Odstąpienie od umowy - pismo (zakupy w internecie)

[Bothi]

Napisane przez _chocolate

Regulamin allegro powstał po to, by maksymalizować zyski allegro. Prowizja od sprzedaży to 6 proc., więc wiadomo, że im wyższa kwota tym wyższy zysk dla nich.
Dla klientów to nie jest dobre, bo choćby krzywdzi tych, którzy odbierają towar osobiście.

Regulamin jest jaki jest ale to nie w porządku zawyżać koszty wysyłki, dzięki czemu traci się też klientów. To już lepiej podnieść o tę złotówkę cenę towaru.

Napisane przez visionAM

A gdzie tu jest napisane, że Lexi kupiła organizery na Allegro? Albo, że ja piszę o Allegro?

W takim razie przepraszam, niedoczytałam.

[Lexie]

Wracam z nowym pytaniem

Tym razem sprawa dotyczy TŻta, który kupił sobie etui do Kindla. Niestety sprzedawca przysłał nie takie jak było zamówione (zamiast etui do kindla przysłał etui do iPada). TŻ chciał by mu wymienili na właściwe, ale chciał odesłać to etui kurierem - na co sprzedający się nie zgodził. Zaproponował więc odbiór osobisty w centrum miasta, to też sprzedający odrzucił. Koniecznie chce by mu odesłać etui do iPada pocztą, a my nie chcemy pocztą, bo nam na ta pocztę nie po drodze, kurierem nam wygodniej.

Sprzedający oznajmił, że kurierem to mu się nie opłaca bo za drogo, więc jedyne co nam może zaproponować, to zniżka na zakup kolejnego etui

I teraz pytanie - czy sprzedający, który popełnił błąd i wysłał nie ten towar co powinien - ma prawo narzucić nam jak odeślemy mu towar? Ma prawo nas zmusić do skorzystania z usług poczty zamiast z kuriera?

[201803120851]

Przy założeniu, że TŻ to konsument, a sprzedawca to "firma" (przedsiębiorca).

Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz.U. Nr 141, poz. 1176)

Art. 8.
[Uprawnienia kupującego]

1. Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy, chyba że naprawa albo wymiana są niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przy ocenie nadmierności kosztów uwzględnia się wartość towaru zgodnego z umową oraz rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności, a także bierze się pod uwagę niedogodności, na jakie naraziłby kupującego inny sposób zaspokojenia.

2. Nieodpłatność naprawy i wymiany w rozumieniu ust. 1 oznacza, że sprzedawca ma również obowiązek zwrotu kosztów poniesionych przez kupującego, w szczególności kosztów demontażu, dostarczenia, robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia.

[Lexie]

Tak, wiemy że sprzedający powinien pokryć koszty zwrotu
Tylko czy ma prawo domagać się zwrotu koniecznie pocztą, argumentując, że etui ma wartość na tyle niską, że nie opłaca mu się pokryć kosztów wysyłki kurierem?

[lza_slonca]

ja się nigdy z tym nie spotkałam...tzn odsyłam i tyle. Nie oznajmiam czym

[201803120851]

Napisane przez lexie

Tak, wiemy że sprzedający powinien pokryć koszty zwrotu
Tylko czy ma prawo domagać się zwrotu koniecznie pocztą, argumentując, że etui ma wartość na tyle niską, że nie opłaca mu się pokryć kosztów wysyłki kurierem?

Nie ma. To w końcu jego błąd, że wysłał niewłaściwe etui i tzw. ryzyko zawodowe przedsiębiorcy. Zawsze może podać podstawę prawną, że jest inaczej. Możesz również zasugerować kontakt z rzecznikiem praw konsumentów, gdyby miał dalsze wątpliwości.

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez lexie

Tak, wiemy że sprzedający powinien pokryć koszty zwrotu
Tylko czy ma prawo domagać się zwrotu koniecznie pocztą, argumentując, że etui ma wartość na tyle niską, że nie opłaca mu się pokryć kosztów wysyłki kurierem?

tak, ma do tego prawo, poniważ sprzedawca pokrywa w takich sytuacjach tylko uzasadnione koszty, co oznacza, że jeśli jest możliwość przesłania taniej pocztą, to pokryje koszt takiej wysokości a nie kuriera, który przykładowo kosztowałby dwa razy więcej.
Analogicznie, jeśli dostarczałabyś sama i wybrała przejazd taksówką za 50 zł, to sprzedawca może nie pokryć tego kosztu, twierdząc, że mogłaś jechać autobusem za 3 zł i wówczas zwróci Ci jedynie te 3 zł, bo jest to koszt uzasadniony i konieczny.

[201803120851]

Napisane przez taka_sobie_jedna

tak, ma do tego prawo, poniważ sprzedawca pokrywa w takich sytuacjach tylko uzasadnione koszty, co oznacza, że jeśli jest możliwość przesłania taniej pocztą, to pokryje koszt takiej wysokości a nie kuriera, który przykładowo kosztowałby dwa razy więcej.
Analogicznie, jeśli dostarczałabyś sama i wybrała przejazd taksówką za 50 zł, to sprzedawca może nie pokryć tego kosztu, twierdząc, że mogłaś jechać autobusem za 3 zł i wówczas zwróci Ci jedynie te 3 zł, bo jest to koszt uzasadniony i konieczny.

A skąd to wynika? Z ciekawości pytam, bo w ustawie z tego co kojarzę takiego wymogu "uzasadnionych" kosztów brak.,

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez lily marlene

A skąd to wynika? Z ciekawości pytam, bo w ustawie z tego co kojarzę takiego wymogu "uzasadnionych" kosztów brak.,

można się podpierać chociażby Nową Dyrektywą UE w sprawie praw konsumentów (to jest tekst bardzo jasny):

DYREKTYWA PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO I RADY 2011/83/UE
z dnia 25 października 2011 r.
w sprawie praw konsumentów, zmieniająca dyrektywę Rady 93/13/EWG i dyrektywę 1999/44/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylająca dyrektywę Rady 85/577/EWG i dyrektywę 97/7/WE Parlamentu Europejskiego i Rady

(46) W przypadku gdy konsument odstępuje od umowy, przedsiębiorca powinien zwrócić wszystkie płatności otrzymane od konsumenta, w tym również płatności pokrywające koszty poniesione przez przedsiębiorcę w celu dostarczenia towarów konsumentowi. Zwrot płatności nie powinien być dokonywany za pomocą bonu wartościowego, chyba że konsument używał bonów wartościowych przy początkowej transakcji lub wyraźnie zgodził się na nie. Jeżeli konsument wyraźnie dokonał wyboru określonego rodzaju dostarczenia (na przykład dostarczenia ekspresowego w ciągu 24 godzin), mimo że przedsiębiorca zaoferował zwyczajną i powszechnie akceptowaną formę dostarczenia, która wiązałaby się z niższymi kosztami, konsument powinien ponieść koszty różnicy w cenie między tymi dwoma rodzajami dostarczenia.

myslę, że to istotniejsze, niż fakt, że "tak mnie niegdyś uczono"

[201803120851]

Napisane przez taka_sobie_jedna

można się podpierać chociażby Nową Dyrektywą UE w sprawie praw konsumentów (to jest tekst bardzo jasny):
myslę, że to istotniejsze, niż fakt, że "tak mnie niegdyś uczono"

Gdy uważnie wczytasz się w dyrektywę zobaczysz, że mowa w niej jedynie o odstąpieniu od umowy (gdzie z uwagi na to, że jest to "widzimisię" konsumenta, zwrot uzasadnionych kosztów ograniczonych do wysokości najtańszej przesyłki wydaje się logiczny).

W omawianym przypadku mowa o niezgodności towaru z umową (reguluje ją zupełnie inna dyrektywa!).

Myślę zatem, że koniec końców najistotniejsza jest umiejętność odróżnienia dwóch instytucji prawnych...

[taka_sobie_jedna]

Napisane przez lily marlene

Gdy uważnie wczytasz się w dyrektywę zobaczysz, że mowa w niej jedynie o odstąpieniu od umowy (gdzie z uwagi na to, że jest to "widzimisię" konsumenta, zwrot uzasadnionych kosztów ograniczonych do wysokości najtańszej przesyłki wydaje się logiczny).

W omawianym przypadku mowa o niezgodności towaru z umową (reguluje ją zupełnie inna dyrektywa!).

Myślę zatem, że koniec końców najistotniejsza jest umiejętność odróżnienia dwóch instytucji prawnych...

gdy uważnie wczytasz się w moją wiadomość, zobaczysz słowa "można" i "chociażby"?



Aha i tutaj cenna uwaga dla czytelniczek: nie każda dyrektywa UE jest stosowana w naszym prawie, jak np wyłączenie rękojmi, której to treść bardzo często wpisują sobie użytkownicy serwisów aukcyjnych - nie dajcie się na to łapać.

[201803120851]

Napisane przez taka_sobie_jedna

gdy uważnie wczytasz się w moją wiadomość, zobaczysz słowa "można" i "chociażby"?

no owszem, tyle ja nie widzę argumentów, aby można by się było nią podeprzeć.

Po pierwsze wspomniana dyrektywa mówi o kosztach od przedsiębiorcy do konsumenta. Konsument odsyła na swój własny koszt (na linii od konsumenta do przedsiębiorcy).

To co lexie mówi, to koszt od konsumenta do przedsiębiorcy.

Po drugie sens tej regulacji jest zupełnie inny - błąd przedsiębiorcy (za który ponosi ryzyko biznesowe ) versus zachcianka konsumenta.

Ale oczywiście jeżeli znane Ci są orzeczenia/przepisy/doktryna mówiące o możliwości stosowania takiej analogii, to ja zawsze chętnie czegoś nowego się dowiem.