Randki przez Internet cz. 4.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Yellow_Cherry]

Wlasnie mialam "ciekawa" rozmowe, chyba najzabawniejsza wymowka jaka ostatnio slyszalam.
Zauwazylam ze na profilu nie mam zdjecia calej mnie (zmienialam zdjecia, najwyrazniej tego zapomnialam dodac), zaczelam pisac z chlopakiem, niby spoko, prosi o zdjecie calosci. I tak mialam zdjecie dosac, wiec pokazalam. Po zobacczeniu zdjecia facet wyskakuje z tekstem "brzuch mnie boli, ide sie zdrzemnac" serio, nawet mnie to rozbawilo troche, taka reakcja na zdjecie, gdzie nie mam wymiarow modelki

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Malinowanuta]

A ja nie wiem jak mam interpretować dana sytuację. Spotkalam sie parę razy z gościem, spotkania spoko, fajnie się gadało. Inne miasta. Pojechałam w odwiedziny do jego miasta ze swoimi znajomymi. Wyszlismy sobie wieczorem na jedzonko i drinka, wiedział że będę w jego okolicy no i spotkałam go na mieście pijanego, podszedł do mnie i moich znajomych i zaczął do mnie coś gadać po pijaku, wg mnie to nie na miejscu. Nie wiem czy powinnam to odebrać jak sygnał alarmowy czy olać.

[chwast]

Napisane przez Yellow_Cherry

Wlasnie mialam "ciekawa" rozmowe, chyba najzabawniejsza wymowka jaka ostatnio slyszalam.
Zauwazylam ze na profilu nie mam zdjecia calej mnie (zmienialam zdjecia, najwyrazniej tego zapomnialam dodac), zaczelam pisac z chlopakiem, niby spoko, prosi o zdjecie calosci. I tak mialam zdjecie dosac, wiec pokazalam. Po zobacczeniu zdjecia facet wyskakuje z tekstem "brzuch mnie boli, ide sie zdrzemnac" serio, nawet mnie to rozbawilo troche, taka reakcja na zdjecie, gdzie nie mam wymiarow modelki

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Wybacz, ale czy Ty Cherry trafiasz w ogóle na normalnych gości? Xd tak z ciekawości pytam, bo ciagle opisujesz tutaj serio mega dziwne dla mnie przypadki i już sama nie wiem czy się bać haha


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Malinowanuta

A ja nie wiem jak mam interpretować dana sytuację. Spotkalam sie parę razy z gościem, spotkania spoko, fajnie się gadało. Inne miasta. Pojechałam w odwiedziny do jego miasta ze swoimi znajomymi. Wyszlismy sobie wieczorem na jedzonko i drinka, wiedział że będę w jego okolicy no i spotkałam go na mieście pijanego, podszedł do mnie i moich znajomych i zaczął do mnie coś gadać po pijaku, wg mnie to nie na miejscu. Nie wiem czy powinnam to odebrać jak sygnał alarmowy czy olać.

Wg mnie powinnaś odebrać to jako sygnał alarmowy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Yellow_Cherry]

Napisane przez chwast

Wybacz, ale czy Ty Cherry trafiasz w ogóle na normalnych gości? Xd tak z ciekawości pytam, bo ciagle opisujesz tutaj serio mega dziwne dla mnie przypadki i już sama nie wiem czy się bać haha


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------




Wg mnie powinnaś odebrać to jako sygnał alarmowy.


Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnosze wrazenie, ze 90% tych na ktorych trafiam jest delikatnie mowiac dziwnych... Sama zaczynam sie bac o to czy uda mi sie trafic na kogos sensownego tych normalnych nie opisuje, bo niestety nic sie z tego nie klaruje, a ci specyficzni zapadaja w pamiec

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Malinowanuta]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Właśnie jest to dla mnie mega dziwna akcja, bo na poprzednich spotkaniach wydawał się bardzo kulturalny, uprzejmy itd, wiedziałam co prawda ze tego dnia będzie też na mieście w okolicy, ale no nie uważam by było to normalne podchodzić do moich znajomych w takim stanie, gdzie wczesniej ich na oczy nie widział. Trochę to kiepskie.

[klatka]

Napisane przez Malinowanuta

Właśnie jest to dla mnie mega dziwna akcja, bo na poprzednich spotkaniach wydawał się bardzo kulturalny, uprzejmy itd, wiedziałam co prawda ze tego dnia będzie też na mieście w okolicy, ale no nie uważam by było to normalne podchodzić do moich znajomych w takim stanie, gdzie wczesniej ich na oczy nie widział. Trochę to kiepskie.

Pijackie zachowanie.
Ja bym się źle czuła z tym i nie przymknęła oka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tynka888]

Napisane przez Yellow_Cherry

Wlasnie mialam "ciekawa" rozmowe, chyba najzabawniejsza wymowka jaka ostatnio slyszalam.
Zauwazylam ze na profilu nie mam zdjecia calej mnie (zmienialam zdjecia, najwyrazniej tego zapomnialam dodac), zaczelam pisac z chlopakiem, niby spoko, prosi o zdjecie calosci. I tak mialam zdjecie dosac, wiec pokazalam. Po zobacczeniu zdjecia facet wyskakuje z tekstem "brzuch mnie boli, ide sie zdrzemnac" serio, nawet mnie to rozbawilo troche, taka reakcja na zdjecie, gdzie nie mam wymiarow modelki

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Wiesz, lepiej tak niż jakby miał Cię zacząć obrażać, bo idiotów nie brakuje. Nie wiem jak wyglądasz, ale nie każdy gustuje w kobietach plus size, ja facetów z nadwagą też unikam, ale pewnie w jakiś inny sposób bym zakończyła rozmowę

[Malinowanuta]

Napisane przez klatka

Pijackie zachowanie.
Ja bym się źle czuła z tym i nie przymknęła oka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pisał pozniej coś że przesadził i wie ze zachował się źle, ale to chyba nie łagodzi całej sytuacji. A szkoda że tak wyszło, bo zapowiadał się rokująco.

[klatka]

Napisane przez Malinowanuta

Pisał pozniej coś że przesadził i wie ze zachował się źle, ale to chyba nie łagodzi całej sytuacji. A szkoda że tak wyszło, bo zapowiadał się rokująco.

Dobrze, że wie. Tylko że to nie jest tak, że spotkał go tak niesamkwity pech i przesadził akurat wtedy, kiedy byłaś w jego mieście. To nie był jakiś dzień jeden na milion. Tym bardziej, że wiedział o Twoim przyjeździe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

Napisane przez tynka888

Wiesz, lepiej tak niż jakby miał Cię zacząć obrażać, bo idiotów nie brakuje. Nie wiem jak wyglądasz, ale nie każdy gustuje w kobietach plus size, ja facetów z nadwagą też unikam, ale pewnie w jakiś inny sposób bym zakończyła rozmowę

No nie kazdemu musze sie podobac, ale chodzi o sama wymowke, ze nawet mnie rozbawila

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Malinowanuta]

Ja też już przestaję wierzyć w to że normalni faceci jeszcze istnieją ;p

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Malinowanuta

A ja nie wiem jak mam interpretować dana sytuację. Spotkalam sie parę razy z gościem, spotkania spoko, fajnie się gadało. Inne miasta. Pojechałam w odwiedziny do jego miasta ze swoimi znajomymi. Wyszlismy sobie wieczorem na jedzonko i drinka, wiedział że będę w jego okolicy no i spotkałam go na mieście pijanego, podszedł do mnie i moich znajomych i zaczął do mnie coś gadać po pijaku, wg mnie to nie na miejscu. Nie wiem czy powinnam to odebrać jak sygnał alarmowy czy olać.

Ale ty serio się zastanawiasz? To olbrzymi red flag i nie ma co myśleć, że szkoda, bo facet był fajny. No właśnie do fajnego to mu wiele brakuje. Trzeba patrzeć na fakty, a nie na to, co nam się wydawało.

[Malinowanuta]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89367710]Ale ty serio się zastanawiasz? To olbrzymi red flag i nie ma co myśleć, że szkoda, bo facet był fajny. No właśnie do fajnego to mu wiele brakuje. Trzeba patrzeć na fakty, a nie na to, co nam się wydawało.[/QUOTE]

Nie, już nie myślę. Podziękowałam mu za znajomość, koleś chyba ma jakiś problem z alkoholem, bo nieszczególnie się przejął.

[kasia5266]

Byłam wczoraj na randce, ale facet taki trochę Piotruś Pan. Jak sam przyznał mimo swoich 35 lat nie był w związku, a miał jedynie przelotne miłostki. Nigdy nie poznał dziewczyny o której by myślał na poważniej. Strasznie gadatliwy i jeszcze sam przyznał, że nawet znajomi zwracają mu uwagę, że za dużo mówi, ale on się tym nie przejmuje, bo lepiej dużo niż mało. Mieszka z rodzicami, i dopiero gdyby poznał tą Panią idealną pomyślałby nad wyprowadzką. To taki typ w którym po prostu nie widzę mężczyzny, tylko co najwyżej kumpla z którym można pogadać.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------

Napisane przez Malinowanuta

A ja nie wiem jak mam interpretować dana sytuację. Spotkalam sie parę razy z gościem, spotkania spoko, fajnie się gadało. Inne miasta. Pojechałam w odwiedziny do jego miasta ze swoimi znajomymi. Wyszlismy sobie wieczorem na jedzonko i drinka, wiedział że będę w jego okolicy no i spotkałam go na mieście pijanego, podszedł do mnie i moich znajomych i zaczął do mnie coś gadać po pijaku, wg mnie to nie na miejscu. Nie wiem czy powinnam to odebrać jak sygnał alarmowy czy olać.

Zupełnie by mnie to odrzuciło...

[karamelli]

Napisane przez kasia5266

Byłam wczoraj na randce, ale facet taki trochę Piotruś Pan. Jak sam przyznał mimo swoich 35 lat nie był w związku, a miał jedynie przelotne miłostki. Nigdy nie poznał dziewczyny o której by myślał na poważniej. Strasznie gadatliwy i jeszcze sam przyznał, że nawet znajomi zwracają mu uwagę, że za dużo mówi, ale on się tym nie przejmuje, bo lepiej dużo niż mało. Mieszka z rodzicami, i dopiero gdyby poznał tą Panią idealną pomyślałby nad wyprowadzką. To taki typ w którym po prostu nie widzę mężczyzny, tylko co najwyżej kumpla z którym można pogadać.

---------- Dopisano o 09:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:54 ----------





Zupełnie by mnie to odrzuciło...

o ile sam brak zwiazku jeszcze by mi nie przeszkadzal, to przeszkadzaloby mi ze mieszka w tym wieku z rodzicami

[kasia5266]

Napisane przez karamelli

o ile sam brak zwiazku jeszcze by mi nie przeszkadzal, to przeszkadzaloby mi ze mieszka w tym wieku z rodzicami

Właśnie też mi się nie spodobało, że nawet nie myśli o wyprowadzce. Brak związku akurat mi nie przeszkadza, tylko nie spodobało mi się jak o tym mówił. Na zasadzie, że poznał różne kobiety, ale żadna go bardziej nie zachwyciła...Czyli tak jakby od razu dawał do zrozumienia, że jego to bardzo ciężko zdobyć
Bardziej go interesują chyba kumple, siłka i piłka nożna.

[emiliais]

Napisane przez kasia5266

Właśnie też mi się nie spodobało, że nawet nie myśli o wyprowadzce. Brak związku akurat mi nie przeszkadza, tylko nie spodobało mi się jak o tym mówił. Na zasadzie, że poznał różne kobiety, ale żadna go bardziej nie zachwyciła...Czyli tak jakby od razu dawał do zrozumienia, że jego to bardzo ciężko zdobyć
Bardziej go interesują chyba kumple, siłka i piłka nożna.

Mnie to przypomina teksty mojego eks-narcyza. "Jeszcze nie spotkałem takiej, która by mnie zadowoliła". I faktycznie szukał "ideału" tzn. kogoś identycznego jak on. To był też król przelotnych miłostek, nie umiał w normalne relacje.

[Ava_]

Napisane przez kasia5266

Strasznie gadatliwy i jeszcze sam przyznał, że nawet znajomi zwracają mu uwagę, że za dużo mówi, ale on się tym nie przejmuje, bo lepiej dużo niż mało

Strasznie nie lubię takich zadowolonych z siebie pajaców. Pewnie na innych polach tez zero autorefleksji.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinque]

Napisane przez karamelli

o ile sam brak zwiazku jeszcze by mi nie przeszkadzal, to przeszkadzaloby mi ze mieszka w tym wieku z rodzicami

Mi by bardziej przeszkadzało gadulstwo i brak refleksji nad swoim zachowaniem. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo wszyscy czepiają się osób mieszkających z rodzicami. Jeśli mają jakieś oszczędności i są ogarnięci, to co z nimi jest nie tak?
Mówię to z perspektywy osoby która pracuje 100% zdalnie i często zdarza mi się pomieszkiwać u rodziców, bo brakuje mi zwyklego kontaktu z ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

Napisane przez tinque

Mi by bardziej przeszkadzało gadulstwo i brak refleksji nad swoim zachowaniem. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo wszyscy czepiają się osób mieszkających z rodzicami. Jeśli mają jakieś oszczędności i są ogarnięci, to co z nimi jest nie tak?
Mówię to z perspektywy osoby która pracuje 100% zdalnie i często zdarza mi się pomieszkiwać u rodziców, bo brakuje mi zwyklego kontaktu z ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W moim odczuciu mieszkanie z rodzicami ma rozne strony. Co innego jak pan mieszka z rodzicami bo mu wygodnie, bo nic nie musi robic, mamusia nakarmi, upierze, posprzata, utrzyma, a co innego jak mieszka z rodzicami ale pomaga w domu, dorzuca sie do wydatkow, itd, a nie kazdy lubi siedziec sam w pustym mieszkaniu.
Dla mnie to barszo indywidualna kwestia i wiele roznych czynnikow

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[tynka888]

Ja mam może jakieś uprzedzenia, ale przez to, że większość facetów, których poznałam 30+ i mieszkających u rodziców to byli dziwni, nieporadni i maminsynusie, ale generalizuje, każdy ma prawo wyboru. Mam takiego kumpla z pracy 36 lat i mieszka z mamą (ojciec zmarł) i on potrafi mi na whatuspa wysłać zdjęcie co mu mama zrobiła na obiad albo jakie kanapki przygotowała do pracy, lubię go, bo ma fajne poczucie humoru i automatycznie mam wesoły nastrój jak z nim pogadam, ale to i tak by dyskwalifikowało go totalnie do czegoś więcej, zdarza mu się za dużo gadać o matce, co tam z nią robił, gdzie pojechał, jaki mu obiadek ugotowała no masakra i od 15 lat jest sam aktualnie, czasem tylko korzysta z usług seksualnych (tak, czasem mi opowiada jakie kosmiczne kwoty wołają dziewczyny na jednym portalu)

[NatalieMcCool]

Napisane przez tynka888

czasem tylko korzysta z usług seksualnych (tak, czasem mi opowiada jakie kosmiczne kwoty wołają dziewczyny na jednym portalu)

Mnie się w ogóle nie mieści w głowie, że młodzi faceci korzystają z takich usług, naiwnie myślałam, że tylko grube, stare janusze chodza do prostytuek. Trochę mnie to brzydzi i się zastanawiam czy powinnam pytaś wprost faceów, z którymi się umawiam, czy robili kiedyś coś takiego? Pewnie i tak nie wszyscy powiedza prawdę

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez NatalieMcCool

Mnie się w ogóle nie mieści w głowie, że młodzi faceci korzystają z takich usług, naiwnie myślałam, że tylko grube, stare janusze chodza do prostytuek. Trochę mnie to brzydzi i się zastanawiam czy powinnam pytaś wprost faceów, z którymi się umawiam, czy robili kiedyś coś takiego? Pewnie i tak nie wszyscy powiedza prawdę

Na pewno i tak żaden się nie przyzna. Jeśli już, to pytałabym jakoś naokoło o stosunek do prostytucji jako takiej.
Też mam nadzieję, że mój target, czyli no atrakcyjni, zadbani faceci, którym niczego nie brakuje nie korzystają z takich usług, bo dla mnie to nieetyczne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RunRunRebel]

Targają mnie skrajne emocje. Związek z Tindera, trochę na odległość (nie jakaś ogromna, to samo województwo), znamy się pół roku. Pierwsze pięć miesięcy było naprawdę dobrze. Kontakt po obu stronach (codzienny, ale nie przesadzony), propozycje spotkań po obu stronach. Dobre tempo relacji. Czułam się bardzo spokojnie i bezpiecznie. Facet okazywał zainteresowanie, drobne gesty, miłe słowa. Lubił do mnie przyjeżdzać, kilka razy nocował. Ogólnie mówiąc, dawno nie byłam w tak stabilnej relacji. Miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał regularnie odpisywać, przestał proponować spotkania, ewentualnie mówił "zobaczymy", "dam znać". Finalnie widywaliśmy się tak często jak wcześniej, ale samo podejście uległo zmianie. Im dłużej to trwało tym bardziej mój spokój ulatywał. Próbowałam wypytać co się dzieje, początkowo milczał. Sprawy seksu też padły całkowicie. W końcu powiedziałam, że taki związek nie spełnia moich oczekiwań (czuje się zaniedbywana, jakbym tylko ja ciągnęła relację) i odchodzę. On tego nie chciał. Wyjaśnił, że ma trudny okres. Problemy w pracy (opowiedział ze szczegółami co i jak) i ze zdrowiem. Nie wiem co o tym myśleć. Chciałam się spotkać i to przegadać. Znów usłyszałam... "dam ci znać, nie wiem kiedy". Z jednej strony czuje się zmęczona i zaniedbana. Z drugiej mam poczucie winy, że może faktycznie powinnam wykazać się wyrozumiałością.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez RunRunRebel

Targają mnie skrajne emocje. Związek z Tindera, trochę na odległość (nie jakaś ogromna, to samo województwo), znamy się pół roku. Pierwsze pięć miesięcy było naprawdę dobrze. Kontakt po obu stronach (codzienny, ale nie przesadzony), propozycje spotkań po obu stronach. Dobre tempo relacji. Czułam się bardzo spokojnie i bezpiecznie. Facet okazywał zainteresowanie, drobne gesty, miłe słowa. Lubił do mnie przyjeżdzać, kilka razy nocował. Ogólnie mówiąc, dawno nie byłam w tak stabilnej relacji. Miesiąc temu coś się zmieniło. Przestał regularnie odpisywać, przestał proponować spotkania, ewentualnie mówił "zobaczymy", "dam znać". Finalnie widywaliśmy się tak często jak wcześniej, ale samo podejście uległo zmianie. Im dłużej to trwało tym bardziej mój spokój ulatywał. Próbowałam wypytać co się dzieje, początkowo milczał. Sprawy seksu też padły całkowicie. W końcu powiedziałam, że taki związek nie spełnia moich oczekiwań (czuje się zaniedbywana, jakbym tylko ja ciągnęła relację) i odchodzę. On tego nie chciał. Wyjaśnił, że ma trudny okres. Problemy w pracy (opowiedział ze szczegółami co i jak) i ze zdrowiem. Nie wiem co o tym myśleć. Chciałam się spotkać i to przegadać. Znów usłyszałam... "dam ci znać, nie wiem kiedy". Z jednej strony czuje się zmęczona i zaniedbana. Z drugiej mam poczucie winy, że może faktycznie powinnam wykazać się wyrozumiałością.

Masz prawo nie chcieć takiej relacji. Znacie się tylko pół roku, a już problemy ze spotkaniami i z seksem, musisz ciągnąć faceta za język o co chodzi.

[chwast]

Napisane przez tinque

Mi by bardziej przeszkadzało gadulstwo i brak refleksji nad swoim zachowaniem. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo wszyscy czepiają się osób mieszkających z rodzicami. Jeśli mają jakieś oszczędności i są ogarnięci, to co z nimi jest nie tak?
Mówię to z perspektywy osoby która pracuje 100% zdalnie i często zdarza mi się pomieszkiwać u rodziców, bo brakuje mi zwyklego kontaktu z ludźmi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zwłaszcza, ze podobno 47% osób w Polsce w wieku 25-34 lat żyje z rodzicami. Xd


„Jak wynika z danych Eurostatu 47,5 proc. Polaków w wieku 25-34 w mieszka w domach rodzinnych. "To prawie 2,6 mln osób, czyli o 172 tys. więcej niż w 2019 roku" – wskazał ekspert HRE Investments Bartosz Turek.”

No niestety taka kreuje się nam rzeczywistość.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Ava_]

Napisane przez chwast

Zwłaszcza, ze podobno 47% osób w Polsce w wieku 25-34 lat żyje z rodzicami. Xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

Dokładnie, zreszta podejrzewam, ze w innych krajach statystyka wyglada podobnie przy obecnych cenach nieruchomości. Nie skreslilabym gościa za sam fakt mieszkania z rodzicami, o ile nie idą za tym inne kwiatki jak z postu pare oczek wyzej. Jeżeli facet wynajmuje pokoik w kilku osobowym mieszkaniu tez nie jawi mi się jako super opcja.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinque]

Napisane przez Ava_

Dokładnie, zreszta podejrzewam, ze w innych krajach statystyka wyglada podobnie przy obecnych cenach nieruchomości. Nie skreslilabym gościa za sam fakt mieszkania z rodzicami, o ile nie idą za tym inne kwiatki jak z postu pare oczek wyzej. Jeżeli facet wynajmuje pokoik w kilku osobowym mieszkaniu tez nie jawi mi się jako super opcja.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Często czytam co dziewczyny tutaj piszą i właśnie wolałbym chłopaka który mieszka z rodzicami, ale ich nie przytłacza, jest chętny się w przyszłości wyprowadzić i ma jakieś plany, priorytety, oszczędności niż wynajmujacego pokój i któremu ledwo starcza od 1 do 1. W końcu w życiu się różnie układa. Nie rozumiem też afery o obiadki i pranie, jeśli gość umie cokolwiek. Rozumiem że część osób wymaga że mama gotuje jeden obiad dla rodziny, a synek ma gotować oddzielnie, żeby był zaradny? To samo z praniem, jedna osoba więcej to nie jest jakiś kosmos. Ważne żeby umiał zrobić to pranie i nie umarł z głodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz