Powiększenie ust - wątek zbiorczy cz. 2

[agusiawww]

Napisane przez Pani_Robot

To nie zalezy od preparatu, tzn owszem, dla każdej części twarzy są dedykowane gęstości, ale techniki.

no to wlasnie to napisalam w poscie ze lekarz inaczej podaje a kosmetyczka inaczej a dwa to i od kwasu. Dlatego kosmetyczki wola Revolax i Stylage bo te kwasy daja przerysowane efekty i szybko. Neuvia mam ostrzyknieta cała twarz i jest to kwas do delikatnych zmian nawet jak ktos sobie wstrzyknie i 5 ml. Za to np Revolax 2 ml juz daje wargi na pol twarzy

[Pani_Robot]

Napisane przez agusiawww

no to wlasnie to napisalam w poscie ze lekarz inaczej podaje a kosmetyczka inaczej a dwa to i od kwasu. Dlatego kosmetyczki wola Revolax i Stylage bo te kwasy daja przerysowane efekty i szybko. Neuvia mam ostrzyknieta cała twarz i jest to kwas do delikatnych zmian nawet jak ktos sobie wstrzyknie i 5 ml. Za to np Revolax 2 ml juz daje wargi na pol twarzy

To, co opisujesz, to może być tendencja do puchnięcia po danym preparacie tak jak było w przypadku Teosyal. Fizyki natomiast nie oszukasz i 5ml ma większą objętość od 2ml.
Lekarze korzstają tak samo ze Stylage, który jest najpopularniejszy w Polsce. Równiez wypełniaja usta metodami na płasko. Metoda skrzydełkowa to relikt przeszłości, choć faktycznie część jeszcze robi te parówy i znajduje na to klientki.
Piszesz o markach - każda ma całą rodzinę preparatów przeznaczonych do różnych partii twarzy.
Każdy wypełniacz też daje natychmiastowy efekt.

2ml w usta to naprawdę dużo i nie ma opcji, żeby nie były pokaźne.

[agusiawww]

Napisane przez Pani_Robot

To, co opisujesz, to może być tendencja do puchnięcia po danym preparacie tak jak było w przypadku Teosyal. Fizyki natomiast nie oszukasz i 5ml ma większą objętość od 2ml.
Lekarze korzstają tak samo ze Stylage, który jest najpopularniejszy w Polsce. Równiez wypełniaja usta metodami na płasko. Metoda skrzydełkowa to relikt przeszłości, choć faktycznie część jeszcze robi te parówy i znajduje na to klientki.
Piszesz o markach - każda ma całą rodzinę preparatów przeznaczonych do różnych partii twarzy.
Każdy wypełniacz też daje natychmiastowy efekt.

2ml w usta to naprawdę dużo i nie ma opcji, żeby nie były pokaźne.

korzystaja ale bardzo rzadko. Topowe kliniki praktycznie nie maja w ofercie ani Stylage ani Revolax. Na wielu forach dla lekarzy praktycznie sa same złe opinie o Revolax ciut lepsze o Stylage. Tak czy inaczej kosmetyczki robia metoda wywijania, bo usta sa wtedy pełne -wieksze. Mało który lekarz robi metoda "kosmetyczek", bo uwazaja takie usta za brzydkie. Co do ml-nie mozna tu reklamowac salonów ale wlasnie na profilu tej osoby, gdzie robiłam to niektóre dziewczyny maja nawet i 4 ml i usta mega duze, ale co kto lubi.

[AAAnka]

Napisane przez agusiawww

Kosmetyczki robia wary .. Zalezy co komu pasuje.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------



kosmetyczki robia preparatmi ktore nie sa do ust. Do ust preferowane przez lekarzy masz stylage m, restylane kiss, neuvia lips. Te koncówki nazw maja znaczenie, bo pozniej jest roznica.

Widzę,że zmieniłaś zdanie i wybrałaś się jednak do kosmetyczki a wydawało mi się że jesteś przeciwna, "bo robią wary" i pracują na złych kwasach ("Revolax"). To dobra informacjaW sumie miałam tak samo i na pierwszy raz wybrałam lekarza. Na pewno jest sporo takich kosmetyczek, które nie mają umiejętności a kieruje nimi chęć łatwego zysku ( i robią pontony). Ja zaufałam mojej kosmetyczce, bo ją znam i wiem ,że skoro to robi, to musi to umieć, choć nie powiem -bałam się trochę. No i ja osobiście widzę, że praca doświadczonej lekarki nie była wcale lepsza od pracy kosmetyczki.Wręcz przeciwnie-usta subtelnie powiększone,ale za to nabrały pięknego kształtu, lekarka mam wrażenie ,że jechała schematem. U mnie od lipca efekt już zmalał, miałam dostrzyknąć w dolną wargę we wrześniu, ale nie dałam rady. W czerwcu idę znowu, moją jedyną okazją na zrobienie ust jest urlop

[Pani_Robot]

Moim zdaniem najlepsze usta w Polsce robi... pielęgniarka, ale ona od wrzesnia poszła na medycynę. Za to nie lubię wolumetrii w jej wykonaniu. Ale w sumie to od nici kto inny, od botoksu kto inny, od wolumetrii kto inny i jeszcze kto inny od ust. Ważne, zeby znaleźć kogos, kto jest świetny w swojej niszy.

[TheSketchedLady]

A które kwasy są teraz uważane za "najlepsze"? Średnio się orientuję aktualnie. Widzę, że często pojawia się tutaj Stylage, a co sądzicie o Juvedermie?
+ czy któraś z Was miała może wypełniane linie marionetki? Jakim kwasem (chodzi mi i o firmę, i o usieciowienie) i jak wrażenia?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Pani_Robot

2ml w usta to naprawdę dużo i nie ma opcji, żeby nie były pokaźne.

zależy od czego startujesz - ja miałam tydzień temu podane 2,2 ml i nawet chyba jest trochę za mało, a zdjęcie robione 2 dni po zabiegu, więc jeszcze opuchnięte lekko. ale ja startowałam od wąskich dwóch kreseczek, ust nie miałam praktycznie wcale.
drugie zdjęcie, 3 dni później, już na gotowo, ze szminką

[Pani_Robot]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89084111]zależy od czego startujesz - ja miałam tydzień temu podane 2,2 ml i nawet chyba jest trochę za mało, a zdjęcie robione 2 dni po zabiegu, więc jeszcze opuchnięte lekko. ale ja startowałam od wąskich dwóch kreseczek, ust nie miałam praktycznie wcale.
drugie zdjęcie, 3 dni później, już na gotowo, ze szminką[/QUOTE]

Moim zdaniem są naprawdę duże. I widzę, że nie miałaś robionych metodą na płasko. Ona daje efekt o wiele większych. Mam wrażenie, że u Ciebie część kwasu w górnej wardze poszła ponad czerwień wargową.

Tutaj 1ml na płasko na usta robione z wąziutkich rok wczesniej 1ml, czyli tak mniej więcej 1,5ml
Uważam, że wyszły bardzo duże.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Pani_Robot

Moim zdaniem są naprawdę duże. I widzę, że nie miałaś robionych metodą na płasko. Ona daje efekt o wiele większych. Mam wrażenie, że u Ciebie część kwasu w górnej wardze poszła ponad czerwień wargową.

Tutaj 1ml na płasko na usta robione z wąziutkich rok wczesniej 1ml, czyli tak mniej więcej 1,5ml
Uważam, że wyszły bardzo duże.

Nie bardzo podoba mi się efekt ust robionych na płasko, ponieważ usta mają wtedy nienaturalną proporcję 1:1, a nie tak jak w naturze zazwyczaj jest 2:3. Omówiłam to z lekarzem wykonującym zabieg i naprawdę nie interesuje mnie jaką metodą to robił, bo nawet nie pytałam o to - istotny dla mnie jest efekt.

[Pani_Robot]

Czy ja wiem, czy nienaturalne? Moje usta miały zawsze proporcje 1:1. Nie jesteśmy odlani z maszyny.
Ja przy metodzie skrzydełkowej miałam takie wypukłe parówy, ale również 1:1. Może gdzieś znajdę zdjęcia.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez Pani_Robot

Czy ja wiem, czy nienaturalne? Moje usta miały zawsze proporcje 1:1. Nie jesteśmy odlani z maszyny.
Ja przy metodzie skrzydełkowej miałam takie wypukłe parówy, ale również 1:1. Może gdzieś znajdę zdjęcia.

Masz rację, tyle, że ja mam duży nos i z ustami takimi jak Twoje (bardzo ładnymi zresztą) wyglądałabym kuriozalnie.

[Mijanou]

Ech....
Pani Robot, dlaczego ja nie mam takich ust?

Kiedyś, jak miałam przewlekłą anemię to miałam usta blade jak zombie i sobie zrobiłam permanentny makijaż ust w kolorze "naturalny kolor ust" (cokolwiekto oznacza). Nawet ładnie to wyglądało, ale już sladu nie zostało. A teraz to może bym i zrobiła, ale mi się nie chce.

Choć z drugiej strony,w dobie maseczek to wcale nie byłoby takie głupie. Hm.... zainspirowałam się.

O żesz! Wy tu o kwasach a ja o makijażu permanentnym

[Pani_Robot]

Napisane przez Mijanou

Ech....
Pani Robot, dlaczego ja nie mam takich ust?

Kiedyś, jak miałam przewlekłą anemię to miałam usta blade jak zombie i sobie zrobiłam permanentny makijaż ust w kolorze "naturalny kolor ust" (cokolwiekto oznacza). Nawet ładnie to wyglądało, ale już sladu nie zostało. A teraz to może bym i zrobiła, ale mi się nie chce.

Choć z drugiej strony,w dobie maseczek to wcale nie byłoby takie głupie. Hm.... zainspirowałam się.

O żesz! Wy tu o kwasach a ja o makijażu permanentnym

Ja też już nie mam (zdjęcia sprzed roku), bo mi sie nie chce do Kielc jechać, a tam jest naj specjalistka Do byle kogo nie pójdę, bo mam naturalne usta w podkówkę, do tego asymetryczne i kończę zazwyczaj ze smutną parówą zamiast dolnej wargi. Permanentny za to najładniejszy widziałam gdzieś w Gdańsku (tez bym chciała, ale mi się nie chce).

[AAAnka]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;89084111]zależy od czego startujesz - ja miałam tydzień temu podane 2,2 ml i nawet chyba jest trochę za mało, a zdjęcie robione 2 dni po zabiegu, więc jeszcze opuchnięte lekko. ale ja startowałam od wąskich dwóch kreseczek, ust nie miałam praktycznie wcale.
drugie zdjęcie, 3 dni później, już na gotowo, ze szminką[/QUOTE]

Moim zdaniem zbyt dużo kwasu na raz, tym bardziej skoro piszesz że miałaś wąskie kreseczki. Tym sposobem bardzo łatwo o migrację kwasu. Mam wrażenie że widzę to u Ciebie nad górna wargą, 0 ile to nie jest jeszcze opuchlizna pozabiegowa... Ale ogólnie nie widac że miałaś bardzo wąskie usta

[rukolka]

Orientujecie się jak długo można trzymać Stylage M po otwarciu (w celu późniejszego dostrzyknięcia)?

[I am Rock]

A gdyby się chciało i kwas i permanentny, to w jakiej kolejności to robić?

[AAAnka]

Napisane przez I am Rock

A gdyby się chciało i kwas i permanentny, to w jakiej kolejności to robić?

Najpierw kwas a potem po zupełnym zagojeniu permanentny

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez rukolka

Orientujecie się jak długo można trzymać Stylage M po otwarciu (w celu późniejszego dostrzyknięcia)?

Generalnie są rózne opinie.Jedni twierdzą że nie powinno się w ogóle przetrzymywać rozpoczętego kwasu, inni tolerują 2-3 tygodnie (do czasu ew. korekty). Ja osobiście słyszałam o lekarzu (medycyny estetycznej) który przetrzymuje kwas dla pacjentek nawet dłużej niz miesiąc -w przypadkach stopniowego powiększania bardzo trudnych i wąskich ust. Osobiście nigdy nie nie spotkałam się z zachowywaniem resztek kwasu (raz miałam pełny 1ml, za drugim razem 0,7 i reszta wyrzucona)

[I am Rock]

Napisane przez AAAnka

Najpierw kwas a potem po zupełnym zagojeniu permanentny

Dzięki.
Nie dość, że mam braki w pigmencie, to jeszcze z wiekiem usta straciły gładkość i mam takie wkurzające kreseczki.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez AAAnka

Moim zdaniem zbyt dużo kwasu na raz, tym bardziej skoro piszesz że miałaś wąskie kreseczki. Tym sposobem bardzo łatwo o migrację kwasu. Mam wrażenie że widzę to u Ciebie nad górna wargą, 0 ile to nie jest jeszcze opuchlizna pozabiegowa... Ale ogólnie nie widac że miałaś bardzo wąskie usta

Nie, to opuchlizna i tak błyszczy balsam, którym smaruję usta, bo mam tak nieprzyjemnie suche i sztywne od czasu zabiegu
Nie uważam, żeby kwasu było za dużo, po 1 ml, którym miałam robione 1,5 roku temu efekt był słaby. Serio, wyjściowo miałam dwie wąskie kreseczki zamiast ust. Tym bardziej, że kwas teraz poszedł też w łuk kupidyna i kąciki ust, które już mi mocno opadają.

za jakiś tydzień wybieram się na korektę, asymetria górnej wargi dalej jest niestety trochę widoczna i kąciki ust mi się dalej nie podobają.

[blackitty]

Dziewczyny, w niedzielę byłam po raz pierwszy na powiększeniu ust (u lekarza, nie kosmetyczki) i jestem załamana. W zasadzie byłam ze swoich ust w miarę zadowolona, chciałam tylko powiększyć troszkę górną wargę, bo była węższa i nie podobała mi się ta asymetria. No i tak sobie zrobiłam, że wyglądam jak celebrytka typu siostry Godlewskie, no koszmar, usta wielkie, napompowane i w siniakach. Mam nadzieję, że to tylko obrzęk, bo jeśli tak zostanie na stałe to będzie koszmar. Trochę się zmniejszyły od momentu świeżo po zabiegu, ale to nadal jest o wiele za dużo. I niby miało być na płasko i podano tylko 1ml...
Myślicie, że to zejdzie? Na zdjęciach usta przed zabiegiem i po (horror)

[Pani_Robot]

Napisane przez blackitty

Dziewczyny, w niedzielę byłam po raz pierwszy na powiększeniu ust (u lekarza, nie kosmetyczki) i jestem załamana. W zasadzie byłam ze swoich ust w miarę zadowolona, chciałam tylko powiększyć troszkę górną wargę, bo była węższa i nie podobała mi się ta asymetria. No i tak sobie zrobiłam, że wyglądam jak celebrytka typu siostry Godlewskie, no koszmar, usta wielkie, napompowane i w siniakach. Mam nadzieję, że to tylko obrzęk, bo jeśli tak zostanie na stałe to będzie koszmar. Trochę się zmniejszyły od momentu świeżo po zabiegu, ale to nadal jest o wiele za dużo. I niby miało być na płasko i podano tylko 1ml...
Myślicie, że to zejdzie? Na zdjęciach usta przed zabiegiem i po (horror)

Usta na drugim zdjęciu wyglądają bardzo dobrze. Nie widze tam nic z napompowania. Siniaki po takich zabiegach to norma. Możliwe, że miałaś po prostu inne oczekiwania. Jesli nie będziesz zadowolona, możesz iśc na zabieg rozpuszczenia kwasu. Brakuje im jedynie pigmentu. Są bardzo blade, ale takie rzeczy to tylko makijaż permanentny.

Jesteś latem i to farbowane włosy?

[blackitty]

No to mnie pocieszyłaś ;/ Ja mam jednak nadzieję, że to obrzęk i będą mniejsze. Takie wielkie kompletnie nie pasują do mojej twarzy i umawiałyśmy się z lekarką na delikatny, naturalny efekt, a to na pewno taki nie jest. A podobno 1 ml kwasu krzywdy nie zrobi

[Leneczka1977]

Napisane przez blackitty

Dziewczyny, w niedzielę byłam po raz pierwszy na powiększeniu ust (u lekarza, nie kosmetyczki) i jestem załamana. W zasadzie byłam ze swoich ust w miarę zadowolona, chciałam tylko powiększyć troszkę górną wargę, bo była węższa i nie podobała mi się ta asymetria. No i tak sobie zrobiłam, że wyglądam jak celebrytka typu siostry Godlewskie, no koszmar, usta wielkie, napompowane i w siniakach. Mam nadzieję, że to tylko obrzęk, bo jeśli tak zostanie na stałe to będzie koszmar. Trochę się zmniejszyły od momentu świeżo po zabiegu, ale to nadal jest o wiele za dużo. I niby miało być na płasko i podano tylko 1ml...
Myślicie, że to zejdzie? Na zdjęciach usta przed zabiegiem i po (horror)

Minęły 2 dni, usta są spuchnięte, będą wyglądać inaczej, zapewniam.

[this_witch]

Napisane przez blackitty

No to mnie pocieszyłaś ;/ Ja mam jednak nadzieję, że to obrzęk i będą mniejsze. Takie wielkie kompletnie nie pasują do mojej twarzy i umawiałyśmy się z lekarką na delikatny, naturalny efekt, a to na pewno taki nie jest. A podobno 1 ml kwasu krzywdy nie zrobi

Pewnie jeszcze się zmniejszą, spokojnie, czujesz jeszcze opuchliznę? Ja powiększałam w zeszły poniedziałek i też byłam przerażona zaraz po tydzień później po wygojeniu efekt jest baaardzo subtelny (ale ja miałam tylko 0,55 ml). Siniaki po wkłuciach mi się trzymały prawie tydzień, na bladej skórze niestety wszystko widać.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[blackitty]

Wydaje mi się, że jest jeszcze opuchlizna. To co mnie pociesza, to fakt, że miałam robione usta przez dr Natalię Gołębiowską, która ma stronę ze swoimi pracami na facebooku. Na żadnym ze zdjęć "przed" i "po" nie ma kaczego dzioba czy pontonów. No to mi by też chyba czegoś takiego nie robiła, zwłaszcza, że umawiałyśmy się na naturalny efekt. Ale szczerze, z drugiej strony, to chyba ani jedne usta tam zaprezentowane nie spuchły aż tak jak moje Może jak się ma własne wyjściowo dość pełne, to jednak ten 1 ml to wychodzi, że za dużo. Nie wiem czy dziś jest lepiej, nadal usta większe niż Angeliny Jolie, zwłaszcza górna warga jest fatalna. W dodatku mąż mnie wpędza w poczucie winy, po co to sobie zrobiłam i (niby żartem) straszy, że to już nie zejdzie i zostanę taka kaczusia Jak myślicie, trochę mniej jest tej opuchlizny w stosunku do wczorajszych zdjęć?

[this_witch]

Napisane przez blackitty

Wydaje mi się, że jest jeszcze opuchlizna. To co mnie pociesza, to fakt, że miałam robione usta przez dr Natalię Gołębiowską, która ma stronę ze swoimi pracami na facebooku. Na żadnym ze zdjęć "przed" i "po" nie ma kaczego dzioba czy pontonów. No to mi by też chyba czegoś takiego nie robiła, zwłaszcza, że umawiałyśmy się na naturalny efekt. Ale szczerze, z drugiej strony, to chyba ani jedne usta tam zaprezentowane nie spuchły aż tak jak moje Może jak się ma własne wyjściowo dość pełne, to jednak ten 1 ml to wychodzi, że za dużo. Nie wiem czy dziś jest lepiej, nadal usta większe niż Angeliny Jolie, zwłaszcza górna warga jest fatalna. W dodatku mąż mnie wpędza w poczucie winy, po co to sobie zrobiłam i (niby żartem) straszy, że to już nie zejdzie i zostanę taka kaczusia Jak myślicie, trochę mniej jest tej opuchlizny w stosunku do wczorajszych zdjęć?

Na razie ciężko powiedzieć, na drugi czy trzeci dzień opuchlizna jest jeszcze normalna. Także spokojnie, zaczekaj jeszcze, widać że mocno Cię posiniaczyło. Męża nie słuchaj, jesteś jeszcze w czasie gojenia. Nawet jeśli okaże się że przesadziłaś (a raczej Twoja pani dr oferując 1ml) w stosunku do oczekiwań, to to nie jest na zawsze, pamiętaj. Faktycznie, miałaś już bardzo pełne usta wcześniej, stąd może wydaje się że są teraz bardzo duże.


Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[this_witch]

To ja się pochwalę swoimi efektami. Chciałam trochę poprawić kształt górnej wargi, która trochę "zapadała się" do środka. Zależało mi, żeby było naturalnie i bez dużej zmiany, bo to mój pierwszy raz. 0,55 ml kwasu, głównie w górną wargę.
Wklejam zdjęcia ust przed, zaraz po zabiegu i dwa ostatnio po wygojeniu. Jestem bardzo zadowolona 20220123_215336.jpg20220124_184008.jpg20220202_110400.jpg20220203_141636.jpg

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[blackitty]

U Ciebie wyszło super, naturalnie i delikatnie. Po ilu dniach miałaś ostateczny efekt, bez opuchlizny? U mnie cały czas kaczka, chociaż trochę mniejsza. Efekt krzyczący "zrobiła sobie usta", bardzo sztucznie to wygląda. Nie wiem po co mi to było, naturalny kształt i rozmiar (1 zdjęcie) był jednak lepszy i o wiele bardziej pasował do mojej twarzy. Teraz wyglądam jak zrobiona celebrytka. Nie wiem czy iść na hialuronidazę (trochę się boję, bo czytałam, że niszczy własny kwas hialuronowy w ustach) czy już się przemęczyć, jako, że podobno pierwsze powiększanie trzyma się maksymalnie do 3 miesięcy. Chyba problem polega na tym, że przy moich naturalnie pełnych ustach ten 1 ml to jednak było za dużo. Chociaż, może jeszcze trochę się zmniejszą, bo niektóre części ust mam jeszcze jakby zesztywniałe, opuchnięte. Ale to nawet i nie kwestia rozmiaru, kształt też mi nie pasuje, wyglądam jak prosiak z tymi ustami

[this_witch]

Opuchlizna zeszła wizualnie tak po 3 dniach, ale jeszcze do tygodnia czułam, że w ustach "coś jest", dopiero tak siódmego dnia były miękkie i normalne w dotyku.
Ciężko ocenić czy faktycznie jest tak źle jak mówisz bo nie widzimy całej twarzy. Imho, kształt jest u Ciebie ok, jest spójny z tym, że naturalnie miałaś już dosyć wydatne usta. Teraz na pewno zmieniła się proporcja górnej wargi do dolnej. Ale ogółem są ładne, symetryczne, na pewno nie jak prosiak
Ja bym chyba nie zdecydowała się na hialuronidazę, poczekałabym aż zejdzie samo. Być może za parę tygodni/miesięcy, jak już trochę się zmniejszą to efekt Ci się spodoba.

Sent from my SM-G996B using Tapatalk

[Pani_Robot]

This Witch bardzo ładne usta, ale to lekarze nazywają nawilżeniem z uwagi na niemal niezauważalny efekt powiekszenia.

Blackkitty nie widac całej twarzy, ale poprzednie usta - górna warga były trochę jak u nobliwej, starszej pani - miały postarzający look, a Twoje będą się jeszcze trzy tygodnie układać. Na pewno zyskasz efekt odmłodzenia buzi. Do żuchwy i dołu twarzy jak najbardziej pasują. Maluj je ciemnymi, matowymi pomadkami, to nadasz im klasy i sensualności. Unikaj jasnych odcieni w perle i połysku. A komentarze męża... chyba nie dałabym tak do siebie mówić. Wypada go postawić do pionu.