Czerwcowe Panny Młode- część IV :)

[Forget_me]

Witam w kolejnej, czwartej już części pogaduch czerwcówek

Linki do poprzednich części:

** https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=90345
** https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=528318
** https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=528318

[paulinika]

Przyblakalam sie

[mezaga]

Melduję się i ja

[Forget_me]

Namęczyłam się z tym nowym wątkiem, bo nigdy jakoś nie zakładałam Wstyd, oj wstyd

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

to ja tez jestem

paulinka: nic bym nie pomyslala, jesli maja dom to nie jest to dla mnie nic dziwnego. poprostu uwazam ze kochanie zwierzat nie ma nic do posiadania ich niezliczonej ilosci

[paulinika]

Maja dom, dom ktory jest TZ´a i w przyszlosci bede tam mieszkac...a ja nie mam zamiar sprzatac po psie gowien ani robic remontu bo im sie nie chce dupy duszyc.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez paulinika

Maja dom, dom ktory jest TZ´a i w przyszlosci bede tam mieszkac...a ja nie mam zamiar sprzatac po psie gowien ani robic remontu bo im sie nie chce dupy duszyc.

wiesz chodzi mi glownie o to branie z zaskoku druga polowke. czemu zakladamy ze bedzie zachwycona? moj tz nie jest jakos super zachwycony tym ze mam krolika, akceptuje ze jest ale to ja sie nim zajmuje bo uznaje ze to moje zwierze. fajnie by bylo gdyby tz tez sie nim zajmowal, kochal itd ale kupilam krolika jeszcze przed tym jak zaczelismy sie spotykac wiec to nie byla jego swiadoma decyzja. a jak sie jest z kims na stale to trzeba brac to pod uwage bo to zwierze nie bedzie w zyciu tylko jednej osoby

[Forget_me]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3264473 6]to ja tez jestem

paulinka: nic bym nie pomyslala, jesli maja dom to nie jest to dla mnie nic dziwnego. poprostu uwazam ze kochanie zwierzat nie ma nic do posiadania ich niezliczonej ilosci[/QUOTE]

Zgadzam się Dla mnie duża ilość zwierząt w mieszkaniu, to już lekka przesada. Nie mówiąc o tym bałaganie i smrodzie

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3264490 7]wiesz chodzi mi glownie o to branie z zaskoku druga polowke. czemu zakladamy ze bedzie zachwycona? moj tz nie jest jakos super zachwycony tym ze mam krolika, akceptuje ze jest ale to ja sie nim zajmuje bo uznaje ze to moje zwierze. fajnie by bylo gdyby tz tez sie nim zajmowal, kochal itd ale kupilam krolika jeszcze przed tym jak zaczelismy sie spotykac wiec to nie byla jego swiadoma decyzja. a jak sie jest z kims na stale to trzeba brac to pod uwage bo to zwierze nie bedzie w zyciu tylko jednej osoby[/QUOTE]

Wychodzę z założenia, że jak się z kimś jest, to można pewne rzeczy przewidzieć. Ja jestem na 1000% pewna, że małżon też by się ze zwierzaka ucieszył. Sam u siebie miał kota, więc posiadanie zwierzęcia jest dla niego, tak jak i dla mnie rzeczą ważną.
Mój małżon marudzi tylko na sierść spa wybranego przeze mnie, ale mówię mu, że lepsza długa sierść niż krótka, bo łatwiej ją zebrać

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez Forget_me

Zgadzam się Dla mnie duża ilość zwierząt w mieszkaniu, to już lekka przesada. Nie mówiąc o tym bałaganie i smrodzie

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------



Wychodzę z założenia, że jak się z kimś jest, to można pewne rzeczy przewidzieć. Ja jestem na 1000% pewna, że małżon też by się ze zwierzaka ucieszył. Sam u siebie miał kota, więc posiadanie zwierzęcia jest dla niego, tak jak i dla mnie rzeczą ważną.
Mój małżon marudzi tylko na sierść spa wybranego przeze mnie, ale mówię mu, że lepsza długa sierść niż krótka, bo łatwiej ją zebrać

ja wole sie upewniac, jak kupowalam krolika to byla narada rodzinna. poza tym zwierze to nie tylko same przyjemnosci, trzeba szczepic, z psem trzeba wychodzic, trzeba sprzatac i trzeba jezdzic do weterynarzy. nie oszukujmy sie, zadko ktore zwierze w tych czasach przezywa cale swoje zycie bez zadnej choroby. moja siostra ze szczurem pojechala do specjalisty, wszyscy zwierzaka bardzo kochalismy, jedna wizyta kosztowala 15o zl. szczepienie mojego krolika kosztuje 30 zl + iniekcja. u psow i kotow mysle ze to jesczez wiecej. takie rzeczy tez trzeba barac pod uwage.

[Forget_me]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3264510 7]ja wole sie upewniac, jak kupowalam krolika to byla narada rodzinna. poza tym zwierze to nie tylko same przyjemnosci, trzeba szczepic, z psem trzeba wychodzic, trzeba sprzatac i trzeba jezdzic do weterynarzy. nie oszukujmy sie, zadko ktore zwierze w tych czasach przezywa cale swoje zycie bez zadnej choroby. moja siostra ze szczurem pojechala do specjalisty, wszyscy zwierzaka bardzo kochalismy, jedna wizyta kosztowala 15o zl. szczepienie mojego krolika kosztuje 30 zl + iniekcja. u psow i kotow mysle ze to jesczez wiecej. takie rzeczy tez trzeba barac pod uwage.[/QUOTE]

Myha, ale ja sobie zdaję sprawę, że zwierzę to nie tylko przyjemności. To przede wszystkim obowiązek. Nie mam zamiaru rzucić się na cosik, na co mnie nie stać. Zresztą psy kiedyś posiadałam, więc wiem, ile to kosztuje.
Co do narady rodzinnej, to najwidoczniej wszystko zależy od rodziny. My kiedy kupowaliśmy królika, żadnej narady nie było.
Rozumiem, że dla Ciebie zakup psa byłby swojego rodzaju wyzwaniem, którego byś się nie podjęła ze względu na podejście Twojego Teżeta do tej kwestii. Jednak nie każdy musi wszystko szczegółowo omawiać i nie każdego druga połówka ma takie, a nie inne podejście do zwierząt.
Pewnie jakby mój małżon mówił, że zwierząt nie chce, to bym się zastanowiła. Jednak on chce mieć zarówno psa, jak i kota, więc zaskoczeniem pies dla niego nie będzie.

[e78ea2ce4b6c03f1c01eeedcbea21d52971ed141]

Napisane przez Forget_me

Myha, ale ja sobie zdaję sprawę, że zwierzę to nie tylko przyjemności. To przede wszystkim obowiązek. Nie mam zamiaru rzucić się na cosik, na co mnie nie stać. Zresztą psy kiedyś posiadałam, więc wiem, ile to kosztuje.
Co do narady rodzinnej, to najwidoczniej wszystko zależy od rodziny. My kiedy kupowaliśmy królika, żadnej narady nie było.
Rozumiem, że dla Ciebie zakup psa byłby swojego rodzaju wyzwaniem, którego byś się nie podjęła ze względu na podejście Twojego Teżeta do tej kwestii. Jednak nie każdy musi wszystko szczegółowo omawiać i nie każdego druga połówka ma takie, a nie inne podejście do zwierząt.
Pewnie jakby mój małżon mówił, że zwierząt nie chce, to bym się zastanowiła. Jednak on chce mieć zarówno psa, jak i kota, więc zaskoczeniem pies dla niego nie będzie.

u mnie narady rodzinne sa glownie dlatego ze w domu tylko moj tata ma prawo jazdy i jesli cos sie dzieje to on musi z posiadaczem zwirzecia jezdzic do weterynarzy. mam o tyle duzo szczescia ze szczepie krolika u weta blisko domu ale jak cos sie dzieje do z bielan warszawskich musialabym jechac albo na wole do ogonka albo na ursynow (na moja uczelnie) do kliniki malych zwierzat. nie podjelabym sie psa bo zwyczajnie jestem leniwa i przyznaje sie bez bicia ze w dzien ok bym wyszla ale nad ranem, w nocy czy w deszcz nie dalabym rady wywlec sie z domu. poza tym w domu mnie glownie nie ma i nie chcialabym obarczac wychodzeniem z psem moja mame/siostre/tate czy kiedys tam tz (bo ten pracuje w domu i bylby caly czas).
jedyne "ale" uslyszane kiedykolwiek od moich rodzicow to takie ze zawsze po smierci zwierzaka bardzo to przezywam i czy serio chce to przezywac raz jeszcze.

[Forget_me]

[1=e78ea2ce4b6c03f1c01eeed cbea21d52971ed141;3264555 5]u mnie narady rodzinne sa glownie dlatego ze w domu tylko moj tata ma prawo jazdy i jesli cos sie dzieje to on musi z posiadaczem zwirzecia jezdzic do weterynarzy. mam o tyle duzo szczescia ze szczepie krolika u weta blisko domu ale jak cos sie dzieje do z bielan warszawskich musialabym jechac albo na wole do ogonka albo na ursynow (na moja uczelnie) do kliniki malych zwierzat. nie podjelabym sie psa bo zwyczajnie jestem leniwa i przyznaje sie bez bicia ze w dzien ok bym wyszla ale nad ranem, w nocy czy w deszcz nie dalabym rady wywlec sie z domu. poza tym w domu mnie glownie nie ma i nie chcialabym obarczac wychodzeniem z psem moja mame/siostre/tate czy kiedys tam tz (bo ten pracuje w domu i bylby caly czas).
jedyne "ale" uslyszane kiedykolwiek od moich rodzicow to takie ze zawsze po smierci zwierzaka bardzo to przezywam i czy serio chce to przezywac raz jeszcze.[/QUOTE]

Dlatego najlepiej mieć prawo jazdy- wtedy nie trzeba się nikomu o nic prosić A tak na poważnie, to z dojazdami problemu ja nie widzę. Nawet jeśli się nie ma prawka i samochodu, to przecież można wezwać taksówkę. Już tak często się do weterynarza nie jeździ, że trzeba by wydawać na nią nie wiadomo jakie pieniądze. Jeśli ktoś czegoś pragnie, to rozwiązanie zawsze się znajdzie
Na psa się na tę chwilę nie zdecyduję, ponieważ mieszkamy w bloku, a nie ukrywajmy, blok to nie jest najlepsze miejsce na posiadanie psa. No chyba, że ma to być York, ale mi marzy się cosik większego Jak Cię w większości w domu nie ma, to rzeczywiście posiadanie spa byłoby bez sensu. Zwierze, obojętnie jakie potrzebuje towarzystwa.
Strata ukochanego pupila jest strasznym przeżyciem!!! U nas w domu była żałoba, jak zdechł nam królik Był członkiem rodziny, aż tu pewnego dnia go zabrakło Jednak takie już jest życie, to, co się kocha trzeba pewnego dnia stracić.

[paulinika]

Ja tam mam psa i sie nim zajmuje i tez nie mam samochodu ani prawka, mimo iz TZ podjal za mnie decyzje przeciez wole zejsc na dol i psa wyprowadzic niz siki sprzatac a uwierzcie wchodze 10 razy dziennie na 4 pietro i czasami mnie szlag trafia...

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Forget cos mi kupilas w Lidlu??

[Forget_me]

Napisane przez paulinika

Ja tam mam psa i sie nim zajmuje i tez nie mam samochodu ani prawka, mimo iz TZ podjal za mnie decyzje przeciez wole zejsc na dol i psa wyprowadzic niz siki sprzatac a uwierzcie wchodze 10 razy dziennie na 4 pietro i czasami mnie szlag trafia...

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:05 ----------

Forget cos mi kupilas w Lidlu??

Kochana, dopatrz się pozytywów- ile kalorii spalisz przez to wchodzenie po schodach
W Lidlu kupiłam masełko orzechowe Dwa słoiczki więc jednym się mogę podzielić
Dorwałam jeszcze perfumy, podróbę Chanel

[paulinika]

Leee juz Cie nie kocham

[Inusiaa88]

Hej dziewczyny Czy ja "czerwcówka" również mogę przyłączyć się do wątku ??
Ślub za 100 dni

[gregia]

melduję się i ja
teściówka ogląda na wspólnej, więc mam fajrant

[paulinika]

Na wspolnej

---------- Dopisano o 11:22 ---------- Poprzedni post napisano o 11:22 ----------

Napisane przez Inusiaa88

Hej dziewczyny Czy ja "czerwcówka" również mogę przyłączyć się do wątku ??
Ślub za 100 dni

Witamy Ja poznalam TZ´ta 9 czerwca

[ToxicGirl86]

I chociaż i mnie dawno nie było to i ja się melduję

pau - ? kochana każdy ogląda co lubi...moja mama też lubi jeden z seriali którego ja nie znoszę a jest to Plebania...jak to słyszę to szlag mnie jasny trafia ale ona się tak na zapieprza za dnia że taka jej przyjemność jest mila dla oka ja tam się nie śmieje z tego kto co lubi oglądać....sama mam swoje głupoty.....może nie seriale ale MTV też nic mądrego nie puszcza :P:P

[Forget_me]

Napisane przez paulinika

Leee juz Cie nie kocham

Jak to?

Napisane przez Inusiaa88

Hej dziewczyny Czy ja "czerwcówka" również mogę przyłączyć się do wątku ??
Ślub za 100 dni

Witamy
Równe 100 dni zostało? Prawie jak do Euro

Napisane przez gregia

melduję się i ja
teściówka ogląda na wspólnej, więc mam fajrant

Hej Kochana
Szkoda, że dzisiaj tylko jeden odcinek puszczają, by dłużej posiedziała przed tv

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez ToxicGirl86

I chociaż i mnie dawno nie było to i ja się melduję

Hej Toxic
Rzeczywiście dawno Cię tu nie było

[ToxicGirl86]

Napisane przez Forget_me

Hej Toxic
Rzeczywiście dawno Cię tu nie było

Ale w sobotę za to można obejrzeć wszystkie odcinki serialu z minionego tygodnia:P

Ano nie było mnie sporo bo moja praca chyba mnie wykończy...teraz myślę, że wybiorę się do masażysty bo kręgosłupa nie czuję

[Forget_me]

Napisane przez ToxicGirl86

Ale w sobotę za to cały tydzień można obejrzeć seriali :P

Ano nie było mnie sporo bo moja praca chyba mnie wykończy...teraz myślę, że wybiorę się do masażysty bo kręgosłupa nie czuję

No tak, w sobotę powtórki z całego tygodnia puszczają

Co Wy dzisiaj tak na kręgosłup narzekacie?
Masażysta będzie najlepszym rozwiązaniem. Też bym się chętnie przeszła, ale mi bez różnicy, czy na leczniczy czy relaksacyjny

[ToxicGirl86]

Napisane przez Forget_me

No tak, w sobotę powtórki z całego tygodnia puszczają

Co Wy dzisiaj tak na kręgosłup narzekacie?
Masażysta będzie najlepszym rozwiązaniem. Też bym się chętnie przeszła, ale mi bez różnicy, czy na leczniczy czy relaksacyjny

Ja to mam tak po....pracę, że niedługo na wszystko będę narzekać. * pełnych godzin przed kompem plus dźwiganie paczek i worów z listami....a ludzie jeszcze mi gadają, że na poczcie pije się tylko kawusie i herbatkę...a niech przyjdą to pampersy będą zakładać bo do wc nawet nie ma czasu iść....wzrok mi już padł....nie widzę z daleka napisów a miałam wzrok dobry...i jeszcze szkodliwe za które płacili kiedyś już zabrali...Asystenci nie mają lekko ale by chociaż wymienili krzesła....a nie na krzywych stołkach się siedzi Oczy padają, kręgosłup odczuwam tak, ze nic tylko masażystę odwiedzić....podejrzewam, ze ulga będzie już po pierwszym razie

[gregia]

Napisane przez ToxicGirl86

I chociaż i mnie dawno nie było to i ja się melduję

pau - ? kochana każdy ogląda co lubi...moja mama też lubi jeden z seriali którego ja nie znoszę a jest to Plebania...jak to słyszę to szlag mnie jasny trafia ale ona się tak na zapieprza za dnia że taka jej przyjemność jest mila dla oka ja tam się nie śmieje z tego kto co lubi oglądać....sama mam swoje głupoty.....może nie seriale ale MTV też nic mądrego nie puszcza :P:P

mnie to szlak trafiał jak słyszałam piosenkę z plebanii

już po wspólnej, najgorzej ze moja teściowa jest taka, że nic sie nie zajmie soba, ani ksiązki nie poczyta, ani krzyzówki nie rozwiąże normalnie koszmar

[paulinika]

Ale ja sie nie smialam

[Forget_me]

Napisane przez ToxicGirl86

Ja to mam tak po....pracę, że niedługo na wszystko będę narzekać. * pełnych godzin przed kompem plus dźwiganie paczek i worów z listami....a ludzie jeszcze mi gadają, że na poczcie pije się tylko kawusie i herbatkę...a niech przyjdą to pampersy będą zakładać bo do wc nawet nie ma czasu iść....wzrok mi już padł....nie widzę z daleka napisów a miałam wzrok dobry...i jeszcze szkodliwe za które płacili kiedyś już zabrali...Asystenci nie mają lekko ale by chociaż wymienili krzesła....a nie na krzywych stołkach się siedzi Oczy padają, kręgosłup odczuwam tak, ze nic tylko masażystę odwiedzić....podejrzewam, ze ulga będzie już po pierwszym razie

Współczuję Ci. Chodź jako osoba odwiedzająca pocztę często powiem Ci, że troszkę prawdy w tych opowieściach jest.. Mi się już wiele razy zdarzyło, że musiałam zapytać panią, czy mnie łaskawie obsłuży, bo właśnie prowadziła interesujące rozmowy z koleżanką Nie mówiąc o tym, ze jak się podchodzi u mnie na poczcie do okienka, to kobietka spojrzy, ale zero pytania, w czym pomóc, bo dalej sobie na kompie klika Ale to chyba wszędzie znajdują się takie elementy. Później tylko niepotrzebnie dostaje się osobom, które sumiennie wykonują swoja pracę.

[ToxicGirl86]

Napisane przez gregia

mnie to szlak trafiał jak słyszałam piosenkę z plebanii

już po wspólnej, najgorzej ze moja teściowa jest taka, że nic sie nie zajmie soba, ani ksiązki nie poczyta, ani krzyzówki nie rozwiąże normalnie koszmar

jeju....ja to mam koleżankę, która nie poczyta nic...nie wyjdzie z domu.....kontakty jakoś pourywała bo nigdy jej się nie chce nigdzie wyjść tylko ogląda albo anne marie wesolowska albo wszystkie seriale i wszyscy już mówią ze jej na głowę od tego pada...ja co prawda dawno jej nie widziałam ale ostatni raz jak to bylo to wszystkie imiona z serialu jakiegoś wymieniała i zdawała relacje..albo podejrzewa ciągle swojego chłopaka o jakies zdrady czy machloje hehe.jeju a ja zielona nie wiedziałam co powiedzieć :P Moja teściowa to zajmuje się wnukiem i lubi poczytac lub krzyżówki rozwiązywać a moja mama to czyta lub ogląda plebanie ale na szczęście dopiero wtedy gdy ma chwile odpoczynku i natrafi na odcinki

forget - owszem i takie przypadki się zdarzają....ale czasami ludzie nie rozumieją co za system mamy i klikając cioąghle na tych kompach można samemu ześwirować ja bym na okienku nie mogla pracowc bo bym wszystkich ludzi nawyzywała i skończyło by sie dla mnie to zwolneiniem haha :P Więc dobrze, że jestem na zapleczu...ale wiesz.... przysługuje dziewczyna przerwa a przychodzi ci taka popieprzona baba i mówi, że masz ja obsłużyć i w dupie ma Twoją przerwe....ja kiedyś takiej odparłam, że jak siedzi na kierowniczym stanowisku i gowno robi bo ma przerwe przez pelne 8 godzin swojej pracy to niech pozna inna prace gdzie masz tylko pol godziny na potrzeby wc i zjedzenie....i to tylko raz w ciągu pracy....To, że zdarzają się przypadki gdzie asystent odwala maniane to wiem....ale nie powinni ludzie od razu każdego jedna miara sadzić niestety.... To strasdzne, ze czlowiek ma drugiego czlowieka za nic

[Inusiaa88]

Napisane przez Forget_me

Witamy
Równe 100 dni zostało? Prawie jak do Euro

Dokładnie równiutkie 100 dni Ślub zbiega nam się właśnie z euro A prawie planuję mieć czerwony bukiet z białymi dodatkami więc w klimat euro wpasuję się jak znalazł

[ToxicGirl86]

Napisane przez Inusiaa88

Dokładnie równiutkie 100 dni Ślub zbiega nam się właśnie z euro A prawie planuję mieć czerwony bukiet z białymi dodatkami więc w klimat euro wpasuję się jak znalazł

No to w razie co wyskoczysz na mecz bo już kolorystycznie będziesz przygotowana hihi

[gregia]

Napisane przez ToxicGirl86

No to w razie co wyskoczysz na mecz bo już kolorystycznie będziesz przygotowana hihi

dobre ciekawe czy goście nie będą tkwili w korkach