Z trądzikiem do lekarza?

[Antymionka]

Napisane przez biedron_ka

Myślę, że jak komuś wyskoczy trzy pryszcze na krzyż, to jeszcze nie ma się czym martwić i nie musi od razu lecieć do lekarza ( a znam takich... )
Jeśli jest ich więcej i stan utrzymuje się długo, to wiadomo...
Niestety ciężko trafić na dobrego specjalistę, u nas pani doktor popatrzy z daleka i każdemu przepisuje to samo...

Masz rację, też znam kilku takich ludzi, którzy jak im wyjdą 3 pryszcze i mają tłustą skórę to już izotek by chcieli..

[Erwina1234]

Napisane przez Antymionka

Wydaje mi się że to może jeden z prostszych kierunków lekarskich. No bo co, każdy objaw pokazuje coś na skórze. Dajesz maśc i tyle. A taki kardiolog czy coś, to musi się napocić.

No tak, ale są też jakieś poważniejsze choroby skóry, no nie wiem, ale według mnie gorsza od trądziku jest np. grzybica... Też zajmują się nią dermatolodzy... A chyba nie jest to taka prosta choroba do wyleczenia...

[MaryEli]

Ja mam różne doświadczenia z dermatologami. Po raz pierwszy byłam u dermatologa z potworną twarzą, rozdrapanymi i powyciskanymi pryszczami. Dermatolog tylko popatrzyła i przepisała mi jakiś preparat. Zero pytań, jakiegoś uważniejszego spojrzenia na moją skórę. Na najfajniejszą dermatolog trafiłam z potwornym wysypem po kuracji sterydowej. Wypytała się o wszystko i bardzo mi pomogła. Niestety gdzieś zniknęła. Teraz raczej omijam dermatologów szerokim łukiem i staram się radzić sobie sama.

[CiastoPanda]

Napisane przez Erwina1234

No tak, ale są też jakieś poważniejsze choroby skóry, no nie wiem, ale według mnie gorsza od trądziku jest np. grzybica... Też zajmują się nią dermatolodzy... A chyba nie jest to taka prosta choroba do wyleczenia...

no wlasnie o to mi chodzi, ze dla chorego jego choroba jest naj, ale przeciez sa dramatyczne i oni tez to lecza i latwo nie jest

[biedron_ka]

Napisane przez Antymionka

Masz rację, też znam kilku takich ludzi, którzy jak im wyjdą 3 pryszcze i mają tłustą skórę to już izotek by chcieli..

...i na dodatek o swoim "problemie" informują wszystkich wkoło, tylko wtedy opowiadają jacy to są nieszczęśliwi itd itp

[jyyli]

Napisane przez Antymionka

Masz rację, też znam kilku takich ludzi, którzy jak im wyjdą 3 pryszcze i mają tłustą skórę to już izotek by chcieli..

I niektórzy dostają Naprawdę, są dermatolodzy, którzy osobom z niemal idealną skórą przepisują Izotek. I są osoby, które się na to godzą. Dla mnie to jakiś bezsens.

Napisane przez Erwina1234

No tak, ale są też jakieś poważniejsze choroby skóry, no nie wiem, ale według mnie gorsza od trądziku jest np. grzybica... Też zajmują się nią dermatolodzy... A chyba nie jest to taka prosta choroba do wyleczenia...

Wbrew pozorom grzybica jest łatwiejsza do leczenia, bo nie trzeba specjalnie szukać przyczyny. Przy trądziku może być ich wiele (także grzybica może wywoływać trądzik), a na grzybicę zwykle dostanie się kurację z flukonazolu, do tego pobrać np. liść oliwny.
Chyba, że to poważniejsze stadium, wtedy lekarze zwykle rozkładają ręce.

[Erwina1234]

Napisane przez biedron_ka

Myślę, że jak komuś wyskoczy trzy pryszcze na krzyż, to jeszcze nie ma się czym martwić i nie musi od razu lecieć do lekarza ( a znam takich... )
Jeśli jest ich więcej i stan utrzymuje się długo, to wiadomo...
Niestety ciężko trafić na dobrego specjalistę, u nas pani doktor popatrzy z daleka i każdemu przepisuje to samo...

Bardzo często niestesty problem trądziku jest bagatelizowany. Lekarz przepisze maść, żeby na moment się poprawiło. Nie spotkałam lekarza, który chciałby znaleźć powody trądziku, a nie leczyć tylko objawy zewnętrzne...

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez jyyli

I niektórzy dostają Naprawdę, są dermatolodzy, którzy osobom z niemal idealną skórą przepisują Izotek. I są osoby, które się na to godzą. Dla mnie to jakiś bezsens.



Wbrew pozorom grzybica jest łatwiejsza do leczenia, bo nie trzeba specjalnie szukać przyczyny. Przy trądziku może być ich wiele (także grzybica może wywoływać trądzik), a na grzybicę zwykle dostanie się kurację z flukonazolu, do tego pobrać np. liść oliwny.
Chyba, że to poważniejsze stadium, wtedy lekarze zwykle rozkładają ręce.

No troche dla mnie nie ma sensu jak lekarz rozkłada ręce przy poważniejszym stadium choroby - co to za lekarz... nie powinno tak być, żeby ktoś bagatelizował chorobę, nawet jak to jest wrastajacy paznokieć...

[CiastoPanda]

...bo ciągle panuje jednak ten mit bynajmniej u niektorych ,że tradzik jest z braku higieny, albo dojrzewanie- nie ważne ze przychodzi Pani po 30tce

[ewson91]

Lepiej pójsć do lekarza, żeby zobaczył czy faktycznie cos nam dolega i jak temu zapobiec. Lepiej leczyc za wczasu, niż gdy będzie za późno...

[Erwina1234]

Napisane przez CiastoPanda

...bo ciągle panuje jednak ten mit bynajmniej u niektorych ,że tradzik jest z braku higieny, albo dojrzewanie- nie ważne ze przychodzi Pani po 30tce

Tak - dokładnie - jesteś młoda - trądzik sam przejdzie, jesteś starsza - yyy... to moze Differin...?

[Agnieszka987]

Napisane przez CiastoPanda

Olu Moderatorko, czy masz taką wiedzę (znajomości co by nam tu podać jakieś adresy konkretnych miejsc z lekarzami?
czy jacyś specjaliści udzielający się w Wizażu - oferują usługi w określonych ośrodkach
pewnie nie jedna by skorzystała z pomocy

Nawet nie mogłaby, bo podeszłoby to pod reklamę Choć jest jeden wątek o polecanych kosmetyczkach, dermatologach, ale wiele postów tam to reklamy

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

Napisane przez Ewuniaa16

Moim zdaniem trądzik wymaga leczenia u specjalisty - szkoda tylko, że specjaliści po prostu bagatelizują i odsyłają z kupą kosztujących niemałe pieniądze leków swojego pacjenta. Większość wychodzi niedoinformowana, stosuje leki z zaufaniem tak, jak kazał lekarz i tylko pogarsza stan swojej cery.
A co z kosmetyczką? Kosmetyczka raczej specjalizuje się w czynnościach manualnych, nie w leczeniu trądziku. Jeśli miałabym już do kogoś iść, to poszłabym do kosmetologa, który ma szerszą wiedzę i nie skończyłoby się raczej na samym wykonaniu zabiegu, ale także i na ustaleniu pielęgnacji. Dermatolodzy powinni podejść do nas bardziej indywidualnie, a większość traktuje nas jak króliki doświadczalne.[COLOR="Silver"]

Nie generalizowałabym, że tylko kosmetolog może ustalić pielegnację... Ale masz rację z tym, że ma większą wiedzę (choć i tak wiele zalezy od człowieka czy ją przyswoi i potrafi przekazać).

[CiastoPanda]

Nie mogłaby na privie podac przychodnię ?


Erwina a wiesz ze ja Differinu chyba nie mialam? nie pamietam nawet, za duzo tego bylo przez te naście lat.

edit- paczaję w gógló po graficę wnioskuję że nie miałam tego

[Agnieszka987]

Napisane przez jyyli

Poza wyżej wspomnianymi brałam mleczko pszczele, pyłek kwiatowy, czosnek w kapsułkach, tran i liść oliwny. Jak sobie jeszcze coś przypomnę, to dopiszę Oczywiście nie brałam tego na raz, ale każdy z tych preparatów mogę z czystym sercem polecić

To wszystko to są tabletki/ suplementy? Co to jest ten liść oliwny i mleczko czy pyłek pszczeli...?

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez anqul

Tak absolutnie tak!! Wiem, że znalezienie dobrego lekarza jest trudne, ale nie można się poddawać!! Gdybym nie trafiła do lekarza i psychologa to dziś chyba bym miała bliznę na bliźnie... Miałam trądzik z rozdrapania czyli neuropatyczny - to najgorsze cholerstwo.... Próbowałam sama się leczyć różnymi kosmetykami dostępnymi w drogeriach, ale dzięki temu nabawiłam się tylko kolejnych problemów m.in. przesuszonej (strasznie piekącej i pękającej) skóry dłoni. Dlatego uważam, że warto jak najszybciej zgłosić się do lekarza, leczenie nie trwa miesiąc czy dwa... moje trwało dwa, ale LATA!! I nadal nie jest idealnie... ale nie ma porównania.. wyglądam o niebo lepiej niż przed leczeniem....

Lekarz skierował Cię do psychologa, czy sama się tam udałaś?

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez CiastoPanda

Nie mogłaby na privie podac przychodnię ?


Erwina a wiesz ze ja Differinu chyba nie mialam? nie pamietam nawet, za duzo tego bylo przez te naście lat.

No w sumie to tak

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez Neciak89

Dokładnie. Choć w moim przypadku tego nie było.
Pani dermatolog, i to lekarz nie doktor, przyjęła mnie w gabinecie na oddziale, zerknęła tylko na mnie z ponad metra odległości i od razu przepisała Tetralysal.

Z kosmetologami też trzeba uważać. Widzę to zarówno bo tych co kończą szkołę jak i po tym, że kobieta teoretycznie kosmetolog powiedziała kobiecie, że może sobie zrobić krzywdę nawilżając skórę kremami (i dała jakieś recepty, więc musiała być też lekarzem)

Ale nawilżając skórę kremami typowo "nawilżającymi" drogeryjnymi można zrobić sobie "krzywdę" Skóra sucha potrzebuje lipidów, a takie kremy nawilżające moga powodować czerwone grudki w okolicach ust- zapalenie. Czytałam o tym kiedyś w jakiejś publikacji dermatologa

[jyyli]

Napisane przez Agnieszka987

To wszystko to są tabletki/ suplementy? Co to jest ten liść oliwny i mleczko czy pyłek pszczeli...?

Tak, chociaż część można zastąpić, np. pyłek brać w formie kolorowych "kuleczek", a tran pić.
Pyłek to to, co zbierają pszczoły z kwiatów, a czego jeszcze nie przerobią w żaden sposób. Pomaga właściwie na... wszystko Tak jak i inne produkty pszczele, które mogę zdecydowanie polecić Najlepiej zajść do sklepu pszczelarskiego i poprosić o pomoc w doborze preparatu.

Liść oliwny jest tylko w formie kapsułek, zabija gronkowca, grzyby, wzmacnia odporność, niektórym ponoć pomaga w trawieniu. Generalnie "zabija całe zło" w organizmie Jest naprawdę skuteczny na wykwity spowodowane gronkowcem Można kupić w aptekach i na allegro.

[Agnieszka987]

Napisane przez CiastoPanda

Wiecie co?
tak czytam i pomyślałam sobie że jesli czyta to forum jakiś lekarz, albo farmaceuta...musi mu być przykro.
Trochę generalizujemy wrzucając wszystkich do 1 worka.
O ile rozumiem nasze rozgoryczenie, czasami uczucie bezsilności i sama znam fakty jak to kombinują z próbkami, receptami ,antybiotykami itd, to właściwie z boku nasze wypowiedzi wyglądają jak żale wiecznie niezadowolonych kobiet. Zapominamy chyba że mamy wsparcie chociazby tu na wizażu, w psychologach , znajomych , rodzinie itd, i można (chyba) poszukać między sobą próbek, rady -tak jak teraz.
Ogólnie szkoda mi troche tych ludzi ,bo przeciez sprzedawca nie został dermatologiem, ani marketingowiec farmaceutą. Tę wiedze musi mieć , a to kwestia chyba moralności i wypalenia w zawodzie że tak traktują takie osoby jak my. Ja jeszcze wierzę w ludzi, i w nas że sobie poradzimy.

Masz rację Zbyt ogólnikowo często piszemy tu, ale o to nie trudno gdy mamy takie doświadczenia niestety Są na pewno ludzie z branży czy to dermatologicznej, kosmetycznej, kosmetologicznej czy farmaceutycznej którzy uprawiają zawód z pasji i chęci pomocy innym, a nie dla pieniędzy czy z przypadku...

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:41 ----------

Napisane przez Neciak89

Właśnie tak się czuję czasem, ale też wiem że nic nie poradzę na takich farmaceutów. Pozostaje tylko zachowywać się tak jak chciałoby się być potraktowanym.

Jesteś farmaceutką?

[Neciak89]

Napisane przez Agnieszka987

Ale nawilżając skórę kremami typowo "nawilżającymi" drogeryjnymi można zrobić sobie "krzywdę" Skóra sucha potrzebuje lipidów, a takie kremy nawilżające moga powodować czerwone grudki w okolicach ust- zapalenie. Czytałam o tym kiedyś w jakiejś publikacji dermatologa

Pierwszy raz o czymś takim słyszę

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez jyyli

Tak, chociaż część można zastąpić, np. pyłek brać w formie kolorowych "kuleczek", a tran pić.
Pyłek to to, co zbierają pszczoły z kwiatów, a czego jeszcze nie przerobią w żaden sposób. Pomaga właściwie na... wszystko Tak jak i inne produkty pszczele, które mogę zdecydowanie polecić Najlepiej zajść do sklepu pszczelarskiego i poprosić o pomoc w doborze preparatu.

Jak miałyśmy na zajęciach o produktach pszczelich, to właściwie wszystko na wszystko dobre

Napisane przez Agnieszka987

Jesteś farmaceutką?

Technikiem farmacji

[jyyli]

Napisane przez Agnieszka987

Masz rację Zbyt ogólnikowo często piszemy tu, ale o to nie trudno gdy mamy takie doświadczenia niestety Są na pewno ludzie z branży czy to dermatologicznej, kosmetycznej, kosmetologicznej czy farmaceutycznej którzy uprawiają zawód z pasji i chęci pomocy innym, a nie dla pieniędzy czy z przypadku...

Masz rację, bo zdarzają się lekarze z powołania i farmaceuci, którzy swoją wiedzą i otwartością zachęcają do zakupów
Tyle, że jak w każdym zawodzie, sporo jest też tych złych. Jedyne wyjście to nie przejmować się i szukać dalej

[Agnieszka987]

Napisane przez jyyli

Tak, chociaż część można zastąpić, np. pyłek brać w formie kolorowych "kuleczek", a tran pić.
Pyłek to to, co zbierają pszczoły z kwiatów, a czego jeszcze nie przerobią w żaden sposób. Pomaga właściwie na... wszystko Tak jak i inne produkty pszczele, które mogę zdecydowanie polecić Najlepiej zajść do sklepu pszczelarskiego i poprosić o pomoc w doborze preparatu.

Liść oliwny jest tylko w formie kapsułek, zabija gronkowca, grzyby, wzmacnia odporność, niektórym ponoć pomaga w trawieniu. Generalnie "zabija całe zło" w organizmie Jest naprawdę skuteczny na wykwity spowodowane gronkowcem Można kupić w aptekach i na allegro.

Ok dziekuje O mleczku pszczelim słyszałam tylko tyle, ze żywi się nim królowa pszczół Reszta z nazwy przewijała mi się tylko na wizazu Jeśli ju ż to chyba wolę takie zakupy robić w aptece, niz na allegro Jakoś zawsze zastanawiam się czy towar był dobrze przechowywany

[jyyli]

Napisane przez Neciak89

Jak miałyśmy na zajęciach o produktach pszczelich, to właściwie wszystko na wszystko dobre

Bo w sumie tak jest - niezależnie od dolegliwości można brać, na pewno pomoże

Napisane przez Agnieszka987

Ok dziekuje O mleczku pszczelim słyszałam tylko tyle, ze żywi się nim królowa pszczół Reszta z nazwy przewijała mi się tylko na wizazu Jeśli ju ż to chyba wolę takie zakupy robić w aptece, niz na allegro Jakoś zawsze zastanawiam się czy towar był dobrze przechowywany

Dlatego jest taka wielka, zdrowa i tak długo żyje
Dobra jest też pierzga... Właściwie wszystko jest dobre, jak wspomniała koleżanka wyżej

[Erwina1234]

Napisane przez CiastoPanda

Nie mogłaby na privie podac przychodnię ?


Erwina a wiesz ze ja Differinu chyba nie mialam? nie pamietam nawet, za duzo tego bylo przez te naście lat.

edit- paczaję w gógló po graficę wnioskuję że nie miałam tego

Tak strzeliłam co mi się przypomnialo ja go miałam chyba nawet dwa razy, ale też już nie pamietam na co

[Agnieszka987]

Napisane przez Neciak89

Pierwszy raz o czymś takim słyszę

Znalazłam i wklejam do poczytania z wysokichobcasów.pl:
Przykazanie 'nawilżaj skórę' nadal aktualne. Ale tak jak w innych przypadkach nadmiar bywa szkodliwy
Dorota Szadkowska rozmawia z dr n. med. Ewą Chlebus, dermatologiem z kliniki Nova-Derm w Warszawie


Uważa się, że krem nawilżający powinien być podstawą codziennej pielęgnacji.

I tak właśnie jest. Zależy tylko, jaki krem nazywamy nawilżającym.

Ale przecież większość kremów obiecuje poprawę nawodnienia.

To prawda, ale tylko niektóre z nich naprawdę nawilżają, czyli potrafią zatrzymać wodę pochodzącą ze skóry właściwej albo tę, która się dostaje z zewnątrz. Te kremy muszą mieć mechanizm utrzymywania wody w obrębie wierzchniej, czyli rogowej, warstwy naskórka.

A jakie substancje najlepiej wiążą wodę?

Witamina C lub kwasy glikolowe, choć - paradoksalnie - kremy z tymi składnikami nie są postrzegane jako kremy nawilżające. Za takie uważa się raczej kremy z gliceryną czy kwasem hialuronowym.

Czy to znaczy, że gliceryna i kwas hialuronowy nie nawilżają?

Jak najbardziej też. Są to tzw. związki hydrofilowe (rozpuszczalne w wodzie) o małych cząsteczkach, które wnikają do naskórka, wyłapują cząsteczki wody, wiążą je i nie pozwalają im uciec. Ale właściwości tych substancji znamy od dawna, natomiast o nawilżającym działaniu witaminy C i kwasów glikolowych wiemy zaledwie od kilku lat. I okazało się, że składniki te nieco łatwiej 'poruszają' się w obrębie skóry, powodując nie tylko doskonałe nawodnienie naskórka, ale także jego rozjaśnienie i zdrowszy koloryt. Niedługą historię i świetne rezultaty w nawilżaniu mają też kremy z aminokwasami, czyli peptydami.

Na rynku jest cała masa 'nawilżaczy' do twarzy. Dlaczego?

Panuje moda na używanie kremów nawilżających, dlatego przemysł kosmetyczno-farmaceutyczny tworzy ich coraz więcej. Dobrym odbiorcą tych preparatów są zwłaszcza kobiety mające suchą skórę, która daje dotkliwe poczucie dyskomfortu. Przesuszona cera to efekt pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, przy jarzeniowym świetle. Sprzyja jej zmiana temperatur.

Ponadto spora część naszego społeczeństwa ma skłonność do atopii, która charakteryzuje się m.in. suchością skóry.

Popularny schemat 'suche nawilżaj'. Czy to zadziała?

To powszechny trend. Młode kobiety w wieku od 20 do 30 lat systematycznie używają kremów nawilżających, traktując je jako panaceum na kłopoty z cerą. Jednak na ogół te kremy nie pomagają. Chcąc 'wymusić' na skórze pożądany efekt, zaczynają szukać kremów i maseczek supernawilżających, czyli takich, które w swej nazwie mają określenie "hydra" albo 'riche'. Gdy i one zawodzą, sięgają po najsilniejszą broń - głęboko nawilżające serum.

To źle?

Niestety, tak. Całe nieporozumienie wynika z nieprawidłowego pojmowania zasady nawilżania skóry (a dokładnie naskórka) za pomocą kosmetyków oraz utrwalonego poglądu, że tylko kremy nawilżające potrafią nawilżać. Przesuszona cera potrzebuje przede wszystkim kremu z tłuszczami (lipidami). Używanie silnych kremów nawilżających może spowodować po pewnym czasie (zależnie od skłonności atopowych, warunków pracy i upływu czasu) powstanie brzydkich czerwonych grudek, głównie wokół ust. Krostki mają tendencję do rozsiewania się. Czasem ustępują, aby potem znów pojawić się na wiele miesięcy. To zapalenie skóry wokół ust (zwane perioral dermatitis - PD) od blisko dziesięciu lat spotyka się w Polsce coraz częściej.

Można sobie z nim poradzić?

Tak, pod warunkiem że nie będzie się zwlekać z wizytą u lekarza. A pacjentki z reguły odkładają ją na później, myśląc, że szpecące krostki to późny trądzik. Najważniejsze jest, by odstawić krem na trzy miesiące. Skóra musi mieć czas, by zapomnieć. 'Abstynencję' wspiera najczęściej terapia doustna w postaci leków antytrądzikowych (małe dawki antybiotyków) o działaniu przeciwzapalnym, a czasem antyalergicznym.

Pozornie łagodne kremy nawilżające nie są więc aż tak neutralne dla skóry!?

Aktywne nawilżanie jest możliwe tylko za sprawą specjalnych nośników (kapsułki, nanosomy), bo wodę trzeba w czymś przenosić. Sama nie wniknie w naskórek, bo wcześniej wyparuje. Jak się okazuje, właśnie te 'transportery' mogą spowodować (poprzez naczynia krwionośne) zwiększenie ryzyka wystąpienia stanów zapalnych w naskórku.

Kremy tłuste są pod tym względem bezpieczniejsze - idealnie harmonizują z naturalnymi lipidami wierzchniej warstwy skóry.

Jak zatem diagnozowano krostki do tej pory?

Kiedyś (kilkanaście lat temu) uważano, że to postać trądziku różowatego. Później - że są to zmiany posterydowe. Sugerowano też, że czerwone krostki to efekt używania past z fluorem i silnie wybielających. Swoją drogą prawdą jest, że ich znaczne właściwości drażniące powodują wysuszenie skóry dookoła ust, co może wyzwolić pojawienie się zapalnych grudek.

Ale zaczęto szukać jeszcze innych źródeł tego problemu. Winowajcą okazały się kremy aktywnie nawilżające. Statystyki lekarskie jasno pokazują związek między regularnym używaniem takich preparatów a powstaniem uporczywych krostek wokół ust.

Zatem jakich kremów używać przy suchej skórze?

Po pierwsze, sięgać po kremy tłuste czy półtłuste, a nie nawilżające (chyba że latem). Zwłaszcza od listopada do marca. Jest już na rynku sporo nowoczesnych technologicznie, lekkich kremów lipidowych (np. Nutritic La Roche-Posay, Iwostin, Ex Omega A-Dermy), które błyskawicznie się wchłaniają, nie zostawiają lepkiej warstwy, tylko delikatny film ochronny. Są doskonałą bazą pod makijaż. Po drugie, jeśli pojawią się podejrzane krostki utrzymujące się sześć tygodni, lepiej iść do dermatologa. Szybko podjęte leczenie daje dość szybki efekt. Natomiast odwlekanie tego momentu wydłuża kurację.

W jaki sposób te kremy z lipidami mogą wspomagać nawilżanie skóry?

Lipofilne (tłuszczowe) składniki tych kremów - czyli ceramidy, oleje roślinne, cholesterol, kwasy tłuszczowe i woski - nie tylko tworzą warstwę okluzyjną na skórze, ale wbudowują się w warstwę lipidową skóry (zbudowaną z tłuszczów wytwarzanych przez gruczoły łojowe i produkowanych przez naskórek) i uzupełniają brakujące części cementu międzykomórkowego. Te doskonałe 'uszczelniacze' wytwarzają na skórze naturalną barierę ochronną utrudniającą ucieczkę wody z powierzchni naskórka. Im ściślejsza warstwa lipidowa, tym większa ilość wody pozostaje w skórze.
......................... .........
Jest dalej, ale to reklama zabiegów więc nie będę wklejać

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------

Napisane przez jyyli

B
Dlatego jest taka wielka, zdrowa i tak długo żyje
Dobra jest też pierzga... Właściwie wszystko jest dobre, jak wspomniała koleżanka wyżej

Nic tylko testować;P

[Erwina1234]

Napisane przez Agnieszka987

Znalazłam i wklejam do poczytania z wysokichobcasów.pl:
Przykazanie 'nawilżaj skórę' nadal aktualne. Ale tak jak w innych przypadkach nadmiar bywa szkodliwy
Dorota Szadkowska rozmawia z dr n. med. Ewą Chlebus, dermatologiem z kliniki Nova-Derm w Warszawie


Uważa się, że krem nawilżający powinien być podstawą codziennej pielęgnacji.

I tak właśnie jest. Zależy tylko, jaki krem nazywamy nawilżającym.

Ale przecież większość kremów obiecuje poprawę nawodnienia.

To prawda, ale tylko niektóre z nich naprawdę nawilżają, czyli potrafią zatrzymać wodę pochodzącą ze skóry właściwej albo tę, która się dostaje z zewnątrz. Te kremy muszą mieć mechanizm utrzymywania wody w obrębie wierzchniej, czyli rogowej, warstwy naskórka.

A jakie substancje najlepiej wiążą wodę?

Witamina C lub kwasy glikolowe, choć - paradoksalnie - kremy z tymi składnikami nie są postrzegane jako kremy nawilżające. Za takie uważa się raczej kremy z gliceryną czy kwasem hialuronowym.

Czy to znaczy, że gliceryna i kwas hialuronowy nie nawilżają?

Jak najbardziej też. Są to tzw. związki hydrofilowe (rozpuszczalne w wodzie) o małych cząsteczkach, które wnikają do naskórka, wyłapują cząsteczki wody, wiążą je i nie pozwalają im uciec. Ale właściwości tych substancji znamy od dawna, natomiast o nawilżającym działaniu witaminy C i kwasów glikolowych wiemy zaledwie od kilku lat. I okazało się, że składniki te nieco łatwiej 'poruszają' się w obrębie skóry, powodując nie tylko doskonałe nawodnienie naskórka, ale także jego rozjaśnienie i zdrowszy koloryt. Niedługą historię i świetne rezultaty w nawilżaniu mają też kremy z aminokwasami, czyli peptydami.

Na rynku jest cała masa 'nawilżaczy' do twarzy. Dlaczego?

Panuje moda na używanie kremów nawilżających, dlatego przemysł kosmetyczno-farmaceutyczny tworzy ich coraz więcej. Dobrym odbiorcą tych preparatów są zwłaszcza kobiety mające suchą skórę, która daje dotkliwe poczucie dyskomfortu. Przesuszona cera to efekt pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, przy jarzeniowym świetle. Sprzyja jej zmiana temperatur.

Ponadto spora część naszego społeczeństwa ma skłonność do atopii, która charakteryzuje się m.in. suchością skóry.

Popularny schemat 'suche nawilżaj'. Czy to zadziała?

To powszechny trend. Młode kobiety w wieku od 20 do 30 lat systematycznie używają kremów nawilżających, traktując je jako panaceum na kłopoty z cerą. Jednak na ogół te kremy nie pomagają. Chcąc 'wymusić' na skórze pożądany efekt, zaczynają szukać kremów i maseczek supernawilżających, czyli takich, które w swej nazwie mają określenie "hydra" albo 'riche'. Gdy i one zawodzą, sięgają po najsilniejszą broń - głęboko nawilżające serum.

To źle?

Niestety, tak. Całe nieporozumienie wynika z nieprawidłowego pojmowania zasady nawilżania skóry (a dokładnie naskórka) za pomocą kosmetyków oraz utrwalonego poglądu, że tylko kremy nawilżające potrafią nawilżać. Przesuszona cera potrzebuje przede wszystkim kremu z tłuszczami (lipidami). Używanie silnych kremów nawilżających może spowodować po pewnym czasie (zależnie od skłonności atopowych, warunków pracy i upływu czasu) powstanie brzydkich czerwonych grudek, głównie wokół ust. Krostki mają tendencję do rozsiewania się. Czasem ustępują, aby potem znów pojawić się na wiele miesięcy. To zapalenie skóry wokół ust (zwane perioral dermatitis - PD) od blisko dziesięciu lat spotyka się w Polsce coraz częściej.

Można sobie z nim poradzić?

Tak, pod warunkiem że nie będzie się zwlekać z wizytą u lekarza. A pacjentki z reguły odkładają ją na później, myśląc, że szpecące krostki to późny trądzik. Najważniejsze jest, by odstawić krem na trzy miesiące. Skóra musi mieć czas, by zapomnieć. 'Abstynencję' wspiera najczęściej terapia doustna w postaci leków antytrądzikowych (małe dawki antybiotyków) o działaniu przeciwzapalnym, a czasem antyalergicznym.

Pozornie łagodne kremy nawilżające nie są więc aż tak neutralne dla skóry!?

Aktywne nawilżanie jest możliwe tylko za sprawą specjalnych nośników (kapsułki, nanosomy), bo wodę trzeba w czymś przenosić. Sama nie wniknie w naskórek, bo wcześniej wyparuje. Jak się okazuje, właśnie te 'transportery' mogą spowodować (poprzez naczynia krwionośne) zwiększenie ryzyka wystąpienia stanów zapalnych w naskórku.

Kremy tłuste są pod tym względem bezpieczniejsze - idealnie harmonizują z naturalnymi lipidami wierzchniej warstwy skóry.

Jak zatem diagnozowano krostki do tej pory?

Kiedyś (kilkanaście lat temu) uważano, że to postać trądziku różowatego. Później - że są to zmiany posterydowe. Sugerowano też, że czerwone krostki to efekt używania past z fluorem i silnie wybielających. Swoją drogą prawdą jest, że ich znaczne właściwości drażniące powodują wysuszenie skóry dookoła ust, co może wyzwolić pojawienie się zapalnych grudek.

Ale zaczęto szukać jeszcze innych źródeł tego problemu. Winowajcą okazały się kremy aktywnie nawilżające. Statystyki lekarskie jasno pokazują związek między regularnym używaniem takich preparatów a powstaniem uporczywych krostek wokół ust.

Zatem jakich kremów używać przy suchej skórze?

Po pierwsze, sięgać po kremy tłuste czy półtłuste, a nie nawilżające (chyba że latem). Zwłaszcza od listopada do marca. Jest już na rynku sporo nowoczesnych technologicznie, lekkich kremów lipidowych (np. Nutritic La Roche-Posay, Iwostin, Ex Omega A-Dermy), które błyskawicznie się wchłaniają, nie zostawiają lepkiej warstwy, tylko delikatny film ochronny. Są doskonałą bazą pod makijaż. Po drugie, jeśli pojawią się podejrzane krostki utrzymujące się sześć tygodni, lepiej iść do dermatologa. Szybko podjęte leczenie daje dość szybki efekt. Natomiast odwlekanie tego momentu wydłuża kurację.

W jaki sposób te kremy z lipidami mogą wspomagać nawilżanie skóry?

Lipofilne (tłuszczowe) składniki tych kremów - czyli ceramidy, oleje roślinne, cholesterol, kwasy tłuszczowe i woski - nie tylko tworzą warstwę okluzyjną na skórze, ale wbudowują się w warstwę lipidową skóry (zbudowaną z tłuszczów wytwarzanych przez gruczoły łojowe i produkowanych przez naskórek) i uzupełniają brakujące części cementu międzykomórkowego. Te doskonałe 'uszczelniacze' wytwarzają na skórze naturalną barierę ochronną utrudniającą ucieczkę wody z powierzchni naskórka. Im ściślejsza warstwa lipidowa, tym większa ilość wody pozostaje w skórze.
......................... .........
Jest dalej, ale to reklama zabiegów więc nie będę wklejać

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:50 ----------



Nic tylko testować;P

Super informację Ledwo przeglądłam już zauważyłam, że znowu robię coś nie tak....

Ale tym bardziej dziękuję Dzięki Tobie mogę się poprawić

[LaCamilla]

Przy trądziku dermatolog jest raczej wskazany. Kosmetyczka owszem, pomoże ale tylko na chwilę - za jakiś czas problem powróci. Jeszcze za podstawówki chodziłam na oczyszczanie twarzy i efekty były dobre, ale bardzo krótkotrwałe...

[kamilka968]

Napisane przez heureusement

jasne, że tak! Trądzik trzeba leczyć, wizyty u kosmetyczki mogą pomóc tylko chwilowo.
Niestety ciężko w obecnych czasach trafić na dobrego lekarza, który sie na prawdę zainteresuje i dobrze oceni problem naszej cery.

Zgadzam sie w 100%! Po moich osobistych doświadczeniach z kosmetyczką jak i doświadczeniach mojej mamy - jestem zrażona wizytami u lekarzy dermatologów. Każdy próbuje najpierw leczyć podstawowymi lekami, nie diagnozując jakiego rodzaju i typu trądzik występuje u mnie. Później są antybiotyki itd itd... Nie kończąca się opowieść jednym słowem.

Nie wiem już gdzie i jak szukać dobrego dermatologa...

[Agnieszka987]

Napisane przez Erwina1234

Super informację Ledwo przeglądłam już zauważyłam, że znowu robię coś nie tak....

Ale tym bardziej dziękuję Dzięki Tobie mogę się poprawić

JA powoli przestawiam się na dzien na krem z filtrem, a na noc czasem coś odzywczego, czasem nawilżającego na zmianę z maściami We wszystkim umiar

[Erwina1234]

Dzisiaj siedząc w pociągu do domu postanowiłam zrobić eksperyment Chciałam sprawdzić ile przypadkowych osób ma problem z trądzikiem, nierównym kolorytem, lub z bliznami.

Wyniki były zaskakujace, ponieważ nie spodziewałam się, że aż tak dużo osób ma problemy ze skórą.

Przedstawiam moje wyniki:

Na 20 dziewczyn tylko 3 miały idealną cerę, pozostałe zmagały się z różnymi schorzeniami skóry.

Na 10 chłopaków aż 8 nie miało problemów z cerą (nie licząc podrażnienia po goleniu), a 2 miało bardzo poważne problemy.

Bardzo mnie taki stan rzeczy zaskoczył, bo uświadomiłam sobie, że trądzik jest ogromnym problemem w naszym społeczeństwie. Nieodpowiedni lekarze, źle dobrane kosmetyki powodują, że nie radzimy sobie z pielęgnajcją naszej cery. Wydaje mi się, że powinno się to jak najszybciej zmienić.

Powinno być więcej kampanii uświadamiających młode osoby o odpowiedniej pielęgnacji cery. Najważniejsze, zeby lekarze zaczęli leczyć, a nie tylko wypisywać recepty.

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez Agnieszka987

JA powoli przestawiam się na dzien na krem z filtrem, a na noc czasem coś odzywczego, czasem nawilżającego na zmianę z maściami We wszystkim umiar

Mam bardzo ważne pytanie: jakiego kremu z filtrem używać? I z jakim filtrem?

Nigdy nie używałam kremów z filtrami (oprócz lata, ale obawiam się, ze 6 - nie jest wystarczająca), jestem młodą osobą i chciałabym zadbać o swoją skórę, co mi polecicie?

[ruby000]

a ja mam fajnego dermatologa, pierwsza wizyta trwała półtorej godziny! taki skuteczny wywiad przeprowadzała! jestem na retinoidzie i mam nadzieje że pomoże

[Agnieszka987]

Napisane przez Erwina1234

Mam bardzo ważne pytanie: jakiego kremu z filtrem używać? I z jakim filtrem?

Nigdy nie używałam kremów z filtrami (oprócz lata, ale obawiam się, ze 6 - nie jest wystarczająca), jestem młodą osobą i chciałabym zadbać o swoją skórę, co mi polecicie?

Masz skórę mieszaną? Ja mam taką i uwielbiam krem matujący Vichy 50, ale niestety jego produkcja została wstrzymana do przyszłych wakacji Teraz testuję Lirene 30 bo dostałam ją bardzo tanio (10zł wiec zal było nie kupić;p). Ogólnie sprawdza się dobrze, nie tłuści, szybko się wchłania do takiego naturalnego połysku, a raczej blasku Nie bieli jakoś specjalnie, ale taka lekko wybielona poświatą skóra jednak jest. Jestem całkiem zadowolona, ale i tak wrócę do Vichy Ogólnie polecam filtry apteczne, w których napisano tez jaki współczynnik ochrony ma PPD. Ziaja tego nie ma, czy Vichy nie pamiętam, więc wnioskuję że niestety niski, skoro został pominiety... Filtry stosuję min. spf 30, ale ufam tylko 50, albo 50+ bo zauważyłam o wiele lepszą ochronę po nich, pomimo tego, że badania mówią, ze nie różnia się wiele
Polecam zajrzeć tu:https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=193351

[Erwina1234]

Napisane przez ruby000

a ja mam fajnego dermatologa, pierwsza wizyta trwała półtorej godziny! taki skuteczny wywiad przeprowadzała! jestem na retinoidzie i mam nadzieje że pomoże

a z jakiej miejscowości jesteś?

[heureusement]

Napisane przez Agnieszka987

Znalazłam i wklejam do poczytania z wysokichobcasów.pl:
Przykazanie 'nawilżaj skórę' nadal aktualne. Ale tak jak w innych przypadkach nadmiar bywa szkodliwy
Dorota Szadkowska rozmawia z dr n. med. Ewą Chlebus, dermatologiem z kliniki Nova-Derm w Warszawie


Uważa się, że krem nawilżający powinien być podstawą codziennej pielęgnacji.

I tak właśnie jest. Zależy tylko, jaki krem nazywamy nawilżającym.

Ale przecież większość kremów obiecuje poprawę nawodnienia.

To prawda, ale tylko niektóre z nich naprawdę nawilżają, czyli potrafią zatrzymać wodę pochodzącą ze skóry właściwej albo tę, która się dostaje z zewnątrz. Te kremy muszą mieć mechanizm utrzymywania wody w obrębie wierzchniej, czyli rogowej, warstwy naskórka.

A jakie substancje najlepiej wiążą wodę?

Witamina C lub kwasy glikolowe, choć - paradoksalnie - kremy z tymi składnikami nie są postrzegane jako kremy nawilżające. Za takie uważa się raczej kremy z gliceryną czy kwasem hialuronowym.

Czy to znaczy, że gliceryna i kwas hialuronowy nie nawilżają?

Jak najbardziej też. Są to tzw. związki hydrofilowe (rozpuszczalne w wodzie) o małych cząsteczkach, które wnikają do naskórka, wyłapują cząsteczki wody, wiążą je i nie pozwalają im uciec. Ale właściwości tych substancji znamy od dawna, natomiast o nawilżającym działaniu witaminy C i kwasów glikolowych wiemy zaledwie od kilku lat. I okazało się, że składniki te nieco łatwiej 'poruszają' się w obrębie skóry, powodując nie tylko doskonałe nawodnienie naskórka, ale także jego rozjaśnienie i zdrowszy koloryt. Niedługą historię i świetne rezultaty w nawilżaniu mają też kremy z aminokwasami, czyli peptydami.

Na rynku jest cała masa 'nawilżaczy' do twarzy. Dlaczego?

Panuje moda na używanie kremów nawilżających, dlatego przemysł kosmetyczno-farmaceutyczny tworzy ich coraz więcej. Dobrym odbiorcą tych preparatów są zwłaszcza kobiety mające suchą skórę, która daje dotkliwe poczucie dyskomfortu. Przesuszona cera to efekt pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, przy jarzeniowym świetle. Sprzyja jej zmiana temperatur.

Ponadto spora część naszego społeczeństwa ma skłonność do atopii, która charakteryzuje się m.in. suchością skóry.

Popularny schemat 'suche nawilżaj'. Czy to zadziała?

To powszechny trend. Młode kobiety w wieku od 20 do 30 lat systematycznie używają kremów nawilżających, traktując je jako panaceum na kłopoty z cerą. Jednak na ogół te kremy nie pomagają. Chcąc 'wymusić' na skórze pożądany efekt, zaczynają szukać kremów i maseczek supernawilżających, czyli takich, które w swej nazwie mają określenie "hydra" albo 'riche'. Gdy i one zawodzą, sięgają po najsilniejszą broń - głęboko nawilżające serum.

To źle?

Niestety, tak. Całe nieporozumienie wynika z nieprawidłowego pojmowania zasady nawilżania skóry (a dokładnie naskórka) za pomocą kosmetyków oraz utrwalonego poglądu, że tylko kremy nawilżające potrafią nawilżać. Przesuszona cera potrzebuje przede wszystkim kremu z tłuszczami (lipidami). Używanie silnych kremów nawilżających może spowodować po pewnym czasie (zależnie od skłonności atopowych, warunków pracy i upływu czasu) powstanie brzydkich czerwonych grudek, głównie wokół ust. Krostki mają tendencję do rozsiewania się. Czasem ustępują, aby potem znów pojawić się na wiele miesięcy. To zapalenie skóry wokół ust (zwane perioral dermatitis - PD) od blisko dziesięciu lat spotyka się w Polsce coraz częściej.

Można sobie z nim poradzić?

Tak, pod warunkiem że nie będzie się zwlekać z wizytą u lekarza. A pacjentki z reguły odkładają ją na później, myśląc, że szpecące krostki to późny trądzik. Najważniejsze jest, by odstawić krem na trzy miesiące. Skóra musi mieć czas, by zapomnieć. 'Abstynencję' wspiera najczęściej terapia doustna w postaci leków antytrądzikowych (małe dawki antybiotyków) o działaniu przeciwzapalnym, a czasem antyalergicznym.

Pozornie łagodne kremy nawilżające nie są więc aż tak neutralne dla skóry!?

Aktywne nawilżanie jest możliwe tylko za sprawą specjalnych nośników (kapsułki, nanosomy), bo wodę trzeba w czymś przenosić. Sama nie wniknie w naskórek, bo wcześniej wyparuje. Jak się okazuje, właśnie te 'transportery' mogą spowodować (poprzez naczynia krwionośne) zwiększenie ryzyka wystąpienia stanów zapalnych w naskórku.

Kremy tłuste są pod tym względem bezpieczniejsze - idealnie harmonizują z naturalnymi lipidami wierzchniej warstwy skóry.

Jak zatem diagnozowano krostki do tej pory?

Kiedyś (kilkanaście lat temu) uważano, że to postać trądziku różowatego. Później - że są to zmiany posterydowe. Sugerowano też, że czerwone krostki to efekt używania past z fluorem i silnie wybielających. Swoją drogą prawdą jest, że ich znaczne właściwości drażniące powodują wysuszenie skóry dookoła ust, co może wyzwolić pojawienie się zapalnych grudek.

Ale zaczęto szukać jeszcze innych źródeł tego problemu. Winowajcą okazały się kremy aktywnie nawilżające. Statystyki lekarskie jasno pokazują związek między regularnym używaniem takich preparatów a powstaniem uporczywych krostek wokół ust.

Zatem jakich kremów używać przy suchej skórze?

Po pierwsze, sięgać po kremy tłuste czy półtłuste, a nie nawilżające (chyba że latem). Zwłaszcza od listopada do marca. Jest już na rynku sporo nowoczesnych technologicznie, lekkich kremów lipidowych (np. Nutritic La Roche-Posay, Iwostin, Ex Omega A-Dermy), które błyskawicznie się wchłaniają, nie zostawiają lepkiej warstwy, tylko delikatny film ochronny. Są doskonałą bazą pod makijaż. Po drugie, jeśli pojawią się podejrzane krostki utrzymujące się sześć tygodni, lepiej iść do dermatologa. Szybko podjęte leczenie daje dość szybki efekt. Natomiast odwlekanie tego momentu wydłuża kurację.

W jaki sposób te kremy z lipidami mogą wspomagać nawilżanie skóry?

Lipofilne (tłuszczowe) składniki tych kremów - czyli ceramidy, oleje roślinne, cholesterol, kwasy tłuszczowe i woski - nie tylko tworzą warstwę okluzyjną na skórze, ale wbudowują się w warstwę lipidową skóry (zbudowaną z tłuszczów wytwarzanych przez gruczoły łojowe i produkowanych przez naskórek) i uzupełniają brakujące części cementu międzykomórkowego. Te doskonałe 'uszczelniacze' wytwarzają na skórze naturalną barierę ochronną utrudniającą ucieczkę wody z powierzchni naskórka. Im ściślejsza warstwa lipidowa, tym większa ilość wody pozostaje w skórze.
......................... .........
Jest dalej, ale to reklama zabiegów więc nie będę wklejać

uff przebrnęłam ;D dzięki, ciekawy wywiad