jego byłe

[m_axin]

Witam zwracam się do Was z prośba o rady dotyczące sytuacji w jakiej sie znalazłam.
Jakies 3 miesiące temu poznałam pewnego faceta, starszego ode mnie o 8lat. Przypadliśmy sobie do gustu, polubiliśmy, był seks. Oficjalnie para nie jestesmy.
Do sedna...
Zauważyłam, że ma on bardzo dobre kontakty z eksami, spotyka się z nimi rozmawia przez tel itp. Często wygląda to tak, ze on jest u mnie, a one dzwonia i piszą , zeby sie umowic sie z nim"na kawe". Na początku naszego spotykania się nie przeszkadzało mi to tak bardzo jak teraz, kiedy zaczyna mi na nim zależec. Oczywiscie tłumaczył mi ze to tylko znajome, ze nic go z nimi nie łączy...ale nie wierzę - z kazdą łączyły go relacje seksualne, wiem ze co najmniej 2 z nich chcą znowu z nim być. Powiedziałam mu, ze zaczyna mi to przeszkadzać, na co stwierdzil, ze on chce utrzymywac dobre relacje z kazdym.

Poradzcie mi co mam zrobic w tej sytuacji? Wiem, ze nie zaakceptuje jego kontaktów z tymi kobietami, poniewaz wiem że nie są te kontakty tak niewinne jak on przedstawia. Co byście zrobily na moim miejscu? postawić ultimatum i pogodzić się z kazdą decyzją czy po prostu usunąć sie w cień, zniknąc, zakonczyć to poki mam jeszcze siłę?

[Ostre wasabi]

Napisane przez m_axin

Witam zwracam się do Was z prośba o rady dotyczące sytuacji w jakiej sie znalazłam.
Jakies 3 miesiące temu poznałam pewnego faceta, starszego ode mnie o 8lat. Przypadliśmy sobie do gustu, polubiliśmy, był seks. Oficjalnie para nie jestesmy.
Zauważyłam, że ma on bardzo dobre kontakty z eksami, spotyka się z nimi rozmawia przez tel itp. Często wygląda to tak, ze będąc u mnie one dzwonia i piszą do niego, zeby sie umowic "na kawe". Na początku naszego spotykania się nie przeszkadzało mi to tak bardzo jak teraz, kiedy zaczyna mi na nim zależec. Oczywiscie tłumaczył mi ze to tylko znajome, ze nic go z nimi nie łączy...ale nie wierzę - z kazdą łączyły go relacje seksualne, wiem ze co najmniej 2 z nich chcą znowu z nim być. Powiedziałam mu, ze zaczyna mi to przeszkadzać, na co stwierdzil, ze on chce utrzymywac dobre relacje z kazdym.

Poradzcie mi co mam zrobic w tej sytuacji? Wiem, ze nie zaakceptuje jego kontaktów z tymi kobietami, poniewaz wiem że nie są te kontakty tak niewinne jak on przedstawia. Co byście zrobily an moim miejscu? postawić ultimatum i pogodzić się z kazdą decyzją czy po prostu usunąć sie w cień, zniknąc, zakonczyć to poki mam jeszcze siłę?

To jest sprawa indywidualna każdego człowieka ja osobiście z jednym byłym mam kontakt, ale byłam z nim milion lat temu i pewnie dlatego to mojemu obecnemu partnerowi to nie przeszkadza. On sam nie ma kontaktu z żadną z byłych.

Hmm myślę, że facet z Twojego wątku lubi się dowartościowywać obecnością licznych adoratorek wokół siebie jakby mu zależało aby zbudować coś trwałego to zrozumiałby (wykazując odrobinę empatii), że obecność takiej ilości jego ex może partnerce obecnej zwyczajnie przeszkadzać i zasmucać

[m_axin]

[QUOTE=
Hmm myślę, że facet z Twojego wątku lubi się dowartościowywać obecnością licznych adoratorek wokół siebie jakby mu zależało aby zbudować coś trwałego to zrozumiałby (wykazując odrobinę empatii), że obecność takiej ilości jego ex może partnerce obecnej zwyczajnie przeszkadzać i zasmucać[/QUOTE]


Tak, z pewnością coś w tym jest. On lubi podobać się (jest atrakcyjny) i widocznie adoracja tych panienek podnosi mu samoocenę. Dodam, że ma zdecydowanie wiecej znajomych kobiet - atrakcyjnych wiec nie wierzę w to, ze ani on ani one nie dążą do czegos wiecej. Facet jest grubo po 30tce i twierdzi ze zalezy mu na czyms trwałym, dziecku itp. Możliwe ze zwyczajnie nie traktuje mnie powaznie, skoro nie bierze pod uwagę tego, ze mi to przeszkadza..Rozmawiała z nim juz wielokrotnie na ten temat, za kazdym razem ma tą samą odpowiedz. Zapewne ma duze znaczenie to, ze ja po prostu nie wiem na czym stoję...czy to za wczesnie zeby "wymagac" od niego zeby sie okreslil na jakiej zasadzie sie ze mna spotyka?

Więc....czy zrezygnować z niego zeby nie cierpiec bardziej?

[leniwca]

Skoro wiesz, że nie będziesz w stanie zaakceptować jego kontaktów z eks, to odpuść. Im szybciej, tym lepiej dla ciebie. I nie rób sobie przypadkiem nadziei, że jak będziecie razem, to urwie te kontakty, bo tylko się zamęczysz.
Powiedział ci prosto z mostu, jak to wygląda z jego strony. Taki ma charakter. On nie widzi w tym nic złego, to ty wyjdziesz na tą złą, co się czepia, nie ufa.
Za bardzo różnicie się w tej kwestii, każde z was będzie się czuło poszkodowane.

[Visez]

Przecież nie jesteście parą, a jeśli parą nie jesteście mimo tego, że jest seks to znaczy, że jest to seks bez zobowiązań i nie możesz od niego wymagać zrywania kontaktów z kimkolwiek

[m_axin]

Napisane przez leniwca

Skoro wiesz, że nie będziesz w stanie zaakceptować jego kontaktów z eks, to odpuść. Im szybciej, tym lepiej dla ciebie. I nie rób sobie przypadkiem nadziei, że jak będziecie razem, to urwie te kontakty, bo tylko się zamęczysz.
Powiedział ci prosto z mostu, jak to wygląda z jego strony. Taki ma charakter. On nie widzi w tym nic złego, to ty wyjdziesz na tą złą, co się czepia, nie ufa.
Za bardzo różnicie się w tej kwestii, każde z was będzie się czuło poszkodowane.

Tak, masz rację. Tak będzie chyba lepiej...wiem ze nie jestem mu obojętna, ale przywykł do takiego życia już i wątpie żeby dla mnie to zmienił. Czuje sie po prostu gorsza gdy opowiada o swoich pieknych, szczypłych ex. Wczesniej nie miałam problemów z samooceną :/ Tylko ze z drugiej strony...z jakichs powodów juz z exami nie jest.. Wspominał mi o ich egoizmie, wiem ze jestem w tej kwestii ich zupełnym przeciwieństwem. Tylko, ze jednak powinnam tupnąc nogą, wymagać i nie godzić sie na to co mi nie odpowiada, inaczej nie uzyskam szacunku.

[Ineczka33]

Piszesz, że parą nie jesteście, więc o co chodzi? Może jesteś dla niego tylko ''przyjaciółką do seksu", jak one? Warto wspólnie z nim okreslić status waszego ''związku" i wówczas określisz czy ci to pasuje czy nie.

[Delicatna]

Jeśli zaczyna Ci na nim zależeć to mu o tym powiedz i porozmawiaj o ewentualnym wejsciu w oficjalny zwiazek,bo w obecnej sytuacji nie możesz od niego zbyt wiele żądać.

[Visez]

W ogóle jak się zaczyna "związek" od dupy strony to ja się nie dziwie że wychodzą takie sytuacje

[xvxaniaxvx]

Napisane przez Ineczka33

Piszesz, że parą nie jesteście, więc o co chodzi? Może jesteś dla niego tylko ''przyjaciółką do seksu", jak one? Warto wspólnie z nim okreslić status waszego ''związku" i wówczas określisz czy ci to pasuje czy nie.

ojj dokładnie tak
jeżeli Ty jesteś koleżanką(bo parą nie jesteście oficjalnie) i one też są koleżankami(choć byłymi) to kto wie może ma 'was' na tych samych zasadach, jeżeli z koleżanką uprawia seks to kto wie czy z inną koleżanką też nie. Może on akurat lubi tak bez zobowiązań dlatego nie ma żadnych deklaracji z jego strony, porozmawiaj z nim co w związku z 'waszymi relacjami' bo inaczej się nie dowiesz jaki pogląd ma na to.

[m_axin]

Napisane przez Visez

Przecież nie jesteście parą, a jeśli parą nie jesteście mimo tego że jest seks to znaczy że jest to seks bez zobowiązańi nie możesz od niego wymagać zrywania kontaktów z kimkolwiek

Słuszna uwaga. Dlatego nie powiedziałam mu wczesniej "wybieraj", poniewaz czułam ze nie mam zadnych "praw".
Jak juz wczesniej wspominałam, nie przeszkadzało mi to az tak bardzo na początku, teraz jednak czuje zagrożenie (tak, tak wychodzi niepewnosc siebie)
Żaluje, ze zaangazowałam się mimo ze widziałam jak wyglądają jego relacje z innymi kobietami.

On sie nie zmieni. Widocznie też, nie wie sam kim jestem dla niego.
Pora sie wycofać :/ cięzko bedzie

[Ineczka33]

Jeśli nie jesteście parą, to może one nie są ''byłe'', tylko ciągle aktualne A Ty AUtorko jesteś kolejna?

[asia2310vikt]

Napisane przez Visez

W ogóle jak się zaczyna "związek" od dupy strony to ja się nie dziwie że wychodzą takie sytuacje

dokladnie

[Sztywniaaraa]

Napisane przez Visez

W ogóle jak się zaczyna "związek" od dupy strony to ja się nie dziwie że wychodzą takie sytuacje

''z dupy strony'' czyli z jakiej?

[m_axin]

Napisane przez Ineczka33

Piszesz, że parą nie jesteście, więc o co chodzi? Może jesteś dla niego tylko ''przyjaciółką do seksu", jak one? Warto wspólnie z nim okreslić status waszego ''związku" i wówczas określisz czy ci to pasuje czy nie.

Tak, rozmawialiśmy na temat statusu tej relacji. Stwierdził, że jest miło, spotykamy się, lubimy, i on chce zeby to trwało, nei chce mnie stracić Powiedział też, ze ostroznie podchodzi do nas z racji swojego doswiadczenia

[mazena111]

Właściwie o co chodzi? Przecież nawet nie jesteście parą, więc jakie ultimatum, po co? Jesteś tylko koleżanką, jedną z wielu, jak widać.

[Visez]

Napisane przez Sztywniaaraa

''z dupy strony'' czyli z jakiej?

Domyśl się?

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

Napisane przez m_axin

Tak, rozmawialiśmy na temat statusu tej relacji. Stwierdził, że jest miło, spotykamy się, lubimy, i on chce zeby to trwało, nei chce mnie stracić Powiedział też, ze ostroznie podchodzi do nas z racji swojego doswiadczenia

Yyy... przyznam że dziwnie to brzmi, że jak to rozumieć...?

[m_axin]

Napisane przez Delicatna

Jeśli zaczyna Ci na nim zależeć to mu o tym powiedz i porozmawiaj o ewentualnym wejsciu w oficjalny zwiazek,bo w obecnej sytuacji nie możesz od niego zbyt wiele żądać.

Tak, powiedziałam. Powiedzialam mu tez zeby nie zawracał mi głowy jeśli chce sie zabawić, bo ja nie chce cierpieć. Obruszył się na sugestie ze spotyka sie ze mna dla seksu, nawet odmówił go kiedy ostatnio zrobiło sie miedzy nami gorąco.
Twierdzi ze nie wie z czym mam problem, poniewaz to ze mna tylko łacza go intymne relacje i nie powinnam byc zazdrosna

[mazena111]

Napisane przez m_axin

Tak, rozmawialiśmy na temat statusu tej relacji. Stwierdził, że jest miło, spotykamy się, lubimy, i on chce zeby to trwało, nei chce mnie stracić Powiedział też, ze ostroznie podchodzi do nas z racji swojego doswiadczenia

Że jest miło- to chyba główne określenie statutu tej znajomości...

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

[QUOTE

Yyy... przyznam że dziwnie to brzmi, że jak to rozumieć...?[/QUOTE]

Że facet robi z siebie cierpiętnika i ofiarę w poprzednich związkach, by ukryć jak to lubi poskakać po kwiatuszkach.

[leniwca]

Napisane przez Ineczka33

Jeśli nie jesteście parą, to może one nie są ''byłe'', tylko ciągle aktualne A Ty AUtorko jesteś kolejna?

Przyszła była

Napisane przez Sztywniaaraa

''z dupy strony'' czyli z jakiej?

Ja to rozumiem tak, że bez rozmawiania wcześniej o swoich oczekiwaniach względem tej relacji i drugiej osoby.
Na początku znajomości, szczególnie takiej, gdzie dochodzi seks bez zobowiązań, powinno się trzymać dystans i starać panować nad emocjami.
A jak ktoś tego nie potrafi, a mimo to pakuje się w takie relacje, gdzie nie wiadomo, o co chodzi, czego się spodziewać, a robi sobie nadzieję na coś więcej- wtedy bym powiedziała, że podeszło się do tego od dupy strony.

[Visez]

Napisane przez leniwca

Ja to rozumiem tak, że bez rozmawiania wcześniej o swoich oczekiwaniach względem tej relacji i drugiej osoby.
Na początku znajomości, szczególnie takiej, gdzie dochodzi seks bez zobowiązań, powinno się trzymać dystans i starać panować nad emocjami.
A jak ktoś tego nie potrafi, a mimo to pakuje się w takie relacje, gdzie nie wiadomo, o co chodzi, czego się spodziewać, a robi sobie nadzieję na coś więcej- wtedy bym powiedziała, że podeszło się do tego od dupy strony.

Dzięki Lepiej bym tego nie ujęła.

[m_axin]

Napisane przez Visez

Domyśl się?

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------



Yyy... przyznam że dziwnie to brzmi, że jak to rozumieć...?

Tak, ze za bardzo sie zaangazowal w poprzedni związek, nie poznając zbyt dobrze tamtej dziewczyny

[m_axin]

Napisane przez leniwca

Przyszła była


Ja to rozumiem tak, że bez rozmawiania wcześniej o swoich oczekiwaniach względem tej relacji i drugiej osoby.
Na początku znajomości, szczególnie takiej, gdzie dochodzi seks bez zobowiązań, powinno się trzymać dystans i starać panować nad emocjami.
A jak ktoś tego nie potrafi, a mimo to pakuje się w takie relacje, gdzie nie wiadomo, o co chodzi, czego się spodziewać, a robi sobie nadzieję na coś więcej- wtedy bym powiedziała, że podeszło się do tego od dupy strony.

Dzięki! wlasnie tego mi trzeba było - zdania innych osób, które spojrzą na to chłodno i obiektywnie. Pora się ogarnąć i nie popełnic juz takiego błędu.

[Sztywniaaraa]

Napisane przez Visez

Dzięki Lepiej bym tego nie ujęła.

nie wątpię.Dlatego na pytania odpowiada ''domyśl się''

[leniwca]

Napisane przez Sztywniaaraa

nie wątpię.Dlatego na pytania odpowiada ''domyśl się''

?

Bo nie wiem, czy to o mnie, czy o kim? ;p

[Visez]

Napisane przez leniwca

?

Bo nie wiem, czy to o mnie, czy o kim? ;p

O mnie;p Że nie umiem się wysłowić itp, rozumiesz

[leniwca]

Napisane przez Visez

O mnie;p Że nie umiem się wysłowić itp, rozumiesz

Rozumim

[Sztywniaaraa]

Napisane przez Visez

O mnie;p Że nie umiem się wysłowić itp, rozumiesz

Lepiej bym tego nie ujęła.

[spritfire]

z perspektywy czasu ja bym ukrociła taką znajomość.
Zgadzam się z wypowiedzią że za bardzo się różnicie w tej kwestii.
jezeli mu zakazesz tych kontaktów i on rzeczywiście się na to zgodzi to potem bez przerwy będziesz się zadręczać tym czy Cię nie oszukuje itd.
Sama jestem w takim związku gdzie TŹ miał kontakt z dwiema byłymi-jedną widział raz na sto lat, drugą trochę częściej i powiedziąłam że sobie tego nie życze. A teraz ciągle główkuje czy może jednak Tż mnie nie oszukuje masakra i przez to zast sie nad zakończeniem związku z nim

[Izabela_wow]

Jeżeli byłe nie znikną z życia faceta on nie zacznie nowego związku...
Chodzi mi o byłe, które "non stop" dzwonią piszą pytają co u niego itd
I zaznaczam nie jestem przewrażliwiona albo wyolbrzymiam moim zdaniem jeżeli się rozstają to rozstają i nie oznacza to całkowity brak kontaktu ale też nie codzienne pytanie Hej co u Ciebie albo naleganie na spotkania.Tutaj sytuacja też wygląda inaczej bo nie jesteście parą.
Gdybyście byli wiadomo,że takie coś bardzo by przeszkadzało.Jeżeli facet Cie szanuje ograniczyłby kontakty, jeżeli te byłe są chociaż troszke "inteligentne" nie zawracałyby mu głowy sms itd
Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi po prostu jak facet ma jakby to powiedzieć dobre zdanie (wartościowy chłopak nie jakiś lovelas) i nagle zaczyna związek to mądre czy też byłe czy koleżanki wydaje mi się,że starają się hamować z kontaktem tym przesadnym narzucać się swoją obecnością, bo jak wiadomo to może przeszkadzać ten "nowej".Jeżeli ja rozstałam się z facetem i np widzę go na mieście z dziewczyną widać,że są parą nie biore od razu tel i piszę albo trzy razy dziennie puszczam cynka.Wydaje mi się to albo dziecinne ale zwyczajnie chcę tej drugiej celowo zaszkodzić bo ile może tolerować tel od "byłej", "była" to była.Zależy też od faceta jak na takie tel sms reaguje jeżeli mu się to podoba to raczej nie będziesz szczęśliwa.Można mieć z byłymi kontakt ale jeżeli on wygląda tak,że dzwonią do siebie smsują czy spotykają i widzisz,że jest tego za dużo to to nie wyjdzie daltego na początku napisałam,że facet nie zacznie nowego związku tzn takiego normalnego bo Ty będziesz miała cały czas pretensje a on powie o co Ci chodzi przecież to była.Nie można budować czegoś nowego jeżeli to poprzednie się do końca nie skończyło tak mi ktoś kiedyś powiedział i coś w tym jest.Zanim na mnie naskoczycie zaznaczam wszystko zależy od charakteru faceta i czy Tobie autorko to pasuje jeżeli chcesz się angażować.