Ludzie i zachowania, które nas dziwią+ot, część 57

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No ja mam 34 lata, a moja mama do dzisiaj regularnie robi mi z☠☠☠ke jak wie, że myje włosy przed wyjściem z domu rano albo: ty się nie ubierasz do pogody tylko do kalendarza!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Ja zwykle wtedy mówię "jestem dorosła". I koniec.

Wysłane z mojego Redmi Note 5A Prime przy użyciu Tapatalka

[ceccylia_paladin]

Dziwia mnie ludzie ktorzy nie uzywaja znaku zapytania i pisza w stylu "bedziesz jutro". Czy to takie trudne dodac "?"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[61a08125505a341f1365cc627294330b05bf0ff7_5eb5e47234ae2]

Napisane przez AuroraCoriolis

no ja rozumiem nie zauwazyc jak dziecko ma 16 lat,ze juz doroslo ale przy 30?

No właśnie oni chyba nadal myślą, że jesteśmy dziećmi, którym trzeba jeszcze wszystko tłumaczyć.

Napisane przez AuroraCoriolis

Jak reagujesz?mnie to irytuje strasznie,przewraam juz oczami czasami

Pytam pół żartem pół serio czy mają mnie za głupią czy upośledzoną, ale to nic nie daje, bo zaraz znowu słyszę "deszcz pada, weź parasol"

[Finlora]

Ja muszę raz w tygodniu odbębnić jazdę obowiązkową do rodziców bo jak nie przyjadę to mama strzela focha. Tak samo jak nie zadzwonię przynajmniej co 2 dni to też telefon z pretensją.
A najgorsze podczas tych telefonów jest to, że mogłaby gadać i gadać o pierdołach, 10 razy powtarza to samo i za każdym razem, kiedy próbuję skończyć rozmowę, ona coś jeszcze dodaje i gada gada gada, np ja mówię "dobra mama muszę kończyć" a ona "no dobra, to cześć..." i kiedy ja już chcę odpowiedzieć "cześć" i się rozłączyć to ona "a wiesz co, przypomniało mi się..." i znowu się zaczyna.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Finlora

A najgorsze podczas tych telefonów jest to, że mogłaby gadać i gadać o pierdołach, 10 razy powtarza to samo i za każdym razem, kiedy próbuję skończyć rozmowę, ona coś jeszcze dodaje i gada gada gada, np ja mówię "dobra mama muszę kończyć" a ona "no dobra, to cześć..." i kiedy ja już chcę odpowiedzieć "cześć" i się rozłączyć to ona "a wiesz co, przypomniało mi się..." i znowu się zaczyna.

Niczym moja No i telefon musi być raz na tydzień. Nie wiem, o czym można gadać raz na tydzień...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87280239]Niczym moja No i telefon musi być raz na tydzień. Nie wiem, o czym można gadać raz na tydzień... [/QUOTE]U mnie najlepiej, żeby był codziennie, góra co 2 dni A raz w tygodniu wizyta.
Już dawno przestałam ciągać męża na te wizyty, bo ja już czasami cholery dostaję siedząc tam, zwłaszcza kiedy moi rodzice się kłócą, po co on ma jeszcze tam siedzieć

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Finlora

U mnie najlepiej, żeby był codziennie, góra co 2 dni A raz w tygodniu wizyta.
Już dawno przestałam ciągać męża na te wizyty, bo ja już czasami cholery dostaję siedząc tam, zwłaszcza kiedy moi rodzice się kłócą, po co on ma jeszcze tam siedzieć

Moja kiedyś też chciała te telefony częściej, ale po prostu się nie stosowałam, i też po tym kiedy wyjechałam za granicę przestała dzwonić, tylko przez messengera. Więc jakoś udało mi się wynegocjować ten raz w tygodniu. Nie wyobrażam sobie częściej... Ale codziennie muszę meldowac, że żyje.
Moi też się kłócą... Może mamy tych samych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kala713]

Napisane przez Finlora

Ja muszę raz w tygodniu odbębnić jazdę obowiązkową do rodziców bo jak nie przyjadę to mama strzela focha. Tak samo jak nie zadzwonię przynajmniej co 2 dni to też telefon z pretensją.
A najgorsze podczas tych telefonów jest to, że mogłaby gadać i gadać o pierdołach, 10 razy powtarza to samo i za każdym razem, kiedy próbuję skończyć rozmowę, ona coś jeszcze dodaje i gada gada gada, np ja mówię "dobra mama muszę kończyć" a ona "no dobra, to cześć..." i kiedy ja już chcę odpowiedzieć "cześć" i się rozłączyć to ona "a wiesz co, przypomniało mi się..." i znowu się zaczyna.

Boże,przysięgam jak bym czytała o swojej mamie.
Czasami już mówię kończę bo muszę pranie powiesić bo pralka skończyła prać na co moja mamao też dziś robiłam pranie,jasne wiesz,ale już wisi ,ale może zrobię sobie jeszcze ciemne bo wiesz mam tą bluzkę ciemną do prania,no wiesz tą co kupiłyśmy razem gdzieś tam...tu pada nazwa sklepu... aaa nie w sumie gdzie my ją kupiłyśmy ,albo nie może jednak nie dziś wypiorę it itd a mnie aż trzęsie po drugiej stronie słuchawki z nerwów

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

A jak się nie zadzwoni/przyjedzie to co się stanie? Świat się zawali? :P Może trochę więcej asertywności? Ja się wyprowadziłam z dala od rodziny, polecam. Poza tym już dawno postawiłam swoje warunki, a fochy nigdy mnie nie ruszały. Jakby mąż chciał jeździć co tydzień do rodziców "bo musi" to chyba uznałabym że zwariował + ma nieodciętą pępowinę.

[ridja devojka]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;87280548]A jak się nie zadzwoni/przyjedzie to co się stanie? Świat się zawali? :P Może trochę więcej asertywności? Ja się wyprowadziłam z dala od rodziny, polecam. Poza tym już dawno postawiłam swoje warunki, a fochy nigdy mnie nie ruszały. Jakby mąż chciał jeździć co tydzień do rodziców "bo musi" to chyba uznałabym że zwariował + ma nieodciętą pępowinę.[/QUOTE]

Serio uważasz, że jak ktoś ma potrzebę widywać się raz w tygodniu z rodzicami (zakładając, że mieszkają w miarę blisko) to zwariował? Zakładasz, że istnieją ludzie, którzy lubią swoich rodziców?

[Mimiko]

Dziwi mnie, że ktoś widzi jeszcze sensowność zmian czasu.

[kasztanka3]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87280050]No ja mam 34 lata, a moja mama do dzisiaj regularnie robi mi z☠☠☠ke jak wie, że myje włosy przed wyjściem z domu rano albo: ty się nie ubierasz do pogody tylko do kalendarza!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zanosilam ostatnio do tesciowej kilkanascie sukienek i spodnic do skrocenia, ona na to zatroskana, ze no jak to tak krotko przed kolano, a jak ja to bede nosic, jak bede stara. A ja wtedy ja zgasilam, ze przez najblizsze kilkadziesiat lat nie planuje byc stara Zlota kobieta, ale bariera jezykowa stwarza takie kwiatki.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez kasztanka3

Zanosilam ostatnio do tesciowej kilkanascie sukienek i spodnic do skrocenia, ona na to zatroskana, ze no jak to tak krotko przed kolano, a jak ja to bede nosic, jak bede stara. A ja wtedy ja zgasilam, ze przez najblizsze kilkadziesiat lat nie planuje byc stara Zlota kobieta, ale bariera jezykowa stwarza takie kwiatki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez megamag

Hmmm, wiesz co? To chyba nie jest takie rzadkie w starszym pokoleniu. Ono było chyba z tą antykoncepcją jakoś na bakier. Jestem w stanie się założyć, że moja babcia nie wiedziała co to. (Zresztą miała już dzieci, zanim wynaleziono pigułkę). Mama musiała lepiej ogarniać, skoro jestem jedynaczką, ale wciąż mam wrażenie, że w tym PRL-u to wiedza na ten temat nie była taka rozpowszechniona i oczywista jak dzisiaj. Ludziom tak jakoś nagle rosły brzuchy i pojawiały się dzieci. Przynajmniej właśnie po sposobie, w jaki o tym mówią, można tak pomyśleć.

Właśnie moja mama jest na bieżąco, np. opowiadała mi, że jej sąsiadka jest oburzona, bo wnuczka nosi na ramieniu plaster anty. Popiera aborcję, tabletkę po (oburzona jak zostal utrudniony dostep), wychowanie seksualne.

Tym bardziej mnie szokuje, jak później uważa, że jak jest para i uprawia seks to oni muszą byc gotowi na dziecko.
[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87276570]Widocznie za sobą nie przepadają. Choć z drugiej strony wtedy tym bardziej nie rozumiem po co mieszkać w jednym domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
A mnie to nie dziwi. To tak jakby sąsiadka z dołu, można się kontaktować, a nie trzeba.
Ja mam teściowa na dole, wspólne wejście i zwykle mówię tylko dzień dobry. Nie, że jej nie lubię, ale nadajemy na innych falach to o czym mam gadać. Spędzamy razem święta itp, ale jakbym jej nie cierpiała, albo miała jakieś żale, to po co miałabym się zmuszac.
Ludzie zwykle się nie decyduja na wspólne mieszkanie, żeby poplotkować.

Napisane przez blue2003

Jezus, tak. W marcu bralam slub, w dodatku mam 34 lata, i nie zlicze ile pytan o to czy w koncu jestem w ciazy od tego czasu dostalam

A mnie nikt nie pyta.
Albo mam takie delikatne towarzystwo, albo już myślą, że jestem bezplodna. .
[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87277686]Dziwi mnie ban dla stewardesy.[/QUOTE]
Chyba, że tak późno go dostala?

Napisane przez Kala713

Boże,przysięgam jak bym czytała o swojej mamie.
Czasami już mówię kończę bo muszę pranie powiesić bo pralka skończyła prać na co moja mamao też dziś robiłam pranie,jasne wiesz,ale już wisi ,ale może zrobię sobie jeszcze ciemne bo wiesz mam tą bluzkę ciemną do prania,no wiesz tą co kupiłyśmy razem gdzieś tam...tu pada nazwa sklepu... aaa nie w sumie gdzie my ją kupiłyśmy ,albo nie może jednak nie dziś wypiorę it itd a mnie aż trzęsie po drugiej stronie słuchawki z nerwów

Mam to samo.
Wczoraj mówiłam z 4 razy cześć i się rozliczam, po czym zadzwoniła i spytała czy to do niej było to czesc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Kala713

Boże,przysięgam jak bym czytała o swojej mamie.
Czasami już mówię kończę bo muszę pranie powiesić bo pralka skończyła prać na co moja mamao też dziś robiłam pranie,jasne wiesz,ale już wisi ,ale może zrobię sobie jeszcze ciemne bo wiesz mam tą bluzkę ciemną do prania,no wiesz tą co kupiłyśmy razem gdzieś tam...tu pada nazwa sklepu... aaa nie w sumie gdzie my ją kupiłyśmy ,albo nie może jednak nie dziś wypiorę it itd a mnie aż trzęsie po drugiej stronie słuchawki z nerwów

Dla mnie tego typu rozmowy to strata czasu, zwlaszcza przez telefon. Toleruje to jedynie w pracy, kiedy nie ma nic innego do roboty, a siedziec tam musze - wtedy sobie moge popitolic o byle czym.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Dziwi mnie oburzenie niektórych rodziców odnośnie zadawania zadań domowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shinypearl]

Moja siostra dzwoni do mamy codziennie po pracy i gadają z pół godziny o pierdołach co która gdzie kupiła, gdzie była promocja, jaka pogoda u nich itp. Też mnie to dziwi. Z całego rodzeństwa to tylko ja dzwonię tylko jak mam sprawę w sumie, moja mama też na szczęście nie dzwoni do mnie na pogaduszki. Chyba po prostu przyjęła to na klatę, że taka jestem, aczkolwiek regularnie słyszę od niej, że jestem TAKA nierodzinna. No co zrobić, nie jestem i inna już nie będę Moja teściowa mieszka blisko mnie i mama była wielce zdziwiona, że nie wpadam do teściowej na herbatkę pogadać (a naprawdę nie mamy ze sobą nic wspólnego, kompletnie zero wspólnych tematów), ale zgasiłam ją tekstem, że łatwo jej mówić, jak ona miała swoją teściową 200km dalej i widziała ją może 1-2 w roku

[Kafkazmlekiem]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87280823]Dziwi mnie oburzenie niektórych rodziców odnośnie zadawania zadań domowych.
[/QUOTE]

A na co się burzą?

Mnie dziwi (i denerwuje) gość, który codziennie w okolicach mojego bloku chodzi z tą ryczącą dmuchawą na liście, rozwiewa je na trawnik, a potem wieje wiatr i liście wracają tam, gdzie chcą

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Kafkazmlekiem

A na co się burzą?

Mnie dziwi (i denerwuje) gość, który codziennie w okolicach mojego bloku chodzi z tą ryczącą dmuchawą na liście, rozwiewa je na trawnik, a potem wieje wiatr i liście wracają tam, gdzie chcą

Że nauczyciele zadają za dużo zadań domowych i potem rodzice muszą siedzieć z dziećmi i odrabiać lekcje po nocach i że w ogóle nie powinno być zadań domowych, tylko wszystko powinno być wykonywane w czasie lekcji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kafkazmlekiem]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87280940]Że nauczyciele zadają za dużo zadań domowych i potem rodzice muszą siedzieć z dziećmi i odrabiać lekcje po nocach i że w ogóle nie powinno być zadań domowych, tylko wszystko powinno być wykonywane w czasie lekcji
[/QUOTE]

Hm, powinny być obowiązkowe dyżury rodziców z nauczycielami przez cały tydzień na każdej lekcji i podglądanie, jak się nauczyciele przygotowują do lekcji, może by zmądrzał jeden z drugim

[Mimiko]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

U mnie jest to samo! Wprawdzie ostatnio nie przychodzi już codziennie, ale był taki czas, że codziennie hałasował już od 7 rano. I to latem, kiedy jednak większość liści jest na drzewach jeszcze.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez ridja devojka

Serio uważasz, że jak ktoś ma potrzebę widywać się raz w tygodniu z rodzicami (zakładając, że mieszkają w miarę blisko) to zwariował? Zakładasz, że istnieją ludzie, którzy lubią swoich rodziców?

Ja widzę w wypowiedziach niezadowolenie że się "musi" jechać, a nie wewnętrzną potrzebę... I do tego się odnoszę. Ale nadinterpretacja mocno

[groszek75]

Napisane przez shinypearl

Moja siostra dzwoni do mamy codziennie po pracy i gadają z pół godziny o pierdołach co która gdzie kupiła, gdzie była promocja, jaka pogoda u nich itp. Też mnie to dziwi. Z całego rodzeństwa to tylko ja dzwonię tylko jak mam sprawę w sumie, moja mama też na szczęście nie dzwoni do mnie na pogaduszki. Chyba po prostu przyjęła to na klatę, że taka jestem, aczkolwiek regularnie słyszę od niej, że jestem TAKA nierodzinna. No co zrobić, nie jestem i inna już nie będę Moja teściowa mieszka blisko mnie i mama była wielce zdziwiona, że nie wpadam do teściowej na herbatkę pogadać (a naprawdę nie mamy ze sobą nic wspólnego, kompletnie zero wspólnych tematów), ale zgasiłam ją tekstem, że łatwo jej mówić, jak ona miała swoją teściową 200km dalej i widziała ją może 1-2 w roku

Może ma lepszy kontakt z mamą

Moja siostra też mniej z mama się kontaktowala, ale za dzieciaka to ona też mało co mamie się zwierzala i tak wtedy zostaje

[invisible_01]

W temacie kontaktu z rodzicami - niesamowicie mnie dziwi, kiedy rodzice nie widzą absolutnie swojej winy w tym, jak wygląda ich kontakt z dorosłymi dziećmi. Jeśli dziecko nie chce nic mówić rodzicom, nie zwierza się im, rzadko dzwoni, to chyba nie jest to tylko wina tej osoby, że tak te relacje wyglądają. Ale nie, wiecznie jest foch i zdziwienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87280823]Dziwi mnie oburzenie niektórych rodziców odnośnie zadawania zadań domowych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
U nas na zebraniu była ankieta czy dzieci mają mieć zadania domowe. Ja byłam na tak, bo ile oni tego mają w tych pierwszych-trzecich klasach zadane, no nie przesadzajmy, że godzina na wspólne siedzenie przy zadaniu z dzieckiem jest taka straszna. Wprowadzili im za to ,że na weekend pani nie zadaje. A moja dziwne dziecko lubi te zadania domowe, pewnie do czasu

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------

Napisane przez invisible_01

W temacie kontaktu z rodzicami - niesamowicie mnie dziwi, kiedy rodzice nie widzą absolutnie swojej winy w tym, jak wygląda ich kontakt z dorosłymi dziećmi. Jeśli dziecko nie chce nic mówić rodzicom, nie zwierza się im, rzadko dzwoni, to chyba nie jest to tylko wina tej osoby, że tak te relacje wyglądają. Ale nie, wiecznie jest foch i zdziwienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie, jak było tak za dzieciaka, to nagle co zdziwko,że ojej nie chce mi mówić co tam u niej, tylko zdawkowe okej

I też mnie dziwi jak nie rozumie często taka mama,że jej dziecko ma teraz męża i jemu więcej czasu poświęci , czy jemu się wygada. Taka kolej rzeczy

[Gwennifer]

Napisane przez ceccylia_paladin

Dziwia mnie ludzie ktorzy nie uzywaja znaku zapytania i pisza w stylu "bedziesz jutro". Czy to takie trudne dodac "?"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też to do szału doprowadza. Tak samo jak brak kropki na końcu zdania, a już najgorzej w rozmowach w pracy doprowadzają mnie do szału dwie kropki.
Pisze komuś co trzeba zrobić krok po kroku, albo jaki jest proces na coś a ktoś odpisuje "ok.." Co do nędzy znaczą te dwie kropki?

[invisible_01]

Napisane przez groszek75

U nas na zebraniu była ankieta czy dzieci mają mieć zadania domowe. Ja byłam na tak, bo ile oni tego mają w tych pierwszych-trzecich klasach zadane, no nie przesadzajmy, że godzina na wspólne siedzenie przy zadaniu z dzieckiem jest taka straszna. Wprowadzili im za to ,że na weekend pani nie zadaje. A moja dziwne dziecko lubi te zadania domowe, pewnie do czasu

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ----------


No właśnie, jak było tak za dzieciaka, to nagle co zdziwko,że ojej nie chce mi mówić co tam u niej, tylko zdawkowe okej

I też mnie dziwi jak nie rozumie często taka mama,że jej dziecko ma teraz męża i jemu więcej czasu poświęci , czy jemu się wygada. Taka kolej rzeczy

Ale nawet nie chodzi o to, że taka kolej rzeczy. Po prostu bardzo często jest to wina tego, że rodzic z dzieckiem nie wypracował odpowiedniego stopnia zaufania. Ja się nigdy nie zwierzałam rodzicom i wiecznie były o to fochy, że nic nie mówię, a zero refleksji, dlaczego tak jest.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Napisane przez Gwennifer

Mnie też to do szału doprowadza. Tak samo jak brak kropki na końcu zdania, a już najgorzej w rozmowach w pracy doprowadzają mnie do szału dwie kropki.
Pisze komuś co trzeba zrobić krok po kroku, albo jaki jest proces na coś a ktoś odpisuje "ok.." Co do nędzy znaczą te dwie kropki?

Ja wiem, ja wiem! Zapytałam kiedyś takiego stawiacza. Wychodził z założenia, ze jedna kropka jest po "ok", a druga na końcu zdania