Mężatka z problemami - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-06, 08:43   #1
lilka_gr
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 2

Mężatka z problemami


Witam.
Od dłuższego czasu buszuję po wizażu ale dla tego postu załozyłam nowe konto. Jestem blisko 40 - tki, w domu mąż i nastolatek. Finansowo nie narzekamy mąż pracuje, a ja zajmuję się domem. Taką decyzję podjęliśmy i w sumie jestem zadowolona bo nie przepadam za ludźmi i nie czuję się dobrze w ich towarzystwie.
Od kilku lat nasze małżeństwo się sypie z powodu mojej.....otyłości .
Często wybuchają kłótnie między nami z tego powodu bo mąż ma do mnie żal, że nic z tym nie robię. W sumie to prawda bo jeszcze 10 lat temu potrafiłam dbać o siebie, miałam nadwagę ale mężowi nie przeszkadzało to, że mam tu i ówdzie kilka zbędnych kilogramów. Teraz jest to 30 !!! .
Mąż nie zna do końca powodu dlaczego tyle przytyłam - mysli, że to tylko jedzenie. Moje obżarstwo napewno sie do tego przyczyniło ale problemem jest jeszcze alkohol a dokładnie piwo. Wypijam 3-4 dziennie. Mąż kilka razy wyczuł alkohol ale nie wie, że codziennie piję.
Problemem tez jest kompulsywne jedzenie - tak to sie chyba nazywa. Cały czas myśle o tym co mogłabym zjeść i na mysleniu się nie kończy.
Jako dziecko i nastolatka nie miałam łatwego życia więc może to sie przyczyniło do moich uzależnień.
Podczas ostatniej kłótni mąż mi wykrzyczał, że tylko jedzenie sie dla mnie liczy i kasa, że on mnie nie interesuje i jego potrzeby również. No fakt bo na seks to tez raczej ochoty nie mam , raz w miesiącu mi wystarcza ale jemu chodził głównie o to żebym schudła i zadbała o siebie to i on będzie zadowolony. Podczas tej kłótni kazał mi oddać karty płatnicze więc w złości mu je rzuciłam nie mysląc o tym, że to ja jeżdżę na zakupy i teraz nie bedę miała za co. Mam jeszcze trochę gotówki więc na jakis czas mi wystarczy tylko za co ja auto zatankuję . Mąż grozi rozwodem jak nie zaczne się odchudzać a ja dalej robię to co do tej pory.
Wiem że muszę coś ze soba zrobić - patrzę w lusto i widzę grubą 60-letnią kobietę. Otyłość strasznie mnie postarzała a wcześniej wyglądałam na młodszą niż byłam. Mam wrażenie, że na niczym mi juz nie zalezy - liczy sie tylko jedzenie i alkohol. Ale czyż jedzenie nie jest przyjemne?
Zbliza się zima, a moje wszystkie płaszcze i kurtki sa za małe o 2,3 rozmiary ale nawet to mnie nie mobilizuje zeby schudnąć.
Mój mąż to naprawdę dobry człowiek ale jego cierpliwość jest już u kresu wytrzymałosci bo ze szczupłej laski zmieniłam się w potwora.

Musiałam sie wygadać i wiem, że dostane od Was kilka gorzkich słów. Może to jest mi potrzebne żeby w końcu stanąć na nogi i wziąć się w garść.

pozdrawiam
lilka_gr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 08:47   #2
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Moja rada: idź do pracy. Nie będziesz mieć tyle czasu na objadanie się, picie a przede wszystkim będziesz zmuszona zadbać o siebie - zwykle dla obcych staramy się lepiej wyglądać. Ruch dobrze Ci zrobi, ale jeszcze lepiej, odkażająco na Twoją psychikę, podziała kontakt z innymi ludźmi, wyrwie Cię z tego marazmu.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 08:52   #3
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez lilka_gr Pokaż wiadomość
Witam.
Od dłuższego czasu buszuję po wizażu ale dla tego postu załozyłam nowe konto. Jestem blisko 40 - tki, w domu mąż i nastolatek. Finansowo nie narzekamy mąż pracuje, a ja zajmuję się domem. Taką decyzję podjęliśmy i w sumie jestem zadowolona bo nie przepadam za ludźmi i nie czuję się dobrze w ich towarzystwie.
Od kilku lat nasze małżeństwo się sypie z powodu mojej.....otyłości .
Często wybuchają kłótnie między nami z tego powodu bo mąż ma do mnie żal, że nic z tym nie robię. W sumie to prawda bo jeszcze 10 lat temu potrafiłam dbać o siebie, miałam nadwagę ale mężowi nie przeszkadzało to, że mam tu i ówdzie kilka zbędnych kilogramów. Teraz jest to 30 !!! .
Mąż nie zna do końca powodu dlaczego tyle przytyłam - mysli, że to tylko jedzenie. Moje obżarstwo napewno sie do tego przyczyniło ale problemem jest jeszcze alkohol a dokładnie piwo. Wypijam 3-4 dziennie. Mąż kilka razy wyczuł alkohol ale nie wie, że codziennie piję.
Problemem tez jest kompulsywne jedzenie - tak to sie chyba nazywa. Cały czas myśle o tym co mogłabym zjeść i na mysleniu się nie kończy.
Jako dziecko i nastolatka nie miałam łatwego życia więc może to sie przyczyniło do moich uzależnień.
Podczas ostatniej kłótni mąż mi wykrzyczał, że tylko jedzenie sie dla mnie liczy i kasa, że on mnie nie interesuje i jego potrzeby również. No fakt bo na seks to tez raczej ochoty nie mam , raz w miesiącu mi wystarcza ale jemu chodził głównie o to żebym schudła i zadbała o siebie to i on będzie zadowolony. Podczas tej kłótni kazał mi oddać karty płatnicze więc w złości mu je rzuciłam nie mysląc o tym, że to ja jeżdżę na zakupy i teraz nie bedę miała za co. Mam jeszcze trochę gotówki więc na jakis czas mi wystarczy tylko za co ja auto zatankuję . Mąż grozi rozwodem jak nie zaczne się odchudzać a ja dalej robię to co do tej pory.
Wiem że muszę coś ze soba zrobić - patrzę w lusto i widzę grubą 60-letnią kobietę. Otyłość strasznie mnie postarzała a wcześniej wyglądałam na młodszą niż byłam. Mam wrażenie, że na niczym mi juz nie zalezy - liczy sie tylko jedzenie i alkohol. Ale czyż jedzenie nie jest przyjemne?
Zbliza się zima, a moje wszystkie płaszcze i kurtki sa za małe o 2,3 rozmiary ale nawet to mnie nie mobilizuje zeby schudnąć.
Mój mąż to naprawdę dobry człowiek ale jego cierpliwość jest już u kresu wytrzymałosci bo ze szczupłej laski zmieniłam się w potwora.

Musiałam sie wygadać i wiem, że dostane od Was kilka gorzkich słów. Może to jest mi potrzebne żeby w końcu stanąć na nogi i wziąć się w garść.

pozdrawiam
gdzieś się zagubiłaś.

ja bym zaczęła od psychologa a potem zajęcia inne niż dom, praca, szkoelnia, powrót do życia, aktywności.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 08:53   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Moja rada: idź do pracy. Nie będziesz mieć tyle czasu na objadanie się, picie a przede wszystkim będziesz zmuszona zadbać o siebie - zwykle dla obcych staramy się lepiej wyglądać. Ruch dobrze Ci zrobi, ale jeszcze lepiej, odkażająco na Twoją psychikę, podziała kontakt z innymi ludźmi, wyrwie Cię z tego marazmu.
To rozsądna rada. Tłumaczenie, że się nie pracuje, bo nie przepada się za ludźmi jest... dziwne. Nie w każdej pracy ma się styczność z klientami, a nawet jeśli, to często minimalną. Z ludźmi z pracy również można mieć mocno ograniczony kontakt, wcale nie trzeba być duszą towarzystwa.

Praca lub przynajmniej jakieś zajęcie, zaangażowanie się w coś, dietetyk - niedoceniana pomoc, a nieraz bardzo skuteczna, zastanowienie się co jest w życiu ważne, a co nie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:09   #5
atunia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 274
Dot.: Mężatka z problemami

kochanie
z siedzenia w domu nic dobrego nie wynika
bo jak możesz wytłumaczyć "matkowanie" nastolatkowi? wiele z nas pracuje, ma dzieci i obowiązki
ja po rozwodzie, z dwójką wówczas szkrabów rozpoczęłam studia, pracowałam przez cały czas, do pomocy miałam tylko podczas zjazdów ex teściów i moich rodziców - brali dzieci do siebie
wyobrażasz sobie pracować na etacie 8 h + co 2 week zajęcia pod rana do nocy (wracałam nawet o 22)? a obowiązki nad dziećmi? dodam, ze mam dom wiec + kwestia palenia w piecu, noszenia zimą węgla, gotowania, zebrania w szkołach itp to wszystko było na MOJEJ głowie

przyrównaj się teraz do mnie - przykro Ci? a może myślisz, że nie dałabyś rady? guzik prawda - jest w Tobie siła, tylko nie miałaś okazji się o tym przekonać, stłumiłaś swoją potrzebę rozwoju, na rzecz przyziemnych przyjemności: żarełko i piwo, ja wiem, że gdybym siedziała na tyłku i nic nie musiała to też pewnie bym się roztyła i rozpiła ale wiem, że mi nie wolno przekraczać granic bo mam obowiązki
u Ciebie nie ma żadnych granic, a obowiązki? chcesz to ugotujesz gar bigosu i masz w tyłku gotowanie, siedzisz i sobie dogadzasz, jak to powiedział pewien aktor w pewnym filmie: czas wyjść z ciepłego ✂✂✂✂idołka

dzięki Bogu obudziłaś się z marazmu

pomyśl dalej, jeśli mąż faktycznie rozwiedzie się z Tobą zostaniesz z niczym - nawet na alimenty nie bardzo możesz liczyć, bo to on dostanie opiekę nad Waszym dzieckiem - o tym pomyślałaś?
nie upodla Cię ta sytuacja gdy on wylicza Cię z pieniędzy? i naprawdę warto w Twoim wieku nadal "bać się" ludzi?
niestety stąpasz po kruchym lodzie, tak to widzę

ps. do 40. brakuje mi roku - życie przed nami

---------- Dopisano o 10:09 ---------- Poprzedni post napisano o 10:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
To rozsądna rada. Tłumaczenie, że się nie pracuje, bo nie przepada się za ludźmi jest... dziwne. Nie w każdej pracy ma się styczność z klientami, a nawet jeśli, to często minimalną.

si
możesz pracować nawet na taśmie, nie musisz od razu aspirować do pani prezes, ale do cholery wyjdź z domu i zrób coś dla siebie
nie! nie mam na myśli żarełka

w kwestii diety, osobiście (przy sporej nadwadze) polecam Dukana, no ale ja tu już spamuję z ta dietą


vs męża, no awantury raczej nic nie dadzą, spokojna rozmowa jest konieczna, musisz trochę skulić uszki bo wg mnie on ma rację, może nie chodzi tylko o sex ale również o Twoje zdrowie, niebawem wysiądą Ci stawy, kręgosłup, otłuszczone serducho też sobie nie poradzi a podlewana piwkiem wątróbka? też nie najlepiej

schorowana, gruba, bez pracy, bez znajomych, bez rodziny = to Ty?
nie sądzę

Edytowane przez atunia
Czas edycji: 2011-10-06 o 09:15
atunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:16   #6
hihi
Zakorzenienie
 
Avatar hihi
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
Dot.: Mężatka z problemami

Praca też, ale ja myślę, że może warto wybrać się do psychologa, tak jak napisała aneszna, żeby z kimś pogadać, otrzymać jakąś pomoc od specjalisty, może to pozwoli otworzyć gdzieś w środku tę szufladkę, w której będzie chęć zmian i motywacja, potrzeba działania...?
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy.
hihi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:17   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez atunia Pokaż wiadomość
(...)
w kwestii diety, osobiście (przy sporej nadwadze) polecam Dukana, no ale ja tu już spamuję z ta dietą
(...)
A ja polecam dietetyka, a nie eksperymentowanie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-06, 09:30   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez lilka_gr Pokaż wiadomość
Witam.
Od dłuższego czasu buszuję po wizażu ale dla tego postu załozyłam nowe konto. Jestem blisko 40 - tki, w domu mąż i nastolatek. Finansowo nie narzekamy mąż pracuje, a ja zajmuję się domem. Taką decyzję podjęliśmy i w sumie jestem zadowolona bo nie przepadam za ludźmi i nie czuję się dobrze w ich towarzystwie.
Od kilku lat nasze małżeństwo się sypie z powodu mojej.....otyłości .
Często wybuchają kłótnie między nami z tego powodu bo mąż ma do mnie żal, że nic z tym nie robię. W sumie to prawda bo jeszcze 10 lat temu potrafiłam dbać o siebie, miałam nadwagę ale mężowi nie przeszkadzało to, że mam tu i ówdzie kilka zbędnych kilogramów. Teraz jest to 30 !!! .
Mąż nie zna do końca powodu dlaczego tyle przytyłam - mysli, że to tylko jedzenie. Moje obżarstwo napewno sie do tego przyczyniło ale problemem jest jeszcze alkohol a dokładnie piwo. Wypijam 3-4 dziennie. Mąż kilka razy wyczuł alkohol ale nie wie, że codziennie piję.
Problemem tez jest kompulsywne jedzenie - tak to sie chyba nazywa. Cały czas myśle o tym co mogłabym zjeść i na mysleniu się nie kończy.
Jako dziecko i nastolatka nie miałam łatwego życia więc może to sie przyczyniło do moich uzależnień.
Podczas ostatniej kłótni mąż mi wykrzyczał, że tylko jedzenie sie dla mnie liczy i kasa, że on mnie nie interesuje i jego potrzeby również. No fakt bo na seks to tez raczej ochoty nie mam , raz w miesiącu mi wystarcza ale jemu chodził głównie o to żebym schudła i zadbała o siebie to i on będzie zadowolony. Podczas tej kłótni kazał mi oddać karty płatnicze więc w złości mu je rzuciłam nie mysląc o tym, że to ja jeżdżę na zakupy i teraz nie bedę miała za co. Mam jeszcze trochę gotówki więc na jakis czas mi wystarczy tylko za co ja auto zatankuję . Mąż grozi rozwodem jak nie zaczne się odchudzać a ja dalej robię to co do tej pory.
Wiem że muszę coś ze soba zrobić - patrzę w lusto i widzę grubą 60-letnią kobietę. Otyłość strasznie mnie postarzała a wcześniej wyglądałam na młodszą niż byłam. Mam wrażenie, że na niczym mi juz nie zalezy - liczy sie tylko jedzenie i alkohol. Ale czyż jedzenie nie jest przyjemne?
Zbliza się zima, a moje wszystkie płaszcze i kurtki sa za małe o 2,3 rozmiary ale nawet to mnie nie mobilizuje zeby schudnąć.
Mój mąż to naprawdę dobry człowiek ale jego cierpliwość jest już u kresu wytrzymałosci bo ze szczupłej laski zmieniłam się w potwora.

Musiałam sie wygadać i wiem, że dostane od Was kilka gorzkich słów. Może to jest mi potrzebne żeby w końcu stanąć na nogi i wziąć się w garść.

pozdrawiam
Lilko, sama nie wiem czy na Ciebie wrzeszczeć czy nad Tobą płakać.
Czy może wziąć adres i pojechać sprać Ci tyłek batem
Moze inaczej.
Mam prawie 40tke- rok mi brakuje, wiec jesteśmy w sumie rówieśnicami.
Mam 2 dzieci- 9 i 11 lat. Dopiero od 2 lat, pracuję "jak człowiek" czyli na etacie. Wczesniej pracowałam na umowy o dzieło czyli w domu, głównie wychowując dzieci i zajmując się domem.

Bardzo ci się dziwię, ze mając luksus nie pracowania, nie wykorzystujesz tego.
Dziewczyny mówią idź do pracy- ja poradzę inaczej- zacznij korzystać z możliwości jakie Ci daje bycie kobietą domową.

Zamiast skupiać się na przyjemności jedzenia (owszem to jest przyjemne, ale nie tylko to) znajdz inne przyjemności.
I NIE CHLEJ! Jak Ci nie wstyd przed samą sobą żłopać piwsko od rana jak jakiś Ferdek Kiepski? W ogóle jak kobieta moze żłopać piswko jak jakiś furman? No trochę godnosci po prostu.


Zapisz się na zajęcia sportowe- proponuję aqua fitness - sama od roku chodzę na takie zajęcia (bo pracując nie mam już czasu na swoje ukochane jeździectwo niestety) i gwarantuję, ze nie masz co się wstydzić. Wiekszosc pań jest tam starsza i ma figury oględnie mówiąc "bardzo kobiece".
A woda działą cuda- kobiety które tam uczeszczają od paru lat, mimo 50-60 lat i często nadwagi mają gładziutkie ciała bez cellulitu, jędrne i po prostu ładne- żaden sport chyba tak nie wpływa cudownie na kondycję skóry. I kręgosłupa.

Przestań myśleć że miałaś trudno kiedyś - bo prawda jest taka ze to było KIEDYŚ a teraz masz łatwo. Uzmysłów sobie, ze potrzeba jedzenia, opijania się piwskiem, wypływa ze zwykłej ludzkiej potrzeby robienia czegoś - więc rób co innego.
Przygarnij psa i chodz z nim na agility, zapisz sie na basen, nie jeździj wszędzie samochodem tylko gdzie się da idz pieszo, zapisz sie na Nordic-Walking, no kurde po prostu- wykorzystaj szansę jaką masz, bo mało kto ma taki luksus posiadania takiej ilości czasu na przyjemności i fajne spędzanie zycia.


Kurcze jak nie pracowałam tylko miałam te umowy + 2 dzieci i dom na głowie to czytałam po 3-5 ksiązek tygodniowo, ogladałam w kinie wszytko co się dało, i miałam czas na treninigi 3 do 5 razy w tygodniu. Zrobiłąm odznakę jezdziecką, uczyłam ludzi jezdzić konno (to przekąłdało sie na to- ze sama w pewnym momencie jeżdziłąm za darmo bo pieniędzy za nuke nie chciałam wiec właściciel stajni trenował mnie za friko w ramach wdzięcznosci- wymiana barterowa), miałam czas mieć własnego konia w dzierżawie, chodzić po wystawach, na odczyty i spotkania w Miejskim ośrodku ekologicznym.
To teraz mam wrażenie ze się uwsteczniam już nie pamiętam kiedy ostatnio "łyknęłam" coś na temat astrofizyki czy egzobiologii, a czytam głównie odmuzdżacze w stylu Chmielewskiej a nie jak wtedy głównie literaturę ciężką , trudną i genialną.

Korzystaj kobieto z życia, a w wyniku tego będziesz chudsza, szczęśliwsza i kłopotów z mężem nie będzie.

Czy na miejscu swojego męża, nie miałabyś pretensji do żony takiej jak Ty?
Jakby mój maż tak się zapuścił, i na dodatek pił 3 piwa dziennie to bym go chyba najpierw udusiła a potem czym prędzej się z nim rozwiodła.


BTW- nic nie ma za darmo, ale ja będąc w Twoim wieku, widzę w lustrze niezłą jeszcze lasencję i chyba nie w wyniku megalomanii bo spotykam się wciąż z bardzo miłymi reakcjami mężczyzn. Warto się ruszyć z kanapy dla siebie samej. Po prostu.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:31   #9
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Mężatka z problemami

Masz nie tylko problem z jedzeniem ale i z alkoholem, najpopularniejsza (miejsce pierwsze dzierży razem z radą "rzuć go" ) wizażowa rada "idz do pracy" nie jest remedium, moje panie, na wszelkie ludzkie dolegliwości.
Autorka wątku ma dwa dość duże problemy, na które wyjście do pracy nic nie pomoże. Nie znam się na problemach alkoholowych, ale domyslam sie, ze i na ten problem i na problem "jedzeniowy" może poradzić psycholog. Tak więc przede wszystkim wizyta u psychologa, potem u dietetyka (żadnych diet na własną rękę a Dukan jest bardzo niezdrowy).
Następnie postarałabym się faktycznie przyjrzeć swojemu małżeństwu, bo może faktycznie oddaliliście sie od siebie (moim zdaniem: znacznie) i trzeba byłoby odbudować więzi z własnym mężem.
Na koniec, jak już psychicznie będziesz jako tako odbudowana, rodzina jako tako poklejona, można będzie rozejrzeć się za wolontariatem, pracą, jakimkolwiek zajęciem poza domem.

Ale pójscie do pracy w wypadku autorki wątku nie jest podstawową czynnością jaką powinna wykonać, ponieważ nie zlikwiduje to jej problemu z jedzeniem i piciem alkoholu. Przecież ludzie pracujący też są otyli i piją, praca nie pomaga na te problemy, które są dużo głębsze niż się to niektórym wydaje.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-10-06 o 09:33
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:36   #10
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Ale pójscie do pracy w wypadku autorki wątku nie jest podstawową czynnością jaką powinna wykonać, ponieważ nie zlikwiduje to jej problemu z jedzeniem i piciem alkoholu. Przecież ludzie pracujący też są otyli i piją, praca nie pomaga na te problemy, które są dużo głębsze niż się to niektórym wydaje.
Jasne, ludzie mają takie problemy, że topią swoje smutki w alkoholu, obżarstwie etc. Tutaj jednak mam po prostu wrażenie, że autorka zwyczajnie zgnuśniała od nicnierobienia. Trochę dyscypliny jej się przyda - takiej narzuconej z góry, bo sama raczej się nie zmobilizuje do jakiejkolwiek aktywności, skoro do tej pory mimo awantur ze strony męża, żyje jak żyje. Człowiek zamknięty w domu bez zajęcia dziadzieje i tyle.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:44   #11
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Jasne, ludzie mają takie problemy, że topią swoje smutki w alkoholu, obżarstwie etc. Tutaj jednak mam po prostu wrażenie, że autorka zwyczajnie zgnuśniała od nicnierobienia. Trochę dyscypliny jej się przyda - takiej narzuconej z góry, bo sama raczej się nie zmobilizuje do jakiejkolwiek aktywności, skoro do tej pory mimo awantur ze strony męża, żyje jak żyje. Człowiek zamknięty w domu bez zajęcia dziadzieje i tyle.
Tyle tylko, że autorka jest już na takim poziomie, że zwykłe "pójście do pracy" nic jej nie pomoże a dostarczy jeszcze większych (wg niej) powodów do obzarstwa i picia ("bo ja teraz na nic nie mam czasu, muszę jesc batoniki, bo nie mam czysu zjeśc obiadu, muszę się napić, bo w pracy stres itd).
Moi zdaniem pójście do pracy nie rozwiąże jej problemów ale je pogłębi. Dlatego ajpierw radzę rozwiązać problem nadmiernego jedzenia i picia alkoholu a dopiero potem "zrobienie czegoś z czasem wolnym"

I jeszcze jedno. Autorko, nie łudz się, że mąż nie widzi Twojego picia. On je widzi ale nie chce nawet do siebie dopuścić mysli, że pijesz.
A awantury to jest jego próba "potrząśnięcia Tobą" jak widać nieudana. Tak samo jak nieudane byłoby "danie Ci w tyłek" przez wizażynki
Ty już jestes pozy tym etapem gdzie "potrząsanie" przez rodzinę czy na forum daje efekty, dlatego potrzebujesz pomocy specjalisty.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2011-10-06 o 10:20
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-06, 09:50   #12
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Mężatka z problemami

1) psycholog + zastanowienie się, czy nie masz problemu z alkoholem - bo na to mi wygląda to codzienne picie piwa....
2) dietetyk

3) moim zdaniem mąż ma rację - ja bym nie wytrzymała, gdyby mój TŻ się tak zachowywał....
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:50   #13
velara
Zadomowienie
 
Avatar velara
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 298
Dot.: Mężatka z problemami

Musisz wziąć się w garść. Idź do dietetyka, zadbaj też o ruch. Zapisz się na siłownię, aerobik czy basen. Albo ćwicz w domu. Poza tym masz jeszcze jeden poważny problem-alkohol. Tego też nie lekceważ. Żeby coś zmienić, trzeba chcieć. Zacznij o siebie dbać, jeśli nie dla męża to dla siebie samej.
__________________


velara jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 09:51   #14
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Mężatka z problemami

kompulsywne jedzenie, alkoholizm, unikanie ludzi i ogólna drętwota życiowa to aż 4 poważne zaburzenia u jednej osoby. proszę Cię, idź do psychologa, bo samej może Ci być ciężko to wszystko naraz pokonać
rady w stylu idź do dietetyka, idź do pracy, nie chlej tyle są bezsensu, bo zmiana stylu życia nie zmieni tego co masz w swojej psychice, a to ona jest źródłem problemu.
autorko, mam nadzieję, że wszystko sobie poukładasz w głowie i będziesz mogła być szczęśliwa tak jak kiedyś
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:04   #15
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
kompulsywne jedzenie, alkoholizm, unikanie ludzi i ogólna drętwota życiowa to aż 4 poważne zaburzenia u jednej osoby. proszę Cię, idź do psychologa, bo samej może Ci być ciężko to wszystko naraz pokonać
rady w stylu idź do dietetyka, idź do pracy, nie chlej tyle są bezsensu, bo zmiana stylu życia nie zmieni tego co masz w swojej psychice, a to ona jest źródłem problemu.
A ja mam wrażenie, że po pierwsze - za bardzo dramatyzujecie i użalacie się nad autorką. Jej problemy z jedzeniem i piciem nie wzięły się z traumy np. po utracie najbliższych, do której psycholog mógłby dojść i naprostować (a przynajmniej nic nam o tym nie napisała). Jej obecne życie to sposób na zabicie nudy, marazmu, zwykłe objawy lenistwa i gnuśności. Nie od dziś wiadomo, że w zdrowym ciele zdrowy duch i nic tak dobrze nie robi człowiekowi na psychikę jak jakaś fizyczna aktywność. Cóż jej powie psycholog? To nie cudotwórca. Jeżeli jej otyłość i żłopanie piwa nie wynikają z czegoś głębszego, nie odchudzi się za nią, może najwyżej pomóc nabyć umiejętności w nawiązywaniu kontaktów i powiedzieć tyle co my wszystkie tutaj.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:10   #16
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
A ja mam wrażenie, że po pierwsze - za bardzo dramatyzujecie i użalacie się nad autorką. Jej problemy z jedzeniem i piciem nie wzięły się z traumy np. po utracie najbliższych, do której psycholog mógłby dojść i naprostować (a przynajmniej nic nam o tym nie napisała). Jej obecne życie to sposób na zabicie nudy, marazmu, zwykłe objawy lenistwa i gnuśności. Nie od dziś wiadomo, że w zdrowym ciele zdrowy duch i nic tak dobrze nie robi człowiekowi na psychikę jak jakaś fizyczna aktywność. Cóż jej powie psycholog? To nie cudotwórca. Jeżeli jej otyłość i żłopanie piwa nie wynikają z czegoś głębszego, nie odchudzi się za nią, może najwyżej pomóc nabyć umiejętności w nawiązywaniu kontaktów i powiedzieć tyle co my wszystkie tutaj.

Pisze o problemach w domu itd gdy była nastolatką. A to wpływ mieć może.
Druga sprawa- picie codziennie to alkoholizm. A to się leczy.

Trzecia sprawa: unika ludzi - a to (w pewnym stopniu) też normalne nie jest.


Mam wrażenie, ze to Ty problem bagatelizujesz - i podejrzewam, że podobnie mogłabys podejść do osoby z depresją - z radami w stylu weź się w garść. Nie wiesz, z czego się wzięły jej problemy i na ile są poważne, więc wg mnie w takiej sytuacji bagatelizowanie jest znacznie gorsze od ewentualnego przejaskrawiania. Bo jak pójdzie do psychologa i okaże się, że jest jak mówisz, to psycholog również ją skieruje dalej. Ale moim zdaniem jest duże prawdopodobieństwo że jednak się mylisz.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:10   #17
meandra
Przyczajenie
 
Avatar meandra
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 22
Dot.: Mężatka z problemami

Bardzo dobrze, że zauważyłaś u siebie tego rodzaju problemy. To pierwszy krok do zmian w twoim życiu.
1. Twoja latorośl to już nastolatek także pewnie nie absorbuje twojego wolnego czasu tak bardzo jak to miało miejsce gdy był jeszcze małym chłopcem. Podejrzewam, że teraz twoimi jedynymi obowiązkami są teraz zakupy, sprzątanie i gotowanie. Musisz koniecznie znaleźć sobie jakieś hobby, które wypełniało by Ci resztę dnia.
2. Przestań marudzić, zwłaszcza na swój temat. Myśl pozytywnie.Ubieraj się w najbardziej eleganckie stroje jakie tylko posiadasz a zobaczysz, że o wiele lepiej się poczujesz. Zrób sobie dzień urody najlepiej z przyjaciółką. Jeśli nie masz bliskiej znajomej, poszukaj. Rozglądnij się wokół siebie. Może obok Ciebie mieszka jakaś kobieta, która też nie pracuje tylko zajmuje się domem. We dwoje zawsze raźniej.
3. Porozmawiaj z mężem. Powiedź o swoim problemie alkoholowym. Zapisz się do terapeuty aby wyjść z nałogu.
4. Zaskocz swoją rodzinę. Ugotuj coś dobrego a potem wyjdźcie na spacer, do kina. Poprawiaj sobie humor jakimiś błahostkami każdego dnia a zobaczysz, że pozytywna atmosfera udzieli się również Twoim współtowarzyszom.
5. Rób zakupy raz w tygodniu i to koniecznie z mężem. Niech kontroluje zakupy. Nie będziesz miała wtedy możliwości włożenia do koszyka potraw wysokokalorycznych oraz piwa. Jak mąż nie będzie miał czasu to weź syna.
6. Idź do pracy, to na pewno wymusi na Ciebie jakąś dyscyplinę i nauczy dbania o siebie.
meandra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:12   #18
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
A ja mam wrażenie, że po pierwsze - za bardzo dramatyzujecie i użalacie się nad autorką. Jej problemy z jedzeniem i piciem nie wzięły się z traumy np. po utracie najbliższych, do której psycholog mógłby dojść i naprostować (a przynajmniej nic nam o tym nie napisała). Jej obecne życie to sposób na zabicie nudy, marazmu, zwykłe objawy lenistwa i gnuśności. Nie od dziś wiadomo, że w zdrowym ciele zdrowy duch i nic tak dobrze nie robi człowiekowi na psychikę jak jakaś fizyczna aktywność. Cóż jej powie psycholog? To nie cudotwórca. Jeżeli jej otyłość i żłopanie piwa nie wynikają z czegoś głębszego, nie odchudzi się za nią, może najwyżej pomóc nabyć umiejętności w nawiązywaniu kontaktów i powiedzieć tyle co my wszystkie tutaj.
oj, uwielbiam jak osoby kompletnie nie znające się na rzeczy głoszą swoje mądrości
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:19   #19
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Mam wrażenie, ze to Ty problem bagatelizujesz - i podejrzewam, że podobnie mogłabys podejść do osoby z depresją - z radami w stylu weź się w garść.
Nie, ja po prostu twierdzę, że w tym wypadku psycholog niewiele zdziała. Moja przyjaciółka leczy się z depresji i od długiego czasu chodzi do psychologa i psychiatry, nie namawiałam jej wcale, żeby rzuciła pomoc psychologa (psychiatry owszem ) bo w jej wypadku jest ona niezbędna - masa traum, zaburzeń. Ale tu? Ona wie co źle robi - je, pije, nie dba o siebie, nie od zawsze ale od czasu, gdy zasiedziała się w domu. Wystarczy posłuchać kilku prostych rad, CHCIEĆ się zmienić i wprowadzić plan działania w życie. Czasami "weź się w garść" to naprawdę najlepsza rada.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Nie wiesz, z czego się wzięły jej problemy i na ile są poważne, więc wg mnie w takiej sytuacji bagatelizowanie jest znacznie gorsze od ewentualnego przejaskrawiania.
Wiem tyle ile napisała - a z tego co napisała, można wysnuć wniosek, że problemy wynikły z bezczynnego siedzenia w domu (umówmy się, to że ugotuje obiad i posprząta od czasu do czasu nie jest jakimś nadludzkim wysiłkiem a dziecko ma już właściwie dorosłe). Nie dorabiałabym do jej zachowań większych ideologii.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-06, 10:23   #20
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
Nie, ja po prostu twierdzę, że w tym wypadku psycholog niewiele zdziała. Moja przyjaciółka leczy się z depresji i od długiego czasu chodzi do psychologa i psychiatry, nie namawiałam jej wcale, żeby rzuciła pomoc psychologa (psychiatry owszem ) bo w jej wypadku jest ona niezbędna - masa traum, zaburzeń. Ale tu? Ona wie co źle robi - je, pije, nie dba o siebie, nie od zawsze ale od czasu, gdy zasiedziała się w domu. Wystarczy posłuchać kilku prostych rad, CHCIEĆ się zmienić i wprowadzić plan działania w życie. Czasami "weź się w garść" to naprawdę najlepsza rada.



Wiem tyle ile napisała - a z tego co napisała, można wysnuć wniosek, że problemy wynikły z bezczynnego siedzenia w domu (umówmy się, to że ugotuje obiad i posprząta od czasu do czasu nie jest jakimś nadludzkim wysiłkiem a dziecko ma już właściwie dorosłe). Nie dorabiałabym do jej zachowań większych ideologii.


A zdajesz sobie sprawę, że takie siedzenie w domu moze byc również przyczyną choćby depresji? I co wazniejsze: wyjście z domu nie musi tej depresji wyleczyc (i najczęściej tak nie bedzie). I co z tgo, że wie co robi źle? Ja też na początku choroby wiedziałam, że nie powinnam lezeć cały dzien w łózku, nic nie jeść, że powinnam wyjśćz domu i się umyć. tylko co z tego, skoro fizycznie nie byłam w stanie tego zrobić?




Jak widzę jesteś najmądrzejsza na świecie i przejrzałaś problem autorki na wskroś. Nie wiem, ja bym sie bała tak ferować wyroki.... ale może ja po prostu mam z tym złe skojarzenia. Bo przez bagatelizowanie objawów mój kolega popełnił samobójstwo... i też słyszał, że leń jest i tyle.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:30   #21
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

A zdajesz sobie sprawę, że takie siedzenie w domu moze byc również przyczyną choćby depresji?
No już jej nie dokładaj kolejnych chorób

Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
oj, uwielbiam jak osoby kompletnie nie znające się na rzeczy głoszą swoje mądrości


Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

Jak widzę jesteś najmądrzejsza na świecie


Uwielbiam takie "merytoryczne" wtręty. Skąd wy wiecie na czym ja się znam i jakie posiadam IQ? Przypominam, że nie dyskutujemy o mnie a o problemie kogoś innego. Mam nadzieję, że za pomocą argumentów a nie personalnych wycieczek.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:33   #22
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Mężatka z problemami

Psycholog to pierwszy krok, masz duże problemy - zarówno z jedzeniem jak i z alkoholem. A wynikają z problemów z psychiką. Po pscyhologu dietetyk. Odpowiednio dobrana dieta, ruch, ruch, ruch. I jakieś zainteresowania, pasje - zajmujesz się domem, ok. Ale co robisz poza sprzątaniem, gotowaniem, prasowaniem? Masz znajomych? Wychodzisz gdzieś? Robisz coś dla siebie? Masz jakieś hobby? Powinnaś mieć. To wszystko wymaga czasu, siły, energii, ale na pewno warto.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:42   #23
Salomeasoul
Rozeznanie
 
Avatar Salomeasoul
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 713
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
1) psycholog + zastanowienie się, czy nie masz problemu z alkoholem - bo na to mi wygląda to codzienne picie piwa....
2) dietetyk

3) moim zdaniem mąż ma rację - ja bym nie wytrzymała, gdyby mój TŻ się tak zachowywał....
To samo miałam pisać ale nie będę już powtarzać, jedynie poprę.
__________________
"Nie mów mi, że nie lubisz żyć..."
Salomeasoul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:50   #24
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
No już jej nie dokładaj kolejnych chorób





Uwielbiam takie "merytoryczne" wtręty. Skąd wy wiecie na czym ja się znam i jakie posiadam IQ? Przypominam, że nie dyskutujemy o mnie a o problemie kogoś innego. Mam nadzieję, że za pomocą argumentów a nie personalnych wycieczek.

na tym, o czym jest wątek na pewno nie

a to nie ma nic do rzeczy.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:53   #25
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

na tym, o czym jest wątek na pewno nie
A twierdzisz tak, bo...?
(stawiam na odpowiedź w guście: bo sama nie przeszłaś czegoś podobnego/w domyśle - jak ja depresji/)
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 10:57   #26
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość

Uwielbiam takie "merytoryczne" wtręty. Skąd wy wiecie na czym ja się znam i jakie posiadam IQ? Przypominam, że nie dyskutujemy o mnie a o problemie kogoś innego. Mam nadzieję, że za pomocą argumentów a nie personalnych wycieczek.
a stąd, że piszesz totalne głupoty. dyskutujemy teraz o Tobie, bo przez Twoje "złote rady" i brak elementarnej wiedzy, dziewczyna może zrezygnować z niezbędnego leczenia.
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 11:05   #27
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
a stąd, że piszesz totalne głupoty
a dla mnie "totalną głupotą" jest doprowadzanie do tego, by osoba taka jak autorka znalazła sobie chorobę (depresja), która najprawdopodobniej u niej nie istnieje, zaczęła się nad sobą rozczulać i nie podjęła żadnych działań "bo jest biedna i ma traumy z dzieciństwa". Ludzie, ona ma 40 lat, jakoś te kilkadziesiąt od wieku nastoletniego, kiedy miała problemy, przeżyła bez takich akcji. mój wieloletni przyjaciel, bardzo dobry psycholog, twierdzi, że ludzie sobie najchętniej szukają różnych chorób i zaburzeń by usprawiedliwić jakoś swoje lenistwo w kwestii zmian na lepsze. Także na podstawie swoich doświadczeń jak i doświadczeń znajomych, mogę się pod tym podpisać ręcami i nogami.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 11:08   #28
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Lilko, sama nie wiem czy na Ciebie wrzeszczeć czy nad Tobą płakać.
Czy może wziąć adres i pojechać sprać Ci tyłek batem
Moze inaczej.
Mam prawie 40tke- rok mi brakuje, wiec jesteśmy w sumie rówieśnicami.
Mam 2 dzieci- 9 i 11 lat. Dopiero od 2 lat, pracuję "jak człowiek" czyli na etacie. Wczesniej pracowałam na umowy o dzieło czyli w domu, głównie wychowując dzieci i zajmując się domem.

Bardzo ci się dziwię, ze mając luksus nie pracowania, nie wykorzystujesz tego.
Dziewczyny mówią idź do pracy- ja poradzę inaczej- zacznij korzystać z możliwości jakie Ci daje bycie kobietą domową.

Zamiast skupiać się na przyjemności jedzenia (owszem to jest przyjemne, ale nie tylko to) znajdz inne przyjemności.
I NIE CHLEJ! Jak Ci nie wstyd przed samą sobą żłopać piwsko od rana jak jakiś Ferdek Kiepski? W ogóle jak kobieta moze żłopać piswko jak jakiś furman? No trochę godnosci po prostu.


Zapisz się na zajęcia sportowe- proponuję aqua fitness - sama od roku chodzę na takie zajęcia (bo pracując nie mam już czasu na swoje ukochane jeździectwo niestety) i gwarantuję, ze nie masz co się wstydzić. Wiekszosc pań jest tam starsza i ma figury oględnie mówiąc "bardzo kobiece".
A woda działą cuda- kobiety które tam uczeszczają od paru lat, mimo 50-60 lat i często nadwagi mają gładziutkie ciała bez cellulitu, jędrne i po prostu ładne- żaden sport chyba tak nie wpływa cudownie na kondycję skóry. I kręgosłupa.

Przestań myśleć że miałaś trudno kiedyś - bo prawda jest taka ze to było KIEDYŚ a teraz masz łatwo. Uzmysłów sobie, ze potrzeba jedzenia, opijania się piwskiem, wypływa ze zwykłej ludzkiej potrzeby robienia czegoś - więc rób co innego.
Przygarnij psa i chodz z nim na agility, zapisz sie na basen, nie jeździj wszędzie samochodem tylko gdzie się da idz pieszo, zapisz sie na Nordic-Walking, no kurde po prostu- wykorzystaj szansę jaką masz, bo mało kto ma taki luksus posiadania takiej ilości czasu na przyjemności i fajne spędzanie zycia.


Kurcze jak nie pracowałam tylko miałam te umowy + 2 dzieci i dom na głowie to czytałam po 3-5 ksiązek tygodniowo, ogladałam w kinie wszytko co się dało, i miałam czas na treninigi 3 do 5 razy w tygodniu. Zrobiłąm odznakę jezdziecką, uczyłam ludzi jezdzić konno (to przekąłdało sie na to- ze sama w pewnym momencie jeżdziłąm za darmo bo pieniędzy za nuke nie chciałam wiec właściciel stajni trenował mnie za friko w ramach wdzięcznosci- wymiana barterowa), miałam czas mieć własnego konia w dzierżawie, chodzić po wystawach, na odczyty i spotkania w Miejskim ośrodku ekologicznym.
To teraz mam wrażenie ze się uwsteczniam już nie pamiętam kiedy ostatnio "łyknęłam" coś na temat astrofizyki czy egzobiologii, a czytam głównie odmuzdżacze w stylu Chmielewskiej a nie jak wtedy głównie literaturę ciężką , trudną i genialną.

Korzystaj kobieto z życia, a w wyniku tego będziesz chudsza, szczęśliwsza i kłopotów z mężem nie będzie.

Czy na miejscu swojego męża, nie miałabyś pretensji do żony takiej jak Ty?
Jakby mój maż tak się zapuścił, i na dodatek pił 3 piwa dziennie to bym go chyba najpierw udusiła a potem czym prędzej się z nim rozwiodła.


BTW- nic nie ma za darmo, ale ja będąc w Twoim wieku, widzę w lustrze niezłą jeszcze lasencję i chyba nie w wyniku megalomanii bo spotykam się wciąż z bardzo miłymi reakcjami mężczyzn. Warto się ruszyć z kanapy dla siebie samej. Po prostu.
Zgadzam się ze wszystkim, mądrze napisane.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 11:14   #29
bsia
Rozeznanie
 
Avatar bsia
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 631
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez SALIX Pokaż wiadomość
a dla mnie "totalną głupotą" jest doprowadzanie do tego, by osoba taka jak autorka znalazła sobie chorobę (depresja), która najprawdopodobniej u niej nie istnieje, zaczęła się nad sobą rozczulać i nie podjęła żadnych działań "bo jest biedna i ma traumy z dzieciństwa". Ludzie, ona ma 40 lat, jakoś te kilkadziesiąt od wieku nastoletniego, kiedy miała problemy, przeżyła bez takich akcji. mój wieloletni przyjaciel, bardzo dobry psycholog, twierdzi, że ludzie sobie najchętniej szukają różnych chorób i zaburzeń by usprawiedliwić jakoś swoje lenistwo w kwestii zmian na lepsze. Także na podstawie swoich doświadczeń jak i doświadczeń znajomych, mogę się pod tym podpisać ręcami i nogami.
a kto mówi o depresji? ta choroba akurat jest stanowczo nadużywana ostatnimi czasy. to, że Twój kolega tak mówi ( z czym się poniekąd zgadzam) nie znaczy, że od razu trzeba bagatelizować dolegliwości wszystkich ludzi.
poza tym ja nie radzę jej, aby uświadomiła sobie, że ma problem i leżała dalej do góry brzuchem żłopiąc piwo.
bsia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 11:18   #30
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 804
Dot.: Mężatka z problemami

Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
a kto mówi o depresji?
Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość

A zdajesz sobie sprawę, że takie siedzenie w domu moze byc również przyczyną choćby depresji?
.
Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
to, że Twój kolega tak mówi ( z czym się poniekąd zgadzam) nie znaczy, że od razu trzeba bagatelizować dolegliwości wszystkich ludzi.
ja nie bagatelizuję jej problemu - twierdzę, że ma i to spory. ale też nie ma co tego problemu hiperbolizować, rozdrapywać, doszukiwać się jakichś dziwnych powiązań. prawda jest zazwyczaj dość prosta i brutalna.

Cytat:
Napisane przez bsia Pokaż wiadomość
poza tym ja nie radzę jej, aby uświadomiła sobie, że ma problem i leżała dalej do góry brzuchem żłopiąc piwo.
tego nie powiedziałam
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:19.