Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 74.

[Lottie69]

Najgorsze są przejścia dla pieszych tuż za rondami - musisz uważać Mega na rondzie, żeby bezkolizyjnie zjechać, a tu nagle pieszy pod kołami. I rowerzysta przejeżdżający przez przejście dla pieszych...

Ja uważam, że pierwszeństwo pieszych to jest bardzo zła decyzja, bo już idą całkiem jak święte krowy. A niestety sporo przejść dla pieszych jest w złych miejscach, zakryte krzakami, albo ludzie idą gdzieś i nagle skręcają w przejście...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Lottie69

Najgorsze są przejścia dla pieszych tuż za rondami - musisz uważać Mega na rondzie, żeby bezkolizyjnie zjechać, a tu nagle pieszy pod kołami. I rowerzysta przejeżdżający przez przejście dla pieszych...

Ja uważam, że pierwszeństwo pieszych to jest bardzo zła decyzja, bo już idą całkiem jak święte krowy. A niestety sporo przejść dla pieszych jest w złych miejscach, zakryte krzakami, albo ludzie idą gdzieś i nagle skręcają w przejście...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I przy okazji zakorkowane rondo, bo wszyscy wjeżdżają nie wiedząc, że właśnie pieszy wszedł na pasy i trzeba go przepuścić.

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:39 ----------

A jak mnie wkurzają kierowcy, którzy wjeżdżają przede mnie na rondzie na zasadzie "zdążę", kiedy widzą, że nie zjeżdżam z ronda, tylko jadę dalej. A ja po hamulcach, żeby nikomu nie wjechać w tyłek.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Finlora]

Niestety ludzie źle interpretują to pierwszeństwo i zapominają, że mają obowiązek sprawdzenia czy mogą bezpiecznie przejść na pasach.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też widzę poprawę w tej kwestii. Dużo częściej jestem przepuszczana. A jak mnie ktoś nie przepuści to z niewiadomych względów jest to zwykle kobieta

[Finlora]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;89253448]Też widzę poprawę w tej kwestii. Dużo częściej jestem przepuszczana. A jak mnie ktoś nie przepuści to z niewiadomych względów jest to zwykle kobieta [/QUOTE]
Może Cię nie zauważa, tak jak ja
Ja z kolei zauważyłam, że kierowcy przesadzają trochę w drugą stronę, np wchodzę dopiero na wysepkę, a po drugiej stronie kierowca już się zatrzymał, chociaż mógł spokojnie przejechać. A ja przez to czuję się w obowiązku przyspieszyć kroku, żeby jak najszybciej przejść

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

Tak swoją drogą, to pieszy ma pierwszeństwo jak już jest na przejściu (np wchodzi już jedną nogą) a nie jak stoi przed przejściem albo się do niego zbliża. Tak mi się coś kojarzy. Tylko, że wszyscy tak podkreślają to pierwszeństwo, że piesi poczuli się jak święte krowy, więc kierowcy wolą na wszelki wypadek się zatrzymać.

[Pusheen_]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89253231]Dziwi mnie jak wiele kobiet nie pracuje, mimo że wypłata męża jest niska, bo " trzeba się dziecmi zająć"
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Serio?

Napisane przez _vixen_

Pewnie córce się nie chce dalej uczyc, a żyć na poziomie z czegoś trzeba

Nie zdziwilabym się Ale córka T Oswiecimskiego np. gra w serialu. Trudno powiedzieć czy to dobrze, czy to źle.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez Finlora

Może Cię nie zauważa, tak jak ja
Ja z kolei zauważyłam, że kierowcy przesadzają trochę w drugą stronę, np wchodzę dopiero na wysepkę, a po drugiej stronie kierowca już się zatrzymał, chociaż mógł spokojnie przejechać. A ja przez to czuję się w obowiązku przyspieszyć kroku, żeby jak najszybciej przejść
.

Jeśli mnie nie zauważa, to nie powinien/powinna mieć prawa jazdy

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez Finlora

Tak swoją drogą, to pieszy ma pierwszeństwo jak już jest na przejściu (np wchodzi już jedną nogą) a nie jak stoi przed przejściem albo się do niego zbliża. Tak mi się coś kojarzy. Tylko, że wszyscy tak podkreślają to pierwszeństwo, że piesi poczuli się jak święte krowy, więc kierowcy wolą na wszelki wypadek się zatrzymać.

To źle Ci się kojarzy. Weszły nowe przepisy.

[meliandra]

Napisane przez chimay

Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie, teraz upodabnianie się do obecnie modnego wzorca przybrało formy, jakich nigdy dotąd jeszcze nie miało, a to przez upowszechnienie się medycyny estetycznej.

Mam takie samo zdanie. Teraz się nie poprawia nosa, bo jest krzywy. Teraz się poprawia wszystko, bo jest taka moda. Każda teraz wolumetrię robi i ta szpiczasta broda

Napisane przez khloe

No daleko nie szukać taka Viki Gabor. Ma 14 lat, a jaka przestylizowana.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O matko. Przy ustach chyba coś było majstrowane Jak ja sobie przypomnę jak ja wyglądałam jak miałam 14 lat

Napisane przez Natalie_Alex

Mi się wydaje, że obecnie młode kobiety wyglądają raczej ładnie i z klasą w porównaniu do niektórych dziewczyn z czasów mojej podstawówki i liceum (wiadomo, to też zależy od konkretnej osoby). W zeszłym roku prowadziłam zajęcia dla młodych osób robiących art foundation i większość dziewczyn tam miała fantastyczny styl. Za to w latach 2000 było modne solarium, a niektóre dziewczyny w wieku ok. 15 lat potrafiły być od niego uzależnione.

To zależy. Są takie naturalne, ubrane fajnie (oczywiście w mojej opinii), są takie co się postarzają makijażem starej tapeciary i są takie co mają styl na kloszarda i tych mam wrażenie jest najwięcej Wszystko szerokie, za długie, toporne buty, nic do siebie nie pasuje.

Napisane przez khloe

A jak dla mnie obecne nastolatki mają styl a la lumpy
Wyglądają jak wyjęte z lat 90, coś jak połączenie stylu backstreet Boys z Nirvana. toporne trepy, flanelowe koszule, szerokie spodnie boyfriend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O to to

Napisane przez natalia_t

Jako osoba poruszająca się po mieście głównie pieszo, zgadzam się w 176% . Nie zliczę ile razy mogłam zginąć na przejściu dla pieszych. Jak ktoś mnie przepuszcza na przejściu na jezdniach dwupasmowych, to tak co 3-4 raz ktoś śmignie drugim pasem tuż przed moim nosem. Jakbym nie wychylała się zza przepuszczającego, to byłabym martwa już setki razy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja robię tak samo. Zawsze jestem ostrożna na przejściach, bo co mi z tego, że mam pierwszeństwo jak w zderzeniu z samochodem nie mam szans.

Napisane przez cava

Zasada bardzo ograniczonego zaufania, powinna być podstawa wszelkiego ruchu na ulicach. Wszystkich: pieszych, rowerzystów, zmotoryzowanych.
Bo człowiek jest tylko człowiekiem, może akurat kaszleć, kichnac, mieć udar, zasnąć, albo się zagapić, coś go może bardzo zaboleć i zdekoncentrować.

Mnie mrozi jak widzę ze ludzie włażą na ulice kompletnie nie patrząc. Kompletnie. Po prostu niektórzy idą jak ślepa krowa jeszcze często z nosem w komórce.

No ja jeżdżę ślimaczym tempem i ostrożnie, ale tez jestem tylko człowiekiem i mogę się zwyczajnie zagapić, kichnac akurat, cokolwiek. Wszyscy powinni tak samo byc uważni, nie ważne kto ma pierwszeństwo.

To jest dramat. Nie tylko na przejściach, ale też na parkingach, na podwórkach albo jak jest wjazd na podwórko, które przecina chodnik. No ludzie kompletnie nie patrzą co robią. Idą bokiem, patrzą w telefon i nagle skręcają i włażą pod koła.

Napisane przez Finlora

To co opisała Cava, wynika zarówno z głupoty, jak i z braku wyobraźni. Kurde, ja przechodząc przez pasy z moimi psami, trzymam je krótko na smyczy i czekam aż ktoś się zatrzyma, nigdy w życiu nie puściłabym ich wolno. Tak samo jak przechodzę przez uliczkę osiedlową, zwłaszcza kiedy zaparkowane samochody zasłaniają widok, to najpierw wychylam się sprawdzając czy możemy przejść.
Niestety każdy ma swoje za uszami i każdemu zdarza się głupio zachować. Ja też pamiętam, że nie zauważyłam pieszego, który stał przy pasach (tzn zauważyłam go dopiero kiedy byłam w takiej odległości, że już bym się nie zatrzymała) i ktoś mógł pomyśleć, że specjalnie się nie zatrzymałam. Albo jakby w tym momencie wyszedł na pasy, to byłaby tragedia.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:01 ----------

Nienawidzę jeździć po mieście po ciemku, bo jestem autentycznie posrana. Pasy w mieście co chwilę, pieszych nie widać, światła samochodów z naprzeciwka oślepiają - masakra.

Ja też po ciemku nie lubię, a zwłaszcza jak pada. Ludzie zwykle na ciemno ubrani, przejścia nie oświetlone. Dramat.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89253296]Kiedys bylam swiadkiem jak idiota tatus byl po jednej stronie jezdni a malutkie dziecko na rowerku biegowym po drugiej stronie. Na gorce zeby mu sue szybko do tatusia jechalo.
Dobrze ze zauważylismy dzieciaka ale moglby zginac.[/QUOTE]

No i taki idiota jak wsiadzie za kółko czy na rower też raczej nie zmądrzeje... I będzie innej grupie uczestników ruchu robił złą opinię.
Chociaż taki pan z pieskiem opisywany przez Cave to nie wiem czy to z głupoty czy zwykłej dekoncentracji...
Ja jestem mniej więcej po równo kierowcą, rowerzystką i pieszą (pieszą na ulicy chyba %% najrzadziej) I chyba najbardziej spięta i ze wzmozoną uwagą jezdze autem.

A z drugiej strony to w sumie nie wiem, która grupa jest 'najgorsza'.. rowerzyści chyba najbardziej ostrożni.chociaz też się zdarzały mi przypadki nagłych skrętów rowerzysty na pasy z chodnika, masakra.

Też się razniemal oparłam na masce auta jadacego na drugim pasie jak przechodziłam na pasach.

[kocia_lapka]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89253476]Treść usunięta[/QUOTE]W przypadku, ktory podalam to samochod jechal pod prad, a dziewczyna wchodzac na przejscie normalnie sie rozgladala.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Finlora]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;89253481]
To źle Ci się kojarzy. Weszły nowe przepisy.[/QUOTE]Artykuł z zeszłego roku - czy od tego czasu weszło coś nowego?
https://bezprawnik.pl/pierwszenstwo-pieszych-na-pasach/

Po czerwcowej nowelizacji przepisów pierwszy ma pierwszeństwo przed pojazdami (z wyjątkiem tramwajów) w momencie, kiedy wchodzi na przejście dla pieszych. Przed nowelizacją pieszy miał pierwszeństwo przed pojazdami w momencie, kiedy znajdował się na przejściu. Dość subtelna różnica. Co oznacza w praktyce? Pierwszy stojący przed przejściem dalej nie ma pierwszeństwa, przynajmniej do momentu, kiedy nie zacznie wchodzić na przejście. Co można uznać za takie wchodzenie na przejście? Np. ruch nogą, wystawienie nogi za krawężnik. Samo stanie przy pasach nie jest wchodzeniem na pasy.

[kocia_lapka]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89253489]No i taki idiota jak wsiadzie za kółko czy na rower też raczej nie zmądrzeje... I będzie innej grupie uczestników ruchu robił złą opinię.
Chociaż taki pan z pieskiem opisywany przez Cave to nie wiem czy to z głupoty czy zwykłej dekoncentracji...
Ja jestem mniej więcej po równo kierowcą, rowerzystką i pieszą (pieszą na ulicy chyba %% najrzadziej) I chyba najbardziej spięta i ze wzmozoną uwagą jezdze autem.

A z drugiej strony to w sumie nie wiem, która grupa jest 'najgorsza'.. rowerzyści chyba najbardziej ostrożni.chociaz też się zdarzały mi przypadki nagłych skrętów rowerzysty na pasy z chodnika, masakra.

Też się razniemal oparłam na masce auta jadacego na drugim pasie jak przechodziłam na pasach.[/QUOTE]
Z perspektywy pieszego i kierowcy uwazam, ze kierowcy sa najbardziej samolubna grupa. Ale moze mam zle wrazenia ze wzgledu na czeste korzystanie z S8 w Warszawie, gdzie malo kto patrzy na innych, a wypadki sa codziennie (a wiem tylko o tych obok mnie)

[Pusheen_]

Ja nie cierpię rowerzystów - sorry, ale

X lat temu byłam ofiarą wypadku z winy rowerzysty...

Ale i bez tego jak sądzę moja tolerancja dla rowerzystów jako uczestników ruchu drogowego byłaby mala.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

Niezależnie od przepisów moje chodzenie przez przejścia nie zmieniło się nic a nic, ale też widzę zmianę nastawienia ludzi. Wcześniej przez wiele lat, idąc do szkoły, uczelnię, pracy, musiałam przechodzić przez przejście, gdzie w godzinach szczytu samochody pędziły 20-30 kilometrów na godzinę w odstępach dwumetrowych. Często stałam sobie przy przejściu i liczyłam ch...e, które nie dały rady wyhamować przed przejściem z tak zawrotnej prędkości i bywało, że doliczyłam do 12. Teraz dużo lepiej się przechodzi w tym miejscu.
Ogólnie jestem zdania, że przed przejściami powinny stać znaki "ustąp pierwszeństwa", tak żeby każdy kierowca naprawdę przed przejściem zwalniał i był bardziej uważny. Zanim każdy zacznie tak reagować na znak informujący o przejściu dla pieszych, to miną lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez natalia_t

Niezależnie od przepisów moje chodzenie przez przejścia nie zmieniło się nic a nic, ale też widzę zmianę nastawienia ludzi. Wcześniej przez wiele lat, idąc do szkoły, uczelnię, pracy, musiałam przechodzić przez przejście, gdzie w godzinach szczytu samochody pędziły 20-30 kilometrów na godzinę w odstępach dwumetrowych. Często stałam sobie przy przejściu i liczyłam ch...e, które nie dały rady wyhamować przed przejściem z tak zawrotnej prędkości i bywało, że doliczyłam do 12. Teraz dużo lepiej się przechodzi w tym miejscu.
Ogólnie jestem zdania, że przed przejściami powinny stać znaki "ustąp pierwszeństwa", tak żeby każdy kierowca naprawdę przed przejściem zwalniał i był bardziej uważny. Zanim każdy zacznie tak reagować na znak informujący o przejściu dla pieszych, to miną lata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi się marzy, żeby przy przejściach nie było krzaczorów i drzew, bo z perspektywy kierowcy często nie widać, czy tam się ktoś czai, czy nikogo nie ma.

[khloe]

Napisane przez Pusheen_

Ja nie cierpię rowerzystów - sorry, ale

X lat temu byłam ofiarą wypadku z winy rowerzysty...

Ale i bez tego jak sądzę moja tolerancja dla rowerzystów jako uczestników ruchu drogowego byłaby mala.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Ja jestem i kierowca i rowerzystą. Nienawidzę jednych i drugich- zależy to od kierownicy, którą akurat trzymam.

Wg mnie odwieczny konflikt, coś jak kociarze vs psiarze.🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pusheen_]

Napisane przez khloe

Ja jestem i kierowca i rowerzystą. Nienawidzę jednych i drugich- zależy to od kierownicy, którą akurat trzymam.

Wg mnie odwieczny konflikt, coś jak kociarze vs psiarze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wg mnie to rowerzystów nienawidzą wszyscy

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[natalia_t]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;89253519]Mi się marzy, żeby przy przejściach nie było krzaczorów i drzew, bo z perspektywy kierowcy często nie widać, czy tam się ktoś czai, czy nikogo nie ma.[/QUOTE]Tak.
Właśnie to przejście, o którym mówię, jest o tyle kiepskie, że rosną przy nim grube drzewa. Zawsze starałam się stawać tak, żeby kierowcy widzieli mnie z jak najdalej, żeby nie zasłaniały mnie pnie, ale jednak w jakiś sposób pewnie zaburzały postrzeganie kierowców i pewnie niektórzy mnie jakoś nie zauważali, inni zauważali zbyt późno. Jednak teraz są zdecydowanie bardziej wyczuleni.
Ale tak, przejścia powinny być dobrze oznaczone, oświetlone, a przede wszystkim pobocze i chodniki koło nich powinno być bardzo dobrze widoczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Mi kiedyś dziecko wbiegło pod koła.

Na szczęście zawsze zwalniam, jak widzę na poboczu/chodniku małe dziecko albo psa i odbiłam, ale prosto w słup. (Nie było za bardzo wyjścia, to była przekalkulowana decyzja. )

Taką normalną matkę trafiło, przeprosiła, zapłaciła za naprawę itd. Ja jeździłam swoim pierwszym złomkiem, więc wyniosło to szalone 300zł.

Ale jakbym jechała odrobinę szybciej, to by było po dziecku.

W sumie niczyja wina, bo trzymała je za rękę, tylko się wyrwało.

Niefajne doświadczenie, ale myślę, że dużo mnie nauczyło, zwłaszcza że byłam świeżo po odebraniu prawka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Pusheen_

No wg mnie to rowerzystów nienawidzą wszyscy

Z oczywistych względów.

Rowerzyści robią takie rzeczy, że gdyby robił to kierowca, to by stracił prawo jazdy w tydzień, po prostu.

A nad nimi nie ma żadnej kontroli, bo co, zabierzesz komuś kartę rowerową?

Oczywiście nie wszyscy. Ale ten najgorszy gnój wśród kierowców zostaje zwykle jednak wyłapany albo w ogóle nie dopuszczony do prowadzenia pojazdów. A wśród rowerzystów nie ma takiej możliwości.

[Finlora]

Podejrzewam, że mało który rowerzysta ma coś takiego jak karta rowerowa.
Tak swoją drogą, rowerzyści, którzy chcą jeździć po ulicy, powinni zdawać egzamin z przepisów ruchu drogowego. Powinni też mieć jakieś obowiązkowe ubezpieczenie.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

Z oczywistych względów.

Rowerzyści robią takie rzeczy, że gdyby robił to kierowca, to by stracił prawo jazdy w tydzień, po prostu.

A nad nimi nie ma żadnej kontroli, bo co, zabierzesz komuś kartę rowerową?

Oczywiście nie wszyscy. Ale ten najgorszy gnój wśród kierowców zostaje zwykle jednak wyłapany albo w ogóle nie dopuszczony do prowadzenia pojazdów. A wśród rowerzystów nie ma takiej możliwości.

Byłoby cudownie, jakby zdawanie i posiadanie karty rowerowej było egzekwowane tak, jak posiadanie prawa jazdy. Masz kolizję, wypadek, sporną sytuację, policja wezwana na miejsce zdarzenia sprawdza, że nie masz wyrobionej karty, ups, mandacik. Wypadek, kolizja z twojej winy - tracisz kartę rowerową, punkty karne, w razie kontroli przy jeździe bez uprawnień - dotkliwy mandat.
Gorzej z "prawem chodzenia", albo "kartą pieszego".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Lottie69]

Myślę, że gdyby nie robiono przejść dla pieszych w groźnych miejscach, tj. tuż za rondem, tuż przy skrzyżowaniu, za krzakami i je odpowiednio oświetlono, to by nagle było mniej wypadków. Plus trochę zaszczepienia myślenia w ludziach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Limonka2738

Mi kiedyś dziecko wbiegło pod koła.

Na szczęście zawsze zwalniam, jak widzę na poboczu/chodniku małe dziecko albo psa i odbiłam, ale prosto w słup. (Nie było za bardzo wyjścia, to była przekalkulowana decyzja. )

Taką normalną matkę trafiło, przeprosiła, zapłaciła za naprawę itd. Ja jeździłam swoim pierwszym złomkiem, więc wyniosło to szalone 300zł.

Ale jakbym jechała odrobinę szybciej, to by było po dziecku.

W sumie niczyja wina, bo trzymała je za rękę, tylko się wyrwało.

Niefajne doświadczenie, ale myślę, że dużo mnie nauczyło, zwłaszcza że byłam świeżo po odebraniu prawka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mi ostatnio kobieta weszła prosto pod koła. Wyszła sobie z pomiędzy dwóch samochodów na jezdnię i nawet nie popatrzyła, a ja nie miałam jej jak między tymi samochodami zobaczyć. Już pomijam, że do przejścia to było może 100 metrów i mogła sobie do niego dojść.
Wyhamowałam kilka cm od niej o to tylko dlatego, że jechałam może 20 km/h albo i mniej, bo szukałam miejsca i chciałam parkować.
Jakbym jechała z dozwoloną 50 km/h to nie wiem, jak to by się skończyło.
Stan przedzawałowy.

[effcia82]

Dla mnie najgorszą zmorą są chodnikowi rowerzyści. Normalnie mam już chyba ptsd na tym punkcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz