Od czego zależy powodzenie u facetów?

[kaamiillaa1997]

Witajcie Kochane. Chciałabym żebyście może podzieliły się że mną jakimiś spostrzeżeniami. Mam 22 lata, właśnie kończę studia. Mam też problem. Całkowity brak zainteresowania ze strony facetów. Może to nie jest tak, że nikt absolutnie nikt się do mnie nie odzywa, bo raz na ruski rok jakiś facet do mnie napisze. Nie skreślam nikogo, nawet jeśli początkowo jestem niespecjalnie zainteresowana czy wydaje mi się że to nie moj typ, to i tak daję szansę każdej znajomości. Jednak faceci po krótkim czasie mnie olewaja, zanim jeszcze zdążymy dobrze pogadać.
Stąd moje pytanie. Od czego zależy powodzenie u facetów?
Żeby lepiej przedstawić moja sytuację, dodam (i nie bierzcie mnie proszę za jakąś zarozumiałą lale), że jestem obiektywnie ładna, mam ciemne gęste włosy do pasa, proste białe zęby, duże pełne usta, duże niebieskie oczy, gęste ciemne idealnie wyregulowane brwi, ładną skórę. Jestem szczupła i mam prawie 1,70m, duży biust i tyłek.
Dla porównania- mam koleżankę na studiach. Jak ją poznałam nie uznałam jej za ładną, a wręcz odwrotnie. Nizsza parę cm ode mnie, co prawda szczuplejsza ode mnie ale ma raczej mniejszy biust, tyłek nic specjalnego. Z twarzy też nie jest za urodziwa, ma cienkie włosy w nie ciekawym kolorze ciemnego blondu, małe usta, troche krzywe zęby, ma problemy z cera, oczy jakieś zwykle zielone, jedyne co ma do pozazdroszczenia to bardzo długie naturalnie rzęsy.
Jeśli chodzi o charakter to ja jestem raczej spokojniejsza, mam poczucie humoru, ale raczej jestem taka kobieca, a ona ma trochę naturę kumpla- żartuje na wszystkie tematy, zna jakichś raperów, na wiele męskich tematów umie się wypowiedzieć.
Co do ubioru, ja ubieram się bardzo kobieco i bardzo dbam o swój wygląd, noszę głównie jakieś spódniczki czy sukienki, ona tymczasem ubiera się raczej zwyczajnie, najczęściej ma spodnie, czasem jakąś zwykłą sukienkę.
Wychodzimy razem no i niespodzianka- ona zawsze otoczona wianuszkiem facetów, bryluje w centrum uwagi, wszyscy faceci są nią zachwyceni, śmieją się z jej żartów i chcą się umawiać. W klubach wszyscy wyrywaja ją do tańca, podczas gdy mnie i innym koleżankom pozostaje taniec w kółeczku... Jak gdzies wychodzę na miasto z inną kumpela nikt do nas nie zagaduje ani się nie dosiada. Wychodzę gdzieś z nia- obojętnie czy do knajpy czy na spacer - zawsze znajdą się jacyś faceci, którzy do nas podejda. Oczywiście są zainteresowani nią.... Lubię ja, ale czasami już mnie to przytłacza i mam dość. 3 lata temu rozstałam się z chłopakiem (był to mój pierwszy i ostatni chłopak) i od tamtej pory u mnie nic... Ona miała kilku chłopaków, najczęściej jak kończyła jeden związek, to zaraz się pojawiał przy niej ktoś następny. Teraz twierdzi, że chce być sama.
Powiedzcie mi proszę, co ja mogę zrobić żeby mieć takie powodzenie. Powiecie mi, że widocznie ona ma fajny charakter i dobrą gadke i przez to faceci są nią zainteresowani. Ale prawda jest taka, że w klubach itp też tylko do niej podchodzą i biorą do tańca. A wtedy przecież nawet nie zdążą z nią porozmawiac. Czyli musi być w jej wyglądzie coś co ich zachęca. Bardzo bym chciała wiedzieć co, bo wiem jak to głupio zabrzmi ale wydaje mi się że ja obiektywnie jestem atrakcyjniejsza z wyglądu.
Co mogę zrobić żeby mieć większe powodzenie? Dbam o siebie jak mogę, maluję się gustownie, wydaje kasę na ciągle nowe ubrania. Wypruwam sobie flaki i przykro mi, że obok jest taka dziewczyna, która tak naprawdę prawie nic nie robi a wszyscy na nią za przeproszeniem lecą. Mam dużo ładniejszych koleżanek i one też nie mają takiego wzięcia.
Może macie jakieś doświadczenia od czego zależy czy ktoś ma powodzenie u płci przeciwnej cyz też nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez kaamiillaa1997

Witajcie Kochane. Chciałabym żebyście może podzieliły się że mną jakimiś spostrzeżeniami. Mam 22 lata, właśnie kończę studia. Mam też problem. Całkowity brak zainteresowania ze strony facetów. Może to nie jest tak, że nikt absolutnie nikt się do mnie nie odzywa, bo raz na ruski rok jakiś facet do mnie napisze. Nie skreślam nikogo, nawet jeśli początkowo jestem niespecjalnie zainteresowana czy wydaje mi się że to nie moj typ, to i tak daję szansę każdej znajomości. Jednak faceci po krótkim czasie mnie olewaja, zanim jeszcze zdążymy dobrze pogadać.
Stąd moje pytanie. Od czego zależy powodzenie u facetów?
Żeby lepiej przedstawić moja sytuację, dodam (i nie bierzcie mnie proszę za jakąś zarozumiałą lale), że jestem obiektywnie ładna, mam ciemne gęste włosy do pasa, proste białe zęby, duże pełne usta, duże niebieskie oczy, gęste ciemne idealnie wyregulowane brwi, ładną skórę. Jestem szczupła i mam prawie 1,70m, duży biust i tyłek.
Dla porównania- mam koleżankę na studiach. Jak ją poznałam nie uznałam jej za ładną, a wręcz odwrotnie. Nizsza parę cm ode mnie, co prawda szczuplejsza ode mnie ale ma raczej mniejszy biust, tyłek nic specjalnego. Z twarzy też nie jest za urodziwa, ma cienkie włosy w nie ciekawym kolorze ciemnego blondu, małe usta, troche krzywe zęby, ma problemy z cera, oczy jakieś zwykle zielone, jedyne co ma do pozazdroszczenia to bardzo długie naturalnie rzęsy.
Jeśli chodzi o charakter to ja jestem raczej spokojniejsza, mam poczucie humoru, ale raczej jestem taka kobieca, a ona ma trochę naturę kumpla- żartuje na wszystkie tematy, zna jakichś raperów, na wiele męskich tematów umie się wypowiedzieć.
Co do ubioru, ja ubieram się bardzo kobieco i bardzo dbam o swój wygląd, noszę głównie jakieś spódniczki czy sukienki, ona tymczasem ubiera się raczej zwyczajnie, najczęściej ma spodnie, czasem jakąś zwykłą sukienkę.
Wychodzimy razem no i niespodzianka- ona zawsze otoczona wianuszkiem facetów, bryluje w centrum uwagi, wszyscy faceci są nią zachwyceni, śmieją się z jej żartów i chcą się umawiać. W klubach wszyscy wyrywaja ją do tańca, podczas gdy mnie i innym koleżankom pozostaje taniec w kółeczku... Jak gdzies wychodzę na miasto z inną kumpela nikt do nas nie zagaduje ani się nie dosiada. Wychodzę gdzieś z nia- obojętnie czy do knajpy czy na spacer - zawsze znajdą się jacyś faceci, którzy do nas podejda. Oczywiście są zainteresowani nią.... Lubię ja, ale czasami już mnie to przytłacza i mam dość. 3 lata temu rozstałam się z chłopakiem (był to mój pierwszy i ostatni chłopak) i od tamtej pory u mnie nic... Ona miała kilku chłopaków, najczęściej jak kończyła jeden związek, to zaraz się pojawiał przy niej ktoś następny. Teraz twierdzi, że chce być sama.
Powiedzcie mi proszę, co ja mogę zrobić żeby mieć takie powodzenie. Powiecie mi, że widocznie ona ma fajny charakter i dobrą gadke i przez to faceci są nią zainteresowani. Ale prawda jest taka, że w klubach itp też tylko do niej podchodzą i biorą do tańca. A wtedy przecież nawet nie zdążą z nią porozmawiac. Czyli musi być w jej wyglądzie coś co ich zachęca. Bardzo bym chciała wiedzieć co, bo wiem jak to głupio zabrzmi ale wydaje mi się że ja obiektywnie jestem atrakcyjniejsza z wyglądu.
Co mogę zrobić żeby mieć większe powodzenie? Dbam o siebie jak mogę, maluję się gustownie, wydaje kasę na ciągle nowe ubrania. Wypruwam sobie flaki i przykro mi, że obok jest taka dziewczyna, która tak naprawdę prawie nic nie robi a wszyscy na nią za przeproszeniem lecą. Mam dużo ładniejszych koleżanek i one też nie mają takiego wzięcia.
Może macie jakieś doświadczenia od czego zależy czy ktoś ma powodzenie u płci przeciwnej cyz też nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może Twoja koleżanka emanuje erotyzmem, seksapilem? Ma to "coś", co jest niezależne od urody, a objawia się bardziej w sposobie poruszania się, gestach i mimice. Niektóre kobiety mają w sobie taki naturalny wdzięk i urok, kocie ruchy i przysłowiowe "kur*iki w oczach". Nie ma czegoś takiego jak "obiektywnie atrakcyjniejsza z wyglądu", bo atrakcyjność to czysto subiektywne odczucie, na które składa się wiele czynników.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kotyksiazki]

Podejrzewam, że nie ma tak wysokiego mniemania o sobie, a facetów traktuje jak kumpli, z którymi można porozmawiać o wszystkim. Nie wywyzsza się, nie jest królowa lodu na idealnych szpilkach, z doskonałymi ciuchami i makijażem. Twoja postawa odstrasza, nawet w tym poście.



Za bardzo się starasz i spinasz, a ona jest wyluzowana.



PS. Włosy w kolorze ciemnego blondu nie muszą być brzydkie, a zielone oczy są bardziej nietypowe od niebieskich, które są u nas w przeważającej większości.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Po pierwsze, nie porównuj się do koleżanek. Do niczego to nie prowadzi, a dowartościowywanie się w ten sposób jest ochydną cechą.

Zdajesz sobie sprawę, że wygląd to nie wszystko? Możesz być piękna i zadbana, a przy tym zwyczajnie nudna co będzie cię w dużej mierze dyskwalifikować jako kandydatkę na dłuższą znajomość. Co studiowałaś?

Poza tym zgadzam się z przedmówczynią, że istnieje jeszcze coś takiego jak seksapil. Zbiór nieoczywistych cech i zachowań, które mogą mieć ogromny wpływ na atrakcyjność. Ba, można być obiektywnie brzydkim, a mieć powodzenie, jeśli tylko ma się to coś. Dotyczy to zarówno kobiet i mężczyzn. Jeżeli jesteś dziewicą to też możesz stwarzać dystans, którego brakuje twoim bardziej doświadczonym koleżanką.

[Yunlee]

Tak jak czuć seksapil, tak samo czuć zarozumiałość. A z Twojego posta bije na kilometr, więc nie dziwi mnie, że faceci wokół Ciebie nie fruwają.
Daj na luz i przestań obwiniać innych o swoje niepowodzenia.

[PoPoo]

Jesteś odpychająca osoba poprostu i zarozumiała.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Ona jest wyzwolona i swobodna, nie boi się wykazać inicjatywy a ty tylko czekasz aż jakiś chłopak cie „weźmie” do tańca - nawet w ten sposób się określiłaś

[nightingale__]

Bo facetów tak bardzo obchodzi, że ciągle kupujesz nowe ciuchy?
Pewnie wieje od Ciebie desperacją skoro tak bardzo spinasz się idąc gdziekolwiek, czy jakiś facet do Ciebie zagada. Z Twojego posta wychodzi zarozumiała dziewczyna, faceci pewnie myślą, że do tego zmanierowana królowa lodu. Zluzuj gacie, zacznij się bawić, a nie spinać o gustowny makijaż i nowe ciuchy.
Btw. poza dbaniem o wygląd masz jakieś inne zainteresowania, hobby, pasje?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaamiillaa1997]

Ok, rozumiem że z mojego postu może bić jakąś zarozumialosc ale ja tylko chciałam Wam przedstawić sprawy tak jak faktycznie one wyglądają. Na co dzień przy znajomych się tak nie zachowuję i pewnie nawet nie wiedzą co siedzi mi w głowie.
Piszecie, że ta moja kumpela pewnie jest fajniejsze z charakteru, bo mniej zarozumiała. No dobra. Ale ja chciałabym wiedzieć jak to jest, że w klubie gdzie nie oszukujmy się zanim się do kogoś podejdzie patrzy się na jego wygląd, też zawsze wszyscy podchodzą do niej, a nie do mnie.
OK, nie chcę mówić, że ona ubiera się najgorzej na świecie, bo tak nie jest, nieraz ma coś ładnego. Ale ja zawsze można powiedzieć jestem full odpicowana, mam zrobione rzęsy, paznokcie, ładne perfumy. Ona ledwo maznie twarz fluidem, po maluję rzęsy, czasem zrobi jakąś kreskę. Ust nie maluje prawie nigdy, perfum nie używa. A w dalszym ciągu kolejki ustawiają się do niej :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Może jesteś za perfekcyjna z wyglądu i onieśmielasz facetów? Wiesz, oni też muszą mierzyć siły na zamiary i często mają kompleksy. Poza tym może czas, żebyś zaczęła wykazywać inicjatywę, a nie czekasz jak księżniczka, aż facet cię 'weźmie'. Podoba ci się ktoś? Złap kontakt wzrokowy, uśmiechnij się, podejdź, zagadaj. Korona ci od tego nie spadnie. Mamy XXI wiek.

[kalor]

„Odpicowanie” to ma chyba najmniejszy wpływ na powodzenie. Jeśli dziewczyna nie jest zwyczajnie zaniedbana, to nie zauważyłam, żeby ilość makijażu albo PAZNOKCIE miały jakikolwiek wpływ. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakiś facet zwrócił uwagę na moje paznokcie

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kalor

„Odpicowanie” to ma chyba najmniejszy wpływ na powodzenie. Jeśli dziewczyna nie jest zwyczajnie zaniedbana, to nie zauważyłam, żeby ilość makijażu albo PAZNOKCIE miały jakikolwiek wpływ. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby jakiś facet zwrócił uwagę na moje paznokcie

Z tego co gadałam z facetami to zwracają, ale tylko jak ktoś ma długie szponiska, bo niektórych to odstrasza

[kaamiillaa1997]

Dobra, zrozumialabym gdyby raz czy dwa miała miejsce taka sytuacja. Pomyślała bym faktycznie że po prostu faceci oniesmieleni ładną dziewczyną postanowili zagadać do jej mniej ładnej koleżanki. Ale notorycznie? Chyba każdy nie jest taki nieśmiały? Ja staram się uśmiechać i flirtowac wzrokiem a mimo to mało kto jest mnia zainteresowany a nią co chwilę ktoś

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kotyksiazki]

Wiesz, jest coś takiego jak podświadomość i oni w ten sposób wyczuwaja Twoja desperacje i zarozumialosc. W klubie widoczna jest mowa ciała, wyraz twarzy itd. Koleżanka pewnie dobrze się bawi, a Ty podświadomie rozmyslasz o tym, jak by tu zwrócić na siłę czyjąś uwagę.



Padło pytanie: co studiowałas, jakie masz zainteresowania poza tapetowaniem się i kupowaniem ciuchów. Nawet nie odpowiedziałaś, cały czas się skupiasz, że jesteś taka piękna, a oni tego nie widzą. No cóż, najwyraźniej nie tylko to się dla nich liczy i pora się z tym pogodzić.

[kaamiillaa1997]

Właśnie kończę studia bezpieczeństwo narodowe. Jeśli chodzi o zainteresowania to tańczę i to nie tylko w klubach, a niedawno zapisałam się na pole dance. Chodzę na siłownię. Wydaje mi się że nie jestem nudna osoba. Dla porównania, ta moja kumpela też nie ma nie wiadomo jak ambitnych zainteresowan. Praktycznie zero aktywności fizycznej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Bądź bardziej interesująca i tyle. Sam wygląd pomaga na starcie, ale daleko na tym nie zajedziesz (chyba że szukasz na krótko).

I pamiętaj, że piękno to kwestia gustu. Wiele dziewczyn uważa się za piękne, a zwyczajnie mogą być takiej urody, że nie trafiają w gusta większości. Każdemu podoba się co innego, sam czasem myślę "nie wiem co on w niej widzi", a jednak widzi i mu się podoba. Z tym onieśmielaniem to tak średnio wierzę, ale faktycznie w młodszym wieku to może być dość częste.

Spuść nieco ciśnienia, bo wieje desperacją i to czuć, faceci będą uciekać bo chcą partnerki, a nie leczenia kompleksów.

PS. Dla Ciebie zielone oczy są normalne, a dla mnie bardzo rzadko spotykane i są najładniejszym kolorem. Także widzisz.

[nightingale__]

Masz jakąś kiepską opinię o facetach. Myślisz, że oni lecą tylko na te dziewczyny, które mają zrobiony perfekcyjny makijaż z doczepionymi rzęsami i zrobionym manicurem? To, że Ty zwracasz przede wszystkim na to uwagę, wcale nie oznacza, że faceci też. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Wypacykowana laska wielu może odrzucać.
Nikt tutaj nie będzie mieć dla Ciebie żadnych rad skoro Ty ciągle dziwisz się, jak to jest, że facet nie doceniają Twojej urody, tylko podchodzą do Twojej brzydszej koleżanki. Nie odpowiadasz też na pytania.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

No to po prostu jest w niej to „Coś”, co przyciąga. Wiem, żadna konkretna odpowiedź. Nie wiem, dlaczego się nad tym aż tak zastanawiasz, opisujesz wygląd - nawet jeśli byłby konkretny, fizyczny powód, typu „faceci wolą niższe kobiety o innym typie urody”, to przecież nie zmienisz tego, jak ty wyglądasz. Nie upodobnisz się do koleżanki, przecież nawet tego nie chcesz, bo się uważasz za ładniejszą (co może nie przekładać się na atrakcyjność dla konkretnych facetów)

Ja się uważam za podobnej urody, co moje koleżanki, a też miałam kiedyś jedną taką, a teraz przyjaźnie się z drugą, które przyciągają facetów, a ja nie, jak jestem z nimi. Zawsze podchodzi do nich facet, a do mnie jego kumpel, który jest dla towarzystwa ja wiem, że to przez to, że ja się często garbię i moja mowa ciała nie jest otwarta, a one sprawiają zawsze wrażenie miłych i otwartych. Tylko co mi z tego, że wiem? Szukam facetów w innych okolicznościach i tyle. Mimo braku dużego powodzenia w klubach czy na imprezach od 4 lat jestem w związku (a raczej dwóch związkach jeden po drugim ). O wiele łatwiej mi poznać faceta w takiej sytuacji, gdzie mogę spokojnie pogadać, pokazać się z dobrej strony.

Może szukasz w złych miejscach.

Chyba ze tu nie chodzi o znalezienie faceta, tylko o samą zazdrość o uwagę, to już nie wiem, co powiedzieć w takiej sytuacji.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez kaamiillaa1997

Właśnie kończę studia bezpieczeństwo narodowe. Jeśli chodzi o zainteresowania to tańczę i to nie tylko w klubach, a niedawno zapisałam się na pole dance. Chodzę na siłownię. Wydaje mi się że nie jestem nudna osoba. Dla porównania, ta moja kumpela też nie ma nie wiadomo jak ambitnych zainteresowan. Praktycznie zero aktywności fizycznej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bez urazy, ale to nie brzmi jak pasjonujące tematy do rozmów. I tu nie chodzi o ambitność, ale punkt zaczepienia dla potencjalnych rozmówców. Co do aktywności fizycznej nie zauważyłam, żeby była jakaś szczególnie atrakcyjna (no chyba, że dla jakiś sportowych freaków). Większość przypadków wystarczy się nie rozlewać i nie mieć postawy XIX wiecznego gruźlika, żeby na pierwszy rzut oka być ocenianym jako sprawny fizycznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Cytokina]

A jak zachowujesz się w stosunku do mężczyzn w pobliżu? Bo jeśli ledwo na nich spojrzysz, odwrócisz wzrok albo masz niezachecającą mimikę twarzy to ciężko żeby ktokolwiek do Ciebie podszedł skoro jeszcze przed zapoznaniem pokazujesz, że nie masz chęci. Szczery uśmiech i spojrzenie w oczy czy zalotne mrugnięcie znaczą o wiele więcej niż jakiekolwiek odpicowanie. Nie trzeba byc tez nie wiadomo jak pewną siebie, niesmialy usmiech i skromne spuszczenie wzroku tez działa. Z kolwi chłodne krytyczne spojrzenia - odstraszają

[stewardesa]

Jest chudsza. Ot, cała tajemnica. Jak schudniesz nawet te głupie kilka kg, to zobaczysz jaka będzie różnica i że charakter nie ma żadnego znaczenia.

Jak piszecie, że podobają wam się zielone oczy, to macie też na myśli te nie wiadomo jakie, takie zielonoszare?

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez stewardesa

Jak piszecie, że podobają wam się zielone oczy, to macie też na myśli te nie wiadomo jakie, takie zielonoszare?

Zielone to zielone, ale zielonoszare też są ładne.

[kotyksiazki]

Nie sugeruj się odpowiedziami, że chodzi o szczupłość, bo to żenada.

W liceum miałam dość okrągłą, niską koleżankę, dodatkowo bez biustu. Była za to wyluzowana, wiecznie uśmiechnięta, pełna życia - nie mogła się opędzić od facetów. Styl byle jaki, makijaż podstawowy, brak wyróżniających pozytywnie cech urody. Jak widać, chodzi raczej o nastawienie, podejście do życia i facetów. Koleżanka do dzisiaj cieszy się takim samym powodzeniem. Ja za to wyższa, szczuplejsza, zadbane, długie włosy itd., ale przy niej byłam niezauważalna. Ważny jest także typ osobowości - ona jest ekstrawertyczką, otwartą, radosną, pełną energii, a ja intro - baterie ładuję w samotności, nie zawsze umiem nawiązać i podtrzymać rozmowę. Ekstrawertycy są bardziej przyciągający, w klubach to już w ogóle. Ja zazwyczaj podpieram ściany. Po prostu z wiekiem przestałam się tym przejmować i wiem, że muszę trafić na swojego faceta. Najczęściej spotykałam ich w spokojnych okolicznościach, gdzie można było porozmawiać sam na sam, a nie na szalonych imprezach.

No i moim zdaniem nie warto żebrać o uwagę facetów na imprezach - tak właściwie po co Ci to, poza pompowaniem ego? Ja tam wolę jednego fajnego, niż tabuny oglądających się za mną.

[stewardesa]

[1=f284c48a05423b409a451c4 db0eed2c1276616e1_6008c42 88f43f;86889176]Zielone to zielone, ale zielonoszare też są ładne.[/QUOTE]
Właśnie tak się zastanawiam, że ja chyba nie widziałam, żeby ktoś miał naprawdę zielone oczy. Zawsze mają domieszkę jakiegoś koloru.

[Hultaj]

Niebieskie i zielone żeby były wyróżniające się a nie przeciętne też muszą mieć jakiś fajny bardziej wyjątkowy odcień. Możliwe że o to chodziło autorce.

Właśnie tak się zastanawiam, że ja chyba nie widziałam, żeby ktoś miał naprawdę zielone oczy. Zawsze mają domieszkę jakiegoś koloru.

ja też nie. dla mnie zawsze takie bure, nawet tej zieleni nie widac i nie powiedziałabym żeby to było takie znowu rzadko spotykane. i zakładam że takie na myśli ma autorka.


Chyba dominuje model że jak się jest swiadomym swoich atutów to jest to od razu przez zazdrośników odbierane jako zarozumiałość i desperacja i to widać po tym wątku. Powinnaś uważać się za szarą mysz i nie znosić siebie przez kompleksy, wtedy wspaniałomyślnie zalecono by ci wiarę w siebie i terapię. Moim zdaniem jest coś na rzeczy w tym że jak się bardzo ładnym to część facetów z góry odpuszcza i woli bardziej bezpieczny przeciętny obszar. Ot, popatrzą się na ciebie, pofantazjują ale zarywają średnie. Bardzo atrakcyjnej kobiecie przypisuje się także wymagania.

[kotyksiazki]

Hultaj, ale ona pisała, że nawet jak ktoś się zainteresuje i zagada, to po nieco bliższym Poznaniu odpuszcza. Więc coś jest nie tak i tyle. A ta pewność siebie chyva jakas pozorna, skoro tak ja dotyka, że tłumy za nią nie biegają.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Hultaj

Moim zdaniem jest coś na rzeczy w tym że jak się bardzo ładnym to część facetów z góry odpuszcza i woli bardziej bezpieczny przeciętny obszar. Ot, popatrzą się na ciebie, pofantazjują ale zarywają średnie. Bardzo atrakcyjnej kobiecie przypisuje się także wymagania.

Zawsze mnie śmieszy takie stawianie sprawy.
Jakoś nie zauważyłem żeby to działało u kobiet. Zawsze celujecie w największe ciacho. Nawet kiedy macie 20 kg nadwagi i szanse zerowe.
Tylko mężczyznom lepiej przypisać, że są tchórzami, niż przed sobą się przyznać, że się nie jest tak piękną jak się wydaje.

[kotyksiazki]

Zgadzam sie Dwight. Na studiach miałam zjawiskowo piękna koleżanke, wszyscy faceci, niezależnie od kierunku, stylu, typu urody - szaleli za nią. Przy czym ona była jednocześnie otwarta, skromna, sympatyczna, inteligentna, po prostu fajna.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez Dwight_Schrute

Zawsze mnie śmieszy takie stawianie sprawy.
Jakoś nie zauważyłem żeby to działało u kobiet. Zawsze celujecie w największe ciacho. Nawet kiedy macie 20 kg nadwagi i szanse zerowe.
Tylko mężczyznom lepiej przypisać, że są tchórzami, niż przed sobą się przyznać, że się nie jest tak piękną jak się wydaje.

Jak dla nie ma reguły. Każdemu się podoba co innego. Zależy też od cech charakteru jak rozgrywa się podryw. Nie wszyscy mają odwagę, nie wszyscy są pewni siebie. Czasem wolą zrezygnować w przedbiegach niż się rozczarować. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Chociaż kobiety wciąż trochę mają łatwiej, bo oczekuje się, że to facet powinien przejawiać inicjatywę. Widzisz, autorka taka niby piękna, a do nikogo nie startuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

Autorka opisała sytuację w klubach kiedy wybierają przeciętną średniej urody koleżankę a nie ją samą kiedy nawet nie ma miejsca na rozmowy. Mnie to się kojarzy ze sceną z Piękny Umysł.

https://www.youtube.com/watch?v=C4DY78FIAhQ

Wg waszej logiki autorka podświadomie może wysyłać sygnały że jest desperatką i uciekaj ach och, ale facet podświadomie to już nie może się bać odrzucenia przez super laskę ani tego że nie byłby dla niej dość dobry, no ciekawe.

Jakoś nie zauważyłem żeby to działało u kobiet. Zawsze celujecie w największe ciacho.

Może dlatego że uogólniając kobiety nie mają w sobie tego maczo lęku że świat się zawali jeśli facet nie byłby zainteresowany. Nie na darmo całe to trenowanie PUA i reszta tego klimatu kładzie nacisk na pewność siebie (nie myliłabym tego jeszcze z nadętym ego o które łatwiej ale które niekoniecznie przekłada się na umiejętność wyrywania lasek).

Tylko mężczyznom lepiej przypisać, że są tchórzami, niż przed sobą się przyznać, że się nie jest tak piękną jak się wydaje.

Nie wierzę w cuda że jak się jest taką np. Margot Robbie i do tego ładnie podkreśli atuty to faceci będą lecieć na przeciętnego wypłosza bardziej niż na nią. Po prostu nie.

[f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f]

Napisane przez Hultaj

Wg waszej logiki autorka podświadomie może wysyłać sygnały że jest desperatką i uciekaj ach och, ale facet podświadomie to już nie może się bać odrzucenia przez super laskę ani tego że nie byłby dla niej dość dobry, no ciekawe.

Ależ oczywiście że tak może być, ale to będzie bardziej po stronie wyjątku, niż reguły. Jasne, można sobie wmawiać że 10 facetów pod rząd było onieśmielonych, nikt nie zabroni