Czy Bóg istnieje?

[lisipadol]

Napisane przez motyla

ja się nie kłócę, ino co najwyżej podśmiechu*ki robię, bo nigdy nie przestaje mnie zadziwiać, że ludzie każdą nieścisłość religii potrafią wytłumaczyć, ale chyba tylko sobie, bo dla mnie to nadal jest przedziwnie niespójny bełkot.

Dlaczego bełkot? To teraz spójrzmy okiem ateisty.

Jest sobie Świat, Boga nie ma nikt nie ingeruje w życie, zło pochodzi od czynów człowieka, tsunami wulkany zjawiska atmosferyczne, choroby od złej diety, chemia w jedzeniu, bo człowiek tak marnie produkuje, wypadki, przypadek po prostu, ciąże z defektem przypadek zły zbieg okoliczności, złe geny, etc, i ateista sobie żyje. Bóg nic nie robi bo go nie ma.

Teraz wierzący, jak wyżej, z tym że jest Bóg który go osądzi za czyny po śmierci, które czyny są dobre a które złe powiedział w przykazaniach. I tyle. Nie spójne? Dla mnie spójne.

To ateiści sądzą że jeśli by istniał Bóg toby spełniał ich zachcianki, i ratował, dla wierzących, może być Bóg który nie ingeruje i tyle, a za dobre i morlane życie jest nagorda, za złe niemoralne kara, piekło, lub nieistnienie czyli druga śmierć.

Kto uwierzy i żyje według moich przykazań ma życie wieczne kto nie, umrze, przestanie istnieć? -cytat z biblii. Nigdzie w Biblii nie ma, że Bóg to świety Mikołaj.

[Limonka2738]

Napisane przez lisipadol

Dlaczego bełkot? To teraz spójrzmy okiem ateisty.

Jest sobie Świat, Boga nie ma nikt nie ingeruje w życie, zło pochodzi od czynów człowieka, tsunami wulkany zjawiska atmosferyczne, choroby od złej diety, chemia w jedzeniu, bo człowiek tak marnie produkuje, wypadki, przypadek po prostu, ciąże z defektem przypadek zły zbieg okoliczności, złe geny, etc, i ateista sobie żyje. Bóg nic nie robi bo go nie ma.

Teraz wierzący, jak wyżej, z tym że jest Bóg który go osądzi za czyny po śmierci, które czyny są dobre a które złe powiedział w przykazaniach. I tyle. Nie spójne? Dla mnie spójne.

To ateiści sądzą że jeśli by istniał Bóg toby spełniał ich zachcianki, i ratował, dla wierzących, może być Bóg który nie ingeruje i tyle, a za dobre i morlane życie jest nagorda, za złe niemoralne kara, piekło, lub nieistnienie czyli druga śmierć.

Kto uwierzy i żyje według moich przykazań ma życie wieczne kto nie, umrze, przestanie istnieć? -cytat z biblii. Nigdzie w Biblii nie ma, że Bóg to świety Mikołaj.

Widzisz.

Życie nie jest sprawiedliwe.

Ja wiem, że fajnie pomyśleć, że nad tym wszystkim stoi Bóg i pilnuje, żeby było sprawiedliwie.

Ale ja lubię sobie pomyśleć, że mam 3 miliardy dolarów na koncie.

Tylko że sam fakt, że coś byłoby fajne, nie znaczy, że jest prawdziwe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No a przepraszam, ale się uczepię tych ciąż.
To kto jest wg wierzących odpowiedzialny za "ciąże z defektem"?

[motyla]

Napisane przez lisipadol

Dlaczego bełkot? To teraz spójrzmy okiem ateisty.

Jest sobie Świat, Boga nie ma nikt nie ingeruje w życie, zło pochodzi od czynów człowieka, tsunami wulkany zjawiska atmosferyczne, choroby od złej diety, chemia w jedzeniu, bo człowiek tak marnie produkuje, wypadki, przypadek po prostu, ciąże z defektem przypadek zły zbieg okoliczności, złe geny, etc, i ateista sobie żyje. Bóg nic nie robi bo go nie ma.

Teraz wierzący, jak wyżej, z tym że jest Bóg który go osądzi za czyny po śmierci, które czyny są dobre a które złe powiedział w przykazaniach. I tyle. Nie spójne? Dla mnie spójne.

To ateiści sądzą że jeśli by istniał Bóg toby spełniał ich zachcianki, i ratował, dla wierzących, może być Bóg który nie ingeruje i tyle, a za dobre i morlane życie jest nagorda, za złe niemoralne kara, piekło, lub nieistnienie czyli druga śmierć.

Kto uwierzy i żyje według moich przykazań ma życie wieczne kto nie, umrze, przestanie istnieć? -cytat z biblii. Nigdzie w Biblii nie ma, że Bóg to świety Mikołaj.

mam wrażenie, że w ogóle nie rozumiesz, co się do Ciebie pisze.


ja nie twierdzę, że jeśli istnieje Bóg, to ma spełniać zachcianki człowieka. ja twierdzę, że całe wyobrażenie ludzi na temat Boga, wszystkie informacje, które na jego temat mają, są jak szwajcarski ser - pełen wielgachnych dziur. informacja A przeczy informacji B, a informacja B przeczy informacji C, mimo że w głowie człowieka wierzącego jedno płynnie wynika z drugiego lub wyjaśnia coś innego. jak zaczynam wytykać osobie wierzącej te niespójności (a wytykałam nawet księdzom), to reakcja jest zawsze taka sama - tłumaczą, tłumaczą i wydaje im się, że łatają te dziury w serze, a tak naprawdę tylko ten dół niespójności powiększają. nie myślą logicznie. jedynie "wyjaśniają" daną nieścisłość czymś, co tę nieścisłość tylko pogłębia.


Bóg - niby kocha, ale skazuje własne dzieci na wieczne potępienie, niby stworzył człowieka na swoje podobieństwo, ale tylko takiego w pełni zdrowego heteroseksualnego. niby coś, ALE.

[ruda_beksa]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86796333]No a przepraszam, ale się uczepię tych ciąż.
To kto jest wg wierzących odpowiedzialny za "ciąże z defektem"?[/QUOTE]

Ewa, pierwsza grzesznica

Gdyby cholera nie zjadła jabłka, to bylibyśmy w raju, i każde bobo byłoby różowe, niebieskookie, zdrowe i hetero.

A ta zjadła, Jahwe wykopał ją razem z Adamem na ten padół łez, no i teraz masz babo placek.

[lisipadol]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86796333]No a przepraszam, ale się uczepię tych ciąż.
To kto jest wg wierzących odpowiedzialny za "ciąże z defektem"?[/QUOTE]

Hm, ja jestem wierzący, i według mnie, albo człowiek albo nikt, według mnie Bóg nie ingeruje w życie człowieka. Do ciąż, dieta, stres kobiety w ciąży, nawet odpowiednia żywność, ale z chemia której jest pełno, zanieczyszczone powietrze, leki jakieś, to wszystko może wpływać na ciąże, i na "defekty", plus "defekty" mogą się pojawić także bez udziału człowieka, pisałem już biologie nie jestem, ale wpływ mają geny chromosomy, czasem niezgodność, i czasem pech przy połączeniu, ot przypadek.

Powtórzę według mnie Bóg nie ingeruje i wierzący żyje tak jak niewierzący, wszystko jest dziełem człowieka, zjawisk atmosferycznych i przypadku, np wypadek, ktoś w nas wjedzie etc, tylko wierzący który uwierzy i nie łamie przykazań Bożych ma życie wieczne, a niewierzący nieistnienie po śmierci lub piekło. Tyle.

A najkrócej według wierzących za ciąże z defektem ponosi odpowiedzialność to coś co według niewierzących, ale na pewno nie Bóg czy szatan bo według ateistów ich nie ma.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez lisipadol

Hm, ja jestem wierzący, i według mnie, albo człowiek albo nikt, według mnie Bóg nie ingeruje w życie człowieka. Do ciąż, dieta, stres kobiety w ciąży, nawet odpowiednia żywność, ale z chemia której jest pełno, zanieczyszczone powietrze, leki jakieś, to wszystko może wpływać na ciąże, i na "defekty", plus "defekty" mogą się pojawić także bez udziału człowieka, pisałem już biologie nie jestem, ale wpływ mają geny chromosomy, czasem niezgodność, i czasem pech przy połączeniu, ot przypadek.

No to Cię informuję, że większość ciąż "z defektem" to błąd przy podziale komórek lub kwestia genów.
Żadne mityczne diety ani stresy matki (odnoszę się do wcześniejszego Twojego wpisu).
Pomijając kwestie religii, zważ na to, co piszesz.

[stewardesa]

Napisane przez lisipadol

Mam do was pytanie, a co sądzicie jakbyście na swojej drodze spotkały prawdziwą wróżkę? Wiem, że w to nie wierzycie jak i w Boga, ale tak hipotetycznie, spotykacie wróżkę, albo inaczej kontaktujecie się online, piszecie tekst, pytanie ona jest na żywo, i odpowiada wam, nic o was nie wie, nie słyszy nawet głosu, zna tylko treść pytania, i jakby zakładając hipotetycznie, wszystko co powiedziała okazało się prawdą, o przyszłości a także z przeszłości, co już przeszłość nie można wskazać na autosugestię, czyli samospełniającą się przepowiednie, i jakby hipotetycznie to się sprawdziło, i wyszło to z kart, mało tego, jakbyście za miesiąc czy dwa, zadały ponownie to samo pytanie znów jakby pojawił się ten sam rozkład kart, i ta sama wróżba dla was. I jakby hipotetycznie byłybyście pewne że wróżba jest prawdziwa, to czego dowodem byłoby to dla was? Jeśli karty wróżki układały by się tak, co określało dokładnie waszą choćby przeszłość, to jakaś siła? demony? moc? musiały w tym pomóc? A jak są jakieś siły moce to jest i Bóg? Jak byście to sobie wytłumaczyły?

Ale dlaczego tylko jakaś wróżka? Dlaczego nie sam panbuk zstąpił na Ziemię, żeby mi się pokazać?

[lisipadol]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86796386]No to Cię informuję, że większość ciąż "z defektem" to błąd przy podziale komórek lub kwestia genów.
Żadne mityczne diety ani stresy matki (odnoszę się do wcześniejszego Twojego wpisu).
Pomijając kwestie religii, zważ na to, co piszesz.[/QUOTE]

Przeciez pisałem, że geny, chromosomy, wiec nic nowego dla mnie, i tak stres dieta, alkohol leki może również mieć wpływ, choćby leki na niektóre choroby, płód mogą zabić, wszystko ma wpływ.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez lisipadol

Przeciez pisałem, że geny, chromosomy, wiec nic nowego dla mnie, i tak stres dieta, alkohol leki może również mieć wpływ, choćby leki na niektóre choroby, płód mogą zabić, wszystko ma wpływ.

To jest jakiś promil przypadków.
Ale sorry, zapomniałam, że przerzucanie odpowiedzialności na kobietę za całe zło świata to sport narodowy Polaków.

[lisipadol]

Napisane przez motyla

mam wrażenie, że w ogóle nie rozumiesz, co się do Ciebie pisze.


ja nie twierdzę, że jeśli istnieje Bóg, to ma spełniać zachcianki człowieka. ja twierdzę, że całe wyobrażenie ludzi na temat Boga, wszystkie informacje, które na jego temat mają, są jak szwajcarski ser - pełen wielgachnych dziur. informacja A przeczy informacji B, a informacja B przeczy informacji C, mimo że w głowie człowieka wierzącego jedno płynnie wynika z drugiego lub wyjaśnia coś innego. jak zaczynam wytykać osobie wierzącej te niespójności (a wytykałam nawet księdzom), to reakcja jest zawsze taka sama - tłumaczą, tłumaczą i wydaje im się, że łatają te dziury w serze, a tak naprawdę tylko ten dół niespójności powiększają. nie myślą logicznie. jedynie "wyjaśniają" daną nieścisłość czymś, co tę nieścisłość tylko pogłębia.


Bóg - niby kocha, ale skazuje własne dzieci na wieczne potępienie, niby stworzył człowieka na swoje podobieństwo, ale tylko takiego w pełni zdrowego heteroseksualnego. niby coś, ALE.

Powtórzę po raz kolejny, gdzie pisałem, że Bóg nie kocha tęczowych dzieci i skazuje ich na wieczne potępienie? Skazuje za czyny, a nie za samo bycie. Skazuje morderców złodziejów, i za niemoralne czyny, a seks dwóch mężczyzn czy kobiet w oczach Boga jest niemoralny. Powtarzam to nie moje zdanie ale Boga biblijnego.

Bo niektórzy sami sobie zrobili wydmuszkę, i tłumaczą pokrętnie, że Bóg będzie spełniał marzenia, tylko modlić się, odpusty ale kasa.

Inni, że żyjemy jak wszyscy, wierzący i niewierzący, a kto uwierzył, i przestrzega przykazań, będzie miał życie wieczne, o tym mówi biblia. I nie znaczy to, że ktoś wierzący będzie miał lepsze życie tu niż ateista.

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;86796412]To jest jakiś promil przypadków.
Ale sorry, zapomniałam, że przerzucanie odpowiedzialności na kobietę za całe zło świata to sport narodowy Polaków.[/QUOTE]

Aha, tego mi nie zarzucisz, że to wina kobiety.

Stresogennym czynnikeim może być np jej facet

Temat ciąż wyjaśniliśmy sobie.

Sądzę, że wiary i religii również, przynajmniej moje podejście do tego.

[lisipadol]

Napisane przez Limonka2738

Wytlumaczyłabym sobie to tak, że nie wiem.

Może miała szczęście. Może kogoś opłaciła, żeby mi się te rzeczy przytrafiły. Może jestem wnukrytej kamerze.

Może to coś, czego nauka nie potrafi wyjaśnić. Albo coś rzeczywiście paranormalnego, czego nigdy nie wyjaśni.

Ale skoro nauka nie potrafi tego wyjaśnić, to kimże jestem ja, żeby sobie tłumaczenia wymyślać z tyłka.

Nie boję się nie wiedzieć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dobrze, jakbyś wiedziała, że z tego co wypisałaś to na 100% coś paranormalnego, bo powiedzmy, nie widziała cię, nic o tobie nie wie, a wszsytko powiedziała o tobie z przeszłości, nawet jaki kolor bielizny masz dziś na sobie, i wiesz że to coś paranormalnego, i? O czym to dowodzi według ciebie?

[motyla]

Napisane przez lisipadol

Powtórzę po raz kolejny, gdzie pisałem, że Bóg nie kocha tęczowych dzieci i skazuje ich na wieczne potępienie? Skazuje za czyny, a nie za samo bycie. Skazuje morderców złodziejów, i za niemoralne czyny, a seks dwóch mężczyzn czy kobiet w oczach Boga jest niemoralny. Powtarzam to nie moje zdanie ale Boga biblijnego.

Bo niektórzy sami sobie zrobili wydmuszkę, i tłumaczą pokrętnie, że Bóg będzie spełniał marzenia, tylko modlić się, odpusty ale kasa.

Inni, że żyjemy jak wszyscy, wierzący i niewierzący, a kto uwierzył, i przestrzega przykazań, będzie miał życie wieczne, o tym mówi biblia. I nie znaczy to, że ktoś wierzący będzie miał lepsze życie tu niż ateista.

ja nie mówię o tęczowych dzieciach ani o zabójcach czy innych przestępcach. mówię o zwykłych ludziach wiodących zwykłe życie. bo mnóstwo jest takich, którzy przecież grzeszą i za to nie żałują. oni chyba nie pójdą do nieba, nie? a skoro nie pójdą, to widocznie miłość Boga nie jest tak wielka, jak wierzący starają się wmówić.

[Limonka2738]

Napisane przez lisipadol

Dobrze, jakbyś wiedziała, że z tego co wypisałaś to na 100% coś paranormalnego, bo powiedzmy, nie widziała cię, nic o tobie nie wie, a wszsytko powiedziała o tobie z przeszłości, nawet jaki kolor bielizny masz dziś na sobie, i wiesz że to coś paranormalnego, i? O czym to dowodzi według ciebie?

Nie mogę stwierdzić, że coś jest paranormalne, bo musiałabym mieć dowody, że nie jest możliwe wytłumaczenie tego nauką.

A nie wiem, jak mogłabym taki fakt udowodnić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez lisipadol

Dobrze, jakbyś wiedziała, że z tego co wypisałaś to na 100% coś paranormalnego, bo powiedzmy, nie widziała cię, nic o tobie nie wie, a wszsytko powiedziała o tobie z przeszłości, nawet jaki kolor bielizny masz dziś na sobie, i wiesz że to coś paranormalnego, i? O czym to dowodzi według ciebie?

Okej ale dlaczego to musi czegoś dowodzić?
Bo ja na przykład jestem w stanie zaakceptować, że to coś czego aktualnie nie rozumiem albo czego nauka jeszcze nie zbadała, może nawet nigdy nie zbada.
Ale nie muszę sobie od razu wymyślać żadnego boga czy demona, żeby czymś wypełnić tę dziurę. Akceptuję, że ona jest. (tylko póki co jej nie ma, milion dolarów wciąż czeka)

[lisipadol]

Napisane przez motyla

ja nie mówię o tęczowych dzieciach ani o zabójcach czy innych przestępcach. mówię o zwykłych ludziach wiodących zwykłe życie. bo mnóstwo jest takich, którzy przecież grzeszą i za to nie żałują. oni chyba nie pójdą do nieba, nie? a skoro nie pójdą, to widocznie miłość Boga nie jest tak wielka, jak wierzący starają się wmówić.

Niebo jest dla ludzi żyjących według przykazań Boga, przyjmując tezę że jest Bóg i jego niebo.

Oczywiście, jeśli ktoś grzeszy w oczach Boga, popełnia czyny przez niego zabronione i ma to gdzieś, bo ani nie żałuje ani się nie poprawia nie spowiada, czyli nie prosi o wybaczenie, to dlaczego ma taką osobą przyjąć do nieba? Aby w niebie dalej była nie posłuszna i robiła według "swojego sumienia"? Zakładając, że jest Bóg i jego niebo, to mnie nie dziwi, że nie chciałby takiej osoby w niebie.

Teraz polemizowałbym o piekle dla grzesznych ludzi według Boga, i jego nakazów. Bo wieczny ogień rzeczywiście jest surowy ale druga śmierć, czyli nieistnienie, może być racjonalne i adekwatne. Kto wierzy i przestrzega zasad ma niebo, grzesznyk umiera i nie istnieje, to byłoby logiczne. Biblia coś wspomina o drugiej śmierci, więc piekła może i nie ma, ale na pewno grzesznik w niebie nie będzie, bo nieba dla wybranych czyli wierzących i praktykujacych zasady wiary.

Aha, mówi się że Bóg, kocha i wybacza, i że jest miłosierny, to prawda, dlatego jest sakrament pojednania z Bogiem, czyli spowiedź, każdy grzesznik może przyjść wyznać grzechy i żałować wtedy Bóg z miłości, wybaczy, bo kocha człowieka, i jeśli grzesznik to zrobi i odwróci się od grzechupójdzie do nieba. Nie ma tak, że jak ktoś zgrzeszył to już koniec, każdy ma czas póki żyje. Bóg wybaczy, ale trzeba do niego przyjść i poprosić o to wybaczenie na spowiedzi.

[ruda_beksa]

Napisane przez lisipadol

Dobrze, jakbyś wiedziała, że z tego co wypisałaś to na 100% coś paranormalnego, bo powiedzmy, nie widziała cię, nic o tobie nie wie, a wszsytko powiedziała o tobie z przeszłości, nawet jaki kolor bielizny masz dziś na sobie, i wiesz że to coś paranormalnego, i? O czym to dowodzi według ciebie?

O istnieniu zjawisk paranormalnych?

[lisipadol]

Napisane przez ruda_beksa

O istnieniu zjawisk paranormalnych?

Hm, napisze o sobie, jak wytłumaczyć mam sobie fakt, że wróżąc o wróżki pomimo tego, że wróżba się sprawdza, wróżka mnie nie widzi, i nic o mnie nie wie, poza zadanym pytaniem, i na dodatek na to samo zadane pytanie w odstępie czasowym 2-3 razy pojawia się ten sam rozkład kart? Wróżba jest nagrywana więc widzę, karty w rozkładzie kart jest kilka, 3-4 w talii kilkadziesiąt około 80. Wróżka na żywo tasuje, wybiera w ciemno, i na te samo pytanie, te same karty wychodzą, na inne pytanie inne karty, przy ponownym innym pytaniu te same inne karty. Mało tego sprawdza się. Kto układa w "ciemno" te karty, jaka siła jaka moc? Na pewno nie sztuczka wróżki, jak odpowiada po kolei na pytania, nawet nie wie komu. To są jakieś niewyjaśnione "moce"

[ruda_beksa]

No spoko, to są niewyjaśnione moce. Nie muszę ich nazywać lub poznawać ich konkretnej natury. Istnienie lub odczuwanie "czegoś" mi wystarcza, nie odczuwam potrzeby nazywania tego.

[Limonka2738]

Napisane przez lisipadol

Niebo jest dla ludzi żyjących według przykazań Boga, przyjmując tezę że jest Bóg i jego niebo.

Oczywiście, jeśli ktoś grzeszy w oczach Boga, popełnia czyny przez niego zabronione i ma to gdzieś, bo ani nie żałuje ani się nie poprawia nie spowiada, czyli nie prosi o wybaczenie, to dlaczego ma taką osobą przyjąć do nieba? Aby w niebie dalej była nie posłuszna i robiła według "swojego sumienia"? Zakładając, że jest Bóg i jego niebo, to mnie nie dziwi, że nie chciałby takiej osoby w niebie.

Teraz polemizowałbym o piekle dla grzesznych ludzi według Boga, i jego nakazów. Bo wieczny ogień rzeczywiście jest surowy ale druga śmierć, czyli nieistnienie, może być racjonalne i adekwatne. Kto wierzy i przestrzega zasad ma niebo, grzesznyk umiera i nie istnieje, to byłoby logiczne. Biblia coś wspomina o drugiej śmierci, więc piekła może i nie ma, ale na pewno grzesznik w niebie nie będzie, bo nieba dla wybranych czyli wierzących i praktykujacych zasady wiary.

Aha, mówi się że Bóg, kocha i wybacza, i że jest miłosierny, to prawda, dlatego jest sakrament pojednania z Bogiem, czyli spowiedź, każdy grzesznik może przyjść wyznać grzechy i żałować wtedy Bóg z miłości, wybaczy, bo kocha człowieka, i jeśli grzesznik to zrobi i odwróci się od grzechupójdzie do nieba. Nie ma tak, że jak ktoś zgrzeszył to już koniec, każdy ma czas póki żyje. Bóg wybaczy, ale trzeba do niego przyjść i poprosić o to wybaczenie na spowiedzi.

A skąd wiesz, że Bóg to nie jest Ostateczny Sceptyk i porozrzucał różne religie po świecie dla zabawy, a ten, kto był na tyle naiwny, żeby je kupić, idzie do piekła?

Na przykład.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lisipadol]

Napisane przez ruda_beksa

No spoko, to są niewyjaśnione moce. Nie muszę ich nazywać lub poznawać ich konkretnej natury. Istnienie lub odczuwanie "czegoś" mi wystarcza, nie odczuwam potrzeby nazywania tego.

I tu się z tobą zgodzę, że są to niewyjaśnione moce, z naciskiem na moce a skoro są jakieś "moce" jakieś drobne "sily" które układają te karty jak mają się ułożyć, to może jest i dużą "siła" szef wszystkich "sił" którego nazwać można Bóg?

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Obstawiam że to raczej wyjaśnione moce iluzji i biznesu. Nie takie sztuczki ludzie wymyślali.

[motyla]

lisipadol, właśnie o tym mówię - niby Cię wielce kocham, jesteś moim dzieckiem, stworzyłam Cię na swoje podobieństwo, ale jak prześpisz się z narzeczoną przed ślubem i nie będziesz tego żałował ani nie poprosisz o wybaczenie, to strącę Cię do piekła, gdzie będziesz się smażyć przez wieczność. czyli generalnie Bóg grozi ludziom, że mają się zachowywać, tak jak on chce, bo jak nie to będzie kara.


ja to przynajmniej jestem dobrym człowiekiem sama z siebie, bo chcę być dobra dla innych, a ktoś wierzący musi być dobry i postępować zgodnie z jakimiś tam zasadami, bo inaczej pójdzie do piekła.


ta miłość Boga ma tak naprawdę postać bacika - masz być posłuszny, bo inaczej pożałujesz. ja trochę inaczej pojmuję miłość, ale to może wina ateizmu?

[lisipadol]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86796611]Obstawiam że to raczej wyjaśnione moce iluzji i biznesu. Nie takie sztuczki ludzie wymyślali.[/QUOTE]

Na 100% nie.

[ruda_beksa]

Napisane przez lisipadol

I tu się z tobą zgodzę, że są to niewyjaśnione moce, z naciskiem na moce a skoro są jakieś "moce" jakieś drobne "sily" które układają te karty jak mają się ułożyć, to może jest i dużą "siła" szef wszystkich "sił" którego nazwać można Bóg?

Może.

A może otacza nas niewidzialna energia która czasami robi jakieś hece. Może nie ma szefa tych sił, tylko jedna wielka siła. Albo miliardy malutkich sił z których każda zajmuje się czymś innym.

Może żyjemy w Matriksie i czasami nasi stwórcy lubią robić sobie z nas jaja, albo coś się psuje w ich komputerach i wychodzą dziwne wydarzenia.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez lisipadol

Na 100% nie.

Z całym szacunkiem, na 100% to mogłabyś stwierdzić gdybyś była tą wróżką i zobaczyła karty przesuwające ci się przed oczami.
Póki co to jest olbrzymi biznes żerujący na takich ludziach jak ty i dający im poczucie dostępu do niezwykłych paranormalnych zjawisk, więc oczywiście że takie sztuczki mają obcykane do perfekcji.

[stewardesa]

Napisane przez lisipadol

Na 100% nie.

Słuchaj, jak dla Ciebie jedno niewyjaśnione zjawisko udowadnia istnienie zupełnie innego - boga, to raczej logicznym myśleniem nie grzeszysz. Dlaczego zatem mielibyśmy wierzyć, że zweryfikowałeś wróżkę? Dlaczego mamy wierzyć w Twoje 100%? Gdzie ta wróżka pracuje? Jak się nazywa?

[Limonka2738]

Napisane przez lisipadol

I tu się z tobą zgodzę, że są to niewyjaśnione moce, z naciskiem na moce a skoro są jakieś "moce" jakieś drobne "sily" które układają te karty jak mają się ułożyć, to może jest i dużą "siła" szef wszystkich "sił" którego nazwać można Bóg?

A może jest to wielki fioletowy jednorożec i nie lubi tego określenia?

Woli być nazywany Allah na przykład. Albo Stefan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------

Napisane przez stewardesa

Słuchaj, jak dla Ciebie jedno niewyjaśnione zjawisko udowadnia istnienie zupełnie innego - boga, to raczej logicznym myśleniem nie grzeszysz. Dlaczego zatem mielibyśmy wierzyć, że zweryfikowałeś wróżkę? Dlaczego mamy wierzyć w Twoje 100%? Gdzie ta wróżka pracuje? Jak się nazywa?

I czemu nie odebrała jeszcze swojego miliona dolarów za udowodnienie swoich mocy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stewardesa]

Co to za próba udowodnienia w ogóle. Mamy przyjąć na 100%, że istnieje taka wróżka, skoro nie wierzymy w boga?

[lisipadol]

Napisane przez motyla

lisipadol, właśnie o tym mówię - niby Cię wielce kocham, jesteś moim dzieckiem, stworzyłam Cię na swoje podobieństwo, ale jak prześpisz się z narzeczoną przed ślubem i nie będziesz tego żałował ani nie poprosisz o wybaczenie, to strącę Cię do piekła, gdzie będziesz się smażyć przez wieczność. czyli generalnie Bóg grozi ludziom, że mają się zachowywać, tak jak on chce, bo jak nie to będzie kara.


ja to przynajmniej jestem dobrym człowiekiem sama z siebie, bo chcę być dobra dla innych, a ktoś wierzący musi być dobry i postępować zgodnie z jakimiś tam zasadami, bo inaczej pójdzie do piekła.


ta miłość Boga ma tak naprawdę postać bacika - masz być posłuszny, bo inaczej pożałujesz. ja trochę inaczej pojmuję miłość, ale to może wina ateizmu?

Hm, wiesz Państwo też ma być przyjazne dla obywatela ale jak ukradniesz to cię wsadzą do wiezienia. Bóg powiedział, co jest według niego ohydnego, jakie czyny, i takim samym złym czynem jest kradzież, zabójstwo, czy seks bez ślubu. Kto słucha go obiecał królestwo niebieskie, niebo, kto nie żyje według przykazań, drugą śmierć, czy będzie to piekło, czy nieistnienie tego nawet wierzący nie wiedzą, bo raczej jak ktoś wierzy, to chcę osiągnąć niebo i nie ma znaczenia dla niego, czy będzie piekło, czy przestanie istnieć, bo 2 te opcje go nie satysfakcjonują. Chce się osiągnąć szczyt, czyli niebo.

Pisałem, kocha więc wybacza. Bóg na jednej ciężkiej szali położył wszystkie grzech 10 przykazań, i tak same haniebnym czynem jest według niego seks bez slubu jak morderstwo. Chciałabyś aby morderce Bog przyjął do nieba? ( o ile niebo istnieje) Ja nie. Złodzieja? Też nie chciałbym...i tak można wymieniać, a że Bóg sprawę seksualności widzi inaczej niż my, nie nam oceniać, dla nas seks bez ślubu to tylko seks, dla Boga to rozpusta, bycie rozwiązłym, widocznie dla Boga sprawa seksualna jest ważna, i widzi jej realizację tylko w małżeństwie pomiędzy kobietą i meżczyzną. A czy to coś nadzwyczajnego? Przez 2000 lat ludzie podrastali brali śluby i się ...kochali. Ksiądz jak się poprosi da ślub za darmo, nawet po zwykłej mszy w tygodniu, nikt nie każe robić wesela jak niestać. Więc dla chcącego nic trudnego. Bóg i wybaczy i seks przed ślubem, wystarczy przyjść do niego na spowiedzi, wybacz seks, wybaczy kradzież, wszystko wybaczy, jak sie poprosi i postanowi poprawę, i taką osobą wpuści do nieba.
Ale jak ktoś łamie przykazania, np kradnie, nie żałuje, nie prosi o wybaczenie i potem chce do nieba? To nie miałoby sensu, Bóg powiedział jakich ludzi "widzi" w niebie, jaką trzeba mieć moralność.

Z tym piekłem to nie wiadomo, jak wieczny ogień, to faktycznie za ostro, jak taka dusza nie osiągnie nieba za grzechy i przestanie istnieć toby było sprawiedliwe. papiez Franciszek ostatnio tak powiedział, że piekła nie ma tylko nieba albo śmierć dla duszy.

Sprawiedliwość będzie pod sądem Bożym po śmierci, na Ziemi jest przypadek, zjawiska atmosferyczne, i czyny drugiego człowieka, dobre i złe, więc wszystko może nas spotkać.