Kolega z pracy

[Mercisisi]

Rok temu poznałam w pracy kolegę. Zawsze był dla mnie uprzejmy a poza tym to nie zwracałam na niego większej uwagi. Aż do czasu gdy niedawno sam zaczął więcej ze mną rozmawiać, stał się bardziej pomocny i długo patrzył mi w oczy z uśmiechem na ustach. Często się też ze mną droczył. Muszę przyznać, że się w nim zauroczyłam i zaczęłam sobie wkręcać, że może on we mnie też. Niestety pomimo tego, że ma mój numer nigdy do mnie nie napisał ani nie zaprosił mnie na fb. Ostatnio nawet rzucił do koleżanek, że pójdzie ze mną na randkę, ale kiedy podjęłam temat szybko się wycofał. Za to był bardzo ciekawy chłopaka z którym myślał, że się umówiłam. I od tego czasu jakby zaczął mnie ignorować.

Proszę powiedzcie czy jest szansa, że naprawdę mu się spodobałam?

[Pedro94]

Tak, jest taka szansa. Ty też możesz zacząć inicjować kontakt jeśli chcesz, nie musisz czekać na jego ruch

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mercisisi

Rok temu poznałam w pracy kolegę. Zawsze był dla mnie uprzejmy a poza tym to nie zwracałam na niego większej uwagi. Aż do czasu gdy niedawno sam zaczął więcej ze mną rozmawiać, stał się bardziej pomocny i długo patrzył mi w oczy z uśmiechem na ustach. Często się też ze mną droczył. Muszę przyznać, że się w nim zauroczyłam i zaczęłam sobie wkręcać, że może on we mnie też. Niestety pomimo tego, że ma mój numer nigdy do mnie nie napisał ani nie zaprosił mnie na fb. Ostatnio nawet rzucił do koleżanek, że pójdzie ze mną na randkę, ale kiedy podjęłam temat szybko się wycofał. Za to był bardzo ciekawy chłopaka z którym myślał, że się umówiłam. I od tego czasu jakby zaczął mnie ignorować.

Proszę powiedzcie czy jest szansa, że naprawdę mu się spodobałam?

Daj sobie spokoj ,trzymaj sie zdala od romansów w pracy z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi

[Mija62]

[QUOTE=Mercisisi;89155604] Niestety pomimo tego, że ma mój numer nigdy do mnie nie napisał ani nie zaprosił mnie na fb. Ostatnio nawet rzucił do koleżanek, że pójdzie ze mną na randkę, ale kiedy podjęłam temat szybko się wycofał.[/QUOj


Nie sądzę, by był tobą zainteresowany.

[glossyzuz]

nie jest Tobą zainteresowany. gdyby był to nie rzucałby żartów do koleżanek tylko Cię zaprosił. mało tego, taki "żart" równie dobrze może oznaczać, że zauważyl Twoje zainteresowanie i w ten sposób Cię wyśmiewa.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez glossyzuz

nie jest Tobą zainteresowany. gdyby był to nie rzucałby żartów do koleżanek tylko Cię zaprosił. mało tego, taki "żart" równie dobrze może oznaczać, że zauważyl Twoje zainteresowanie i w ten sposób Cię wyśmiewa.

Od razu wyśmiewa. Ja rzucam takie żarty nnon stop na lewo i prawo i nigdy nie mam złych zamiarów. Wyluzujmy trochę.

[glossyzuz]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89155919]Od razu wyśmiewa. Ja rzucam takie żarty nnon stop na lewo i prawo i nigdy nie mam złych zamiarów. Wyluzujmy trochę.[/QUOTE]
tylko osoba, która takie "żarty" słyszy niekoniecznie miło się z tym czuje. myślę, ze warto uwzględnić to, ze nie wszyscy jestesmy tacy sami i pewne rzeczy mogą kogoś ruszyć... masz najlepszy przykład w tym wątku. facet rzucił głupim tekstem, a dziewczyna, której się podoba, odbiera to jako oznaka zainteresowania.

[skara]

Gdyby był zainteresowany, to miał wiele okazji, by to okazać. A swoją drogą romanse w pracy rzadko kiedy dobrze się kończą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Może lubi takie gierki w pracy, zawsze to coś się dzieje, są jakieś emocje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez skara

Gdyby był zainteresowany, to miał wiele okazji, by to okazać. A swoją drogą romanse w pracy rzadko kiedy dobrze się kończą.

I tyle w temacie. Jeżeli nie szuka kontaktu poza pracą, to nic nie ma. Nie liczy się patrzenie, nie liczą się żarty. Liczę się tylko konkretne zagadanie o spotkanie po pracy z podkreśleniem, że to randkowe a nie kawa w celu omówienia projektu.

[AnnEllenRanon]

Napisane przez Pedro94

Tak, jest taka szansa. Ty też możesz zacząć inicjować kontakt jeśli chcesz, nie musisz czekać na jego ruch

A ja myślę,że nie.
Jak facet jest zainteresowany to nie czeka na gwiazdkę z nieba a działa.
Mi by nie pasowała rola tej która wszystko inicjuje ale jak chcesz to możesz spróbować,ale bądź gotowa na odmowę.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez AnnEllenRanon

A ja myślę,że nie.
Jak facet jest zainteresowany to nie czeka na gwiazdkę z nieba a działa.
Mi by nie pasowała rola tej która wszystko inicjuje ale jak chcesz to możesz spróbować,ale bądź gotowa na odmowę.

Doświadczona przez życie również już niczego bym nie inicjowała. Mogę faceta zachęcać, dawać mu sygnały, ale na zapraszaniu pierwsza i atakowaniu tematu, gdzie facet czekał nie wiadomo na co ZAWSZE się boleśnie przejeżdżałam.

[Mija62]

Napisane przez Ellen_Ripley

Doświadczona przez życie również już niczego bym nie inicjowała. Mogę faceta zachęcać, dawać mu sygnały, ale na zapraszaniu pierwsza i atakowaniu tematu, gdzie facet czekał nie wiadomo na co ZAWSZE się boleśnie przejeżdżałam.

Oczywiście. Zresztą tutaj była mowa o randce, autorka była na tak, a on się wycofał. Jakby był zainteresowany, choć w minimalnym stopniu, to by umówił się z nią.

[I am Rock]

Spotykałam się z kolegą z pracy.
Nie rzucał żadnych znaczących spojrzeń, ani dziwnych tekstów, tylko po prostu w sytuacji sam na sam poprosił o spotkanie.

[chwast]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89155825]Daj sobie spokoj ,trzymaj sie zdala od romansów w pracy z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi[/QUOTE]


Zależy, wiele osób poznaje się w pracy i tworzą później satysfakcjonujące związki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez chwast

Zależy, wiele osób poznaje się w pracy i tworzą później satysfakcjonujące związki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

a jeszcze wiecej takich zwiazkow sie konczy a pozniej pozostaje niesmak kiedy musisz sie ze swoim exem codziennie widywac w pracy szczegolnie kiedy juz podrywa nastepna kolezanke a cale biuro(zaklad pracy) ma niezly ubaw

[Pedro94]

Spoko, tylko jeśli w taki sposób będziemy podchodzić to większość ludzi nie miałaby gdzie poznać drugiej połówki. Ja miałem w pracy taka sytuację, że przyszła do naszego zespołu nowa dziewczyna i mojemu przyjacielowi się spodobała. Tyle, że on był mega introwertykiem i nie potrafił sam w jakiś sposób wykonać tego pierwszego kroku. Ona też się w nim zauroczyła, odczytała że mu się podoba z jego zachowania i sama zaczęła inicjować kontakt. Zaprosiła go na rower, później na rolki, na spacer i dzisiaj są razem już 4 lata, planują ślub.

[chwast]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89156389]a jeszcze wiecej takich zwiazkow sie konczy a pozniej pozostaje niesmak kiedy musisz sie ze swoim exem codziennie widywac w pracy szczegolnie kiedy juz podrywa nastepna kolezanke a cale biuro(zaklad pracy) ma niezly ubaw[/QUOTE]


Czy ja wiem? Nie widziałam nigdy żadnych statystyk, moje osobiste doświadczenia czy obserwacje są inne w sumie.
Jeśli pracuje się w dżungli, to może być prawda, gdzie chyba każdy na każdego skacze, jak w serialu haha


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ruwi]

Sama męża poznałam w pracy, znam też inne pary, które w pracy się zeszły. I taką, że rozstali się i później oboje znowu kogoś z tego samego biura znaleźli też Ludzie wiedzą, że w pracy trzeba się profesjonalnie zachowywać i nie odstawiają żadnych dram. Myślę, że każdy musi sam ocenić na jak duże ryzyko się pisze, biorąc pod uwagę:
- jaki typu ludzi w danym miejscu pracuje, czy są to osoby dojrzałe i profesjonalne, czy może takie skłonne do plotek
- jaki jest charakter pracy, czy jest się skazanym na towarzystwo kogoś przez 8h, czy w razie czego można poluźnić kontakt, zmienić projekt itp.
- w ostateczności czy jeśli coś pójdzie bardzo nie tak możemy sobie pozwolić na zmianę pracy
W mojej opinii praca to dobre miejsce do poznania partnera, często będzie oznaczać to podobne zainteresowania czy tryb dnia. Jeśli ktoś jest naprawdę fajny to moim zdaniem szkoda odpuszczać ze względu na takie sztywne zasady. Ale to pewnie zależy od konkretnego środowiska.

[Limonka2738]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89156389]a jeszcze wiecej takich zwiazkow sie konczy a pozniej pozostaje niesmak kiedy musisz sie ze swoim exem codziennie widywac w pracy szczegolnie kiedy juz podrywa nastepna kolezanke a cale biuro(zaklad pracy) ma niezly ubaw[/QUOTE]Jeśli dla kogoś takie obserwacje to taka uciecha, no to świadczy o tej osobie i nie widzę powodu, żeby się przejmować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KathyLeonia]

Napisane przez Mercisisi

Rok temu poznałam w pracy kolegę. Zawsze był dla mnie uprzejmy a poza tym to nie zwracałam na niego większej uwagi. Aż do czasu gdy niedawno sam zaczął więcej ze mną rozmawiać, stał się bardziej pomocny i długo patrzył mi w oczy z uśmiechem na ustach. Często się też ze mną droczył. Muszę przyznać, że się w nim zauroczyłam i zaczęłam sobie wkręcać, że może on we mnie też. Niestety pomimo tego, że ma mój numer nigdy do mnie nie napisał ani nie zaprosił mnie na fb. Ostatnio nawet rzucił do koleżanek, że pójdzie ze mną na randkę, ale kiedy podjęłam temat szybko się wycofał. Za to był bardzo ciekawy chłopaka z którym myślał, że się umówiłam. I od tego czasu jakby zaczął mnie ignorować.

Proszę powiedzcie czy jest szansa, że naprawdę mu się spodobałam?

zaproponuj mu wypad na kawkę/piwko
zobaczysz jak się do tego odniesie

[linaya]

Znałam ludzi, którzy mieli zarówno romanse w pracy, jak i całkiem poważne związki z osobami poznanymi w pracy (zakończone małżeństwem). Nie ma reguły.



Ale: ten gość najwyraźniej nie jest Tobą zainteresowany. Nie dąży do spotkania poza pracą, do umówienia się z Tobą na randkę. A co do droczenia się, może ma po prostu taki styl bycia i lubi droczyć się i przekomarzać z koleżankami.


Jeśli naprawdę chcesz mieć czarno na białym, sama zaproponuj mu spotkanie poza pracą, na kawę/piwo/kolację. Jego reakcja wiele Ci powie, będziesz miała jasną sytuację.

[Zla_i_smutna]

Jak dla mnie to on bada grunt. A co mu szkodzi.
Jeśli to ten sam facet z drugiego wątku, to grunt bada pewnie na wypadek zerwania z dziewczyną. Lub może sie tam coś popsuło między nimi i on ma ochotę na skok w bok, jeszcze będąc w związku. Albo nawet z nudy tak robi. Sprawdza na ile jest atrakcyjny.

[daryu]

Bada grunt. Natomiast wchodzenie w związek z kimś z pracy.. no trzeba mieć do tego psychę

[KathyLeonia]

Napisane przez Zla_i_smutna

Jak dla mnie to on bada grunt. A co mu szkodzi.
Jeśli to ten sam facet z drugiego wątku, to grunt bada pewnie na wypadek zerwania z dziewczyną. Lub może sie tam coś popsuło między nimi i on ma ochotę na skok w bok, jeszcze będąc w związku. Albo nawet z nudy tak robi. Sprawdza na ile jest atrakcyjny.

niech sobie bada, ale jeśli autorka postu chce mieć czarno na białym czy coś z tego będzie to powinna działać i wyjść z inicjatywą spotkania
jak będzie kręcił to wie już że nic z tego

[Zla_i_smutna]

Napisane przez KathyLeonia

niech sobie bada, ale jeśli autorka postu chce mieć czarno na białym czy coś z tego będzie to powinna działać i wyjść z inicjatywą spotkania
jak będzie kręcił to wie już że nic z tego

Przepraszam, że tak powiem nieco dosadnie. Ale może to być tak, że on bynajmniej nie chce żadnych spotkań, randek, ciastek i kawy, i spaceru z trzymaniem się za ręce. Po prostu ma ochotę na szybki numerek w toalecie. Bez zobowiązań. Więc może badał sobie dziewczynę, czy ona jest z takich, co by się taka akcja udała.
Acha, zakładam też, że to jest ten sam facet z drugiego wątku, bo jak dla mnie to jedna osoba to pisała i to jest to samo, tylko zmienione z roku na 4 lata. Tam jeszcze było napisane bardziej szczegółowo - patrzy na usta, inicjuje dotyk. Jak dla mnie typowo chodzi o chętkę na sam sex. Inaczej, to by właśnie dążył do randki. A tutaj miał możliwość, to się wycofał.
Może też być oczywiście, że tylko tak, dla samej przyjemności sobie flirtuje. Co nic nie oznacza. Flirtuje dla sportu Może nawet jakieś "gole" sobie w myśli zalicza - tu się zarumieniła, tam się speszyła, tu uśmiechnęła, na pewno leci na mnie. Taki jestem macho. Gdybym kiwnął palcem, zaraz by nogi rozłożyła. Ego rośnie, pompuje sie do +100

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

Napisane przez KathyLeonia

jak będzie kręcił to wie już że nic z tego

A tak właśnie ona napisała, że było.

[93c415117c97e4de5dd6a9da4f68eac238056681_62f82d1ce6160]

Napisane przez Zla_i_smutna

Po prostu ma ochotę na szybki numerek w toalecie.

Nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo trzeba być odklejonym, żeby szukać takich akcji w biurze, w którym się codziennie pracuje Życie to nie film porno, a takie przygody można przeżyć po mniejszej linii oporu w klubach nocnych bez robienia syfu w miejscu pracy.

[Zla_i_smutna]

[1=93c415117c97e4de5dd6a9d a4f68eac238056681_62f82d1 ce6160;89159362]Nie umiem sobie wyobrazić jak bardzo trzeba być odklejonym, żeby szukać takich akcji w biurze, w którym się codziennie pracuje Życie to nie film porno, a takie przygody można przeżyć po mniejszej linii oporu w klubach nocnych bez robienia syfu w miejscu pracy.[/QUOTE]
Też bym nie uwierzyła, jakbym nie spotkała takich ludzi w życiu Raz nawet miałam wątpliwą przyjemność korzystać z wc, gdzie w kabinie obok odbywała się "romantyczna" schadzka... na szybki numerek
Jak się zorientowałam o co tam się rozchodzi, to było najszybsze siku w moim życiu

[DaisyMerollin]

Szukanie romansów w pracy to, jak juz zauważono, dosć ryzykowna gra i jeżeli naprawdę nie jesteś w nim diabelsko zabujana to bym odpuściła.

[Mija62]

Napisane przez Zla_i_smutna

Też bym nie uwierzyła, jakbym nie spotkała takich ludzi w życiu

Mnie kiedyś ostro podrywał facet, którego żona pracowała z nami, tylko w innym dziale