Małe testowanie naszych TŻ

[Aivilo]

byłabym zapomniała - wspólne zaistnienie w jednym czasie składników takich jak: Liga Mistrzów, piwo oraz obecność kolegów chłopaka w domu liczy się x10, ale tylko, jeśli zniesie mężnie ich(oczywiście w pełni uzasadniony) śmiech na dźwięk słowa "podpaska".

[hecate]

Napisane przez Aivilo

byłabym zapomniała - wspólne zaistnienie w jednym czasie składników takich jak: Liga Mistrzów, piwo oraz obecność kolegów chłopaka w domu liczy się x10, ale tylko, jeśli zniesie mężnie ich(oczywiście w pełni uzasadniony) śmiech na dźwięk słowa "podpaska".

Trzeba przetestowac w kazdych warunkach i na kazda okolicznosc, przeciez trzeba miec pewnosc!

[Madelaine87]

a jak myślicie: jakiego faceta byście wolały? takiego co jest na każde zawołanie czy takiego który potrafi powiedzieć "nie"?

osobiście wiadomo jest złoty środek, czasem ulega czasem nie, zależy od sytuacji ale ja wolę takiego co potrafi powiedzieć "nie" i droga autorko, uwierz, to nie znaczy że mnie nie kocha

[sine.ira]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Twój slllodziak, mówisz...i to ze skrzydełkami, to już ful wypas jest.

Że tak powiem...zrobiłaś mi niedzielę

[hecate]

Napisane przez Madelaine87

a jak myślicie: jakiego faceta byście wolały? takiego co jest na każde zawołanie czy takiego który potrafi powiedzieć "nie"?

Takiego, ktory dobrze testy zdaje. No i niech umie mowic 'nie'.

Kochanie - dostane okres za jakies 5 dni ale czuje, ze musze miec juz podpaski teraz, skocz mi do monopola, nie robie Ci chyba problemu?

I w takim wypadku 'Nie' jest odpowiedzia na jaka czekamy

'Nie, nie robisz mi klopotu kochanie!'

[lilypad]

Napisane przez hecate

Takiego, ktory dobrze testy zdaje. No i niech umie mowic 'nie'.

Kochanie - dostane okres za jakies 5 dni ale czuje, ze musze miec juz podpaski teraz, skocz mi do monopola, nie robie Ci chyba problemu?

I w takim wypadku 'Nie' jest odpowiedzia na jaka czekamy

'Nie, nie robisz mi klopotu kochanie!'

Sikam

[Aivilo]

Ech, dziewczyny, śmiejecie się z Autorki, że poszła spać tuż po 16tej... A ja ją rozumiem, to jasne jak słońce, przecież każdy wie, że w nocy to się testuje, a nie sypia!

Regeneruje siły popołudniami, żeby po północy przebiegle wymyślać nowe misje dla faceta.

[Madelaine87]

gorzej jak jej facet zaginie w akcji

[Kira87]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Cóż, moim zdaniem trzeba mieć do siebie dystans i tyle. Tobie w tej strefie tego brakuje.

Mój negatywny odbiór pewnych zachowań nie jest równoznaczny z brakiem dystansu.
Idąc tym tokiem myślenia można by odeprzeć każdy zarzut/odmienne zdanie argumentem "tobie po prostu brakuje dystansu", a to jest moim zdaniem nadużycie.

PS:
To, jakiego kalibru są "testy" (dużego, małego czy nawet mikroskopijnego) nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Sam fakt celowego i zamierzonego sterowania ukochaną osobą jest dla mnie niesmaczny i infantylny. Może po prostu brak mi nie tyle dystansu, co lekkości ducha - innymi słowy - jestem ciut zbyt poważna jeżeli chodzi o kwestię relacji międzyludzkich (a poczucie humoru mam dość abstrakcyjne i objawia się ciut w inny sposób ).

[bella7]

Napisane przez futura

do głowy mi nie przyszło, żeby robić to celowo nasz związek testowany jest przez życie. przez sytuacje nieprzewidziane, spontaniczne.. złe samopoczucia, okresy, prawdopodobieństwa ciąży.. nie ma najmniejszego problemu z kupnem ani podpasek, ani prezerwatyw, tabletek, leków dopochwowych farby do włosów, pomadki ochronnej, seksownej bielizny. mój tż nie ma z tym najmniejszego problemu.

mój TŻ nie miał żadnych podobnych problemów... No i właśnie było podobnie...

[ukrycior]

Napisane przez lilypad

Po co rozmawiać, jak można zrobić szybki test. Przynajmniej jest zabawniej

I chłop kondycję złapie. I dotleni się wieczorem. Same plusy!

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

Nie generalizuj. Ja np.intryg nie cierpię.

[hecate]

Napisane przez ukrycior

I chłop kondycję złapie. I dotleni się wieczorem. Same plusy!

W trosce o zdrowie partnera i zwiazku!

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez LaCandy

[B]Filizanka_Capuccino [/] No więc co wolno wobec tego jak partner nadszarpnął nasze zaufanie? Jakoś sprawdzić trzeba, a słowa zapewnień nic nie znaczą, liczą się czyny.

Jesli sie komus nie ufa i trzeba go sprawdzać to lepiej zakonczyc taki związek.

[Hultaj]

najlepsze, że kolejne pokolenia będą stosować genialne testy swoich kochań poprzez wysyłanie ich po bzdurne tampony czy zagadywanie przez komunikator jako dzika dziunia , a nie ma fajnijeszego testu jak to, czy facet po obiedzie wpadnie na to, by może tak wziąć i pozmywać?

Swoją drogą po podpaski poleciał, a smieci teraz rownie celująco wynosi czy musisz mu o nich dzwonić za uszami?

[bubus900]

zaal

[MIKESS7]

Nigdy nie "testowałam" swojego TŻ.
Uważam, że samo życie jest najlepszym testem dla związku

[Lena4]

sick

[lady karen]

Haha ależ się ubawiłam

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Nie testuję TŻ, bo a) nie mam problemów z samooceną b) wiem, że mnie kocha c) 10 lat skończyłam kilka lat temu i byłoby mi głupio przed samą sobą

Napisane przez moooniaaaa

A ja myślałam,że masz góra 16-17 lat

Ja też... Masakra jakaś.

Napisane przez LaCandy

Widzisz, ja jestem bardzo mściwa. Dopóki nie odpokutuje za moje nadszarpnięte zaufanie to niech się nie spodziewa że będę mu ufała. Jeden taki test wystarczy, po co robić kolejne skoro jeden już zdał.

Bo to jest śmieszne trochę al powiedz mi, jak byś to inaczej sprawdziła, jak bys się upewniła? Ja nie wierzę na słowo.

Ja bym mogła być i by mi to nie przeszkadzało dlatego, że ja nie mam zupełnie nic do ukrycia.

Jak nie wierzysz na słowo facetowi z którym jesteś, to go zostaw.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Cóż, moim zdaniem trzeba mieć do siebie dystans i tyle. Tobie w tej strefie tego brakuje. Są różne stereotypy, które, jakby każdy brał je dosłownie i do siebie, byłyby bardzo przykre, a tak są powodem wielu żartów i anegdot. Zapewniam cię, gdyby nie to, to ludzie o połowę mniej by się śmiali To nie jest poważny wątek, chciałabym po raz setny to podkreślić. I mimo, że piszesz, że to wiesz, to jednak wzięłaś to wszystko na serio. Żadnych wielkich intryg ja tu nie opisywałam.

Sama mam do tego trochę dystansu, wiem, że to sprawdzanie, małe teściki są śmieszne i głupie z boku, ale kiedy są tzn. "zdane", ile radości dają wykonawczyni


Sama już takich testów nie robię- taki etap mojego związku dawno, dawno minął.

Nie wątpię. Patrzyłabym w lustro i śmiała się myśląc "Boże, stara a głupia". Sama radość.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

yhym...ktoś tu chyba nie czytał całego wątku.

Jak? A właśnie tak, jak pisałam. Dla ciebie miłosć to tylko słowa? Dla mnie nie. Dla mnie miłość to pójście po podpaski i kupić ibuprom. To mi pokazuje, że się o mnie troszczy.

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------



Hmm...Fresa...Zbyt uogólniasz. Porównaj sobie moje "testy" do "testów" innych dziewczyn, które na tym wątku się przewijały.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------



Wyrak, czy czytałaś cały wątek?

To musiałaś po 3 latach związku robić takie testy, żeby wiedzieć, czy się troszczy? Smutne.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

. Swoją drogą dziwne, że 5 lat jesteście małżeństwem i Twój mąż nie skumał się, że nie masz okresu - nawet już po kupieniu podpasek. Ja bym się nieźle wkurzyła, gdybym wyczuła, że mój facet tak dla jaj wysłał mnie wieczorem do sklepu, zgrywając "wyższą konieczność".

Swoją drogą ktoś tu nie czytał wątku

---------- Dopisano o 16:06 ---------- Poprzedni post napisano o 16:04 ----------



A może, że cię po prostu lubi i jest uczynny?
Pisałam:
TROSZCZENIE SIĘ= kocham cię/ LUBIĘ CIĘ

---------- Dopisano o 16:07 ---------- Poprzedni post napisano o 16:06 ----------

Są inne metody na zorientowanie się, czy mu zależy.

To prawda Teraz też nie robię takich testów

E tam. Mnie koleżanka w LO jeszcze poprosiła, żebym jej skoczyła po podpaski, bo umierała z bólu i ledwo chodziła, i mimo, że małpy nie znosiłam i do tej pory nie znoszę, poszłam po te podpaski, bo uważam, że jak można komuś pomóc, to się pomaga. I z sympatią to to nie miało nic wspólnego, doprawdy.

[linaya]

Nie testuję. Najlepsze testy robi samo życie...

[invisible_01]

Droga Autorko,
piszesz, że to dziewczyny wypowiadające się w tym wątku (oczywiście tylko te, które śmią nie zgodzić się z Tobą) nie mają dystansu - a czy Ty masz? Chyba nie, skoro Twoim zdaniem lepiej jest wysłać chłopaka po podpaski w środku nocy niż szczerze z nim pogadać i powiedzieć mu, że czujesz się niekochana. Dla mnie to żałosne po prostu. Nie wyobrażam sobie testować swojego chłopaka - co to w ogóle za określenie! Przecież on nie jest psem, którego testuję, żeby sprawdzić, jak dobrze jest wytresowany! Kiedy potrzebuję pomocy mojego faceta mam pewność, że zawsze ją otrzymam i nie muszę tego w żaden sposób sprawdzać - przeżyliśmy już mnóstwo dni razem i wszystkie problemy, przez które przeszliśmy, pokazały mi, że mogę liczyć na swojego faceta. Ty chyba jednak wyjątkowo się nudziłaś, skoro wpadłaś na tak durny pomysł. Współczuję Twojemu facetowi, naprawdę.

PS. Kiedy mam chandrę humor znacznie bardziej poprawia mi przytulenie się do mojego ukochanego niż opakowanie podpasek

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

Mów za siebie...

[paulinika]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Nigdy nie testowalam mojego TZ chociaz nie raz nad tym myslalam! Chociaz moj TZ nie ma zadnego problemu, a gdy zaczelam rodzic chociaz mowil ze ze mna nie pojdzie poszedl i bardzo mi pomogl w czasie porodu! Od tej pory wiem ze nie potrzebuje zadnego testu bo jest mu obojetne isc i kupic np podpaski tampony tabletki antykoncepcyjne itp!
Dziewczyny nie testujcie waszych TZ bo czasami mozna sie przejechac i moze sie smutnie zakonczyc!

[malaDarunia]

związek testuje ŻYCIE, a nie głupie pomysły rodem z podstawówki

[paulinika]

Napisane przez invisible_01

Droga Autorko,
piszesz, że to dziewczyny wypowiadające się w tym wątku (oczywiście tylko te, które śmią nie zgodzić się z Tobą) nie mają dystansu - a czy Ty masz? Chyba nie, skoro Twoim zdaniem lepiej jest wysłać chłopaka po podpaski w środku nocy niż szczerze z nim pogadać i powiedzieć mu, że czujesz się niekochana. Dla mnie to żałosne po prostu. Nie wyobrażam sobie testować swojego chłopaka - co to w ogóle za określenie! Przecież on nie jest psem, którego testuję, żeby sprawdzić, jak dobrze jest wytresowany! Kiedy potrzebuję pomocy mojego faceta mam pewność, że zawsze ją otrzymam i nie muszę tego w żaden sposób sprawdzać - przeżyliśmy już mnóstwo dni razem i wszystkie problemy, przez które przeszliśmy, pokazały mi, że mogę liczyć na swojego faceta. Ty chyba jednak wyjątkowo się nudziłaś, skoro wpadłaś na tak durny pomysł. Współczuję Twojemu facetowi, naprawdę.

PS. Kiedy mam chandrę humor znacznie bardziej poprawia mi przytulenie się do mojego ukochanego niż opakowanie podpasek

Zgadzam sie z Toba!

[paula78]

Obyście sie nie rozmnożyli przed osiagnieciem dojrzalości.

[zagubiona89r]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Zastanawiam się, czy czasem trochę testujecie swoich TŻ? Oczywiście nie chodzi mi o notorycznie sprawdzanie, ani sprawdzane w stylu "jestem w ciąży" zobaczenie reakcji i "o masz, dostałam jednak okres"
Pamiętam mój pierwszy mały teścik na TŻ: czy pójdzie dla mnie do monopolowego- całodobowego po podpaski (mimo, że nie potrzebowałam) A było to w niedzielę wieczorem. Mój słodziak poszedł i kupił i to porządne, ze skrzydełkami A jak jest z tym u Was?

Uważam takie testy za głupoty na poziomie gimnazjum, które dowodzą tylko i wyłącznie niskiego poczucia własnej wartości (tak muszę się dowartościować, jak on zrobi to i to i to to znaczy, że kocha, że uwielbia bla bla bla) i braku zaufania i pewności partnera.

A opisana sytuacja nie jest ani zabawna, ani na poziomie, a już na pewno nie świadczy o Twoim wieku... bo dawałabym Ci 15 lat maksimum...

I to nie kwestia tego czy wezmę to na poważnie czy na żarty. W każdym wydaniu jest żałosne.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

Patrz wyżej. Dochodzi egoizm i traktowanie partnera jak przedmiot do spełniania swoich widzi mi się bo mam chandrę... Dno.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Nie wierzę, że nie testujesz swojego TŻ. Nawet nieświadomie, ale testujesz.

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

No to radzę uwierzyć, że niektórzy tworzą dojrzałe związki oparte na zaufaniu, rozmowie, miłości i pewności siebie nawzajem. Nie ma potrzeby nikogo testować. Bo to jest szczeniacko-głupie jakby na to nie spojrzeć.

I mów za siebie. Jestem kobietą, ale takie żałosne intrygi były są i zapewne będą mi obce.

Napisane przez LaCandy

Ja testuję żeby sprawdzić czy jest uczciwy. Bardzo podobnie do Ciebie właśnie ale ja poszłam na całość. Ostatnio sobie założyłam nowy numer gg. Znalazłam gdzieś w internecie zdjęcie jakiejś gwiazdki przy lustrze, wiecie o co chodzi, takie z odbitym fleszem - żeby wiedział że to nie jest nic profesjonalnego tylko robione w domu. Dałam sobie to na avek, a później napisałam do TŻ'ta jako jego 'koleżanka' próbując mu wmówić że jak moze mnie nie pamiętać skoro ze mną tańczyl na imprezie. Chciałam sprawdzić czy się ze mną umówi, a TŻ chyba z 20 razy mi napisał że nic z tego i że nigdzie nie pójdzie. Czyli test zdany.


Wiem że to jest troche nieuczciwe ale ojej co się stało. Mam prawo sprawdzić czy mnie nie oszukuje, nie widzę w tym nic złego ale zgodzę się że to trochę głupie.

Bez zaufania nie ma dla mnie związku. Jakbym nie ufała, nie mogła zaufać i nie miała podstaw do tego zaufania to nie wiązałabym przyszłości z tym człowiekiem a nie stosowała takie sztuczki... Masakra po prostu

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Cóż, moim zdaniem trzeba mieć do siebie dystans i tyle. Tobie w tej strefie tego brakuje. Są różne stereotypy, które, jakby każdy brał je dosłownie i do siebie, byłyby bardzo przykre, a tak są powodem wielu żartów i anegdot. Zapewniam cię, gdyby nie to, to ludzie o połowę mniej by się śmiali To nie jest poważny wątek, chciałabym po raz setny to podkreślić. I mimo, że piszesz, że to wiesz, to jednak wzięłaś to wszystko na serio. Żadnych wielkich intryg ja tu nie opisywałam.

Sama mam do tego trochę dystansu, wiem, że to sprawdzanie, małe teściki są śmieszne i głupie z boku, ale kiedy są tzn. "zdane", ile radości dają wykonawczyni


Sama już takich testów nie robię- taki etap mojego związku dawno, dawno minął.

Dystans do siebie, a pozwalanie na wrzucanie kobiet do kategorii: "rozfochane panienki z chandrą, intrygantki i kombinatorki", to jest różnica. Dystansem jest to, że potrafię zażartować z mojej nadwagi, czy kumpela ze swojego biustu rozmiaru AA. To co Ty robisz to powielanie stereotypu, który ubliża co niektórym kobietom. Chociaż wątpię, że zauważysz tę różnicę.

A te "teściki" nie są śmieszne ani brane na serio ani na poważnie a już zupełnie nie wiem jaką radość z tego można czerpać. No chyba, że ktoś ma zapędy treserskie, ale wtedy radzę zająć się zwierzętami a nie tresować ludzi.

[Black Rainbow]

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Oczywiście, że bym nie rzuciła. Chciałam po prostu zobaczyć, czy pójdzie, czy potrafi się dla mnie poświęcić :P No i wtedy miałam chandrę, chciałam poczuć się kochana ;P

To pójście po podpaski jest, aż TAKIM POŚWIĘCENIEM? I dowodem MIŁOŚCI? Wymiękłam po prostu. Jak dla mnie to zagranie dziewczynki z 6 klasy szkoły podstawowej. Skoro miałaś chandrę, to trzeba było go wysłać po czekoladę.

Jak dla mnie pójście po podpaski to normalna sprawa i to, czy facet po nie pójdzie czy nie, nie jest wyznacznikiem poświęcenia i kochania. Myślenie, że tak być może, jest dla mnie śmieszne. To, że on się wstydzi także nie ma nic do rzeczy.

Nie testuję swojego faceta, nie mam takiej potrzeby. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że życie testuje związek.

Wychodzi na to, że mój facet kocha mnie nad życie, bo dla niego nie jest problemem kupienie podpasek, tamponów, globulek antykoncepcyjnych Patentex czy wykupienie mojej recepty na pigułki anty. Nie dość, że kupi, to jeszcze nawet się nie wstydzi!

[Composure]

Napisane przez invisible_01

PS. Kiedy mam chandrę humor znacznie bardziej poprawia mi przytulenie się do mojego ukochanego niż opakowanie podpasek

O właśnie. Ja po prostu mówię, że mam zły humor i żeby mnie przytulił albo zrobił coś innego, co ten humor poprawi.

Napisane przez Filizanka_Cappucino

Ale ludzie, jesteśmy kobietami- małe intrygi są naszym żywiołem

Dziwny masz wyznacznik kobiecości.
A ja, pomimo że takich intryg nie praktykuję, czuję się 100-procentową kobietą.

I proszę nie zarzucać mi - tak jak dużej liczbie Wizażanek - braku dystansu, bo wykazujesz go przede wszystkim ty, nie potrafiąc przyjąć opinii innych niż twoja (bo w takim razie jesteśmy sztywne, nie mamy poczucia humoru...) i nie umiejąc dostrzec idiotyzmu tych "teścików".

Aż się wierzyć nie chce, że jesteś mężatką z kilkuletnim stażem...

Edit: A swoją drogą, muszę powiedzieć mamie, żeby zastanowiła się nad sensem swojego małżeństwa z 25-letnim, bagatela, stażem, bo tata nigdy jej podpasek nie kupił i nawet powiedział kilka lat temu, że żadnej z nas ich nie kupi, bo to babska sprawa. O dziwo, uwaga!, nadal jestem pewna, że kocha i mamę, i siostrę, i mnie... I wiem, że TŻ również mnie kocha, nawet jeśli wspomnianych podpasek czy tamponów by mi nie kupił (nie wiem, nie testowałam go jeszcze, zawsze się zaopatrzam w nie odpowiednio wcześnie), bo sprawdził się w wielu innych sytuacjach. Ale tak sobie myślę teraz, że chyba ja oblewam jego "testy", bo nigdy nie kupuję prezerwatyw...

[effcia82]

może jestem jakaś dziwna ale ja zawsze mam zapas tamponów i podpasek