Zagrożenia/złe strony życia zagranicą/emigracji

[chimay]

Napisane przez _medianoche

Ja płacę 60 za miesiąc za Internet Internet jest tu drogi.

U mnie jest podobnie i z internetem i z jedzeniem. Żarcie na dwie osoby wynosi nas około 400-450 euro na miesiąc, bez jakichś wielkich oszczędności.

[rukolka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148753]Napisałam, że to kawalerki. Tak, takie po 8m z toaletą na korytarzu są bardzo popularne wśród studentów i młodych ludzi. Są nawet takie mikrokawalerki po 5m, ale tego na oczy nie widziałam i niezbyt sobie wyobrazam.

Pokoje w mieszkaniach /domach ze współlokatorami też napisalam, że mają podobne ceny. Jak jest dom w dobrym stanie na przedmieściach, to i 800€ mogą chcieć za taki pokój.

30m w centrum i 2-pokojowe to widzę, ze tak 1500-2000 € (normalnie nawet nie patrzę na takie metraże). Dla pary osiągalne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
30 m i 2 pokoje? Szokujące są te metraże o których piszesz. 8 m z toaletą na korytarzu nawet nie skomentuję, to musi być zerowy komfort. Narzekamy w Polsce na rynek nieruchomości, ale chyba w całej Europie jest to samo.

[chimay]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148759]Ja właśnie teraz szukam kawalerki w centrum i chcę 15m, już się namieszkałam w życiu ze współlokatorami, chcę trochę prywatności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Z ciekawości szukałam podobnych parametrów w Monachium i Berlinie i prawie nic nie znalazłam. Mini-kawalerki nie są tutaj popularne.

[Elliott_2020]

Napisane przez Martii

Jeju a nie myslalas żeby się przeprowadzić ? Ta sama pensja a komfort życia mógłby być lepszy ?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak się mądrze urządzi takie 15 m mieszkanko, to wbrew pozorom całkiem przyjemnie można mieszkać. Mieszkałam kiedyś 2 miesiące w 17 m kawalerce i nie czułam żadnego dyskomfortu. Miała piętrowe łóżko, pod łóżkiem wygodna sofa, całkiem spora część kuchenna (nawet z małą wyspą). Bardzo dobrze się mieszkało i niczego nie brakowało.

[_medianoche]

Napisane przez Martii

Wow 20€ to internet i telefon razem ( 100GB) , we Francji jest duża konkurencja, wiec jest sporo tanich ofert, podpisujesz umowę bez zaangażowania i na pierwszy rok masz zniżkę do 50%

No i po roku zmieniasz operatora i tak to się kręci


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie operatorzy mają chyba 40 euro za miesiąc, a potem 60 już na stałe. I zmienialiśmy co roku operatora, ale jest ich mało i niektórzy są beznadziejni. To wolę bulić te 60 euro i mieć spokój.

[Martii]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148824]Tzn. do innego miasta? Raczej ciężko byłoby mi o taką samą pensje w mojej branży, zresztą dopiero co zmieniałam pracę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Tak do innego miasta, a co to za branża ? Możliwe ze pensja byłaby trochę niższa no ale chociażby koszta życia niższe tez. Wiem o czym piszesz bo bardzo dobrze znam te kawalerki 8m2

Ale kurde wkurza mnie to ze młoda fajna i wykształcona dziewczyna pisze o tym ze chciałaby nawet te 15m2 w centrum znaleźć i mieć jeszcze kasę żeby coś zjeść a takich ludzi w Paryżu to muuuultum


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez rukolka

30 m i 2 pokoje? Szokujące są te metraże o których piszesz. 8 m z toaletą na korytarzu nawet nie skomentuję, to musi być zerowy komfort. Narzekamy w Polsce na rynek nieruchomości, ale chyba w całej Europie jest to samo.

W Hiszpanii mają duże mieszkania. 80-100 m2 to tam raczej norma dla rodziny, a nie żadna burżuazja. Znam nawet jedną, która ma w bloku ok. 200 m2, ale to już uznajmy za wyjątek.

[Ava_]

Napisane przez _hiver_

Czytam z ciekawością, co piszecie o kosztach utrzymania w różnych krajach. A czy jest coś relatywnie niedrogie albo na co przeznaczacie najmniejszy % zarobków?

Mieszkam w Londynie, mam dobry internet, tzn taki gdzie mozna pracowac z domu bez wstydu na meetingach za okolo £26. Sam telefon to dodatkowe 20+.

Niedrogie jest imo jedzenie. Za ok £100 jestem w stanie sie wyzywic przez tydzien, w porownaniu jesli umawiam sie z kolezanka na brunch wydam bankowo przynajmniej £3o w restauracji za jakas forme shakshouki.

W ciagu ostatniego roku bardzo podrozal wynajem, wsrod znajomych wiem, ze wczesniej cena za 1 bedroom wynosila (oczywiscie w niektorych dzielnicach) £1600 tak teraz za ten sam metraz wolaja £2.5+ miesiecznie. Bardzo martwiace sa takie skoki z miesiaca na miesiac.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Poniżej 8m z piętrowym łóżkiem.

Napisane przez Elliott_2020

Jak się mądrze urządzi takie 15 m mieszkanko, to wbrew pozorom całkiem przyjemnie można mieszkać. Mieszkałam kiedyś 2 miesiące w 17 m kawalerce i nie czułam żadnego dyskomfortu. Miała piętrowe łóżko, pod łóżkiem wygodna sofa, całkiem spora część kuchenna (nawet z małą wyspą). Bardzo dobrze się mieszkało i niczego nie brakowało.

Zgadzam się, że 15m, jeżeli aneks kuchenny i łazienka są dobrze rozplanowane, oraz przy dobrym zagospodarowaniu przestrzeni, jest już ok.
Akurat tych piętrowych łóżek nie cierpię, wolę rozkładaną kanapę.

Napisane przez Martii

Tak do innego miasta, a co to za branża ? Możliwe ze pensja byłaby trochę niższa no ale chociażby koszta życia niższe tez. Wiem o czym piszesz bo bardzo dobrze znam te kawalerki 8m2

Ale kurde wkurza mnie to ze młoda fajna i wykształcona dziewczyna pisze o tym ze chciałaby nawet te 15m2 w centrum znaleźć i mieć jeszcze kasę żeby coś zjeść a takich ludzi w Paryżu to muuuultum


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wolę tu nie pisac.
Bez przesady, miałabym co jeść, ale jestem skąpa i wolałabym nie wydawać na czynsz więcej niz 1/3 pensji. A Paryż niestety kocham i go nie znoszę Załącznik 7768892Załącznik 7768893Załącznik 7768894

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_hiver_]

Napisane przez _medianoche

Chyba żywność i chemia. Zależy co konkretnie, ale od kilkunastu lat żywność / chemia kosztuje tyle samo. Nie zauważyłam jakiejś drastycznej podwyżki. Np. nigdy nie zapłaciłam więcej niż 3 euro za paczkę jajek z wolnego wybiegu. Restauracje / jedzenie na wynos bardzo podrażało, ale w supermarketach jedzenie kosztuje tyle samo.


A jak przyjechałam do Polski to prawie mi oczy na wierz wyszły w supermarkecie. Przerażało mnie to jak bardzo wszystko zdrożało.

Napisane przez Martii

Internet i telefon 20€ max / miesiąc


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez _medianoche

Ja płacę 60 za miesiąc za Internet Internet jest tu drogi.

Napisane przez chimay

U mnie jest podobnie i z internetem i z jedzeniem. Żarcie na dwie osoby wynosi nas około 400-450 euro na miesiąc, bez jakichś wielkich oszczędności.

Dzięki za odpowiedzi

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

Napisane przez Ava_

Mieszkam w Londynie, mam dobry internet, tzn taki gdzie mozna pracowac z domu bez wstydu na meetingach za okolo ÂŁ26. Sam telefon to dodatkowe 20+.

Niedrogie jest imo jedzenie. Za ok ÂŁ100 jestem w stanie sie wyzywic przez tydzien, w porownaniu jesli umawiam sie z kolezanka na brunch wydam bankowo przynajmniej ÂŁ3o w restauracji za jakas forme shakshouki.

W ciagu ostatniego roku bardzo podrozal wynajem, wsrod znajomych wiem, ze wczesniej cena za 1 bedroom wynosila (oczywiscie w niektorych dzielnicach) ÂŁ1600 tak teraz za ten sam metraz wolaja ÂŁ2.5+ miesiecznie. Bardzo martwiace sa takie skoki z miesiaca na miesiac.

Dziękuję za odpowiedź

[rukolka]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148851]Poniżej 8m z piętrowym łóżkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To nie dość, że jest małe to jeszcze okropnie brzydkie. Pewnie jedynie studenci coś takiego przeboleją.

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;89148849]W Hiszpanii mają duże mieszkania. 80-100 m2 to tam raczej norma dla rodziny, a nie żadna burżuazja. Znam nawet jedną, która ma w bloku ok. 200 m2, ale to już uznajmy za wyjątek.[/QUOTE]


A mini kawalerki tam nie występują?

[Martii]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148851]Poniżej 8m z piętrowym łóżkiem.Zgadzam się, że 15m, jeżeli aneks kuchenny i łazienka są dobrze rozplanowane, oraz przy dobrym zagospodarowaniu przestrzeni, jest już ok.
Akurat tych piętrowych łóżek nie cierpię, wolę rozkładaną kanapę. Wolę tu nie pisac.
Bez przesady, miałabym co jeść, ale jestem skąpa i wolałabym nie wydawać na czynsz więcej niz 1/3 pensji. A Paryż niestety kocham i go nie znoszę Załącznik 7768892Załącznik 7768893Załącznik 7768894

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Mnie to jednak przeraża 1/3 pensji za 15m2


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Hm, ciekawe z tymi cenami mieszkań. Wychodzi na to, że w wielu miejscach trzeba zarabiać powyżej średniej krajowej, aby mieszkać w komfortowych warunkach i chyba ciężko już w Europie o dobre warunki przy mniejszej pensji.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez rukolka

To nie dość, że jest małe to jeszcze okropnie brzydkie. Pewnie jedynie studenci coś takiego przeboleją.




A mini kawalerki tam nie występują?

Właśnie zapytałam o mikrokawalerki. Usłyszałam, że tak, to będą takie po 30 m2 Ale że rzadko się zdarzają.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148851]Poniżej 8m z piętrowym łóżkiem.Zgadzam się, że 15m, jeżeli aneks kuchenny i łazienka są dobrze rozplanowane, oraz przy dobrym zagospodarowaniu przestrzeni, jest już ok.
Akurat tych piętrowych łóżek nie cierpię, wolę rozkładaną kanapę. Wolę tu nie pisac.
Bez przesady, miałabym co jeść, ale jestem skąpa i wolałabym nie wydawać na czynsz więcej niz 1/3 pensji. A Paryż niestety kocham i go nie znoszę Załącznik 7768892Załącznik 7768893Załącznik 7768894

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Matko ale przygnębiające mieszkanie. Nie dałabym rady.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[_medianoche]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148851]A Paryż niestety kocham i go nie znoszę Załącznik 7768892Załącznik 7768893Załącznik 7768894

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Tak mnie się skojarzyło

[rukolka]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;89148867]Właśnie zapytałam o mikrokawalerki. Usłyszałam, że tak, to będą takie po 30 m2 Ale że rzadko się zdarzają.[/QUOTE]


Haha, dobrze wiedzieć, że jeszcze gdzieś w Europie ludzie mieszkają na komfortowych metrażach. Może w Hiszpanii jest jakoś uregulowana prawnie minimalna powierzchnia na osobę.

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez rukolka

Haha, dobrze wiedzieć, że jeszcze gdzieś w Europie ludzie mieszkają na komfortowych metrażach. Może w Hiszpanii jest jakoś uregulowana prawnie minimalna powierzchnia na osobę.

Metraże i pogoda są fajne, ale życie tam nie jest wyjątkowo komfortowe. Przynajmniej w mojej opinii

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89148864]Hm, ciekawe z tymi cenami mieszkań. Wychodzi na to, że w wielu miejscach trzeba zarabiać powyżej średniej krajowej, aby mieszkać w komfortowych warunkach i chyba ciężko już w Europie o dobre warunki przy mniejszej pensji.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]W NL przy wynajmnie max. 710€/ miesiąc jest spory dodatek socjalny, jesli miesięczne dochody nie przekraczają jakieś kwoty. Młodzi ludzie wynajmujący studio korzystaja z tego socjalu.
W tej cenie można było (teraz nie wiem) wynająć puste studio poza centrum większego miasta.
Studio to mieszkanie bez wydzielonej sypialni, niekoniecznie małe

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Pusheen_]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;89148877]Metraże i pogoda są fajne, ale życie tam nie jest wyjątkowo komfortowe. Przynajmniej w mojej opinii [/QUOTE]Hmm, a możesz to rozwinąć?

Strasznie mnie to ciekawi, bo mam wrażenie, ze u nas strasznie się idealizuje Hiszpanię jako miejsce do życia i Polacy się napalaja klimatem tego miejsca, a ja przyznam, że tego nie rozumiem i Spain jawi mi się jako mało atrakcyjne miejsce do życia, ale to już moje własne wyobrażenie.

Jasne, fajny klimat - to na pewno coś, co przyciąga Polaków i kto by się temu dziwil...Tez bym chciała żyć w ciepłym miejscu, ale hiszpańska kultura jakoś do mnie nie przemawia.

Możesz napisać coś więcej na temat życia w Hiszpanii?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Elliott_2020]

[1=5e046a21a251d9e933976ae d7bddd2e3377715e2_6575001 0a329e;89148877]Metraże i pogoda są fajne, ale życie tam nie jest wyjątkowo komfortowe. Przynajmniej w mojej opinii [/QUOTE]


Mogłabyś rozwinąć?

[Rena]

Napisane przez Pusheen_

Myślicie, że w zwiazku z zaistniałą sytuacją bedziemy świadkami Exodusu z PL?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A w jakim kierunku ma byc ten exodus ?

Co do psychologii to czesc osob migruje wlasnie dlatego, ze nie spotkala ich w Polsce milosc i dobroc i nikt nie chce byc ich mitycznym bliskim w tej krainie mlekiem i miodem plynacej.

[Ruwi]

Dziewczyny, w temacie wątku chciałam zapytać, czy nie miałyście nigdy problemów z językiem?

Dla mnie to jest największa obawa, często myślę nad wyjazdem z kraju ze względu na klimat polityczny, ale głównie język mnie powstrzymuje. Angielskim posługuję się na co dzień (komunikuje się w nim w pracy, konsumuję też wiele treści w tym języku) ale i tak czuję, że to jest język obcy i nie potrafię się wyrazić tak precyzyjnie i ze wszystkimi niuansami jak po polsku. W rodzimym języku często bawię się słowem, żeby nadać odpowiedni ton wypowiedzi, stylizuję slangiem, gwarą itp. czy tworzę własne neologizmy. Po angielsku tak nie potrafię, a co dopiero, gdy musiałabym uczyć się nowego języka od zera. Dlatego jakoś ciężko mi wyobrazić sobie nawiązywanie głębszych relacji towarzyskich z barierą językową. Poza tym ja jestem chyba też po prostu nie utalentowana językowo. Myślę, że pracę z samym angielskim bym znalazła, ale i tak nie wyobrażam sobie takiego życia, gdzie nie rozumiem tego co się dzieje w okół mnie. Więc tak się zastanawiam, czy emigracja (inna niż czysto zarobkowa na określony czas) ma w ogóle sens, kiedy nie radzi się sobie świetnie z językami.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ruwi

Dziewczyny, w temacie wątku chciałam zapytać, czy nie miałyście nigdy problemów z językiem?

Dla mnie to jest największa obawa, często myślę nad wyjazdem z kraju ze względu na klimat polityczny, ale głównie język mnie powstrzymuje. Angielskim posługuję się na co dzień (komunikuje się w nim w pracy, konsumuję też wiele treści w tym języku) ale i tak czuję, że to jest język obcy i nie potrafię się wyrazić tak precyzyjnie i ze wszystkimi niuansami jak po polsku. W rodzimym języku często bawię się słowem, żeby nadać odpowiedni ton wypowiedzi, stylizuję slangiem, gwarą itp. czy tworzę własne neologizmy. Po angielsku tak nie potrafię, a co dopiero, gdy musiałabym uczyć się nowego języka od zera. Dlatego jakoś ciężko mi wyobrazić sobie nawiązywanie głębszych relacji towarzyskich z barierą językową. Poza tym ja jestem chyba też po prostu nie utalentowana językowo. Myślę, że pracę z samym angielskim bym znalazła, ale i tak nie wyobrażam sobie takiego życia, gdzie nie rozumiem tego co się dzieje w okół mnie. Więc tak się zastanawiam, czy emigracja (inna niż czysto zarobkowa na określony czas) ma w ogóle sens, kiedy nie radzi się sobie świetnie z językami.

Ja na pewno nie zamieszkałabym w kraju, którego języka nie znam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148968]Ja na pewno nie zamieszkałabym w kraju, którego języka nie znam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja tez nie - dlatego nie wyjechalam do Budapesztu choc bardzo kocham to miasto.
Problemow z jezykiem nie mialam - ale moze to dlatego ze polskiego uzywam tylko na wizazu. W domu, w pracy i w gronie znajomych tylko angielski bo nie mam w swoim otoczeniu zadnych Polakow.

[Rena]

Napisane przez Ruwi

Dziewczyny, w temacie wątku chciałam zapytać, czy nie miałyście nigdy problemów z językiem?

Dla mnie to jest największa obawa, często myślę nad wyjazdem z kraju ze względu na klimat polityczny, ale głównie język mnie powstrzymuje. Angielskim posługuję się na co dzień (komunikuje się w nim w pracy, konsumuję też wiele treści w tym języku) ale i tak czuję, że to jest język obcy i nie potrafię się wyrazić tak precyzyjnie i ze wszystkimi niuansami jak po polsku. W rodzimym języku często bawię się słowem, żeby nadać odpowiedni ton wypowiedzi, stylizuję slangiem, gwarą itp. czy tworzę własne neologizmy. Po angielsku tak nie potrafię, a co dopiero, gdy musiałabym uczyć się nowego języka od zera. Dlatego jakoś ciężko mi wyobrazić sobie nawiązywanie głębszych relacji towarzyskich z barierą językową. Poza tym ja jestem chyba też po prostu nie utalentowana językowo. Myślę, że pracę z samym angielskim bym znalazła, ale i tak nie wyobrażam sobie takiego życia, gdzie nie rozumiem tego co się dzieje w okół mnie. Więc tak się zastanawiam, czy emigracja (inna niż czysto zarobkowa na określony czas) ma w ogóle sens, kiedy nie radzi się sobie świetnie z językami.

Ktos moze nie rozumiec Twojego slangu czy gwary. Bo np pochodzi z innej czesci kraju czy obraca sie w innych kregach srodowiskowych. Z wypowiedzi wynika, ze obracasz sie w jakies zamknietej grupie osob , gdzie czujesz sie komfortowo.

[Ruwi]

Napisane przez Rena

Ktos moze nie rozumiec Twojego slangu czy gwary. Bo np pochodzi z innej czesci kraju czy obraca sie w innych kregach srodowiskowych. Z wypowiedzi wynika, ze obracasz sie w jakies zamknietej grupie osob , gdzie czujesz sie komfortowo.

Hm chyba nie powiedziałabym, mimo bycia introwertyczką jestem raczej otwartą osobą, lubię poznawać ludzi. Wiadomo, że nie wyskakuję z jakimiś dziwnymi tekstami na dzień dobry, natomiast zazwyczaj jest czas, żeby się lepiej poznać czy to w pracy czy w jakimś towarzyskim gronie

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89148968]Ja na pewno nie zamieszkałabym w kraju, którego języka nie znam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Zamieszkałam w NL Nie znając ani 1 słowa po holendersku, ale.... tu wszyscy mówią po angielsku

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[chimay]

Napisane przez Ruwi

Dziewczyny, w temacie wątku chciałam zapytać, czy nie miałyście nigdy problemów z językiem?

Oczywiście, że tak. Pierwsze dwa lata w DE spędziłam w bundeslandzie, którego oficjalnym mottem jest "Potrafimy wszystko poza hochdeutsch". Moje początki były bardzo trudne, chociaż wyjechałam z niemieckim na B1.

Napisane przez Ruwi

Dla mnie to jest największa obawa, często myślę nad wyjazdem z kraju ze względu na klimat polityczny, ale głównie język mnie powstrzymuje. Angielskim posługuję się na co dzień (komunikuje się w nim w pracy, konsumuję też wiele treści w tym języku) ale i tak czuję, że to jest język obcy i nie potrafię się wyrazić tak precyzyjnie i ze wszystkimi niuansami jak po polsku. W rodzimym języku często bawię się słowem, żeby nadać odpowiedni ton wypowiedzi, stylizuję slangiem, gwarą itp. czy tworzę własne neologizmy.

To jest uzasadniona obawa. Jeśli się zna język ojczysty na wysokim poziomie, to trzeba poświęcić dużo czasu i wysiłku, żeby osiągnąć ten sam poziom w języku obcym. Poziom który pozwala właśnie na zabawę językiem, cieszenie się jego stylistyką, a nie tylko czyste przekazywanie informacji w poprawny gramatycznie sposób. Wiele osób odpuszcza i zostaje gdzieś na B2, bo to całkowicie wystarcza do codziennej komunikacji. Tylko wtedy trzeba się liczyć z tym, że będą się pojawiały sytuacje, kiedy będzie ta przykra świadomość, że nie potrafi się tak sprawnie grać nowym językiem, jak się potrafi to robić z ojczystym.

Jest jeszcze kwestia literatury. Niestety ja nie potrafię cieszyć się jej pięknem po niemiecku. Rozumiem co czytam, ale czy dany zwrot, konstrukcja czy środek stylistyczny mi się podoba - nie wiem, nie czuję tego. Zastanawiam się, czy to kwestia samego niemieckiego (zawsze był to dla mnie język neutralny, ani mi się podobał, ani nie podobał), czy tego że za mało czasu poświęcam na ćwiczenie tego .

Napisane przez Ruwi

Po angielsku tak nie potrafię, a co dopiero, gdy musiałabym uczyć się nowego języka od zera. Dlatego jakoś ciężko mi wyobrazić sobie nawiązywanie głębszych relacji towarzyskich z barierą językową. Poza tym ja jestem chyba też po prostu nie utalentowana językowo. Myślę, że pracę z samym angielskim bym znalazła, ale i tak nie wyobrażam sobie takiego życia, gdzie nie rozumiem tego co się dzieje w okół mnie. Więc tak się zastanawiam, czy emigracja (inna niż czysto zarobkowa na określony czas) ma w ogóle sens, kiedy nie radzi się sobie świetnie z językami.

Trochę przeceniasz wartość przekazu mówionego. Jednak większość komunikacji odbywa się poza słowami. Nie trzeba mieć C2 i idealnego akcentu, żeby dobrze dogadywać się z ludźmi i zawierać znajomości. O wiele ważniejsze jest to, jaką jesteś osobą i jaką masz postawę wobec innych osób. Oczywiście o wiele trudniej jest to wyrazić, jak się jest na A1, ale z tego co rozumiem, Ty masz wyższy poziom.

To czy się szybko zaklimatyzujesz i będziesz rozumieć, co się wokół Ciebie dzieje nie jest w 100% zależne od znajomości języka. W dużej mierze będzie też zależeć od cech osobowości.

[skara]

Napisane przez Pusheen_

Hmm, a możesz to rozwinąć?

Strasznie mnie to ciekawi, bo mam wrażenie, ze u nas strasznie się idealizuje Hiszpanię jako miejsce do życia i Polacy się napalaja klimatem tego miejsca, a ja przyznam, że tego nie rozumiem i Spain jawi mi się jako mało atrakcyjne miejsce do życia, ale to już moje własne wyobrażenie.

Jasne, fajny klimat - to na pewno coś, co przyciąga Polaków i kto by się temu dziwil...Tez bym chciała żyć w ciepłym miejscu, ale hiszpańska kultura jakoś do mnie nie przemawia.

Możesz napisać coś więcej na temat życia w Hiszpanii?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W Hiszpanii jest przede wszystkim problem z pracą i płacą. Bardzo wysokie bezrobocie, fatalne godziny pracy, normalizowanie patologii.
Czynsze w dużych miastach strasznie poszły w górę, ale mieszkania faktycznie są duże. Natomiast w południowej części kraju nie są ogrzewanie, a ogrzewanie klimą generuje horrendalne koszta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz