2016-08-08, 17:32 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 193
|
2 depresje w 1 związku
Cześć. Mam problem z chłopakiem, a raczej już z byłym chłopakiem. Poznaliśmy się pół roku temu. Bardzo szybko zostaliśmy parą. Wszystko przez 3 miesiące było w porządku. Mieliśmy wspólne tematy, dogadywaliśmy się, było po prostu dobrze. Schody zaczęły się, gdy zwolniono mnie z pracy. Sytuacja w pracy była dosyć ciężka, stres w pracy poskutkował u mnie chorobą żołądka. Bardzo się przejmowałam zwolnieniem, a potem późniejszym siedzeniem w domu. Przez 2 miesiące stałam się nieznośna, wszystko mi przeszkadzało, wszystko przestało mnie interesować, zostałam amebą leżącą w łóżku. Przełożyło się to na moje relacje z chłopakiem.
Być może nie byłoby w tym nic tragicznego i dalej bylibyśmy razem, gdyby nie fakt, że on nie jest w stanie wyciągnąć mnie z dołka. Uznał że razem być nie możemy bo ściągam go na dno, wraca mu depresja (kiedyś miał depresję, obecnie chodzi na terapię uzależnień - jest po dużych przejściach), po tym jak zaczęłam go traktować przestało mu zależeć. Jeśli chodzi o mnie, prawdopodobnie od 10 lat mam nieleczoną depresję. Zostawił mnie, powiedział że jestem wartościową osobą ale jestem toksyczna, że on nie jest w stanie mi pomóc. Zależy mi na nim, kocham go bardzo. Wydarzenia z ostatnich miesięcy sprawiły że doszło do mnie, że faktycznie mam problem, chcę się leczyć, ale bardzo potrzebuję go w tym wszystkim. Mam żal, że zostawia mnie w momencie gdy tak bardzo go potrzebuję. Na pytania czy jeszcze mnie kocha nie odpowiada, wcześniej sugerował że powstało za dużo toksyn między nami...Powiedział że żałuje ze moja choroba zabrała mu mnie. Wcześniej próbowałam się zmienić, widział zmiany, powiedział że docenia i widzi że bardzo staram się wszystko ułożyć. Nie wiem co mam robić. Wiem, że leczenie nie trwa miesiąc czy dwa. Chciałabym go odzyskać. Jestem świadoma, że on potrzebuje osoby, która będzie dla niego podporą a nie zmartwieniem. On sam nie jest w stanie być wsparciem dla mnie. Jestem świadoma, że póki nie ułożę sobie w głowie wszystkiego to nie stworzę dobrego związku. Być może po leczeniu, lub częściowym "podniesieniu się na nogi" moglibyśmy coś razem stworzyć. Natomiast minie zbyt wiele czasu, boje się że nie będę miała do czego wrócić... Mam nadzieję, że mój wywód nie jest zbyt chaotyczny. Proszę Was o poradę co robić w tej sytuacji. |
2016-08-08, 17:54 | #2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
|
|
2016-08-08, 18:42 | #3 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Po drugie - dlaczego wzbraniasz się przed leczeniem? Mówisz że tego chcesz. Zrób to, bo naprawdę warto. Dobrze dobrane leki zlikwidują dużą część objawów, jak poczujesz się lepiej to będziesz mogła przystąpić np. do terapii. Być moze kiedy oboje się ogarniecie i poradzicie z własnymi emocjami to będzie szansa na związek i powrót do siebie, ale na razie zajmij się sobą. Zawalcz o swoje zdrowie i nie oglądaj się na niego.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2016-08-08, 18:52 | #4 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 193
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Byłam dla niego przede wszystkim nie miła, czepiałam się w zasadzie wszystkiego, nic mi nie pasowało, wylewałam swoje wszystkie frustracje na niego. Trochę usprawiedliwiając się, że przecież chyba mam depresję to mi wolno - choć to przecież bzdura. Toksyczność polegała przede wszystkim na tym, że unieszczęśliwiałam go. Zamiast dopingować go w tym co robi, dostarczać mu poczucia bezpieczeństwa i radość to wszystko było na nie. |
|
2016-08-08, 19:05 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
biorąc pod uwagę historię chłopaka to myślę, że dobrze zrobił - oczywiście jeszcze wiele zależy od tego na czym ta toksyczność polegała - no ale tak na zdrowy rozum to para składająca się z dziwczyny w depresji i chłopaka po depresji, w trakcie terapii uzależnienie to nie jest dobry pomysł
trzeba mieć bardzo dużo siły żeby wyjść z własnej choroby, trzeba mieć mnóstwo siły żeby będąc zdrowym pomóc osobie chorej ale już ilość sił potrzebnych by pomóc choremu samemu borykając się z chorobą może graniczyć z cudem zadbaj o siebie, wylecz się i może się jeszcze spotkanie za rok czy dwa - oboje mający siły na związek - ale nie obiecuj sobie niczego bo różnie się może życie ułożyć on od razu powiedział, że nie da sobie z tym rady - taki związek by się skończył fatalnie bo ani on by teraz nie pomógł Tobie ani sobie...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2016-08-08, 19:22 | #6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Związek polega na pomaganiu sobie wzajemnie w trudnych chwilach i uważam że uciekanie ze związku kiedy druga osoba zachoruje jest nie w porządku. Jednak co innego kiedy to po prostu choroba, a chory partner robi co może aby ją opanować, wychodząc ponad swoje negatywne emocje, a co innego kiedy postępuje jak Ty - świadomie rani partnera, znajdując sobie wymówkę i nie robiąc nic w kierunku wyleczenia. Wtedy cały ciężar walki z chorobą spada na tego zdrowego partnera i to już nie jest pomaganie sobie "wzajemnie", tylko noszenie na grzbiecie tego partnera, który w swoim egoiźmie uważa że ma prawo przerzucić problemy na drugą osobą, bo jest chory. Edytowane przez januszpolak Czas edycji: 2016-08-08 o 19:23 |
|
2016-08-08, 19:44 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 193
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Depresja faktycznie mogła być trochę moją wymówką, bo być może podświadomie pozwalałam sobie na wszystko, bo "przecież jestem chora". |
|
2016-08-08, 19:55 | #8 | ||
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ---------- Cytat:
Zmęczyła go ta choroba i Twoje zachowanie i dopóki się nie podleczysz to nie ma co mówić o powrocie. Nie myśl o tym tylko zadbaj o siebie i swoje zdrowie.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. Edytowane przez thirky Czas edycji: 2016-08-08 o 19:53 |
||
2016-08-08, 19:57 | #9 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. Edytowane przez Djuno Czas edycji: 2016-08-08 o 19:59 |
|
2016-08-08, 20:13 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Nawet sobie nie wyobrażam sytuacji, że np. zachoruję na raka albo mam wypadek a partner "szczerze postawi sprawę" i się ulotni, bo jest za słaby psychicznie xD Dla mnie to sk...ństwo najwyższego sortu. Ale każdy ma prawo mieć tak niskie oczekiwania wobec partnera i potem ewentualnie cierpieć i konać w samotności. Prawda jest taka że życie to nie tylko lekkie i przyjemne chwile ale również te ciężkie. Nie wiem jak można nazywać miłością układ, gdzie w przypadku trudności jedna z osób się wymiksowuje i zostawia tą drugą na lodzie. To co jest opisane w temacie Autorki to jednak inna sytuacja, bo ona się tutaj sama niby-zdiagnozowała i z tego tytułu wykańczała psychicznie partnera. W tej sytuacji było to nie fair z jej strony i jedyne co mogę poradzić Autorce to wziąć się za siebie, leczyć się, bo jej były chłopak widział już jak go traktuje i nie chciał dać się zwieść pustymi obietnicami. Edytowane przez januszpolak Czas edycji: 2016-08-08 o 20:14 |
|
2016-08-08, 20:18 | #11 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 190
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Powinniście po prostu zacząć się spotykać kilka razy w tygodniu, np. na 3 godziny, spędzać jakoś fajnie czas, i ty powinnaś wziąć się za poważne leczenie. On w ten sposób odpocznie od codziennego kieratu i twojego hejtu, trochę inaczej na ciebie spojrzy - i za jakiś czas wrócicie do wspólnego mieszkania. ---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ---------- Cytat:
Chociaż są wyjątki - np. jeśli ktoś sam się wpędził w chorobę, całe życie żarł fast foody, albo pił na umór i coś mu się stało. W takich wypadkach sprawa wygląda inaczej. |
||
2016-08-08, 20:21 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
|
|
2016-08-08, 20:29 | #13 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 190
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
A co jak partner nie może wyjść z choroby? Bo np. jest sparaliżowany.
Ja uważam, że wtedy nalezy przy nim trwać, ale można na boku kogoś mieć. Tylko żeby to była tajemnica. |
2016-08-08, 20:38 | #14 | ||||
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
hmmm.. może by tak związkiem nazwać? takim, w którym nikt nie udaje bohatera na wyrost, podniecając się tym, jak to świątobliwie by się nie zachował w ciężkiej sytuacji. Podziwiam, że jesteś tak na 1000000% pewna, że gdyby Twój partner miał poważną chorobę, to byś przy nim została aż do śmierci. Wiesz, że choroba to nie tylko trzymanie za łapkę i pełne podziwu spojrzenia społeczeństwa - "patrzcie, ta to ma serce, tak się poświęcić!"?. To też często rezygnacja z wyjść do kina, na spacery i na imprezy, z seksu, posiadania dzieci, możliwości zbudowania własnego domu. To często siedzenie prawie non stop w szpitalu, strach w każdej chwili o życie partnera, smutek, ból, nieprzespane noce, mycie go, karmienie, zmienianie pieluch. To często całe mieszkanie na twojej głowie, wszystkie obowiązki, utrzymanie rodziny, chodzenie po lekarzach i błaganie ludzi o pomoc, upokorzenie, zazdrość wobec ludzi którzy mają inaczej, zwyczajniej. To też często chęć otrzymania w końcu kawałka uwagi dla siebie, bo przecież nikt nie pamięta o twoich potrzebach, kiedy obok jest chory partner. Płaczesz w nocy, ale kto ci pomoże? Stajesz się pielęgniarką 24/dobę, do tego musisz zarobić, sprzątnąć, ugotować, zawieźć do szpitala, wykłócić się o szybszy termin operacji, pomóc się ubrać, rozebrać. Naprawdę podziwiam że w ciemno zakładasz, że byłabyś zdolna do takich rzeczy. Ja raczej zakładam, że nie byłabym, albo że podjęłabym decyzję gdyby takie nieszczęście mnie i mojego chłopaka spotkało. Takie dno moralne ze mnie.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
||||
2016-08-08, 20:42 | #15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 1 811
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Skup się teraz na sobie, wiadomo, że opuszczenie boli, ale skoro on sam miał kiedyś depresję to pewnie sam nie jest w najlepszym stanie.
Idź do jakiejś placówki albo do psychiatry i psychologa. Jak sama się za siebie nie zabierzesz, to tym bardziej on nie będzie chciał wrócić. Niestety.
__________________
ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam |
2016-08-08, 20:42 | #16 | |
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Rozumiem że jakby facet którego kochasz palił papierosy i zachorował na raka to go zostawiasz bo to "naturalne i wskazane"? I trujesz tu o zasadach moralnych? XDDDD rozjaśnij jeśli coś źle pojęłam w twoim rozumowaniu Pokaż mi chorobę, w której chory leży w czystej piżamce, klepie formułki "myśl pozytywnie" i codziennie budzi się pełen sił do walki o wyzdrowienie Na serio, pokaż, bo ja takiego przypadku nie widziałam.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|
2016-08-08, 20:46 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Ale przecież tu nie chodzi o to, że ona zachorowała, tylko że była toksyczna i ciągnęła go na dno. Serio miał w tym trwać? Tu nie chodzi o to, że on jej nie chciał pomóc, ona go niszczyła.
Autorko, pójdź na terapię i popracuj nad sobą, bo nikt nie chce być w związku źle traktowany.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... Edytowane przez GdyKochamy Czas edycji: 2016-08-08 o 20:55 |
2016-08-08, 21:27 | #18 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Nie mówię, że kiedyś ludzie byli lepsi, ale cierpienie i wyrzeczenia były na porządku dziennym, i mało kto z tego tytułu opuszczał związek małżeński. No nie, lepiej jakby mnie zostawił. Masa ludzi choruje na raka i jakoś małżeństwa się z tej przyczyny nie zawsze rozpadają, dziwnym trafem spory odsetek po długim leczeniu wychodzi z choroby i dalej żyje szczęśliwie. No ale lepiej kopnąć taką chorą osobę, bo a nuż i tak umrze i nasze przeogromne poświęcenie pójdzie na marne. Lepiej w tym czasie korzystać z życia, wiedząc że ex partner sam się musi wozić po chemiach bo nasze oczy koli widok lekarzy i łez. Nie wpadłaś na to, że można np. na tyle dobrze zarabiać i dodatkowo korzystać z pomocy organizacji charytatywnych, że nie trzeba robić tej całej masy rzeczy które wymieniasz? Oczywiście, że jeśli mówimy o ciężkim schorzeniu to jest to wielkie wyrzeczenie. Nikt nie nawołuje do brania na siebie ciężaru i np. adoptowania celowo chorych dzieci. Jednak nawet formułka zawierania małżeństwa głosi "na dobre i na złe", a nie tylko na dobre. To jest oczywiste dla normalnych ludzi. Pewnie, że nie mam w 100% pewności jak bym się wtedy zachowała - człowiek nigdy nie wie, co zrobi, póki ekstrmalna sytuacja go nie spotyka. Ale nie uważam za moralne opuszczanie partnera w sytuacji choroby, jest to tchórzostwo. Oczywiście jeśli mówimy o poważnym, kilkuletnim związku, gdzie oboje partnerów decydują się spędzić ze sobą resztę życia. ---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ---------- Cytat:
Jeśli ktoś nie umie świadomie zrezygnować z czegoś, co go niszczy, to ja nie widzę powodu takiej osoby ratować na siłę. Nie chodzi o to aby być hurraoptymistycznym w chorobie ale aby zachowywać się adekwatnie do sytuacji i po ludzku, czyli np. nie odreagowywać po chamsku na partnerze swojego nieszczęścia. |
||
2016-08-08, 21:57 | #19 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Cytat:
|
||
2016-08-08, 22:05 | #20 | |||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 193
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Cytat:
Rozumiem jego zachowanie, tym bardziej, że nie chciałabym sprawić by upadł na dno. Z bólem serca muszę przyznać się, że masz rację - niszczyłam go i wypracowaną radość życia. Zaczął myśleć podobnie jak ja, wszystko w negatywnych, czarnych barwach. Musiał uciec dla własnego dobra. Problem polega na tym, że dopiero teraz do mnie dociera to wszystko i chciałabym go odzyskać. Cytat:
Edytowane przez madlenee Czas edycji: 2016-08-08 o 22:09 |
|||
2016-08-09, 12:50 | #21 | |||||||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ja nawet rozumiem, że można z pełnym przekonaniem twierdzić, że by się nigdy kogoś nie opuściło, może to naiwne, ale na pewno nawet w połowie nie tak naiwne, jak twierdzenie, czego by się chciało będąc osobą ciężko chorą. Tego pewnie nie wiedzą ani zwolennicy poświęcenia, ani ci, którzy deklarują, że życzyliby drugiej osobie szczęścia i nie mieliby żalu. Cytat:
Z takim podejściem lepiej nie zabierajcie się za "pomoc", bo jeszcze dokopiecie komuś tekstem, że trzeba było się 10 lat temu nie opalać na urlopie w Grecji, albo jeść więcej warzyw. Cytat:
Nie, we wzajemnej pomocy chodzi o to, że my pomagamy partnerowi, jak mu się coś stanie, a on pomaga nam. Nie chodzi o rozliczanie partnera, czy dostatecznie się stara i czy dostatecznie dzielnie walczy z chorobą. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Do jakiego stażu związku odejście w takiej sytuacji jest moralne? Cytat:
To po co w ogóle rozważasz takie przypadki? A jeśli ktoś palił i do tej pory partnerowi to nie przeszkadzało, to ma prawo odejść jeśli pojawi się choroba? Czy może lepiej zostać i obwiniać chorego, że sam sobie jest winien? Cytat:
Czyli, sklając Twoje wypowiedzi do kupy, odejście od chorego partnera jest niemoralne, chyba, że nie wykazuje dostatecznego entuzjazmu w walce z chorobą, sam sobie na nią zasłużył wcześniejszym trybem życia, jesteśmy ze sobą zbyt krótko na tak poważne zobowiązania, ewentualnie zchorowany człowiek jest zgryźliwy tudzież zachowuje się "nieadekwatnie do sytuacji"? |
|||||||||||
2016-08-09, 12:51 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 193
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Umówiłam się właśnie na wizytę do lekarza.
Nie jestem pewna czy informować swojego byłego chłopaka o tej wizycie. Kiedy się rozstawaliśmy powiedział, że może mi pomóc i pójść ze mną, że czasem możemy się spotkać ale nie jest w stanie być ze mną. Jestem w kropce bo bardzo chciałabym go odzyskać, boję się że nie zdążę i pozna kogoś nowego kto nie będzie miał takich problemów. Jednocześnie czytając wasze odpowiedzi (za co bardzo dziękuję!) wiem, że nie mam co wracać póki się nie ogarnę. Sama już nie wiem co robić. Nie chcę go wciągać za bardzo w to wszystko, skoro on nie jest w stanie mnie już znieść, jednocześnie bardzo chciałabym by był przy mnie w takich chwilach... Edytowane przez madlenee Czas edycji: 2016-08-09 o 12:56 |
2016-08-09, 13:18 | #23 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Zapisz ---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- Cytat:
No a co w przypadku np. starszych, schorowanych rodziców? Którzy wymagają pomocy i opieki, i to nie tylko dochodzącej, ale całodobowej? I co, jeżeli sytuacja jest na tyle skomplikowana (jak w mojej rodzinie) że nie można ich "oddać" do szpitala/ośrodka pod nieustanną opiekę lekarską, jest dochodząca codziennie pielęgniarka, ale tylko na kilka godzin w ciągu dnia i główny ciężar opieki "zalega" na najbliższych? To co? Olać? Wyrzucić z domu, bo nie wygodnie a i tak przyszłości z tego nie będzie bo dziadek przecież kiedyś umrze? Moje wyjścia do kina ważniejsze? I nie mówię tu o sytuacji typu opieka przez dwie godziny dziennie, mówię o opiece NON-STOP, do której trzeba podporządkować plan dnia, pracę itp. Bardzo jestem ciekawa co myślisz o tej sytuacji? Co robić? A w temacie: nie wszystkie choroby są tak poważne, że skarzą związek na zagładę. Chodzi o depresję, więc te teksty z zmienianiem pieluch i błaganiem lekarzy o pomoc są bardzo na wyrost. Leczona nie rozpierdzieli życia w drobny mak. Sytuacja którą przedstawiasz to najczarniejszy z czarnych scenariuszy, nie tylko choroba ale i zła sytuacja ekonomiczna itp. To już są skrajności i w takiej sytuacji owszem, nikomu nie wolno oceniać co partner powinien zrobić, ale w sytuacji PRZEJŚCIOWEJ/ULECZALNEJ choroby o której tu mówimy (nie o jej skrajnych przypadkach) - depresji - poważny partner powinien zachować się jak człowiek i nie zwiewać w podskokach. Oczywiście, poważny partner. I jeszcze zła wiadomość dla ciebie: w pewnym etapie życia KAŻDY jest chory/spotykają go trudności. Na każdego albo przynajmniej w każdej rodzinie pojawi się sytuacja gdzie ktoś zachorował, czy to partner czy rodzice czy dzieci. Możesz sobie zmienić tego partnera na zdrowego ale ten zdrowy tez kiedyś zachoruje. Tadam. Zapisz
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
|
2016-08-09, 13:39 | #24 | |
Regulator reniferów
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 3 155
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
__________________
Bo wy wszyscy naiwnie myślicie, że istnieje jakaś norma. Że wy ją tworzycie. Że do niej należycie.
A gdzieś tam, za murem są oni - nienormalni. |
|
2016-08-09, 14:10 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Ponieważ w naszym pięknym kraju nad Wisłą nie ma takiej możliwości. Wszystko zależy od historii choroby, ale w skrócie, na podstawie mojej rodziny: pacjent jest w stanie fizycznym złym ale stabilnym, sytuacja nie pogarsza się gwałtownie a lekarze nie są w stanie polepszyć stanu zdrowotnego pacjenta na tym etapie, słowem; lepiej nigdy nie będzie. Ponieważ nie mogą teraz zrobić nic nie chcą go trzymać (miejsc w szpitalach nie ma, wiadomo) więc wypisują do domu. Pacjent nie jest w stanie sam chodzić (prawie) więc basen, pieluchy itp. To może się polepszyć z czasem, ale nie musi. Jest rehabilitant (prywatny) i pielęgniarka dochodzący na dwie godziny dziennie. Można oddać pacjenta do szpitala prywatnego, ale po kilku takich pobytach pacjent jest spłukany z emerytury a rodzina z oszczędności. Wersja z domem starców: poza rozległym problemem fizycznym, pacjent ma postępującą demencję starczą, która pogłębia się szczególnie poza znanym mu środowiskiem. W domu robi duże postępy i czuje się bezpiecznie, lekarze odradzają przeniesienie, szczególnie do domu starców (pacjent na samo wspomnienie wpada w coś w rodzaju depresji/ apatii) i zalecają dużo spokoju, pozytywnych bodźców, czasu spędzanego z rodziną. Rodzina to: dorośli ludzie po 50 plus dorosłe wnuki po 20, nie ma problemu z małymi dziećmi, z zaniedbywaniem ich albo z dylematami że nie zrozumieją, że trzeba czas spędzić z dziadkiem. Nie mniej jednak, jest to poświęcenie ze strony wszystkich, wymaga organizacji czasu, martwienia się i tych "nieprzyjemnych" rzeczy o których pisała poprzedniczka w kontekście "braku moralnego obowiązku do pozostania przy chorym partnerze". I co? Olać sprawę, cieszyć się życiem? Za 60 lat zostać potraktowanym tak samo, bo nikt nie ma obowiązku być nieszczęśliwym w imię jakiś poświęceń?
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
|
2016-08-09, 14:19 | #26 | |||
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. |
|||
2016-08-09, 14:59 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Więc czy moja mama miała zostawić mojego ojca dlatego że był chory, stracił własną firmę i nie wiadomo było kiedy i do jakiego stopnia wyzdrowieje? Bo było jej ciężko? A jednak, najgorsze za nimi, choroba przynajmniej na tym etapie pod kontrolą, rodzina przetrwała. Przy Twoim podejściu nie przetrwała by na pewno, bo jak sama wiesz z depresją nie jest lekko, nie trwa roku i wielokrotnie traci się nadzieję. Ale, tak jak piszę, diagnoza nie jest ostateczna i można z nią walczyć. A skoro można, to partner powinien w tym pomóc i walczyć również - tak, powinien. Zła wiadomość, bo Twój partner też kiedyś na coś zachoruje, a jak go zmienisz na zdrowy model, to ten zdrowy model też kiedyś zachoruje. Więc możesz albo zmieniać partnerów w gorszych momentach albo pogodzić się z tym, że życie to również choroby, cierpienie i negatywne emocje.
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
|
2016-08-09, 15:16 | #28 | ||
on tired little feet
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 6 200
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Cytat:
Dla mnie nie jest najważniejsze by "rodzina przetrwała". Sorki. Cytat:
Nigdzie nie pisałam że zamierzam zamieniać kogoś na zdrowy model, pisałam że nie wiem co bym zrobiła i bardzo podziwiam ludzi którzy ot tak wiedzą że zmieniliby życie o 180st dla drugiego człowieka. I oczywiście wiedzą że to samo powinni zrobić wszyscy inni bo oczywiście jak nikt na tym świecie znają uczucia innych ludzi i to czego chce chory lub jego partner nie stanowi dla nich zagadki.
__________________
I saw it first!’ squeaked Sniff, ‘I must choose a name for it. Wouldn’t it be fun to call it Sniff? That’s so short and sweet. Edytowane przez thirky Czas edycji: 2016-08-09 o 15:17 |
||
2016-08-09, 15:19 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 755
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
Nie, partner niczego nie musi. Moze cos zrobić, ale to tylko i wyłącznie jego decyzja, do której ma prawo. Chłopak autorki postąpił mądrze. Jesli nadal tkwiłby w tym związku, to cale leczenie poszłoby na marne, a on z depresji wcale by nie wyszedł. Oboje byliby nieszczęśliwi. On NIE BYŁBY w stanie jej pomoc nawet! Jak wy sobie to wyobrażacie? Dwie osoby z depresja, a jedna wyznaczona do ogarniania drugiej? Przeciez to przepis na katastrofę, a nie związek. I dalsze pogłębianie problemów psychicznych. Żadne nie wyszłoby na prosta. Nawet autorka.
|
2016-08-09, 15:49 | #30 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 388
|
Dot.: 2 depresje w 1 związku
[QUOTE=thirky;63969176]Nie wiem co "miała zrobić" czy "powinna" Twoja mama, wiem że każdy ma wolną wolę i prawo do wyboru. Życie z osobą chorą nie jest dla każdego, nie każdy ma tyle sił, zdrowia, samozaparcia, ochoty. Nie wiem jak można potępiać kogoś kto odszedł od chorego partnera, bardzo często to właśnie otoczenie taką osobą gardzi, a nie partner, który rozumie.
Dla mnie nie jest najważniejsze by "rodzina przetrwała". Sorki. [QUOTE=thirky;63969176] Zgadzam się z tym, że nie można nikogo potępiać bo odszedł od chorego partnera, skoro nie znamy uczuć/motywacji tej osoby. Ale nie rozumiem Twojej logiki. Od partnera byś odeszła, ale od chorych rodziców już niekoniecznie (napisałaś, że nie wiesz co byś zrobiła). Jeżeli nie ma się obowiązku do trwania przy partnerze w złych chwilach, to czemu ma się przy rodzicach/dziadkach? Nie jest dla ciebie najważniejsze żeby rodzina przerwała - więc po co ją zakładać? A co z ludźmi za których jest się wtedy odpowiedzialnym - z dziećmi? Cytat:
Napisałaś, że że nikt nie ma obowiązku żyć w takim związku i że Ty byś się tego nie podjęła bo nic nie musisz, stąd logiczny wniosek że gdyby taka sytuacja spotkała Ciebie, to "wymieniłabyś na zdrowszy model". Napisałaś że nie wiesz co byś zrobiła w kontekście chorych rodziców. A ja się pytam - co to za różnica? Zapisz ---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ---------- Cytat:
Zgadzam się z tą wypowiedzią, bo w tym konkretnym przypadku depresja autorki mogłaby bardzo poważnie zaszkodzić jej chłopakowi i skutkować nawrotem choroby. To nie jest sytuacja kiedy jedna osoba choruje a druga jest zdrowa i może być wsparciem. Porównując: jeden z partnerów jest niepijącym alkoholikiem w trakcie terapii, a drugi pije na umór = katastrofa. Autorko, zajmij się swoim leczeniem, nie naciskaj na chłopaka, najważniejsze teraz to Twoja terapia i leki. Powodzenia!
__________________
I DON'T BELIEVE EVERYTHING I THINK. |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:20.