Wątek plotkowy perfumowy część 3

[mhm0808]

ale mamy wiosnę w tym roku, co?
już jakiś czas temu zrobiłam remanent we flaszkach i powyciągałam bardziej wiosenne/letnie zapachy i co? pochowałam zimowe to teraz zużywam wszystkie odlewki; nawet za 5 o'clock lutensa już się wzięłam (co to go kiedyś nabyłam dla małżonka mojego
ale to może w sumie dobrze, bo tych odlewek tyle się nazbierało...

[liv87]

Napisane przez mhm0808

ale mamy wiosnę w tym roku, co?
już jakiś czas temu zrobiłam remanent we flaszkach i powyciągałam bardziej wiosenne/letnie zapachy i co? pochowałam zimowe to teraz zużywam wszystkie odlewki; nawet za 5 o'clock lutensa już się wzięłam (co to go kiedyś nabyłam dla małżonka mojego
ale to może w sumie dobrze, bo tych odlewek tyle się nazbierało...

Ja mam powyciagane wiosenne, ale kilka calorocznych tez mam na szczescie pod reka, bo inaczej powyciagalabym jakies kadzidla albo slodkosci ale gleboko pochowane nie sa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xNightingale]

Napisane przez liv87

Ja mam powyciagane wiosenne, ale kilka calorocznych tez mam na szczescie pod reka, bo inaczej powyciagalabym jakies kadzidla albo slodkosci ale gleboko pochowane nie sa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak nigdy na wiosnę tak teraz często zdarza mi się używać kadzidlaków, szczególnie Series 3 Incense, bo podobają mi się zapachy kościołów i innych świątyń, najczęściej Avignon, reszta z odlewek na zmianę.

[liv87]

Napisane przez xNightingale

Jak nigdy na wiosnę tak teraz często zdarza mi się używać kadzidlaków, szczególnie Series 3 Incense, bo podobają mi się zapachy kościołów i innych świątyń, najczęściej Avignon, reszta z odlewek na zmianę.

U mnie bardziej zapach kadzidła bo w Avignon czuję tą zimną wilgoć kościołów

[xNightingale]

Napisane przez liv87

U mnie bardziej zapach kadzidła bo w Avignon czuję tą zimną wilgoć kościołów

Ja to lubię, uwielbiam klimat kościołów zatem zapach też no i znalazłam idealny zapach księdza, Cashbah Pigueta ale sama nie noszę, za to chętnie spryskałabym nim jakiegoś faceta.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

btw Wracam właśnie ze spotkania perfumowego z Wizażanką, nie znam nicka ale Chamade są cudne

[Hisoka]

Napisane przez xNightingale

Jak nigdy na wiosnę tak teraz często zdarza mi się używać kadzidlaków, szczególnie Series 3 Incense, bo podobają mi się zapachy kościołów i innych świątyń, najczęściej Avignon, reszta z odlewek na zmianę.

Kocham Avignon'a. Właśnie udało mi się kupić prawie pełną flaszkę za 280 zł


Przydałoby się jeszcze uzupełnić zapasy Kyoto.

[liv87]

Napisane przez xNightingale

Ja to lubię, uwielbiam klimat kościołów zatem zapach też no i znalazłam idealny zapach księdza, Cashbah Pigueta ale sama nie noszę, za to chętnie spryskałabym nim jakiegoś faceta.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

btw Wracam właśnie ze spotkania perfumowego z Wizażanką, nie znam nicka ale Chamade są cudne

W Cabash mi coś przeszkadzało, ale nie pamiętam co...
A Chamade, zgadzam się, piękne są

Napisane przez Hisoka

Kocham Avignon'a. Właśnie udało mi się kupić prawie pełną flaszkę za 280 zł


Przydałoby się jeszcze uzupełnić zapasy Kyoto.

świetna cena!

[Hisoka]

Napisane przez liv87

świetna cena!

A już się zastanawiałam czy nie kupić za 395 zł, bo boję się, że seria jest wycofana (teraz chyba tylko w jednej perfumerii internetowej z polskich stron).

Mam nadzieję, że były dobrze przechowywane

[mhm0808]

w iperfumy (tzn w notino 15% rabatu na wszystkie nieprzecenione zapachy plus trochę fajnych (jak mniemam promocji...
np. jakieś Montale -47%

[xNightingale]

Napisane przez mhm0808

w iperfumy (tzn w notino 15% rabatu na wszystkie nieprzecenione zapachy plus trochę fajnych (jak mniemam promocji...
np. jakieś Montale -47%

Dot. Notino, widziałyście co dzieje się w grupach na fb ja już nic nie ogarniam, w jednej użytkownicy napisali że ta drogeria ma kiepskich dostawców i towar to od razu posypały się bany, w innej jest znowu hejt na Iperfy/Notino i większość użytkowników podtrzymuje złą opinię, poparta przez resztę.
Nie wiem co o tym sądzić, ja tam kupowałam tylko Penhaligon's -y i próbki, resztę zamawiam sobie przez księgarnie typu Empik albo za granicą kupuję podczas wyjazdów służbowych/ z uczelni.

[martaakow]

Mam takie chciejstwo...
Popsikalam się w Douglasie Jo Malone Basil & Neroli. Jak to pięknie pachnie

[liv87]

Napisane przez xNightingale

Dot. Notino, widziałyście co dzieje się w grupach na fb ja już nic nie ogarniam, w jednej użytkownicy napisali że ta drogeria ma kiepskich dostawców i towar to od razu posypały się bany, w innej jest znowu hejt na Iperfy/Notino i większość użytkowników podtrzymuje złą opinię, poparta przez resztę.
Nie wiem co o tym sądzić, ja tam kupowałam tylko Penhaligon's -y i próbki, resztę zamawiam sobie przez księgarnie typu Empik albo za granicą kupuję podczas wyjazdów służbowych/ z uczelni.

Ja nigdy z iperfumy problemow nie mialam, zadnych. Z nimi mam problem, ze jednak wybieram inne perfumerie ze wzgledu na zbyt wysoka cene na iperfumy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

Napisane przez martaakow

Mam takie chciejstwo...
Popsikalam się w Douglasie Jo Malone Basil & Neroli. Jak to pięknie pachnie

Jak z trwaloscia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mhm0808]

Napisane przez xNightingale

Dot. Notino, widziałyście co dzieje się w grupach na fb ja już nic nie ogarniam, w jednej użytkownicy napisali że ta drogeria ma kiepskich dostawców i towar to od razu posypały się bany, w innej jest znowu hejt na Iperfy/Notino i większość użytkowników podtrzymuje złą opinię, poparta przez resztę.
Nie wiem co o tym sądzić, ja tam kupowałam tylko Penhaligon's -y i próbki, resztę zamawiam sobie przez księgarnie typu Empik albo za granicą kupuję podczas wyjazdów służbowych/ z uczelni.

Nie ma mnie na żadnej perfumowej grupie, ale z tego co piszesz to pewnie jakaś odmiana wojny informacyjnej... konkurencja działa.
Notino ma może średnio korzystne ceny (jak na internet) ale to duża firma, sklepy stacjonarne, myślę, że raczej wszystko legitne...

P.S. Dostałam pozwoleństwo na rozbiórkę

[martaakow]

Napisane przez liv87

Jak z trwaloscia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Psiknęłam kolo 19 i o 23 pachniało jeszcze intensywnie i nie mogłam się nawąchać Myślę, że jeszcze kilka godzin by dał radę.
Projekcja też całkiem spora jak na Jo Malone.

[xNightingale]

Napisane przez mhm0808

Nie ma mnie na żadnej perfumowej grupie, ale z tego co piszesz to pewnie jakaś odmiana wojny informacyjnej... konkurencja działa.
Notino ma może średnio korzystne ceny (jak na internet) ale to duża firma, sklepy stacjonarne, myślę, że raczej wszystko legitne...

P.S. Dostałam pozwoleństwo na rozbiórkę

Na razie nie trafiłam na nic podejrzanego od nich, ale tak jak pisałam, nie jest to moja ulubiona drogeria, bo wolę jednak księgarnie internetowe. Też myślę, że mają legitne, może czasem trochę to leży w magazynach i stąd potem dylematy wśród naszych co kupili.

[martaakow]

Mnie na iperfumy też się rzadko zdarza kupić, bo zwyczajnie 95% perfum znajduję sporo taniej w innych perfumeriach.

[awgusta]

Kupowałam kilka razy na iperfumy,i nie mam zastrzeżeń po za 1 w zasadzie. Wyslali mi perfumy w pudełku po innym jego bracie,było to ze 3 lata temu W tym tygodniu chciałam sprawdzić termin produkcji tych że perfum,a tu zonk,kody z butelki i pudełka sie nie zgadzają. Poza tym pierwsze 2 litera i liczba sa starte,więc tu mogę podejrzewać celowe dzialania firmy.
Mimo wszystko,perfumy sa oryginalne,moge tylko sie domyślać dlaczego tak sie stało. Mój brak sprawdzania kodu od razu tylko potwierdza moje zaufanie do Notino,które po tej akcji jednak troszkę zostało podważone. Dodam tylko,ze te perfumy były przecenione,ze względu na pogiete pudelko.
Zresztą z innej perfumerii też kiedyś dostałam przeterminowane perfumy,od tego czasu sprawdzam od razu,mimo,ze nie mam problemu z przeterminowanymi perfumami,o ile zapachowo jest wszystko Ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hatka]

Napisane przez xNightingale

Na razie nie trafiłam na nic podejrzanego od nich, ale tak jak pisałam, nie jest to moja ulubiona drogeria, bo wolę jednak księgarnie internetowe. Też myślę, że mają legitne, może czasem trochę to leży w magazynach i stąd potem dylematy wśród naszych co kupili.

chyba perfumerie

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------

Napisane przez awgusta

Kupowałam kilka razy na iperfumy,i nie mam zastrzeżeń po za 1 w zasadzie. Wyslali mi perfumy w pudełku po innym jego bracie,było to ze 3 lata temu W tym tygodniu chciałam sprawdzić termin produkcji tych że perfum,a tu zonk,kody z butelki i pudełka sie nie zgadzają. Poza tym pierwsze 2 litera i liczba sa starte,więc tu mogę podejrzewać celowe dzialania firmy.
Mimo wszystko,perfumy sa oryginalne,moge tylko sie domyślać dlaczego tak sie stało. Mój brak sprawdzania kodu od razu tylko potwierdza moje zaufanie do Notino,które po tej akcji jednak troszkę zostało podważone. Dodam tylko,ze te perfumy były przecenione,ze względu na pogiete pudelko.
Zresztą z innej perfumerii też kiedyś dostałam przeterminowane perfumy,od tego czasu sprawdzam od razu,mimo,ze nie mam problemu z przeterminowanymi perfumami,o ile zapachowo jest wszystko Ok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma czegoś takiego jak "przeterminowane perfumy", perfumy nie mają terminu ważności

[Marigold19]

Napisane przez hatka

chyba perfumerie

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:40 ----------




Nie ma czegoś takiego jak "przeterminowane perfumy", perfumy nie mają terminu ważności

Ja próbowałam pozbyć się ostatnio Hugo Bossa za ułamek ceny i dowiedziałam się na Olx, że według date calculator te perfumy mają tylko 6 miesięcy terminu przydatności

[hatka]

To jak sprzedawałam vintage Deci Delę, które są chyba z lat 90-tych, to by wychodziło, że są 10 razy już przeterminowane


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[awgusta]

Pozwolę sie nie zgodzić. Na opakowaniu jest znaczek informujący o terminie przydatności produktu. Oczywiście wiadomo,że to jest wszystko umowne,nie mniej jednak na perfumy zazwyczaj dają 3 lata.
Tak jak pisałam,nie mam z tym problemów,ale takie zatajanie jest dla mnie nie fair. Chciałabym o tym wiedzieć po prostu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jewerly]

Napisane przez awgusta

Pozwolę sie nie zgodzić. Na opakowaniu jest znaczek informujący o terminie przydatności produktu. Oczywiście wiadomo,że to jest wszystko umowne,nie mniej jednak na perfumy zazwyczaj dają 3 lata.
Tak jak pisałam,nie mam z tym problemów,ale takie zatajanie jest dla mnie nie fair. Chciałabym o tym wiedzieć po prostu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

3 lata...
O mój Boże, co my byśmy wszystkie zrobiły gdyby nasze super skarby, te z największą projekcją, ogonem i niedozwolonymi składnikami (mech dębowy) okazałyby się przeterminowane???
Sama musiałbym wywalić kilkanaście flaszek do śmietnika
I tak, każda z nich ma znaczek z symbolem 3 letniej ważności po otwarciu

Wysłane z mojego LM-G710 przy użyciu Tapatalka

[hatka]

Juz nie wspomnę o tym, że te wszystkie "terminy przydatności", nawet na żywność są palcem po wodzie pisane i wyznaczane "na oko". I informują o tym, że do danego terminu coś jest "najlepsze do spożycia", a nie o tym, że po tym terminie ten produkt będzie definitywnie zepsuty i będzie nadawał się do kosza. Mało kto o tym wie, ludzie strasznie są przywiązani do tych terminów, wskutek czego mnóstwo jeszcze dobrej żywności się marnuje, bo jest wyrzucane nie dlatego, że faktycznie nie nadaje sie do jedzenia, ale tylko dlatego, że "minął termin"

A propos perfum, to ciekawe, czy te produkowane 20, 30, 50 lat temu też miały znaczki z "terminem przydatności". Taki sam wymysł, jak prostowanie banana


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[awgusta]

Ja mam sama połowę kolekcji "przeterminowana" ale tak jak pisałam nie mam z tym problemu. Co innego jak kupuje od Nowak vintage i wiem,ze nie wyszedł z taśmy produkcyjnej chwile temu,godze sie z tym,podejmuje ryzyko ,a co innego w sklepie gdzie termin od daty produkcji perfum właśnie przekroczył 5 lat i właśnie je kupuje. Czyli zaczynam od 5 lat,a nie od 1 roku użytkować perfumy. Mam spora kolekcję,wiec min. kolejne 10lat będą perfumy w użyciu,o ile sie nie zepsuja,tego właśnie sie obawiam.
Chodzi mi tylko o uczciwie podejście do klienta.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3eef048cd73ce499df76a24f71dd01843bb9a910_606650721e0c8]

Napisane przez awgusta

Pozwolę sie nie zgodzić. Na opakowaniu jest znaczek informujący o terminie przydatności produktu. Oczywiście wiadomo,że to jest wszystko umowne,nie mniej jednak na perfumy zazwyczaj dają 3 lata.
Tak jak pisałam,nie mam z tym problemów,ale takie zatajanie jest dla mnie nie fair. Chciałabym o tym wiedzieć po prostu.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli mogę zapytać, z czyjej strony to zatajanie?


Te 3 lata umowne to od daty otwarcia pełnowartościowego opakowania (bo wiadomo, testerów nikt nie kupuje, bo u nas handel nimi jest zabroniony ) i zapewne pierwszego użycia.
Data produkcji jest kodowana, nie ma jasnej daty podanej jak na kremie czy innym kosmetyku. Sklepy zapewne nie sprawdzają tego, bo jest to awykonalne. A hurtownie? Wyobrażacie sobie sprawdzanie po kodach dat produkcji towaru o wartości 100 000 000 zł?

Niektóre marki kodują w taki sposób, że kody powtarzają się co 8 czy 10 lat i jak udowodnić że flakon ma 2, a nie 10 lat?
A są i takie marki, których nie rozkodujesz, w niektórych część kodów nie wchodzi (mam 3 flaszki takie od Muglera).


Łatwo jest mówić, że to czyjaś wina czy coś, jak z reformami, bardzo dużo ludzi wini za nie sklepy (a to, że rozcieńczają, a to, że drugi sort, a że dwie linie produkcyjne).
Ale wystarczy normalnie pomyśleć logicznie.
Powiedz mi jak byś rozwiązała sprawę z tymi datami produkcji aby wszystko było przejrzyste, a sklepy i hurtownie nie musiały zatrudniać setek osób do pilnowania czegoś czego pilnować nie trzeba (wystarczy dobre przechowywanie towaru), bo chyba wiadomo z czym wiązałoby się zatrudnienie mas nowych pracowników, znaczące podwyżki dla konsumenta.



Tak więc, perfumy to nie chleb.

[awgusta]

[1=3eef048cd73ce499df76a24 f71dd01843bb9a910_6066507 21e0c8;86845691]Jeśli mogę zapytać, z czyjej strony to zatajanie?


Te 3 lata umowne to od daty otwarcia pełnowartościowego opakowania (bo wiadomo, testerów nikt nie kupuje, bo u nas handel nimi jest zabroniony ) i zapewne pierwszego użycia.
Data produkcji jest kodowana, nie ma jasnej daty podanej jak na kremie czy innym kosmetyku. Sklepy zapewne nie sprawdzają tego, bo jest to awykonalne. A hurtownie? Wyobrażacie sobie sprawdzanie po kodach dat produkcji towaru o wartości 100 000 000 zł?

Niektóre marki kodują w taki sposób, że kody powtarzają się co 8 czy 10 lat i jak udowodnić że flakon ma 2, a nie 10 lat?
A są i takie marki, których nie rozkodujesz, w niektórych część kodów nie wchodzi (mam 3 flaszki takie od Muglera).


Łatwo jest mówić, że to czyjaś wina czy coś, jak z reformami, bardzo dużo ludzi wini za nie sklepy (a to, że rozcieńczają, a to, że drugi sort, a że dwie linie produkcyjne).
Ale wystarczy normalnie pomyśleć logicznie.
Powiedz mi jak byś rozwiązała sprawę z tymi datami produkcji aby wszystko było przejrzyste, a sklepy i hurtownie nie musiały zatrudniać setek osób do pilnowania czegoś czego pilnować nie trzeba (wystarczy dobre przechowywanie towaru), bo chyba wiadomo z czym wiązałoby się zatrudnienie mas nowych pracowników, znaczące podwyżki dla konsumenta.



Tak więc, perfumy to nie chleb.[/QUOTE]

Wyżej opisałam jakie dostałam perfumy,w innym pudełku,2 piersze liczby kodu były wytarte i zaklejone kodem kreskowym.
Ja sie sparzylam 2 razy i tu mam pewność,że taki towar był wysłany celowo.

Rozumiem,ze jakiś produkt pudrowy/czy cokolwiek przeterminowane o 5 lat kogoś by ucieszyło i było radośnie używane,bo przecież w sklepie/na magazynie nie ma komu sprawdzić kodu ważność produktu. Taki klient to skarb
Chyba ktoś tu sie zatrzymał jeszcze w 20 wieku,w dzisiejszych czasach od pilnowania terminów sa komputery na prawdę,nie trzeba już nic klepać ręcznie.

Z mojej strony EOT. Dałam sie oszukać,biorę to na klatę. Mam nauczkę na przyszłość.





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mhm0808]

helloł wszystkim, przychodzę z prośbą o poradę zwłaszcza do bywałych tutaj doświadczonych rozbiórkowiczek.

otóż, jak już się powyżej chwaliłam, dostałam zgodę na pierwszą rozbiórkę.


Jakiś czas temu, przy okazji planowania innej rozbiórki, kupiłam kilka 10ml atomków, ale niestety część już mi się rozeszła na targowisku
Znalazłam natomiast jeszcze dwa z całkiem innej parafii, kupione dość dawno temu i to osobiście, nie przez internet, na jakimś stoisku z takim kosmetycznym drobiazgiem... Nie pamiętam jednak jakiej są pojemności.

Czy ja mogę je teraz odkręcić i empirycznie sprawdzić, ile ml pomieszczą? Czy to je w jakiś sposób rozhermetyzuje i uczyni niezdatnymi do wykorzystania w rozbiórce? Ewentualnie co mogłabym wlać do środka, żeby sprawdzić tę pojemność?

Na razie przychodzi mi do głowy jedna bezpieczna opcja, mianowicie nalać tam po prostu rozbiórkowego zapachu (strzykawką); w ten sposób przed założeniem rozbiórki będę miała jedną gotową odlewkę... czy to dobry pomysł? ale co, jeśli nikt się nie skusi na taką pojemność (na oko to jakieś 15ml)? Trochę szkoda (zapach ewentualnie już sama zużyję, ale szkoda tego atomizera

[Marigold19]

Napisane przez mhm0808

helloł wszystkim, przychodzę z prośbą o poradę zwłaszcza do bywałych tutaj doświadczonych rozbiórkowiczek.

otóż, jak już się powyżej chwaliłam, dostałam zgodę na pierwszą rozbiórkę.


Jakiś czas temu, przy okazji planowania innej rozbiórki, kupiłam kilka 10ml atomków, ale niestety część już mi się rozeszła na targowisku
Znalazłam natomiast jeszcze dwa z całkiem innej parafii, kupione dość dawno temu i to osobiście, nie przez internet, na jakimś stoisku z takim kosmetycznym drobiazgiem... Nie pamiętam jednak jakiej są pojemności.

Czy ja mogę je teraz odkręcić i empirycznie sprawdzić, ile ml pomieszczą? Czy to je w jakiś sposób rozhermetyzuje i uczyni niezdatnymi do wykorzystania w rozbiórce? Ewentualnie co mogłabym wlać do środka, żeby sprawdzić tę pojemność?

Na razie przychodzi mi do głowy jedna bezpieczna opcja, mianowicie nalać tam po prostu rozbiórkowego zapachu (strzykawką); w ten sposób przed założeniem rozbiórki będę miała jedną gotową odlewkę... czy to dobry pomysł? ale co, jeśli nikt się nie skusi na taką pojemność (na oko to jakieś 15ml)? Trochę szkoda (zapach ewentualnie już sama zużyję, ale szkoda tego atomizera

Atomizerki jakieś wyjątkowo drogie nie są, ja bym sobie dała siana, szczególnie jak to jakiś drogi zapach. Ja też mam kilka takich ze starych czasów, kiedy się w to bawiłam, ale nie jestem pewna pojemności, szczelności. Jak mnie najdzie jeszcze kiedykolwiek na rozbiórkę to kupię nowe.

[mhm0808]

Napisane przez Marigold19

Atomizerki jakieś wyjątkowo drogie nie są, ja bym sobie dała siana, szczególnie jak to jakiś drogi zapach. Ja też mam kilka takich ze starych czasów, kiedy się w to bawiłam, ale nie jestem pewna pojemności, szczelności. Jak mnie najdzie jeszcze kiedykolwiek na rozbiórkę to kupię nowe.

Co do szczelności to nie mam żadnych podejrzeń, mialam tych atomów więcej, poszły też na targowisku, żadnych reklamacji nie było. Tylko pojemności nie pamiętam. Mogę ewentualnie pogrzebać w moich starych wątkach wymiankowych, jakiś ślad wymiana powinien mi odpowiedzieć na moje pytanie, ale hmm... żmudna robota.

W zasadzie to nie muszę z nich teraz korzystać bo z tego ostatniego zamówienia mam w sumie więcej ml pojemności niż zamierzam oddać. Ale zawsze to byłby większy wybór dla osób kupujących...

[hatka]

Napisane przez mhm0808

helloł wszystkim, przychodzę z prośbą o poradę zwłaszcza do bywałych tutaj doświadczonych rozbiórkowiczek.

otóż, jak już się powyżej chwaliłam, dostałam zgodę na pierwszą rozbiórkę.


Jakiś czas temu, przy okazji planowania innej rozbiórki, kupiłam kilka 10ml atomków, ale niestety część już mi się rozeszła na targowisku
Znalazłam natomiast jeszcze dwa z całkiem innej parafii, kupione dość dawno temu i to osobiście, nie przez internet, na jakimś stoisku z takim kosmetycznym drobiazgiem... Nie pamiętam jednak jakiej są pojemności.

Czy ja mogę je teraz odkręcić i empirycznie sprawdzić, ile ml pomieszczą? Czy to je w jakiś sposób rozhermetyzuje i uczyni niezdatnymi do wykorzystania w rozbiórce? Ewentualnie co mogłabym wlać do środka, żeby sprawdzić tę pojemność?

Na razie przychodzi mi do głowy jedna bezpieczna opcja, mianowicie nalać tam po prostu rozbiórkowego zapachu (strzykawką); w ten sposób przed założeniem rozbiórki będę miała jedną gotową odlewkę... czy to dobry pomysł? ale co, jeśli nikt się nie skusi na taką pojemność (na oko to jakieś 15ml)? Trochę szkoda (zapach ewentualnie już sama zużyję, ale szkoda tego atomizera

Przciez atomki co do zasady są rozkręcane/otwierane - jak w innym prprzypadku moznaby do nich nalać perfumy??? Nie bardzo rozumiem twojego dylematu, o jakim rozhermetyzowaniu oiszesz?



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz