Wymarzony domek

[WhiteCherry]

Napisane przez grubella

Przesadzacie.
Da się mieszkać w jednym pokoiku nawet z trójką dzieci i z teściami obok i nie pogrzebać miłości.
Wszystko zależy od stosunków panujących w tym domu, charakterów, osobowości.
Autorko , masz plan to go sobie realizuj.
Nie wnikam ile w tym wszystkim prawdy co do zasobności portfeli, sum zaoszczędzonych.
Założyłaś wątek, dostałaś rady, zostały naświetlone sytuacje o których być może nie miałaś pojęcia.
Przeanalizuj, oceń wasze możliwości.

---------- Dopisano o 00:02 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

Co do budowy domu to naprawdę nie trzeba od razu o ile w ogóle mieć kominków, kolumienek, sufitów podwieszanych z lampeczkami, trawertynów itd.
Jest taki ogrom tanich materiałów budowlanych do wykończeń , że jeśli ktoś nie ma wygórowanych ambicji posiadania domu jak rezydencja Carringtonów to może tanim kosztem wykończyć i byc w taki domku z gumoleonem na podłodze szczęśliwym.

jest takie powiedzenie: biednych nie stać na kupowanie tanich rzeczy
bo jeśli w coś inwestujesz - to na lata, a nie po to, by po roku/dwóch wywalić ponownie kasę na poprawki lub remont.
W domu mamy parkiety od ponad 25 lat - dalej wyglądają dobrze a ktoś zainwestuje kasę w najtańsze panele z marketu, wystarczy przesunąć jeden mebel i rysy gotowe

Słowo „drą” zostało użyte nie przez przypadek, gdyż pod cienką warstwą spodnią, znajduje się warstwa sprasowanego papieru, czasem wystarczy jeden incydent taki jak przesunięcie ciężkiego mebla i wyrywamy dziurę dokładnie tak samo jak w tekturze.

jeśli podłoga, to w swoim domu chciałabym tylko prawdziwe drewno, czyli parkiet.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

Napisane przez shine_on

GumoLEON to mój hit tego wątku Dzień dobry, poproszę 2 metry gumoleona

[201607110949]

Napisane przez WhiteCherry

jeśli podłoga, to w swoim domu chciałabym tylko prawdziwe drewno, czyli parkiet.

chcieć a móc to czasem 2 różne sprawy parkiet jest koszmarnie drogi, bo do samego drewna dochodzą koszty cyklinowania, lakierów. Jak kogoś stać, żeby zrobić sobie piękny parkiet - super, ale często jest to wybór pomiędzy tym a panelami i lodówką. No, albo gumoLEONEM , lodówką i zmywarką

[WhiteCherry]

Napisane przez SALIX

chcieć a móc to czasem 2 różne sprawy parkiet jest koszmarnie drogi, bo do samego drewna dochodzą koszty cyklinowania, lakierów. Jak kogoś stać, żeby zrobić sobie piękny parkiet - super, ale często jest to wybór pomiędzy tym a panelami i lodówką. No, albo gumoLEONEM , lodówką i zmywarką

dlatego pewnie nigdy nie wybuduję swojego domu

[201607110949]

Napisane przez WhiteCherry

dlatego pewnie nigdy nie wybuduję swojego domu

ja chyba też nie, przeraża mnie ilość spraw, które trzeba ogarnąć nie będąc przy tym fachowcem.

[WhiteCherry]

Napisane przez SALIX

ja chyba też nie, przeraża mnie ilość spraw, które trzeba ogarnąć nie będąc przy tym fachowcem.

no, zwłaszcza że marzy mi się elewacja domu z klinkieru, a to jest raczej droga rozrywka

[201604301932]

Miałam stary parkiet w mieszkaniu i koszt odnowienia go był wyższy niż dobre panele. Nowy parkiet byłby jeszcze droższy - nie dziwię się, że ludzie decydują na tańszą opcję, zwłaszcza budując dom.

[201607110949]

Napisane przez WhiteCherry

no, zwłaszcza że marzy mi się elewacja domu z klinkieru, a to jest raczej droga rozrywka

z surowego kamienia ładniejsza

[shine_on]

Napisane przez WhiteCherry

no, zwłaszcza że marzy mi się elewacja domu z klinkieru, a to jest raczej droga rozrywka

Mi się marzy kamień na części elewacji, to jest dopiero jazda tak jak ma perfekcyjna pani domu
A znajomi moi zrobili tak, że położyli na podłodze wykładzinę dywanową z odzysku i jak uzbierali kasę, to położyli dopiero drogą, piękną deskę. Ja bym tak wolała, przeczekać, uzbierać, niż kłaść badziew.

[velara]

[QUOTE=drabineczka;4759802 1]Czy ktoś ci tu wmawia że to nie są stare mieszkania?
Ja od początku wiem że jak kupię to tylko i wyłącznie z rynku wtórnego. Niestety na chwilę obecną mieszkam w nowiuśkim budownictwie i szczerze? Odliczam dni do wyprowadzki która nastąpi na jesień. Koszmar nad koszmary, największy badziew w jakim przyszło mi żyć.
Wynajmowanie o tyle jest fajne że zanim się człowiek wkopie w kredyt to pomieszka tu i tam i wie czego chce od życia ceny nowych ładnych mieszkań są wieksze niż pół miliona? proszę cię [QUOTE]
No dobrze, ale jeśli mamy porównywać cenę mieszkania i budowy to wiadomo, że raczej porównujemy z nowymi mieszkaniami. Wszystko zależy jak trafisz, ja też mieszkam w nowym budownictwie i jestem zadowolona pod każdym względem. Chodziło mi o to, że ceny nowych mieszkań są wyższe od tych, które podałaś w trzech pierwszych linkach A ceny większe niż pół miliona też się zdarzają, poza tym również jak w przypadku domu trzeba doliczyć wykończenie.

[oliwia18]

Autorko,
finanse i rachunkowość (biorąc pod uwagę ten wątek) to nie jest Twoja mocna strona.
Zastanów się i odpowiedz sobie na pytania: Jak FiR połączysz z geodezją, jaką będziesz miała pracę/działalność, która uzasadniałaby takie połączenie kierunków? Po co masz inwestować czas i pieniądze na studia zaoczne, skoro praca po tym niepewna, szczególnie, że zanim je skończysz na rynku pojawią się młodsi i lepiej wykształceni, niż ty (choćby po dziennych FiR)? Skoro nie podoba ci się geodezja i nie chcesz pracować w tym zawodzie, to po co to ciągniesz? Po co marnujesz swój czas i kasę rodziców? Dlaczego nie poprawiałaś matury na I roku studiów i nie celowałaś po I roku w wymarzony kierunek? I nie rozumiem, jaki jest problem ze znalezieniem praktyk/ stażu po II roku geodezji, bo mam kilku znajomych na geodezji i każdy coś robi związanego ze studiami. Nad tym się w pierwszej kolejności zastanów, to jest Twój życiowy biznesplan, a nie domy, domki, domeczki, hacjendy, hawiry.

Dobrze, że odkładasz kasę, problem jest taki, że nie znasz wartości pieniądza. Odkładasz z tego, co ci dano (renty, stypendium, od rodziców). Wkładu Twojej pracy w tych oszczędnościach jest niewiele, bo ledwo 2 pensje rocznie (za 3. jedziesz na wakacje), co mnożąc przez 2 lata Twojego oszczędzania daje aż 4 studenckie pensje. Jeśli ślub ma być za 2 lata, to dojdą kolejne aż 4 studenckie pensje, o ile nie wydasz ich na wesele. Widzisz, że tak naprawdę na ten domek składają się: pensja TŻ, majątek rodziców TŻ (ich działka), majątek Twoich rodziców (ich działka), "twoja" część (która de facto jest tym, co dali ci rodzice/państwo)? Kto się jeszcze będzie dokładał? Goście weselni?

I im bardziej obserwuję Twoje wypowiedzi, tym bardziej uświadamiam sobie, że jesteś typowym przedstawicielem POKOLENIA Y, z uwypukleniem tych negatywnych cech. A uwierz mi, że każdy, kto pracuje w HR (czyli te osoby, które przeprowadzają rekrutacje u sensownych pracodawców) wychwytują to w mig.

[mogg]

[QUOTE=velara;47604584][QUOTE=drabineczka;4759802 1]Czy ktoś ci tu wmawia że to nie są stare mieszkania?
Ja od początku wiem że jak kupię to tylko i wyłącznie z rynku wtórnego. Niestety na chwilę obecną mieszkam w nowiuśkim budownictwie i szczerze? Odliczam dni do wyprowadzki która nastąpi na jesień. Koszmar nad koszmary, największy badziew w jakim przyszło mi żyć.
Wynajmowanie o tyle jest fajne że zanim się człowiek wkopie w kredyt to pomieszka tu i tam i wie czego chce od życia ceny nowych ładnych mieszkań są wieksze niż pół miliona? proszę cię

No dobrze, ale jeśli mamy porównywać cenę mieszkania i budowy to wiadomo, że raczej porównujemy z nowymi mieszkaniami. Wszystko zależy jak trafisz, ja też mieszkam w nowym budownictwie i jestem zadowolona pod każdym względem. Chodziło mi o to, że ceny nowych mieszkań są wyższe od tych, które podałaś w trzech pierwszych linkach A ceny większe niż pół miliona też się zdarzają, poza tym również jak w przypadku domu trzeba doliczyć wykończenie.

Ja też mieszkałam w nowym budownctwie i było super, znów znajomi kupili mieszkanie na nowym osiedlu i przeklinają bo podobno jest masakra, ściany pękają ( ale tutaj to może osiadania wina) mają problemy z ciągiem i ogólnie mówią że żałują. Nie sprawdzili dewelopera, a w necie dużo można znaleść informacji i wtopili kasę.

My ja byśmy dołożyli ok 150 tys kredytu dalibyśmy rade dom postawić ale się boimy , że porywamy się z motyką na słońce, że jesteśmy młodzi i czy nam ten dom potrzebny, że coś pójdzie nie tak i co wtedy ? Wynajmujemy mieszkanie dodatkowo, uznaliśmy że na razie blok ,dom jeszcze zdążymy wybudować

[grubella]

Maluję swoją kuchnię zawsze całą na biało farbą z tesco.
A także łazienki na sufitach i części bez glazury.
I do następnego malowania nic mi nie odpada z pomalowanych nią ścian, nie widzę różnicy między tą farbą a droższą kilkakrotnie.
Jest intensywnie biała , dobrze wygląda na ścianie, nie ma smug.

Mam w jednym pokoju panele od kilkunastu lat. Nic złego się z nimi nie dzieje, nie są porysowane. Pod meble , np. pod nóżki krzeseł podkleiłam podkładki filcowe. Gdy trzeba przesunąć regał czy kanapę np. do malowania to podkłada się grube ręczniki czy podkładki na kółkach. Było przesuwane kilka razy przynajmniej i znaku nie ma.
I pewnie mnie przeżyją w dobrym stanie.

Gumoleon w wymiarach 4mx4 kosztuje ok.300zł.
I przetrwa kilkanaście lat w niezmienionym stanie.
Przemysł gumoleonowy ma się dobrze, ludzie kupują.

Tak samo jak inne tańsze materiały do wykończania wnętrz mają wzięcie.
Jeśli ktoś ma ograniczone zasoby finansowe to woli tańszy materiał ale szybciej się wprowadzić do nowego domu.

Powodzeniem także cieszą się używane tanie meble w dobrym stanie.
Sama niedawno oddałam kilkunastoletnią meblościankę i zupełnie nieużywaną też kilkunastoletnią wersalkę i jeszcze inne rzeczy używane firanki, zasłony, półki, biurko młodemu małżeństwu z małym dzieckiem, które wybudowało sobie prawie własnoręcznie z pomocą ojców i braci najprostszy dom, prostopadłościan z dwuspadowym dachem.
Cieszą się, że są na swoim, cieszą się nawet tymi starymi meblami.
Znali swoje możliwości finansowe, wiedzieli, że na wymyślną willę ich ie stać. Długo jeszcze będą spłacać kredyt za materiały budowlane i fachową robociznę, której sami nie byli w stanie wykonać ale zawsze krócej niż za luksusowy dom wyposażony nowocześnie.

To, że są osoby, dla których dyshonorem by było mieć używane meble po kimś i tanią farbę na ścianach to wiadomo.
Ale mnóstwo jest osób, którym to nie przeszkadza i wcale nie są z patologii społecznej. Normalnie żyją , pracują , są wykształcone.

[liselotta]

Napisane przez oliwia18

I im bardziej obserwuję Twoje wypowiedzi, tym bardziej uświadamiam sobie, że jesteś typowym przedstawicielem POKOLENIA Y, z uwypukleniem tych negatywnych cech. A uwierz mi, że każdy, kto pracuje w HR (czyli te osoby, które przeprowadzają rekrutacje u sensownych pracodawców) wychwytują to w mig.

oj tak! w swojej pracy spotkałam się z takimi postawami. przychodzi jedna z drugą po "elitarnym" kierunku i chce 3000 zł na rękę na dzień dobry i to bez żadnej znajomości języka obcego. a potem wielkie oburzenie, że nikt roboty nie chce dać!
autorko: jak ja mam do wyboru ciebie po dwóch kierunkach z (może!) komunikatywnym angielskim a osobę w tym samym wieku po licencjacie z archeologii ale z biegłym angielskim i, powiedzmy, komunikatywnym niemieckim i jakąś historią zatrudnienia to wybór jest oczywisty.
wezmę osobę, która lepiej rokuje i jest bardziej zaradna życiowo.

[201607110949]

Napisane przez grubella

Maluję swoją kuchnię zawsze całą na biało farbą z tesco.
A także łazienki na sufitach i części bez glazury.
I do następnego malowania nic mi nie odpada z pomalowanych nią ścian, nie widzę różnicy między tą farbą a droższą kilkakrotnie.
Jest intensywnie biała , dobrze wygląda na ścianie, nie ma smug.

Ja widzę różnicę między tanią białą farbą a tą droższą. Tanią farbę stosujemy jako podkład pod lepsze, żeby ściana nie piła za dużo drogiej i było lepsze krycie. Pomalowaliśmy w tym roku ściany lateksową, jak zawsze, ale tym razem z większą ilością tej żywicy, czy co to tam jest w środku (ignorancja), bardziej odporną na szorowanie i zacieki. Do tego nie jest 100% matowa ale satynowa, pięknie odbija światło. Efekt: podczas, gdy na innej białej ścianie mamy zacieki, które zostały po zwykłej wodzie, tam nie ma śladu, a raz nam napadało przez uchylone okno. No i ma o wiele ładniejszą strukturę, gładką, łatwą do czyszczenia. Jak dla mnie - warto zainwestować, żeby nie robić co chwilę remontu.

[201803290936]

Napisane przez SALIX

Ja widzę różnicę między tanią białą farbą a tą droższą. Tanią farbę stosujemy jako podkład pod lepsze, żeby ściana nie piła za dużo drogiej i było lepsze krycie. Pomalowaliśmy w tym roku ściany lateksową, jak zawsze, ale tym razem z większą ilością tej żywicy, czy co to tam jest w środku (ignorancja), bardziej odporną na szorowanie i zacieki. Do tego nie jest 100% matowa ale satynowa, pięknie odbija światło. Efekt: podczas, gdy na innej białej ścianie mamy zacieki, które zostały po zwykłej wodzie, tam nie ma śladu, a raz nam napadało przez uchylone okno. No i ma o wiele ładniejszą strukturę, gładką, łatwą do czyszczenia. Jak dla mnie - warto zainwestować, żeby nie robić co chwilę remontu.

Ja również widzę. Szczególnie, że teraz robiliśmy w pracy remont i "zaoszczędziliśmy". Efekt: szef zapytał, gdzie kupiliśmy to g...

[PaulinciaKWC]

U nas tez wszystko zmywalne, dobrej jakosci. Bezowa tapeta przezyla fioletową farbe do wlosow a zolta sciana czerwone wino

[grubella]

Napisane przez SALIX

Ja widzę różnicę między tanią białą farbą a tą droższą. Tanią farbę stosujemy jako podkład pod lepsze, żeby ściana nie piła za dużo drogiej i było lepsze krycie. Pomalowaliśmy w tym roku ściany lateksową, jak zawsze, ale tym razem z większą ilością tej żywicy, czy co to tam jest w środku (ignorancja), bardziej odporną na szorowanie i zacieki. Do tego nie jest 100% matowa ale satynowa, pięknie odbija światło. Efekt: podczas, gdy na innej białej ścianie mamy zacieki, które zostały po zwykłej wodzie, tam nie ma śladu, a raz nam napadało przez uchylone okno. No i ma o wiele ładniejszą strukturę, gładką, łatwą do czyszczenia. Jak dla mnie - warto zainwestować, żeby nie robić co chwilę remontu.

Ja nie szoruję ścian, nie zmywam. Jak są brudne to maluję. Całość pomieszczenia ewentualnie / raz się zdarzyło/ miejsce wokół wyłącznika światła zaplamione przypadkiem.

[Alsou]

Napisane przez liselotta

oj tak! w swojej pracy spotkałam się z takimi postawami. przychodzi jedna z drugą po "elitarnym" kierunku i chce 3000 zł na rękę na dzień dobry i to bez żadnej znajomości języka obcego. a potem wielkie oburzenie, że nikt roboty nie chce dać!
autorko: jak ja mam do wyboru ciebie po dwóch kierunkach z (może!) komunikatywnym angielskim a osobę w tym samym wieku po licencjacie z archeologii ale z biegłym angielskim i, powiedzmy, komunikatywnym niemieckim i jakąś historią zatrudnienia to wybór jest oczywisty.
wezmę osobę, która lepiej rokuje i jest bardziej zaradna życiowo.

Zaraz, zaraz to autorka chce studiować jeszcze drugi kierunek? Ostatnie co, to pisała, że studiuje jakiś elitarny kierunek. Nie wiem czy wyjaśniło się co to za kierunek, czy może gdzieś mi umknęło

[201607111040]

Napisane przez Alsou

Zaraz, zaraz to autorka chce studiować jeszcze drugi kierunek? Ostatnie co, to pisała, że studiuje jakiś elitarny kierunek. Nie wiem czy wyjaśniło się co to za kierunek, czy może gdzieś mi umknęło

Coś z geodezją.

[liselotta]

Napisane przez Alsou

Zaraz, zaraz to autorka chce studiować jeszcze drugi kierunek? Ostatnie co, to pisała, że studiuje jakiś elitarny kierunek. Nie wiem czy wyjaśniło się co to za kierunek, czy może gdzieś mi umknęło

tak tak obecnie studiuje elitarną geodezję, a zamierza potem iść na zaoczny FiR i tamże zajść w ciążę.

[Ammia]

Napisane przez Alsou

Zaraz, zaraz to autorka chce studiować jeszcze drugi kierunek? Ostatnie co, to pisała, że studiuje jakiś elitarny kierunek. Nie wiem czy wyjaśniło się co to za kierunek, czy może gdzieś mi umknęło

Tak chce jeszcze studiować Finanse i Rachunkowość na Ekonomicznej zaocznie, a ten elitarny kierunek to geodezja.

[201607110949]

Napisane przez grubella

Ja nie szoruję ścian, nie zmywam. Jak są brudne to maluję. Całość pomieszczenia ewentualnie / raz się zdarzyło/ miejsce wokół wyłącznika światła zaplamione przypadkiem.

Przecież to się nie opłaca. Już nie mówię nawet o pieniądzach ale o czasie (który też jest pieniądzem, tak naprawdę) - wynoszenie mebli, męczące jeżdżenie wałkiem (jak masz duży pokój, to przecież się narobisz trochę), smród farby.... Jak dla mnie - bez sensu.

[spaghettii]

Napisane przez grubella

Maluję swoją kuchnię zawsze całą na biało farbą z tesco.
A także łazienki na sufitach i części bez glazury.
I do następnego malowania nic mi nie odpada z pomalowanych nią ścian, nie widzę różnicy między tą farbą a droższą kilkakrotnie.
Jest intensywnie biała , dobrze wygląda na ścianie, nie ma smug.

Mam w jednym pokoju panele od kilkunastu lat. Nic złego się z nimi nie dzieje, nie są porysowane. Pod meble , np. pod nóżki krzeseł podkleiłam podkładki filcowe. Gdy trzeba przesunąć regał czy kanapę np. do malowania to podkłada się grube ręczniki czy podkładki na kółkach. Było przesuwane kilka razy przynajmniej i znaku nie ma.
I pewnie mnie przeżyją w dobrym stanie.

Gumoleon w wymiarach 4mx4 kosztuje ok.300zł.
I przetrwa kilkanaście lat w niezmienionym stanie.
Przemysł gumoleonowy ma się dobrze, ludzie kupują.

Tak samo jak inne tańsze materiały do wykończania wnętrz mają wzięcie.
Jeśli ktoś ma ograniczone zasoby finansowe to woli tańszy materiał ale szybciej się wprowadzić do nowego domu.

Powodzeniem także cieszą się używane tanie meble w dobrym stanie.
Sama niedawno oddałam kilkunastoletnią meblościankę i zupełnie nieużywaną też kilkunastoletnią wersalkę i jeszcze inne rzeczy używane firanki, zasłony, półki, biurko młodemu małżeństwu z małym dzieckiem, które wybudowało sobie prawie własnoręcznie z pomocą ojców i braci najprostszy dom, prostopadłościan z dwuspadowym dachem.
Cieszą się, że są na swoim, cieszą się nawet tymi starymi meblami.
Znali swoje możliwości finansowe, wiedzieli, że na wymyślną willę ich ie stać. Długo jeszcze będą spłacać kredyt za materiały budowlane i fachową robociznę, której sami nie byli w stanie wykonać ale zawsze krócej niż za luksusowy dom wyposażony nowocześnie.

To, że są osoby, dla których dyshonorem by było mieć używane meble po kimś i tanią farbę na ścianach to wiadomo.
Ale mnóstwo jest osób, którym to nie przeszkadza i wcale nie są z patologii społecznej. Normalnie żyją , pracują , są wykształcone.

Nie no bez przesady, to, ze ktos ma uzywane meble to nie mozna porownac tego z patologia ja mam praktycznie cale mieszkanie urzadzonr uzywanymi meblami, ktore mam za darmo (noektore calkiem nowe, noeuzywane), dlatego, ze tutaj ludzie oddaja za darmo wsYstko doslownie, nowe i uzywane.. Ale to chyba kwestia tego, ze ludzie sa tu bogaci, i nie musza sprzedawac tego, wola oddac innym, i duzo mlodych ludzi z tego korzysta. Ostatnio nawet trafila mi sie 50" plazma prawie nowa ale to juz inny temat w kazdym razie ja za patologie sie nie uwazam


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez grubella

Ja nie szoruję ścian, nie zmywam. Jak są brudne to maluję. Całość pomieszczenia ewentualnie / raz się zdarzyło/ miejsce wokół wyłącznika światła zaplamione przypadkiem.

Nie wyobrazam sobie tego. Zwlaszcza gdy ktos ma dzieci. Sciane mozna umyc w 5 minut gąbką do naczyn. Pomieszczenia w 5 minut nie odnowisz

[kliwias]

Napisane przez durnababa

Dla mnie wszystkie padłyście na głowę. Pomysł autorki może średnio przemyślany, ale poziom zaangażowania emocjonalnego niektórych komentatorek zdecydowanie świadczący o jakichś problemach z nimi samymi...Zazdrościcie? Bo pierwsze co widzę, to wszechogarniająca zawiść. "Popieprzyło cię z domem?" , "czemu nie chcesz mieszkać w mieszkaniu", itp. Masa nacechowanych wypowiedzi. Słownictwo nie jest wcale lepsze.

Autorka nie chce widocznie mieszkania. Chce dom. Co was to obchodzi? Zajmijcie się swoimi klitkami czy co tam macie... Rozliczania co do złotówki z dochodów nie wspomnę. Przemawia jad, złość i zawiść...Nieprzyjemnie się to czyta.

Oczywiście, każda z was ma rewelacyjne życie w wielopoziomowych hacjendach rodem z dynastii , zaprzeczcie, a potem piętnaście wątków pt. "mam konto na wizażu, ale...".

I wlepcie mi bana, ale stado tu zakompleksionych, smutnych kobiet, które się podbudowują próbując komuś dokopać, udowodnić sobie, że są fajne, super, najlepsze, a jedyne co potrafią, to w stadzie, nie solo oczywiście, kopać kogoś, kto ma jakikolwiek pomysł.

Przeczytałam wątek, 19 stron jadu i żalu. Jest mi was zwyczajnie żal, bo pojawiło się zaledwie kilka naprawdę rzeczowych rad. Współczuję ludziom muszącym w ten sposób się dowartościowywać.

Powiem wam coś, osoba naprawdę pewna siebie nie będzie kopać innych tylko udzieli poważnej rady, która cokolwiek pomoże. Pozostałe można włożyć między bajki. Mądre w gadce, głupie w życiu. Gdyby któraś naprawdę chciała pomóc, uważając, że autorka popełnia błąd, to można to zrobić naprawdę grzecznie. A to, co się wyprawia, to jakaś kpina, jedna rpzez druga wrzeszczy, 19 stron, a wy dalej...
Autorka nie pytała o wasze świętobliwe opinie na temat jej decyzji i planów. Zajmijcie się swoim życiem zamiast obrzydzać jej. Udzielcie rady albo zamknijcie dzioby, bo to więcej przypomina kłapanie niż cokolwiek innego.

Nie chodzi mi o ten jeden post, ale o wszystko, co dzieje się z wizażem. Można komuś zwrócić uwagę kulturalnie. Można rzucać jadem. Różnica wynika z tego, jak kto sobie radzi sam ze sobą.

Marność nad marnościami.

Jak mnie ten post rozbawił
Dzięki za poprawę humoru

[Alsou]

Poważnie? Kilka razy autorka pisała, że studiuje coś elitarnego, ale coś elitarnego to myślałam, że może prawo, medycynę czy coś w ten deseń. To przyznam, że jestem zaskoczona, nie sądziłam, że geodezja jest elitarnym kierunkiem. Nie wiem czy autorka w ogóle zdaje sobie sprawę, że aby zostać geodetą to musi mieć uprawnienia do wykonywania zawodu, a je dostanie poprzez praktyki czy staż. No chyba, że coś się zmieniło. Natomiast finanse i rachunkowość pominę, jak patrzę po znajomych którzy to studiowali "bo to taki modny kierunek" to stwierdzam, że jest to siedlisko bezrobotnych.
Generalnie nie wiem czy autorka zastanowiła się co będzie potem? Tak wiem, że to jest jej sprawa ale... zrobi 2 kierunki i co dalej? Pójdzie na rozmowę o pracę, ktoś weźmie jej CV w dłoń i zobaczy kobietę ok 30 lat, co z tego, że po dwóch kierunkach skoro bez żadnego doświadczenia zawodowego

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Alsou

Poważnie? Kilka razy autorka pisała, że studiuje coś elitarnego, ale coś elitarnego to myślałam, że może prawo, medycynę czy coś w ten deseń. To przyznam, że jestem zaskoczona, nie sądziłam, że geodezja jest elitarnym kierunkiem. Nie wiem czy autorka w ogóle zdaje sobie sprawę, że aby zostać geodetą to musi mieć uprawnienia do wykonywania zawodu, a je dostanie poprzez praktyki czy staż. No chyba, że coś się zmieniło. Natomiast finanse i rachunkowość pominę, jak patrzę po znajomych którzy to studiowali "bo to taki modny kierunek" to stwierdzam, że jest to siedlisko bezrobotnych.
Generalnie nie wiem czy autorka zastanowiła się co będzie potem? Tak wiem, że to jest jej sprawa ale... zrobi 2 kierunki i co dalej? Pójdzie na rozmowę o pracę, ktoś weźmie jej CV w dłoń i zobaczy kobietę ok 30 lat, co z tego, że po dwóch kierunkach skoro bez żadnego doświadczenia zawodowego

Powaznie. Elitarna geodezja na elitarnym agh takze ten..

[201604181004]

Koszty odnowienia parkietu sa wysokie aale jak to sie oplaca moj tata zerwal calutki parkiet kazda klepke ogarnial z osobna poyem kladl od nowa jak puzzle kazde w swoje miejsce (opisane!) cyklinowanie etc. Minely lata. Wlasciwie kilkanascie. I wyglada dalej bardzo ladnie. Ale nie wszystkim podoba sie parkiet. Mi np bardzo ale to chyba niepopularny poglad

[shine_on]

Napisane przez SALIX

Ja widzę różnicę między tanią białą farbą a tą droższą. Tanią farbę stosujemy jako podkład pod lepsze, żeby ściana nie piła za dużo drogiej i było lepsze krycie. Pomalowaliśmy w tym roku ściany lateksową, jak zawsze, ale tym razem z większą ilością tej żywicy, czy co to tam jest w środku (ignorancja), bardziej odporną na szorowanie i zacieki. Do tego nie jest 100% matowa ale satynowa, pięknie odbija światło. Efekt: podczas, gdy na innej białej ścianie mamy zacieki, które zostały po zwykłej wodzie, tam nie ma śladu, a raz nam napadało przez uchylone okno. No i ma o wiele ładniejszą strukturę, gładką, łatwą do czyszczenia. Jak dla mnie - warto zainwestować, żeby nie robić co chwilę remontu.

Zgadzam się w 100%, co prawda ja tego połysku nie lubię, ale są mocno lateksowe, matowe farby w zeszłym roku nie pomalowaliśmy całego mieszkania lateksami (miałam to dziwne przekonanie, że są tylko błyszczące, a ja wolę matowe ściany) i teraz bardzo żałujemy, bo ściany są po roku brudne.

Napisane przez grubella

Ja nie szoruję ścian, nie zmywam. Jak są brudne to maluję. Całość pomieszczenia ewentualnie / raz się zdarzyło/ miejsce wokół wyłącznika światła zaplamione przypadkiem.

Widzisz, kwestia w tym, że na lateksowej farbie nie będzie plam wokół wyłącznika światła. Ale nie winię Cię, najwidoczniej nie znasz tego produktu z własnego doświadczenia ja miałam taką lateksową farbę w 2 mieszkaniach w kuchni, jedna była na ścianie stykającej się z blatem roboczym, w drugim w całym ciągu kuchni (czyli płyta indukcyjna, zlew). Wystarczyło przetrzeć mokrą szmatką i ściana była czysta. A co na to Twoja akrylowa farbka z tesco?
Aha, i malowałam taką słabą farbą piwnicę (nie mój pomysł ), 2 warstwy nie pokryły, myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok.

Wiadomo, że jak się nie ma, a trzeba, to lepiej pomalować gównianą farbą, niż wcale. Jednak, mimo że sama lubię oszczędzać na czym się da, to od podejścia grubelli uciekam jak najdalej. Ale ja w tandetnym domu/mieszkaniu po prostu nie chciałabym mieszkać, być może innym to wystarcza Nie rozumiem tylko przekonywania na siłę, że inwestycja w przemysł gumoleonowy (<3), jest najlepszym, co każda wizażanka może zrobić

[201604301932]

Ja odnosilam parkiet, bo różnica w cenie między odnowieniem a porządnymi panelami nie była powalająca, a gdybym mieszkanie chciała sprzedać, to parkiet, nawet stary robi dużo lepsze wrażenie niż panele.

Dzięki za porady dotyczące farb. Wszystkie ściany mam pomalowane na biało, tańszą farbą (nie mogłam się zdecydować na kolory), a że będę musiała je pomalować, to wybiorę droższe farby.

Podobnie, jak na ścianach nie warto oszczędzać na oknach. Znajoma na z Drutexu.... po 3 latach musi je wymieniać, bo zimą się rama wypaczyła...