Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[Olkaaaa_s]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87704944]Niestety, u mnie do tego doszło. 2 lata temu dałam sobie w kość ćwiczeniami, i uzyskałam super forme, która trzymała się pełne dwa lata - podtrzymywałam ją jedynie dietą, i ćwiczeniami co jakiś czas. Niestety, "nic nie może w życiu wiecznie trwać"... ten brak regularnych ćwiczeń właśnie mnie dopadł i widze, ze również ta sylwetka gorzej wygląda niż nawet te pół roku temu.

Tak myśle, czy to może też nie wpływ gorących kąpieli? W poprzednim mieszkaniu miałam tylko możliwość prysznica, a na nowym mieszkaniu, czyli od pol roku, codziennie kąpiele, a to z pewnoscią ma wpływ na jędrność skóry w mniejszy lub większy sposób. Nawet widze lekki cellulit, którego nie miałam ani grama.[/QUOTE]
Marzy mi się wanna, narazie mam tylko prysznic Także nie ten trop ech.

Czemu akurat na kwarantannie musiałam dopaść mnie przymusowy bezruch, tak to bym śmigała z ciężarkami i tabatami i miałabym formę do lata

[natalcia250]

Napisane przez Olkaaaa_s

Obserwuj, czy możesz spacerować i czy noga nie boli Cię tym bardziej po wysiłku. Twoje objawy wyglądają podobnie do moich, mam zdiagnozowaną rwę kulszową i skierowanie na rehabilatację, która odbędzie się pewnie za rok

Minęło 20 dni od mojego ataku rwy i w końcu mogę chodzić bez bólu, jednak darowałam sobie spacery (chodziłam po 10k kraków dziennie) i faktycznie trzeba odpuścić aktywność fizyczną, żeby stan zapalny się zagoił.

Co do wątku: jak pisałam wyżej,z moim kalectwem jest już coraz lepiej i powoli będę wdrażać spacery jako aktywność fizyczną. Jeśli ból zejdzie do tygodnia, to w następnym tygodniu zacznę robić jakieś statyczne ćwiczenia typu pilates/joga. Zależy mi zwłaszcza na ujędrnieniu brzucha, bo już widzę, że sflaczał.

O przytycie się nie boję, bo jem teraz mało, byleby nie sflaczeć.

spacerowanie to dotychczas dla mnie najlepsze lekarstwo, w trakcie chodzenia, biegania, czy jazdy na rowerze nie mam żadnych dolegliwości, no i potem czuję się trochę lepiej. w tamtym roku pod koniec lata sporo chodziłam i w końcu mogłam normalnie spać bez bólu mnie ogólnie noga nie boli, na samym początku miałam tak, że od pleców promieniowało mi do uda i pośladka, też wtedy myślałam o rwie kulszowej, ale wydaje mi się, że najprawdopodobniej mam po prostu przesunięty kręg/krąg (?) w kręgosłupie lędźwiowym, bo stwierdzili mi to lata temu, po prostu teraz to się mogło pogłębić na razie nie mam jak z tym cokolwiek zrobić, będę się ruszała tak żeby absolutnie nie obciążać kręgosłupa, a jak epidemia się skończy to pójdę w końcu do lekarza

W ramach aktywności fizycznej mam w planach codziennie chodzić na spacery, ale jutro ma być 3 C więc czarno to widzę

[Wolha wRedna]

U mnie jakies 2 miesiące temu pojawił się problem z nadgarstkiem, bolało mocno, nawet gdy nie ruszałam. Cwiczyłam dalej ale bez ćwiczeń na ręcę, nie tykałam tego nadgarstka. Po jakichś 2-3 tygodniach przeszło i powoli wróciłam sobie do ćwiczeń na ręce. Póki co nic z tym nie robię, ale jeśli się powtórzy będę pewnie musiała pokazać to lekarzowi.


Cinderella teraz kiedy siedzimy w domu jest chyba super xzas żeby wrócic do ćwiczeń, zwłaszcza, że Ty preferujesz tak jak ja ćwiczenia w domu



Jeny mam prysznic i marze o wannie w przyszłości, tzn. pewnie częśćeij i tak będę brac prysznic, ale nie ma to jak polerzec sobie w wannie chociaz raz w tygodniu. Koniecznie z ksiazką

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Wolha wRedna

Cinderella teraz kiedy siedzimy w domu jest chyba super xzas żeby wrócic do ćwiczeń, zwłaszcza, że Ty preferujesz tak jak ja ćwiczenia w domu

Tak, wiem ale ciężko walczyć z wewnętrznym leniem Chyba już się jednak zawzięłam troche, bo widze w jakim kierunku to zmierza. Wczoraj poćwiczyłam.

Wanne też sobie odpuszczam i bede brala prysznic - pomimo, że uwielbiam, to wiem, że wylegiwanie się we wrzątku ani nie jest zdrowe, ani ekologiczne, ani ekonomiczne.

Miłego dnia

[haniavit]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87704512]Bosshh, żeby mi się chciało tak jak Tobie się chce

Po 2 tygodniach kwarantanny, bilans u mnie prawie +2kg, jak w takim tempie to będzie szło, to ja nie wiem. Jestem też tak rozleniwiona, że szok. Chyba sobie wydrukuje moje foto z przed 6 lat i powiesze dla motywacji i przestrogi.[/QUOTE]
ja nie wiem jaki mam bilans, bo az sie boje wejsc na wage a po fitatu widze, ze moze byc nie za ciekawie.

Ja chodze na 5km spacero-marsze albo jogginguje tak z 4km (dzis mi wyszlo 24minuty, czyli troche szybciej niz marsz), ale jem za czterech. Zbyt duzy dostep do lodowki

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

U mnie już dzisiaj poćwiczone. Ale i tak się boję, że po tym siedzeniu w domu stracę mięśnie No nie mam tu takich ciężarów, jak na siłowni.
I zła jestem na siebie, bo śpię do południa, a potem jestem rozleniwiona i dzień mi szybko leci, a spać kładę się dopiero ok. 3-4 nad ranem... Muszę jakoś się przestawić na normalne godziny i trzymać się jakiegoś planu dnia, bo co prawda udaje mi się ćwiczyć i coś tam poczytać, ale mogłabym jeszcze np. uczyć się hiszpańskiego albo gotowania, a zamiast tego trace czas w internecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Nie czuję swojego tyłka
Moje pośladki nie są aktywne i chyba nigdy nie były.
Robiłam ćwiczenia na aktywację pośladków, ale nie czuje ich wcale...
Automatycznie robię źle te wszystkie ćwiczenia i działają mi uda, plecy i brzuch, ale nie pośladki. Przez też mam już spore bóle w odcinku lędźwiowym, a moja tylna taśma jest masakrycznie przykurczona.

Czy jest jakieś chociaż jedno ćwiczenie, które NA PEWNO zrobię poprawnie by aktywować pośladki? Przysiady, wykroki, odwodzenie nogi przy leżeniu na boku - nie czuje po tym nic. Masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[thalia666]

Po kolejne przerwie wróciłam. Na razie dzielnie się trzymam.

Zaczęłam 2. tydzień Focus T25 z Shaunem T. W przeszłości zrobiłam kilka jego programów, w tym ten. Na początek i rozruszanie się, potem może ciężary. Mam w domu sztangę, hantle i ok. 40kg obciążenia, matę, dużą piłkę, gumy i roller
Waga wyjściowa prawie 68kg przy 169cm.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez squirrelqa

Nie czuję swojego tyłka
Moje pośladki nie są aktywne i chyba nigdy nie były.
Robiłam ćwiczenia na aktywację pośladków, ale nie czuje ich wcale...
Automatycznie robię źle te wszystkie ćwiczenia i działają mi uda, plecy i brzuch, ale nie pośladki. Przez też mam już spore bóle w odcinku lędźwiowym, a moja tylna taśma jest masakrycznie przykurczona.

Czy jest jakieś chociaż jedno ćwiczenie, które NA PEWNO zrobię poprawnie by aktywować pośladki? Przysiady, wykroki, odwodzenie nogi przy leżeniu na boku - nie czuje po tym nic. Masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeśli chodzi o przysiady, to np. tu masz filmik:
https://youtu.be/gC2JDbEuwOI

Ogólnie radzę oglądać filmiki wyjaśniające.

Też mnie potem boli dolna część kręgosłupa, jak mi się coś pomyli i zrobię kilka przysiadów nieprawidłowo. Pomaga myślenie o pośladkach i o tym, że to one wykonują ruch, tak jak jest to wyjaśnione na filmie. Można sobie wyobrazić, że masz z tylu krzesło i próbujesz na nim usiąść.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87710346]U mnie już dzisiaj poćwiczone. Ale i tak się boję, że po tym siedzeniu w domu stracę mięśnie No nie mam tu takich ciężarów, jak na siłowni.
I zła jestem na siebie, bo śpię do południa, a potem jestem rozleniwiona i dzień mi szybko leci, a spać kładę się dopiero ok. 3-4 nad ranem... Muszę jakoś się przestawić na normalne godziny i trzymać się jakiegoś planu dnia, bo co prawda udaje mi się ćwiczyć i coś tam poczytać, ale mogłabym jeszcze np. uczyć się hiszpańskiego albo gotowania, a zamiast tego trace czas w internecie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Żyłam tak w życiu moim podczas studiów i krótki czas po i już bym tak nie dała rady, bo zauważyłam, że im dłużej taki okres trwa, tym gorzej psychicznie się czuje.

Jednak , w szczególności w tym okresie kwarantanny, bardzo ważna jest jakaś rutyna, bo inaczej zwariujemy. Najlepiej to sobie rozpisać na kartce - co po czym i kiedy, i starać się trzymac tego.

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja wstaję może tylko z 30 min wcześniej niż przez zamknięciem w domu. Mam rano pracę zdalnie, więc muszę. Potem zwykle chwilę posiedzę i coś ćwiczę. Brakuje mi chodzenia. Też mam poczucie, że mogłabym robić coś więcej, ale średnio mi się chce.

Dzisiaj znów pilates 9/28


Jak boli kręgosłup lędźwiowy albo się wygina w łuk podczas ćwiczeń, to lepiej nie robić tego ćwiczenia. Już lepiej mieć płaski tyłek niż zniszczone plecy. Zaczęłabym od lżejszego ćwiczenia, ale wykonanego poprawnie, albo wzmocniła plecy.

[squirrelqa]

Ale ten mój ból dolnej części pleców, to nie jest efekt źle robionych cwiczen. To efekt tego, że mięśnie pośladkowe nie pracują, przez co ich praca jest przerzucona na inne mięśnie, w tym te na plecach.
Tego dowiedziałam się z filmów i wpisów w internecie, więc w czasach pandemii tak się zdiagnozowałam

Dzięki za filmik z przysiadami, ale ja ich się naogladalam multum, naprobowalam i po każdej sesji czuję tylko uda, nic więcej :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez squirrelqa

Ale ten mój ból dolnej części pleców, to nie jest efekt źle robionych cwiczen. To efekt tego, że mięśnie pośladkowe nie pracują, przez co ich praca jest przerzucona na inne mięśnie, w tym te na plecach.
Tego dowiedziałam się z filmów i wpisów w internecie, więc w czasach pandemii tak się zdiagnozowałam

Dzięki za filmik z przysiadami, ale ja ich się naogladalam multum, naprobowalam i po każdej sesji czuję tylko uda, nic więcej :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale jak mogą nie pracować przy prawidłowo wykonywanym ćwiczeniu? Przecież jakieś mięśnie tam masz, to niemożliwe, żeby akurat ta jedna grupa mięśni była jakaś upośledzona. Jak na moje po prostu dalej coś źle robisz. Jeśli naprawdę ci zależy, to może wybierz się do jakiegoś profesjonalnego trenera i niech ci powie, co jest nie tak.

BTW, ja ćwicząc bez ciężarów też nie mam zakwasow, nawet z ciężarami czasem nie mam, więc tym akurat bym się aż tak nie kierowała. Pewnie te mięśnie jednak pracują, tylko widocznie bardziej pracują inne.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87710659]Żyłam tak w życiu moim podczas studiów i krótki czas po i już bym tak nie dała rady, bo zauważyłam, że im dłużej taki okres trwa, tym gorzej psychicznie się czuje.

Jednak , w szczególności w tym okresie kwarantanny, bardzo ważna jest jakaś rutyna, bo inaczej zwariujemy. Najlepiej to sobie rozpisać na kartce - co po czym i kiedy, i starać się trzymac tego.[/QUOTE]Pewnie masz rację. W sumie kiedyś robiłam listę rzeczy, które chce zrobić danego dnia i potem je odhaczalam, całkiem mnie to motywowało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87710911]No ale jak mogą nie pracować przy prawidłowo wykonywanym ćwiczeniu?[/QUOTE]

Oj mogą.
Jak biegałam, to miałam wiecznie kontuzje, okazało się ze z tego powodu.
Doszło do sytuacji, ze 3 fizjoterapeutów przez ponad godzinę, trzymało mnie dosłownie za tyłek, a ja robiłam ćwiczenia które mi zadawali żeby nauczyć moje ciało pracy pośladkami a nie wszytkim innym w około.

Nie umiem poradzić, miałam w końcu jakieś dość mocno izolowane drobne ćwiczonka, nie pamiętam ani nie dałoby się wytłumaczyć za bardzo.

Może hip thrust by pomógł? Choć przy bólach lędźwi to nie wiem czy ryzykować.
Musiałby to zobaczyć dobry trener personalny albo fizjo i wymusić inny wzorzec ruchowy.

Z drugiej strony, jak przy przysiadach bolą lędźwia, to raczej brzuch wisi i nie podpiera ich odpowiednio.
Jak nie pracują pośladki to uda bolą i się zakwaszają.

Jednak sprawdziłabym brzuch.



Ja dziś joga.
Jestem tak sterana psychicznie, ze nie mam siły na nic cięższego.

[squirrelqa]

Napisane przez cava

Oj mogą.
Jak biegałam, to miałam wiecznie kontuzje, okazało się ze z tego powodu.
Doszło do sytuacji, ze 3 fizjoterapeutów przez ponad godzinę, trzymało mnie dosłownie za tyłek, a ja robiłam ćwiczenia które mi zadawali żeby nauczyć moje ciało pracy pośladkami a nie wszytkim innym w około.

Nie umiem poradzić, miałam w końcu jakieś dość mocno izolowane drobne ćwiczonka, nie pamiętam ani nie dałoby się wytłumaczyć za bardzo.

Może hip thrust by pomógł? Choć przy bólach lędźwi to nie wiem czy ryzykować.
Musiałby to zobaczyć dobry trener personalny albo fizjo i wymusić inny wzorzec ruchowy.

Z drugiej strony, jak przy przysiadach bolą lędźwia, to raczej brzuch wisi i nie podpiera ich odpowiednio.
Jak nie pracują pośladki to uda bolą i się zakwaszają.

Jednak sprawdziłabym brzuch.

Ja dziś joga.
Jestem tak sterana psychicznie, ze nie mam siły na nic cięższego.

Tak po cichu liczyłam, że właśnie Ty coś powiesz w tym temacie Chyba już niewiele rzeczy związanych ze sportem i ciałem jest Cię w stanie zaskoczyć

Wygląda na to, że będę rzeczywiście musiała wybrać się do jakiegoś dobrego fizjoterapeuty.

A jak to cava u Ciebie wyglądało - robiłaś te ćwiczenia, robiłaś i te pośladki w końcu załapały, że mają działać? I to trwa do teraz? Czy zawsze przed jakimiś ćwiczeniami na pośladki najpierw musisz je "rozbudzać" tymi dziwnymi ćwiczeniami i dopiero gdy załapią możesz robić przysiady itd?

[Wolha wRedna]

U mnie wczoraj wpadła tabata z gibonami od CF + hantelki Ćwiczyłam już na nowej macie, gumy też dotarły, ale wypróbuję w weekend.

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Mi brakuje tabaty i ostrzejszego kardio, ale mam sasiadke, ktora wariuje ledwie zaczne tupac, a ze nie chce problemow to cwicze silowo/pilates/delikatne cardio bez halasu.

Ale brakuje mi czegos mocniejszego, ech.

[Wolha wRedna]

Współczuję sąsiadki. Jeny, jak dobrze, że u mnie nie ma żadnych dziwnych sąsiadów. Odkurzanie w niedzielę tez im nie przeszkadza

[martaakow]

Wracam jako córa marnotrawna

Sflaczałam okropnie i potrzebuję motywacji. Może jak będę czytać, co robicie, to uda mi się ruszyć tyłek.

Już prawie 3 tygodnie siedzę w domu, pracuję z domu.
Odkąd wprowadzili restrykcje w przemieszczaniu się, moje życie to przerzucanie tyłka od stołu, przy którym pracuję (niestety nie mam biurka ani porządnego krzesła), do kanapy i łóżka.
Zaczynają boleć mnie plecy i kolana.
Z kolanami miałam kiedyś problem, ale regularne ćwiczenia całkiem je załatwiły. I teraz od lenistwa mi wraca ból

Strasznie ciężko mi się zmotywować. Kot mi w tym też nie pomaga. W zeszłym tygodniu udało mi się przez 3 dni poćwiczyć jakieś dywanówki - byle się poruszać, wiedziałam, że nie ma sensu od razu z grubej rury, a i tak przesadziłam, bo było mnóstwo pompek i później mnie ramiona tak bolały, że nie byłam ich w stanie podnieść. No a wracając do kota - nie daje mi ćwiczyć. Najpierw mnie obserwuje, ale że przy ćwiczeniach dużo się macha rękami czy nogami, to w pewnym momencie nie wytrzymuje i zaczyna mi je atakować (to młody półroczny kociak, więc wszelkie takie ruchy to dla niego świetna zabawa). Zamknięcie drzwi nic nie daje, bo jak się je przed nim zamknie, to niesmowicie płacze, miauczy, skacze na drzwi, drapie i generalnie zachowuje się, jakbym go do ognia piekielnego wrzuciła

Brzmi to wszystko jak glupie wymówki, ale naprawdę to zniechęca do ćwiczeń, jak się nie ma motywacji. No i brak miejsca i sprzętu. Ze sprzętu mam tylko matę, po której ślizgają mi się ręce w pozycjach takich jak odwrócony pies.
Czytałam, że to mija w tego typu matach po kilku myciach jej, ale ćwiczyłam już na niej sporo, myłam kilka razy i nic się nie zmienia.

Ale patent z rękawiczkami wypróbuję. Mam takie typowe na siłownię, do sztangi. Powinny się nadać


Aha, moje lenistwo trwało tyle, że ganglion mi się wchłonął sam Miałam go kilka miesięcy, strasznie mi przeszkadzał, ale ciągle nie było terminów do mojego ortopedy i nie mógł mi go zasuszyć. A ból był taki, że momentami budził mnie w nocy. Zależało chyba od dnia, bo czasem nie odzywał się przez kilka dni z rzędu. Jak w końcu udało mi się umówić do ortopedy, to na 3 dni przed wizytą zobaczyłam, że ganglion mi się wchłonął sam
No więc odwołałam wizytę. Teraz tylko obawiam się, że przy ćwiczeniach znów się odnowi, a nie umówię się w obecnych warunkach do ortopedy.

Napisane przez squirrelqa

Nie czuję swojego tyłka
Moje pośladki nie są aktywne i chyba nigdy nie były.
Robiłam ćwiczenia na aktywację pośladków, ale nie czuje ich wcale...
Automatycznie robię źle te wszystkie ćwiczenia i działają mi uda, plecy i brzuch, ale nie pośladki. Przez też mam już spore bóle w odcinku lędźwiowym, a moja tylna taśma jest masakrycznie przykurczona.

Czy jest jakieś chociaż jedno ćwiczenie, które NA PEWNO zrobię poprawnie by aktywować pośladki? Przysiady, wykroki, odwodzenie nogi przy leżeniu na boku - nie czuje po tym nic. Masakra

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A odwodzenie zgiętej nogi do góry w klęku?
https://lh3.googleusercontent.com/pr...x0oBcZwAHd9n3w
Mówię o tym ćwiczeniu na samej górze (nr 11)

Napisane przez cava

Oj mogą.
Jak biegałam, to miałam wiecznie kontuzje, okazało się ze z tego powodu.
Doszło do sytuacji, ze 3 fizjoterapeutów przez ponad godzinę, trzymało mnie dosłownie za tyłek, a ja robiłam ćwiczenia które mi zadawali żeby nauczyć moje ciało pracy pośladkami a nie wszytkim innym w około.

Nie umiem poradzić, miałam w końcu jakieś dość mocno izolowane drobne ćwiczonka, nie pamiętam ani nie dałoby się wytłumaczyć za bardzo.

Może hip thrust by pomógł? Choć przy bólach lędźwi to nie wiem czy ryzykować.
Musiałby to zobaczyć dobry trener personalny albo fizjo i wymusić inny wzorzec ruchowy.

Z drugiej strony, jak przy przysiadach bolą lędźwia, to raczej brzuch wisi i nie podpiera ich odpowiednio.
Jak nie pracują pośladki to uda bolą i się zakwaszają.

Jednak sprawdziłabym brzuch.



Ja dziś joga.
Jestem tak sterana psychicznie, ze nie mam siły na nic cięższego.

A mogłabyś doradzić ćwiczenia na aktywowanie brzucha?
Ja mam z brzuchem duży problem? Przy wielu ćwiczeniach mi wisi i skutkuje to bólem w lędźwiach i spięciami w nich.



A jeszcze mam pytanie do dziewczyn posiadających sprzęt do cardio w domu.
Co uważacie za lepsze - orbitrek czy rowerek?
I czy warto kupować np. orbitrek za 600-800 zł, czy trzeba wydać więcej, żeby to nie były pieniądze wyrzucone w bloto?

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Moj znajomy mial orbitrek za 600 zl. Bardzo narzekal i mu sie popsul. Pozniej kupilc drozszy za ok 1000 ma go od lat i mu sluzy. Nie inwestowalabym w tani orbitrek i ogolnie zastanowilabym sie, czy go kupic. Taki sprzet najczesciej lezy, a orbitrek zajmuje sporo miejsca. No i trzeba go skrecic, co nie jest takie proste (chyba ze potrafisz albo ma Ci kto go skrecic).

Jak rowerek, to bralabym skladany, ze go mozna bylo latwo schowac.

Ja kupilam stepper i to fajny sprzet. Mozna go latwo schowac, nie kosztuje duzo monet.

Co do cwiczen, moze zacznij od pilatesu? Ja cwicze pilates prawie codziennie i to niebo dla plecow, miesni glebokich, a treningi nie sa tak ciezkie, potrafia zmeczyc, a swietnie wplywaja na brzuch i nogi.

[Kociaak]

Napisane przez squirrelqa

Ale ten mój ból dolnej części pleców, to nie jest efekt źle robionych cwiczen. To efekt tego, że mięśnie pośladkowe nie pracują, przez co ich praca jest przerzucona na inne mięśnie, w tym te na plecach.
Tego dowiedziałam się z filmów i wpisów w internecie, więc w czasach pandemii tak się zdiagnozowałam

Dzięki za filmik z przysiadami, ale ja ich się naogladalam multum, naprobowalam i po każdej sesji czuję tylko uda, nic więcej :-(

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przysiady mają wzmacniać uda po rekonstrukcji ACL przysiady robiłam w tysiącach na wzmocnienie czworogłowych ud


Co fajnie wzmacnia nogi i tyłek- zwiąż sobie therabandem kolana (zrób pętlę tak żebyś miała kolana rozstawione na szerokość bioder), ugnij nogi w kolanach (taki ćwierć- pół przysiad) i unoś nogi na boki (przenosisz ciężar ciała na jedną nogę, drugą odwodzisz w bok rozciągając taśmę).


Mnie po tym poza udami tyłek palił żywym ogniem na początku

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Udało mi się dzisiaj podciągnąć!
Jestem w szoku! Myślałam, że nigdy mi się nie uda. Zawsze miałam słabiutkie ręce i w ogóle górę, ale to już chyba przeszłość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87720470]Udało mi się dzisiaj podciągnąć!
Jestem w szoku! Myślałam, że nigdy mi się nie uda. Zawsze miałam słabiutkie ręce i w ogóle górę, ale to już chyba przeszłość

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ale fajnie . Tak z tym jest. Sama sie ostatnio zaskoczylam robiac 3 serie cwiczen na ramiona. Pamietam czasy, ze ani jednej calej nie potrafilam


Sent from my iPhone using Tapatalk

[martaakow]

Kojarzycie aplikacje Down Dog? Oni chyba zaczęli z jogą, ale teraz są dostępne różne wersje ćwiczeń.
Ja ściągnęłam sobie HIIT i Intro to Yoga.
I powiem Wam, że jak na ćwiczenia z aplikacji to wypadają naprawdę fajnie! Ja przykładowo nie lubię się zastanawiać, co mam konkretnego dzisiaj ćwiczyć, a to mi samo układa sekwencje ćwiczeń, które mam wykonać, uwzględnia jakieś ustawione przez mnie parametry i moja kondycję.

Tylko haczyk jets taki, że to jest darmowe do 1 maja, że względu na koronawirusa. I się zastanawiam, ile normalnie kosztuje i czy są wersje darmowe.

Korzystałyście z ich aplikacji albo kojarzycie?

Ja się wzięłam trochę za siebie i udaje mi się poćwiczyć w ostatnich dniach.
Dzisiaj 10 min HIIT i 16 min jogi.
Po lenistwie wielomiesięcznym to wystarcza do zmęczenia

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez martaakow

Kojarzycie aplikacje Down Dog? Oni chyba zaczęli z jogą, ale teraz są dostępne różne wersje ćwiczeń.
Ja ściągnęłam sobie HIIT i Intro to Yoga.
I powiem Wam, że jak na ćwiczenia z aplikacji to wypadają naprawdę fajnie! Ja przykładowo nie lubię się zastanawiać, co mam konkretnego dzisiaj ćwiczyć, a to mi samo układa sekwencje ćwiczeń, które mam wykonać, uwzględnia jakieś ustawione przez mnie parametry i moja kondycję.

Tylko haczyk jets taki, że to jest darmowe do 1 maja, że względu na koronawirusa. I się zastanawiam, ile normalnie kosztuje i czy są wersje darmowe.

Korzystałyście z ich aplikacji albo kojarzycie?

Ja się wzięłam trochę za siebie i udaje mi się poćwiczyć w ostatnich dniach.
Dzisiaj 10 min HIIT i 16 min jogi.
Po lenistwie wielomiesięcznym to wystarcza do zmęczenia

Ja nie przepadam za takimi aplikacjami. Miałam kiedyś inną niż tę, o której ty piszesz, nie pamiętam nazwy, ale jednego dnia kazała mi robić pompki, kiedy wtedy kompletnie nie byłam w stanie zrobić nawet jednej, a innego jakąś bardzo łatwa jogę, robiąc którą czułam się, jakbym nic nie robiła.
Moze zraziłam się przez tę jedną aplikację, ale wolę sama sobie wyszukiwać workouty na YouTubie i dopasowywać do swoich możliwości, bo w apce podaje się co prawda wzrost, wagę i chyba jeszcze jakieś inne wymiary, ale przecież to za mało, żeby ocenić czyjś stopień wysportowania, siłę konkretnych mięśni itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Napisane przez martaakow

Kojarzycie aplikacje Down Dog? Oni chyba zaczęli z jogą, ale teraz są dostępne różne wersje ćwiczeń.
Ja ściągnęłam sobie HIIT i Intro to Yoga.
I powiem Wam, że jak na ćwiczenia z aplikacji to wypadają naprawdę fajnie! Ja przykładowo nie lubię się zastanawiać, co mam konkretnego dzisiaj ćwiczyć, a to mi samo układa sekwencje ćwiczeń, które mam wykonać, uwzględnia jakieś ustawione przez mnie parametry i moja kondycję.

Tylko haczyk jets taki, że to jest darmowe do 1 maja, że względu na koronawirusa. I się zastanawiam, ile normalnie kosztuje i czy są wersje darmowe.

Korzystałyście z ich aplikacji albo kojarzycie?

Ja się wzięłam trochę za siebie i udaje mi się poćwiczyć w ostatnich dniach.
Dzisiaj 10 min HIIT i 16 min jogi.
Po lenistwie wielomiesięcznym to wystarcza do zmęczenia

Wole youtuby, bo moge sobie dopasowac, co chce i na co mam nastroj danego dnia. Aplikacje mialam kiedys, ale zle dobierala cwiczenia na rece. Mialam duzo slabsze niz teraz i po tych seryjkach, jakie apka fundowala, ledwie zipalam.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=1a1574568a9ae6256c77117 bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a 00727e;87722447]Wole youtuby, bo moge sobie dopasowac, co chce i na co mam nastroj danego dnia. Aplikacje mialam kiedys, ale zle dobierala cwiczenia na rece. Mialam duzo slabsze niz teraz i po tych seryjkach, jakie apka fundowala, ledwie zipalam.[/QUOTE]No właśnie, ja niektórych ćwiczeń nawet nie byłam w stanie zrobić a inne były za łatwe

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Martii]

Któraś z was skacze na skakance ? Zaczęłam dzisiaj od 15 minut, jejkuu jakie to nudne nie wyobrażam sobie tak skakać godzinę dziennie chyba, że efekty są tego warte ? ktoś coś ?

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Napisane przez Martii

Któraś z was skacze na skakance ? Zaczęłam dzisiaj od 15 minut, jejkuu jakie to nudne nie wyobrażam sobie tak skakać godzinę dziennie chyba, że efekty są tego warte ? ktoś coś ?

Mam za niski sufit. I sasiadka powiesilaby mnie z pomoca tej skakanki, wiec nie, nie skacze