Pracujące mamy

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez justynka87

Trafiłaś na matkę wariatkę w firmie. Przykre ale prawdziwe. Jednak są mamy, które są odpowiedzialne i zachowują się w zupełnie inny sposób. Znam wiele takich. Nie każda matka traktuje niepoważnie swoją pracę.
]

A szefostwo i organizatorzy tej firmy to tacy poważni?

"3. Współpracownicy mają dosyć, idą do szefa, który rozkłada ręce. Nie ma dodatkowego miejsca pracy (miejsca na ustawienie komputera), bo matka blokuje. Więc jakoś trzeba sobie radzić. Matki nie zwolni bo będzie afera."

Serio tak wszyscy upchnieci jak sardynki, że nie ma miejsca na dodatkowe biurko?
I czemu niby nie zwolni pracownika, który dezorganizuje pracę innym? No ale wiadomo- wszystkie pretensje najłatwiej skierować na osobę słabsza i pod ręką, a nie zarzadzajajacych ( państwo polskie w pigulce... kowal zawinil, a Cygana powiesili

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Tak troche przy okazji tematu to wchodza zmiany w zwolnieniach lekarskich od stycznia

https://next.gazeta.pl/next/7,151003...y-zasilek.html

"Pracownicy masowo biorą fałszywe L4. 2,5-krotny przyrost
Zmiany w zwolnieniach lekarskich są odpowiedzią na postulaty pracodawców , którzy skarżą się na to, że ich pracownicy nadużywają zwolnień lekarskich, biorąc fałszywe L4. Dlaczego fałszywe? Ponieważ biorą je nie z powodu choroby, lecz po to, by mieć czas na wypoczynek lub inną pracę zarobkową.

W 2020 roku, z powodu pandemii koronawirusa, przyrost fałszywych zwolnień lekarskich przeszedł oczekiwania pracodawców . Dane szacunkowe Conperio Indeks za 2020 rok wskazywały 2,5-krotny przyrost nieuczciwych zwolnień względem analogicznego okresu w 2019 roku."

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88935782]Raczej dziecko nie choruje 33 dni z rzędu. Tydzień zwolnienia albo dwa, później wystarczy na choćby jeden dzień wrócić do pracy i w razie ponownego L4 koszty zasiłku znowu są po stronie pracodawcy.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Zasilek opiekunczy czyli to L4 ns chore dziecko jest finansowane ze srodkow Zus od pierwszego dnia.

[goslawka]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88935799]Nie rozumiem o co Ci chodzi. Chcesz mi wytłumaczyć że nie mogę mieć pretensji do rodziców którzy nie przemyśleli jak ogarną opiekę nad dzieckiem inaczej niż chodząc notorycznie na L4? Zdzwię Cię - MOGĘ. Takie moje prawo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Mam 3 dzieci. Przed pierwszym przez myśl mi nie przeszło zastanawianie się co zrobię, kiedy moje dziecko w pierwszym roku chodzenia do żłobka będzie chorować. Nie wynikało to z mojej niechęci tylko niewiedzy. Moje pierwsze dziecko bardzo dużo chorowało. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc babci jednej i drugiej. Myślę, że spora część rodziców się po prostu nad tym nie zastanawia. Przy drugim dziecku byłam już mądrzejsza, zmieniłam pracę i ogarnęłam opieke nad potencjalnie chorującym dzieckiem. Ku mojemu zaskoczeniu drugie prawie w ogóle nie chorowało. Mam dużą wyrozumiałość wynikającą z moich doświadczeń również takich jak długotrwałe l4 bezdzietnych. No różnie w życiu była i idąc Twoim tokiem myślenia zadam pytanie: jaki masz plan na wypadek dłuższej choroby/wypadku/niezdolności do pracy? Bo skoro rodzic powinien przemyśleć i założyć, że dziecko będzie chorować to każdy pracownik powinien przemyśleć/założyć, że może nie być zdolny do pracy przez dłuższy okres czasu, ponieważ "shit happen".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez goslawka

Mam 3 dzieci. Przed pierwszym przez myśl mi nie przeszło zastanawianie się co zrobię, kiedy moje dziecko w pierwszym roku chodzenia do żłobka będzie chorować. Nie wynikało to z mojej niechęci tylko niewiedzy. Moje pierwsze dziecko bardzo dużo chorowało. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc babci jednej i drugiej. Myślę, że spora część rodziców się po prostu nad tym nie zastanawia. Przy drugim dziecku byłam już mądrzejsza, zmieniłam pracę i ogarnęłam opieke nad potencjalnie chorującym dzieckiem. Ku mojemu zaskoczeniu drugie prawie w ogóle nie chorowało. Mam dużą wyrozumiałość wynikającą z moich doświadczeń również takich jak długotrwałe l4 bezdzietnych. No różnie w życiu była i idąc Twoim tokiem myślenia zadam pytanie: jaki masz plan na wypadek dłuższej choroby/wypadku/niezdolności do pracy? Bo skoro rodzic powinien przemyśleć i założyć, że dziecko będzie chorować to każdy pracownik powinien przemyśleć/założyć, że może nie być zdolny do pracy przez dłuższy okres czasu, ponieważ "shit happen".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, tylko jak dla mnie dłuższe L4 jest lepsze dla firmy. Dlatego też nie ma aż takiego problemu, gdy kobieta ucieknie na rok macierzyńskiego. Można wtedy zaplanować pracę, zatrudnić kogoś etc.
A jak ktoś chodzi w kratkę, to nie dość, że prawie nic nie zarabia na firmę, to i jeszcze dezorganizuje cała pracę.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[justynka87]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88935882]A szefostwo i organizatorzy tej firmy to tacy poważni?

"3. Współpracownicy mają dosyć, idą do szefa, który rozkłada ręce. Nie ma dodatkowego miejsca pracy (miejsca na ustawienie komputera), bo matka blokuje. Więc jakoś trzeba sobie radzić. Matki nie zwolni bo będzie afera."

Serio tak wszyscy upchnieci jak sardynki, że nie ma miejsca na dodatkowe biurko?
I czemu niby nie zwolni pracownika, który dezorganizuje pracę innym? No ale wiadomo- wszystkie pretensje najłatwiej skierować na osobę słabsza i pod ręką, a nie zarzadzajajacych ( państwo polskie w pigulce... kowal zawinil, a Cygana powiesili

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:48 ----------

Tak troche przy okazji tematu to wchodza zmiany w zwolnieniach lekarskich od stycznia

https://next.gazeta.pl/next/7,151003...y-zasilek.html

"Pracownicy masowo biorą fałszywe L4. 2,5-krotny przyrost
Zmiany w zwolnieniach lekarskich są odpowiedzią na postulaty pracodawców , którzy skarżą się na to, że ich pracownicy nadużywają zwolnień lekarskich, biorąc fałszywe L4. Dlaczego fałszywe? Ponieważ biorą je nie z powodu choroby, lecz po to, by mieć czas na wypoczynek lub inną pracę zarobkową.

W 2020 roku, z powodu pandemii koronawirusa, przyrost fałszywych zwolnień lekarskich przeszedł oczekiwania pracodawców . Dane szacunkowe Conperio Indeks za 2020 rok wskazywały 2,5-krotny przyrost nieuczciwych zwolnień względem analogicznego okresu w 2019 roku."

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------


Zasilek opiekunczy czyli to L4 ns chore dziecko jest finansowane ze srodkow Zus od pierwszego dnia.[/QUOTE]Oczywiście, że nie.

Jak zawsze czynnik ludzki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[tinkerver2]

Napisane przez Likka9

Już któryś raz czytam jak piszesz,że ojcowie mają wyrąbane. Przykre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale serio, pracuje z samymi kobietami, i to właśnie kobiety biorą l4 bo dziecko chore. I ja nie uważam, że to coś złego czy nagannego, no ale skoro kobieta bierze zwolnienie za każdym razem, to znaczy, że facet go nie bierze
Mąż mojej siostry zwyczajnie mówił, że l4 na dziecko nie weźmie, bo mu się nie opłaca, i moja 80 letnia, onkologiczna babka jeździła ponad 100 km, żeby się chorym dzieckiem zajmować, bo siostra też l4 nie chciała brać.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[justynka87]

Napisane przez tinkerver2

No ale serio, pracuje z samymi kobietami, i to właśnie kobiety biorą l4 bo dziecko chore. I ja nie uważam, że to coś złego czy nagannego, no ale skoro kobieta bierze zwolnienie za każdym razem, to znaczy, że facet go nie bierze
Mąż mojej siostry zwyczajnie mówił, że l4 na dziecko nie weźmie, bo mu się nie opłaca, i moja 80 letnia, onkologiczna babka jeździła ponad 100 km, żeby się chorym dzieckiem zajmować, bo siostra też l4 nie chciała brać.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

U mnie pracują same kobiety. I wymieniają się z partnerami na opiekę. Więc kwestia środowiska.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez tinkerver2

No ale serio, pracuje z samymi kobietami, i to właśnie kobiety biorą l4 bo dziecko chore. I ja nie uważam, że to coś złego czy nagannego, no ale skoro kobieta bierze zwolnienie za każdym razem, to znaczy, że facet go nie bierze
Mąż mojej siostry zwyczajnie mówił, że l4 na dziecko nie weźmie, bo mu się nie opłaca, i moja 80 letnia, onkologiczna babka jeździła ponad 100 km, żeby się chorym dzieckiem zajmować, bo siostra też l4 nie chciała brać.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Pracuje z 25 kobietami i 3 mężczyznami i wszyscy równa biorą zwolnienia na dzieci.

Chociaz nie, najwięcej biorą wbrew teorii wizażu bezdzietne singielki 30+, serio bo okres, bo migrena, bo przewiało na wakacjach i taaaak daaaalej. Mamy dwie 50+ i one potrafią prosto z masażu albo jakiejś rehabilitacji przyjsc do pracy (nie muszą,u nas nie ma problemu bo ktoś bierze wolne), a młoda raz stanie pod klima i już jej dwa tygodnie nie ma 🤪

A Twoja babka jeździła bo chciała,nikt dziadków nie zmusza 🤷 nigdy mi takich nie żal,mają to na co sobie pozwalają.
Moja matka by ryknęła śmiechem jakbym zapytała czy zostanie z dzieckiem na antybiotyku albo jakaś bostonka czy czymś 🤣
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[Ingrid80]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;88939660]Treść usunięta[/QUOTE]Tylko 60 dni? To są 3 miesiące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;88939660]Treść usunięta[/QUOTE]Rodzice potrafią wziąć lewe L4 na siebie by zająć się dzieckiem...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Robocze 3

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

20 dni roboczych w miesiącu x 3 =60

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Alassska]

Nie mam dzieci, ale zamierzam w niedalekiej przyszlości mieć i już się cieszę, że pracuje w typowym korpo, które przestrzega prawa pracy.

Mamy w zespole prawie same dziewczyny, managment też płci żeńskiej, mężczyźni to rodzynki - taka branża. Z urlopami, L4, L4 na dzieci, dniami na żądanie, dniami wolnymi z powodu oddawania krwi, urlopami ojcowskimi itd nigdy nie było problemów.

Firma nie jest głupia, wie, że z 40 osób w 3 zespołąch zawsze ktoś będzie na urlopie, ktoś na L4, a ktoś będzie musiał wyjść wcześniej, bo mu się pies w domu pożyga, albo partner zatrzasnie w mieszkaniu. W związku z tym nie jest tak, że pracy jest na 40 osób i 40 etatów, a jak ktoś wypadnie, to niech reszta siedzi po godzinach i warczy na tą wredną osobę z chorym dzieckiem, albo tą bezdzietną lambordziare, co jej się Zanzibaru na 3 tygodnie zachciało. Ktoś ZAWSZE z jakiegoś powodu wypada i zespół jest tak zorganizowany, że życzy miłej zabawy/szybkiego powrotu do zdrowia i spokojnie sobie prcuje dalej.

Jak się zaczął lockdown, to sporo matek na chwile poszło na opiekę i wtedy rzeczywiście było ciężej. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby mieć pretensje do koleżanki, która ma 3 dzieciaków w domu w wieku 3-7 lat, że siedzi na zwolnieniu - od tego jest moja menadżerka, żeby jej zgłaszać, że zespół się nie wyrabia. I wtedy naprawdę można dużo zrobić- np. tymczasowo przenieść kogoś z innego działu, otworzyć dobrowolne płatne nadgodziny, dać znać klientom za wczasu, że będzie opóżnienie, tymczasowo zarzucić wszystkie aktywności poza czystym przemialem pracy (spotkania/szkolenia), poprosić sąsiedni zespół o wsparcie...

Teraz wszyscy praucjemy zdalnie, więc większość jak daje rade to pracuje jak dziecko jest chore, albo ma zdalne nauczanie, ale wiem, że jest im z tym ciężko i jak ktoś bierzę tą opiekę, albo L4, no to trudno - ma do tego święte prawo. Z restż akurat my się bardzo lubimy i wspieramy.

Pracuje tu od 7 lat i na L4 bylam 2 razy, raz 3 a raz 5 dni. Za to reguralnie oddaje krew (4 razy w roku) i teraz jak przyslugują mi z teg tytułu 2 ni wolnego nie ma mnie dodatyowe 8 dni w roku. Na urlopy też chodzę. A jak moje dziecko będzie chore to mam na to plan - skorzystam z przysługującego mi prawa pracy i pójdę na L4 (pewnie na przemian z partnerem, chyba, że nie będzie to miala ekonomicznego sensu dla nszaj rodziny), a mojej szefowej obowiązekiem jest zadbać, żeby mój zespół z tego tytułu nie ucierpiał. Na razie wykonuje swoją prace znakomicie

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[Likka9]

Napisane przez Alassska

Nie mam dzieci, ale zamierzam w niedalekiej przyszlości mieć i już się cieszę, że pracuje w typowym korpo, które przestrzega prawa pracy.

Mamy w zespole prawie same dziewczyny, managment też płci żeńskiej, mężczyźni to rodzynki - taka branża. Z urlopami, L4, L4 na dzieci, dniami na żądanie, dniami wolnymi z powodu oddawania krwi, urlopami ojcowskimi itd nigdy nie było problemów.

Firma nie jest głupia, wie, że z 40 osób w 3 zespołąch zawsze ktoś będzie na urlopie, ktoś na L4, a ktoś będzie musiał wyjść wcześniej, bo mu się pies w domu pożyga, albo partner zatrzasnie w mieszkaniu. W związku z tym nie jest tak, że pracy jest na 40 osób i 40 etatów, a jak ktoś wypadnie, to niech reszta siedzi po godzinach i warczy na tą wredną osobę z chorym dzieckiem, albo tą bezdzietną lambordziare, co jej się Zanzibaru na 3 tygodnie zachciało. Ktoś ZAWSZE z jakiegoś powodu wypada i zespół jest tak zorganizowany, że życzy miłej zabawy/szybkiego powrotu do zdrowia i spokojnie sobie prcuje dalej.

Jak się zaczął lockdown, to sporo matek na chwile poszło na opiekę i wtedy rzeczywiście było ciężej. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby mieć pretensje do koleżanki, która ma 3 dzieciaków w domu w wieku 3-7 lat, że siedzi na zwolnieniu - od tego jest moja menadżerka, żeby jej zgłaszać, że zespół się nie wyrabia. I wtedy naprawdę można dużo zrobić- np. tymczasowo przenieść kogoś z innego działu, otworzyć dobrowolne płatne nadgodziny, dać znać klientom za wczasu, że będzie opóżnienie, tymczasowo zarzucić wszystkie aktywności poza czystym przemialem pracy (spotkania/szkolenia), poprosić sąsiedni zespół o wsparcie...

Teraz wszyscy praucjemy zdalnie, więc większość jak daje rade to pracuje jak dziecko jest chore, albo ma zdalne nauczanie, ale wiem, że jest im z tym ciężko i jak ktoś bierzę tą opiekę, albo L4, no to trudno - ma do tego święte prawo. Z restż akurat my się bardzo lubimy i wspieramy.

Pracuje tu od 7 lat i na L4 bylam 2 razy, raz 3 a raz 5 dni. Za to reguralnie oddaje krew (4 razy w roku) i teraz jak przyslugują mi z teg tytułu 2 ni wolnego nie ma mnie dodatyowe 8 dni w roku. Na urlopy też chodzę. A jak moje dziecko będzie chore to mam na to plan - skorzystam z przysługującego mi prawa pracy i pójdę na L4 (pewnie na przemian z partnerem, chyba, że nie będzie to miala ekonomicznego sensu dla nszaj rodziny), a mojej szefowej obowiązekiem jest zadbać, żeby mój zespół z tego tytułu nie ucierpiał. Na razie wykonuje swoją prace znakomicie

Na szczęście prywatni pracodawcy też się tacy zdarzają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Napisane przez Likka9

Na szczęście prywatni pracodawcy też się tacy zdarzają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justynka87]

Napisane przez Alassska

Nie mam dzieci, ale zamierzam w niedalekiej przyszlości mieć i już się cieszę, że pracuje w typowym korpo, które przestrzega prawa pracy.

Mamy w zespole prawie same dziewczyny, managment też płci żeńskiej, mężczyźni to rodzynki - taka branża. Z urlopami, L4, L4 na dzieci, dniami na żądanie, dniami wolnymi z powodu oddawania krwi, urlopami ojcowskimi itd nigdy nie było problemów.

Firma nie jest głupia, wie, że z 40 osób w 3 zespołąch zawsze ktoś będzie na urlopie, ktoś na L4, a ktoś będzie musiał wyjść wcześniej, bo mu się pies w domu pożyga, albo partner zatrzasnie w mieszkaniu. W związku z tym nie jest tak, że pracy jest na 40 osób i 40 etatów, a jak ktoś wypadnie, to niech reszta siedzi po godzinach i warczy na tą wredną osobę z chorym dzieckiem, albo tą bezdzietną lambordziare, co jej się Zanzibaru na 3 tygodnie zachciało. Ktoś ZAWSZE z jakiegoś powodu wypada i zespół jest tak zorganizowany, że życzy miłej zabawy/szybkiego powrotu do zdrowia i spokojnie sobie prcuje dalej.

Jak się zaczął lockdown, to sporo matek na chwile poszło na opiekę i wtedy rzeczywiście było ciężej. Ale do głowy mi nie przyszło, żeby mieć pretensje do koleżanki, która ma 3 dzieciaków w domu w wieku 3-7 lat, że siedzi na zwolnieniu - od tego jest moja menadżerka, żeby jej zgłaszać, że zespół się nie wyrabia. I wtedy naprawdę można dużo zrobić- np. tymczasowo przenieść kogoś z innego działu, otworzyć dobrowolne płatne nadgodziny, dać znać klientom za wczasu, że będzie opóżnienie, tymczasowo zarzucić wszystkie aktywności poza czystym przemialem pracy (spotkania/szkolenia), poprosić sąsiedni zespół o wsparcie...

Teraz wszyscy praucjemy zdalnie, więc większość jak daje rade to pracuje jak dziecko jest chore, albo ma zdalne nauczanie, ale wiem, że jest im z tym ciężko i jak ktoś bierzę tą opiekę, albo L4, no to trudno - ma do tego święte prawo. Z restż akurat my się bardzo lubimy i wspieramy.

Pracuje tu od 7 lat i na L4 bylam 2 razy, raz 3 a raz 5 dni. Za to reguralnie oddaje krew (4 razy w roku) i teraz jak przyslugują mi z teg tytułu 2 ni wolnego nie ma mnie dodatyowe 8 dni w roku. Na urlopy też chodzę. A jak moje dziecko będzie chore to mam na to plan - skorzystam z przysługującego mi prawa pracy i pójdę na L4 (pewnie na przemian z partnerem, chyba, że nie będzie to miala ekonomicznego sensu dla nszaj rodziny), a mojej szefowej obowiązekiem jest zadbać, żeby mój zespół z tego tytułu nie ucierpiał. Na razie wykonuje swoją prace znakomicie

Idealnie. Tak to właśnie powinno wyglądać. A ludzie w pracy się kłócą o każde l4 i opiekę. To wina pracodawców, nie pracowników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;88940504]Treść usunięta[/QUOTE]9/12 nie brzmi optymistycznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Tyle, że to 60 dni dzielone przez tygodnie robocze to 12, co oznacza, że takiego rodzica nie ma przez tydzień w każdym miesiącu. To już trochę zmienia perspektywę.
I nadal - wiem, że tacy rodzice nie mają wyjścia, ale no serio, nie udawajmy, że nieobecność pracownika przez tydzień w każdym miesiącu to niewiele.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olgaw79]

Napisane przez justynka87

Idealnie. Tak to właśnie powinno wyglądać. A ludzie w pracy się kłócą o każde l4 i opiekę. To wina pracodawców, nie pracowników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Pracowałam kilka lat w firmie. Przez ten czas nie byłam na żadnym L4. Zaszłam w ciążę i od początku miałam z nią problemy. Poszłam na 2 tygodnie na zwolnienie. Po powrocie jedyne pretensje jakie miałam to od szefa. Pierwsze co usłyszałam to, że na pewno nie czułam się aż tak źle, żebym nie mogła przyjść do pracy. Finalnie poroniłam 2 tygodnie później. Kolejna ciąża, inna firma. Scenariusz podobny. Początek ciąży, odrazu szpital i zwolnienie. Zadzwonił do mnie szef. Żadnych wyrzutów czy pretensji, spytał o stan zdrowia i życzył powodzenia. Zasugerował żebym odrazu wzięła L4 na całą ciążę, bo oni w tym czasie wezmą kogoś na zastępstwo a ja nie będę miała stresów. Można? Można!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[TadCooper]

Napisane przez shiava

Wybaczcie wycieczkę personalną, ale chciałabym polecić TadCooper serial "The maid" na Netflixie

Podczytuję ten wątek, nie wypowiadałam się wcześniej bo w sumie nie wiem do jakiej kategorii się zaliczyć, tych poszkodowanych przez współpracowników biorących L4 co chwilę, czy matek?

Od 2018 nie wzięłam L4 ani opieki, mam dziecko szkolne i przedszkolne. Chorowali oboje, owszem, ale mam mega wyrozumiałą szefową i jak nie mogłam zawieźć dzieci do szkoły/przedszkola to pracowałam zdalnie.
Covid polepszył moją sytuację, weszła na stałe praca zdalna, siedziałam po 11h w pracy mając dziecko w 8 klasie na nauce zdalnej i przedszkolaka.

Po całym dniu w pracy nie mogłam się zrelaksować z winkiem przed TV, tylko siadałam do YT żeby ogarniać procenty i zadania otwarte z matematyki, żeby umieć wytłumaczyć to z czym syn miał problem.
Po tym, jak już dzieci zasnęły - wyszukiwałam na FB i YT rzeczy dla 5-latka, żeby nie siedzial przed TV 8h, chciałam zapewnić rozrywkę na najbliższy dzień, wycinanki, malowanki, zgadywanki itd.

Po szczepionce na Covid, podczas grypy i w sumie kazdej choroby nie jade do biura tylko pracuje z domu, umierajaca, z 39 stopni, siedze i tyram, ile moge, czasem ponad sily. Balam sie ze jak wezme L4 to przyjda takie TadCooper do mojej szefowej i zaczna narzekac.

Moje bezdzietne kolezanki nie boja sie brac L4, ja sie serio boje.

Dziękuję za polecenie Współczuje tchórzliwej postawy i podkładania się, takie TadCooper biorą l4 kiedy potrzebują i nie trzęsą gaci przed nieuzasadnionym narzekaniem do szefowej. Może ta szefowa jednak nie taka fajna jak piszesz skoro aż tak się boisz. No, ale jak juz było tu powiedziane, każdy sobie rzepę skrobie

Napisane przez goslawka

Mam 3 dzieci. Przed pierwszym przez myśl mi nie przeszło zastanawianie się co zrobię, kiedy moje dziecko w pierwszym roku chodzenia do żłobka będzie chorować. Nie wynikało to z mojej niechęci tylko niewiedzy. Moje pierwsze dziecko bardzo dużo chorowało. Na szczęście mogłam liczyć na pomoc babci jednej i drugiej. Myślę, że spora część rodziców się po prostu nad tym nie zastanawia. Przy drugim dziecku byłam już mądrzejsza, zmieniłam pracę i ogarnęłam opieke nad potencjalnie chorującym dzieckiem. Ku mojemu zaskoczeniu drugie prawie w ogóle nie chorowało. Mam dużą wyrozumiałość wynikającą z moich doświadczeń również takich jak długotrwałe l4 bezdzietnych. No różnie w życiu była i idąc Twoim tokiem myślenia zadam pytanie: jaki masz plan na wypadek dłuższej choroby/wypadku/niezdolności do pracy? Bo skoro rodzic powinien przemyśleć i założyć, że dziecko będzie chorować to każdy pracownik powinien przemyśleć/założyć, że może nie być zdolny do pracy przez dłuższy okres czasu, ponieważ "shit happen".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyboldowane: clou problemu


[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88935242]Wiesz ze dzieci nie są obowiązkowe? To ze chcesz je mieć to Twój problem nie mój. Twoja broszka jak sobie zorganizujesz opiekę. Jak tematu nie przemyślałaś i korzystasz jedynie z L4 dociążając swoją pracą innych to nie dziw się ze krzywo na Ciebie patrzą. Twój bąbelek Twój problem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zgadzam się 100% . Napisałam dokładnie to samo i nawet użyłam podobnego słownictwa, za co dostałam nawet upomnienie od moda

[pempek]

Tak sobie czytam ten wątek i się zastanawiam. Tak z drugiej strony, czyli od strony pracodawcy, z L4 raczej nie można dyskutować, można oczywiście zlecić kontrole przez ZUS ale poza tym to L4 się po prostu nie podważa. Jeśli kobieta ma umowę na czas określony i rzeczywiście dużo chodzi na L4 to może być to dla pracodawcy argument do nie przedłużenia umowy (chociaż w mojej firmie dyrektor powiedział jasno ze dla niego matka z dzieckiem to nadpracownik i trzeba na nią patrzeć przez to, ze ma w jego mniemaniu specjalne prawa wynikające z bycia matka). Przy umowie na czas nieokreślony musisz się po prostu z tymi L4 pogodzić, brać to pod uwagę.

Co bardziej mnie denerwuje, ale to już z mojego własnego punktu widzenia to matki zajmujące się kilkulatkami na home office. Sama mam dziecko i wiem, ze na niektórych stanowiskach, decyzyjnych albo wymagających stałego kontaktu, nie da się zajmować kilkulatkiem nie tracąc na tym na jakości. Mam takie laski z innych działów, które non stop są na callach w towarzystwie dzieci, wole jak ktoś idzie na L4, nie ma go i jest za niego ogarniane, a nie takie udawanie pracy, a tematy leżą


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goslawka]

Napisane przez pempek

Tak sobie czytam ten wątek i się zastanawiam. Tak z drugiej strony, czyli od strony pracodawcy, z L4 raczej nie można dyskutować, można oczywiście zlecić kontrole przez ZUS ale poza tym to L4 się po prostu nie podważa. Jeśli kobieta ma umowę na czas określony i rzeczywiście dużo chodzi na L4 to może być to dla pracodawcy argument do nie przedłużenia umowy (chociaż w mojej firmie dyrektor powiedział jasno ze dla niego matka z dzieckiem to nadpracownik i trzeba na nią patrzeć przez to, ze ma w jego mniemaniu specjalne prawa wynikające z bycia matka). Przy umowie na czas nieokreślony musisz się po prostu z tymi L4 pogodzić, brać to pod uwagę.

Co bardziej mnie denerwuje, ale to już z mojego własnego punktu widzenia to matki zajmujące się kilkulatkami na home office. Sama mam dziecko i wiem, ze na niektórych stanowiskach, decyzyjnych albo wymagających stałego kontaktu, nie da się zajmować kilkulatkiem nie tracąc na tym na jakości. Mam takie laski z innych działów, które non stop są na callach w towarzystwie dzieci, wole jak ktoś idzie na L4, nie ma go i jest za niego ogarniane, a nie takie udawanie pracy, a tematy leżą


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak wybuchła pierwsza pandemia to byłam na ho z dwójką dzieci w wieku przedszkolnym. To był koszmar

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez pempek

Tak sobie czytam ten wątek i się zastanawiam. Tak z drugiej strony, czyli od strony pracodawcy, z L4 raczej nie można dyskutować, można oczywiście zlecić kontrole przez ZUS ale poza tym to L4 się po prostu nie podważa. Jeśli kobieta ma umowę na czas określony i rzeczywiście dużo chodzi na L4 to może być to dla pracodawcy argument do nie przedłużenia umowy (chociaż w mojej firmie dyrektor powiedział jasno ze dla niego matka z dzieckiem to nadpracownik i trzeba na nią patrzeć przez to, ze ma w jego mniemaniu specjalne prawa wynikające z bycia matka). Przy umowie na czas nieokreślony musisz się po prostu z tymi L4 pogodzić, brać to pod uwagę.

Co bardziej mnie denerwuje, ale to już z mojego własnego punktu widzenia to matki zajmujące się kilkulatkami na home office. Sama mam dziecko i wiem, ze na niektórych stanowiskach, decyzyjnych albo wymagających stałego kontaktu, nie da się zajmować kilkulatkiem nie tracąc na tym na jakości. Mam takie laski z innych działów, które non stop są na callach w towarzystwie dzieci, wole jak ktoś idzie na L4, nie ma go i jest za niego ogarniane, a nie takie udawanie pracy, a tematy leżą


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Specjalne prawa wynikające z bycia matką? Przepraszam ale to jest jakaś skrajna niedorzeczność i jawna dyskryminacja osob bezdzietnych w miejscu pracy. Niby jak posiadanie dziecka sprawia ze stajesz się lepszy od innych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pempek]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;88944240]Specjalne prawa wynikające z bycia matką? Przepraszam ale to jest jakaś skrajna niedorzeczność i jawna dyskryminacja osob bezdzietnych w miejscu pracy. Niby jak posiadanie dziecka sprawia ze stajesz się lepszy od innych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Nie wiem, spytaj mojego szefa No co mu zrobię, nie lubie jego poglądów, ale nie będę z nim walczyć bo to nie ma sensu a ogólnie jest dobrym szefem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[goslawka]

Dziewczyny! A może wystarczy być bardziej empatycznym i wyrozumiałym? Przecież za każdym człowiekiem stoi jego historia czy to za matka czy za bezdzietną singielką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz