Czy wymagać od matki pomocy finansowej?

[tinkerver2]

Mam zagwozdkę. Złożyłam wniosek o mieszkanie do remontu, jeśli się nie uda, to składam wniosek o mieszkanie komunalne. Myślę, że mamy całkiem spore szanse na dostanie takiego, ale jeśli nie, no to będę starać się w kolejnej edycji. Jesteśmy z mężem dogadani, że mieszkanie będzie tylko moje (jeśli je wykupimy, to zrzeka się go na moją korzyść).
Na wszystko w swoim życiu zapracowałam sama i nigdy nie miałam pretensji do swojej matki, mimo, że np. Moja siostra ma do niej ogromny żal, że inne matki kupowały dzieciom mieszkania, budowały domy, kupowały auta, a nasza nic, wypomina jej to za każdym razem, potem oczywiście matka w płacz i w ogóle afera.
Ja nigdy od mojej matki nic nie chciałam, jak tylko mogłam zaczęłam się utrzymywać samodzielnie. Moja siostra wymyśliła, że idzie na studia zaoczne do innego miasta, więc moja matka za to płaciła + jakiś czas ją utrzymywała + opłacała jej warunki itd. Ja na studia poszłam do miasta obok, dojeżdżałam autobusem, pracowałam, bo wiedziałam, że moja matka nie ma kasy, bo siostra na studiach zaocznych. Na ślub i wesele zarobiłam sama, a moja siostra wyszła z założenia, że matka ma jej "dać" i już, więc matka jej dała, a potem dała jeszcze w kopertę. Gdy siostrze urodziło się dziecko, to siostra znowu zaczęła - a kup wózek, a kup biżuterie na chrzest, a kup to, a kup tamto. Mi było głupio poprosić matkę o 100 zł gdy byłam totalnie spłukana, a pies potrzebował leków. No i siostra cały czas - a bo inne matki to kupujo mieszkania i domy budujo, auta kupujoooo!
No i tak się zastanawiam. Z pracy za granicą i wesela mam ok 25 tys. Myślicie, że mogłabym poprosić matkę o wzięcie pożyczki na 15 tys? (chodzi o pożyczkę na remont, nie na wykup).
Ona nie zarabia źle - ma 3,5 tys na samą siebie, a do tego w pracy ma pożyczki do 20 tys na 0%.
Z jednej strony mi głupio, ale z drugiej - no może rzeczywiście powinnam się zachować jak moja siostra i jej powiedzieć "daj"?
Co byście zrobiły na moim miejscu?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[wlosomaniaczkaaa]

Też mam siostrę, która od matki kasę ciągnie. Mi by było głupio. Jestem młoda, zdrowa, pracuję, sama zarobię. Nie chcę być kolejnym pasożytem. Wg mnie siara.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moim zdaniem nie masz podstaw wymagac ale zapytac o pomoc mozesz

[Alassska]

Ty serio pytasz, czy samotnie żyjąca kobieta, powinna wziąć kredyt, żeby dorosłej, zdrowej, pracujące i żonatej córce dać kasę na wykup mieszkania komunalnego?

[cava]

Uważam, ze w Waszej sytuacji rodzinno-emocjonalnej, dla własnego dobra psychicznego, nie powinnaś prosić matki o nic.
To będzie Cię kosztowało za dużo psychicznie w przyszłości.

[tinkerver2]

Napisane przez Alassska

Ty serio pytasz, czy samotnie żyjąca kobieta, powinna wziąć kredyt, żeby dorosłej, zdrowej, pracujące i żonatej córce dać kasę na wykup mieszkania komunalnego?

A czytasz dokładnie? Nie na wykup, tylko na część remontu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez cava

Uważam, ze w Waszej sytuacji rodzinno-emocjonalnej, dla własnego dobra psychicznego, nie powinnaś prosić matki o nic.
To będzie Cię kosztowało za dużo psychicznie w przyszłości.

Ano właśnie, tego też się boję, póki co mam o tyle dobrze, że matka nie może mi wypominać ze to mi kupiła i to mi dała, a ja jestem wyrodna córka.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[elvegirl]

Napisane przez tinkerver2

Co byście zrobiły na moim miejscu?

Znając Twoją sytuację rodzinną? Nie chciałabym ani grosza jej zawdzięczać, na samą myśl o tym jak potem będzie to wyciągać żeby wymusić na Tobie jakieś przysługi robi mi się słabo.

[drazetkaa]

Możesz poprosić i podpisać z Mamą umowę pożyczki między Tobą, a nią z terminem zwrotu i już.

[tinkerver2]

Napisane przez drazetkaa

Możesz poprosić i podpisać z Mamą umowę pożyczki między Tobą, a nią z terminem zwrotu i już.

Raczej nie miałam zamiaru jej spłacać.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Alassska]

Napisane przez tinkerver2

A czytasz dokładnie? Nie na wykup, tylko na część remontu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Wszystko jedno,c zy na wykup, czy na remont. Jakby matka miała świetną sytuacje finansową i kasę na koncie i chciała Ci pomóc, to ok. Ale Ty chcesz, żeby matka wzięła kredyt, żebyś Ty mogła mieć mieszkanie. Sami z mężem weźcie kredyt na swoje mieszkanie/remont, czemu miałaby to robić matka?

Chyba, że chcesz skorzystac z możliwości wzięcia przez nią kredytu 0% i sama go spłacać, wtedy spoko. Jeśli wymyśliłaś, żeby matka się zadłużyla, żeby wyremontować Twoje mieszkanie, to chyba jednak coś w tym układzie nie halo.

Ja rozumiem, że to super, jeśli rodzice mogą i chcą pomóc dziecku na starcie, ale wtedy, jak ich na to stać, a nie keidy mają się zadłużać żeby dzieci miały swoje mieszkanie i to w czasie, keidy powinni zamiast spłącać cudzy kredyt odkładć na spokojną emeryturę.

Nie wiem skąd wziął się ten mit, że wszystkim rodzice tak sponsorują mieszkania. Kto tam dostaje mieszkanie po dziadku, albo ma akurat nadzianych rodziców, ten ma szczęście. Reszta sobie radzi sama

[tinkerver2]

Napisane przez Alassska

Wszystko jedno,c zy na wykup, czy na remont. Jakby matka miała świetną sytuacje finansową i kasę na koncie i chciała Ci pomóc, to ok. Ale Ty chcesz, żeby matka wzięła kredyt, żebyś Ty mogła mieć mieszkanie. Sami z mężem weźcie kredyt na swoje mieszkanie/remont, czemu miałaby to robić matka?



Chyba, że chcesz skorzystac z możliwości wzięcia przez nią kredytu 0% i sama go spłacać, wtedy spoko. Jeśli wymyśliłaś, żeby matka się zadłużyla, żeby wyremontować Twoje mieszkanie, to chyba jednak coś w tym układzie nie halo.



Ja rozumiem, że to super, jeśli rodzice mogą i chcą pomóc dziecku na starcie, ale wtedy, jak ich na to stać, a nie keidy mają się zadłużać żeby dzieci miały swoje mieszkanie i to w czasie, keidy powinni zamiast spłącać cudzy kredyt odkładć na spokojną emeryturę.



Nie wiem skąd wziął się ten mit, że wszystkim rodzice tak sponsorują mieszkania. Kto tam dostaje mieszkanie po dziadku, albo ma akurat nadzianych rodziców, ten ma szczęście. Reszta sobie radzi sama

Akurat znam sytuację finansową mojej matki. Wielokrotnie brała pożyczki typu 10-15 tys (kiedyś płaciłam jej rachunki, bo nie umiała, więc miałam dostęp do jej konta), i jak twierdziła "rozeszły się". Nie było remontów w domu, nie było wakacji, nie było nowych mebli czy sprzętów. Po prostu brała pożyczkę i ona się "rozchodziła", jak sama mówiła.
Więc myślę, że jedna pożyczka w tą czy w tą nie zrobiłaby jej różnicy.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez tinkerver2

A czytasz dokładnie? Nie na wykup, tylko na część remontu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Ano właśnie, tego też się boję, póki co mam o tyle dobrze, że matka nie może mi wypominać ze to mi kupiła i to mi dała, a ja jestem wyrodna córka.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Nawet na czesc remontu
Moim zdaniem takie dawanie powinno wychodzic z potrzeby serca osoby obdarowujacej ,nie chcialabym zeby moje dzieci uwazaly ze ja mam obowiazek placic za remonty ich mieszkan
Ps.jeszcze tego mieszkania nie masz a juz rozkmniasz jak znowu sobie zrobic cyrk w zyciu
Masz jakies tendencje do dzielenia skory na niedźwiedziu, wielkie plany ,rozkladanie na czynniki pierwsze a w koncu gowno z tego wychodzi (nie pierwszy taki watek)

---------- Dopisano o 09:54 ---------- Poprzedni post napisano o 09:52 ----------

Napisane przez tinkerver2

Akurat znam sytuację finansową mojej matki. Wielokrotnie brała pożyczki typu 10-15 tys (kiedyś płaciłam jej rachunki, bo nie umiała, więc miałam dostęp do jej konta), i jak twierdziła "rozeszły się". Nie było remontów w domu, nie było wakacji, nie było nowych mebli czy sprzętów. Po prostu brała pożyczkę i ona się "rozchodziła", jak sama mówiła.
Więc myślę, że jedna pożyczka w tą czy w tą nie zrobiłaby jej różnicy.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Moze powinnas sie zorientować na co sie rozeszly ,moze na zalegle rachunki czy jedzenie

[tinkerver2]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88317030]Nawet na czesc remontu

Moim zdaniem takie dawanie powinno wychodzic z potrzeby serca osoby obdarowujacej ,nie chcialabym zeby moje dzieci uwazaly ze ja mam obowiazek placic za remonty ich mieszkan

Ps.jeszcze tego mieszkania nie masz a juz rozkmniasz jak znowu sobie zrobic cyrk w zyciu

Masz jakies tendencje do dzielenia skory na niedźwiedziu, wielkie plany ,rozkladanie na czynniki pierwsze a w koncu gowno z tego wychodzi (nie pierwszy taki watek)[/QUOTE]Tak, mam taką tendencję, jednak wierzę, że jednak mieszkanie dostanę - jak nie teraz, to za rok, dwa lub 5.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Imraa]

Matka nie ma żadnego obowiązku by finansować dzieciom mieszkania czy ich remonty. Gdyby sama wyszła z taką inicjatywą - to rozumiem, ale domaganie się pomocy bo siostrze płaciła za studia jest dla mnie dziwne. Dlaczego sami nie weźmiecie pożyczki? Małżeństwo, dwoje młodych ludzi. Trochę wstyd żebrać do matki o pożyczkę.

[xyx]

Napisane przez tinkerver2

Mam zagwozdkę. Złożyłam wniosek o mieszkanie do remontu, jeśli się nie uda, to składam wniosek o mieszkanie komunalne. Myślę, że mamy całkiem spore szanse na dostanie takiego, ale jeśli nie, no to będę starać się w kolejnej edycji. Jesteśmy z mężem dogadani, że mieszkanie będzie tylko moje (jeśli je wykupimy, to zrzeka się go na moją korzyść).
Na wszystko w swoim życiu zapracowałam sama i nigdy nie miałam pretensji do swojej matki, mimo, że np. Moja siostra ma do niej ogromny żal, że inne matki kupowały dzieciom mieszkania, budowały domy, kupowały auta, a nasza nic, wypomina jej to za każdym razem, potem oczywiście matka w płacz i w ogóle afera.
Ja nigdy od mojej matki nic nie chciałam, jak tylko mogłam zaczęłam się utrzymywać samodzielnie. Moja siostra wymyśliła, że idzie na studia zaoczne do innego miasta, więc moja matka za to płaciła + jakiś czas ją utrzymywała + opłacała jej warunki itd. Ja na studia poszłam do miasta obok, dojeżdżałam autobusem, pracowałam, bo wiedziałam, że moja matka nie ma kasy, bo siostra na studiach zaocznych. Na ślub i wesele zarobiłam sama, a moja siostra wyszła z założenia, że matka ma jej "dać" i już, więc matka jej dała, a potem dała jeszcze w kopertę. Gdy siostrze urodziło się dziecko, to siostra znowu zaczęła - a kup wózek, a kup biżuterie na chrzest, a kup to, a kup tamto. Mi było głupio poprosić matkę o 100 zł gdy byłam totalnie spłukana, a pies potrzebował leków. No i siostra cały czas - a bo inne matki to kupujo mieszkania i domy budujo, auta kupujoooo!
No i tak się zastanawiam. Z pracy za granicą i wesela mam ok 25 tys. Myślicie, że mogłabym poprosić matkę o wzięcie pożyczki na 15 tys? (chodzi o pożyczkę na remont, nie na wykup).
Ona nie zarabia źle - ma 3,5 tys na samą siebie, a do tego w pracy ma pożyczki do 20 tys na 0%.
Z jednej strony mi głupio, ale z drugiej - no może rzeczywiście powinnam się zachować jak moja siostra i jej powiedzieć "daj"?
Co byście zrobiły na moim miejscu?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

A niby czemu chcesz od mamy brać pieniądze? Tylko dlatego, że Twoja siostra dostała kasę? Żenada. Jesteś osobą dorosłą, masz męża więc utrzymujcie się sami.



Ty masz wiecznie jakieś problemy, najlepszy był wątek "Dom czy mieszkanie?" jak dziewczyny odkryły, że ściemniasz co do tego kim jest Twój jeszcze wtedy narzeczony. Nakłamałaś i szybciutko zniknęłaś z wątku .


Ogarnij się.

[tinkerver2]

Napisane przez xyx

A niby czemu chcesz od mamy brać pieniądze? Tylko dlatego, że Twoja siostra dostała kasę? Żenada. Jesteś osobą dorosłą, masz męża więc utrzymujcie się sami.



Ty masz wiecznie jakieś problemy, najlepszy był wątek "Dom czy mieszkanie?" jak dziewczyny odkryły, że ściemniasz co do tego kim jest Twój jeszcze wtedy narzeczony. Nakłamałaś i szybciutko zniknęłaś z wątku .


Ogarnij się.

Tak, a potem napisałam całą prawdę. No faktycznie, na kłamałam, głupio mi się zrobiło, zniknelam.
Lepiej ci?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez Alassska

Ty serio pytasz, czy samotnie żyjąca kobieta, powinna wziąć kredyt, żeby dorosłej, zdrowej, pracujące i żonatej córce dać kasę na wykup mieszkania komunalnego?

Napisane przez tinkerver2

A czytasz dokładnie? Nie na wykup, tylko na część remontu.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:31 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Ano właśnie, tego też się boję, póki co mam o tyle dobrze, że matka nie może mi wypominać ze to mi kupiła i to mi dała, a ja jestem wyrodna córka.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

o nic nie pros, niczego nie bierz. Twoja mama nie smierdzi kasa to po pierwsze a po drugie--> na pewno sie na tym przejedziesz, twoja siostra nie da wam zyc.

[Alassska]

Napisane przez tinkerver2

Akurat znam sytuację finansową mojej matki. Wielokrotnie brała pożyczki typu 10-15 tys (kiedyś płaciłam jej rachunki, bo nie umiała, więc miałam dostęp do jej konta), i jak twierdziła "rozeszły się". Nie było remontów w domu, nie było wakacji, nie było nowych mebli czy sprzętów. Po prostu brała pożyczkę i ona się "rozchodziła", jak sama mówiła.
Więc myślę, że jedna pożyczka w tą czy w tą nie zrobiłaby jej różnicy.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Brała sobie pożyczkę, wydawała i splacała. Dla mnie nizbyt mądre, ale jej pieniądze, jej babci buraczki. Teraz miałaby wziąć, nie wydać i spłacić. Ja widzę różnice.

Pytałaś, czy masz prawo wymagać od matki pomocy finanswoej, więc odpowiadam: moim zdaniem nie masz prawa wymagać. Zwłaszcza brania pożyczki. Zwłaszca, że z tego, co dziewczyyny piszą, macie różne z matką przejścia w przeszłości, na co Ci to?

Dostaniesz podobno za darmo mieszakanie komunalne, serio nie dasz rady sama zorganizować kasy na remont?

[tinkerver2]

Napisane przez kennedy

o nic nie pros, niczego nie bierz. Twoja mama nie smierdzi kasa to po pierwsze a po drugie--> na pewno sie na tym przejedziesz, twoja siostra nie da wam zyc.

A to fakt, tego się boję - że matka będzie mnie miała w szachu, będzie mi wypominać, szantazowac, i siostra będzie sobie rościć jakieś prawa, bo matka nam dała, a jej nie.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Ballantines_1]

Ja się zastanawiam co z wami jest nie tak - i z Tobą i z siostrą. Matka zarabia 3500 zł, a wy tylko myślicie jak z niej ściągnąć jaknby tam co najmniej jedno zero więcej było
Ja rozumiem, że ona ma lepsze możliwości wzięcia pożyczki, ale na litość boską, na 15 tys. to i Ty dostaniesz spoko warunki w banku ...
Moim rodzice zarabiają bardzo dużo i w życiu by mi przez myśl nie przeszło, żeby ich o coś prosić - mam dwie ręce to sobie zarobię. Miło, jak sami z siebie pomagają, ale do głowy by i nie przyszło żeby obmyślać plan jak tu ich wydoić.
Możesz mieć żal, że siostra wyciągnęła pieniądze a Ty nie, ale warto zagryźć zęby i radzić sobie samej, bo pamiętaj, że taka wyłudzona pomoc nigdy nie jest bezinteresowna. Jak mama zniedołężnieje na starość to ona z pewnością obarczy siostrę na przykład opieką bądź większymi kosztami leczenia - Ty nie będziesz jej nic winna.

[goslawka]

Ja bym się zastanowiła czy warto robić kwas dla 15 tys? Moim zdaniem nie. Macie dostać mieszkanie komunalne - super to duże ułatwienie. Nie wiem jaka jest wasza sytuacja finansowa, ale przypuszczam, że kredyt konsumencki na remont dostaniecie jeśli pracujecie nawet za najniższa krajowa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Napisane przez Ballantines_1

Ja się zastanawiam co z wami jest nie tak - i z Tobą i z siostrą. Matka zarabia 3500 zł, a wy tylko myślicie jak z niej ściągnąć jaknby tam co najmniej jedno zero więcej było

Ja rozumiem, że ona ma lepsze możliwości wzięcia pożyczki, ale na litość boską, na 15 tys. to i Ty dostaniesz spoko warunki w banku ...

Moim rodzice zarabiają bardzo dużo i w życiu by mi przez myśl nie przeszło, żeby ich o coś prosić - mam dwie ręce to sobie zarobię. Miło, jak sami z siebie pomagają, ale do głowy by i nie przyszło żeby obmyślać plan jak tu ich wydoić.

Możesz mieć żal, że siostra wyciągnęła pieniądze a Ty nie, ale warto zagryźć zęby i radzić sobie samej, bo pamiętaj, że taka wyłudzona pomoc nigdy nie jest bezinteresowna. Jak mama zniedołężnieje na starość to ona z pewnością obarczy siostrę na przykład opieką bądź większymi kosztami leczenia - Ty nie będziesz jej nic winna.

Przesadzasz. Wcale nie "myślę tylko jak z niej ściągnąć", bo odkąd się sama utrzymuje nic od niej nie wzięłam, nic od niej nie wymagałam i o nic ją nie prosiłam. No chyba, że liczymy pożyczkę na 100 zł, która jej zwróciłam po pensji.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[wlosomaniaczkaaa]

Wydawało mi się, że starasz się trzymać z dala od toksycznej rodziny, a chcesz się sprzedać za 15k. Nie warto. Tym bardziej, że macie gdzie mieszkać.

Jesteś pewna, że dostaniesz mieszkanie komunalne? Jeśli się nie mylę, to nie można mieć żadnej nieruchomości przy staraniu się o nie, a Ty zdaje się miałaś jakąś ruinę z siostrą i mąż miał dostać chatę.

[elvegirl]

Napisane przez Ballantines_1

Ja się zastanawiam co z wami jest nie tak - i z Tobą i z siostrą.

Tam w całej tej rodzinie jest wszystko nie tak, przez lata siedzenia na Wizażu już tu takie kwiatki wychodziły, że mózg się lasuje.


Tinker, miałaś się odciąć od tej patologii, a nie znowu się od niej co najmniej emocjonalnie uzależniać.

Bez porządnej terapii to ja to czarno widzę.

[AsteriK]

Biedna matka A siostra brak slow okropna materialista! No ale skoro mama pozwala sobie na takie zachowanie to w jakies mierze jest sobie winna. Co to znaczy kup bizuterie na chrzest? Jeszcze dokladanie na studia to rozumiem ile jest w stanie moze pomoc ale rowniez nie musi..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88317030]
Ps.jeszcze tego mieszkania nie masz a juz rozkmniasz jak znowu sobie zrobic cyrk w zyciu
Masz jakies tendencje do dzielenia skory na niedźwiedziu, wielkie plany ,rozkladanie na czynniki pierwsze a w koncu gowno z tego wychodzi (nie pierwszy taki watek)[/QUOTE]

Do dzielenia skóry na niedźwiedziu i do wymyślania nowych sposobów na zrobienie sobie samej kuku.

[tinkerver2]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Wydawało mi się, że starasz się trzymać z dala od toksycznej rodziny, a chcesz się sprzedać za 15k. Nie warto.



Jesteś pewna, że dostaniesz mieszkanie komunalne? Jeśli się nie mylę, to nie można mieć żadnej nieruchomości przy staraniu się o nie, a Ty zdaje się miałaś jakąś ruinę z siostrą i mąż miał dostać chatę.

Mąż miał dostać chatę - ale dostanie po śmierci ojca, czyli póki co, za hohoho czasu, bo ojciec ma 50 lat.
Ja się wiochy zrzeklam już dawno temu, właśnie po to, żeby się starać o mieszkanie

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------

Napisane przez AsteriK

Biedna matka


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie taka biedna, zaufaj mi.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

No i też po części chciałabym, żeby matka trochę pocierpiala. W sensie wiem, że zaraz to będzie źle odebrane, ale tak jak pisze - nigdy nic nie chciałam, nie raz też pisałam, jak byłam traktowana. I chciałabym, żeby mi się niejako... Odpłaciła? Zadośćuczynila? Nie wiem. Mam do niej żal, ale nie chodzi o kasę, tylko o to, jak mnie całe życie traktowała.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez tinkerver2

Mąż miał dostać chatę - ale dostanie po śmierci ojca, czyli póki co, za hohoho czasu, bo ojciec ma 50 lat.
Ja się wiochy zrzeklam już dawno temu, właśnie po to, żeby się starać o mieszkanie

Rozumiem, w takim razie rzeczywiście nie ma na co czekać.

Tylko 15k, to nie jest jakaś bógwiejaka kwota do odłożenia przez dwoje pracujących ludzi żeby o pomoc matkę prosić. Czy w związku z tym, że mieszkanie ma być tylko Twoje, a mąż ma się zrzec praw do niego on nie będzie pakował w nie kasy tylko Ty musisz ją ogarnąć? Stąd ten kuriozalny pomysł?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez tinkerver2

Mąż miał dostać chatę - ale dostanie po śmierci ojca, czyli póki co, za hohoho czasu, bo ojciec ma 50 lat.
Ja się wiochy zrzeklam już dawno temu, właśnie po to, żeby się starać o mieszkanie

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:11 ----------



Nie taka biedna, zaufaj mi.

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

No i też po części chciałabym, żeby matka trochę pocierpiala. W sensie wiem, że zaraz to będzie źle odebrane, ale tak jak pisze - nigdy nic nie chciałam, nie raz też pisałam, jak byłam traktowana. I chciałabym, żeby mi się niejako... Odpłaciła? Zadośćuczynila? Nie wiem. Mam do niej żal, ale nie chodzi o kasę, tylko o to, jak mnie całe życie traktowała.


Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Skoro musi brac pozyczki to do bogatych nie nalezy

[Screen]

Ja bym nigdy nie poprosiła rodziców o taką pożyczkę, a jakby sami zaproponowali (co jest możliwe) to bym odmówiła. Ale ja mam dobre relacje z rodzicami. Czasem mi dają parę stów jak mam większy wydatek, ale dla mnie to jest maks co mogę przyjąć. Rozumiem, że masz żal do matki, ale nie wiem czy rzeczywiście branie od niej kasy zrekompensuje Ci kiepskie dzieciństwo?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz