Zabrała go młodsza ładniejsza i szczuplejsza

[zachmureczka]

Pewnie zabrzmi to rozpaczliwe lecz prawda jest brzydka. Mój facet mnie zdradził. Ciężko było mi go kontrolować i zauważyć cokolwiek w porę bo jego praca nie jest w regularnych godzinach i zawsze miał swietna wymówkę którą się mógł zasłonić.
Zaczeło się w sprawaach intymnych. Mam nadwagę owszem przyznaję. Lecz z dnia na dzień zaczeło mu bardziej to przeszkadzać sugerował mi zakup jakiejś nowej bielizny w moich oczach bardziej wyuzdanej, sugerował nowe pozycje o których nawet nigdy nie rozmawialiśmy. Nie byłam na to wszystko przygotowana i odmawiałam. NAmawiał mnie do chodzenia w bardzo wysokich butach że to mnie wysmukli
Coraz rzadziej miał ochotę na zbliżenia i czułości. Przyjeżdżał do mnie tlumaczyl sie zmeczeniem zasypiał na kanapie. Co ciekawe miał też zawsze pustą skrzynkę z wiadomościami na telefonie.(posunełam sie tez do sprawdzania telefonu)
Wiem że sygnały może były wyraźne lecz niestety wierzyłam mu. Potem zaczał coś napomykać o dawnej koleżance że odświeżyli kontakt poprzez fb..wspomniał nawet że mogłabym ją poznać. Niby to najlepsza przyjaciólka jego byłej kobiety, lecz one sie poklociły smiertelnie a w sumie nawet sympatyczna. Tamat ucichł
Aż do dnia gdy jego siostra z którą mam raczej dobry kontakt wysłała mi w nocy mms ze zdjeciem mojego Faceta wraz z tą sporo mlodszą barbie. Muszę przyznać daleko mi do niej, figurę ma nienaganną. ale jest spalona na solarium ma sztuczne włosy rzęsy i jeden Bój raczy wiedzieć co jeszcze
Oddzwoniłam natychmiast.Przyjechał powiedział że doszło miedzy nimi tylko do pocałunku, i że chce skonczyc nasz zwiazek. Wybaczyłam mu i doceniłam szczerość poprosiłam aby dał mi jeszcze miesiąc szansy. Bardzo mi na nim zależy chociaż wiem że strzelam sobie w kolano.
Przeszłam na diete zaczełam nosić wyzsze buty kupiłam bieliznę jaką chciał
Niewiele pomogło .Spotykaliśmy sie co drugi dzien ale raczej nie był o wiele bardziej zakochany.Raz dostrzegłam na nim wyrażne ślady zadrapań na plecach ale tłumaczył tą pracą. Moja koleżanka raz widziała ich razem gdzieś na mieście, nie wyparł się...strałąm się jeszcze bardziej.
JEsteśmy razem ponad 2 lata . On ma 26 tamta panna około 19. Chciałam stworzyć poważny dojrzały związek. Lecz niewidać żadnej poprawy. Czy to już czas żeby odpuścić? Czy mogę zrobić coś więcej prosze o sugestię i pomoc

[ZamyslonaRoztargniona]

Zdecydowanie czas, by odpuścić.

[_ema_]

Napisane przez zachmureczka

Pewnie zabrzmi to rozpaczliwe lecz prawda jest brzydka. Mój facet mnie zdradził. Ciężko było mi go kontrolować i zauważyć cokolwiek w porę bo jego praca nie jest w regularnych godzinach i zawsze miał swietna wymówkę którą się mógł zasłonić.
Zaczeło się w sprawaach intymnych. Mam nadwagę owszem przyznaję. Lecz z dnia na dzień zaczeło mu bardziej to przeszkadzać sugerował mi zakup jakiejś nowej bielizny w moich oczach bardziej wyuzdanej, sugerował nowe pozycje o których nawet nigdy nie rozmawialiśmy. Nie byłam na to wszystko przygotowana i odmawiałam. NAmawiał mnie do chodzenia w bardzo wysokich butach że to mnie wysmukli
Coraz rzadziej miał ochotę na zbliżenia i czułości. Przyjeżdżał do mnie tlumaczyl sie zmeczeniem zasypiał na kanapie. Co ciekawe miał też zawsze pustą skrzynkę z wiadomościami na telefonie.(posunełam sie tez do sprawdzania telefonu)
Wiem że sygnały może były wyraźne lecz niestety wierzyłam mu. Potem zaczał coś napomykać o dawnej koleżance że odświeżyli kontakt poprzez fb..wspomniał nawet że mogłabym ją poznać. Niby to najlepsza przyjaciólka jego byłej kobiety, lecz one sie poklociły smiertelnie a w sumie nawet sympatyczna. Tamat ucichł
Aż do dnia gdy jego siostra z którą mam raczej dobry kontakt wysłała mi w nocy mms ze zdjeciem mojego Faceta wraz z tą sporo mlodszą barbie. Muszę przyznać daleko mi do niej, figurę ma nienaganną. ale jest spalona na solarium ma sztuczne włosy rzęsy i jeden Bój raczy wiedzieć co jeszcze
Oddzwoniłam natychmiast.Przyjechał powiedział że doszło miedzy nimi tylko do pocałunku, i że chce skonczyc nasz zwiazek. Wybaczyłam mu i doceniłam szczerość poprosiłam aby dał mi jeszcze miesiąc szansy. Bardzo mi na nim zależy chociaż wiem że strzelam sobie w kolano.
Przeszłam na diete zaczełam nosić wyzsze buty kupiłam bieliznę jaką chciał
Niewiele pomogło .Spotykaliśmy sie co drugi dzien ale raczej nie był o wiele bardziej zakochany.Raz dostrzegłam na nim wyrażne ślady zadrapań na plecach ale tłumaczył tą pracą. Moja koleżanka raz widziała ich razem gdzieś na mieście, nie wyparł się...strałąm się jeszcze bardziej.
JEsteśmy razem ponad 2 lata . On ma 26 tamta panna około 19. Chciałam stworzyć poważny dojrzały związek. Lecz niewidać żadnej poprawy. Czy to już czas żeby odpuścić? Czy mogę zrobić coś więcej prosze o sugestię i pomoc

Co odpuścić?
Sama dobrze wiesz, że tego związku już nie ma.

[babie_lato]

Napisane przez zachmureczka

Pewnie zabrzmi to rozpaczliwe lecz prawda jest brzydka. Mój facet mnie zdradził. Ciężko było mi go kontrolować i zauważyć cokolwiek w porę bo jego praca nie jest w regularnych godzinach i zawsze miał swietna wymówkę którą się mógł zasłonić.
Zaczeło się w sprawaach intymnych. Mam nadwagę owszem przyznaję. Lecz z dnia na dzień zaczeło mu bardziej to przeszkadzać sugerował mi zakup jakiejś nowej bielizny w moich oczach bardziej wyuzdanej, sugerował nowe pozycje o których nawet nigdy nie rozmawialiśmy. Nie byłam na to wszystko przygotowana i odmawiałam. NAmawiał mnie do chodzenia w bardzo wysokich butach że to mnie wysmukli
Coraz rzadziej miał ochotę na zbliżenia i czułości. Przyjeżdżał do mnie tlumaczyl sie zmeczeniem zasypiał na kanapie. Co ciekawe miał też zawsze pustą skrzynkę z wiadomościami na telefonie.(posunełam sie tez do sprawdzania telefonu)
Wiem że sygnały może były wyraźne lecz niestety wierzyłam mu. Potem zaczał coś napomykać o dawnej koleżance że odświeżyli kontakt poprzez fb..wspomniał nawet że mogłabym ją poznać. Niby to najlepsza przyjaciólka jego byłej kobiety, lecz one sie poklociły smiertelnie a w sumie nawet sympatyczna. Tamat ucichł
Aż do dnia gdy jego siostra z którą mam raczej dobry kontakt wysłała mi w nocy mms ze zdjeciem mojego Faceta wraz z tą sporo mlodszą barbie. Muszę przyznać daleko mi do niej, figurę ma nienaganną. ale jest spalona na solarium ma sztuczne włosy rzęsy i jeden Bój raczy wiedzieć co jeszcze
Oddzwoniłam natychmiast.Przyjechał powiedział że doszło miedzy nimi tylko do pocałunku, i że chce skonczyc nasz zwiazek. Wybaczyłam mu i doceniłam szczerość poprosiłam aby dał mi jeszcze miesiąc szansy. Bardzo mi na nim zależy chociaż wiem że strzelam sobie w kolano.
Przeszłam na diete zaczełam nosić wyzsze buty kupiłam bieliznę jaką chciał
Niewiele pomogło .Spotykaliśmy sie co drugi dzien ale raczej nie był o wiele bardziej zakochany.Raz dostrzegłam na nim wyrażne ślady zadrapań na plecach ale tłumaczył tą pracą. Moja koleżanka raz widziała ich razem gdzieś na mieście, nie wyparł się...strałąm się jeszcze bardziej.
JEsteśmy razem ponad 2 lata . On ma 26 tamta panna około 19. Chciałam stworzyć poważny dojrzały związek. Lecz niewidać żadnej poprawy. Czy to już czas żeby odpuścić? Czy mogę zrobić coś więcej prosze o sugestię i pomoc

A co ty jeszcze chcesz zrobić? Już niżej nie da się upaść. Wiesz, że koleś dalej się z nią spotyka, a jednak odchudzasz się, paradujesz w szpilkach, wciskasz się w wyuzdaną bieliznę - dla niego. A kim on jest? Gnojem, który przyznał, że cię zdradza, ale właściwie może się z tobą spotykać. To zawsze o jedną d*upę więcej do seksu.

Przepraszam za dosadność, ale gotuje się we mnie, kiedy czytam takie posty.

Może zrobisz teraz, tak dla odmiany, coś dla siebie? Kopniesz gnoja w zad i zaczniesz nowe, lepsze życie. Zadbasz o siebie nie dla niego, tylko dla własnego komfortu psychicznego, lepszego samopoczucia.

[201604181004]

Nikt ci go nie zabral. On sam odszedl.

[zachmureczka]

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

[_ema_]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

Jest do uratowania?

Ok, ona się znudzi, Miś wróci skruszony, sielanka.
Wyjdziesz za niego, zajdziesz w ciążę i przytyjesz - co wtedy?

[201803290936]

Napisane przez zachmureczka

Pewnie zabrzmi to rozpaczliwe lecz prawda jest brzydka. Mój facet mnie zdradził. Ciężko było mi go kontrolować i zauważyć cokolwiek w porę bo jego praca nie jest w regularnych godzinach i zawsze miał swietna wymówkę którą się mógł zasłonić.
Zaczeło się w sprawaach intymnych. Mam nadwagę owszem przyznaję. Lecz z dnia na dzień zaczeło mu bardziej to przeszkadzać sugerował mi zakup jakiejś nowej bielizny w moich oczach bardziej wyuzdanej, sugerował nowe pozycje o których nawet nigdy nie rozmawialiśmy. Nie byłam na to wszystko przygotowana i odmawiałam. NAmawiał mnie do chodzenia w bardzo wysokich butach że to mnie wysmukli
Coraz rzadziej miał ochotę na zbliżenia i czułości. Przyjeżdżał do mnie tlumaczyl sie zmeczeniem zasypiał na kanapie. Co ciekawe miał też zawsze pustą skrzynkę z wiadomościami na telefonie.(posunełam sie tez do sprawdzania telefonu)
Wiem że sygnały może były wyraźne lecz niestety wierzyłam mu. Potem zaczał coś napomykać o dawnej koleżance że odświeżyli kontakt poprzez fb..wspomniał nawet że mogłabym ją poznać. Niby to najlepsza przyjaciólka jego byłej kobiety, lecz one sie poklociły smiertelnie a w sumie nawet sympatyczna. Tamat ucichł
Aż do dnia gdy jego siostra z którą mam raczej dobry kontakt wysłała mi w nocy mms ze zdjeciem mojego Faceta wraz z tą sporo mlodszą barbie. Muszę przyznać daleko mi do niej, figurę ma nienaganną. ale jest spalona na solarium ma sztuczne włosy rzęsy i jeden Bój raczy wiedzieć co jeszcze
Oddzwoniłam natychmiast.Przyjechał powiedział że doszło miedzy nimi tylko do pocałunku, i że chce skonczyc nasz zwiazek. Wybaczyłam mu i doceniłam szczerość poprosiłam aby dał mi jeszcze miesiąc szansy. Bardzo mi na nim zależy chociaż wiem że strzelam sobie w kolano.
Przeszłam na diete zaczełam nosić wyzsze buty kupiłam bieliznę jaką chciał
Niewiele pomogło .Spotykaliśmy sie co drugi dzien ale raczej nie był o wiele bardziej zakochany.Raz dostrzegłam na nim wyrażne ślady zadrapań na plecach ale tłumaczył tą pracą. Moja koleżanka raz widziała ich razem gdzieś na mieście, nie wyparł się...strałąm się jeszcze bardziej.
JEsteśmy razem ponad 2 lata . On ma 26 tamta panna około 19. Chciałam stworzyć poważny dojrzały związek. Lecz niewidać żadnej poprawy. Czy to już czas żeby odpuścić? Czy mogę zrobić coś więcej prosze o sugestię i pomoc

Dziewczyno, facet który kocha nie zdradza, obojętnie, czy partnerka to Miss Świata, czy... niezbyt ładna pani. Przecież te wszystkie piękne i z pozoru doskonałe kobiety na wybiegach i w Hollywood są zdradzane, porzucane i to nieraz dla "brzydszej" kochanki. Więc to nie o urodę lub jej brak tu chodzi.

Przestań się biczować, szukać winy w sobie i zrozum, że najwidoczniej to nie jest TEN facet, nie pasujecie do siebie. Panu się zaczęło z Tobą nudzić (a może z sobą samym), zaczął "wymyślać" i w końcu "wymyślił". Powiedz sobie na głos, że bycie z kimś takim jest poniżej Twojej godności i ambicji.

[coffee_candy]

Czas, by odpuścić nadszedł już w chwili otrzymania ich zdjęcia i przyznania się do pocałunku.
Kobieto, koleś Cię zdradził, a Ty jeszcze spełniasz jego zachcianki, odchudzasz się, kupujesz bieliznę etc? Bez obrazy, ale nie poniżaj się. Urwij z nim kontakt z dnia na dzień bez wyjaśnień i zajmij się sobą dla siebie, a nie dla jakiegoś zakłamanego ex'a. Więcej honoru!

[201605300922]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

Dziewczyno, a chcesz potem mieć lat 40ści i znów przez coś takiego przechodzić? Zdrady nic nie usprawiedliwia, nawet zaniedbanie partnera. Czy Ty byś go zdradziła, gdyby jemu się przytyło? Czy może najpierw próbowałabyś z nim normalnie porozmawiać, a gdybyś nie była w stanie tego zaakceptować, to może być najpierw zerwała a potem szukała następcy?
Zauważ, że nawet jego siostrze witki opadły, skoro - było nie było - zachowała się lojalnie wobec Ciebie, a nie rodzonego brata. Byłam w podobnej sytuacji, bardzo lubiłam dziewczynę brata i byłam na niego wściekła, za to, co robi. Ale mimo wszystko nie byłam w stanie się zmusić, by jej o tym powiedzieć. Po czasie oczywiście żałuję. Także doceń ludzi, których masz wokół siebie, pana kopnij w zad i nie wracaj, jak go niunia zostawi.

[sweetish]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

Znudzi się tą to znajdzie się inna..
nie sądzisz?

[201803290936]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

Przemawiają przez Ciebie kompleksy i tyle. Obojętnie jak prowokująca jest ta dziewczyna, obojętnie, że Twoje ciało się nieco zmieniło, fakt pozostaje jeden: jakby facet Cię kochał, to guzik by go obchodziły inne. Naprawdę chcesz być z kimś, dla kogo każda Twoja zmarszczka, nierówność skóry, czy inna pierdoła to powód do zdrady, coś co staje się wielkim problemem, przez co od razu stajesz się dla niego nieatrakcyjna?

[coffee_candy]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

A Ty dla niego jesteś ważna, kocha Cię? Gdyby tak było to nieważne jak prowokująca byłaby ta laska i tak by jej nie dotknął, zrozum i przestań się obwiniać, bo to JEGO wina.
I co z tego? Z przyznaniem się czy bez wychodzi na jedno - zdradził, a to czy powiedział Ci prawdę po fakcie wcale nie czyni go usprawiedliwionym. A może się przyznał, bo po prostu gryzło go sumienie i nie chciał się już męczyć, stwierdził: "A, powiem jej, bo mam dość wyrzutów sumienia" i zrzucił smutek na Ciebie?

[zachmureczka]

Napisane przez Doris1981

Przemawiają przez Ciebie kompleksy i tyle. Obojętnie jak prowokująca jest ta dziewczyna, obojętnie, że Twoje ciało się nieco zmieniło, fakt pozostaje jeden: jakby facet Cię kochał, to guzik by go obchodziły inne. Naprawdę chcesz być z kimś, dla kogo każda Twoja zmarszczka, nierówność skóry, czy inna pierdoła to powód do zdrady, coś co staje się wielkim problemem, przez co od razu stajesz się dla niego nieatrakcyjna?

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.
Plus oczywiscie dochodza do tego kwestie normalnego rozstania. Zamy swoje rodziny nawiązały sie jakieś plany zobowiązania. Wybaczyłam mu raz wiec myśle że on już moze tego nie będzie robił. W sumoie zgodził się na ten miesąc dania szansy. Myśle że może to w niej twki problem może ona nie rozumie sytuacji

[babie_lato]

Napisane przez zachmureczka

Ale ja czuje wewnątrz ze to moja wina ta dziewczyna jest dość prowokująca...ja troszeczkę sie zaniedbałam.lecz on sie przyznał do zdrady powiedział co go boli wyraził skruche. Jest dla mnie ważny a takie małolatki szybko sie nudza starszymi panami. Mysle że to jeszcze jest do uratowania

To po co zakładałaś ten wątek? Biegnij, ratuj ten związek!

I pamiętaj, przywiąż chłoptasia mocno do kaloryfera, bo zaraz się okaże, że jedna małolata ulotniła się, ale już na horyzoncie pojawiła się następna. A jak go przywiążesz i opleciesz drutem kolczastym to może będzie mniejsze prawdopodobieństwo, że jakaś go zbałamuci. Bo przecież to nie misiaczka wina, że gówniara wpakowała mu się do łóżka.

Naprawdę przeraża mnie taki tok myślenia. "On mnie zdradził, bo ja się zaniedbałam, a ona taka ładna lalka jak z żurnalu". No otóż nie, on zdradził nie dlatego, że dziewczyna się zaniedbała, tylko tego chciał. Znam (a właściwie znałam, bo parą już nie są) taką parę. Ona jest piękną, zadbaną, inteligentną dziewczyną, a on ją jednak zdradził. Dobrze, że ta wielka miłość nie rzuciła jej się na mózg, pogoniła gnoja aż się kurzyło, a on później skamlał pod jej drzwiami. Nie wpuściła go nigdy.
Teraz jest w szczęśliwym związku z facetem, który ją docenia.

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.
Plus oczywiscie dochodza do tego kwestie normalnego rozstania. Zamy swoje rodziny nawiązały sie jakieś plany zobowiązania. Wybaczyłam mu raz wiec myśle że on już moze tego nie będzie robił. W sumoie zgodził się na ten miesąc dania szansy. Myśle że może to w niej twki problem może ona nie rozumie sytuacji

O ludzie! To musi być prowokacja! Naprawdę na tym świecie są takie kobiety, które zeszmacą się, bo zostały wychowane w domu, gdzie dobro mężczyzny jest najważniejsze?
Wychowanie wychowaniem, ale po coś ten mózg masz.

[Gomra]

powinnaś odejść z godnością, co Ty slepa jesteś?
Daj sobie spokój.

Facet poznał dziewczynę która wg twojego opisu jest dzi*ką w łożku, a takie niestety fascynuja męzczyzn. Stąd te wszystkie coraz śmielsze propozycje i podrapane plecy.
Nie licz na szczęśliwe zakonczenie.

i proszę, nie poniżaj się juz przed nim.

[_ema_]

Napisane przez zachmureczka

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.
Plus oczywiscie dochodza do tego kwestie normalnego rozstania. Zamy swoje rodziny nawiązały sie jakieś plany zobowiązania. Wybaczyłam mu raz wiec myśle że on już moze tego nie będzie robił. W sumoie zgodził się na ten miesąc dania szansy. Myśle że może to w niej twki problem może ona nie rozumie sytuacji

Autorko, dalej liczę na odpowiedź na pytanie, które zadałam kilka postów wyżej.

[leniwca]

Napisane przez zachmureczka

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.

A wiesz, że to nie jest normalne, zdrowe? Zamiast powielać patologiczne wzorce, to idź do psychologa. Bo to ty powinnaś być dla siebie najważniejsza, twoje dobro, twoje szczęście. Powinnaś robić wszystko, żeby TWOJE życie było szczęśliwe, a nie poświęcać się, żeby zapewnić byle jakiemu facetowi kucharkę, sprzątaczkę, nianię do dzieci i prostytutkę w jednym.

Inna sprawa- ty nie pracujesz? Całe życie zamierzasz siedzieć w domu, ups, uprawiać homemaking, żeby zadowolić chłopa? Masz taką wizję swojej przyszłości? Pasuje ci takie życie, taka rola, jaką wpojono ci w domu?

[201803290936]

Napisane przez zachmureczka

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.
Plus oczywiscie dochodza do tego kwestie normalnego rozstania. Zamy swoje rodziny nawiązały sie jakieś plany zobowiązania. Wybaczyłam mu raz wiec myśle że on już moze tego nie będzie robił. W sumoie zgodził się na ten miesąc dania szansy. Myśle że może to w niej twki problem może ona nie rozumie sytuacji

To pracuj nad sobą, zmieniaj to idiotyczne myślenie. Jak to zrozumiesz, to kopniesz każdego takiego fagasa, jak ten w tyłek w sekundę. Zasługujesz na dobry, szczęśliwy związek, bez zdrad i nie obniżający Twojego poczucia wartości.

[zachmureczka]

Wiem że na pewno macie też racje ale nie wiem czy będe potrafiła powiedzieć mu że chce to skonczyć. Dodatkowo boję się że bede miała problem z odnalezneiniem się. Po rozstaniu z poprzednim facetem z podobnych powodów zmuszona byłąm przejśc terapię z psychologiem. Inaczej mówiąc nie radzę sobie z rozstaniami

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez _ema_

Jest do uratowania?

Ok, ona się znudzi, Miś wróci skruszony, sielanka.
Wyjdziesz za niego, zajdziesz w ciążę i przytyjesz - co wtedy?

Zaczełam walkę z nadwagą lecz owszem to prawda przyjełąbym go zawsze

[Olvnia]

Napisane przez zachmureczka

Oczywiście że nie. Ale zostałam wychowana w domu gdzie dobro męzczyzny stwia się nieco ponad włąsne. On ma bys szczesliwy bo zarabia na dom etc.
Plus oczywiscie dochodza do tego kwestie normalnego rozstania. Zamy swoje rodziny nawiązały sie jakieś plany zobowiązania. Wybaczyłam mu raz wiec myśle że on już moze tego nie będzie robił. W sumoie zgodził się na ten miesąc dania szansy. Myśle że może to w niej twki problem może ona nie rozumie sytuacji

zgodził się?! łaskawca...Ty go jeszcze prosiłaś o szansę? Lata z jakąś solarą po mieście a Ty się ładujesz jeszcze w jakąś sexy bieliznę,żeby go na siłę zatrzymać? Błagam,opanuj się...

[201803290936]

To może czas wyciągnąć jakieś wnioski z tych sytuacji? Za bardzo widać wchodzisz w świat faceta, w jego życie, zapominając o swoim, skoro rozstanie musiałaś przepracować z psychologiem. Będąc w związku powinno czuć się głębokie porozumienie, miłość, przyjaźń, ale nadal pamiętać, że jest się sobą, że ma się swoje życie, sprawy, myśli, decyzje. Bez zrośnięcia się głowami. Facet musi cały czas czuć, że owszem: chcesz być z nim, kochasz go, ale nie jest mu to dane na zawsze, obojętnie co zrobi lub czego nie zrobi. I to staranie się o siebie, zabieganie, podrywanie, czarowanie nie ma nic wspólnego z tym, czy się ma zero fałdek, czy cztery, czy się jest ostrą blondi lat 24, czy brunetką lat 45.

[Senso]

Autorko!! Przecież jesteśmy w PL! To nie Islam

[Moniika95]

Przykro mi to pisać ale powinnaś to skończyć...to Ty powinnaś być dla niego najważniejsza i najpiękniejsza, zostaw go, znajdziesz lepszego. I życzę powodzenia

[zachmureczka]

skąd pomysł z islamem?

[ciezko_jest_lekko_zyc]

Napisane przez zachmureczka

Pewnie zabrzmi to rozpaczliwe lecz prawda jest brzydka. Mój facet mnie zdradził. Ciężko było mi go kontrolować i zauważyć cokolwiek w porę bo jego praca nie jest w regularnych godzinach i zawsze miał swietna wymówkę którą się mógł zasłonić.
Zaczeło się w sprawaach intymnych. Mam nadwagę owszem przyznaję. Lecz z dnia na dzień zaczeło mu bardziej to przeszkadzać sugerował mi zakup jakiejś nowej bielizny w moich oczach bardziej wyuzdanej, sugerował nowe pozycje o których nawet nigdy nie rozmawialiśmy. Nie byłam na to wszystko przygotowana i odmawiałam. NAmawiał mnie do chodzenia w bardzo wysokich butach że to mnie wysmukli
Coraz rzadziej miał ochotę na zbliżenia i czułości. Przyjeżdżał do mnie tlumaczyl sie zmeczeniem zasypiał na kanapie. Co ciekawe miał też zawsze pustą skrzynkę z wiadomościami na telefonie.(posunełam sie tez do sprawdzania telefonu)
Wiem że sygnały może były wyraźne lecz niestety wierzyłam mu. Potem zaczał coś napomykać o dawnej koleżance że odświeżyli kontakt poprzez fb..wspomniał nawet że mogłabym ją poznać. Niby to najlepsza przyjaciólka jego byłej kobiety, lecz one sie poklociły smiertelnie a w sumie nawet sympatyczna. Tamat ucichł
Aż do dnia gdy jego siostra z którą mam raczej dobry kontakt wysłała mi w nocy mms ze zdjeciem mojego Faceta wraz z tą sporo mlodszą barbie. Muszę przyznać daleko mi do niej, figurę ma nienaganną. ale jest spalona na solarium ma sztuczne włosy rzęsy i jeden Bój raczy wiedzieć co jeszcze
Oddzwoniłam natychmiast.Przyjechał powiedział że doszło miedzy nimi tylko do pocałunku, i że chce skonczyc nasz zwiazek. Wybaczyłam mu i doceniłam szczerość poprosiłam aby dał mi jeszcze miesiąc szansy. Bardzo mi na nim zależy chociaż wiem że strzelam sobie w kolano.
Przeszłam na diete zaczełam nosić wyzsze buty kupiłam bieliznę jaką chciał
Niewiele pomogło .Spotykaliśmy sie co drugi dzien ale raczej nie był o wiele bardziej zakochany.Raz dostrzegłam na nim wyrażne ślady zadrapań na plecach ale tłumaczył tą pracą. Moja koleżanka raz widziała ich razem gdzieś na mieście, nie wyparł się...strałąm się jeszcze bardziej.
JEsteśmy razem ponad 2 lata . On ma 26 tamta panna około 19. Chciałam stworzyć poważny dojrzały związek. Lecz niewidać żadnej poprawy. Czy to już czas żeby odpuścić? Czy mogę zrobić coś więcej prosze o sugestię i pomoc

Wybacz, ale chyba bardziej poniżyć się to nie mogłaś..

[RubyFaelivrin]

Twój facet zrobił jedno z największych świństw jakie można wyrządzić drugiej osobie, kobiecie. Wybaczyłaś, ok, nie czepiam się, choć ja postąpiłabym inaczej. Czepię się tego, że to Ty poprosiłaś o szansę. A cóż Ty takiego zrobiłaś, że chcesz odkupić swoje winy? To on skoczył w bok, to on mógł powiedzieć, że jest nieszczęśliwy i coś powinniście z tym zrobić. Razem. To on mógł powiedzieć, że odchodzi. Nie zrobił tego. Nie zostawił Cię, dopóki nie złapał kolejnej gałęzi. Zaczynasz dostosowywać się do jego wymagań, mimo że powiedział, że chce zakończyć związek. Nieistotne jest, czy tamta jest szczupła, ma duży biust i nogi do nieba. On Cię zdradził, wbił nóż w plecy, a Ty, moja droga, zwyczajnie się poniżasz. Zacznij dbać o siebie i swoje dobro, a facetowi zasadź kopa w zad, niech leci dalej niż widzi. Łaskawca, kurczę blade.

[zachmureczka]

Napisane przez RubyFaelivrin

Twój facet zrobił jedno z największych świństw jakie można wyrządzić drugiej osobie, kobiecie. Wybaczyłaś, ok, nie czepiam się, choć ja postąpiłabym inaczej. Czepię się tego, że to Ty poprosiłaś o szansę. A cóż Ty takiego zrobiłaś, że chcesz odkupić swoje winy? To on skoczył w bok, to on mógł powiedzieć, że jest nieszczęśliwy i coś powinniście z tym zrobić. Razem. To on mógł powiedzieć, że odchodzi. Nie zrobił tego. Nie zostawił Cię, dopóki nie złapał kolejnej gałęzi. Zaczynasz dostosowywać się do jego wymagań, mimo że powiedział, że chce zakończyć związek. Nieistotne jest, czy tamta jest szczupła, ma duży biust i nogi do nieba. On Cię zdradził, wbił nóż w plecy, a Ty, moja droga, zwyczajnie się poniżasz. Zacznij dbać o siebie i swoje dobro, a facetowi zasadź kopa w zad, niech leci dalej niż widzi. Łaskawca, kurczę blade.

Jako kobieta zdradzona czuje wstyd i poniżenie stąd ta proba reanimacji choc jakl to wszystko czytam coraz bardziej mi wstyd. Chciałąbym aby okazał wiekszą wole pozostania ze mną to było by wtedy wazniejsze dla mnie niz zdrada

[Siurniety Krolik]

Napisane przez Doris1981

Dziewczyno, facet który kocha nie zdradza, obojętnie, czy partnerka to Miss Świata, czy... niezbyt ładna pani. Przecież te wszystkie piękne i z pozoru doskonałe kobiety na wybiegach i w Hollywood są zdradzane, porzucane i to nieraz dla "brzydszej" kochanki. Więc to nie o urodę lub jej brak tu chodzi.

Przestań się biczować, szukać winy w sobie i zrozum, że najwidoczniej to nie jest TEN facet, nie pasujecie do siebie. Panu się zaczęło z Tobą nudzić (a może z sobą samym), zaczął "wymyślać" i w końcu "wymyślił". Powiedz sobie na głos, że bycie z kimś takim jest poniżej Twojej godności i ambicji.

Zgoda, ale z jedną uwagą. Jak facet kocha, to nie znaczy, że kobieta może już przestać dbać o siebie, przytyć 15 kg i zapuścić się niczym Detroit. Kochamy pewną konkretną osobę, prawda? Kochamy za to kim jest i jaka. Nie usprawiedliwiam zdrady, ale w pewien sposób rozumiem pobudki. Takie sprawy jednak załatwia się inaczej - nie poprzez zdradę a poprzez cywilizowaną rozmowę (cóż - tu chyba pokpiłaś trochę sprawę) a następnie cywilizowane rozstanie.

[bulka114]

Ręce opadają.
Dziewczyno zapisz się na fitness, do kosmetyczki ( czy nawet sama w domu zacznij robić sobie 'mini spa'), przeczytaj jakąś fajną książkę, zrób porządek w szafie. ZAJMIJ SIĘ SOBĄ. Nie dość, że poczujesz się lepiej, będziesz nie tylko atrakcyjniejsza dla siebie ale, także w oczach innych ( w tym byłego, którego skręci, gdy zobaczy, co stracił) znajdziesz sobie innego faceta, który będzie o Ciebie dbał i w życiu mu nie przyjdzie do glowy, żeby Cię zdradzić.
I.. nie żebrz ( tak to się pisze? ) o miłość, na litość Boską !! Miejże trochę szacunku do siebie, przynajmniej TY.