Pójście do żłobka- jak przetrwać początki

[Ewwson]

Mummies, za kilka m-cy czeka nas rozłąka i ja wracam do pracy, a Mała idzie do żłobka. Czy macie jakieś porady jak to przetrwać? Słyszałam, że adaptacja nie należy do łatwych procesów...Kiedy i jak odzwyczaić dziecko od cyca, a może lepiej zostawić max 2 karmienia? Jak to wygląda z Waszej perspektywy i dotychczasowych doświadczeń? Zamieniam się w słuch 😁

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Jednego i drugiego syna karmiłam piersią jak szli do żłobka. Jednego i drugiego karmiłam prosto po odebraniu z sali (w szatni, przy drugim panie zaproponowały mi kanapę piętro wyżej). Nie ograniczałam karmienia że względu na pójście do żłobka, samoistnie się ono ograniczyło.

Adaptacja bywa trudna, u nas było przyjęte, że przez pierwszy tydzień dziecko zostaje na 2h, później stopniowo wydłużałam ten czas, bo jeden i drugi syn świetnie się czuli w żłobku. Grunt to nie pokazywać dziecku, nawet takiemu małemu, jak bardzo jest Ci smutno, że jemu jest ciężko. Ale wszystko jest do przetrwania, grunt to współpraca z paniami

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Moonia91]

Napisane przez Ewwson

Mummies, za kilka m-cy czeka nas rozłąka i ja wracam do pracy, a Mała idzie do żłobka. Czy macie jakieś porady jak to przetrwać? Słyszałam, że adaptacja nie należy do łatwych procesów...Kiedy i jak odzwyczaić dziecko od cyca, a może lepiej zostawić max 2 karmienia? Jak to wygląda z Waszej perspektywy i dotychczasowych doświadczeń? Zamieniam się w słuch 😁

Nie ma się co nastawiać, że adaptacja będzie trudna, bo może akurat Twoje dziecko Cię zaskoczy. Moje dosyć długo się przyzwyczajało, ale niektóre dzieci z grupy baardzo szybko przychodziły już na cały dzień.
Ja pierwsze parę dni nawet nie wracałam do domu, tylko szłam do kawiarni obok i za godzinę czy dwie wracałam po dziecko.
Co do karmienia, to ja już nie karmiłam, ale nie ma potrzeby, żeby dziecko odstawiać, wiele mam karmi u nas w szatni