on sie obawia jej cokolwiek powiedziec wprost. Sa w innym kraju, do tego razem w jednym pokoju, nawet jak sie ostro pokloca to sa caly czas zdani na siebie.

Poza tym w tym programie nie da sie wybrac z klasa ztakich sytuacji i niestety nie przy takich partnerkach jak Kinga czy Iga.

Dziwne , ze na gadajacych glowach dobrze to wszystko wylapuje i jakos trafnie potrafi ocenic zachowanie Kingi.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[sublips]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

no ja nie wiem, co niektórzy widzą składnego w jego wypowiedziach w gadających głowach. Ewidentnie chłop ma problem ze skonstruowaniem logicznego zdania złożonego w ojczystym języku. Aż przypomina mi Adama, ale ten miał chociaż takie usprawiedliwienie, że przez 3/4 programu był pijany.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

[QUOTE=Timon i Pumba;89687858]Jeśli to nie stres tylko on tak ma, to strach iść do apteki w Szczecinie, albo czas wykreślić z reklam pytanie farmaceutów o porady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[COLOR="Silver"]

A tu byś się zdziwiła, bo właśnie pisała z 2 tygodnie temu dziewczyna na FB, że była w aptece, w której on pracuje. Akurat sprzedawał, poznała go i zupełnie inny chłopak, wesoły, rozmowny, wyluzowany Oczywiście to nic nie znaczy w spr programu i celowo napisałam wyżej, że ma trudności w relacjach, a nie w życiu, czy w pracy, bo to zupełnie inne środowiska. Znam z pracy mnóstwo ułożonych, świetnych, obowiązkowych pracowników, którzy prywatnie mają wielkie trudności z relacjami (rodzina, związki).

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[pseudofeministka]

Napisane przez sublips

No dlatego ja się dziwię, że wszyscy już wydają wyrok na Kingę po tylu edycjach tych żałosnych zabiegów. Kiedyś się jeszcze nabierałam, ale teraz kompletnie nie i nawet nie wierzę obecnie, że Iga była aż tak szalona i Karol nie zrobił nic (choć Karola lubię najbardziej ze wszystkich męskich uczestników).

Dokładnie co do pogrubionego - poza tym to my widzieliśmy jego miny podczas tańczenia sufit-podłoga. Ona nie .



1. Ale ona co odcinek powoli zmienia zdanie. Najwidoczniej na weselu musiało być coś, co jej pozwoliło wysnuć takie przypuszczenia, że jednak może Marcin jest nią zainteresowany. Do tego materiał z gadających głów pewnie jest kręcony osobno, zadaje się tendencyjne pytania. Widać, że już w bieżącym odcinku entuzjazm jej opadł.

2. Oczywiście, z tym że ona mu się nie podoba nie zrobi nic. Ale śmiem wątpić, czy potrafiłby się zachować przy kobiecie, która mu się podoba, bo pokazuje okrągłe zero charakteru. Z tym bycie spokojnym nie oznacza braku charakteru. Karol też był spokojny.

3. To montaż i to spokojnie da się bardzo łatwo zmontować, że ona jest zachwycona, a on nie. Dla mnie on się nie potrafi wypowiedzieć i jak jest nią, i przed kamerami. Nie potrafi jej niczego wprost powiedzieć, ona przynajmniej wprost mówi, że jej się nie podoba, że nie kupił biletu, że nie umie zdecydować.
Podobno też rozmawiali w nocy - nie wiemy o czym - to brakujący element układanki. Też mówiła bodajże - ale ten odcinek oglądałam tydzień temu - że on jej nie wytknął dużo rzeczy.

4. Ja bym wolała Przemka. Przynajmniej był zabawny. Jako gorszych od Marcina podałabym Adama, Erdola, chyba Piotra od Dorotki, bo też miał toksyczny vibe. Paweł gdzieś na równi, taka sama mimoza.



Oczywiście, że z Igą to też był montaż. Raz że mieliśmy do czynienia z kobietą, która ma problemy emocjonalne (i może psychiczne), ale to nie było tak, że Karol był niewinny. Sam też nigdy nie obarczał tylko i wyłącznie jej winą.

No na się nie zgodzę, że Kinga pogłębia niechęć Marcina. Nic nie zrobi, bo mu się nie podoba i na ślubie najwidoczniej lepiej się dogadywali. Obecnie po prostu widać, że ona jest do niego również zniechęcona przez jego ślamazarność, niezdecydowanie, głupie docinki. Brakuje mu odwagi, żeby coś jej wprost powiedzieć - nie przesadzajmy, że to strach, nie było żadnej oznaki, żeby przypuszczać, że Kinga byłaby zdolna do np. przemocy wobec niego, psychicznej bądź fizycznej. Może doszłoby do nieprzyjemnej konfrontacji, ale jak on dusi w sobie emocje i nie powie jej nic wprost, to wcale atmosfera nie jest przyjemniejsza, on gromadzi w sobie emocje i napięcie mu wzrasta, a ona dalej może nie wiedzieć w ogóle, o co mu chodzi.

W gadających głowach dla mnie tak samo mówi bez ładu i składu. Nie chodzi o to, że Kinga jest święta, bo ma sporo wad na pewno i ta scena z butelką pokazuje, że też ma spore problemy. Ale dziwię się, że nie widzicie wad Marcina, tylko usprawiedliwiacie dosłownie każde jego zachowanie. I jakby każdy ma prawo do swojej opinii, ale ja takiego Marcina bym nie chciała ani jako kolegę, ani jako partnera i wcale nie zachowuje się względem Kingi lepiej niż ona w odniesieniu do niego, a nawet gorzej (bo nie mówi wprost).



no ja nie wiem, co niektórzy widzą składnego w jego wypowiedziach w gadających głowach. Ewidentnie chłop ma problem ze skonstruowaniem logicznego zdania złożonego w ojczystym języku. Aż przypomina mi Adama, ale ten miał chociaż takie usprawiedliwienie, że przez 3/4 programu był pijany.

Ale ja w swoich wypowiedzniach nie bronie Marcina, bo on tez ma swoja specyfike. Zreszta swoje zdanie wyrazilam juz wczesniej co do jego osoby. Na ten moent skupiam sie na postawie Kingi, ale to nie jest rownoznaczne z tym ze jego bronie.

Na weselu wcale super sie nie dogadywali. Od pcozatku tutaj cos nie pyknelo.

Dla mnie Kinga jest odrzucajaca juz od poczatku koniec kropka. A nikt tez nie musi chciec otwartej konfrontcji przy takiej postawie drugiej osoby i na oczach miliona widzow.

Co do Igi to ona po programie chociazby na insstagramie wtedy, tez dziwne akcje odpalala. Wiec dla mnie w jej przypadku to nie byl jakis montaz. Mysle, ze u Kingi tez nie.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez sublips

Dokładnie co do pogrubionego - poza tym to my widzieliśmy jego miny podczas tańczenia sufit-podłoga. Ona nie .


1. Ale ona co odcinek powoli zmienia zdanie. Najwidoczniej na weselu musiało być coś, co jej pozwoliło wysnuć takie przypuszczenia, że jednak może Marcin jest nią zainteresowany. Do tego materiał z gadających głów pewnie jest kręcony osobno, zadaje się tendencyjne pytania. Widać, że już w bieżącym odcinku entuzjazm jej opadł.

2. Oczywiście, z tym że ona mu się nie podoba nie zrobi nic. Ale śmiem wątpić, czy potrafiłby się zachować przy kobiecie, która mu się podoba, bo pokazuje okrągłe zero charakteru. Z tym bycie spokojnym nie oznacza braku charakteru. Karol też był spokojny.

3. To montaż i to spokojnie da się bardzo łatwo zmontować, że ona jest zachwycona, a on nie. Dla mnie on się nie potrafi wypowiedzieć i jak jest nią, i przed kamerami. Nie potrafi jej niczego wprost powiedzieć, ona przynajmniej wprost mówi, że jej się nie podoba, że nie kupił biletu, że nie umie zdecydować.
Podobno też rozmawiali w nocy - nie wiemy o czym - to brakujący element układanki. Też mówiła bodajże - ale ten odcinek oglądałam tydzień temu - że on jej nie wytknął dużo rzeczy.

4. Ja bym wolała Przemka. Przynajmniej był zabawny. Jako gorszych od Marcina podałabym Adama, Erdola, chyba Piotra od Dorotki, bo też miał toksyczny vibe. Paweł gdzieś na równi, taka sama mimoza.

No na się nie zgodzę, że Kinga pogłębia niechęć Marcina. Nic nie zrobi, bo mu się nie podoba i na ślubie najwidoczniej lepiej się dogadywali. Obecnie po prostu widać, że ona jest do niego również zniechęcona przez jego ślamazarność, niezdecydowanie, głupie docinki. Brakuje mu odwagi, żeby coś jej wprost powiedzieć - nie przesadzajmy, że to strach, nie było żadnej oznaki, żeby przypuszczać, że Kinga byłaby zdolna do np. przemocy wobec niego, psychicznej bądź fizycznej. Może doszłoby do nieprzyjemnej konfrontacji, ale jak on dusi w sobie emocje i nie powie jej nic wprost, to wcale atmosfera nie jest przyjemniejsza, on gromadzi w sobie emocje i napięcie mu wzrasta, a ona dalej może nie wiedzieć w ogóle, o co mu chodzi.

W gadających głowach dla mnie tak samo mówi bez ładu i składu. Nie chodzi o to, że Kinga jest święta, bo ma sporo wad na pewno i ta scena z butelką pokazuje, że też ma spore problemy. Ale dziwię się, że nie widzicie wad Marcina, tylko usprawiedliwiacie dosłownie każde jego zachowanie. I jakby każdy ma prawo do swojej opinii, ale ja takiego Marcina bym nie chciała ani jako kolegę, ani jako partnera i wcale nie zachowuje się względem Kingi lepiej niż ona w odniesieniu do niego, a nawet gorzej (bo nie mówi wprost).


no ja nie wiem, co niektórzy widzą składnego w jego wypowiedziach w gadających głowach. Ewidentnie chłop ma problem ze skonstruowaniem logicznego zdania złożonego w ojczystym języku. Aż przypomina mi Adama, ale ten miał chociaż takie usprawiedliwienie, że przez 3/4 programu był pijany.

1. Ha no szczerze wątpię, żeby na weselu było coś pozytywnego, chyba, że to co u Adama przez 3/4 programu (swoją drogą wygrałaś tym komentarzem ).
Było widać jak ucieka, szukała go, a tyle co Marcin narzekał za kulisami to nawet u Martyny na weselu nie było tak źle. No, może montaż, ale Kinga nadal zapewnia, że wszyskto jest ok, są tacy ludzie

2. "Z tym bycie spokojnym nie oznacza braku charakteru." - to na pewno i nigdzie tak nie twierdzę

3. To jest właśnie ten minus, że nie widzimy chwil gdy są sami i potem każde opowiada po swojemu, ale mają też do tego prawo. Tu będzie w takim razie rozbieżność między ich wypowiedziami. Moim zdaniem ona też| nie potrafi mu nic wprost powiedzieć, tylko dogryza. Co mu powiedziała wprost poza zasłonami dymnymi w postaci butelek i kąpielówek? Są bardzo podobni do siebie w tym względzie. "Nie potrafi jej niczego wprost powiedzieć, ona przynajmniej wprost mówi, że jej się nie podoba, że nie kupił biletu, że nie umie zdecydować. " - gdzie to było? Nie pamiętam tego momentu.

4. Co kto woli Paweł wg mnie nie był taki zły, miał po prostu to co ma teraz Kinga, czyli jak mu źle dobrali i nie spodobał się dziewczynie, to dogryzał jeszcze przez rok czy dwa. Ale jego mimo wszystko bardziej rozumiem, bo Kasia była w 7 niebie na weselu i odmieniło jej się o 180 stopni. No a obecnej żonie nieba by przychylił. U Kingi naprawdę nie widzę powodu do zachwytu Według mnie wiecznie zachwycony nią na każdym kroku ojciec kumpel jest tego przyczyną

"No na się nie zgodzę, że Kinga pogłębia niechęć Marcina. Nic nie zrobi, bo mu się nie podoba i na ślubie najwidoczniej lepiej się dogadywali. " - to na pewno, tylko, że jakby mu się trafiła np. Agata to przemęczyliby się na kanapach ze smartkami, każde w swoim kącie, nie rozmawialiby o niczym i sayonara. A że trafiła się dynamiczna i energiczna Kinga to klops

"Brakuje mu odwagi, żeby coś jej wprost powiedzieć - nie przesadzajmy, że to strach, nie było żadnej oznaki, żeby przypuszczać, że Kinga byłaby zdolna do np. przemocy wobec niego, psychicznej bądź fizycznej. Może doszłoby do nieprzyjemnej konfrontacji, ale jak on dusi w sobie emocje i nie powie jej nic wprost, to wcale atmosfera nie jest przyjemniejsza, on gromadzi w sobie emocje i napięcie mu wzrasta, a ona dalej może nie wiedzieć w ogóle, o co mu chodzi. " - to jest oczywiste, ale skąd bierze się ghosting, dlaczego mnóstwo ludzi nie odpisuje na smsy, nie odbiera telefonu, potrafi znikać tuż przed spotkaniem (i nie mówię o jakichś randomach z neta)? Problem z brakiem odwagi jest problemem tylko i wyłącznie Marcina. Kinga nie ma z nim nic wspólnego. Na pewno trafiłby się taki facet, co nawet Asi czy Agaty by się bał. Marcin po prostu panicznie boi się konfrontacji, tak jak ludzie odkładający naukę w czasie sesji na studiach, albo decyzje życiowe. Tak jak Kamil nie potrafił powiedzieć Agnieszce stop, gdy już po programie, zmieniała dla niego swoje życie.

Nikt chyba nie uważa na tym wątku, że Marcin składnie się wypowiada, chyba, że w produkcji akurat zmontują z kilku jego zdań jedno poukładane

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Aleś podsumowała brutalnie, lecz w sedno : hahaha:

[sublips]

Napisane przez pseudofeministka

Ale ja w swoich wypowiedzniach nie bronie Marcina, bo on tez ma swoja specyfike. Zreszta swoje zdanie wyrazilam juz wczesniej co do jego osoby. Na ten moent skupiam sie na postawie Kingi, ale to nie jest rownoznaczne z tym ze jego bronie.

Na weselu wcale super sie nie dogadywali. Od pcozatku tutaj cos nie pyknelo.

Dla mnie Kinga jest odrzucajaca juz od poczatku koniec kropka. A nikt tez nie musi chciec otwartej konfrontcji przy takiej postawie drugiej osoby i na oczach miliona widzow.

Co do Igi to ona po programie chociazby na insstagramie wtedy, tez dziwne akcje odpalala. Wiec dla mnie w jej przypadku to nie byl jakis montaz. Mysle, ze u Kingi tez nie.

No nie pyknęło, bo mu od razu się nie spodobała, ale załóżmy, że serio, przez jedną imprezę mogła tego nie zauważyć. Teraz jej entuzjazm też opadł.

A dla mnie i ona, i on są odrzucający, ale to o nim widzę komentarze, m.in. na FB, jaki z niego biedaczek, jak go wszyscy przepraszają, że go źle ocenili, że Kinga to przemocowiec. No nie, Kinga zachowuje się inaczej niż Iga, według czasami zbyt natarczywie, emocjonalnie, ale przynajmniej jest szczera; Marcin swoje za uszami ma, jest coś takiego jak bierna agresja i on jest chodzącym przykładem - milczenie, przewracanie oczami, niby te jego dobre intencje, złośliwości nie wprost itd. Może nie mieć ochoty na konfrontację, jasne, tylko że to, co robi, wypada jeszcze żałośniej i przed widzami, i przed samym sobą.

Owszem, Iga jest niestabilna, pokazała to, ale to nie oznacza, że Karol nie zrobił absolutnie nic a nic złego podczas ich relacji. Relacje nie są czarno-białe, jak ten program zawsze próbuje wmówić.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez sublips

No nie pyknęło, bo mu od razu się nie spodobała, ale załóżmy, że serio, przez jedną imprezę mogła tego nie zauważyć. Teraz jej entuzjazm też opadł.

A dla mnie i ona, i on są odrzucający, ale to o nim widzę komentarze, m.in. na FB, jaki z niego biedaczek, jak go wszyscy przepraszają, że go źle ocenili, że Kinga to przemocowiec.

Tak, widziałam, ale na szczęście my nie jesteśmy hejterami z FB i tu (poza może jakimiś rzadkimi, spontanicznymi reakcjami), raczej hejtu nie ma. A całego świata nie zbawimy, niestety Po coś ludzie poznikali z forów i siedzą na FB (a młodsi na Wykopie). Wielu lubi sobie niestety poużywać i poprawić samoocenę niszcząc innych w Internecie. Niby jest ich dużo, ale jak się przyjrzysz to w koło te same osoby komentują pod różnymi wątkami

[Voytkova]

Jakbym dostała takiego faceta jak Marcin to pewnie tez zachowywałbym się jak Kinga jak nie gorzej .
Nie mogę patrzeć na te jego miny,myśle ze to jednen z gorszych facetów wszystkich edycji ,ja bym go na równi z Przemem jednorożcem postawiła .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

No cóż, to nie są zwykłe pierwsze randki, zostali małżeństwem, mają miesiąc żeby się poznać i podjąć decyzję czy stacja ma im sponsorować rozwód. To w sumie nic dziwnego, że Marek idzie za ideą programu i ustala czy mają podobne poglądy w najważniejszych dla niego sprawach, czyli np. dzieci. Podobnie Kinga, ona oczekuje faceta, który po sobie posprząta i nie będzie jak matka mu przypominać, żeby wyrzucił śmieci. Więc w sumie Kinga i Marek za dużo tutaj się nie różnią, sprawdzają swoich kandydatów. Z tym że Marek faktycznie wybrał może zły moment i nie powinien trajkotać w drodze, gdy sobie średnio radził, a Kinga dość obcesowo zwróciła uwagę z tą butelka.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nic, pewnie większości tylko pozamykał lusterka. Oby tam żadnych rys nie było. My w Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich wąskich uliczek, ale sama kiedyś bylam na wycieczce autokarem, gdzie kierowca się nie zmieścił na ciasnym zakręcie gdzieś we Włoszech i zachaczył jeden skuter, który się przewrócił, a przewracając się wywalił kolejne skutery efektem domina. Myślisz, że się zatrzymał? ;-) Pewnie nawet nie miałby gdzie. Podejrzewam, że Marek w stresie jakby się zaraz nawet zatrzymał (a to trzeba byłoby znaleźć bezpieczne i wolne miejsce do zaparkowania), to już by nie odszukał tego samochodu, który zachaczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Markowianka]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89688229]No cóż, to nie są zwykłe pierwsze randki, zostali małżeństwem, mają miesiąc żeby się poznać i podjąć decyzję czy stacja ma im sponsorować rozwód. To w sumie nic dziwnego, że Marek idzie za ideą programu i ustala czy mają podobne poglądy w najważniejszych dla niego sprawach, czyli np. dzieci. Podobnie Kinga, ona oczekuje faceta, który po sobie posprząta i nie będzie jak matka mu przypominać, żeby wyrzucił śmieci. Więc w sumie Kinga i Marek za dużo tutaj się nie różnią, sprawdzają swoich kandydatów. Z tym że Marek faktycznie wybrał może zły moment i nie powinien trajkotać w drodze, gdy sobie średnio radził, a Kinga dość obcesowo zwróciła uwagę z tą butelka. Nic, pewnie większości tylko pozamykał lusterka. Oby tam żadnych rys nie było. My w Polsce nie jesteśmy przyzwyczajeni do takich wąskich uliczek, ale sama kiedyś bylam na wycieczce autokarem, gdzie kierowca się nie zmieścił na ciasnym zakręcie gdzieś we Włoszech i zachaczył jeden skuter, który się przewrócił, a przewracając się wywalił kolejne skutery efektem domina. Myślisz, że się zatrzymał? ;-) Pewnie nawet nie miałby gdzie. Podejrzewam, że Marek w stresie jakby się zaraz nawet zatrzymał (a to trzeba byłoby znaleźć bezpieczne i wolne miejsce do zaparkowania), to już by nie odszukał tego samochodu, który zachaczył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja tylko tak przypomnę, że u tych par, które przetrwały nie oglądaliśmy sztucznego przepytywania, pouczania dobranego partnera itp Wszystko było naturalnie. To można robić w zupełnie inny sposób. Za to takie mękolenia były u Piotra i Doroty, Agaty i Macieja, Tomka i Julii, Pawła i Kasi, gdzie już danwo było pozamiatane

Bo to defacto nie musi się różnić wiele od pierwszych randek. Oni mają miesiąc czasu, więc o wszystkim zdążą pomówić. Z dziećmi to jest mega śliski temat i nikt nie odpowie jak będzie w przypadku bezpłodności, bo nikt tego nie wie, dopóki go to nie spotka Gość już nie pali, a męczy co by było jakby kopcił, to serio jak nieprzerobiony temat na terapii. Skoro nie pali to po co to męczyć
U Krzyśka i Magdy przebiega póki co naturalnie.

A z tym samochodem to nie jest tak, że ściągną z kwoty wypożyczenia, dlatego mówił, że już tych 400 EUR nie zobaczy?

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------

Napisane przez pseudofeministka

Na weselu wcale super sie nie dogadywali. Od pcozatku tutaj cos nie pyknelo.

Dla mnie Kinga jest odrzucajaca juz od poczatku koniec kropka. A nikt tez nie musi chciec otwartej konfrontcji przy takiej postawie drugiej osoby i na oczach miliona widzow.

Co do Igi to ona po programie chociazby na insstagramie wtedy, tez dziwne akcje odpalala. Wiec dla mnie w jej przypadku to nie byl jakis montaz. Mysle, ze u Kingi tez nie.

Też uważam, że to nie montaż, przyjrzałam się ubraniom, w dniu wyjazdu Kinga dalej w skowronkach w setce, Marcin przerażony jeszcze bardziej niż na wakacjach

Akurat prędzej uwierzę w montaż u Marka i Kornelii, bo pokazywali ich ciągle w smaochodzie, sceny z 1 dnia (jak u Bulionerów), a Kingę i Marcina pokazywali w różnych sytuacjach, ubraniach, dniach. Hiterm było jak mu telefon wyrywała i zażądała zlikwidowania hasła Ja bym w kilkuletnim związku nie wyrywała partnerowi telefonu, bo za wolno fotkę budynku cyka, lololol Zero szacunku do drugiej osoby

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Ok, obejrzałam odcinek do przodu na player i bez żadnych spoilerow po prostu powiem, że jednak zmieniam zdanie. I to wszystko co Kinga mówi i jak mówi, wygląda po prostu agresywnie... butelka, wyrywanie telefonu, słowne docinki, jak i różne inne akcje, za dużo tego.

Napisane przez Markowianka

Ja tylko tak przypomnę, że u tych par, które przetrwały nie oglądaliśmy sztucznego przepytywania, pouczania dobranego partnera itp Wszystko było naturalnie. To można robić w zupełnie inny sposób. Za to takie mękolenia były u Piotra i Doroty, Agaty i Macieja, Tomka i Julii, Pawła i Kasi, gdzie już danwo było pozamiatane

Bo to defacto nie musi się różnić wiele od pierwszych randek. Oni mają miesiąc czasu, więc o wszystkim zdążą pomówić. Z dziećmi to jest mega śliski temat i nikt nie odpowie jak będzie w przypadku bezpłodności, bo nikt tego nie wie, dopóki go to nie spotka Gość już nie pali, a męczy co by było jakby kopcił, to serio jak nieprzerobiony temat na terapii. Skoro nie pali to po co to męczyć
U Krzyśka i Magdy przebiega póki co naturalnie.

A z tym samochodem to nie jest tak, że ściągną z kwoty wypożyczenia, dlatego mówił, że już tych 400 EUR nie zobaczy?

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:04 ----------



Też uważam, że to nie montaż, przyjrzałam się ubraniom, w dniu wyjazdu Kinga dalej w skowronkach w setce, Marcin przerażony jeszcze bardziej niż na wakacjach

Akurat prędzej uwierzę w montaż u Marka i Kornelii, bo pokazywali ich ciągle w smaochodzie, sceny z 1 dnia (jak u Bulionerów), a Kingę i Marcina pokazywali w różnych sytuacjach, ubraniach, dniach. Hiterm było jak mu telefon wyrywała i zażądała zlikwidowania hasła Ja bym w kilkuletnim związku nie wyrywała partnerowi telefonu, bo za wolno fotkę budynku cyka, lololol Zero szacunku do drugiej osoby

Tak masz dużo racji, zresztą Marek sam mówił, że trochę przesadza, bo traktuje rozmowy w związku tak, jak były prowadzone na terapii. Ale Kornelii pasują takie gadki, nie narzeka, stara się zrozumieć. Więc póki dla nich obojga jest spoko, to spoko wiadomo, w zwykłych warunkach na pierwszych randkach takie rozmowy to też byłby dla mnie red flag.

Kaucję mogli mu obciąć za zniszczenia wypożyczonego samochodu. Ale nie za zniszczenia tamtych zaparkowanych samochodów, o które zachaczali, bo przecież nikt się nie zatrzymywał, aby spisywać ich dane.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[denneris]

Napisane przez Voytkova

Jakbym dostała takiego faceta jak Marcin to pewnie tez zachowywałbym się jak Kinga jak nie gorzej .
Nie mogę patrzeć na te jego miny,myśle ze to jednen z gorszych facetów wszystkich edycji ,ja bym go na równi z Przemem jednorożcem postawiła .


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Też tak mam. Ciekawe jakby reagowali wszyscy obrońcy Marcina gdyby przyszło im obcować z takim człowiekiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Markowianka]

Napisane przez denneris

Też tak mam. Ciekawe jakby reagowali wszyscy obrońcy Marcina gdyby przyszło im obcować z takim człowiekiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ktoś go bronił? Zresztą nie ma raczej potrzeby, nikt go chyba nie bił a granice stawiać musi sam. Raczej chyba panuje tu zgoda co do jego miałkości. Oczywiste jest też, że cokolwiek Kinga by nie zrobiła, jaka by nie była z charakteru, sprawa była pozamiatana już w dniu ślubu, w momencie gdy Marcin na nią spojrzał, nie ukontentowała go, z jemu tylko wiadomego powodu.

Nie oznacza to automatu akceptacji toksycznych zachowań Kingi. No i tyle.