Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać, cz.51

[kaledonia]

Napisane przez khloe

Mnie kiedys często bolała głowa i okazało się, że mam wada wzroku i muszę okulary nosić. Jak zaczełam nosić okulary, to bóle głowy od razu zniknęły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dlatego ważne jest zbadać się u okulisty, nie tylko neurologa.

Przyczyn może być wiele i to ... na raz

[martaakow]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331112]Ja pamiętam, jak na biologii w liceum nauczycielka mówiła, że rybiki są nawet w najczystszych domach.[/QUOTE]

U rodziców nie miałam, ale może kwestia mieszkania na 11. piętrze.
U mojej babci na wsi były. W obecnie wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu na 1. piętrze też są. Pytałam ludzi w pracy - prawie wszyscy je mają.
Na szczęście nic wielkiego te rybiki nie robią. Nie zauważyłam żadnych szkód związanych z ich obecnością. Nie gryzą. Nie roznoszą chorób. Więc dałam sobie spokój.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez martaakow

U rodziców nie miałam, ale może kwestia mieszkania na 11. piętrze.
U mojej babci na wsi były. W obecnie wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu na 1. piętrze też są. Pytałam ludzi w pracy - prawie wszyscy je mają.
Na szczęście nic wielkiego te rybiki nie robią. Nie zauważyłam żadnych szkód związanych z ich obecnością. Nie gryzą. Nie roznoszą chorób. Więc dałam sobie spokój.

Ja też.
Nawet mnie śmieszą, jak wchodzę w nocy do łazienki siku, a one w popłochu uciekają

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

[1=de61b525ea9c27150559199 fef5a08ffa7ef4799_5e45e32 e63f12;87331080]Jeśli to stres, to raczej nie ma magicznych tabletek, które ten stres usuną. Mnie pomagają treningi cardio - jakoś tak resetują mi umysł, zmniejszają stres (no nie że do zera, jak jest się czym stresować to nagle nie stanę się beztroska od jazdy na rowerze), dodają energii. Ale jak ćwiczę na pusty żołądek lub nie zjem czegoś po treningu, to też mam głowę gdzieś wysoko w chmurach, jestem rozkojarzona - typowa ja jak jestem głodna i nie wiem tego, że jestem głodna
Treningi siłowe jakoś aż tak pozytywnie na mnie nie wpływają. Tzn. pozytywnie na mięśnie, pewnie, ale nie na nastrój.

Jak większy stres to może terapia? U psychologa, psychoterapeuty.[/QUOTE]

Tu już nawet nie chodzi o magiczną tabletkę... W sumie nie wiem o co... oprócz oczywistych oczywistości jak "wysypiać się, mniej stresować, ruszać i zdrowo odżywiać"... Po jakim czasie zauważyłaś u siebie poprawę? Bo domyślam się, że nie z dnia na dzień?

[groszek75]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331201]
Nawet mnie śmieszą, jak wchodzę w nocy do łazienki siku, a one w popłochu uciekają [/QUOTE]


niektorzy na to mowią śledziki

[martaakow]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331201]Ja też.
Nawet mnie śmieszą, jak wchodzę w nocy do łazienki siku, a one w popłochu uciekają [/QUOTE]

Moje bywają jakieś ospałe. Niektóre nie uciekają, więc wtedy giną pod moim kapciem.

[martaakow]

Napisane przez groszek75

niektorzy na to mowią śledziki

Srebrzyki jeszcze słyszałam.

[groszek75]

Napisane przez martaakow

Srebrzyki jeszcze słyszałam.

o tez

[wika82]

Dziękuję za odpowiedzi, nie dotyczy mnie problem przyjmowania zbyt małej ilości płynów. Okulistyczne też jest ok, noszę okulary.
Ruchu na świeżym powietrzu także, z dietą nie jest najgorzej.

Chyba najpierw wykluczę przyczyny neurologiczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez martaakow

U rodziców nie miałam, ale może kwestia mieszkania na 11. piętrze.
U mojej babci na wsi były. W obecnie wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu na 1. piętrze też są. Pytałam ludzi w pracy - prawie wszyscy je mają.
Na szczęście nic wielkiego te rybiki nie robią. Nie zauważyłam żadnych szkód związanych z ich obecnością. Nie gryzą. Nie roznoszą chorób. Więc dałam sobie spokój.

raczej nie
mieszkałam na 15 piętrze i miałam rybiki. na 3 piętrze, w tym samym budynku rybików nie było. nie mam pojęcia od czego to zależy ale raczej nie od czystości. znajomy na tym 3 piętrze miał zdecydowanie duuuuużo mniejszy zapał do sprzątania niż ja na swoim 15 piętrze

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:49 ----------

Napisane przez semantique

Alergia na kota.
Czy osoba, która ma alergię na kota da radę przebywać w pomieszczeniu, w którym na codzień przebywa kot przez 2h? Kota tam nie będzie. Wiem, że to zależy od nasilenia alergii, alergeny na pewno są w pomieszczeniu i nikt nie jest wróżką, ale może ma ktoś jakieś doswiadczenia?

Wysłane z mojego HTC Desire 12 przy użyciu Tapatalka

tak jak napisałaś... zależy od nasilenia. znam osobę, która 'wyczułaby' tego kota od razu i nie wysiedziałaby w takim pomieszczeniu. znam też osoby, które mimo alergii są w stanie wytrzymać godzinę czy dwie nawet z kotem w pomieszczeniu. nie wywróżysz niestety.

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87330829]1. Czy istnieje jakiś sposób, żeby szyby w samochodzie tak nie zamarzały? Przykrycie ich na noc coś by dało?
(...)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

przykrywam matą (do kupienia za małe pieniądze w każdym większym sklepie). nigdy nie przymarzła.

[I am Rock]

Rybiki bytują tam gdzie wilgoć.
U mnie wychodziły spod wanny jakieś pojedyncze egzemplarze, mam nadzieję, że po remoncie łazienki pozbędę się cholerstwa.
One ponoć wgryzają się w dywany czy wykładziny, jeśli ktoś ma.

[martaakow]

Napisane przez I am Rock

Rybiki bytują tam gdzie wilgoć.
U mnie wychodziły spod wanny jakieś pojedyncze egzemplarze, mam nadzieję, że po remoncie łazienki pozbędę się cholerstwa.
One ponoć wgryzają się w dywany czy wykładziny, jeśli ktoś ma.

Też słyszałam o tej wilgoci, ale widziałam je w różnych miejscach w mieszkaniu - toalecie, łazience, przedpokoju, ze 2 czy 3 razy w kuchni. Najczęściej toaleta mimo wszystko. W brodziku prysznica widziałam tylko raz.
U mnie wyłażą z fug i progów (tj. miejsc, gdzie by były, na łączeniach podłóg)

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez martaakow

Moje bywają jakieś ospałe. Niektóre nie uciekają, więc wtedy giną pod moim kapciem.

Ja nocą najczęściej boso chodzę, to wolę, żeby uciekły, niż żebym je miała dotknąć, blee :P

[I am Rock]

O, patrzcie


---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

Doczytałam, że rybiki żrą produkty w kuchennych szafkach

[groszek75]

Cukier pewnie

Nie czytajcie tyle, bo zaraz z rybikow zrobicie cos strasznego

[Natuś-77]

[1=de61b525ea9c27150559199 fef5a08ffa7ef4799_5e45e32 e63f12;87330718]Zależy co chcesz robić na siłowni. Jak po prostu trening siłowy to takie same mogą oblecieć i siłownię, i jogę. Jak cardio, to już niekoniecznie. Ja do cardio lubię nylon/poliamid, ale one nie są zbyt rozciągliwe, elastyczne. Tak już odruchowo takie wybieram, bo w poliestrowych często mam wrażenie, że się gotuję podczas cardio. Jakoś odechciało mi się szukać poliestra, w którym się nie gotuję
A bawełna odpada, bo miałabym mokry tyłek po 15 minutach a tu jeszcze 45 minut trenignu...

Dlaczego mniej węglowodanów? Kosztem czego? Tłuszczu? Białka?
Cukry jeszcze zrozumiałe, ale węglowodany?[/QUOTE]Mi chodziło o to, że u wielu osób dieta składa się w większości z węglowodanów. Mało w tym dobrych tłuszczy i białka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Fenenna]

Załóżmy że w ciągu ostatnich dwóch lat ktoś dał mi prezenty, kilka rzeczy o wartości łącznie kilkustet złotych a potem stwierdził że już nie chce się ze mną kolegować i żąda zwrotu prezentów (używanych) - czy jeśli nie oddam tych rzeczy (bo zwrot prezentów jest dla mnie po prostu śmieszny) a ta osoba straszy mnie że ma na te rzeczy paragony to faktycznie może przyjść z policją i mi je zabrać na podstawie swoich paragonów?

[groszek75]

Napisane przez Fenenna

Załóżmy że w ciągu ostatnich dwóch lat ktoś dał mi prezenty, kilka rzeczy o wartości łącznie kilkustet złotych a potem stwierdził że już nie chce się ze mną kolegować i żąda zwrotu prezentów (używanych) - czy jeśli nie oddam tych rzeczy (bo zwrot prezentów jest dla mnie po prostu śmieszny) a ta osoba straszy mnie że ma na te rzeczy paragony to faktycznie może przyjść z policją i mi je zabrać na podstawie swoich paragonów?

Że co

I co pójdzie powie, ze jej ukradalas, a w ogole to mala szkodliwośc czynu by byla i nawet tylka nie rusza

dziwi mnie to bardzo, ze są tacy ludzie....

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Tzn. ja bym oddała, bo nie chciałabym mieć z taką osobą żadnych powiązań, nic do czynienia.

[groszek75]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331435]Tzn. ja bym oddała, bo nie chciałabym mieć z taką osobą żadnych powiązań, nic do czynienia.[/QUOTE]
A to to bez wątpienia tez bym zrobila , tylko moze autorka juz czegos nie ma

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331435]Tzn. ja bym oddała, bo nie chciałabym mieć z taką osobą żadnych powiązań, nic do czynienia.[/QUOTE]

Ja tez, ale niesmak pewnie dluuugo by zostal po takiej "kolezance"

[Fenenna]

Napisane przez groszek75

Że co

I co pójdzie powie, ze jej ukradalas, a w ogole to mala szkodliwośc czynu by byla i nawet tylka nie rusza

dziwi mnie to bardzo, ze są tacy ludzie....

No naprawdę taki znajomy mi się trafił
Kazał mi oddać kilka drobiazgów które dostałam w prezencie od niego np. z okazji zmiany mieszkania, mówię tu o rzeczach typu deska do prasowania, lampka, dywanik malutki - nie są to drogie rzeczy, nie wzbogacę się zostawiając je sobie ale nie chcę ich oddać dla samej zasady.
Bo bądźmy poważni
Ciekawostka -mówię tu o osobie po 40 roku życia


I tak się zastanawiam czy serio policja przyjdzie do mnie do domu i zatrzymają mnie za kradzież...
I najgorsza rzecz - mój telefon został w połowie sfinansowany przez tego przyjaciela. To było z okazji moich okrągłych urodzin, połowę zapłaciłam ja, połowę on (telefon kosztował 700zł) - ale to ten przyjaciel kupił go ze swoijego internetowego konta i zapłacił przelewem, ja oddałam mu połowę pieniędzy w gotówce.
I co teraz? Mogą mi nagle bez ostrzeżenia zabrać telefon? To bardzo prywatna rzecz, są tam moje osobiste dane przecież

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87331435]Tzn. ja bym oddała, bo nie chciałabym mieć z taką osobą żadnych powiązań, nic do czynienia.[/QUOTE]

Ja na początku też chciałam oddać, ale potem dotarło do mnie że to były przecież prezenty i to nie jakieś osobiste tylko takie jakie daje się koleżance.
Jak moi znajomi się rozwiedli to miałam ich prosić o zwrot ślubnej koperty którą im dałam bo zwiazek nie przetrwał?
Przecież nikt normalny się tak nie zachowuje :/

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Czym charakteryzuje się kanadyjski francuski? Oglądam czasami kanadyjskie filmy francuskojęzyczne i mam wrażenie, że słyszę tam angielskie słowa.

[groszek75]

Napisane przez Fenenna

No naprawdę taki znajomy mi się trafił
Kazał mi oddać kilka drobiazgów które dostałam w prezencie od niego np. z okazji zmiany mieszkania, mówię tu o rzeczach typu deska do prasowania, lampka, dywanik malutki - nie są to drogie rzeczy, nie wzbogacę się zostawiając je sobie ale nie chcę ich oddać dla samej zasady.
Bo bądźmy poważni
Ciekawostka -mówię tu o osobie po 40 roku życia


I tak się zastanawiam czy serio policja przyjdzie do mnie do domu i zatrzymają mnie za kradzież...
I najgorsza rzecz - mój telefon został w połowie sfinansowany przez tego przyjaciela. To było z okazji moich okrągłych urodzin, połowę zapłaciłam ja, połowę on (telefon kosztował 700zł) - ale to ten przyjaciel kupił go ze swoijego internetowego konta i zapłacił przelewem, ja oddałam mu połowę pieniędzy w gotówce.
I co teraz? Mogą mi nagle bez ostrzeżenia zabrać telefon? To bardzo prywatna rzecz, są tam moje osobiste dane przecież

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------



Ja na początku też chciałam oddać, ale potem dotarło do mnie że to były przecież prezenty i to nie jakieś osobiste tylko takie jakie daje się koleżance.
Jak moi znajomi się rozwiedli to miałam ich prosić o zwrot ślubnej koperty którą im dałam bo zwiazek nie przetrwał?
Przecież nikt normalny się tak nie zachowuje :/

Okropna sytuacja, wspolczuje

Ale na pewno nic takiego sie nie stanie jak on Ciebie straszy.

[kasztanka3]

Napisane przez Fenenna

Ja na początku też chciałam oddać, ale potem dotarło do mnie że to były przecież prezenty i to nie jakieś osobiste tylko takie jakie daje się koleżance.
Jak moi znajomi się rozwiedli to miałam ich prosić o zwrot ślubnej koperty którą im dałam bo zwiazek nie przetrwał?
Przecież nikt normalny się tak nie zachowuje :/

No nikt normalny sie tak nie zachowuje, ale niestety jest duzo nienormalnych osob na swiecie.
Czy te prezenty to sa rzeczy, ktore mozna zuzyc/popsuc?

[523c2d977675f8d89e6472eefe6f460b6ab4010a_6580dd2588396]

Napisane przez Fenenna

Załóżmy że w ciągu ostatnich dwóch lat ktoś dał mi prezenty, kilka rzeczy o wartości łącznie kilkustet złotych a potem stwierdził że już nie chce się ze mną kolegować i żąda zwrotu prezentów (używanych) - czy jeśli nie oddam tych rzeczy (bo zwrot prezentów jest dla mnie po prostu śmieszny) a ta osoba straszy mnie że ma na te rzeczy paragony to faktycznie może przyjść z policją i mi je zabrać na podstawie swoich paragonów?

Dla świętego spokoju bym oddała i zerwała jakiekolwiek kontakty z ta osobą.

[Fenenna]

Napisane przez kasztanka3

No nikt normalny sie tak nie zachowuje, ale niestety jest duzo nienormalnych osob na swiecie.
Czy te prezenty to sa rzeczy, ktore mozna zuzyc/popsuc?

Zużyć może nie bo to typowe rzeczy z cyklu "do mieszkania" ale zepsuć oczywiście można w każdej chwili. Niektórych rzeczy już nawet z tego powodu nie mam - kwiatków doniczkowych.

[1=523c2d977675f8d89e6472e efe6f460b6ab4010a_6580dd2 588396;87331509]Dla świętego spokoju bym oddała i zerwała jakiekolwiek kontakty z ta osobą.[/QUOTE]

Właśnie obawiam się że to nie wchodzi w grę, to mój kolega (wydawało mi się że bliski) z pracy.

[Pugslove]

Napisane przez Fenenna

Załóżmy że w ciągu ostatnich dwóch lat ktoś dał mi prezenty, kilka rzeczy o wartości łącznie kilkustet złotych a potem stwierdził że już nie chce się ze mną kolegować i żąda zwrotu prezentów (używanych) - czy jeśli nie oddam tych rzeczy (bo zwrot prezentów jest dla mnie po prostu śmieszny) a ta osoba straszy mnie że ma na te rzeczy paragony to faktycznie może przyjść z policją i mi je zabrać na podstawie swoich paragonów?

Nigdy w zyciu. A jak jeszcze palnie Policji bzdure, że dała ci je na prezent a teraz żąda zwrotu to w ogole pan mundurowy zabije ją śmiechem.

[kasztanka3]

Napisane przez Fenenna

Zużyć może nie bo to typowe rzeczy z cyklu "do mieszkania" ale zepsuć oczywiście można w każdej chwili. Niektórych rzeczy już nawet z tego powodu nie mam - kwiatków doniczkowych.



Właśnie obawiam się że to nie wchodzi w grę, to mój kolega (wydawało mi się że bliski) z pracy.

I nie przyjmuje do wiadomosci, ze niektorych rzeczy juz nie masz?
Co mu w ogole odbilo tak nagle? Ludzie sa dziwni

[diabliczka66]

A jakbym jeszcze lekko napomknela koleżankom w pracy w formie pytania co sądzą o czymś takim. Koleś odpuści jak go wyśmieją , bo tak to wydaje mu się że może ci wleźć na łeb