NETFLIX - seriale, filmy i programy warte polecenia

[marza_mr]

Napisane przez Ellen_Ripley

Trzeci sezon Ozark w końcu zaliczony. Czekałam na wenę do oglądania, bo gdy w końcu pod koniec marca wyszedł, jakoś jej nie miałam. Oglądałam do 2:30 w nocy, bo już chciałam dociągnąć. I co? Ozark generalnie trzyma poziom, ale jeden element wrzucony nagle do fabuły był jak dla mnie trochę nie tyle słaby, co za bardzo wyeksponowany (aż wyglądały mi na nieco naciągany). Bowiem swoistym czynnikiem determinującym większość zwrotów akcji w sezonie jest Ben Davis - brat Wendy Byrde. Postać ciekawa, tragiczna (choroba psychiczna niszczy mu życie, nie tylko zresztą jemu), ale troszkę za dużo się wokół niej dzieje. Jeżeli wiem, że mam chorego brata, który w okresie manii może odwalić wszystko, to jednak może od razu wszczynam jakieś środki zaradcze, nie czekając na wielkie bum. Marty, jak to Marty - miejscami wkurzający z tym ignorowaniem rozterek swoich współpracowników (z czego potem robią się niepotrzebne kłopoty), ale akurat jest to zgodne z charakterem tej postaci. Wątek Darlene Snell, wszystko co się wokół niej dzieje - scenarzyści fajnie to rozwinęli i również jest to zgodne z psychologią tej postaci. Generalnie dobra robota. To nadal jest bardzo solidny serial, ale w 3 sezonie trąci leciutkim zmęczeniem materiału.

Zostały mi jeszcze dwa odcinki, lubię ten klimat i dla mnie zmęczenia materiału nie ma, nadal trzyma poziom. Ale zgadzam się w 100% z "jeden element wrzucony nagle do fabuły był jak dla mnie trochę nie tyle słaby, co za bardzo wyeksponowany (aż wyglądały mi na nieco naciągany". Już mi się niedobrze robiło, gdy pojawiał się na ekranie, niezniszczalny jak karaluch. Znajomy scenarzysty, czy co?

[melkmeisje]

To doprecyzuje: chodzilo mi o dyskutowanie, czy to spojler czy nie i dlaczego to nie spojler. Zamiast po prostu przyjac do wiadomosci, ze zdecydowana wiekszosc byla niezadowolona z tego, ze przyczytala tu te informacje raptem pare dni po premierze i nie ciagnac dalej tematu. Lekcja na przyszlosc, zeby pisac na bialo albo uprzedzac drukowanymi literami i tyle. I rowniez nie uwazam za oczywiste, ze wszyscy w ciagu trzech dni zdazyli obejrzec nawet i "tylko" 8 prawie godzinnych odcinkow. No sorry, ale nie

[chimay]

Napisane przez marza_mr

Zostały mi jeszcze dwa odcinki, lubię ten klimat i dla mnie zmęczenia materiału nie ma, nadal trzyma poziom. Ale zgadzam się w 100% z "jeden element wrzucony nagle do fabuły był jak dla mnie trochę nie tyle słaby, co za bardzo wyeksponowany (aż wyglądały mi na nieco naciągany". Już mi się niedobrze robiło, gdy pojawiał się na ekranie, niezniszczalny jak karaluch. Znajomy scenarzysty, czy co?

Mnie momentami przychodziło do głowy, że Ben miał trochę zastąpić agenta Petty, on też był nie do końca normalny (ale w sumie kto tam jest). Mnie się jednak podobało wprowadzenie tej postaci, chociaż było trochę ni z gruszki ni z pietruszki. Sam aktor nieźle zagrał, np i był to taki motor napędowy do rozwinięcia postaci Ruth, a za tym idzie całkowite przetasowanie sił na poczet kolejnego sezonu.

W Ozark podoba mi się też to, że serial skutecznie gra na moich emocjach, naprawdę nie mogłam zdzierzyc Darlene, a ostatnie odcinki sprawiły, że inaczej na nią spojrzałam, chociaż nie sądziłam że to możliwe.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez melkmeisje

I rowniez nie uwazam za oczywiste, ze wszyscy w ciagu trzech dni zdazyli obejrzec nawet i "tylko" 8 prawie godzinnych odcinkow. No sorry, ale nie

No, ale obecnie minął już tydzień. Uważasz, że kiedy będzie można już rozmawiać o tamtym serialu, żeby mieć pewność, że każdy już obejrzał? Większość ludzi, którzy się tym jara, znalazło te 6,5h albo bingewatchując, albo po godzinkę przez ten tydzień, jak dla mnie bez problemu, patrząc po fanpage'u Netflixa, to jakieś 80% zbingewatchowało i już dyskusje o tym serialu się właściwie kończą. Jak dla mnie wystarczy to oznaczyć i tyle, nie trzeba czekać pół roku, bo to też nie da gwarancji, że każdy już obejrzał

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez chimay

Mnie momentami przychodziło do głowy, że Ben miał trochę zastąpić agenta Petty, on też był nie do końca normalny (ale w sumie kto tam jest). Mnie się jednak podobało wprowadzenie tej postaci, chociaż było trochę ni z gruszki ni z pietruszki. Sam aktor nieźle zagrał, np i był to taki motor napędowy do rozwinięcia postaci Ruth, a za tym idzie całkowite przetasowanie sił na poczet kolejnego sezonu.

W Ozark podoba mi się też to, że serial skutecznie gra na moich emocjach, naprawdę nie mogłam zdzierzyc Darlene, a ostatnie odcinki sprawiły, że inaczej na nią spojrzałam, chociaż nie sądziłam że to możliwe.

Chociaż ja od samego początku lubiłam Darlene lubię takie patusowe postacie
Też mi się podobała dobrze odegrana rola Bena.

[melkmeisje]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

No, ale obecnie minął już tydzień. Uważasz, że kiedy będzie można już rozmawiać o tamtym serialu, żeby mieć pewność, że każdy już obejrzał? Większość ludzi, którzy się tym jara, znalazło te 6,5h albo bingewatchując, albo po godzinkę przez ten tydzień, jak dla mnie bez problemu, patrząc po fanpage'u Netflixa, to jakieś 80% zbingewatchowało i już dyskusje o tym serialu się właściwie kończą. Jak dla mnie wystarczy to oznaczyć i tyle, nie trzeba czekać pół roku, bo to też nie da gwarancji, że każdy już obejrzał

Produkujesz sie znow nie na temat, bo nie chodzi o to, ze juz minal tydzien, a za tydzien mina dwa tygodnie, tylko caly czas chodzi o pierwszy post pelen spojlerow, ktory pojawil sie tutaj 2-3 dni po premierze sezonu. Nie trzeba sie czyms jarac i "bingewatchowac" zeby nie chciec czytac spojerow, litosci. Przyjelo sie przynajmniej ostrzegac albo pisac na bialo, a uzytkowniczka, ktorej nicku nie pamietam, nie dosc, ze sie do tego nie stosuje, to jeszcze probuje wszystkim wmawiac, ze to w ogole nieistotne informacje i nic zlego nie zrobila i co nam chodzi.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez melkmeisje

Produkujesz sie znow nie na temat, bo nie chodzi o to, ze juz minal tydzien, a za tydzien mina dwa tygodnie, tylko caly czas chodzi o pierwszy post pelen spojlerow, ktory pojawil sie tutaj 2-3 dni po premierze sezonu. Nie trzeba sie czyms jarac i "bingewatchowac" zeby nie chciec czytac spojerow, litosci. Przyjelo sie przynajmniej ostrzegac albo pisac na bialo, a uzytkowniczka, ktorej nicku nie pamietam, nie dosc, ze sie do tego nie stosuje, to jeszcze probuje wszystkim wmawiac, ze to w ogole nieistotne informacje i nic zlego nie zrobila i co nam chodzi.

A ja nie rozumiem czemu tłumaczysz mi coś, co ja już dokładnie opisałam w ostatnim zdaniu mojego poprzedniego postu - pisałam przecież, że jak dla mnie wystarczyło oznaczyć tamto na biało i tyle, ale nie rozumiem czemu przeszkadza Ci dyskutowanie o serialach na tym wątku i oceniania kiedy już można, a kiedy jeszcze jest za wcześnie. Bo jak mówiłam, dyskusje pojawiły się już w dniu premiery, bo pewnie jakieś 80% ludzie zobaczyło wtedy chociaż kilka odcinków i tego się nie uniknie.

I ja nieśmiało jej przytaknęłam, że de facto to nie są istotne informacje, rozumiem, że są ludzie, którym przeszkadza czytanie czegokolwiek przed zobaczeniem serialu, też uważam, ze powinna to oznaczyć, bo co jej szkodzi, ale po prostu zadziwia mnie ten strach spojlerów w internecie już od dawna, a ona de facto nie opisywała fabuły czy zwrotów akcji, jeżeli już trzymamy się definicji spojlera. Niemniej rozumiem, że kogoś to mogło zirytować

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

Mon_Cherry, Perse, mi nie chodziło o to, że każdy już to widział, po prostu nie rozumiem tego jak ktos komuś zabrania o czymś dyskutować (zwłaszcza na wątku, który do tego służy), tym bardziej, że ja to zrozumiałam tak, że melk mówi o dyskutowaniu teraz, a nie wtedy. No, a teraz, umówmy się, dyskusje się pojawiają

Ale można dyskutować.
Nawet o serialu, który jeszcze nie powstał.
Na biało.

Napisane przez kolorowe_jaskolki

I ja nieśmiało jej przytaknęłam, że de facto to nie są istotne informacje, rozumiem, że są ludzie, którym przeszkadza czytanie czegokolwiek przed zobaczeniem serialu, też uważam, ze powinna to oznaczyć, bo co jej szkodzi, ale po prostu zadziwia mnie ten strach spojlerów w internecie już od dawna, a ona de facto nie opisywała fabuły czy zwrotów akcji, jeżeli już trzymamy się definicji spojlera. Niemniej rozumiem, że kogoś to mogło zirytować

No jak nie są istotne.
To przecież kolejna osoba z gangu, jeszcze z taką historią.

[kolorowe_jaskolki]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87738232]Ale można dyskutować.
Nawet o serialu, który jeszcze nie powstał.
Na biało.
[/QUOTE]

Ja uważam tak samo Odpowiadałam na post melk, że ona nie rozumie po co dyskutować o szczegółach serialu

---------- Dopisano o 19:32 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87738232]
No jak nie są istotne.
To przecież kolejna osoba z gangu, jeszcze z taką historią.[/QUOTE]

Ja nie widziałam tego sezonu, ale jeżeli nie odegrała żadnej istotnej roli, była tylko na doczepkę, nie był z nią związany żaden twist i była na 2. planie, to mi osobiście nie zepsułoby to oglądania. Ale mi ogólnie chyba żadne info nie jest w stanie zepsuć oglądania, nigdy nie przejmowałam się spojlerami. Chodziło mi o to, że spojler to jest właśnie taka przełomowa informacja, a Cukier pisała, że tak nie jest, no więc nie był to technicznie spojler. Ale dobra, ta dyskusja jest bez sensu, nie chcę rozwalać fajnego wątku

[Klaudia_24]

Obejrzałam sobie "Pech to nie grzech" - przez cały film nie mogłam uwierzyć, w to co oglądam. Beznadziejna jest ta komedia. Cały scenariusz idiotyczny, teksty rozpisane jak dla debili i głupi bohaterowie. Jak ktoś nie widział jeszcze to nie polecam. Szkoda czasu. Jednak Polacy dalej nie umieją robić dobrych lub w miarę znośnych komedii romantycznych.

[Ervisha]

Oglądałyście Ciche miejsce?

[smerfetk_a]

Napisane przez Ervisha

Oglądałyście Ciche miejsce?

Tak

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Ervisha]

I jak oceniasz?

[sublips]

Kurczę, nie podszedł mi "Broadchurch". Chyba że później jest lepszy, ale pierwszy odcinek w ogóle nie w moim guście, wynudził mnie, wstyd się przyznać, ale nie dociągnęłam do końca.
Może zrobię drugie podejście.

Choć najgorszy jest "Midhunter". Kurczę, temat - bardzo ciekawy, normalnie uwielbiam temat seryjnych morderców. Postać Edmunda Kempera świetna. Aktorsko niezły. Ale po prostu jak flaki z olejem.
Dociągnęłam 1 sezon, robiąc milion innych rzeczy w międzyczasie, bo sama też nie oglądałam, ale jestem na nie. Główni bohaterowie to mimozy. Holden szczególnie, jego związek z tą kobietą, której imienia nie pamiętam, na siłę, sztuczny, zero emocji.
Obiektywnie nie mogę ocenić tego serialu źle, ale subiektywnie - nudy. Z obiektywnych argumentów - kiepsko napisane postacie, płytkie, jednowymiarowe.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Napisane przez sublips

Kurczę, nie podszedł mi "Broadchurch". Chyba że później jest lepszy, ale pierwszy odcinek w ogóle nie w moim guście, wynudził mnie, wstyd się przyznać, ale nie dociągnęłam do końca.
Może zrobię drugie podejście.

Choć najgorszy jest "Midhunter". Kurczę, temat - bardzo ciekawy, normalnie uwielbiam temat seryjnych morderców. Postać Edmunda Kempera świetna. Aktorsko niezły. Ale po prostu jak flaki z olejem.
Dociągnęłam 1 sezon, robiąc milion innych rzeczy w międzyczasie, bo sama też nie oglądałam, ale jestem na nie. Główni bohaterowie to mimozy. Holden szczególnie, jego związek z tą kobietą, której imienia nie pamiętam, na siłę, sztuczny, zero emocji.
Obiektywnie nie mogę ocenić tego serialu źle, ale subiektywnie - nudy. Z obiektywnych argumentów - kiepsko napisane postacie, płytkie, jednowymiarowe.

Mindhuntera oglądam od kilku miesięcy i chyba nie jestem nawet w połowie sezonu. Chyba już sobie całkiem odpuszczę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marza_mr]

Napisane przez chimay

Mnie momentami przychodziło do głowy, że Ben miał trochę zastąpić agenta Petty, on też był nie do końca normalny (ale w sumie kto tam jest). Mnie się jednak podobało wprowadzenie tej postaci, chociaż było trochę ni z gruszki ni z pietruszki. Sam aktor nieźle zagrał, np i był to taki motor napędowy do rozwinięcia postaci Ruth, a za tym idzie całkowite przetasowanie sił na poczet kolejnego sezonu.

W Ozark podoba mi się też to, że serial skutecznie gra na moich emocjach, naprawdę nie mogłam zdzierzyc Darlene, a ostatnie odcinki sprawiły, że inaczej na nią spojrzałam, chociaż nie sądziłam że to możliwe.

Ja nadal jej nie mogę zdzierżyć, zostały mi jeszcze dwa odcinki, chyba raczej mi się nie zmieni. I nie podoba mi się, jak wykorzystała Wyatta.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=57d469676eb95e4afe06d5c 46bd77df5270daf8d_6584d1a 317847;87738636]Mindhuntera oglądam od kilku miesięcy i chyba nie jestem nawet w połowie sezonu. Chyba już sobie całkiem odpuszczę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


A mi oba seriale podeszły

[Ellen_Ripley]

Napisane przez marza_mr

Ja nadal jej nie mogę zdzierżyć, zostały mi jeszcze dwa odcinki, chyba raczej mi się nie zmieni. I nie podoba mi się, jak wykorzystała Wyatta.

Oj, nie zgodzę się. Nie przepadam za postacią Darlene, ale Wyatta nie wykorzystała. Wzajemnie sobie coś dają i nie ma tam 'bullshit'. Jest taka fajna scena w jednym z ostatnich odcinków, gdzie widać, że ona w nim i w Ruth widzi przyszłość. Już wie, że ma komu zostawić swoją spuściznę.

(Chyba, że chodziło Ci o Ruth, ale i ona Wyatta nie wykorzystuje. Oszukiwała go)

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Ellen_Ripley

Oj, nie zgodzę się. Nie przepadam za postacią Darlene, ale Wyatta nie wykorzystała. Wzajemnie sobie coś dają i nie ma tam 'bullshit'. Jest taka fajna scena w jednym z ostatnim odcinków, gdzie widać, że ona w nim i w Ruth widzi przyszłość. Już wie, że ma komu zostawić swoją spuściznę.

(Chyba, że chodziło Ci o Ruth, ale i ona Wyatta nie wykorzystuje. Oszukiwała go)

Zgadzam sie
ja widze to tak, ze oboje dają i maja korzyści

[chimay]

Napisane przez sublips

Choć najgorszy jest "Midhunter". Kurczę, temat - bardzo ciekawy, normalnie uwielbiam temat seryjnych morderców. Postać Edmunda Kempera świetna. Aktorsko niezły. Ale po prostu jak flaki z olejem.
Dociągnęłam 1 sezon, robiąc milion innych rzeczy w międzyczasie, bo sama też nie oglądałam, ale jestem na nie. Główni bohaterowie to mimozy. Holden szczególnie, jego związek z tą kobietą, której imienia nie pamiętam, na siłę, sztuczny, zero emocji.
Obiektywnie nie mogę ocenić tego serialu źle, ale subiektywnie - nudy. Z obiektywnych argumentów - kiepsko napisane postacie, płytkie, jednowymiarowe.

Jak masz mimo wszystko ochotę na 2. sezon, to nie czytaj, bo spoilery.

Mnie o wiele bardziej wymęczyło ukazywanie życia miłosnego głównej bohaterki. To dla mnie przykład na siłę wciśniętego watku LGBT, bo nie widzę w tym zagraniu żadnego innego sensu. Życie prywatne dwóch detektywów ma znaczenie dla fabuły serialu, dziewczyna Holdena inspiruje go zawodowo, zaś jego partner ma syna, który jako dziecko popełnił przestępstwo (pytanie czy człowiek rodzi się zły czy środowisko go takim czyni). Ale co wnosi ten romans pani psycholog to jakoś nie rozumiem.

[Hultaj]

Napisane przez cava

Obejrzałam Unorthodox.
No i tak se. Temat mocny ale film mocno słaby i tak tragicznie naiwniasty ze aż naprawdę... ręce momentami mi opadały.

Tak bardzo zgoda.

Dużo lepszy jest SHITISEL o którym juz wielokrotnie pisałam.
Nie operuje on takimi dramatami, ale przez to chyba jest dużo bardziej prawdziwy i dający duzo pełniejszy obraz sytuacji (także! boe nie tylko) kobiet w ortodoksyjnych społecznosciach. Przez taką gnuśną normalna codzienność, codzienne drobne dramaty.
Momentami tam jest naprawdę wstąsająco.

+ główna aktorka Unorthodox, ma tam o wiele lepsza rolę żeńską i lepiej IMO zagraną.

Przymierzam się trochę do niego ale na razie zniechęcił mnie Unorth własnie.


Oglądałam 365 dni i całkiem okej. Prawdę mówiąc wolę to z ładnie aranżowanymi scenami seksu i nieistniejącą historią (właściwie co można zrobić z ekranizacją sztampowej seksualnej fantazji. Niepotrzebny w tym wszystkim ten ślub i ciąża i ten dramat ogólnie) niż polskie komedie romantyczne w stylu Kobieta sukcesu.

[kolorowe_jaskolki]

Ja też pamiętam, że miałam podejście do Mindhuntera jakieś 2,5 roku temu jak wychodził i też się napaliłam, słyszałam, że cudeńko, ale niestety, kompletnie nie dla mnie. Zatrzymałam się chyba na 2 odcinku, główny bohater, Boże, co za irytujący typ, nope

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Ja jeszcze polecam serial „Czarna lista”

[kasztanka3]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

Ja też pamiętam, że miałam podejście do Mindhuntera jakieś 2,5 roku temu jak wychodził i też się napaliłam, słyszałam, że cudeńko, ale niestety, kompletnie nie dla mnie. Zatrzymałam się chyba na 2 odcinku, główny bohater, Boże, co za irytujący typ, nope

Mialam tak samo.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

A mnie ostatnio drażni każdy film czy serial... Nie mam nic do LGBT. U mnie tolerancja jest na wysokim poziomie.
Ale każdy film nowo powstały ma wątek LGBT...
Dosłownie wszędzie... co oni chcą tym osiągnąć?

[smerfetk_a]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87739159]A mnie ostatnio drażni każdy film czy serial... Nie mam nic do LGBT. U mnie tolerancja jest na wysokim poziomie.
Ale każdy film nowo powstały ma wątek LGBT...
Dosłownie wszędzie... co oni chcą tym osiągnąć?[/QUOTE]Prawda, też mnie to czasem irytuje

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez smerfetk_a

Prawda, też mnie to czasem irytuje

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Z ust moich i meza podaja takie słowa "ja pier... znowu"
Czasami to właśnie widać, że wątek z czapy, na sile...

[Misha_]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87739159]A mnie ostatnio drażni każdy film czy serial... Nie mam nic do LGBT. U mnie tolerancja jest na wysokim poziomie.
Ale każdy film nowo powstały ma wątek LGBT...
Dosłownie wszędzie... co oni chcą tym osiągnąć?[/QUOTE]A heteroseksualne pary cie nie denerwują?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;87739159]A mnie ostatnio drażni każdy film czy serial... Nie mam nic do LGBT. U mnie tolerancja jest na wysokim poziomie.
Ale każdy film nowo powstały ma wątek LGBT...
Dosłownie wszędzie... co oni chcą tym osiągnąć?[/QUOTE]

Musze przyznac, ze za bardzo nie zwracam na to uwagi.

[elizka1987]

Napisane przez Hultaj

Tak bardzo zgoda.
Przymierzam się trochę do niego ale na razie zniechęcił mnie Unorth własnie.


Oglądałam 365 dni i całkiem okej. Prawdę mówiąc wolę to z ładnie aranżowanymi scenami seksu i nieistniejącą historią (właściwie co można zrobić z ekranizacją sztampowej seksualnej fantazji. Niepotrzebny w tym wszystkim ten ślub i ciąża i ten dramat ogólnie) niż polskie komedie romantyczne w stylu Kobieta sukcesu.

Bylam na tym 365 dni w kinie (chodzę czasami z kolezankami na jakieś odmozdzacze).
I jak dla mnie film nie był taki zły. Ma ładne sceny - dobrze zrealizowane jak na Polską produkcję. Na luźny wieczór film jak najbardziej ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz