zwracanie uwagi o ciuchy

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=dfa92456d73d4ef7a78ce23 27709265e19ebf5a3_60cd257 269584;88743320]
A w tym konkretnym przypadku - trochę nie rozumiem po co w ogóle się nad tym rozwodzić. Powiedział co powiedział, szczerze, należało go zgasić/odpyskować bo jego komentarz był nie na miejscu i byłby spokój. Jak radzić sobie po fakcie? Zbudować swoją samoocenę nie opartą na komentarzach czy aprobacie innych ludzi. Bo nie raz i nie dwa ktoś ci coś jeszcze powie i będzie ci to siedziało w głowie autorko.[/QUOTE]

Prawda. Problem tylko w tym 'budowaniu samooceny'. Łatwiej powiedzieć niż zrobić.
Z tego co widzę - również po sobie - takie wdupiemanie opinii jakichś przypadkowych ludzi (ale też i każdych innych, których o zdanie się nie prosi) przychodzi z wiekiem. Człowiek się już po prostu mniej przejmuje bzdetami i głupkami w otoczeniu.

[Overcooked]

Napisane przez Hultaj

Problem raczej w tym że spacerując sami we 2 wyglądali jak małżeństwo xd i może kolesiowi zależało by autorka wyglądała fajnie a nie jak lumpiara.

Osobiście uważam że za mało danych, szorty tshirt i adidasy mogą wyglądać bardzo fajnie to nie wiem co mu nie pasowało. Może problem dot. tego że autorka myśli że wygląda fajnie a się wylewa. Albo ma ładne włosy i fajnie jej w rozpuszczonych i
ale ogólnie woli prezencję łazienkowo-maseczkową bardzo się stara wyglądać mało ładnie.

Ogólnie patowa sytuacja bo gdyby walnął kolezance że nie będzie z nią zwiedzał bo wygląda fatalnie więc niech chodzą osobno też by jej miło nie było.

Serio i to ma być akceptowalne wytłumaczenie? To nie była randka, to nie było pójście z koleżanką do teatru czy eleganckiej restauracji że robi siarę nieformalnym strojem i ludzie się gapią. Chodzenie po mieście i zwiedzanie budynków. Jakoś w odwrotnej sytuacji płciowej by się nie zająknął że może coś w tym jest i facet powinien się zastanowić czy dobrze że na zwiedzanie przyszedł w addidasach a nie lakierkach. Że założył dżinsy a nie spodnie od garniaka i jak jakiś random pomyśli że koleżanka ma zły gust i męża nie umie ubrać. Że trzeba wyglądać jak seksi i np. rozpuścić włosy bo współpracownikowi się nie podoba koki mu niekomfortowo pokazywać się obok na ulicy

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

kiedy ludzie zrozumieją, że inni ludzie nie istnieją po to, żeby spełniać ich wymagania estetyczne?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Overcooked

Serio i to ma być akceptowalne wytłumaczenie?

Nie denerwuj się, ona znowu trolluje żeby podkręcić atmosferę. Ten typ tak ma.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez nocbezgwiazd

Ano każdego dnia zwracał uwagę, a to o ubiór a to o włosy.

Wtf? A on to jakiś Karl Lagerfield? Też bym go zjechała od góry do dołu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88743443]kiedy ludzie zrozumieją, że inni ludzie nie istnieją po to, żeby spełniać ich wymagania estetyczne?[/QUOTE]


Już chyba nigdy. Nawet jeszcze gorzej będzie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88743479]Treść usunięta[/QUOTE]


Karl to był palant Nie cierpiałam tego bufona.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88743487]Treść usunięta[/QUOTE]


Był arogancki i pogardzał ludźmi grubszymi niż rozmiar XS Sam kiedyś był gruby, schudł i zaczął te swoje pojazdy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Rena]

A to bylo wspolne wyjscie czy spotkaliscie sie przypadkiem?

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88743487]Treść usunięta[/QUOTE]



Choupette. Podobno ma sie dobrze mimo smierci swojego pana.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88743674]Treść usunięta[/QUOTE]

Też znam takich ludzi; takie zachowanie to chyba bierze się z chęci odbicia sobie tych czasów, kiedy sami ważyli za dużo

[Wicked_Girl]

Napisane przez Hultaj

Problem raczej w tym że spacerując sami we 2 wyglądali jak małżeństwo xd i może kolesiowi zależało by autorka wyglądała fajnie a nie jak lumpiara.

Osobiście uważam że za mało danych, szorty tshirt i adidasy mogą wyglądać bardzo fajnie to nie wiem co mu nie pasowało. Może problem dot. tego że autorka myśli że wygląda fajnie a się wylewa. Albo ma ładne włosy i fajnie jej w rozpuszczonych i
ale ogólnie woli prezencję łazienkowo-maseczkową bardzo się stara wyglądać mało ładnie.

Ogólnie patowa sytuacja bo gdyby walnął kolezance że nie będzie z nią zwiedzał bo wygląda fatalnie więc niech chodzą osobno też by jej miło nie było.

XDdDDdDDD

W nosie powinna mieć, co sądzą o nich przypadkowe osoby. Czy są małżeństwem, przyjaciółmi albo rodzeństwem. Reszta uwag jakaś z kosmosu, piszesz, że zbyt skąpy opis, a później dorabiasz dziwaczne scenariusze.

[nocbezgwiazd]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Sama wyciągam wniosek, ze za bardzo się przejmuję... Fakt, trudniej zbudować samoocenę w praktyce niż teoretyzować.

Co do mojego wyglądu - na moim stanowisku - jest jeden wymóg - najlepiej ubierać się prosto i w kolorach stonowanych - także nigdy nie łamię go. Liczy się to co mówię a strój nie ma nigdy odwracać uwagi od dyskusji - taką mamy zasadę. Kieruję projektami w IT więc liczy się to jak opowiadam o produktach.



Nie, nie umawialiśmy się na wspólne zwiedzanie - po prostu przyczepił się. Ot tak sobie...
Ogólnie wiadomo, gdybym usłyszała że ta bluzka nie pasuje do spodni - OK. Bez problemu - konstruktywna uwaga. Jakoś nadwrażliwa chyba nie jestem.
Przykładowe uwagi? -> tak idziesz? ubierz długie spodnie! W krótkich nie wychodź (zaznaczam normalna długość, nie były wycięte). Następnym razem pomogę wybrać ci ubrania, różowy t-shitr jest brzydki, ta torba nie pasuje do płaszcza.
Ale fakt, jakby nie patrzeć - czułam się dobrze i wygodnie - bez obawy w restauracjach nie jadłam
Ostatecznie, nie chodzi mi o jego motywacje... tylko jak nie przejmować się takimi uwagami. Bo wiadomo, nie pierwszy i nie ostatni.

Fakt, sama zwracam uwagę jak inni się ubierają - ale jakoś nigdy bym nie powiedziała komuś że coś mi się nie podoba - o ile nie zostałąbym poproszona o ocenę. Bo każdemu podoba się coś innego...

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[nocbezgwiazd]

Tak, czuję się dobrze w swoich ciuchach - mam tradycyjne zestawy. Kiedyś miałam z tym problem, że w niczym nie czułam się dobrze. Później, długo nad tym pracowałam i jakoś jakoś ostatnie lata jestem zadowolona.

Fakt faktem ta sytuacja nie sprowadza się do tego że chciałabym aby on postrzegał mnie jak bardziej kobiecą - bo uważam że jakbym miała potrzebę bycia bardziej kobiecą przy nim to bym tak robiła. Wg zasady staram się dla kogoś dla kogo chcę się postarać.

Chyba jakieś zaprzeszłe moje sprawy mocno wpłynęły na odbiór tych słów - poczułam się mało asertywnie bo nie mogłam się pozbyć człowieka - a czasami człowiek jest mocno zmęczony słuchaniem.


Pytam jak sobie większość kobiet (lub mężczyzn) radzi z takimi uwagami - bo jednak poszłam na zakupy (po powrocie), zapisałam się do fryzjera... i w pewnym momencie pomysłałam że jednak dałam się zwariować

[Overcooked]

Napisane przez nocbezgwiazd

Tak, czuję się dobrze w swoich ciuchach - mam tradycyjne zestawy. Kiedyś miałam z tym problem, że w niczym nie czułam się dobrze. Później, długo nad tym pracowałam i jakoś jakoś ostatnie lata jestem zadowolona.

Fakt faktem ta sytuacja nie sprowadza się do tego że chciałabym aby on postrzegał mnie jak bardziej kobiecą - bo uważam że jakbym miała potrzebę bycia bardziej kobiecą przy nim to bym tak robiła. Wg zasady staram się dla kogoś dla kogo chcę się postarać.

Chyba jakieś zaprzeszłe moje sprawy mocno wpłynęły na odbiór tych słów - poczułam się mało asertywnie bo nie mogłam się pozbyć człowieka - a czasami człowiek jest mocno zmęczony słuchaniem.


Pytam jak sobie większość kobiet (lub mężczyzn) radzi z takimi uwagami - bo jednak poszłam na zakupy (po powrocie), zapisałam się do fryzjera... i w pewnym momencie pomysłałam że jednak dałam się zwariować

Większość nie musi "sobie radzić" bo tacy buracy się do nich w ten sposób nie odnoszą w dorosłym życiu. A jak już to w sytuacji typu wujek Zdzisiu gdzie wiadomo że jego słowa są niewarte rozważenia i rozmyślania przez sekundę. Serio trafiłaś na jakiegoś odklejonego typa bez kultury, to że rówieśnik nie znaczy że jego zdanie się liczy.

[Rena]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;88743746]Też znam takich ludzi; takie zachowanie to chyba bierze się z chęci odbicia sobie tych czasów, kiedy sami ważyli za dużo [/QUOTE]


Jest takie powiedzenie. Ludziom najtrudniej wybaczyc innym to, czego sami sobie nie umieja wybaczyc.

[Hultaj]

Napisane przez Overcooked

Serio i to ma być akceptowalne wytłumaczenie? To nie była randka, to nie było pójście z koleżanką do teatru czy eleganckiej restauracji że robi siarę nieformalnym strojem i ludzie się gapią. Chodzenie po mieście i zwiedzanie budynków. Jakoś w odwrotnej sytuacji płciowej by się nie zająknął że może coś w tym jest i facet powinien się zastanowić czy dobrze że na zwiedzanie przyszedł w addidasach a nie lakierkach. Że założył dżinsy a nie spodnie od garniaka i jak jakiś random pomyśli że koleżanka ma zły gust i męża nie umie ubrać. Że trzeba wyglądać jak seksi i np. rozpuścić włosy bo współpracownikowi się nie podoba koki mu niekomfortowo pokazywać się obok na ulicy

2 x podkreśliłam że koleś zachował się niegrzecznie bo nikt go o gratisowe porady stylizacyjne i robienie za modowe impresario nie prosił.

2, skoro nawiązałaś. Nie wiem na jakiej podstawie zalożyłaś że kobiety nie są zdolne powiedzieć facetowi jak rzekomo powinien wyglądać, ubrać się, zadbać o siebie. Tych rozkmin jakby nie było nic poza lakierkami i garniakiem a co wygląda lepiej niż adidasy i dżinsy to mi się nie chce komentować.

XDdDDdDDD

W nosie powinna mieć, co sądzą o nich przypadkowe osoby. Czy są małżeństwem, przyjaciółmi albo rodzeństwem. Reszta uwag jakaś z kosmosu, piszesz, że zbyt skąpy opis, a później dorabiasz dziwaczne scenariusze.

No i wlaśnie ja się zastanawiałam co sprawiło że przez gadki jakiegoś randoma autorka zaczęła negować własny styl. Jak dla mnie nikt ze zdrową samooceną bez proszenia o pomoc nie pozwoliłby sobie żeby obca osoba mówiła mu co powinien nosić.

Wg mnie autorka po roku siedzenia na zdalnym odpuściła sobie różne detale na rzecz wygody ale sama do konca nie czuje się zbyt atrakcyjnie w swoich wyborach. Dalsze posty zresztą o wreszcie samoakceptacji świadczą że jednak samoakceptacja u Niej zbyt naturalna i łatwa nie była.

Przykładowe uwagi? -> tak idziesz? ubierz długie spodnie! W krótkich nie wychodź (zaznaczam normalna długość, nie były wycięte). Następnym razem pomogę wybrać ci ubrania, różowy t-shitr jest brzydki, ta torba nie pasuje do płaszcza.

Niespełniony modysta najwyraźniej.

Pytam jak sobie większość kobiet (lub mężczyzn) radzi z takimi uwagami - bo jednak poszłam na zakupy (po powrocie), zapisałam się do fryzjera... i w pewnym momencie pomysłałam że jednak dałam się zwariować

wg mnie problem bardziej jest w Tobie niż w nim bo on zachowal się dość po chamsku a Ty popędziłaś do fryzjera i sklepu; więc trochę na wyrost jest że to jego wina że dałaś się zwariować. Natomiast odpowiadając starałabym się unikać takiego towarzystwa, a w razie czego ostro powiedziała że nie życzę sobie absolutnie żadnych, ale to żadnych uwag na temat wyglądu.

[cava]

Zszarzało mi się wysłuchiwać takich tekstów.
Odpowiedz miałam jedną dla takich doradców, że to nie jest i przede wszystkim nigdy nie będzie ich sprawa, jak ja wyglądam i nie interesuje mnie to.

Bo z mojego doświadczenia o to chodzi w takich uwagach, typek coś sobie zaczyna roić odnośnie nas i zaczyna sobie babę wychowywać, żeby była taka, jak on by chciał żeby była.

[Rena]

Napisane przez nocbezgwiazd

Nie, nie umawialiśmy się na wspólne zwiedzanie - po prostu przyczepił się. Ot tak sobie...
..

To kiepski podryw.

[Azhaar]

To juz chyba kwestia polityki firmy.
To że komuś "wydaje się że jest ok, bo to część nieoficjalna" nie oznacza, że regulamin firmy mówi tak samo.

Pracowałam w banku przez pewien czas.
Absolutnie nie jako obsługa klienta - dział analityczny, IT.

Na pierwszym dniu szkolenia dostałam dokładną rozpiskę, co mogę nosić a czego nie. Wliczając to listę kolorów na które mogę malować paznokcie.

I wtedy jak najbadziej zakładam, że mogę dostawać uwagi odnośnie mojego wyglądu jeżeli nie przestrzegam nałożonych norm.

Jeżeli komuś nie pasuje takie podejście, to niech po prostu zmieni pracę (co sama zrobiłam).

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Azhaar

To juz chyba kwestia polityki firmy.
To że komuś "wydaje się że jest ok, bo to część nieoficjalna" nie oznacza, że regulamin firmy mówi tak samo.

Pracowałam w banku przez pewien czas.
Absolutnie nie jako obsługa klienta - dział analityczny, IT.

Na pierwszym dniu szkolenia dostałam dokładną rozpiskę, co mogę nosić a czego nie. Wliczając to listę kolorów na które mogę malować paznokcie.

I wtedy jak najbadziej zakładam, że mogę dostawać uwagi odnośnie mojego wyglądu jeżeli nie przestrzegam nałożonych norm.

Jeżeli komuś nie pasuje takie podejście, to niech po prostu zmieni pracę (co sama zrobiłam).

zmieniłaś pracę przez dresscode?

[Niewiemjakanazwa_89]

Napisane przez Azhaar

To juz chyba kwestia polityki firmy.
To że komuś "wydaje się że jest ok, bo to część nieoficjalna" nie oznacza, że regulamin firmy mówi tak samo.

Pracowałam w banku przez pewien czas.
Absolutnie nie jako obsługa klienta - dział analityczny, IT.

Na pierwszym dniu szkolenia dostałam dokładną rozpiskę, co mogę nosić a czego nie. Wliczając to listę kolorów na które mogę malować paznokcie.

I wtedy jak najbadziej zakładam, że mogę dostawać uwagi odnośnie mojego wyglądu jeżeli nie przestrzegam nałożonych norm.

Jeżeli komuś nie pasuje takie podejście, to niech po prostu zmieni pracę (co sama zrobiłam).

Tzn. że w regulaminie Twojej pracy bylo napisane że nawet w weekendy i po pracy masz ubierać się zgodnie z dress codem ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88744485]Treść usunięta[/QUOTE]

to dla mnie właśnie niepojęte totalnie. Zresztą ja nawet dresscode uważam za całkowicie bzdurny w miejscu pracy, dla mnie powinny liczyć się kompetencje, a nie ciuchy

[Kalaluli]

Też miałam kiedyś podobną sytuację. Facet się mnie czepiał. Był zawsze niemiły. Olewał mnie w potrzebie. Wypytywał czasem bez skrępowania o różne intymne rzeczy. I wiesz co się później okazało. Myślałam że on mnie nienawidzi. Myliłam się. Był we mnie tak zakochany że nie radził sobie z uczuciem do mnie. Taka postawa to czasem tylko gra pozorów. Miej się na baczności.