|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2011-07-07, 08:42 | #391 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: Waga stoi w miejscu....
Skoro tak intensywnie ćwiczysz, to prawdopodobnie w miejsce tłuszczyku pojawiają się mięśnie, a one też swoje ważą. Pewnie dlatego waga stoi w miejscu.
__________________
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły. |
2011-07-07, 08:52 | #392 |
♥
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 13 672
|
Dot.: Waga stoi w miejscu....
cm spadają ? jeśli tak to nie patrz na wagę (przecież ważniejsze jest to jak wyglądasz a nie ile ważysz. )
|
2011-07-07, 09:27 | #393 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 281
|
Dot.: Waga stoi w miejscu....
właśnie staram się nie patrzeć i cieszę się, że cm znikają zacznę regularnie mierzyć obwody, zamiast wchodzić na wagę
|
2011-07-07, 11:31 | #394 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 024
|
Dot.: Waga stoi w miejscu....
Cytat:
Na UJEMNYM bilansie kalorycznym jest niemożliwe, aby tłuszcz zastąpić mięśniami. Ponieważ mięśnie muszą się z CZEGOŚ WZIĄĆ. Jedyne co jest możliwe, to pod wpływem intensywnego wysiłku tłuszczyk spada i odsłania mięśnie. A co do stojącej wagi... to jest zawsze tajemnica wszechświata.
__________________
http://www.alezdrowe.eu/ https://www.facebook.com/alezdrowe.eu?fref=ts zapraszam ; ) |
|
2011-07-07, 19:21 | #395 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Moja waga stanęła !
Cześć dziewczyny
Mam pewien, a w sumie poważny problem. Jestem na diecie (ogólnie, nie 1 określonej) dobre 5 miesięcy. Jak zaczęłam to bardzo twardo : zero obiadków mamusi, zero słodyczy, od czasu do czasu kawa z cukrem (odziwo wpływa na mnie odchudzająco), 5 posiłków dziennie, mnóstwo wody, zero gazowanych, dużo warzyw, owoce itp. itd. Minął miesiąc - nic. Zaczęłam dukana, 2 tygodnie... nic. Potem znowu 5 posilkow dziennie, mnostwo wody, ale inne produkty (brązowy ryż, razowy chleb, razowy makaron), błonnik. Z dukanem i z tą dietą minęły kolejne 3 miesiące... I tak dalej i tak dalej. W tym czasie zaliczyłam siłownie, różne inne treningi - trochę ruchu było. Pozwalałam sobie na różne przekąski, ale raz na ruski czas ! Nie poddałam się. Obecnie jestem od 3-4 tygodni na swojej diecie. Polega ona na nie przekraczaniu 1000 kcal, 3 posiłki dziennie, małe ilości węglowodanów, białko i warzywa z owocami. Przez rozpoczęciem tej diety byłam już w 1/3 serii a6w + ćwiczenia na brzuch od Tamile Webb. Po 2 tygodniach schudłam nie całe 3 kg. Wyobrażacie to sobie ?! 3 kg na 5 miesięcy Pewnie nie uwierzycie, że byłam na diecie, że jadłam słodycze, że jadłam tłusto i niezdrowo... własnie że nie. Były momenty załamania kiedy brałam tabletki przeczyszczające i Ali - co nic nie dało. Stosowałam tez chrom, tabletki z zielona herbata, ocet jablkowy i l-karnitynę. Nic. Powracając do wcześniejszego wątku - schudłam nie całe 3 kg. Mija dziś kolejne 2 tyg. a moja waga... stoi -,- Robię dalej to samo, ćwiczę na brzuch, jem bardzo mało i odżywcze produkty. Nie wiem co robić... lato już nadeszło, a ja dalej walczę z kg Co mam zrobić ? Chcę osiągnąć wreszcie swój cel i bez problemu pokazać się w bikini, w ten figurze jaką sobie wymarzyłam... zostały mi 3 tygodnie i zero pomysłów - pomocy ! |
2011-07-08, 12:07 | #396 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Moja waga stanęła !
proste-dieta leży. 1000 kcal to chyba dla przedszkolaka nawet za mało, bierzesz niepotrzebnie suplementy. czytaj troche o zdrowej redukcji i prawidłowym treningu, a nie łapiesz sie za spalacze, które są po to, żeby spalić RESZTKI tłuszczu kiedy dieta i trening już zrobiły swoje.
__________________
Tonight
We are young So let’s set the world on fire We can burn brighter than the sun |
2011-07-08, 16:18 | #397 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: z mojego świata
Wiadomości: 3 020
|
Dot.: Moja waga stanęła !
zgadzam sie z tym przedszkolakiem 3-4letnie dziecko potrzebuje ok 100kcal na kazdy centymetr swojego ciała, a najlepiej wiecej. Mój synek ma 10cm wzrostu, co daje conajmneij 1000kcal dziennie
moze nie masz z czego zrzucac, wiec 3kg to i tak było dla organizmu pod kreską?
__________________
Włosy |
2011-07-09, 06:10 | #398 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Moja waga stanęła !
Hej ; ) W poniższym linku napisałam dość sporo o tym, jak sama zmieniłam o 180stopni moja, dość tragiczne, 'zwyczaje' żywieniowe. Jak macie ochotę to zapraszam
http://withi.wordpress.com/2011/07/0...chlebo-holika/ |
2011-07-09, 07:00 | #399 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Moim zdaniem dieta powinna być jak najbardziej różnorodna, wtedy mamy pewność, że dostarczamy wszystkich składników do organizmu. Pozbywanie się tak drastycznie jakiejś grupy pokarmowej po pewnym czasie powoduje niedobory..i organizm będzie się domagał.
Dieta białkowa moim zdaniem jest obciążająca dla organizmu i podnosi poziom cholesterolu. Ale to moje skromne zdanie A podobno tłuszcz spalamy dopiero po ok miesiaca stosowania diety, a tak to głównie tracimy wode i mięśnie. ---------- Dopisano o 07:56 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ---------- Cytat:
Dużo cwiczysz, mięśnie waza więcej niż tłuszcz i z taką samą wagą możesz mieć mniejsze obwody i lepiej wygladac. Sportowcy biegowi pijemy kawe przed treningiem, bierze sie za tkanke tłuszczową Moim zdaniem regularne pięć posiłków różnorodnych i zdrowych oraz sport sprawia, że będziesz świetnie wyglądała. Pozdrawiam. ---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:56 ---------- Cytat:
__________________
|
||
2011-07-16, 19:16 | #400 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
|
Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Bardzo proszę o pomoc. Jestem załamana i kompletnie bezsilna
Ważę 95 kg (173cm). Zawsze byłam pulpet, od kilku lat waga waha mi się w okolicach 95-100 kg. Mam figurę klepsydry. Często próbowałam się odchudzać, ograniczałam jedzenie, słodkie, dużo ćwiczyłam, ale ponieważ efekty były słabe to zniechęcałam się i rezygnowałam. Ostatnio podjęłam kolejną próbę odchudzania. Od 6 miesięcy jestem na diecie ok. 1800-2000 kcal. Od 10 tygodni biegam 4 razy w tygodniu (na początku około 15-20 min, teraz ok. 40-60min). W tym czasie schudłam 3kg - w ciągu pół roku! Jestem załamana, nie wiem co robię nie tak, staram się nie głodzić tylko jeść zdrowo, 5 posiłków dziennie, nie za tłusto, słodkie okazjonalnie i bez przesady, piję dużo wody, ale tracę powoli siły na wszystko Jakieś 2 miesiące temu zaczęłam zastanawiać się co może być powodem tak wolnego chudnięcia. Badałam tarczycę - w normie. Cukier też, cholesterol tylko minimalnie podwyższony. Gdzieś czytałam, że cola zero (konkretniej: aspartam i gazowane napoje) pite w nadmiarze mogą powodować tycie (zaburzają ilość jodu w organizmie, mózg wariuje, bo myśli że pije słodkie, a kalorii nie dostaje itp). Od tamtego czasu odstawiłam colę. Schudłam 1kg w ciągu tygodnia, ale od tamtego czasu znowu nic. Proszę, pomóżcie mi co może być przyczyną moich niepowodzeń? Nie mam już sił na dietę...Nie głodzę się, ale psychicznie czuję się wykończona, bo tak bardzo bardzo się staram, a nie mam właściwie żadnych efektów chcę być zdrowa i mam już dosyć takiej męczarni i nie radzę sobie z tym może jakieś badania jeszcze powinnam zrobić? |
2011-07-16, 19:23 | #401 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: La Défense,Paris
Wiadomości: 1 643
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Co konkretnie jesz? Jakie ćwiczenia wykonujesz? Co pijesz?
Wydaje mi się, że 2000kcal to żadna dieta. A właściwie pewnie i takie masz zapotrzebowani. Ale jeżeli się mylę, to poprawcie mnie. A może wizyta u dietetyka by pomogła? W jakim jesteś wieku? |
2011-07-16, 19:27 | #402 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 778
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
napisz dokładnie co i o której godzinie jadłaś i kiedy co i ile ćwiczyłaś
Postaramy się coś wymyśleć
__________________
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. " św. Augustyn zaręczona 30.03.2012 mama maleńkiego Miłoszka 17.07.2012 niedługo żona niedługo matura wygrałam swoje życie ! |
2011-07-16, 19:39 | #403 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Dzięki za odp mam 26 lat, obecnie jeśli chodzi o ćwiczenia to tylko bieganie. Poprzednie próby to było:
-rower -rolki -basen -30 days shred Przykładowy dzień: śniadanie: owsianka z cynamonem, miodem, jabłkiem 2 śniadanie: kefir z owocami, ciemne pieczywo obiad: kurczak/ryba z grilla, warzywa, makaron/ryż/czasem ziemniaki podwieczorek: jogurt z orzechami kolacja: jajecznica z chlebem albo tuńczyk, ewentualnie sałatka/kanapki. Moje obecne zapotrzebowanie to około 3200 w dni, w które biegam i 2600 w pozostałe. Zwykle starałam się trzymać limitu kalorii, a posiłki dostosowywałam w zależności od tego co i ile zdążyłam danego dnia zjeść. Piję tylko wodę (dużo), nie pijam kawy ani herbaty, ani nic innego (od święta sok jabłkowy) --- edit: przepraszam, nie wiem jakim cudem, ale jakoś tego wątku nie udało mi się wyszukać :/ edit2: a biegam wtorek 35-45 min, czw 30-40 min, sob 30 min, niedziela 55-60 min Edytowane przez Satis Czas edycji: 2011-07-16 o 19:44 |
2011-07-16, 20:54 | #404 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Cytat:
Odstaw węglowodany a zobaczysz, że schudniesz. Żadnego chleba, owsianki, makaraonu i ryżu! |
|
2011-07-16, 21:26 | #405 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Czy to naprawdę jest aż tak dużo węglowodanów? (zakładam, że domyśliłaś się, że nie jem makaronu i ryżu na raz ) czytałam, że "tłuszcz spala się w ogniu węglowodanów" i że one jednak są potrzebne. Chleba nie jadam praktycznie w ogóle, średnio co drugi dzień, wiem, że powinno się jeść sporo białka, ale wychodziłam z założenia, że we wszystkim trzeba zachować umiar i jak na moje 95 kilo to wystarczy po prostu racjonalna dieta i ruch
|
2011-07-16, 21:35 | #406 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Ćwiczę i trzymam dietę - pół roku brak efektów
Cytat:
A węgli jesz bardzo dużo : - owsianka z cynamonem, miodem, jabłkiem -> tu jest prawdziwa bomba węglowodanowa, insulina nieźle po tym musi szaleć; - kefir z owocami, ciemne pieczywo -> nie wiem czy raz to czy raz to ale w dalszym ciągu są to węglowodany - kurczak/ryba i do tego albo makaron albo ryż albo ziemniaki - kompletnie zbędne zapychacze. A wystarczy tłuste mięsko i trochę warzyw do tego - później jogurt + orzechy, no orzechy są ok, ale jogurt co nam daje? - na kolację znów masz chleb. Także w każdym posiłku jaki wymieniłaś są węgle. Teraz tak w ogóle się odchodzi od koncepcji kalorii. Ważniejsze są proporcje makroskładników. Węgle są kompletnie zbędne dla organizmu (potrafi je wytworzyć z białka i tłuszczu). Posiłki tłuste i bez węglowodanów sycą na dłużej, nie rozpychają żołądka i co najważniejsze - bardzo szybko sprawiają, że organizm wraca do prawidłowej wagi. Polecam poczytać o diecie dr Lutza, która jest moim zdaniem genialna. |
|
2011-07-16, 21:54 | #407 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Co do owsianki - nie wiem czy dobrze to sobie wymyśliłam, ale tak jak po zwykłych płatkach z mlekiem (np frutina) jestem baaardzo śpiąca, to po owsiance wcale. Nie znam się, ale wydawało mi się, że jak insulina skacze, to jest się sennym.
Co do węgli - wiem, że dużo ich jem, może faktycznie powinnam je okroić, ale mam wrażenie, że jakbym przestała zupełnie jeść makaron, ryż, owsiankę, chleb to zostało by samo białko i wyszło by na to, że jestem na dukanie, do którego mam ogromną awersję, przez bliską osobę, która nabawiła się sporych problemów. To co innego jeść? Z czego mam czerpać energię? W sensie: nie umiem sobie wyobrazić czym można się "zapchać", bo ciągłe jedzenie mięsa/jaj/ryb jest hmmm nudne(?) i taka monotonia tez pewnie źle działa na psychikę odchudzającego (ja mam i tak zrytą po tylu latach mało efektywnej walki). Nie znam się na makroskładnikach itd, ale czy wtedy te proporcje są zachowane jak się nie je węgli? Poczytam o tej diecie, dzięki. |
2011-07-16, 22:11 | #408 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Cytat:
Przy takim jedzeniu - co może wydać się zaskakujące - nie trzeba się zapychać. Jem 3 posiłki dziennie i więcej nie potrzebuję. A kiedyś też jadłam 5 - a to dlatego, że po węglowodanach jest się głodnym i trzeba jeść często. Tu tego problemu nie ma, bo tłuste potrawy niesamowicie sycą (i nie powodują skoków insuliny). A Dukan to głupota, bo wyrzuca węglowodany i wyrzuca tłuszcze, więc organizm nie dostaje wystarczającej ilości energii. |
|
2011-07-17, 05:29 | #409 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
cerveza co Ty wygadujesz? Ona może i je węgle, ale są to WĘGLE baaaardzo wartościowe ... Ma odstawić owsiankę, czy ciemny ryż/kaszę? Zgłupiałaś? A później, po ewentualnym spadku, każdy gram węgli będzie dla niej katastrofą ... Dziewczyna tyle ćwiczy, i ma biegać po zjedzeniu talerza białka? Daj spokój.
Więc tak. Satis, z mojej strony powiem Ci tak: Twój jadłospis i generalnie Twoje zachowanie jest bardzo dobre. Normalnie waga powinna lecieć Ci po takim jedzeniu i to naprawdę zdrowo, może nie za szybko, ale przynajmniej na stałe, nie powodując jej powrotu w zbyt krótkim czasie. Dorzuć może do posiłków trochę więcej białka i warzyw. Na redukcji, postaraj się aby na talerzu na obiad 2/4 zajmowały warzywa, do tego węgle (np pół saszetki ryżu) i białko, w zależności co lubisz. Fajnym i szybkim obiadem będzie taka kombinacja: 400g warzyw na patelnie + jajko + białko (czyli jajecznica z tymi warzywami) a do tego jakieś białe mięso. Jedz też tłuste ryby dwa razy w tygodniu. Tylko nie łącz ich z węglami, wiec zjedz sobie np pół makreli na kolacje z warzywami. Możesz pić oprócz wody np zieloną czy czerwoną herbatę (ale czerwoną tak dwa razy max). I nie WYWALAJ orzechów/oliwy/tłustych ryb z jadłospisu ! To największa zbrodnia przeciwko sobie, i często brak tych produktów powoduje małe spadek wagi. Napisz mi proszę ile razy jesz produkty zawierające zdrowe tłuszcze. Jeżeli chodzi o ćwiczenia to wszystko ok, dodaj rozciąganie po bieganiu. I nie rezygnuj z węgli, może nie musisz mieć ich w każdym posiłku, ale w dwóch minimum. Poza tym, jakby na to nie popatrzeć z węglowodanów składa sięniemal wszystko, w mniejszym bądz większym stopniu .. ---------- Dopisano o 06:29 ---------- Poprzedni post napisano o 06:28 ---------- Chyba sobie żartujesz ... Najlepszy z możliwych startów, jeżeli o dzień chodzi. Ja dorzuciłabym jeszcze bakalie, na pewno owoce i pokruszony ser biały (zawsze dodaję). A owoc dodawaj, ale kombinuj. W sezonie malin wrzucaj maliny, ja teraz jem z jagodami np |
2011-07-17, 10:02 | #410 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Cytat:
Węgle wartościowe? Gdzie ja napisałam, że ma biegać po talerzu białka? GDZIE? Najlepszy z możliwych startów to Twoim zdaniem mieszanka cukrów tak? Podnieśmy insulinę z rana, niech cały dzień szaleje, niech cały dzień organizm o te cukru prosi... Organizm z rana potrzebuje dobrze przyswajalnego białka, więc jaja są idealne. Nie zgadzam się z taką filozofią Nie przemawia do mnie gloryfikowanie węglowodanów, bo to one są przyczyną fali nadwagi i otyłości w krajach rozwiniętych. Od jakiegoś czasu nie przekraczam dawki 72g węglowodanów dziennie (zazwyczaj jest to nawet o wiele mniej) jednocześnie jedząc wysokotłuszczowe produkty i jest to moim zdaniem najbardziej optymalne i najbardziej naturalne dla organizmu pożywienie. A cukry (czy to proste, czy złożone - co za różnica, te złożone organizm i tak rozkłada na proste) są uzależniające i łatwo odkładają się w tkance tłuszczowej. Na szczęście po cukrowym detoksie organizm funkcjonuje znakomicie, bez napadów głodu, bez wzdęć (bo tylko węglowodany je powodują), bez tycia. |
|
2011-07-17, 10:33 | #411 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Węgle dają energię. Na śniadanie trzeba je jeść, a te zawarte w zdrowych płatkach (nie Frutiny i inne strutututu) są najlepszym ich źródłem ... Powie Ci to KAŻDA osoba, która SCHUDŁA zdrowo, bez wykluczania z jadłospisu najważniejszych produktów. Powie Ci to nawet każda osoba, która nauczyła się na swoich błędach, bo naczytała się podobnych głupot na wstępie, zrzuciła w miesiąc 15 kg, które w przeciągu tygodnia wróciły z kilkoma następnymi. Owszem, jeżeli ktoś zabiera się za gubienie kg, warto je ograniczyć, bo jak przyjrzymy się jadłospisowi pierwszej lepszej osoby na ulicy, to zobaczymy że spożywa ich na pewno grubo za dużo, ale żeby wywalać je kompletnie? I co ,... może mi teraz powiesz że po UDANEJ diecie należy powolutku wprowadzać węgle do jadłospisu? Powolutku tzn dwa ziarenka kaszy co jeden dzień, czy może masz lepszą receptę?
Ale nie, super. Przeliczaj sobie gramy z każdego warzywa przez całe zycie, żeby nie przekroczyć 72 dziennie. Powodzenia. Jedzenie ma być przyjemnością, a nie siedzeniem z kalkulatorem w łapie przy każdym posiłku. Wybacz, ale ja nie zgadzam się z taką właśnie filozofią / |
2011-07-17, 10:45 | #412 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Miasto Gołębi
Wiadomości: 2 753
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Cytat:
Yyy jakie przeliczanie z kalkulatorem? Też ograniczyłam węgle i czuje się dużo lepiej. Dla mnie to nie sposób na schudnięcie ale dieta na całe życie. Dopiero teraz czuje się dobrze a to chyba oznacza, że nie każdemu węgle są potrzebne |
|
2011-07-17, 11:10 | #413 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 162
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Od początku zakładałam, że moje odchudzanie to nie ma być dieta, tylko zdrowe odżywianie na całe życie. Dlatego starałam się jeść wszystko tylko zachować umiar. Wiedziałam, że przecież po np. roku takiej zwykłej diety rzuciłabym się na to, czego mi brakowało.
Poczytałam trochę o tej diecie Lutza - z tego co zrozumiałam, to (tak w skrócie) - jemy mało węglowodanów, a organizm uczy się energie pobierać wtedy właśnie z zapasów tłuszczu który mamy na sobie, dlatego (teoretycznie) mamy sporo energii (jeśli ktoś ma spore zapasy). Jestem skłonna w to uwierzyć, ale obawiam się tego co dalej? Co jak schudnę, stracę te zapasy tłuszczu? Nie da się ukryć - uwielbiam węglowodany, na chwilę obecną nie wyobrażam sobie jeść tyle mięsa, tyle serów - w ogóle jakoś tłuste jedzenie źle na mnie wpływa. Boję się, że po jakimś czasie byłabym zmęczona psychicznie zastanawianiem się czy mogę sobie jeszcze pozwolić na trochę węgli czy już wyczerpałam limit. Nie wyobrażam sobie tego prowadzić całe życie :/ Ale z drugiej strony - hej! odchudzam się niby racjonalnie, a jakoś gruba jestem nadal, więc wymądrzać się nie mam po co. Co do tego co jem - używam oliwy z oliwek, dodaję ją do sałatek, ew. do smażenia/duszenia itd. Od miesiąca jem tabletki omega 3. Dzięki za wszystkie uwagi. Na chwilę obecną mam straszny mętlik, bardzo boję się jojo Myślę nad zmianą ćwiczeń, dodam chyba siłowe treningi, na pewno też ograniczę węgle i dodam więcej białka, zobaczymy jak to wpłynie na wagę... |
2011-07-17, 11:19 | #414 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Cytat:
Ba, ja sama kiedyś tak jadłam. Dieta zbilansowana, węgle na śniadanie itp. Zastanawiały mnie tylko te wzdęcia po każdym posiłku i konieczność jedzenia co 2-3 godziny, nawet po dużej porcji owsianki - łapał mnie głód. Teraz już tego nie ma, bo energia pobierana z tłuszczy syci na dłużej. Ponadto dieta niskowęglowodanowa (ale nie Dukan, bo Dukan to @#$%%) nie przyczynia się do rozwoju chorób cywilizacyjnych. Człowiek od zarania dziejów jadł tłuste mięso i zerwane w lesie owoce. Ba, jak odżywiają się Inuici? 60% tłuszczu, 38% białka i 2% węglowodanów - najzdrowsi ludzie. Ci, którzy się "ucywilizowali", zamieszkali w Kanadzie i zaczęli się objadać węglowodanami = choroby, otyłość, krótsza długość życia. Zresztą, na ten temat pisał już Edgo_Ergo_Sum i to całkiem mądre rzeczy. Po "udanej diecie" jak to napisałaś, nie wprowadza się węgli ponownie, bo po co? One są zbędne w takich ilościach jakie proponują dietetycy. Dieta na której jestem ja i hauuu chociażby, to dieta prozdrowotna, dieta na całe życie. Na początku pozwala organizmowi na osiągnięcie optymalnej , prawidłowej wagi, później zapobiega chorobom. I uwierz, ta dieta jest czystą przyjemnością. Tłuste burgery wołowe, smażony camembert, grillowany karczek, jajecznica na boczku, miska bitej śmietany - tego na swojej zbilansowanej nie uświadczysz, bo przecież trzeba tłuszcze ucinać, wg Ciebie A to one w dużej mierze regulują poziom tkanki tłuszczowej. Tak, tak. Odsyłam do książki dr Wolfganga Lutza. >> to, że masz łapy zamiast rąk, nie znaczy, że ja też mam. Ja mam ręce i kalkulatora nie używam przy posiłkach, bo jest zbędny. Warzyw się nie wlicza do bilansu (chyba, że je się dużo strączkowych). Cytat:
---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ---------- Cytat:
Oczywiście, że uwielbiasz. Każdy z nas uwielbia lub uwielbiał. Na własnym przykładzie powiem, że po miesiącu, dwóch tej diety zanika kompletnie potrzeba lub ochota na jedzenie węglowodanów. Nie są już więcej potrzebne. Też na początku nie sądziłam, że da się to wytrzymać, ale tak jak mówię, teraz to jest czysta przyjemność, zero dolegliwości gastrycznych, zero napychania się węglami (co rozpycha żołądek), smaczne potrawy - jak raz się spróbuje, to naprawdę nie ma opcji, żeby wrócić do starych, złych nawyków. Decyzja należy oczywiście do Ciebie. To jest jedna z alternatyw. Zrobisz jak będziesz chciała, aczkolwiek moim zdaniem przy takiej ilości węglowodanów raczej nie schudniesz. Zresztą sama widzisz, jak niewiele schudłaś do tej pory. Jestem przekonana, że Lutz by Ci pomógł, ale nie namawiam. Jeśli chcesz to sama się przekonaj |
|||
2011-07-17, 11:31 | #415 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Jako że jestem wegetarianką, tłusty burger to dla mnie największy koszmar, a że dodam że właśnie jestem po posiłku, wolę tego sobie nawet nie wyobrażać, żeby przypadkiem nie zwrócić.
Kiedyś schudłam ładnie 15 kg, obecnie jem 2500kcal minimum dziennie, co 2 godziny, i trzymam wagę od roku. Jem i słodycze jak mam ochotę, i całkiem sporo węgli. Dlaczego? Dlatego że zawsze dostarczałam wszystkiego w granicach normy, nigdy nie bawiłam się w żadne diety i inne głupoty, którymi to właśnie media i inne źródła atakują nas z niemal każdej strony. Z tego co wiem, każdy organizm jest inny - jedna osoba uważa ze pociągnie do końca życia na małej ilości węgli, inna nie. Ja uważam że bez mięsa da się żyć, bo żyję już 8 lat, ktoś inny powie że nie. Każdy gada to, co według niego jest słuszne i co mu pomogło. Ja schudłam zdrowo, jedząc wszystko, także i koleżance polecam taki wybór, który sprawi że w przyszłości nie będzie miała problemu z 'jojo', którego tak bardzo się boi. Nie chce mi się kłócić, bo dietetykiem jeszcze nie jestem. Każdy ma swój rozum, i koniec dyskusji |
2011-07-17, 11:36 | #416 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Cytat:
Jako, że Satis na tak dużej ilości węglowodanów nie chudnie - ja jej polecam ograniczenie cukrów. |
|
2011-07-17, 16:46 | #417 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 102
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
popieram Cervezę
również nie jem produktów zbożowych nie ze względu na dietę, jestem osobą normalną/szczupłą o dość stabilnej wadze a "powrotu" do jedzenia makaronów, chleba, ryżu i tym podobne- nie widzę potrzeby nie wiem, co takiego wartościowego niby dostarczają organizmowi??? niewiele za to jaja, ryby, mięso, różnorodne warzywa i owoce od czasu do czasu, do tego różnorodne tłuszcze- te produkty są pełne wartości i nie widzę tu już potrzeby "uzupełniania"(czy raczej bym powiedziała "zapychania" ) diety zbożowymi itp. problemów z wagą nie ma, a tym bardziej efektów jojo, jeśli się tak je, chyba że ktoś się potem rzuci na białą mąke i inne przetworzone można też spróbować diety niełączenia, wtedy by się jadło osobno kaszę/brązowy ryż z tłuszczem, a osobno białko z warzywami i tłuszczem pewnie już i to wyszło by na zdrowie, a żołądek zyskał by na lekkości owocowe=słodkie kefiry i jogurty- absolutnie bez sensu na diecie owsianka-już sama owsianka to sporo węgli, a jeszcze na słodko??? chyba w ogóle pierwszym krokiem mogło by być ucięcie słodkiego dalej chleba i makaronu/białego ryżu? (nie wiem, czy jest biały, ale jeśli tak to absolutnie out ) dalej mało wartościowego nabiału typu owocowe jogurty/kefiry widzę w ogóle MAŁO WARZYW białkiem nie ma potrzeby się "opychać", jak to robią na dukanie można jeść też go częściej za to małe ilości, jeśli komuś więcej nie służy, a na śniadanie- również zamiast owsianki polecam np.jajka znacznie bardziej pożywne
__________________
######################### .............. .............
|
2011-07-17, 22:07 | #418 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 726
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
też się zgadzam z cervezą, ja unikam węgli jak mogę. Jak już to ewentualnie z owoców (wiem, wiem, fruktoza, ale odrobina nie zaszkodzi), bo tylko po nich nie mam dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Natomiast po zjedzeniu czegokolwiek zbożowego boli mnie brzuch, jest wzdęty itd. Jak dla mnie dieta niskowęglowodanowa ma same zalety, jestem dłużej nasycona, lepsza cera, płaski brzuch i mogę jeść tłuste mięska, orzechy oczywiście taka dieta musi zawierać dużo tłuszczu, a nie same białko.
__________________
Tonight
We are young So let’s set the world on fire We can burn brighter than the sun |
2011-07-18, 06:41 | #419 |
Raczkowanie
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Produkty zbożowe są podstawą zdrowego odżywiania, a rzeczy typu nabiał i mieso czy tłuszcz dodatkami
Produkty zbożowe zawierają masę witamin i związków mineralnych oraz białka roślinnego. Usprawniają pracę jelit, są głównym dostarczycielem energii, nasz mózg głównie nimi się żywi W połączeniu z warzywami np liściastymi stanowia pełnowartościowe źródło białka, a w połączeniu miesa z kasza przyswajamy lepiej żelazo. Moim zdaniem nie może rezygnować z żadnej grupy żywnościowej, bo na dłuższą metę nie wyjdzie nam to na zdrowie. Oczywiście umiar należy zachować. Tak naprawde jedzenie nie tuczy tylko ilości jakie spożywamy
__________________
|
2011-07-18, 08:08 | #420 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 179
|
Dot.: Nie mogę schudnąć! - gdzie popełniam błąd? Wątek zbiorczy.
Proszę o radę, bo zrobiłam głupotę. Na 3 tygodnie przed urlopem odchudzałam się drastycznie (do kostiumu kąpielowego ), jadłam praktycznie samo białko. Faktycznie zrzuciłam 4 kg, ale teraz nie chcę, żeby wróciły. Myślałam, żeby włączyć stopniowo tłuszcze, węgle póki co odstawić, ewentualnie przejść od razu na Lutza. Myślicie, że przytyję, jak zacznę jeść tłuściej?
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:19.