2015-01-25, 19:52 | #151 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 573
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Mam depresję. Zaczęło się w liceum, łagodnie, w sumie potem przyzwyczaiłam się do mojego stanu. Moje życie było monotonne, nic się nie działo. Często płakałam, nie robiłam nic oprócz wypełniania obowiązków. Kiedy zaczęły się w moim życiu problemy wpadłam w większy dół, w ktorym jestem do tej pory. NIE ŻYCZĘ NIKOMU, żeby czuł się tak jak ja. Kiedy jeszcze rozpaczasz jest ok, najgorsze są stany totalnego zobojętnienia, to już jest apogeum.
Chodzę na psychoterpię, jak na razie z marnym skutkiem, w tym tygodniu mam wizytę u psychiatry. Boję się codziennie. Nieraz jest tylko źle, nieraz beznadziejnie, czuję taki ból, pustkę i cierpienie, a potem zobojętnienie, że tego nie da się opisać i dałabym wiele, mogłabym znieść nawet okropny ból fizyczny, byle nie czuć tego stanu psychicznego
__________________
A z kolei najnieszczęśliwsze życie ma swoje słoneczne godziny i swoje ubożuchne kwiatki szczęśliwości, rozsiane wśród piasku i kamieni. Hermann Hesse |
2015-01-26, 09:42 | #152 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 3 240
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Treść usunięta
|
2015-01-31, 22:24 | #153 | |
Raczkowanie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
__________________
|
|
2015-01-31, 22:26 | #154 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Dlaczego wizyta u psychiatry wymaga odwagi. I jakie leki bierzesz skoro jeszcze nie byłaś u lekarza?? Wenaa
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-01-31, 23:17 | #155 |
Raczkowanie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
biorę leki antydepresyjne i uspokajające przepisane przez znajomą panią doktor rodzinną, do psychiatry nie odważyłam się jeszcze pójść, obawiam się, że będzie wypytywał o wszystko a mnie naprawdę ciężko jest o tym rozmawiać z kimkolwiek. Nie mam żadnego wsparcia ze str. męża czy kogokolwiek, kto by mnie wziął za rękę i tam zaprowadził a potrzebuje tego bardzo.
__________________
|
2015-01-31, 23:18 | #156 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
dziewczyno, weź idź do psychiatry. Zrobisz sobie krzywdę biorąc leki psychiatryczne bez prawidłowiej diagnozy i kontroli ze strony lekarza!
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-01, 00:10 | #157 | |
Raczkowanie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Poza tym mieszkam w małym miasteczku i nie wiesz jak jest u nas ciężko dostać się do psychiatry i jaki to jest lekarz, leczy przeważnie uzależnionych od alkoholu, a ludziom chorym przepisuje te same leki kilka lat mimo,że nie ma u nich żadnej poprawy- potwierdzone przez kilka osób. Boję się, że da mi jakieś silne psychotropy i nie będę sobą.
__________________
|
|
2015-02-01, 05:36 | #158 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Bosze. Juz mi się nie chce nic pisać. Szkoda ze sama sobie robisz krzywdę takim postępowaniem. Ale twój wybór
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-01, 08:20 | #159 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
---------- Dopisano o 08:12 ---------- Poprzedni post napisano o 07:57 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ---------- Aha i czy jesteś otumaniona po lekach czy też nie to nie jest jedyna rzecz mówiąca czy są one dla Ciebie właściwe. ---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ---------- Cytat:
Edytowane przez MalinowaMilka Czas edycji: 2015-02-01 o 08:21 |
|||
2015-02-01, 08:23 | #160 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 9 141
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Zazdroszcze Ci i jednoczesnie gratuluje wygranej walki!
Moj TZ boryka sie z depresja juz 6 lat. Bierze leki, rozne dawki - byl czas, ze dwie, a bywalo, ze po jednej. Ostatnio mial zmienione tabletki, ktore mu baaaardzo nie sluzyly, jego samopoczucie bylo tragiczne. Zawsze mowi, ze to dzieki mnie jest mu coraz lepiej ale niestety nie umiem mu pomoc. Kupil kiedys taka ksiazke ale zabraklo systematycznosci. Zarliwej modlitwy do Boga nie wykonuje, a szkoda, bo uwazam, ze w Bogu mozna znalezc oparcie. Jestem cierpliwa.
__________________
"Nie ma na świecie rzeczy, której należy się bać, za to jest wiele takich, dla których warto dać z siebie wszystko."
Hanni Münzer Edytowane przez kalinolistek Czas edycji: 2015-02-01 o 08:26 |
2015-02-01, 10:21 | #161 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Akurat dobry psychiatra to będzie przeprowadzał konkretny wywiad medyczny, którego nieodłączonym elementem powinno być opisanie sytuacji życiowej/rodzinnej.
Leczenie się lekami na depresję u lekarza rodzinnego jest nierozsądne i to jest łagodne słowo.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-01, 11:05 | #162 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Opisanie a nie opowiadanie
|
2015-02-01, 11:14 | #163 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
EEE, ty tak serio? Żeby opisać swoje życie to trzeba o nim opowiedzieć...
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-01, 12:22 | #164 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
|
2015-02-02, 10:57 | #165 |
Raczkowanie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
To po co tu jesteś? skoro nie chce ci się pisać, lepiej nie pisz wcale i nie wtrącaj się w czyjeś rozmowy bo z tego co tutaj widzę to musisz każdą wypowiedź skomentować i wykłócić swoje racje a ja po prostu sobie nie życzę żebyś się wypowiadała na mój temat. Odpowiedziałam na wypowiedź tosiajola i czekam na jej odpowiedź a nie Twoją! Nie mam ochoty czytać twoich tekstów zaczynających się na "Bosze, EEE, weź idź" ... Trochę kultury kobieto!
__________________
|
2015-02-02, 17:17 | #166 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 339
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Wenaa, nie sądzę, że zakonna chciała być niegrzeczna. Raczej wyraziła swoje niezadowolenie, też się irytuję, jak widzę, że po raz kolejny lekarze rodzinni "zabawiają" się w psychiatrów i przepisują leki, które po prostu powinny być przepisywane przez psychiatrów - niezależnie od tego, jak są "słabe" i "nieszkodliwe". Też przechodziłam przez różne leki, przepisywane przez rozmaitych lekarzy, niekoniecznie mających na to pozwolenie i niewiele brakowało, że wylądowałabym na detoksie w psychiatryku, choć oczywiście zaczynało się niewinnie.
Można pójść do lekarza, który zna się na rzeczy - a tym samym zacząć autentyczną walkę z chorobą, albo latami brać lekarstwa przepisane po znajomości, byle jakoś przetrwać. Kwestia dojrzałości, odpowiedzialności. |
2015-02-02, 17:32 | #167 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Zakonna ma dużo racji z tym, że trochę źle ją wyraża, mnie denerwują wypowiedzi typu: Ty tak serio itp. Myślę, że da się dyskutować kulturalnie i na poziomie nawet na tematy wywołujące w nas emocje.
|
2015-02-02, 17:33 | #168 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Generalnie jestem oazą cierpliwości jeśli chodzi o wątki o leczeniu u psychiatry, ale wenaa swoją ignorancją rozłożyła mnie na łopatki. I jedyne co mi pozostało to westchnąć "bosze"....
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-02, 18:08 | #169 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Czy ja wiem czy to ignorancja... Mnie się wydaje, że Wenaa po prostu za bardzo ufa swojemu lekarzowi rodzinnemu, która bawi się w dr. House-a twierdząc, że zna się na wszystkim i pomoże pacjentowi w każdym przypadku. Niestety jest leczona statystycznie i nie zdziwię się jeśli Pani doktor opiera się o doświadczenia z grona swoich bliskich czyli przepisuje leki które ciocia klocia brała i pomogły albo w oparciu o Google czy Boże uchowaj za namową firm farmaceutycznych.
|
2015-02-03, 00:20 | #170 |
Raczkowanie
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Teraz to juz jedynie mnie to śmieszy co piszecie na mój temat a niech tam, przynajmniej macie jakiś temat do pisania. Ale uwierzcie mi, że jeszcze pół roku temu nic nie było w stanie mnie śmieszyć czy cieszyć nawet moje dzieci. Wtedy wszystko ignorowałam teraz już nie. I piszcie sobie co chcecie ale ja wiem jak się czułam, a jak się czuję teraz i moja pani doktor też to widzi, inaczej nie przepisywałaby mi kolejnych leków tylko wysłała do specjalisty. Ona nie bawi się w doktora Hause'a, ona chce mi pomóc. Oczywiście że mam w planach pójść do psychiatry, ale stwierdziłam że poszukam dobrego lekarza.
__________________
|
2015-02-03, 09:00 | #171 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Depresję leczy się terapią, a zadaniem leków jest zapewnić bardziej podatny na terapię grunt. I leki są dramatycznie nadużywane. Nie słyszałam jeszcze o człowieku, który by wyszedł z depresji dzięki lekom. Pół roku to już bardzo długo. Pomyśl o wizycie u terapeuty, a jeżeli nie możesz sobie na to pozwolić, poszukaj wsparcia w ludziach i w dobrych książkach, a nawet stronach internetowych (polecam Ci Ewę Woydyłło - nienawidzę poradników w ogóle, poradników psychologicznych to już w szczególności, a ją czytam z przyjemnością). Moim zdaniem, jeżeli nie masz dostępu do dobrego psychiatry, lepiej jedz to, co Ci dał lekarz rodzinny. Wszystkie leki psychotropowe są do kitu i przereklamowane, ale jeżeli masz dostęp tylko do psychiatry z poprzedniej epoki, to i leki możesz dostać z poprzedniej epoki, czyli takie jeszcze gorsze, po których będziesz jak zombie. Ale poszukaj DOBREGO psychiatry i pójdź, jeżeli tylko będziesz mogła. Zdarza się, że ludzi latami leczą na niewłaściwą chorobę, a nawet - że leczą ich na chorobę psychiczną podczas, gdy źródłem zaburzeń jest całkowicie fizyczna dolegliwość. ---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ---------- Cytat:
Cytat:
Cytat:
też nieprawda. |
||||
2015-02-03, 10:42 | #172 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Nie no, jasne. Zaburzone równowagę chemiczna w mózgu wyleczy hospicjum. Na pewno tak będzie.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-03, 11:17 | #173 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
I miłość, i radość, i depresja, i niechęć do zupy brokułowej. Nie jestem w stanie pojąć, z jakiego powodu wydaje Ci się, że łykanie tabletek, które wpływają na chemię mózgu, jest bardziej skuteczne od robienia rzeczy, które również wpływają na chemię mózgu, nie wpływając jednocześnie na wątrobę i nie powodując skutków ubocznych. Nie mówię, że każdy człowiek, który leczy się psychiatrycznie, powinien w tej chwili rzucić tabletki i pobiec zrobić coś dobrego dla innych. Nie mówię, że chory człowiek nie powinien korzystać z pomocy lekarza, jeżeli czuje taką potrzebę. Chodzi mi tylko o to, że leczenie psychiatryczne jest przereklamowane i często ludzie pokładają w nim zbyt wielką nadzieję. Ono jest nastawione na "leczenie", a nie na "wyleczenie". |
|
2015-02-03, 12:30 | #174 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Taaa przereklamowane. No faktycznie jak ktoś chce się zabić to przereklamowane. Leczenie psychiatryczne powinno iść w parze z psychoterapia tam gdzie to możliwe. Ale leki są najczęściej potrzebne żeby osoba chora na tyle się zebrała psychicznie żeby w ogóle terapię podjąć
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-03, 13:09 | #175 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
|
|
2015-02-03, 14:23 | #176 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ---------- Cytat:
|
||
2015-02-03, 14:58 | #177 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 923
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Uważam, że o ile ktoś nie znajduje się w stanie zagrażającym bezpieczeństwu (jego i innych), leki nie powinny być przepisywane. To, że chorzy trafiają najpierw do psychiatry, a potem dopiero do psychologa, jest, moim zdaniem, jedną z licznych porażek polskiego systemu opieki zdrowotnej. A przepisywanie silnych leków samotnie mieszkającym chorym będącym w ciężkim stanie to też nie jest, delikatnie mówiąc, najlepszy pomysł. To jakby dać bandycie nabity rewolwer w celu resocjalizacji. Nie chodzi mi o porównanie poważnie chorych do przestępców. Chodzi mi o absurd. |
|
2015-02-03, 18:42 | #178 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-01
Lokalizacja: U Fioletowej krówki na herbatce :)
Wiadomości: 1 202
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
Gdyby początki problemów psychicznych ludzie traktowali poważnie,chodzili do psychiatry od razu, na pewno liczba osób będących w ciężkim stanie psychicznym zmniejszyłaby się, prawda jest taka, że ludzie czekają do momentu aż słyszą głosy albo widzą dziwne rzeczy a później jest płacz i zrzucanie winy na wszystkich i wszystko, złych psychiatrów i złe przereklamowane psychotropy. Jeżeli ktoś bierze psychotropy o których nie ma pojęcia jak np. Wenaa i jej lekarz to istotnie sytuacja może zamienić się w jawne ćpanie i uzależnienie, wizażanka opowiada, że dzięki nim znów umie się cieszyć ale nie wie ani ona ani Pani dr rodzinna czy to prawdziwe efekty leczenia czy tylko złudne i wywołane na dziś. Wszystko się okaże kiedy przestanie je brać, czy jej stan psychiczny się poprawił czy wróci dwa razy gorszy. Bo jestem ciekawa na jakiej podstawie jej Pani Doktor stwierdziła, że ona ma akurat depresję? Przecież jest od groma różnych zaburzeń więc skąd przekonanie o depresji i skąd wiadomo jaka to depresja ? Dystymia? Afektywna? Mieszana? |
|
2015-02-03, 18:45 | #179 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
No nie mówiąc o tym, że fajnie będzie odstawiać leki bez prowadzenia przez lekarza.
Nie wiem dlaczego leki antydepresyjne miałyby być nie wskazane dla osób samotnych? WTF tak w ogóle. Po to się te leki przepisuje, żeby ludzi ze złych stanów wyciągnąć i dlatego jest tyle leków, z różnymi substancjami czynnymi, żeby można było zmienić w razie złej tolerancji danego leku.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-02-03, 19:28 | #180 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: jak wyszłam z depresji (nie kiwnąwszy nawet palcem)
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:45.