Jak wytłumaczyć innym, ze nie chcę karmić piersią

[Paniparkowa]

Cała sytuacja mnie juz denerwuje. Podjęłam decyzję o nie karmieniu piersią po porodzie. Rodzę za dwa tygodnie. I wielkie oburzenie ze strony każdego kto mi o tym wspomina. W szkole rodzenia, od lekarza. Od teściowej. Każdy mnie przekonuje o tym, ze karmienie piersią jest lepsze.

Nie chcę tego słuchać, o karmieniu piersią wiem sporo. Ja rodzę, to moje dziecko i moja decyzja, nie chcę się tłumaczyć. I nie chcę słuchać tych wszystkich wywodów o zaletach karmienia.

Jak ucinać takie tematy?

[aliani]

Pozostaje Ci chyba tylko powtarzanie, że to Twoja decyzja aż im się nie znudzi. Ciężko wymyślić jakieś sensowne argumenty.

[Linka25]

Po prostu ucinaj temat, mów, że nie chcesz o tym rozmawiać. I właśnie nie rozmawiaj. To Twoja decyzja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Nie tłumacz. Ucinaj krótkim "już podjęłam decyzję" i cześć. A najlepiej nikogo o tym nie informuj. Po co?

[Paniparkowa]

Tak własnie będe robiła, aczkolwiek usłyszałam juz kilka długaśnych wywodów, ktorych nie miałam ochoty słuchać. Szczególnie od mojej teściowej, która nie jest akurat dla mnie żadnym autorytetem (ostatnio wspominała mi, że koniecznie będę musiała zawiazać czerwoną wstążkę przy wózku, bo uroki i te sprawy....).

[Elsabel]

Nie musisz nikomu się tłumaczyć, podjęłaś decyzję i wszelkie próby dyskusji od razu ucinaj. I życzę wytrwałości, bo ten laktacyjny terror jest straszny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zabuzabu]

Karmienie piersią to intymna i delikatna sprawa i nikt nie ma prawa się do tego wtrącać. Musisz być asertywna i nie przejmować się "dobrymi radami". Najgorsze jest pierwsze kilka tygodni, potem już wszyscy się z tym pogodzą i temat się skończy.

Ja też nie karmiłam, chociaż bardzo chciałam ale się nie dało. Walczyłam, całymi dniami przystawiałam córkę do piersi, piłam herbatki. Ona ssała prawidłowo ale co z tego skoro mleka nie było. Ja płakałam, ona płakała. Koszmar. Za radą położnej zrezygnowałam. Mama i teściowa oczywiście były niezadowolone (choć same nigdy piersią nie karmiły). Dziecko karmione mm idealnie się rozwijało, bez kolek i alergii, pogodne, zdrowe. Dziś ma 7 lat, nigdy nie miała podawanego antybiotyku, wszystkie choroby kończyły się na lekkim przeziębieniu. Z perspektywy czasu widzę, że sposób karmienia dziecka nie ma większego znaczenia. Powodzenia

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Paniparkowa

Cała sytuacja mnie juz denerwuje. Podjęłam decyzję o nie karmieniu piersią po porodzie. Rodzę za dwa tygodnie. I wielkie oburzenie ze strony każdego kto mi o tym wspomina. W szkole rodzenia, od lekarza. Od teściowej. Każdy mnie przekonuje o tym, ze karmienie piersią jest lepsze.

Nie chcę tego słuchać, o karmieniu piersią wiem sporo. Ja rodzę, to moje dziecko i moja decyzja, nie chcę się tłumaczyć. I nie chcę słuchać tych wszystkich wywodów o zaletach karmienia.

Jak ucinać takie tematy?

Nie wdawać się w ogóle w dyskusję o tym.
Bo tak chcę/bo tak zdecydowałam i koniec.

[Glodomorek]

W jakim kontekście są te rozmowy z lekarzami i położnymi? Ogólnie mają obowiązek rekomendować takie rozwiązanie, ale jak powiesz, że temat masz już przemyślany i decyzja jest podjęta to powinno uciąć. Zawsze możesz podziękować za troskę i powiedzieć, że jeśli będziesz chciała to omówić to na pewno poprosisz o pomoc. Z uśmiechem "dziękuję, do widzenia". Z rodziną typu babcie, ciocie nie musisz rozmawiać. Ważne, żeby obgadać temat z ojcem dziecka i ustalić szczegóły.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AnnaLenna]

Podoba mi się to , że masz swoje zdanie i odważnie o tym mówisz. Nigdy nie oceniam czyichś decyzji . Twoje ciało , Twoje dziecko i nikt nie ma prawa mówić Tobie jak masz żyć .


Ja również mam swoje podejście o karmieniu a dotyczy to karmienia w miejscu publicznym. Próbowałam nawet o tym dyskutować ale szybko przerwałam . Ostatnio była jakaś zażyła dyskusja , że piersi służą do karmienia i normalna rzeczą jest , że kobieta odkrywa się i karmi.dzuecko. nie , dla mnie to nie jest normalne. Tzn jeśli jakaś kobieta sobie życzy to ok. Ja po prostu na to nie patrzę albo wychodzę z danego pomieszczenia. Myślałam, że baby rozerwą mnie ma strzępy dla mnie wydaje się to tak intymna sprawa ( moja i dziecka ) , że nie wyobrażam sobie wywalić cyca przed obcymi ludźmi w restauracji albo w jakiejś galerii czy czort wie gdzie jeszcze . No nie i koniec. Trochę nie na temat poszło SLD przypomniała mi się ta rozmowa

Wysłane z mojego Redmi 5 przy użyciu Tapatalka

[PinkSlip]

Ja tez mialam takie postanowienie. Karmienie piersia mnie odrzucalo, odpychalo. Nie i koniec. Nakupilam butelekz kazdym mozliwym smoczkiem i czekalam sobie na porod. Wyszlo tak ze karmie piersia juz piaty miesiac. Bo wszystko wyszlo tak naturalnie.

Wiec nie mow hop. Bo porod umie namieszac w glowie.

A jesli mimo wszystko bedziesz karmila tylko mm to ludziom nic do tego, serio. Zawsze mozesz powieedziec ze nie mialas pokarmu a nie chcialas glodzic dziecka, na to chyba nikt argumentow nie bedzie mial.

Duzo zdrowia dla Was

[goslawka]

Popieram, zawsze możesz powiedzieć, że nie miałaś pokarmu albo, że się dziecko nienajadalo i tyle. W ogóle to tylko Twoja decyzja a mogę spytać dlaczego nie chcesz karmić piersią?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justynadowg]

Doskonale Cię rozumiem. Ja też byłam na nie jeśli chodzi o kp. Do porodu zabrałam i butelki i mleko. Doradca namówił mnie, żebym chociaż spróbowała. Owszem, poszłam na to. No i to był mój błąd. Karmiłam niecały miesiąc. Doradca laktacyjny, o ile tak można nazwać tą panią, na siłę wetknęła mojego sutka w usta małej. Mam płaskie i duże brodawki. Mała ich po prostu nie czuła i nie umiała złapać. Kazała mi pierś spłaszczać. To nic nie dawało bo sutek niczym się nie różnił od piersi. Mała mnie gryzła, źle łapała i nikt kompletnie nie pokazał mi jak prawidłowo ja przystawić. Skończyło się na tym, że miałam oby dwa sutki prawie poodrywane. Z mlekiem leciała mi krew. Kiedy przystawiałam małą to płakałam z bólu. Ona ulewała krwią. Nie wspomnę już o próbie ściągania mleka laktatorem. myślałam że te sutki mi odpadną. Położna twierdziła, że to normlane i mam karmić. Ale nienormalnym wydawało mi się to, że to aż tak bolało. Zrezygnowałam. Po prostu. Otowrzyłam mm, zrobiłam w butelkę i chodziłam z cyckami na wierzchu, bo ból był tak silny, że nawet koszulki założyć nie mogłam. Nie chcesz to nie karm. Nie tłumacz się. Powtarzaj, że temat już zakończony i to twój wybór.
Swoją drogą, nie rozumiem dlaczego jest takie ciśnienie na kp. Odnoszę wrażenie, że jest unikanie tematu o mm. Nie wspomnę o tym, że każdy krytykuje kobietę, która nie chce dawać cycka. Wymyślili sobie jakąś kampanię o karmieniu i rekomendowaniu tylko takiego sposobu karmienia. Tak jakby kobieta była krową.
Ja żałuję że zaczęłam karmić, bo każde karmienie było katorgą. Moje piersi są całe w rozstepach.
Niech każdy decyduje o sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Pomijam te denny teksty o krowie, a o zaletach kp możesz poczytać w pierwszym lepszym źródle z google'a (tak a propos wymyślonej kampanii). Każda matka może oczywiście wybrać sposób karmienia swojego dziecka, ale fakty są twarde.

Natomiast ta pani na pewno nie była żadnym doradcą laktacyjnym, bo nie tak wygląda pomoc młodym mamom w kp.

[justynadowg]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88040145]Pomijam te denny teksty o krowie, a o zaletach kp możesz poczytać w pierwszym lepszym źródle z google'a (tak a propos wymyślonej kampanii). Każda matka może oczywiście wybrać sposób karmienia swojego dziecka, ale fakty są twarde.

Natomiast ta pani na pewno nie była żadnym doradcą laktacyjnym, bo nie tak wygląda pomoc młodym mamom w kp.[/QUOTE]Przykro mi bardzo, ale robią z kobiet krowy. W szpitalach unika się tematu karmienia mm, bo po to są cycki!
Koleżanka chyba w polskim szpitalu nie było. Chyba że trafiłaś na nadwyraz miły personel. To zwracam honor i proszę podać adres takiego szpitala. Niestety, ale w polskich oddziałach ciężko o wsparcie. Lekarze, pielęgniarki i reszta bandy ma w nosie. Z resztą niedawno rodziłam i musiałam Znosić chumorki "przemiłych'' pań. Tylko karmić cyckiem.moze i jest to dobre dla dziecka, ale nie zawsze dla matki i jej psychiki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[abacef]

Ale tak właściwie po co masz się tłumaczyć co chcesz czy nie chcesz zrobić że swoim ciałem?

Ja nie karmiłam ani razu, w szpitalu też nie. Od razu poinformowałam, że nie ma mowy o kp. Z położnymi nie było żadnych problemów, jeden lekarz stwierdził, że 'nie chcę dać jeść swojemu dziecku', przysłali do mnie neonatologa na rozmowę aż w końcu musiałam napisać oświadczenie, że nie chce karmić i przepisano mi tabletki na zanik laktacji mimo, że i tak nie miałam pokarmu.

Podsumowując, laktoterror trwa w najlepsze w polskich szpitalach, śmieszne jest to, że trzeba pisać oświadczenie o tym co się zrobi z własnymi cyckami. Nie żałuję swojej decyzji, moje dziecko rozwija się prawidłowo, nie choruje, mamy silna więź (serio, to możliwe bez cycka) i ja od początku czułam się z tym dobrze. Ominely mnie te wszystkie zastoje, gorączki, poranione sutki i wreszcie odstawienie od piersi, co też jest problematyczne. Widziałam ile moje dziecko wypiło mleka i miałam dość regularne godziny karmienia dzięki czemu łatwiej było poukładać sobie dzień z maluchem.

Nic na siłę, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justynadowg]

Napisane przez abacef

Ale tak właściwie po co masz się tłumaczyć co chcesz czy nie chcesz zrobić że swoim ciałem?

Ja nie karmiłam ani razu, w szpitalu też nie. Od razu poinformowałam, że nie ma mowy o kp. Z położnymi nie było żadnych problemów, jeden lekarz stwierdził, że 'nie chcę dać jeść swojemu dziecku', przysłali do mnie neonatologa na rozmowę aż w końcu musiałam napisać oświadczenie, że nie chce karmić i przepisano mi tabletki na zanik laktacji mimo, że i tak nie miałam pokarmu.

Podsumowując, laktoterror trwa w najlepsze w polskich szpitalach, śmieszne jest to, że trzeba pisać oświadczenie o tym co się zrobi z własnymi cyckami. Nie żałuję swojej decyzji, moje dziecko rozwija się prawidłowo, nie choruje, mamy silna więź (serio, to możliwe bez cycka) i ja od początku czułam się z tym dobrze. Ominely mnie te wszystkie zastoje, gorączki, poranione sutki i wreszcie odstawienie od piersi, co też jest problematyczne. Widziałam ile moje dziecko wypiło mleka i miałam dość regularne godziny karmienia dzięki czemu łatwiej było poukładać sobie dzień z maluchem.

Nic na siłę, szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest chore, że kobieta ma jakieś "rozmowy" z lekarzami, bo zdecydowała się inaczej karmić swoje dziecko. Przeraża mnie to, co dzieje się w polskich szpitalach. Jak bardzo zacofani jesteśmy. Nie rozumiem jakim prawem szpital ingeruje w moje piersi i w to, co będę nimi robić. To jest chore, że trzeba pisać jakieś oświadczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez justynadowg

Przykro mi bardzo, ale robią z kobiet krowy. W szpitalach unika się tematu karmienia mm, bo po to są cycki!
Koleżanka chyba w polskim szpitalu nie było. Chyba że trafiłaś na nadwyraz miły personel. To zwracam honor i proszę podać adres takiego szpitala. Niestety, ale w polskich oddziałach ciężko o wsparcie. Lekarze, pielęgniarki i reszta bandy ma w nosie. Z resztą niedawno rodziłam i musiałam Znosić chumorki "przemiłych'' pań. Tylko karmić cyckiem.moze i jest to dobre dla dziecka, ale nie zawsze dla matki i jej psychiki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale ja nie mówię, że takie sytuacje się nie zdarzają. Tylko że ta osoba to nie jest żaden doradca laktacyjny. Porady takiej osoby są całkiem inne. To była pewnie jakaś niedouczona pielęgniarka. Prawdziwy doradca zrobiłby wszystko, żeby Ci pomóc szanując Twoje ciało i decyzję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[justynadowg]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88040293]Ale ja nie mówię, że takie sytuacje się nie zdarzają. Tylko że ta osoba to nie jest żaden doradca laktacyjny. Porady takiej osoby są całkiem inne. To była pewnie jakaś niedouczona pielęgniarka. Prawdziwy doradca zrobiłby wszystko, żeby Ci pomóc szanując Twoje ciało i decyzję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Niestety, ale w szpitalu którym rodziłam był doradca. Plakietkę widziałam. To, że ta pani podobno była doradcą to jedno, a że miała w nosie moje karmienie piersią i innych kobiet to już druga sprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez justynadowg

Niestety, ale w szpitalu którym rodziłam był doradca. Plakietkę widziałam. To, że ta pani podobno była doradcą to jedno, a że miała w nosie moje karmienie piersią i innych kobiet to już druga sprawa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dlatego mówię, bo taka osoba robi fatalny PR prawdziwym doradcom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[abacef]

Napisane przez justynadowg

To jest chore, że kobieta ma jakieś "rozmowy" z lekarzami, bo zdecydowała się inaczej karmić swoje dziecko. Przeraża mnie to, co dzieje się w polskich szpitalach. Jak bardzo zacofani jesteśmy. Nie rozumiem jakim prawem szpital ingeruje w moje piersi i w to, co będę nimi robić. To jest chore, że trzeba pisać jakieś oświadczenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też uważam, że to chore i nie wiem czemu ma to służyć. Pewnie kobiety trochę mniej silne psychicznie się po prostu uginają, karmią w szpitalu a w domu już nie. Tylko po co rozkręcać laktację jak się nie chce kp.

Trochę mam do siebie żal o to, że nie powiedziałam co myślę na ten temat, a z drugiej strony jestem dumna, że nie dałam się ugiąć. Jako usprawiedliwienie mogę podać jedynie emocje po porodzie, burze hormonów i obce miejsce, teraz podeszłabym do tego badziej racjonalnie i nie bałabym się wchodzic w dyskusję. Wtedy czułam się osaczona i właściwie tylko czekałam kiedy do sali wejdzie kolejna osoba że swoim komentarzem na temat mojego sposobu karmienia dziecka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Ale szpitale chyba maja obowiązek promocji karmienia piersią jako obiektywnie najlepszego sposobu karmienia niemowląt?

[kennedy]

Napisane przez Paniparkowa

Cała sytuacja mnie juz denerwuje. Podjęłam decyzję o nie karmieniu piersią po porodzie. Rodzę za dwa tygodnie. I wielkie oburzenie ze strony każdego kto mi o tym wspomina. W szkole rodzenia, od lekarza. Od teściowej. Każdy mnie przekonuje o tym, ze karmienie piersią jest lepsze.

Nie chcę tego słuchać, o karmieniu piersią wiem sporo. Ja rodzę, to moje dziecko i moja decyzja, nie chcę się tłumaczyć. I nie chcę słuchać tych wszystkich wywodów o zaletach karmienia.

Jak ucinać takie tematy?

Napisane przez Paniparkowa

Tak własnie będe robiła, aczkolwiek usłyszałam juz kilka długaśnych wywodów, ktorych nie miałam ochoty słuchać. Szczególnie od mojej teściowej, która nie jest akurat dla mnie żadnym autorytetem (ostatnio wspominała mi, że koniecznie będę musiała zawiazać czerwoną wstążkę przy wózku, bo uroki i te sprawy....).

POwiedz ze sobie nie zyczysz komentarzy.
Tyle. Musisz byc twarda.

[Efkakam]

Czytam ten wątek i krew mi się burzy... Dlaczego kobieta od momentu poczęcia dziecka przestaje być dorosłym, rozumnym człowiekiem i nagle staje się samicą rozpłodową... Przepraszam za takie stwierdzenie, ale kobieta kiedy zachodzi w ciążę nagle staje w ogniu krytyki. Wszyscy patrzą matkom na ręce i jak tylko później dziecko siada, czy nie daj Boże zaczyna mówić później to już jest satysfakcja widowni, że matka nieudolna i dziecko zaniedbane...
A tak wracając do tematu to pytaj urocze, wścibskie baby: czyje to są w końcu cycki? Twoje czy państwowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez Efkakam

Czytam ten wątek i krew mi się burzy... Dlaczego kobieta od momentu poczęcia dziecka przestaje być dorosłym, rozumnym człowiekiem i nagle staje się samicą rozpłodową... Przepraszam za takie stwierdzenie, ale kobieta kiedy zachodzi w ciążę nagle staje w ogniu krytyki. Wszyscy patrzą matkom na ręce i jak tylko później dziecko siada, czy nie daj Boże zaczyna mówić później to już jest satysfakcja widowni, że matka nieudolna i dziecko zaniedbane...
A tak wracając do tematu to pytaj urocze, wścibskie baby: czyje to są w końcu cycki? Twoje czy państwowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też mnie to wkurza. Karmiłam piersią, a i tak na pytanie "karmisz" odpowiadałam "nie, głodzę". Dopóki kobiety będą pozwalały na cudzą ingerencję - nic się nie zmieni. Po co się komukolwiek tłumaczyć z decyzji?

[swallow11]

A ja bym przytakiwała żeby nie słuchać nie tłumaczyć się, jak ktoś pyta czy będziesz karmić odpowiadać magiczne ZOBACZYMY a po porodzie rozłożyć ręce no nie mam pokarmu 🤷próbowałam ale cóż 🤷i z bani problem z wścibskimi natrętami którzy zawsze wiedzą wszystko co jest najlepsze dla Ciebie hehehe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

Ja mówię prawdę. Starszaka chciałam nakarmić, ale przed położną cdl się nie udało, bo był problem i jej posłuchałam i miałam pecha, że moje kp przez to szlag trafił. I nie będę udawać, że to nie przez to, bo rok później nawet neurolog synka to przyznała, że taki i taki pewnie był powód. Przeszliśmy na mm o choć wiele osób uznało, że się po prostu poddałam to ustawiłam ich do pionu. Z młodszym z wygody karmiłam najpierw mieszanie, a teraz tylko mm, bo praktycznie non stop wisiał na cycku a ja mam jeszcze starsze dziecko do ogarnięcia, które zaczęło na tym być stratne. I mówię ofen, jeśli ktoś chce niech karmi piersią, czy tak to lubi, bo mu fajnie idzie, czy chce się męczyć, bo przecież jak można inaczej, bo tylko matka jak karmi piersią jest taka za☠☠☠ista - whatever. Jak dla mnie wtrącanie się osób trzecich w tak prywatną sprawę i komentowanie czym kto karmi i dlaczego jest niegrzeczne i niekulturalne, więc ja ja też walę prosto z mostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Marcelinka222]

Jestem z Tobą! Masz prawo decydowac o sobie i swoim ciele ale musisz się niestety przygotować na to, że wszyscy będą próbowali Cię namówic, żebyś karmiła dla dobra dziecka. Możesz jednak powiedzieć, że liczy się też Twoje dobro i skoro źle się z tym czujesz, to masz prawo karmić mlekiem modyfikowanym.
Dodatkowy argument jaki może się pojawić, to że dzieci karmione mlekiem modyfikowanym częściej mają kolki. Polecam wtedy mieć gotową odpowiedź, że sa w aptekach preparaty na kolki, które pomagają dzieciom (zreszta dzieci karmione piersią też mają kolki). U nas np. się sprawdził xxx

No a poza tym zawsze możesz powiedzieć, że nie możesz karmić ze względów zdrowotnych - to powinno załatwić sprawę.
Trzymaj się!

[szaruskowa]

Ty się nie musisz nikomu tłumaczyć.
Nie doradze Ci za bardzo bo karmie a poza tym nie znam Twoich powodów do niechęci. Ale co mnie rozwala to to, że każdy taki za karmieniem piersią a potem babcie położne pediatrzy z byle powodu każą cisnąć dziecku mm. Czy to kolki czy cokolwiek, mleko modyfikowane jest LEKIEM na całe zło. Albo znecaja się nad matka - masz zły pokarm, nie jedz tego tego i tamtego, za wolno leci, za szybko leci... Szkoda gadać. Dla przykładu mój syn przytyl w pierwsze 2 Msc łącznie 3kg, rośnie jak głupi. I raz była położna i stwierdziła że mały przybrał w 2 dni tylko 10g. Dzieci nie waży się co 2 dni, to nie ma sensu. Dzieci rosną i tyja skokowo, do tego stopnia że w ciągu jednej nocy potrafią przybrać całą tygodniową normę. Nawet w dokumencie na netflixie opowiadała o tym położna. No i mówię to tej mojej położnej a ona, że dziecko tyje bardzo szybko w ciągu pierwszych miesięcy (w ogóle nie skumała o czym ja gadam). Kazała dokarmiać, ale ja wiedziałam że mam pokarm a mały się najada i co, przyszła za tydzień a tu 500g więcej. Ani kropli mm nie dostał.
Sorry za offtop.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mylady21]

ODP - wcale
xxxx im w xxxx

tez sie nie masz z czego tlumaczyc tylko ze sposobu wykorzystania swoich piersi.