2020-08-11, 08:26 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 8
|
Rozrzutny mąż.
Piszę do was z problemem bo już nie wiem jak postępować z moim mężem. Zawsze był rozrzutny i wydawał mnóstwo pieniędzy na głupoty, zupełnie nie myślał nad racjonalnym wydawaniem pieniędzy i kupował głupoty. Zawsze sobie wtedy myślałam że to jego pieniądze i co mi do tego, no ale jesteśmy po ślubie już 2 lata, chcemy budować dom, każdy grosz się będzie liczył, a on nadal wydaje pieniądze na głupoty. Proszę bardzo przykłady
Jechaliśmy do term do Zakopanego, byliśmy ze 20 km od domu kiedy on stwierdził że zapomniał kąpielówek. Mówię mu, to zawróć, ile to zajmie, na co on, że kupi na miejscu bo nie będzie zawracał. Cena spodenek w sklepiku w termach - 100 zł. Bo on nie będzie zawracał i tracił 15 min. Potem miał wielkie pretensje ze ja już nie chciałam iść na obiad w tych termach, a on jest głodny. A my po prostu nie mieliśmy pieniędzy żeby wydać kolejna stówę w barze. Podobnie kupowanie ubrań. Często nie chce mu się mierzyć i kupuje na oko, potem się okazuje że nie wchodzi na niego albo jest za duże, ale on nie będzie zwracać bo nie ma paragonu i takie ciuchy leżą z metkami w półce bez sensu i trzeba wydać kolejne pieniądze żeby kupić dobre. Bo on nie ma czasu i nie będzie mierzył bo przecież widzi że dobre. Często robi też tak z jedzeniem czy piciem np. Już teraz natychmiast musi się napić/zjeść , nie wytrzyma 5-10 min jak dojedziemy do domu albo chociaż do normalnego sklepu, tylko musi wjechać na stację czy na maka. I często kupuje jakieś gówno, ugryzie dwa gryzy i mówi niedobre i do kosza. I ja mu mówię że zaraz będzie sklep albo będziemy w domu mamy picie/jedzenie, to on do mnie czy mu pieniędzy na jedzenie żałuję. Albo np. Woli wydać 5 zł za mała butelkę coli na stacji niż poczekac na jakiś sklep. Mieszkamy koło stacji i często woli iść tam i grubo przepłacić niż do biedronki która jest 4 min dalej bo w biedronce kolejki. Byliśmy w parku rozrywki, chciałam iść coś zjeść przed wejściem (nie był głodny), kupić wodę. Nie on już teraz chce wchodzic bo nie ma kolejki. Weszliśmy i pierwsze co kupmy wodę, a tam pół litra wody 8 zł. Jak na lotnisku dosłownie. Za chwilę zgłodniał i mówi mi że on chce jeść i idzie do baru w parku. W barze nuggetsy z kurczaka i frytki 20 zł... Dostał i okazało się że to jest 5 maleńkich kawałków mięsa i malutka porcja frytek, wciągnął to w 3 min i dalej narzekał ze głodny. Mówię mu, że za te 30 zł to mogliśmy iść do restauracji i by zjadł porządny obiad i by się najadl, a ten znowu czy mu zaluje na jedzenie i dziecku też powiem ze mu nie kupię i że ma czekać do domu. W sklepach też musi kupować to co najdroższe, kupuje często jakaś elektronikę czy inne produkty która potem leży w półce nieużywana. I nie chodzi o to że ja mu żałuję bo ja też czasem mam ochotę na maka. Ale jak wiem że za 5- 10 min będę w domu i tam mam jedzenie/picie to nie muszę się zatrzymywać i natychmiast coś jeść bo umrę z głodu. Ja mu mówię że gdybyśmy policzyli takie głupoty to wyszłaby góra kasy która moglibyśmy odłożyć, a on tylko że on zarabia (ja też) i nie będzie sobie odmawiał i żałował. A ja bym 100 razy bardziej żeby za ten przepuszczony hajs kupił sobie porządne spodnie/buty/kurtkę, nawet i za 500 zł, ale niech to będzie dobrze wydana kwota a nie pieniądze roztrwonione bo tu 5 zł tu 20 zł i tak codziennie. Aż mi głupio z nim gdziekolwiek jechać bo potrafi przewalić naprawdę dużo pieniędzy bez pomyślunku a potem ja przeżywam czy nam starczy do 10. Gdyby on ta kasę wydawał na rzeczy przemyślane (tak jak pisze np dobre ciuchy, potrzebny sprzęt elektroniczny, kosmetyki) nie mam nic przeciwko. Albo na wyjścia na obiad, no za 30 zł os w moim mieście można fajny obiad zjeść, mamy kilka fajnych knajpek, nie tylko fastfood i pizza, nie chce się zydzic na 5 zł i jeść wyłącznie w barach mlecznych na plastikowym talerzyku, można iść do normalnej restauracji i zjeść jak człowiek, a nie wydać na hot doga na stacji i popić puszka pepsi i już nie ma ponad 10 zł a człowiek nadal głodny. To ja serio wolę dołożyć i zjeść obiad w restauracji. Ale jak widzę jak zostawia na stacji kilkadziesiąt zł za 2 hot dogi i dwa energetyki albo zostawia w sklepie 200 zł a potem żaden z ciuchów nie nadaje się do noszenia to włącza mi się skąpiec. Może gdyby takie rzeczy zdarzały się sporadycznie raz na jakiś czas to bym nie była zła taka zła. Może wtedyumialabym to wrzucić jako niespodziewany wydatek no zdarzyło się i tyle. No ale on ciągle że on zarabia to nie będzie sobie żałował, czasem np. Mówi że koniec z wydawaniem kasy bo za dużo idzie na te głupoty i może z 2 dni jest spokój i od nowa to samo. Próbowałam nawet podliczać mu te wydatki na nieudane zakupy czy gówniane żarcie na stacji, to albo mi przyznaje rację no za dużo idzie na to pieniędzy a i tak robi to samo albo mi zaczyna mówić że ja to wydaje na paznokcie i kosmetyki. I nic nie daje tłumaczenie, że ja wydaje na kosmetyki ale je mam i używam, a nie leżą w szafce nieużywane i się kurza. W dodatku jak kupuje kosmetyki to nie wydaje tyle miesięcznie co on na żarcie ze stacji czy fastfooda. Z resztą mi nie chodzi o to żeby on każdy grosz odkładał i nic nie kupował tylko kupował to co rzeczywiście mu się przyda i będzie nosił czy używał a nie kupował i rzucał na dno szafy czy szuflady. Co byście zrobiły? Ja to już tracę nadzieję i chyba każdy będzie miał swoje wydatki, swoją półkę w lodówce i tyle. Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka |
2020-08-11, 09:32 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 263
|
Dot.: Rozrzutny maz
Mam dwa pomysły:
1. Skrupulatne notowanie wszystkich wydatków, zarówno przez Ciebie jak i przez niego. Są gotowe arkusze/aplikacje do tego, może coś Wam się spodoba. 2. Załóżcie trzy konta, jedno wspólne, na które wpłacacie większośc pieniędzy i są przeznaczone na życie, plus każdy ma swoje, na którym zostaje np. 500zł i wydajecie to na zachcianki. Ty na np. kosmetyki, on na drugie żarcie. |
2020-08-11, 09:49 | #3 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
W tym tkwi Twój problem. Twój mąż zawsze taki był, on w tym żadnego problemu nie widział i nadal nie widzi, Ty przymykałaś na to oko, więc teraz nie dziw, że dalej tak robi i nie ma zamiaru tego zmienić. Jaki jest Twój udział w domowym budżecie, a jaki jego? Macie wspólne konto? Jak dokładnie wyglądają Wasze finanse? Cytat:
No ja bym tak dziecku powiedziała, bo nie wyobrażam sobie spełniać każdej zachcianki, ale skoro Twój mąż tak gada, to jak pojawi się dziecko ostawiam, że będziecie mieć jeszcze większy problem z finansami.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
||
2020-08-11, 10:25 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 638
|
Dot.: Rozrzutny maz
To mi już podchodzi pod zakupocholizm. Poprawia sobie humor, bo nikt racjonalnie myślący nie robi tak raczej.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 10:57 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Tutaj potrzebna terapia wstrząsowa, arkusz ze spisywaniem wydatków się nie sprawdzi, bo to tego trzeba chęci, poczucia sensu w spisywaniu wydatków i lekkiej wytrwałości, a on ich nie ma. |
|
2020-08-11, 11:50 | #6 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Rozrzutny maz
Daj sobie siana z tą budową domu. Nie z tym gościem.
Albo zróbcie oddzielne finanse albo uzgodnij z nim pulę na przewalenie na takie bzdety. ---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ---------- Cytat:
Wg mnie nie da się mieć wspólnych finansów z taką osobą. Czemu tylko on ma czerpać przyjemność z wywalania hajsu w taki sposób a ty masz być ta pragmatyczna. Albo zrób eksperyment przez najbliższe miesiące. Oczywiście uprzedzając go o tym. Przewalił tyle i tyle, leżą w szafie ciuchy za 200 zł? Idziesz do jubilera kupujesz łańcuszek czy bransę za 200 zł albo za 500 (tu 20 zł, tam 25...) i wrzucasz do szuflady. I tak sobie zbieraj do szuflady niech to widzi. Ładną ekspozycję sobie zrób, wyłożoną w środku filcem. Za rok będziesz miała przynajmniej szufladę z bransami ze złota a jego hot dogi cóż dawno już będą w kanalizacji ściekowej a ubranka służyć za ściery do podłogi. Można też do szuflady dołożyć tabelkę zakupów, aktualizowaną. Może jak wystarczy że uchyli i zobaczy że po 3 miesiącach masz naszyjniczków za 3 tyś (przykładowo) to go to nieco otrzeźwi na dłużej niż 2 dni. Może go otrzeźwi chociaż średnio bym wierzyła. Wkurzy go to z pewnością. Zamiast się zamartwiać szalej jak on. Wiesz on 8 zł za wodę mineralną, ty wiesz że ta woda kosztuje 2 i tak sobie ciułasz te nadwyżki na kolejne kolczyki. I wała mu do tego tak samo. Bez złości, złośliwości, na spokojnie. A poza tym czemu na dnie szafy? Zrób również ekspozycję ubrań które nie nadają się do noszenia, na każdym kartonik z ceną, dokładaj do tej wystawki walnięte w kąt elektrogadżety. Możesz też na ścianie powiesić dużą tabelkę i dopisywać mu kolejne kwoty i sumować. Niech sobie to ogląda i omija. ''Bo mu sie paragonu nie chce wziąć''. Chociaż wg mnie szuflada z biżuterią fajniejsza. Wtedy im więcej wywali na za małe koszule tym dla ciebie lepiej. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-08-11 o 12:04 |
|
2020-08-11, 11:59 | #7 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Od początku taki był, a ty jak gdyby nigdy nic bierzesz z nim ślub i planujesz przedsięwzięcia wymagające umiejętności zarządzania pieniędzmi. Dla mnie to bez sensu. Macie wspólne konto? Cytat:
W twojej sytuacji, gdybym już po tym ślubie była, to rozdzieliłabym majątki natychmiast. Piszesz, że WAM ledwie wystarcza do 10, a więc ty też ponosisz finansowe konsekwencje jego rozrzutności. Dobrze by było gdybyś mu to dobitnie uświadomiła. Ewentualnie możecie mieć tylko osobne konta i każde wydawać tylko swoje wypłaty. On ma tutaj rację, że może sobie wydawać pieniądze jak chce. Aha no i nie planowałabym budowy domu z takim gościem i powiedziałabym by, że jego(nas) przy takim stylu życia totalnie nie stać. To twoje "chcemy budować dom" możesz równie dobrze zamienić na "planujemy lecieć w kosmos" w tej sytuacji. |
||
2020-08-11, 12:02 | #8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Rozrzutny maz
Wiesz jemu jest łatwo pojojczeć że no tak no tak tyle wydaje ograniczy się. A za chwilę od nowa. Bo Ty tak nie robisz i starasz się połapać wszystko w kupę byście jakoś funcjonowali.
Zacznij wydawać tak samo jak on. A czemu masz nie móc. ---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ---------- Cytat:
|
|
2020-08-11, 12:27 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Rozrzutny maz
Ta niezła rada 🤣 Spisujcie wszystkie wydatki. Jemu szkoda 10 minut na dojazd do domu a na bank będzie siedział przed excelem i wpisywał kwoty w tabelki 🤣
Też mam takiego TŻ-a. Na początku mnie to denerwowało, ale póki nie ma długów u kolegów, póki na czas płaci rachunki, ubezpieczenia, ratę kredytu, przeglądy samochodów, póki jest na dentystę czy niespodziewany remont samochodu czy kibla, to niech sobie wydaje. Pieniądze są dla ludzi. Po kilku latach się przyzwyczaiłam i zaczęłam z tego korzystać (zarabiam mniej niż on). I jak wyluzowałam, to o wiele lepiej się nam żyje. Doszło do mnie, że jak człowiek zarabia więcej, to może sobie częściej pozwolić na coś ekstra. Ja nie jestem z bogatej rodziny, dużo nigdy nie zarabiałam, zawsze oszczędzałam. Tyle co on w tym miesiącu zarobił to ja bym odkładała przez rok czasu. Mnie serio przerażały takie wydatki głupie i nieprzemyślane. Ja się zastanawiałam często kilka dni and jakimiś butami, szukałam promocji, kuponów czasem na targu szukałam co taniej, a on szedł do sklepu po buty a wychodził z butami i 3 bluzkami, mimo, że szafa pełna. A jak kupował pizzę za 60zł dla nas to ja widziałam za te 60zł obiad na 3 dni. Teraz widzę po prostu pizzę. Chce to niech kupuje. Tak jak mówię, byleby nie było jakichś providentow czy długów u kolegów. Choć czasem mu zwrócę uwagę, że będzie żałował konkretnego zakupu i w sklepie padają słowa "wyjdziesz i będziesz żałował". Raz tak byliśmy w Lidlu. Jemu się lampki na choinkę spodobały. Mówię mu, że mamy lampek od groma. Kupił. A godzinę później "wiesz co.. miałaś rację, bez sensu je kupiłem". I czasem te słowa działają a czasem nie. Czasem jednak odpuści zakup durnej rzeczy jak mu zwrócę uwagę. Nauczyłam go też pić wodę zamiast kolorowych napoi. Najtańszej nie kupuję (ja piję oazę z biedronki a on woli żywca bo twardsza butelka), ale mimo wszystko wychodzi taniej niż Sprite czy fanta. No i zdrowiej. Nauczyłam go wozić zawsze wodę w samochodzie. Kupować wodę zgrzewkami. A jak mu kiedyś pokazałam rachunek z biedronki i ile zaoszczędziłam na "rabatach" to się za głowę złapał (akurat prawie wszystko na paragonie było z rabatem i "oszczędziłam" ze 100zł). Teraz jak ma kupić piwo to często kupuje w puszce, bo taniej 🤣 sam ostatnio mi się pochwalił, że kupił za 2zł a nie za 3,50zł. Tylko to wymagało lat wałkowania. Lat pokazywania mu paragonów, że można to samo kupić taniej i drożej, więc po co przepłacać. Że można kupić coś na zapas jak jest promka bo i tak to zużyjemy, bo i tak kupujemy daną rzecz regularnie. Że lepiej pojechać raz i wydać jednorazowo dużą kwotę niż jeździć co chwila wydawać mniej ale w przeliczeniu więcej. I po co marnować czas na jeżdżenie co chwila (uwaga, bo czas jest w twoim autorko jak i w moim przypadku argumentem nr 1). Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 12:37 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Rozrzutny maz
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88061013]Ta niezła rada 🤣 Spisujcie wszystkie wydatki. Jemu szkoda 10 minut na dojazd do domu a na bank będzie siedział przed excelem i wpisywał kwoty w tabelki 🤣
Też mam takiego TŻ-a. Na początku mnie to denerwowało, ale póki nie ma długów u kolegów, póki na czas płaci rachunki, ubezpieczenia, ratę kredytu, przeglądy samochodów, póki jest na dentystę czy niespodziewany remont samochodu czy kibla, to niech sobie wydaje. Pieniądze są dla ludzi. Po kilku latach się przyzwyczaiłam i zaczęłam z tego korzystać (zarabiam mniej niż on). I jak wyluzowałam, to o wiele lepiej się nam żyje. Doszło do mnie, że jak człowiek zarabia więcej, to może sobie częściej pozwolić na coś ekstra. Ja nie jestem z bogatej rodziny, dużo nigdy nie zarabiałam, zawsze oszczędzałam. Tyle co on w tym miesiącu zarobił to ja bym odkładała przez rok czasu. Mnie serio przerażały takie wydatki głupie i nieprzemyślane. Ja się zastanawiałam często kilka dni and jakimiś butami, szukałam promocji, kuponów czasem na targu szukałam co taniej, a on szedł do sklepu po buty a wychodził z butami i 3 bluzkami, mimo, że szafa pełna. A jak kupował pizzę za 60zł dla nas to ja widziałam za te 60zł obiad na 3 dni. Teraz widzę po prostu pizzę. Chce to niech kupuje. Tak jak mówię, byleby nie było jakichś providentow czy długów u kolegów. Choć czasem mu zwrócę uwagę, że będzie żałował konkretnego zakupu i w sklepie padają słowa "wyjdziesz i będziesz żałował". Raz tak byliśmy w Lidlu. Jemu się lampki na choinkę spodobały. Mówię mu, że mamy lampek od groma. Kupił. A godzinę później "wiesz co.. miałaś rację, bez sensu je kupiłem". I czasem te słowa działają a czasem nie. Czasem jednak odpuści zakup durnej rzeczy jak mu zwrócę uwagę. Nauczyłam go też pić wodę zamiast kolorowych napoi. Najtańszej nie kupuję (ja piję oazę z biedronki a on woli żywca bo twardsza butelka), ale mimo wszystko wychodzi taniej niż Sprite czy fanta. No i zdrowiej. Nauczyłam go wozić zawsze wodę w samochodzie. Kupować wodę zgrzewkami. A jak mu kiedyś pokazałam rachunek z biedronki i ile zaoszczędziłam na "rabatach" to się za głowę złapał (akurat prawie wszystko na paragonie było z rabatem i "oszczędziłam" ze 100zł). Teraz jak ma kupić piwo to często kupuje w puszce, bo taniej 🤣 sam ostatnio mi się pochwalił, że kupił za 2zł a nie za 3,50zł. Tylko to wymagało lat wałkowania. Lat pokazywania mu paragonów, że można to samo kupić taniej i drożej, więc po co przepłacać. Że można kupić coś na zapas jak jest promka bo i tak to zużyjemy, bo i tak kupujemy daną rzecz regularnie. Że lepiej pojechać raz i wydać jednorazowo dużą kwotę niż jeździć co chwila wydawać mniej ale w przeliczeniu więcej. I po co marnować czas na jeżdżenie co chwila (uwaga, bo czas jest w twoim autorko jak i w moim przypadku argumentem nr 1). Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No jasne, że pieniądze są dla ludzi, ale jak komuś nie starcza do 10 chyba jednak jest problem. Nie widzę problemu w jadaniu na mieście ani w kupowaniu butów za 500 zł, ale w tej sytuacji chodzi o zupełnie co innego. Mąż Autorki kupuje za małe rzeczy, bo nie chce mu się mierzyć ani potem oddawać, wydaje hajs na żarcie, a potem wywala, bo mu nie smakuje, a za chwilę mógłby mieć coś dobrego, ale nie chce mu się czekać.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2020-08-11, 12:39 | #11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-08-11, 12:44 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 6 222
|
Dot.: Rozrzutny maz
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88061050]Mój czasem robi tak samo. Albo nie dopije wody, bo już zwietrzała i wygazowała i wylewa. No tylko różnica jest taka, że mojemu raczej starcza do 10-go.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] No to jest zasadnicza różnica. Wiadomo, że czasami coś się wyrzuci, ale notoryczne marnowanie jedzenia i ciuchów doprowadziłoby mnie do szału i ze względów finansowych i ekologicznych.
__________________
🍀🍀🍀🍀🍀 |
2020-08-11, 12:45 | #13 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 804
|
Dot.: Rozrzutny maz
Ale inaczej jest jak twój TŻ zarabia tyle ile Ty w rok, a inaczej jak komuś do 1 moze braknąć tylko dlatego że wydaje na ubrania w których nie chodzi, albo na jedzenie które zaraz wywali.
Wpisywanie w tabelkę uważam za bezsensowne, skoro faktycznie facet nie zwraca uwagi na paragony itp. Ale osobne konto na wspólne życie a reszta na swoje widzimisię wydaje mi się rozsądnym rozwiązaniem. Jak raz drugi wyda na pierdoły i mu parę dni przed wypłata braknie na przysłowiowego hot doga, to moze się ogarnie. A może okaże się że facet jest przypadkiem beznadziejnym i trzeba wprowadzić drastyczniejsze rozwiązania. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 12:51 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-08-11, 12:51 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Rozrzutny maz
Ile ma lat ?
|
2020-08-11, 12:59 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ---------- To nie jest takie proste jak się każdemu wydaje. Nie tak prosto określić produkty pierwszej potrzeby ze wspólnych pieniędzy i odróżnić produkty typu zachciewajki. Hot dog to dla jednego zachciewajka a dla drugiego jedzenie. Kawa to dla jednego kwestia przeżycia a dla mnie to zachciewajka. Kosmetyki to dla niektórych zachciewajka a ja bez podkładu nie wyjdę do ludzi. I tak można ze wszystkim. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-08-11, 13:00 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 4 865
|
Dot.: Rozrzutny maz
Chcecie budowac dom, ale ledwie Wam starcza do 10? Czy ja dobrze czytam?
Jestem troche jak Twoj maz, bo po to sie pracuje, zeby moc pieniadze wydawac i jak mam ochote sie napic to wchodze do sklepu, kupuje picie bez kalkulacji w glowie, ze do domu mam 4 minuty a do tanszego sklepu 3. Wyprowadziloby mnie z rownowagi jakby ktos mi tak zrzedzil nad glowa. Ty nie masz problemu, ze on wydaje te pieniadze tylko na co je wydaje. Jakby kupowal porzadne rzeczy, ktorych uzywalby nawet codziennie nadal by Wam brakowalo do 10. Albo zaciskacie pasa i oszczedzacie albo niech kazde wydaje na co im sie podoba. Bez sensu taka kontrola, na to mozesz, a na tamto juz nie. |
2020-08-11, 13:52 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Rozrzutny maz
zaproponuj czytanie blogow o szczedzaniu i wspolne planowanie ?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2020-08-11, 14:12 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Rozrzutny maz
Bez sensu mu smęcić i strofować jak dzieciaka, już stoi okoniem. Za późno, on już nie słucha, nie dociera do niego, każda wzmianka na ten temat będzie traktowana jako atak, nawet jeśli będzie wiedział, że masz rację. Musi sam poczuć co to brak pieniędzy, wtedy albo się ogarnie albo będzie tak żyć, że pół miesiąca król, a pół żebrak, jeśli mu tak odpowiada to niech ma. Tobie nie musi, więc absolutnie żadnego wspólnego budżetu i każdy będzie spokojny i żył po swojemu.
3 konta, każde swoje na swoje wydatki, i trzecie wspólne. Dodatkowo lokata na oszczędności. Ustalcie ile kto przelewa, czy po równo, czy procentowo, na co (rachunki, spożywka, chemia, nadwyżka na nieprzewidziane wydatki, jakieś zepsute sprzęty itd) i się tego trzymajcie. Zakupy do lodówki zrobione ze wspólnego konta? Hod dog na stacji opłaca sobie ze swojej karty. I niech kupuje sobie nawet z napiwkami dla obsługi na stacji jak lubi. Jego "kieszonkowe" jego problem. I wszyscy szczęśliwi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 14:12 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 318
|
Dot.: Rozrzutny maz
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88061013]Ta niezła rada 🤣 Spisujcie wszystkie wydatki. Jemu szkoda 10 minut na dojazd do domu a na bank będzie siedział przed excelem i wpisywał kwoty w tabelki 🤣
Też mam takiego TŻ-a. Na początku mnie to denerwowało, ale póki nie ma długów u kolegów, póki na czas płaci rachunki, ubezpieczenia, ratę kredytu, przeglądy samochodów, póki jest na dentystę czy niespodziewany remont samochodu czy kibla, to niech sobie wydaje. Pieniądze są dla ludzi. Po kilku latach się przyzwyczaiłam i zaczęłam z tego korzystać (zarabiam mniej niż on). I jak wyluzowałam, to o wiele lepiej się nam żyje. Doszło do mnie, że jak człowiek zarabia więcej, to może sobie częściej pozwolić na coś ekstra. Ja nie jestem z bogatej rodziny, dużo nigdy nie zarabiałam, zawsze oszczędzałam. Tyle co on w tym miesiącu zarobił to ja bym odkładała przez rok czasu. Mnie serio przerażały takie wydatki głupie i nieprzemyślane. Ja się zastanawiałam często kilka dni and jakimiś butami, szukałam promocji, kuponów czasem na targu szukałam co taniej, a on szedł do sklepu po buty a wychodził z butami i 3 bluzkami, mimo, że szafa pełna. A jak kupował pizzę za 60zł dla nas to ja widziałam za te 60zł obiad na 3 dni. Teraz widzę po prostu pizzę. Chce to niech kupuje. Tak jak mówię, byleby nie było jakichś providentow czy długów u kolegów. Choć czasem mu zwrócę uwagę, że będzie żałował konkretnego zakupu i w sklepie padają słowa "wyjdziesz i będziesz żałował". Raz tak byliśmy w Lidlu. Jemu się lampki na choinkę spodobały. Mówię mu, że mamy lampek od groma. Kupił. A godzinę później "wiesz co.. miałaś rację, bez sensu je kupiłem". I czasem te słowa działają a czasem nie. Czasem jednak odpuści zakup durnej rzeczy jak mu zwrócę uwagę. Nauczyłam go też pić wodę zamiast kolorowych napoi. Najtańszej nie kupuję (ja piję oazę z biedronki a on woli żywca bo twardsza butelka), ale mimo wszystko wychodzi taniej niż Sprite czy fanta. No i zdrowiej. Nauczyłam go wozić zawsze wodę w samochodzie. Kupować wodę zgrzewkami. A jak mu kiedyś pokazałam rachunek z biedronki i ile zaoszczędziłam na "rabatach" to się za głowę złapał (akurat prawie wszystko na paragonie było z rabatem i "oszczędziłam" ze 100zł). Teraz jak ma kupić piwo to często kupuje w puszce, bo taniej 🤣 sam ostatnio mi się pochwalił, że kupił za 2zł a nie za 3,50zł. Tylko to wymagało lat wałkowania. Lat pokazywania mu paragonów, że można to samo kupić taniej i drożej, więc po co przepłacać. Że można kupić coś na zapas jak jest promka bo i tak to zużyjemy, bo i tak kupujemy daną rzecz regularnie. Że lepiej pojechać raz i wydać jednorazowo dużą kwotę niż jeździć co chwila wydawać mniej ale w przeliczeniu więcej. I po co marnować czas na jeżdżenie co chwila (uwaga, bo czas jest w twoim autorko jak i w moim przypadku argumentem nr 1). Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Jak chcecie oszczędzić jeszcze bardziej na wodzie, to polecam butelkę z filterem Brita albo Dafi. Jest to, moim zdaniem, bardzo wygodne, bo wlewasz do butelki kranówkę gdziekolwiek jesteś i już masz picie. Wychodzi taniej i ekologicznie, bo nie ma tylu śmieci. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 14:13 | #21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 50 575
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-08-11, 14:14 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-08-11, 14:15 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Zołzarium
Wiadomości: 3 698
|
Dot.: Rozrzutny maz
A sorka, to do kopnientej było, nie zauważyłam
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2020-08-11, 16:15 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Rozrzutny maz
|
2020-08-11, 17:14 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 1 365
|
Dot.: Rozrzutny maz
Oj tak, to możliwe. U mnie w domu zawsze się jadło coś gotowanego, bez zamawiania i jak wyjechałam do większego miasta na studia to sobie odbiłam lata jedzenia w domu I często mam tak, że mam posiłek w domu, ale mam jednak ochotę coś zamówić.
|
2020-08-11, 17:22 | #26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-10
Wiadomości: 65
|
Dot.: Rozrzutny maz
Jak rozmowy nic nie dają to może rozdzielność majątkowa? Wygląda na to, że masz duże dziecko, a nie męża
|
2020-08-11, 17:44 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 45
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
A wracając do tematu wątku, może właśnie kredyt na dom rozwiązałby problem? Wiem, że są osoby, które bez kredytu nic droższego nie kupią, bo pieniądze im "jakoś się rozchodzą" i nigdy nie są w stanie odłożyć. Mając kredyt wiadomo, spłata raty to priorytet, a na bzdury zostawałoby mniej. Nadal ledwo dociągalibyście do 10tego, ale przynajmniej część forsy szłaby na sensowny cel. Edytowane przez viksen Czas edycji: 2020-08-11 o 19:38 |
|
2020-08-11, 17:46 | #28 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
|
|
2020-08-11, 20:39 | #29 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Rozrzutny maz
[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88061013]Ta niezła rada Spisujcie wszystkie wydatki. Jemu szkoda 10 minut na dojazd do domu a na bank będzie siedział przed excelem i wpisywał kwoty w tabelki
Też mam takiego TŻ-a. Na początku mnie to denerwowało, ale póki nie ma długów u kolegów, póki na czas płaci rachunki, ubezpieczenia, ratę kredytu, przeglądy samochodów, póki jest na dentystę czy niespodziewany remont samochodu czy kibla, to niech sobie wydaje. Pieniądze są dla ludzi. Po kilku latach się przyzwyczaiłam i zaczęłam z tego korzystać (zarabiam mniej niż on). I jak wyluzowałam, to o wiele lepiej się nam żyje. Doszło do mnie, że jak człowiek zarabia więcej, to może sobie częściej pozwolić na coś ekstra. Ja nie jestem z bogatej rodziny, dużo nigdy nie zarabiałam, zawsze oszczędzałam. Tyle co on w tym miesiącu zarobił to ja bym odkładała przez rok czasu. Mnie serio przerażały takie wydatki głupie i nieprzemyślane. Ja się zastanawiałam często kilka dni and jakimiś butami, szukałam promocji, kuponów czasem na targu szukałam co taniej, a on szedł do sklepu po buty a wychodził z butami i 3 bluzkami, mimo, że szafa pełna. A jak kupował pizzę za 60zł dla nas to ja widziałam za te 60zł obiad na 3 dni. Teraz widzę po prostu pizzę. Chce to niech kupuje. Tak jak mówię, byleby nie było jakichś providentow czy długów u kolegów. Choć czasem mu zwrócę uwagę, że będzie żałował konkretnego zakupu i w sklepie padają słowa "wyjdziesz i będziesz żałował". Raz tak byliśmy w Lidlu. Jemu się lampki na choinkę spodobały. Mówię mu, że mamy lampek od groma. Kupił. A godzinę później "wiesz co.. miałaś rację, bez sensu je kupiłem". I czasem te słowa działają a czasem nie. Czasem jednak odpuści zakup durnej rzeczy jak mu zwrócę uwagę. Nauczyłam go też pić wodę zamiast kolorowych napoi. Najtańszej nie kupuję (ja piję oazę z biedronki a on woli żywca bo twardsza butelka), ale mimo wszystko wychodzi taniej niż Sprite czy fanta. No i zdrowiej. Nauczyłam go wozić zawsze wodę w samochodzie. Kupować wodę zgrzewkami. A jak mu kiedyś pokazałam rachunek z biedronki i ile zaoszczędziłam na "rabatach" to się za głowę złapał (akurat prawie wszystko na paragonie było z rabatem i "oszczędziłam" ze 100zł). Teraz jak ma kupić piwo to często kupuje w puszce, bo taniej sam ostatnio mi się pochwalił, że kupił za 2zł a nie za 3,50zł. Tylko to wymagało lat wałkowania. Lat pokazywania mu paragonów, że można to samo kupić taniej i drożej, więc po co przepłacać. Że można kupić coś na zapas jak jest promka bo i tak to zużyjemy, bo i tak kupujemy daną rzecz regularnie. Że lepiej pojechać raz i wydać jednorazowo dużą kwotę niż jeździć co chwila wydawać mniej ale w przeliczeniu więcej. I po co marnować czas na jeżdżenie co chwila (uwaga, bo czas jest w twoim autorko jak i w moim przypadku argumentem nr 1). Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Mnie to wygląda na zwykłą bezsilność a nie wyluzowanie. Raczej nie chodzi o to żeby człowiek nie kupił sobie chipsow na stacji paliw. Do tego w niedzielę albo po 22. Albo dziadował permanentnie w parku rozrywki. W biedronce chyba też dawno nie był bo pewnie coraz częsciej instalowane są w marketach szybkie kasy samoobsługowe. A jak tak kocha hot-dogi to w biedrze też są, parówa, pieczywa mrożone które sobie może trzymać w zamrażarce, piecyk i jedzie. Przepłacanie na stacji paliw gdzie każdy wie jakie są ceny. Bez urazy to raczej nie są miejsca na codzienne zakupy. Kupowanie bez mierzenia i olewanie paragonów (żeby chociaż intencja była taka że autorka za niego zwróci te ciuchy). Kolejny gadżet elektroniczny po nic. Wyjazd (hit) na basen i w dupiemanie spakowanie kąpielówek. No dla mnie mistrz jedzie gościu na pływalnię i nawet mu się nie chce wyszykować i spakować aż majtek. Taki sam jak kupowanie na oko po to by nawet tego potem nie założyć tylko pieprznąć w mebel. Nie są to mądre zachowania i trudno moim zdaniem aby autorka zluzowała i tolerowała idiotyzm. ---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ---------- Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-08-11 o 20:41 |
|
2020-08-11, 20:45 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
|
Dot.: Rozrzutny maz
Cytat:
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami. |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:37.