|
Notka |
|
Ginekologia Miejsce, w którym rozmawiamy o ginekologii. Tutaj znajdziesz pytania i odpowiedzi związane ze zdrowiem intymnym kobiety. Rozmawiamy np. o antykoncepcji. |
|
Narzędzia |
2009-05-13, 19:59 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 29
|
bóle krzyżowe przy porodzie
dziewczyny, jak byście opisały bóle krzyżowe podczas porodu? bo mnie bolało strasznie a nie umiem tego opisać i nie wiem czy to były te bóle czy nie..
|
2009-05-13, 21:18 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Bóle krzyżowe charakteryzują się przede wszystkim tym, że nie odczuwa sie przerw między skurczami tylko boli cały czas.
|
2009-05-16, 11:38 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 32
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Ja napisałabym tak: poród trwa strasznie długo, okropnie boli - tak jakby ktoś wkręcał nam jakąś śrubę w sam środek dolnej części kręgosłupa, no i jak już napisała w-isienka, boli cały czas.... Poza tym rozwarcie szyjki następuje tak wolno, że aż strach!!! Przy normalnych bólach porodowych jeśli bardziej boli to wiadomo, że poród postępuje i jesteśmy coraz bliżej końca, a przy bólach krzyżowych to masakra...
|
2009-05-21, 20:14 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 811
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Nie zgodze sie z stwierdzeniem ze przy bolach krzyzowych rozwarcie nastepuje bardzo wolno, ja pierwiastka, przy bolach krzyzowych w 3.5h doszlam do 10cm wiec raczej szybko
|
2009-05-22, 11:14 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 752
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
A ja się nie zgodze, że nie ma przerwy między bólami, ja akurat miałam, a sam poród trwał bardzo długo, bóle zaczęły się około godz 19.00 w piątek, a urodziłam 11.39 w sobote, pierwszych bóli, jeszcze do zniesienia dostałam w czwartek. Ból krzyżowy ciężko mi było wytrzymać, czułam ogromny napór tuż nad pupą, mialam wrażenie, że skóra mi tam pęka i nie mogłam usiedzieć w miejscu, bo ból się nasilał, musiałam chodzić.
|
2009-05-22, 16:23 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 069
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Cytat:
Jedne nie czują przerw, inne czują silny ból w okolicy krzyża. |
|
2011-07-13, 09:49 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 74
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
To ja powiem tak po środku. bóle były straszne wykrecało mnie do tyłu ale szło odczuć przerwe...moze nie całkowicie przechodziło ale był czas na chwile oddechu i spowrotem. bóle krzyzowe łącznie ze skórczami na ktg dostrałam o 12.00 a urodziłam o 20. dotego niedoczynność szyjki wiec mnie rozcinali oksytocyna nie pomogła niestety ;( teraz jestem w drugiej ciązy rodze za 6 tgodni ale piersze zapowiadające juz miałam ;( nistety też krzyżówki. jedyna nadzieja w tym ze lekarz powiedział mi wczoraj ze szyjka juz zaczyna sie rozszerzac wiec mam jak najwiecej leżeć mało pracować w domu i niedaleko wyjeżdzać ;D wiec moze bede sie meczyc kródzej ;D
|
2011-07-13, 15:41 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Ja przy bólach krzyżowych miałam wrażenie, że mi ktoś/coś rozciąga kręgosłup, ból potworny i raczej z niczym nie umiem go porównać. Przerwy miedzy bólami były, ale bardzo krótkie, takie na złapanie oddechu, a sam poród szybciutki 3,5 godz. Jak widać u każdego inaczej.
|
2013-02-25, 12:35 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Polska, Dolnyśląskie, Polkowice
Wiadomości: 36
|
Dot.: bóle krzyżowe przy porodzie
Jak ktoś jeszcze byłby zainteresowany tematem.
Będąc w ciąży, od 5! miesiąca stawił się mi brzuch. Twardniał i obkurczała mi się macica a żeby nie było za wesoło-odczuwałam NIEOPISANY ból w dole kręgosłupa- okolice nerek. Żarłam na skurcze zestaw isoptin, fenoterol i jakiś jeszcze jeden. Skurcze macicy się uspokoiły- co nie znaczy że w ogóle znikły. Ból w krzyżach pozostał. Nie inaczej było przy p[orodzie. Dzięki lekom udało mi się donosić synia do pierwszego dnia36tygodnia i nic już nie było w stanie powstrzymać porodu. Na porodówkę jechałam OBY JAK NAJPÓŹNIEJ, co by nie oczekiwać cudów, że ktoś mi ulży.. Wiłam się po domu od 20 wieczorem, noc przetrwałam, skurcze systematycznie zmniejszały przerwę między sobą. O 4 rano następowały już co 10minut, więc na szpital. Dostałam swój apartament na porodowym łożu i do dzieła! Bez znieczulenia, bez żadnej pomocy. Skurcze parte od rano, co 3 minuty. Ból w krzyżach praktycznie bez przerw. Ból tak OKRUTNY, że wg mnie nie do opisania. MILIARD razy silniejszy, niż bóle macicy. Jest to bardzo wielkie utrudnienie. Nie można skoncentrować się na parciu bo ból krzyżowy. No ogólnie jest to wg mnie masakra. Jakby coś rozrywało kręgosłup od środka. Tępy, gorący i zarazem taki piekący w odczuciu. 10rano pierworodny był z nami. Drugie dziecko, gdzie skurcze parte trwały blisko 2,5h urodziłam i byłam zszokowana. Gdzie te wszystkie atrakcje, ten ból nie opisany i utraty przytomności..? NIE BYŁO! Bo nic mnie tam nie dręczyło w kręgosłupie
__________________
Gdyby na wielkim świecie byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej - mimo wszystkich słońc, gwiazd i sztucznych reflektorów. Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie. Uśmiech moich dzieci. Moje życie. |
Nowe wątki na forum Ginekologia |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:36.