DZIWNA HISTORIA ! :( związek, którego nie było!

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Zazdroszczę podejścia. Nie umiałam się oprzeć, żeby nie grać na jego zasadach. Zakochana głowa to ślepa głowa.

Po prostu dla mnie to wyglądało w ten sposób, że on ciągnął to z nią w realu, a mi dawał jakąś tam nadzieję, a mi nie wiem czemu to wystarczało. W końcu zreflektował się, że to trwa za długo.

dawał Ci nadzieję zamieszczając piosenki czy teksty na fb?
a skąd wiedziałaś że to do Ciebie?
masz aż tak oryginalne imię, czy pisał wprost Twoje imię i nazwisko?

[noubanaa]

Napisane przez danusiaes

dawał Ci nadzieję zamieszczając piosenki czy teksty na fb?
a skąd wiedziałaś że to do Ciebie?
masz aż tak oryginalne imię, czy pisał wprost Twoje imię i nazwisko?

Nazwałam ta historię dziwną, ponieważ z tego powodu między innymi jest dziwna.

Jeśli się jest w jakieś realcji z daną osobą, i ktoś Cię w ten sposób 'wychowuje', to uwierz, że poczatkowo wkurzasz się, że w to wierzysz, a jak już sie zakochasz to zaczynasz za tym tęsknić. I tak kiedyś było, nie lubił mówić wprost o pewnych rzeczach, a ja się wkurzałam o to, kończyłam znajomość, ale wcale nie chciałam. Na koniec po prostu brałam co dawał, żeby tylko jeszcze nie tracić nadziei.

No i powtórzę któryś raz: w tej chwili jestem pozbawiona nadziei więc to nie jest tak, że sobie wlawam dalej, że on czegoś chce.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez SALIX

a nie dało Ci nic do myślenia, że nie odpisywał Ci na nękające go codziennie dziesiątki smsów? obawiam się, że nie dostrzegasz za wiele - znaków nie ma i nigdy NIE BYŁO.

Ja pier... Watek roku, a dopiero luty mamy!

Dziewczyna zyje w innym wymiarze. Fanatyczka, nadawalaby sie na kamikadze jakby ja dobrze posterowac. Wy jej tluczecie do glowy, a ona jak w transie widzi/mysli jedno - znaki, znaki, znaki, hare krishna, hare rama... Nie chce sie dluzej smiac, bo w sumie nie wypada, ale czytajac ten watek na mysl mi przyszly te amerykanskie thrillery z lat 90-ych, w ktorych glowne role graly mlode dziewczyny przesladujace maniakalnie chlopakow/ojcow przyjaciolek/nauczycieli, itd. Koniec, jak zawsze, byl tragiczny.

[chwast]

Napisane przez noubanaa

Jeśli się jest w jakieś realcji z daną osobą

z tego co wiem relacja to stosunek między dwoma osobami........

[noubanaa]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39223419]Ja pier... Watek roku, a dopiero luty mamy!

Dziewczyna zyje w innym wymiarze. Fanatyczka, nadawalaby sie na kamikadze jakby ja dobrze posterowac. Wy jej tluczecie do glowy, a ona jak w transie widzi/mysli jedno - znaki, znaki, znaki, hare krishna, hare rama... Nie chce sie dluzej smiac, bo w sumie nie wypada, ale czytajac ten watek na mysl mi przyszly te amerykanskie thrillery z lat 90-ych gdzie glowna role grala mloda dziewczyna, ktora przesladowala maniakalnie jakiegos faceta. Koniec, jak zawsze, byl tragiczny.[/QUOTE]

Smutne, ale świadczy o człowieku. Szukałam pomocy. Słabe miejsce. Cieszę się, że Cię rozbawiła moja historia Nie jestem fanatyczką.

[Sztywniaaraa]

Napisane przez noubanaa

Smutne, ale świadczy o człowieku. Szukałam pomocy. Słabe miejsce. Cieszę się, że Cię rozbawiła moja historia Nie jestem fanatyczką.

Dobrym będzie za to kozetka u psychologa.Nie żartuję,serio jesteś przerażająca.

[noubanaa]

Napisane przez chwast

z tego co wiem relacja to stosunek między dwoma osobami........

Hmmm... więc jeśli ktoś mi na żywo powiedział, że chce ze mną być itd. Jeśli wymienialiśmy jakieś tam myśli czy to w wiadomościach, czy nawet za pośrednictwem muzyki i oboje nazwaliśmy to czymś wyjątkowym, to czy to nie jest jakaś realacja ?

Skończyło się przedwcześnie. Trochę z mojej winy. I to próbowałam naprawić. Zdawało się, że on również tego chciał. I dopiero z dniem 1 lutego powiedział, że już nie chce do tego wracać.

[Mick]

Autorko, zupełnie bez złośliwości - potrzebujesz rozmowy z psychologiem. Znam dwa przypadki baaardzo podobnego zachowania w swoim otoczeniu - okazało się, że jedna dziewczyna cierpi na schizofrenię, druga na zaburzenia dwubiegunowe. Też mówiły o znakach (piosenki, statusy na FB to standard), wysyłały wiadomości, chodziły na te same imprezy i nie dały sobie przetłumaczyć, że zachowują się nienormalnie. Jesteś na medycynie, więc znasz wartość zdrowia. Nie zmarnuj sobie życia.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez noubanaa

Smutne, ale świadczy o człowieku. Szukałam pomocy. Słabe miejsce. Cieszę się, że Cię rozbawiła moja historia Nie jestem fanatyczką.

Ale, z tego co do tej pory przeczytalam, to pomocy dostalas tutaj az ZA duzo. I co? I wlasnie nic. Ty ciagle sobie widzisz te znaki, analizujesz cala sytuacje, zamiast raz, a dobrze porzucic te mrzonki i wziac sie po prostu ZA ZYCIE. Nie wiem czym Ty sie karmisz, ale wedlug mnie wiele rzeczy nadinterpretujesz, wmawiasz sobie, widzisz, masz omamy, dopowiadasz, itd. Zalewasz chlopa wiadomosciami, do momentu az stracil cierpliwosci i krotko i dosadnie Ci napisal: spier... Czego tutaj nie rozumiec? Jakiej Ty jeszcze pomocy oczekujesz? Wybacz, ze jestem taka ostra w stosunku do Ciebie, ale nie wiem jak mozna inaczej. Ocknij sie, otrzasnij, wejdz pod prysznic, zlej sie zimna woda. Przestan tworzyc te zamki z piany. Zacznij ZYC w swiecie realnym, a nie we wlasnym, ktory sobie zbudowalas.

[vyenna]

Ja się dziwie, że Cię nie oskarżył jeszcze o nękanie na policji :/
Ciągle do niego piszesz smsy, facet ma dziewczynę, a Ty robisz mu wyrzuty, że to nie z Tobą pojechał do Paryża? Wszystko co opisujesz zalatuje psychopatką jak z filmów, do dopełniania filmowej historii brakowałoby tylko, żebyś zaczęła jego dziewczynę atakować - i bym się zupełnie nie zdziwiła, gdyby faktycznie tak było.
Potworność :/ Przestań zatruwać tak facetowi życie.

Jeśli chodzi o słowa pokrzepienia: wmówiłaś sobie, że facet jest kimś, kim w rzeczywistości pewnie w ogóle nie jest. Po prostu. Masz w głowie jakąś jego wizje, która może być mylna. Nie znasz go, kontakt głównie internetowy nie sprawia, że znasz faceta. Tym bardziej kontakt na zasadzie - Ty wysyłasz mu smsy, a na fb wspólnie komentujecie piosenki.
Zapomnij o nim i zacznij myśleć wreszcie o sobie.

[noubanaa]

Napisane przez Sztywniaaraa

Dobrym będzie za to kozetka u psychologa.Nie żartuję,serio jesteś przerażająca.

Hm, to właśnie jest przykre. Nikt nie bierze pod uwagę tego jaki on był, jest. Że na dobrą sprawę znosił to wszystko, podtrzymywał nadzieję, aż do dnia, jaki miał miejsce 2 tygodnie temu.

---------- Dopisano o 03:12 ---------- Poprzedni post napisano o 03:07 ----------

Napisane przez Mick

Autorko, zupełnie bez złośliwości - potrzebujesz rozmowy z psychologiem. Znam dwa przypadki baaardzo podobnego zachowania w swoim otoczeniu - okazało się, że jedna dziewczyna cierpi na schizofrenię, druga na zaburzenia dwubiegunowe. Też mówiły o znakach (piosenki, statusy na FB to standard), wysyłały wiadomości, chodziły na te same imprezy i nie dały sobie przetłumaczyć, że zachowują się nienormalnie. Jesteś na medycynie, więc znasz wartość zdrowia. Nie zmarnuj sobie życia.

Nie, chyba aż tak źle nie jest. Kiedy ktoś mi powiedział 'spierdalaj' to chyba to usłyszałam ? Zrozumiałam i przyjełam. Aczkolwiek gdzieś tam mi się chciało czekać cicho na coś, ale to nie ma szans, po prostu muszę się do końca pogodzić z tym faktem.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez noubanaa

Hm, to właśnie jest przykre. Nikt nie bierze pod uwagę tego jaki on był, jest. Że na dobrą sprawę znosił to wszystko, podtrzymywał nadzieję, aż do dnia, jaki miał miejsce 2 tygodnie temu.

Czy on kiedy poprosil o Twoj numer telefonu? Zaprosil na randke? Spacer? Herbate? Wzial na wycieczke? Przytulil? Moze pocalowal? Opowiadal swoim/twoim znajomym o Tobie? Wiesz, ze odpowiedz brzmi NIE. A to bylby konkretny fundament na ktorym moglabys bazowac cale swoje wczesniejsze i terazniejsze postepowanie. Bo tak to z reguly wyglada jak chlopak jest dziewczyna zainteresowany A Ty na czym bazujesz? Na znakach, na wlasnych domyslach i przypuszczeniach? Widzisz roznice? Nie widzisz. I to jest przerazajace. Tym bardziej, ze nadal sie ludzisz, ze on dla Ciebie zostawi swoja owczesna dziewczyne.

[noubanaa]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39223431]Ale, z tego co do tej pory przeczytalam, to pomocy dostalas tutaj az ZA duzo. I co? I wlasnie nic. Ty ciagle sobie widzisz te znaki, analizujesz cala sytuacje, zamiast raz, a dobrze porzucic te mrzonki i wziac sie po prostu ZA ZYCIE. Nie wiem czym Ty sie karmisz, ale wedlug mnie wiele rzeczy nadinterpretujesz, wmawiasz sobie, widzisz, masz omamy, dopowiadasz, itd. Zalewasz chlopa wiadomosciami, do momentu az stracil cierpliwosci i krotko i dosadnie Ci napisal: spier... Czego tutaj nie rozumiec? Jakiej Ty jeszcze pomocy oczekujesz? Wybacz, ze jestem taka ostra w stosunku do Ciebie, ale nie wiem jak mozna inaczej. Ocknij sie, otrzasnij, wejdz pod prysznic, zlej sie zimna woda. Przestan tworzyc te zamki z piany. Zacznij ZYC w swiecie realnym, a nie we wlasnym, ktory sobie zbudowalas.[/QUOTE]

Ja się z Tobą w jakiejś części zgadzam. Z tym, że pora żyć bez czekania na coś co właściwie nigdy mogło się nie wydarzyć. Bardziej to pokrzepiające niż to wcześniejsze. Tylko, że sądzę, że ten chłopak dawno temu mógł mi powiedzieć, że nie mam szans. Że nie chce kontaktu. A on mnie wręcz do niego podpuszczał. I przestał

[chwast]

Napisane przez noubanaa

Ja się z Tobą w jakiejś części zgadzam. Z tym, że pora żyć bez czekania na coś co właściwie nigdy mogło się nie wydarzyć. Bardziej to pokrzepiające niż to wcześniejsze. Tylko, że sądzę, że ten chłopak dawno temu mógł mi powiedzieć, że nie mam szans. Że nie chce kontaktu. A on mnie wręcz do niego podpuszczał. I przestał

nie on Ci powiedział na samym początku wielkie NIE a, że Ty sobie nawymyślałaś jakieś znaki to już nie jego wina i problem

właściwie nie wiem po co tu piszę, po prostu znam taką osobę jak Ty i naprawdę ciekawi mnie to bo wciąż nie mogę wyjść z podziwu, że ktokolwiek jest w stanie tak się zachowywać

[xvxaniaxvx]

Napisane przez noubanaa

Hm, to właśnie jest przykre. Nikt nie bierze pod uwagę tego jaki on był, jest. Że na dobrą sprawę znosił to wszystko, podtrzymywał nadzieję, aż do dnia, jaki miał miejsce 2 tygodnie temu.

---------- Dopisano o 03:12 ---------- Poprzedni post napisano o 03:07 ----------



Nie, chyba aż tak źle nie jest. Kiedy ktoś mi powiedział 'spierdalaj' to chyba to usłyszałam ? Zrozumiałam i przyjełam. Aczkolwiek gdzieś tam mi się chciało czekać cicho na coś, ale to nie ma szans, po prostu muszę się do końca pogodzić z tym faktem.

Opisałaś 2 lata swojej znajomości z chłopakiem, ze swojej strony, wiec nie dziw się, że tak też wszyscy to biorą sama podkreśliłaś, że mało o jego reakcjach napisałas. Co do całej sytuacji, serio mało widzę złośliwości w komentarzach, raczej faktycznie próbę dziewczyn do jakiejkolwiek pomocy przez chociażby psychologa. To 'niecodzienne' by kobieta po tylu odmowach spotkań, dalej jakoś próbowała się na siłę skontaktować i nie dziw się że wieje tu desperacją i to taką, że można to nazwać prześladowaniem. W ogóle nie rozumiem czemu w tytule zostało użyte słowo 'związek' Myślę, że powinnaś skończyć wchodzić na jego bloga.. czy co tam ma, oraz nie patrzeć na 'znaki/gesty/'smutne oczy/przygnębienie' i inne tego typu, bo jak sama widzisz, baardzo nad interpretujesz jego zachowanie, chociażby to że Ty chciałaś jechać do paryża a okazuje się że on z nią tam wyjechał... bardzo dużo kobiet chce odwiedzić paryż. Dał Ci jasny przekaz i oby zadziałało, na prawde odzwyczaj się patrzeć na 'znaki' i słuchaj co kto do Ciebie mówi < tak nie powiedział Ci wprost że nic z tego nie będzie... ale nie zauważyłaś tego 'znaku' że nie chciał się spotykać z Tobą? że nie odpisywał? Myślę, że zauważałaś i przekoloryzowałaś te 'drobne' gesty, a te wielkie widoczne że ho ho omijałaś.

Napisane przez noubanaa

Ja się z Tobą w jakiejś części zgadzam. Z tym, że pora żyć bez czekania na coś co właściwie nigdy mogło się nie wydarzyć. Bardziej to pokrzepiające niż to wcześniejsze. Tylko, że sądzę, że ten chłopak dawno temu mógł mi powiedzieć, że nie mam szans. Że nie chce kontaktu. A on mnie wręcz do niego podpuszczał. I przestał

Dał Ci MASEEE znaków że nic z tego, tak jak cinderella girl wypisała wszystko. Po co brnąć aż 2 lat w coś czego nie było, przecież sama siebie dziewczyno zamęczasz a co dopiero jego. Uważam że nawet jeżeli teraz zobaczysz jakieś 'znaki' piosenki/blog/wiadomość sms to powinnaś to usuwać, nie patrzeć ani nie daj boże nie robić sobie w związku z tym żadnej nadziei.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez noubanaa

Ja się z Tobą w jakiejś części zgadzam. Z tym, że pora żyć bez czekania na coś co właściwie nigdy mogło się nie wydarzyć. Bardziej to pokrzepiające niż to wcześniejsze. Tylko, że sądzę, że ten chłopak dawno temu mógł mi powiedzieć, że nie mam szans. Że nie chce kontaktu. A on mnie wręcz do niego podpuszczał. I przestał

On Cie nie podpuszczal - on mogl byc zwyczajnie uprzejmy badz robic cos/pisac kompletnie nie zdajac sobie sprawy, ze zrobi tym na Tobie jakies wrazenie, rozumiesz? Wy nigdy nie poszliscie na randke, nie spedzliscie ze soba kilku godzin sam na sam... to wszystko Twoja czysta nadinterpretacja. W sumie, to szkoda mi Cie troche. Gdzies musi lezec jakas glebsza i bardziej zlozona przyczyna Twojego postepowania. Szukalabym czegos w Twoim dziecinstwie/domu rodzinnym. Jaki stosunek ma do Ciebie Twoj tato?

[noubanaa]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;39223436]Czy on kiedy poprosil o Twoj numer telefonu? Zaprosil na randke? Spacer? Herbate? Wzial na wycieczke? Przytulil? Moze pocalowal? Opowiadal swoim/twoim znajomym o Tobie? Wiesz, ze odpowiedz brzmi NIE. A to bylby konkretny fundament na ktorym moglabys bazowac cale swoje wczesniejsze i terazniejsze postepowanie. Bo tak to z reguly wyglada jak chlopak jest dziewczyna zainteresowany A Ty na czym bazujesz? Na znakach, na wlasnych domyslach i przypuszczeniach? Widzisz roznice? Nie widzisz. I to jest przerazajace. Tym bardziej, ze nadal sie ludzisz, ze on dla Ciebie zostawi swoja owczesna dziewczyne.[/QUOTE]

Mieliśmy w ciągu 5 miesięcy takich spotkań gdzieś większym gronie, kilka rozmów na osobności. No i sporo w necie. Nie wiem, krępował się jakoś przy mnie. Nie wiem czemu, ale później mi pisał cierpliwości. Ja się w nim zakochałam, nie chciałam się poddawać, więc poddawałam się temu co mi tam sugerował. Kiedy pojawiła sie kolejna twierdził, że nie jest z nią szczęśliwy.

Zastanawiałam się co ja bym zrobiła, gdyby ktoś pisał do mnie w ten sposób jak ja do niego. Po prostu dałabym do zrozumienia że nie jestem zainteresowana. On mi tak dosadnie dał znać dopiero 2 tygodnie temu.

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Nazwałam ta historię dziwną, ponieważ z tego powodu między innymi jest dziwna.

Jeśli się jest w jakieś realcji z daną osobą, i ktoś Cię w ten sposób 'wychowuje', to uwierz, że poczatkowo wkurzasz się, że w to wierzysz, a jak już sie zakochasz to zaczynasz za tym tęsknić. I tak kiedyś było, nie lubił mówić wprost o pewnych rzeczach, a ja się wkurzałam o to, kończyłam znajomość, ale wcale nie chciałam. Na koniec po prostu brałam co dawał, żeby tylko jeszcze nie tracić nadziei.

No i powtórzę któryś raz: w tej chwili jestem pozbawiona nadziei więc to nie jest tak, że sobie wlawam dalej, że on czegoś chce.

Sorry ale on Ci nie mówił ta piosenka dla Ciebie. To Ty sobie wmowilas cala historie. Widzialas znaki, ktore byly neutralnymi zachowaniami. Mowisz ze odpuscilas? nie wierze-odpuszczajaca dziewczyyna nie zaklada watku zeby podzielic sie porazka i dziewczyna ktora odpuscila nie czerpie z tego satysfakcji, a Ty podkreslasz ze z Toba jest ok. Idx do psychologa i zrozum co sie stalo a przede wszystkim wyjdz z tego bo za pol roku stwierdzisz ze masz nastepny zwiazek, bo facet zapytal Cię o notatki lub wymienil z Toba na imprezie kilka zdan.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez noubanaa

Mieliśmy w ciągu 5 miesięcy takich spotkań gdzieś większym gronie, kilka rozmów na osobności. No i sporo w necie. Nie wiem, krępował się jakoś przy mnie. Nie wiem czemu, ale później mi pisał cierpliwości. Ja się w nim zakochałam, nie chciałam się poddawać, więc poddawałam się temu co mi tam sugerował. Kiedy pojawiła sie kolejna twierdził, że nie jest z nią szczęśliwy.

Zastanawiałam się co ja bym zrobiła, gdyby ktoś pisał do mnie w ten sposób jak ja do niego. Po prostu dałabym do zrozumienia że nie jestem zainteresowana. On mi tak dosadnie dał znać dopiero 2 tygodnie temu.

Skopiuj i wklej tutaj 2/3 przykladowe rozmowy z nim z neta. Tylko pozostaw te jego "znaki" bez zmian i nie zmieniaj nic.

---------- Dopisano o 04:51 ---------- Poprzedni post napisano o 04:32 ----------

Eh, chyba sie nie doczekam Ide wiec spac! Od siebie dodam jeszcze: mezczyzni lubia proste komunikaty, a on zadnego CZYTELNEGO komunikatu w Twoja strone nigdy nie zrobil. No, moze oprocz tego "spierda.laj". Z tego mozna wyciagnac jeden wniosek - nie zalezy mu. Moze na poczatku Twoje zainteresowanie lechtalo jego ego (kto go tam wie), ale na bank nie nosil sie z zamiarem zbudowania z tego zwiazku. Tu nie było nawet sladu milosci... cos tam, wedlug Ciebie, iskrzylo, cos tam mogło byc - ale, nie było. I własnie dlatego ze nie bylo, Krolewna Noubanaa może sobie spokojnie wzdychac i cierpiec, romantycznie i szlachetnie, i ludzic sie nadzieja na cos wiecej, rozpamietujac ich nikle relacje. A tu czas i pora sie w koncu przebudzic. I pamietaj: zainteresowany facet zrobi baaaaaardzo duzo zeby sie spotkac z wybrana dziewczyna, nie wspominajac juz o zakochanym.

[noubanaa]

Może odpowiem tak wszystkim na raz.

Nie szukałam tutaj wsparcia, ale właśnie takiej oceny z boku. Wygląda to gorzej niż myślałam.

Nikt mnie nie zrozumie jeśli z góry założy, że chłopak jest niewinny. Ponieważ przyznanie, że to co widziałam było tylko moją wyobraźnią wiązałoby się z tym, że musiałabym się nazwać wariatką, a nie czuję się wariatką, to tego nie zrobię.

Dziękuję za opinie. Macie zdrowe podejście, którym się będę sugerować.

Naprawdę wielokrotnie widziałam co robię ja i co robi on. Wielokrotnie mówiłam: DOŚĆ. Ale oczywiście 'przypadkowo' akurat wtedy robił coś co mnie zatrzymywało, by jeszcze poczekać na niego. Kto mi powie dlaczego teraz przestał to robić ? Tak od dwóch tygodni ? Nic nie obserwuję.

Chciałam mieć nadzieję, to prawda. Czekałam na tzw. swoją kolej. Było mi przykro, ale tak samo przykro mi było kiedy od niego się odcinałam.

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Może odpowiem tak wszystkim na raz.

Nie szukałam tutaj wsparcia, ale właśnie takiej oceny z boku. Wygląda to gorzej niż myślałam.

Nikt mnie nie zrozumie jeśli z góry założy, że chłopak jest niewinny. Ponieważ przyznanie, że to co widziałam było tylko moją wyobraźnią wiązałoby się z tym, że musiałabym się nazwać wariatką, a nie czuję się wariatką, to tego nie zrobię.

Dziękuję za opinie. Macie zdrowe podejście, którym się będę sugerować.

Naprawdę wielokrotnie widziałam co robię ja i co robi on. Wielokrotnie mówiłam: DOŚĆ. Ale oczywiście 'przypadkowo' akurat wtedy robił coś co mnie zatrzymywało, by jeszcze poczekać na niego. Kto mi powie dlaczego teraz przestał to robić ? Tak od dwóch tygodni ? Nic nie obserwuję.

Chciałam mieć nadzieję, to prawda. Czekałam na tzw. swoją kolej. Było mi przykro, ale tak samo przykro mi było kiedy od niego się odcinałam.

Z jakiegoś powodu jestes niedojrzała dziewczyna, która wierzy w znaki i czeka az facet sie namysli. Prawdopodobnie to co powiedzial 2 tygodnie temu bylo na tyle prostackie, ze rozbilo to Twoj wymarzony obraz jego. Nie rozumiem jak mozna czekac na faceta, ktory w tym samym czasie wybiera inna. Dlatego uwazam, ze powinnas przejsc sie na terapie zeby zrozumiec dlaczego i nastepnym razem doroslej wybrac milosc. Powodzenia

[Majowa Rosa]

Jest taki film z uroczą "Amelią", czyli Audrey Tautou, nosi tytuł "Kocha..., nie kocha", bardzo polecam, bo wbrew pozorom także jest przerażający...

Droga Noubanaa, gdyby nawet to wszystko było prawdą, "znaki", "podpuszczanie" i cała reszta, którą odczytywałaś na ścianie FB, to żadna kobieta, nigdy, przenigdy, nie powinna służyć jako rezerwa czy zastępstwo i czekać w kolejce na Jaśnie Pana, aż ten się ogarnie...

Serce nie sługa, to prawda, ale szacunek do samej siebie powinien być na pierwszym miejscu. Za takie traktowanie prędzej wyrwałabym sobie serce i usmażyła je na patelni, niż dała choćby cień szansy takiemu, tfu, kozakowi.

[noubanaa]

Dlaczego żadna z Was nie założyła, że trafiłam na 'chuja', który może być w związku niekoniecznie kochając tą dziewczynę. Albo niekoniecznie chcąc sobie mnie odpuścić. Ja nie wiem jak z nim było, jak z nim jest. Wiem jedno, że wodził mnie długo za nos i chyba sam zauważył, że przegina.

Owszem, chore było to, że milczenie na mnie nie działało, że sobie coś tam interpretowałam. Sądziłam, że pisząc mu, że się zaangażowałam mimo lichych wydarzeń, że strasznie cierpię z powodu tej całej sytuacji, choć może nie powinnam. I wiele innych bardzo rozsądnych wiadomości, które raczej były suchą, smutną oceną wydarzeń, to on to przemyśli i najwyżej odpowie, że 'dziewczyno, nic z tego nie będzie'. Takie coś dostałam 2 tygodnie temu. Konkretnie, na temat. I tak jak mówiłam, nie ma już znaków

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Dlaczego żadna z Was nie założyła, że trafiłam na 'chuja', który może być w związku niekoniecznie kochając tą dziewczynę. Albo niekoniecznie chcąc sobie mnie odpuścić. Ja nie wiem jak z nim było, jak z nim jest. Wiem jedno, że wodził mnie długo za nos i chyba sam zauważył, że przegina.

Owszem, chore było to, że milczenie na mnie nie działało, że sobie coś tam interpretowałam. Sądziłam, że pisząc mu, że się zaangażowałam mimo lichych wydarzeń, że strasznie cierpię z powodu tej całej sytuacji, choć może nie powinnam. I wiele innych bardzo rozsądnych wiadomości, które raczej były suchą, smutną oceną wydarzeń, to on to przemyśli i najwyżej odpowie, że 'dziewczyno, nic z tego nie będzie'. Takie coś dostałam 2 tygodnie temu. Konkretnie, na temat. I tak jak mówiłam, nie ma już znaków

Ale to nie znaki decyduja ze bedzie związek. Decyduje konkretna rozmowa i konkretne czyny. Facet z Twojej opowiesci to mily facet, ktory ma poukladane zycie i jakos Cie lubi. Nie na tyle zeby byl z tego zwiazek i na tyle zeby nie isc na policje i zglosic ze go nekasz. Nie mozna stwierdzic ze byl ch... tylko dlatego ze nie bylas w jego kregu sercowych zainteresowan, bo chyba tylko to mozesz mu zarzucic.

[noubanaa]

Napisane przez danusiaes

Z jakiegoś powodu jestes niedojrzała dziewczyna, która wierzy w znaki i czeka az facet sie namysli. Prawdopodobnie to co powiedzial 2 tygodnie temu bylo na tyle prostackie, ze rozbilo to Twoj wymarzony obraz jego. Nie rozumiem jak mozna czekac na faceta, ktory w tym samym czasie wybiera inna. Dlatego uwazam, ze powinnas przejsc sie na terapie zeby zrozumiec dlaczego i nastepnym razem doroslej wybrac milosc. Powodzenia

Tak. Zanim go poznałam też tego nie rozumiałam. Facet powinien to i to. A w życiu wyszło mi inaczej. Ale oczywiście, że masz rację. To było niedojrzałe. W tym co powiedział zastanowiło mnie jedno - dlaczego zwlekał tak długo.

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Tak. Zanim go poznałam też tego nie rozumiałam. Facet powinien to i to. A w życiu wyszło mi inaczej. Ale oczywiście, że masz rację. To było niedojrzałe. W tym co powiedział zastanowiło mnie jedno - dlaczego zwlekał tak długo.

Moze myslal, ze sama sie szybciej domyslisz. Ja bym sie domyslila po tym jak znalazl sobie dziewczyne majac Ciebie czekajaca pod bokiem. Sa na tym swiecie bardzo kulturalni ludzie, ktorzy po prostu nie uzywaja prostackich slow i dyskretnie daja do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie. Prawdopodobnie taki jest ten chlopak. A 2 tygodnie temu prawdopodobnie zrobilas cos, albo przelala sie u niego dawka cierpliwosci do CIebie i nie wytrzymal

[noubanaa]

Napisane przez danusiaes

Ale to nie znaki decyduja ze bedzie związek. Decyduje konkretna rozmowa i konkretne czyny. Facet z Twojej opowiesci to mily facet, ktory ma poukladane zycie i jakos Cie lubi. Nie na tyle zeby byl z tego zwiazek i na tyle zeby nie isc na policje i zglosic ze go nekasz. Nie mozna stwierdzic ze byl ch... tylko dlatego ze nie bylas w jego kregu sercowych zainteresowan, bo chyba tylko to mozesz mu zarzucic.

Hmmm... no właśnie niestety. To chłopak z opinią dupka. W którą nie wierzyłam póki się na własnej skórze nie przekonałam. Ze słyszenia wiem, że problemy miał z poprzednią dziewczyną (swoją drogą ona dalej do niego wzdycha), z tego co wiem to różnie bywa z obecną dziewczyną. Zresztą akurat w to się nie wtrącam. Jedyny sposób mojego narzucania to były smsy, w których wielkrotnie pytałam czy są mile widziane czy nie. 2 tygodnie temu przestały być mile widziane.

I to jest moja lekcja z tej historii - patrzeć na czyny, nie sugerować się słowami.

---------- Dopisano o 04:52 ---------- Poprzedni post napisano o 04:45 ----------

Napisane przez danusiaes

Moze myslal, ze sama sie szybciej domyslisz. Ja bym sie domyslila po tym jak znalazl sobie dziewczyne majac Ciebie czekajaca pod bokiem. Sa na tym swiecie bardzo kulturalni ludzie, ktorzy po prostu nie uzywaja prostackich slow i dyskretnie daja do zrozumienia, ze nic z tego nie bedzie. Prawdopodobnie taki jest ten chlopak. A 2 tygodnie temu prawdopodobnie zrobilas cos, albo przelala sie u niego dawka cierpliwosci do CIebie i nie wytrzymal

Hmm, na ile go zdążyłam poznać studiując z nim 2,5 roku to raczej nie jest to człowiek, który dyskretnie dawałby do zrozumienia. Niestety to typ, który wypali ciężkim słowem, uprze się, zaprze i koniec.

[201605090958]

Napisane przez noubanaa

Hmm, na ile go zdążyłam poznać studiując z nim 2,5 roku to raczej nie jest to człowiek, który dyskretnie dawałby do zrozumienia. Niestety to typ, który wypali ciężkim słowem, uprze się, zaprze i koniec.

I naprawde myslisz, ze taki facet przez 2 lata przy Tobie nie umiałby sie wysłowic w jasny sposob i powiedziec tak chce z Toba byc? i zamiast slow dawałby znaki, które nijak sie maja do rzeczywistosci i jego realnego zwiazku?

[noubanaa]

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE ODPOWIEDZI

To był głupi pomysł by tu pisać. Widzę, że jestem brana za wariatkę, a chłopak uniewinniony. Nie będę nikogo przekonywać do swoich racji, bo moje postępowanie było trochę wbrew logice, ale nie byłam w tym sama. Ten chłopak miał milion możliwości by pozbawić mnie wcześniej nadziei, a zrobił to dopiero 2 tygodnie temu. Inną sprawą jest to dlaczgo potrzebowałam tej nadziei, zamiast uwolnić się i poczekać na coś kolejnego w przyszłości dalszej lub bliższej. O tym też mu powiedziałam. Że jeśli nie jest zaintresowany moją osobą, jeśli chce być z inną i jest szczęśliwy to powinien mi powiedzieć. Jedyne co robił to potwierdzał, że mam poczekać. Tygodnie niestety leciały jak szalone. Nawet nie wiem kiedy to minęło, a ja wolałam czekać aż mi się coś z nim przydarzy. Niestety mu się nie spieszyło. W każdym razie ja od 2 tygodni mu się nie narzucam. I nie będę.

---------- Dopisano o 05:14 ---------- Poprzedni post napisano o 05:10 ----------

Napisane przez danusiaes

I naprawde myslisz, ze taki facet przez 2 lata przy Tobie nie umiałby sie wysłowic w jasny sposob i powiedziec tak chce z Toba byc? i zamiast slow dawałby znaki, które nijak sie maja do rzeczywistosci i jego realnego zwiazku?

Ależ on się wysłowił, tylko później jakoś się popsuło, trochę z mojej winy.
Dzięki, ja naprawdę widziałam 2 strony. Tą przyziemną i tą drugą w której widziałam szansę na coś więcej między nami. To inteligentny człowiek, choć z trudnym charakterem, była chemia, zakochałam się, a że rzadko mi się to zdarza to się go trzymałam...

[Helenkaaa123]

słuchaj, mnie się wydaje że on również nie jest tu bez winy. Bo skoro wiedział że odczytujesz jego znaki, ze piosenki czy zdjęcia z jego bloga czy fb traktujesz z jakimś podwójnym dnem i skoro być może on jednak nie wstawiał ich żeby się z Tobą komunikować to mógł Ci to uświadomić.
ale on jednak wolał udawać jakiegoś kurcze freaka, że to niby taki inteligentny, wrażliwy i INNY, taki co to nie może normalnie odpisać na smsa czy na wiadomość na fb. Zgodzę sie z przedmówczyniami, zbytnio go idealizowałaś, myślałaś że trafił Ci się ktoś niestandardowy. A on tymczasem... a nie ważne nawet... Nie twierdzę również że ni było "znaków" jako niestandardowej metody komunikacyjnej, ale myślę że gdybyś wiedziała jak to się skończy olałabyś strumieniem prostym jego wall na fb czy bloga Pozwól, że Ci coś doradzę, podpierając się swoimi doświadczeniami (różnymi) wiem, iż zakochana kobieta potrafi wiele wybaczyć, na wiele przymknąć oko, mieć nadzieje nawet kiedy jej nie ma. ale cóż, tak już w życiu jest że im bardziej masz wyje**be na coś, tym wieksze prawdopodobieństwo że to się uda, więc skoro jemu zależało na Tobie to ON powinien się starać (nie, nie jestem staroświecka), bo jak stara sie tylko jedna strona to przecież oczywiste że nic z tego nie będzie. Podsumowując, olej jego "znaki", wywal ze znajomych na fb, skasuj nr żeby w przypływie emocji po %%% do niego nie zadzwonić i zapomnij o tym NIESTANDARDOWYM człowieku, bo dla Ciebie był jakiś taki inny ale przecież ze swoja dziewczyną stworzył normalną relacje, bo nie uwierze że sie komunikowali przez posty na fb nie pozwalaj się poniżać, zakochanie zakochaniem ale trzeba mieć jednak troszeczkę egoizmu i dumy, a gościu niech się wali na ryj Amen