Koniec z obcinaniem i podcinaniem włosów

[gryzelda]

Nie latwo jest nie scinac, bo przy dluzszych wlosach waidomo koncowki lubia sie rozdwajac, a jesli tych nie obetniemy , bedziemy zwlekac z wizyta u fryzjera to stracimy wiecej niz bysmy poszly odrazu.

[crash]

Ja właśnie również zapuszczam, po ostatnim mym asymetrycznym ścięciu jakoś w maju, ale nie bieżącego roku. Fryzurę miałam ciut dłuższą niż za uszy + tył krótszy i takie jakby "schodki" na nim zrobione...
Podcinałam już rozdwojone i zniszczone końcówki, musiałam wyrównać ogólnie potem włosy, a z kolei lekko wycieniowałam.
Sama w życiu nie podjęłabym się obcięcia własnych włosów, słaba wiara w siebie
I nie uważam też, żeby koniecznym było całkowicie bronić się przed nożyczkaami Dla włosów co jakiś czas lekkie podcięcie ich u dołu, tzn. końcówek to i nawet lepiej

[~Viviana~]

Crash końcówek tak, ale nie całych włosów
eliZordon tak masz rację, najlepiej cieniuje się maszynką do golenia, ja używam także brzytwy dziadka.
Dziewczyny mamy motywację piękne, długie włosy. Postarajmy się powstrzymac od obcinania włosów. Pomyślmy, że za parę miesięcy będą prawie jak w naszych marzeniach kiedy będzie Was i mnie korcić zaglądajmy na wątek i czytajmy swoje posty. Koniec z obcinaniem! Trzymam za Was kciuki

[201607060918]

Moim zdaniem bez sensu jest podcinanie końcuwek co 2 m-ce o 2 cm skoro przeciętnie włosy rosną 1 cm na miesiąc. Podcinanie i tak nie spowoduje że włosy będa szybciej rosły. Radze podcinać włosy tak co 3 - 4 miesiace nie cześciej.

[201607060918]

Jeżeli zaczynacie zapuszczać włosy najlepsza metoda - Skrzyp polny !!!
Pogrubia pasma i dodaje im objętości, zawiera bowiem w swojej łodydze krzemionkę - jeden z budulców włosa. Przyspiesza jego wzrost. Może sprawić że w ciągu kilku miesięcy włosy urosną o kilkanaście centymetrów.

[Laity]

Napisane przez czaaajka

Jeżeli zaczynacie zapuszczać włosy najlepsza metoda - Skrzyp polny !!!
Pogrubia pasma i dodaje im objętości, zawiera bowiem w swojej łodydze krzemionkę - jeden z budulców włosa. Przyspiesza jego wzrost. Może sprawić że w ciągu kilku miesięcy włosy urosną o kilkanaście centymetrów.

Ile ja bym dała, żeby moje włosy zechciały tak rosnąć!!!
Ale od około 3 m-cy jem Skrzypovitę i oprócz zmniejszonego wypadania nie zauważyłam innych efektów. No cóż, dobre i to

[_diabolique_]

z moich obliczeń wynika ze......rosną mi miesięcznie 2.3333333 cm czy to nie wspaniałe ...ale maja takie napady..trochę stoją bez ruchu a potem rosną

[Little Angel]

Napisane przez _diabolique_

z moich obliczeń wynika ze......rosną mi miesięcznie 2.3333333 cm czy to nie wspaniałe ...ale maja takie napady..trochę stoją bez ruchu a potem rosną

Ostatnio kupilam nie te farbe do wlosow co zawsze i wylazly mi odrosty i wlasnie po nich widze,ze mi tez podobnieZa chwilke ide do kuchni farbnac wlosy i potem znow bede obserwowac

Mnie rzeczywiscie zmotywowalo patrzenie na zdjecia dziewczyn z dlugimi,pieknymi lokami-zawzielam sie,ze ja tez chce takie i rosna sobie te moje loki powolutku.

[dziuniaaa]

Staraj się zejść z cieniowania.
Chcę tera0z mieć równej długości, a jak zapuszczę to coś fajnego dopiero zrobię.
I wywal koniecznie te nożyczki!
Jak Ci włosy odstają to próbuj je ujarzmiać żelami, gumami, woskami itd. albo delikatnie spinaj.

[FK]

U mnie też jest dramat. I wcale nie polega on na tym, że włosy rosną marnie, ale że jestem w gorącej wodzie kąpana. Powiedziałabym, że to wręcz wrzątek . Nie potrafię wytrzymać nie kombinując niczego z moimi włosami. Długie, krótkie, długie, krótkie - i tak w kółko (myślę, ze może jakoś podświadomie "odbijam sobie" za dzieciństwo, w którym miałam non stop włosy do pasa ). Ale i tak najwięcej czasu mam na głowie bliżej nie określone COŚ, bo akurat zapuszczam z krótkich. Potem jak już mam za ramiona to bach! i ścinam na krótko.

Najbardziej demobilizujące jest to, że większość osób, z którymi się stykam chwalą mnie w krótkich włosach, a ja od pewnego czasu mam chęć na takie do łopatek. Do tego dochodzi ich częste przetłuszczanie, a wiadomo, że z krótkimi to nie problem - 5 minut, żel, suszarka i gotowe... Ale ja tak bym chciała mieć takie do łopatek...

Niech mnie ktoś kopnie w zadek i zmotywuje do zapuszczania!

[dziuniaaa]

Napisane przez FK

U mnie też jest dramat. I wcale nie polega on na tym, że włosy rosną marnie, ale że jestem w gorącej wodzie kąpana. Powiedziałabym, że to wręcz wrzątek . Nie potrafię wytrzymać nie kombinując niczego z moimi włosami. Długie, krótkie, długie, krótkie - i tak w kółko (myślę, ze może jakoś podświadomie "odbijam sobie" za dzieciństwo, w którym miałam non stop włosy do pasa ). Ale i tak najwięcej czasu mam na głowie bliżej nie określone COŚ, bo akurat zapuszczam z krótkich. Potem jak już mam za ramiona to bach! i ścinam na krótko.

Najbardziej demobilizujące jest to, że większość osób, z którymi się stykam chwalą mnie w krótkich włosach, a ja od pewnego czasu mam chęć na takie do łopatek. Do tego dochodzi ich częste przetłuszczanie, a wiadomo, że z krótkimi to nie problem - 5 minut, żel, suszarka i gotowe... Ale ja tak bym chciała mieć takie do łopatek...

Niech mnie ktoś kopnie w zadek i zmotywuje do zapuszczania!

jazda i zapuszczać już!

[FK]

Napisane przez dziuniaaa

jazda i zapuszczać już!

Tak jest, psze Pani

[MaRtUhA]

też miałam ten problem. w gimnazjum wspaniała pani fryzjerka 'opitoliła' mnie do linii uszu, a że mam dość okrągłą buzię nietrudno sobie wyobrazić jak komicznie wyglądałam. za każdym razem gdy próbowałam je zapuścić do jakiejś normalnej długości odrastające kosmyki denerwowały mnie i znów ścinałam. w 1 klasie Lo zmobilizowałam się, zaczęłam je spinać, wiązać,a za każdym razem gdy chciałam je obciąć miałam przed oczyma siebie w tragicznej fryzurze z gimnazjum i udało się, zapuściłam do łopatekchoć było ciężko, zwłaszcza to, żeby były w miarę równe.

[donaticzka]

Napisane przez FK

U mnie też jest dramat. I wcale nie polega on na tym, że włosy rosną marnie, ale że jestem w gorącej wodzie kąpana. Powiedziałabym, że to wręcz wrzątek . Nie potrafię wytrzymać nie kombinując niczego z moimi włosami. Długie, krótkie, długie, krótkie - i tak w kółko (myślę, ze może jakoś podświadomie "odbijam sobie" za dzieciństwo, w którym miałam non stop włosy do pasa ). Ale i tak najwięcej czasu mam na głowie bliżej nie określone COŚ, bo akurat zapuszczam z krótkich. Potem jak już mam za ramiona to bach! i ścinam na krótko.

Niech mnie ktoś kopnie w zadek i zmotywuje do zapuszczania!

:roll eyes: :roll eyes:
jak bym siebie słyszałam zawsze coś widzę w moich włosach to kolor to długosć

chciałabym mieć tak silną motywację

[FK]

Napisane przez donaticzka

:roll eyes: :roll eyes:
jak bym siebie słyszałam zawsze coś widzę w moich włosach to kolor to długosć

chciałabym mieć tak silną motywację

Mam to szczęście, że wcale mnie nie ciągnie do farbowania, lubię swój kolor i chyba mi pasuje (?)

Musimy się wziąć w garść i po prostu je zapuścić

Pozdrawiam

[Morganah]

ja już sobie znalazłam motywację ... październikowy blitzkrieg w końcu trzeba będzie mieć czym machać

[scarlettmonroe]

Ja probuję zmotywować się do zapuszczenia bardzo długich włosów. Moja historia przedstawia sie tak: tuż przed komunią byłam tak mądra,że włosy za połowę pleców ściachałam do ucha(poprosiłam fryzjera), potem,gdy odrosły do łopatek zostały ścięte na chłopaka, udało mi się zapuścic je prawie do połowy pleców w gimnazjum, ale znów ścięłam się na krótko.W gimnazjum zaczęły mi się kręcić i bardzo zgęstniały, więc znów chciałam mieć długie, bo stwierdziłam,że fajnie by wyglądały.I w liceum znów zapuszczanie.Zachciało mi się cieniowania, potem eksperymenty z emo, coraz większe strzępienia i w końcu przecholowałam do tego stopnia,że wyglądałam jak wyskubany kurczak. Przez wakacje trochę odrosły, moge je już spinać i wracają do normy.Niestety powrót z tego, co zafundowałam sobie na głowie do normalnej fryzury przy braku prostowania puszących sie włosów to była tragedia. Na przestrogę mam zdjęcia z początku lipca.Jak na razie nie zblizam sie do nożyczek.
Dobrą metodą na motywację jest wypisanie sobie listy korzyści z długich włosów/wad krótkich.Ja wypisałam kilkadziesiąt podpunktów i to bardzo pomaga. A oto kilka fotek motywujacych

[patkaaaa]

dziewczyny jak myslicie, podciac sobie samej koncowki? albo poprosic kogos zaufanego? do fryzjerki nie chce bo mi obetnie 5 cm a nie 0,5cm :/

[stargazer]

Dołączam do grupy wsparcia. I proszę o trzymanie kciuków, by mnie coś nie podkusiło i żebym sobie sama nie ciachnęła włosów nożyczkami. Nie chodzi mi o długie włosy, bo wygladam w nich kiepsko, ale o przetrzymanie może 10 cm, by potem dało się z tego zrobić inną fryzurę (już mam wizję pewnej konkretnej), bo na razie nie ma z czego ciąć (nie, nie jestem łysa, ale mam krótkie włosy, ledwo za uszy i wycieniowane z tyłu). Niestety, trudno mi się czasem powstrzymać - dotykam włosów, czuję jakiś wystający kosmyk albo mam wrażenie, ze fryzura jest asymetryczna, i łap za nożyczki.... :/ Nie wiem, czy to nie jakiś nałóg. Spinanie włosów w moim przypadku w grę nie wchodzi - chyba musze schować nożyczki przed samą sobą i zapomnieć, gdzie są

[~Viviana~]

Morganah dobra motywacja heh na koncertach przydają się długie włosy.
Patkaaaa a musisz podcinać końcówki?
Stargazer witaj jak miło, że grono się powiększa razem nam się uda Tak masz rację lepiej schowaj nożyczki głęboko, niech nie korcą, bo jak są w widocznym miejscu to od razu nachodzi ochota na poprawienie fryzury.
Scarletmonroe te fryzury są piękne. Szczególnie ta mi się podoba
Ehh...ile ja bym dała, zeby teraz mieć takie włosy...

[patkaaaa]

~Vivana~ niestety tak ;/ zapuszczam je od kiwietnia/maja i nie podcinalam nic bo sie zaparlam w sobie, prostowalam wlosy od tego czasu tylko 5 razy, susze bardzo rzadko, a jednak! koncowki mi sie poalily i porozdwojaly a nie chce do fryzjerki bo mi poobcina 5 cm :[

[~Viviana~]

Poproś mamę albo koleżankę. Samej lepiej nie próbuj bo coś jeszcze podkusi i obetniesz za dużo. Z tym fryzjerem to niestety prawda chcesz podciąć cm a wychodzi 5 albo i więcej.
Moja koleżanka kiedyś poszła do fryzjera i chciała aby podciął jej zniszczone końcówki. Włosy miała do łokci a wróciła do karku.

[scarlettmonroe]

Napisane przez ~Viviana~

Morganah dobra motywacja heh na koncertach przydają się długie włosy.
Patkaaaa a musisz podcinać końcówki?
Stargazer witaj jak miło, że grono się powiększa razem nam się uda Tak masz rację lepiej schowaj nożyczki głęboko, niech nie korcą, bo jak są w widocznym miejscu to od razu nachodzi ochota na poprawienie fryzury.
Scarletmonroe te fryzury są piękne. Szczególnie ta mi się podoba
Ehh...ile ja bym dała, zeby teraz mieć takie włosy...

Parę kolejnych fotek tej fryzurkiKiedyś miałam już prawie coś w tym stylu, ale zachciało mi sie grzywki.A wraz z grzywką poszło niezamierzenie i bez ostrzeżenia 15cm długości z reszty fryzury.Mam dodatkową motywację, bo kiedy mam dłuższe włosy, to rozprostowywują się i zakręcają nie w loczki, ale w spiralki, coś takiego jak na fotach. Poczekam sobie aż urosną, dokręcę lokówką i może osiągnę kiedyś wymarzony celNajgorsze jest to,że muszą być za połowę pleców,bo skręcone są krótsze niż proste. A przed wrześniem czeka mnie przymusowe obcięcie końcówek,na szczęście nie więcej niż0,5- 1cm i tylko ze spodniej warstwy włosów(zniszczone przez wielokrotne rozjasnianie)Górną mam bardzo zdrową i w swietnej kondycji, bo ścięłam rozjaśniane włosy,ale w związku z tym króciutką Muszę mieć silną wolę, bo obcinaniem moich włosow zajmuje sie moja mama, wystarczy,że poproszę-nie musze sie ruszać z domu ani wydawać kasy.Do tego dołączyć należy moje zapędy fryzjerskie i włosy są w niebezpieczeństwie Trzymam kciuki za całe grono"uciekających od nożyczek"

[samaraelf]

rzeczywiscie motywuje do zapuszczania..a hh

[izuu]

najgorsze jest to, że chcę zapuścić zdrowe włosy ale jak tu obejsc sie bez suszarki i prostownicy w tym okresie przejsciowym?! eh no i koncowki sie niszcza i znowu podcięcie.. eh ale zrobilam krok naprzód - schodze z cieniowania ;D nie ma to jak dlugie wlosy

[hihi]

Napisane przez ~Viviana~

Uporałyście się z czymś takim? Długo zapuszczałyście włosy? Jak się zmobilizować aby w końcu je zapuścić?

Ja zapuszczałam włosy 3 lata Miałam kiedyś taaaaaakie dłuuuugie Obcięłam się na króciuteńko. Zapuściłam do... ramion i... wycieniowałam ran, wycieniowąłam drugi i znowu mam najdłuższe włosy do karku Nie wierzę już, że mogę zapuścić włosy, zawsze znajdę taką krótką fryzurę, która sprawi, że się ochlastam
I pomyślec, że rok temu mogłam sobie zrobic 2 kucyki już!

[gossia172]

Kiedys miałam bardzo dlugie naturalne wlosy, prawie do pasa, ale zachciało mi sie rozjasniania, po roku moje wlosy strasznie sie puszyły i postanowiłam, ze powroce do koloru naturalnego, niestety pryzjerka nałozyła mi prawie czarna farbe (wygladałam jak kruk) i musiałam znowu rozjasniac włosy.... masakra, moje wlosy zostały spalone, obesnie powracam do naturalnego kolorku wlosow

[scarlettmonroe]

Napisane przez hihi

Ja zapuszczałam włosy 3 lata Miałam kiedyś taaaaaakie dłuuuugie Obcięłam się na króciuteńko. Zapuściłam do... ramion i... wycieniowałam ran, wycieniowąłam drugi i znowu mam najdłuższe włosy do karku Nie wierzę już, że mogę zapuścić włosy, zawsze znajdę taką krótką fryzurę, która sprawi, że się ochlastam
I pomyślec, że rok temu mogłam sobie zrobic 2 kucyki już!

Nie patrz na zdjęcia krotkich fryzur,ignoruj wszelkie doniesienia o modzie na krótkie włosy,omijaj salony fryzjerskie szerokim łukiem,a jak cie bedzie ciągło do zmian to skieruj się do kosmetycznego lub odzieżowego.No i codziennie powtarzaj,że zapuszczasz włosy.Powinno pomóc I z daleka od :metamorfoz,nowych wyglądów na wiosnę/lato/jesień/zime i innych artykułów tego typu.Mnie często kusiły takie fotki z gazet i potem leciałam do fryzjera z wytarganą stroną albo prosiłam mamę,aby mnie obcięła.
Ale teraz wreszcie postanowiłam się zmobilizować,właściwie dzieki mojemu tż, bo lubi długie włosy i wolałabym nie widzieć jego miny,gdybym przyszła zgolona na łyso lub z jezem na głowie pod wpływem jakiejś dziwacznej modyWystarcza mi 2 takie drastyczne eksperymenty w życiu, gdy ludzie patrzyli sie na mnie ze zdziwiona miną...

[hihi]

Napisane przez scarlettmonroe

Nie patrz na zdjęcia krotkich fryzur,ignoruj wszelkie doniesienia o modzie na krótkie włosy,omijaj salony fryzjerskie szerokim łukiem,a jak cie bedzie ciągło do zmian to skieruj się do kosmetycznego lub odzieżowego.No i codziennie powtarzaj,że zapuszczasz włosy.Powinno pomóc

Hehe,
Mi już przeszło. Tyle lat eksperymentowałam, zarówno z kolorem, jak i różnymi wersjami, że poznałam moje włosy. Najlepiej wyglądam w brązie, naromiast układają się najlepiej jak sa niezbyt długie, bo są cieniutkie, ale bardzo gęste, więc wymagają umiejętnego cieniowania, aby nie sprawiały wrażenia ciężkości.
Obecnie mam dłuższą grzywkę, a tył ładnie wycieniowany do szyi i bardzo tę wersję lubię, bo mam szczupłą szyję i drobną twarz, więc przy krótkich włosach jest to podkreślone, natomiast długie włosy przytłaczają buzię

[Celestia]

Ja to chyba bron Boze nie spojrze na nożyczki przez następne iles miesiecy odkąd fryzjerka opitoliła mnie tak, ze wstyd mi wyjsc na ulicę