zostawił mnie bo się upiłam

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Powtórzę za dziewczynami - facet szukał tylko pretekstu, jego zachowanie jest skandaliczne, a do tego teraz tobą manipuluje. Wyprowadź się, jak najszybciej, to możliwe i dziękuj losowi, że to 4 a nie 40 lat z kimś, kto cię nie szanuję i na 99% okłamuje.

Teraz ci ciężko, jeszcze on winę przerzuca na ciebie, wszystko jest świeże i nie chcesz się pogodzić z tym rozstaniem. To się zdarza prawie zawsze po rozstaniu, że sobie nie wyobrażamy życia z tą osobą. Ale serio, tu nie ma za kim płakać, bo koleś jednego dnia mówi o małżeństwie (na dobre i na złe), a rzuca cię za pierdołę.

W dodatku w jego telefonie jest inne życie, już nie z tobą.

Poproś może mamę/przyjaciółkę o pomoc przy przeprowadzce, nie duś tego w sobie, nie siedź w domu, skoro on tez tam jest, zrób krok w stronę całkowitego odcięcia się.

[I am Rock]

Napisane przez chwast

Przeszliście wiele, czyli co np? Coś niezależnego od Was, co Was spaja, czy masz na myśli problemy związkowe?

To, że mówił o Tobie jako żonie, czy to, że chce Cię odebrać i przywieźć obiadek - nic nie znaczy, w obliczu tego, jak on Cię potraktował.

Ja również nie wierzę, że było idealnie i nagle taka akcja. Jesteś w nim bardzo zadurzona, na pewno wybaczyłas wiele, wytłumaczyłas sobie różne poprzednie jego zachowania.


Sent from my iPhone using Tapatalk

To taki nic nieznaczący zwrot, służący jako usprawiedliwienie trwania przy beznadziejnym facecie.

[slotek3]

Jak sobie poradzić? Proszę o rady.. Na razie przejrzałam olx, całe szczęście kończy się rok akademicki i zwalniają się lokale. Ale jak spakować i przenieść swoje ostatnie cztery lata życia? Jak podzielić wspólne rzeczy? Jestem w rozsypce..

[chwast]

Napisane przez slotek3

Jak sobie poradzić? Proszę o rady.. Na razie przejrzałam olx, całe szczęście kończy się rok akademicki i zwalniają się lokale. Ale jak spakować i przenieść swoje ostatnie cztery lata życia? Jak podzielić wspólne rzeczy? Jestem w rozsypce..

Ja spakowalam 8 lat życia i nic piękniejszego nie mogło mnie spotkać - to tez nie było łatwe wtedy. Ale to wtedy.
Nie klocilabym sie o rzeczy - co chce, niech zabiera, Ty zabierz to na czym serio Ci zależy. Weź załatw kartony, wypełnij walizki. Poproś kogoś o pomoc w przewiezieniu, pakowaniu jak masz. Jak nie, to zamów pana z vanem.

Co do mieszkania to nie wiem jak szukać, bo z tego co sie orientuje to jest ciężko - w moim mieście. Może masz jednak u kogo sie zatrzymać na jakiś czas.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Dokładnie, nie wykłócaj się o magnesy kupione sto lat temu na wakacjach, weź to, co twoje i tyle. Masz kogos poprosic o pomoc? Kupowaliście razem jakieś drogie sprzety?

[slotek3]

To jego mieszkanie, więc on kupował wszystkie meble i agd. Ja kupiłam łóżko, którego raczej nie mam dokąd zabrać no i drobniejsze sprzęty więc to już łatwiej.. Mam na kogo liczyć, ale oprócz tego postu nikomu nie żaliłam się na sytuacje..

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez slotek3

To jego mieszkanie, więc on kupował wszystkie meble i agd. Ja kupiłam łóżko, którego raczej nie mam dokąd zabrać no i drobniejsze sprzęty więc to już łatwiej.. Mam na kogo liczyć, ale oprócz tego postu nikomu nie żaliłam się na sytuacje..

Myślę, że jak podzielisz się tym z kimś bliskim, to będzie ci po prostu lżej. Zobaczysz, że nie jesteś z tym sama

[pixelova]

Napisane przez slotek3

To jego mieszkanie, więc on kupował wszystkie meble i agd. Ja kupiłam łóżko, którego raczej nie mam dokąd zabrać no i drobniejsze sprzęty więc to już łatwiej.. Mam na kogo liczyć, ale oprócz tego postu nikomu nie żaliłam się na sytuacje..

Porozmawiaj z kimś, zrobi Ci się lżej a może otworzą się jakieś drzwi. Być może znajomy zna kogoś, kto tanio wynajmie mieszkanie albo ma duże auto i pomoże w przeprowadzce. Nie zamykaj się w sobie. Rozstania są normalne, zdarzają się niezależnie od stażu.

[goslawka]

Napisane przez slotek3

To jego mieszkanie, więc on kupował wszystkie meble i agd. Ja kupiłam łóżko, którego raczej nie mam dokąd zabrać no i drobniejsze sprzęty więc to już łatwiej.. Mam na kogo liczyć, ale oprócz tego postu nikomu nie żaliłam się na sytuacje..

Pamiętaj, że są 3 etapy: niemożliwe, trudne i zrobione

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez goslawka

Pamiętaj, że są 3 etapy: niemożliwe, trudne i zrobione

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, super powiedziane!

[slotek3]

Trudno mi się przy nim trzymać, kiedy jest taki obojętny. Dzisiaj idę oglądać mieszkanie, jest blisko mojej przyjaciółki i dwóch innych koleżanek, więc byłoby fajnie tam zamieszkać. Najbardziej się boje tego pakowania i jak ostatni raz spojrzę na mieszkanie. Pęknie mi serce już do końca.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez slotek3

Trudno mi się przy nim trzymać, kiedy jest taki obojętny. Dzisiaj idę oglądać mieszkanie, jest blisko mojej przyjaciółki i dwóch innych koleżanek, więc byłoby fajnie tam zamieszkać. Najbardziej się boje tego pakowania i jak ostatni raz spojrzę na mieszkanie. Pęknie mi serce już do końca.

No pewnie, że pęknie. I pozwól sobie na te emocje, nie duś tego w sobie.
Ale jak w koncu to sie skonczy porządnie, to bedziesz mogla zaczac na nowo. Dopoki jestes obok niego - rana ciagle sie otwiera i otwiera. Z czasem bedzie lepiej. Tylko serio upewnij sie, ze zabralas wszystko i nie musisz nagle pozniej umawiac sie znim na jakies oddawanie rzeczy i zalatwianie spraw.

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez slotek3

Ja się nie tłumaczę, że miałam gorszy dzień. Po prostu wypiłam za dużo, o wiele za dużo. Nikt mi na siłę alkoholu do buzi nie wlewał i wiem, że zachowałam się karygodnie. Tylko nie rozumiem, jak po takiej sytuacji można zostawić drugą osobę.. Kocham go bardzo, dlatego tym bardziej mi z tym źle. Ale po komentarzach tutaj widzę, że nie tylko ja się źle zachowałam. Mimo wszystko, chciałabym to ratować

Nie ma co się samobiczować. W udanym związku taka sytuacja nie jest problemem i można na siebie liczyć. (Wyjątkiem jest sytuacja, gdy partner zdecydowanie nie uznaje alkoholu i druga połowa jest świadoma, że się na to pisze. Natomiast u was tak nie ma, bo szanowny pan sam też pije).

Może miałaś założone różowe okulary i z twojej perspektywy związek byl taki super, a tak naprawdę facet już wcześniej dawał sygnały niezadowolenia. Tak jak na tej imprezie, że był niezadowolony z twojego zachowania - zastanów się, czy nie pojawiały się już podobne sytuacje, że coś mu się nie podobalo albo czy cie nie krytykował? Zwiazek nie psuje się z dnia na dzień, więc zapewne ta sytuacja po prostu była dla niego jakimś pretekstem, aby zakończyć związek po dłuższym czasie braku satysfakcji w relacji.

Napisane przez slotek3

Wydawało mi się, że jesteśmy udanym związkiem. Byliśmy razem 4 lata, przez ten czas naprawdę sporo przeszliśmy. Jeszcze niedawno mowił mi, że będę jego żoną. Jest mi naprawdę bardzo ciężko. Co do niego, to dzisiaj zaproponował że odbierze mnie z pracy bo był akurat w okolicy, wziął też dla mnie porcję obiadu na wynos. Więc daje sprzeczne sygnały, kiedy zapytałam czy pogadamy on na to, że nie mamy o czym i podtrzymuje swoje wczorajsze słowa..

Mówić mozna wiele. Pytanie, czy idą za tym czyny. On nie daje ci sprzecznych sygnałów, tylko wprost ciagle mówi: nie chce rozmawiać o was, każe się wyprowadzić - czyli nie daje już szans tej relacji. Podwiezienie cię czy zakup obiadu, to mogą być takie gesty na odkupienie. Może trochę czuje się winny, że to on zrywa i tak szybko wyrzuca cię nagle z mieszkania. I próbuje to sobie odkupić gestami jakiejś tam życzliwości, aby poczuć się lepiej.

Przykro mi z powodu twojej sytuacji. Każde rozstanie da się przetrwać, potrzeba czasu. Myślę, że tak naprawdę nie chciałabyś dalej żyć w związku, w którym oszukujesz samą siebie, że jest w porządku, a tymczasem partner już nic nie czuje, nie staje po twojej stronie, nie wspiera i ma tajemnice.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[slotek3]

Robię UPDATE, już się dowiedziałam co robiłam w sobotę. I teraz się nie dziwie zachowaniu chłopaka. Zaczynając, że upiłam się jak nigdy w życiu, zataczałam się i wywracałam, to chłopakowi kazałam spie**dalac, powiedziałam że go nie kocham, on zamówił i zapłacił za taxi, którą mnie odwiózł do domu. Zepsułam mu imprezę, na którą bardzo czekał. Powiedział mi, że jak chce to mogę z nim mieszkać ale mam żyć swoim życiem i się do niego nie odzywać- nie wiem, co znaczy żyć swoim życiem ale mieszkać pod jednym dachem.. Tak bardzo mi wstyd.. Nie wiem, co ze sobą zrobić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez slotek3

Robię UPDATE, już się dowiedziałam co robiłam w sobotę. I teraz się nie dziwie zachowaniu chłopaka. Zaczynając, że upiłam się jak nigdy w życiu, zataczałam się i wywracałam, to chłopakowi kazałam spie**dalac, powiedziałam że go nie kocham, on zamówił i zapłacił za taxi, którą mnie odwiózł do domu. Zepsułam mu imprezę, na którą bardzo czekał. Powiedział mi, że jak chce to mogę z nim mieszkać ale mam żyć swoim życiem i się do niego nie odzywać- nie wiem, co znaczy żyć swoim życiem ale mieszkać pod jednym dachem.. Tak bardzo mi wstyd.. Nie wiem, co ze sobą zrobić.

A od kogo się tego dowiedziałaś? Dziwne, że nagle taka wersja i sam Ci tego nie powiedział. Cały czas tylko o tej zepsutej imprezie. Czyli impreza ważniejsza, niż Wasz związek.

Słuchaj, między Wami musiało coś narastać od dłuższego czasu. Jeżeli rzeczywiście mu tak powiedziałaś, to oczywiście należą mu się przeprosiny, ale to nie zmienia faktu, że wygląda na to, że tylko czekał na jakiś Twój błąd i powód do zakończenia związku. Mieszkanie z nim niczego nie zmieni i nie ma sensu. Idź "na swoje".

Jeżeli ktoś bardziej przeżywa nieudaną imprezę "na którą tak czekał", a nie to, że może coś się źle dzieje w związku, to... Poza tym raczej nie bierze się od razu serio słów kogoś w stanie upojenia alkoholowego, a chyba takiego stanu doświadczyłaś.

[pixelova]

Napisane przez Ellen_Ripley

Poza tym raczej nie bierze się od razu serio słów kogoś w stanie upojenia alkoholowego, a chyba takiego stanu doświadczyłaś.

Dokładnie.

[slotek3]

Dowiedziałam się od niego, ale raczej nie mam podstaw by mu nie wierzyć, kiedy ja naprawdę nie pamiętam co robiłam. Może macie rację, że on się bardziej przejął zepsutą imprezą niż mną ale z drugiej strony usłyszeć coś takiego? Czuję się winna, że tyle wypiłam i że tak się zachowałam. Wiem, że to nie było celowe ale normalnie nigdy bym tak nie postąpiła. Teraz mi się zawalił świat, a ja nie wiem co robić. Kocham go, oczywiście że kocham ale nie wiem, czy damy radę po tym pójść dalej.

[minttee]

Napisane przez slotek3

Dowiedziałam się od niego, ale raczej nie mam podstaw by mu nie wierzyć, kiedy ja naprawdę nie pamiętam co robiłam. Może macie rację, że on się bardziej przejął zepsutą imprezą niż mną ale z drugiej strony usłyszeć coś takiego? Czuję się winna, że tyle wypiłam i że tak się zachowałam. Wiem, że to nie było celowe ale normalnie nigdy bym tak nie postąpiła. Teraz mi się zawalił świat, a ja nie wiem co robić. Kocham go, oczywiście że kocham ale nie wiem, czy damy radę po tym pójść dalej.

To dlaczego od razu Ci tego nie powiedział? I nie próbował jakoś wyjaśnić, tymbardziej że taka sytuacja miała miejsce pierwszy raz?
Zgadzam się z innymi- facet ewidentnie szukał pretekstu. Plus, to 'możesz tu mieszkać ale żyj swoim życiem' też brzmi dziwnie jak dla mnie, troche jak uchylona furtka. Może ma kogoś na boku (o czym mogłaby świadczyć opcja z telefonem) i chce spróbować co z tego wyjdzie a Ciebie trzymać gdzieś w pobliżu bo w razie wu możecie do siebie wrócić a jak się dowiesz, że sie z kimś spotykał to 'no przecież nie byliśmy razem, tylko tu mieszkalaś'
Tak czy siak ja bym dala sobie z tym facetem spokój.

[pixelova]

+ czynsz na pół, bo przecież mieszkacie razem.
Trzeba umieć tak się ustawić

[minttee]

Napisane przez pixelova

+ czynsz na pół, bo przecież mieszkacie razem.
Trzeba umieć tak się ustawić

O, to też.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez slotek3

Dowiedziałam się od niego, ale raczej nie mam podstaw by mu nie wierzyć, kiedy ja naprawdę nie pamiętam co robiłam. Może macie rację, że on się bardziej przejął zepsutą imprezą niż mną ale z drugiej strony usłyszeć coś takiego? Czuję się winna, że tyle wypiłam i że tak się zachowałam. Wiem, że to nie było celowe ale normalnie nigdy bym tak nie postąpiła. Teraz mi się zawalił świat, a ja nie wiem co robić. Kocham go, oczywiście że kocham ale nie wiem, czy damy radę po tym pójść dalej.

Czy na imprezie byli jacys Twoi znajomi ktorzy mogliby potwierdzic cala ta sytuacje?
Bo jakos nie chce mi sie w to co nagle mowi Twoj ex wierzyc.

[slotek3]

Akurat kwestie finansowe odpadają, bo to on utrzymywał swoje mieszkanie a ja się dokładałam do rachunków raczej symbolicznie. Bardziej dbałam o dom, gotowałam, robiłam zakupy itd. Wracając do niego, to od niedzieli nie wychodził z domu, poza pracą. Tylko leży i ogląda tv. Jak nie on, oczywiście z nosem w telefonie. Nie patrzy na mnie, kiedy np. przechodzę obok, nie odpowiada, traktuje jak zło konieczne.

[kennedy]

Napisane przez slotek3

Akurat kwestie finansowe odpadają, bo to on utrzymywał swoje mieszkanie a ja się dokładałam do rachunków raczej symbolicznie. Bardziej dbałam o dom, gotowałam, robiłam zakupy itd. Wracając do niego, to od niedzieli nie wychodził z domu, poza pracą. Tylko leży i ogląda tv. Jak nie on, oczywiście z nosem w telefonie. Nie patrzy na mnie, kiedy np. przechodzę obok, nie odpowiada, traktuje jak zło konieczne.

czas sie wyprowadzci

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Szczerze jakby facet się nawalił i powiedział do dziewczyny spier... Plus że jej nie kocha to pewnie byłyby rady żeby zostawiła go bo stan nietrzeźwości to żadne wytłumaczenie i jak nie umie to niech nie pije.
Autorko ja po takich słowach też nie chciałabym z Tobą gadać. Mimo wszystko powinien od razu powiedzieć Ci co nawyrabiałaś a nie milczeć. Ewidentnie chce Cię tym ukarać. Przeproś za swoje zachowanie ale jego propozycji nie przyjmuj. Moim zdaniem gniew zaczyna ustępować stąd ta propozycja wspólnego mieszkania. Zachowaj się dorośle i po przeprosinach niech on decyduje albo w lewo albo w prawo bo takie przepychanki to głupota.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez slotek3

Akurat kwestie finansowe odpadają, bo to on utrzymywał swoje mieszkanie a ja się dokładałam do rachunków raczej symbolicznie. Bardziej dbałam o dom, gotowałam, robiłam zakupy itd. Wracając do niego, to od niedzieli nie wychodził z domu, poza pracą. Tylko leży i ogląda tv. Jak nie on, oczywiście z nosem w telefonie. Nie patrzy na mnie, kiedy np. przechodzę obok, nie odpowiada, traktuje jak zło konieczne.

Naprawde rozwazasz zycie w takich warunkach?
Przeciez to jest meczarnia psychiczna
Podejrzewam ze liczysz na to ze jak tam zostaniesz to on w końcu zmieknie i zmieni zdanie-nie liczylabym na to na twoim miejscu

[slotek3]

Szczerze mówiąc, to nie wiem co zrobić bardzo go kocham, może przemyślał to, zmienił zdanie co do mieszkania, to za jakiś czas przyjmie ode mnie przeprosiny. Odwracając sytuację, ja również byłabym zła, smutna i zawiedziona gdyby po alko chłopak wyznał że mnie nie kocha i mam spier**alać.. Ale jeśli zachowanie się nie zmieni, to absolutnie nie jestem masochistką by się tak psychicznie męczyć.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89266159]Szczerze jakby facet się nawalił i powiedział do dziewczyny spier... Plus że jej nie kocha to pewnie byłyby rady żeby zostawiła go bo stan nietrzeźwości to żadne wytłumaczenie i jak nie umie to niech nie pije.
Autorko ja po takich słowach też nie chciałabym z Tobą gadać. Mimo wszystko powinien od razu powiedzieć Ci co nawyrabiałaś a nie milczeć. Ewidentnie chce Cię tym ukarać. Przeproś za swoje zachowanie ale jego propozycji nie przyjmuj. Moim zdaniem gniew zaczyna ustępować stąd ta propozycja wspólnego mieszkania. Zachowaj się dorośle i po przeprosinach niech on decyduje albo w lewo albo w prawo bo takie przepychanki to głupota.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Gdyby mi pijany facet powidzial ze mnie nie kocha i mam sp.... to od razu nastepnego dnia bym mu powiedziala co dokladnie nawywijal. A nie ze sie spil i zepsul mi impreze
Jak dla mnie chlopak klamie albo naciąga fakty. Moze kolejnosc zdarzeń byla inna: dziewczyna wypila za duzo, chłopak zaczął jej ubliżać a ona mu kazała spi.. ać. Teraz może jej wmawiać wszystko.

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Napisane przez slotek3

Szczerze mówiąc, to nie wiem co zrobić bardzo go kocham, może przemyślał to, zmienił zdanie co do mieszkania, to za jakiś czas przyjmie ode mnie przeprosiny. Odwracając sytuację, ja również byłabym zła, smutna i zawiedziona gdyby po alko chłopak wyznał że mnie nie kocha i mam spier**alać.. Ale jeśli zachowanie się nie zmieni, to absolutnie nie jestem masochistką by się tak psychicznie męczyć.

Ale to ty chcesz tam zostać na zasadach nie wiadomo jakich? Obecnie nie jesteś ani jego dziewczyną ani najemcą tak więc powinnaś mieć swój honor i się wyprowadzić. Wydurniłaś się okropnie ale skoro przepraszasz to on powinien te przeprosiny przyjąć albo odrzucić i zakończyć związek. Trochę to wygląda tak jakby jednak rozstać się nie chciał ale wcześniej da Ci w kość żebyś popamiętała. Trochę słabo. Ja bym nie chciała być z kimś takim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Napisane przez slotek3

Tak, koleżanka mi pisała że po prostu kolega musiał mnie nieść, a mój chłopak w tym czasie mi ubliżał. Już wcześniej słyszałam od niego, że zepsułam mu imprezę. No i rano mi powiedział ze to wszystko bezsensu i że mam się wyprowadzić.

A ta koleżanka/kolega wspominali coś o tym co mówiłaś po pijaku? Dziwna jest ta radykalna zmiana podejścia - najpierw pisałaś, ze to on Ci ubliżał, a teraz nagle to Ty jesteś agresorem. W zacytowanym poście niósł Cię kolega, a nagle Twój partner stał się bohaterem od taksówki.

Biorąc pod uwagę, ze facet już od jakiegoś czasu planował rozstanie (prawdopodobnie), a Ty na tej imprezie byłaś nieprzytomna i nic nie pamiętasz to łatwo Tobą teraz manipulować.

Dowiedz się od innych ludzi co się działo. Nie bądź naiwna.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta