2010-05-24, 20:14 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1
|
moja przygoda..
Wiem że duzo osób, które to przeczytaja powiedzą "ale blondyna" ale niestety w niektórych momentach czlowiek nie myśli.
Tak więc pewnego wieczoru moj ukochany piesek - Czika.. zrobił siusiu na bluzke mojej matuli.. rodzice mieli byc zaraz w domu wiec nie wiedzialam co zrobic z bluzka ;/ a oczywiscie to była moja wina bo nie wyszłam z psem, a chcac uniknac komentarzy ze jestem leniwa ze znowu nie wyszłam to co?? wzielam suszarę i do dzieła (oczywiscie nie wpadłam na to ze zostanie zółta plama) suszyłam w pełni sił a tu rodzice pukają.. no ładnie, pomyslałam. Bluzka dopiero po praniu wiec zauważy jak wrzuce do kosza z praniem. Poszłam otworzyc drzwi i szybko pobiegłam z powrotem. Milam jeszcze minute na pomysl bo rodzice zanim sie rozebrali itd to mówie moze zdąze.. ehe suszarka sie spaliła, nie wiem chyba za blisko trzymalam nie mam pojecia.. widziałam tylko BLASK i smród spalenizny.. No i niestety powiedziałam prawde.. a piesek moj kochany oczywiscie nieświadomy za co mama na mnie krzyczała poł wieczoru.. Tak wiec nigdy wiecej nie bede suszyc ubran suszarka!! |
2010-05-28, 21:38 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 88
|
Dot.: moja przygoda..
No proszę! czyżby psiak chciał zasygnalizowac, żebyś w przyszłosci pamiętała o wyprowadzeniu go? Wybrał dość drastyczny sposób, cwaniak
Moj psiak też mi wycinał podobne numery, jak chciał iść na spacer a ja czyms zajęta stale mowilam "za pare minut". Kiedyś zlał mi się na kołdrę... nie było mowy ani o praniu ani o suszeniu. Od razu wylądowala w smietniku, a ja od tamtej pory jestem na prawie kazde zawołanie mojego czworonoga Boję się że znowu wytnie mi jakis numer hmm, nieźle mnie wytresowała |
Nowe wątki na forum Przygody z suszeniem ubrań |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:13.