Brązowowłose farbowane cz. VI :)

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Szampony Alterry jako sztandarowy przykład... Niecałe 2 lata temu kosztowały po jakieś 6,5-7 zł, a teraz po 9,50 są... Zawsze czekam na promocje, zeby za te 6 z kawałkiem kupić, ale kurde niedługo mi się skończy, a nie mam żadnego innego. Niestety 2 z YR, które próbowałam się nie sprawdziły, więc trzeciego nawet nie otwieram.



Ja go biorę góra 5 razy w roku, to przeżyję. A świństwem każde jest, mniejsze czy większe, żaden lek nie jest naturalny.
Moja mama się kiedyś Aspirin C zatruła przed świętami Bożego narodzenia, więc ja tego nie wezmę, bo jestem mniej odporna od niej

Ja się zatrułam nowością Vicks cytrynowym do rozpuszczania w gorącej wodzie. Leciało ze mnie jak z węża strażackiego, z dwóch stron

Mi teraz jako tako sprawdza się Jhonson Baby szampon, ten zwykły, żółty, używam go na przemian z Radicalem na wypadanie.

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Ja się zatrułam nowością Vicks cytrynowym do rozpuszczania w gorącej wodzie. Leciało ze mnie jak z węża strażackiego, z dwóch stron

Mi teraz jako tako sprawdza się Jhonson Baby szampon, ten zwykły, żółty, używam go na przemian z Radicalem na wypadanie.

Ja na razie daję radę unikać zatruć, bo jak już coś biorę to to, co w przeszłości mi nie szkodziło.

Ten żóły Jhonson's Baby ma SLS
Niesamowicie "śmieszna" sprawa - SLS-ami mogę się od szyi w dół oblewać litrami i nic, a na skalp wezmę szampon z SLS i mam suszę i swędzi jakbym stado wszy hodowała... Tak samo twarz mi się poduszała po żelach z SLS, więc przerzuciłam się na olejki myjące i jest miodzio. Za to wcale nie łagodniejsze odmiany SLS-a mi nie szkodzą nic a nic (np. to co w Alterrze jest).
Zwariować można

[Weronisia]

Napisane przez Kachula82

A nie możesz robić odrostów na tej 7,1 ale wiecej wtedy dawać mixa niż na dugość? Im więcej mixa tym ponoć ciemniej to na odrosty może byłoby ok?



Weronisia ale ty już wariujesz a nie masz siwków a przecież jasny odrost to prawie jak siwki. Przy siwych co tydzień chyba byś nam na zawał schodziła...

7/1 na blond będzie za jasny. A więcej mixtona boję się dać, żeby niebiesko mi nie wyszło

A przy siwkach fakt... zeszłabym na zawał
Mam nadzieję, że nie będę miała tak jak mój tata On ma 61 lat i zero siwków. Moja mama jest brunetką i ma siwy przedziałek już po tygodniu od farbowania.


A szampony używam teraz bez silikonów. A co maja innego w składzie, to nie wiem, jakos się nie interesuję. Szampon ma krótką styczność z głową i włosami, więc jest dla mnie mało ważny. Za to odżywki są bardzo ważne.
Szampony używam najtańsze, najzwyklejsze Balea. Odżywki też tej firmy na zmianę z naszpikowanymi sylikonami Loreal Elseve
Moje włosy są w świetnej formie, mimo częstego farbowania. A po wzeszłotygodniowej akcji tak sie bałam o stan włosów.. wystarczyło 2 razy nałożyc olej na godzinke i rozczesuję nawet bez odżywki

[mcromance]

Weronisiu, szampon mimo, że ma krótką styczność ze skórą to może zaszkodzić Te super bajery a'la sylikony, keratynka, jedwabik i inne bzdety w szamponie są w sumie po nic, ale baza myjąca ma spore znaczenie. Np. ja po 24 latach życia (szybka jestem, co nie? ) odkryłam, że mi nie odżywka do włosów a te durne SLS-y wywołują świąd skóry i coś a'la łupież.
Ale już równie "agresywny" inny środek myjący w szamponie nie robi mi nic

Odnośnie odżywek i masek do włosów ja w końcu poszłam po rozum do głowy i teraz mam na stanie 2 "aktywne", które używam i więcej mi nie trzeba. Aloesowa Equilibra na jakieś 5-10 minut, a do zabezpieczenia silikonowa z L'Oreala w ilości ziarna grochu/małej fasolki (jedwab nie dawał rady mojej suszarce) i jest cudo.
Tak jak to mówiłam ostatnio Blond Bunny: farbuję, suszę ciepłym powietrzem, nie cackam się z włosami, a one odkąd przestałam szukać odżywek w kuchni, a farb w aptece lub na polu (henna ) to odżyły.

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Ja na razie daję radę unikać zatruć, bo jak już coś biorę to to, co w przeszłości mi nie szkodziło.

Ten żóły Jhonson's Baby ma SLS
Niesamowicie "śmieszna" sprawa - SLS-ami mogę się od szyi w dół oblewać litrami i nic, a na skalp wezmę szampon z SLS i mam suszę i swędzi jakbym stado wszy hodowała... Tak samo twarz mi się poduszała po żelach z SLS, więc przerzuciłam się na olejki myjące i jest miodzio. Za to wcale nie łagodniejsze odmiany SLS-a mi nie szkodzą nic a nic (np. to co w Alterrze jest).
Zwariować można

Ma SLS ale chyba jako 4 składnik. Mnie po każdym szamponie z SLS tradycyjnie jako drugi składni zawsze łepek swędzi a po tym Jhonsonie normalnie ulga

Napisane przez mcromance

Weronisiu, szampon mimo, że ma krótką styczność ze skórą to może zaszkodzić Te super bajery a'la sylikony, keratynka, jedwabik i inne bzdety w szamponie są w sumie po nic, ale baza myjąca ma spore znaczenie. Np. ja po 24 latach życia (szybka jestem, co nie? ) odkryłam, że mi nie odżywka do włosów a te durne SLS-y wywołują świąd skóry i coś a'la łupież.
Ale już równie "agresywny" inny środek myjący w szamponie nie robi mi nic

Odnośnie odżywek i masek do włosów ja w końcu poszłam po rozum do głowy i teraz mam na stanie 2 "aktywne", które używam i więcej mi nie trzeba. Aloesowa Equilibra na jakieś 5-10 minut, a do zabezpieczenia silikonowa z L'Oreala w ilości ziarna grochu/małej fasolki (jedwab nie dawał rady mojej suszarce) i jest cudo.
Tak jak to mówiłam ostatnio Blond Bunny: farbuję, suszę ciepłym powietrzem, nie cackam się z włosami, a one odkąd przestałam szukać odżywek w kuchni, a farb w aptece lub na polu (henna ) to odżyły.

A Bunny za to została zgnojona przez wielbicielki Anwen. Ale i ja Ci powiem to samo. Odkąd przestałam cudować moje włosy a właściwie skalp ma się lepiej. No może olejów nie odstawię bo są super

[Weronisia]

Napisane przez Kachula82

Odkąd przestałam cudować moje włosy a właściwie skalp ma się lepiej. No może olejów nie odstawię bo są super

To tak jak ja
Oleju używam już rzadko, ale to jedyne 'udziwnienie' jakie stosuję. Postawiłam na minimalizm Jeden szampon, jedna, no może dwie odżywki i jest super.

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Ma SLS ale chyba jako 4 składnik. Mnie po każdym szamponie z SLS tradycyjnie jako drugi składni zawsze łepek swędzi a po tym Jhonsonie normalnie ulga

Mnie nawet po tym szamponie do tłustych włosów z Fitomedu skalp swędział niemiłosiernie, a on ma dużo ekstraktów i SLS daleko w składzie.

A Bunny za to została zgnojona przez wielbicielki Anwen. Ale i ja Ci powiem to samo. Odkąd przestałam cudować moje włosy a właściwie skalp ma się lepiej. No może olejów nie odstawię bo są super

My już o tym sobie pisałyśmy i znasz moje zdanie na temat tych sekciar (bo to już jest sekta jakaś). Ja na razie i oleje odstawiłam, bo nie chce mi się babrać z tym
Normalnie przechodzę ze skrajności w skrajność - albo kombinuję dużo za dużo, albo wchodzę w tryb pielęgnacyjnego lenia-minimalisty

Napisane przez Weronisia

To tak jak ja
Oleju używam już rzadko, ale to jedyne 'udziwnienie' jakie stosuję. Postawiłam na minimalizm Jeden szampon, jedna, no może dwie odżywki i jest super.

Ostatnio doszłam do tego samego wniosku A do tego portfel jak się cieszy

[rumpleteazer]

Hej!

Nadrobiłam. Szczęka mi opadła w czasie czytania wpisu Goldiki. Ludziom brak wyobraźni i wiedzy. Toksoplazmoza od brudu, HIV i WZW C od puszczania się na lewo i prawo. Echhh..

---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

Ja od kilku miesięcy używam tej samej odżywki i tego samego szamponu i jestem b. zadowolona. Na pewno fajnie porobić sobie czasem jakieś eksperymenty na głowie, ale trzeba mieć sporo czasu, żeby te wszystkie cuda robić dzień w dzień całymi miesiącami, latami..

[mcromance]

Wiesz Rumpleteazer - ludzie mają różne priorytety Chcą to niech się babrzą

Mi przeszło i teraz wolę sobie kolejny odcinek dramy obejrzeć, powycinać z niego śmieszne momenty i zrobić z tego gify, albo sklecić kolejny baner/obrazek/awatar/cokolwiek w programie graficznym, niż nakładać trzecią z kolei domowej roboty breję na głowę

[rumpleteazer]

Napisane przez mcromance

Wiesz Rumpleteazer - ludzie mają różne priorytety Chcą to niech się babrzą

Mi przeszło i teraz wolę sobie kolejny odcinek dramy obejrzeć, powycinać z niego śmieszne momenty i zrobić z tego gify, albo sklecić kolejny baner/obrazek/awatar/cokolwiek w programie graficznym, niż nakładać trzecią z kolei domowej roboty breję na głowę

Wiem, wiem. Zresztą jak ktoś to lubi, to niech sobie i 5h dziennie włosy czymś smaruje 365 dni w roku. Ale jak słyszę w Rossmannie przerażone głosy dwóch dziewoi, że "szampon z SLS! kto by tego używał, tfu, syf" itp. itd. to mam wrażenie, że słyszę jakąś sektę Oczywiście, że są głowy, którym SLS nie służy, ale z drugiej strony nasze mamy i babcie nie takie rzeczy na głowę kładły w starych czasach i łyse nie chodziły A niektórzy uważają używanie SLS za zbrodnię i zacofanie

[mcromance]

Napisane przez rumpleteazer

Wiem, wiem. Zresztą jak ktoś to lubi, to niech sobie i 5h dziennie włosy czymś smaruje 365 dni w roku. Ale jak słyszę w Rossmannie przerażone głosy dwóch dziewoi, że "szampon z SLS! kto by tego używał, tfu, syf" itp. itd. to mam wrażenie, że słyszę jakąś sektę Oczywiście, że są głowy, którym SLS nie służy, ale z drugiej strony nasze mamy i babcie nie takie rzeczy na głowę kładły w starych czasach i łyse nie chodziły A niektórzy uważają używanie SLS za zbrodnię i zacofanie

Jak ktoś chce to niech sobie smaruje łeb smalcem z majonezem, w nosie to mam dopóki nie narzuca tego innym jako "jedynej oświeconej prawdy"

Właśnie dzięki tej lekkiej manii jaką miałam odkryłam, że to właśnie SLS mi kuku robi, bo zawsze byłam przekonana, że to od źle dobranej odżywki. Ale cała reszta tych "cudów na kiju" już na mnie nie działała, to dałam sobie spokój.

Na szczęście ja jak idę na zakupy kosmetyczne to nie spotykam takich nawiedzonych Widać za małe miasto, żeby się takie w grupki lub pary zbijały.

[Beata.]

Weronisia ja wlasnie jestem po farbowaniu. Dzis nalozylam koleston 4.0 wymieszany z 5.77 i mixtonem bo mialam resztki. I kolor tego 5.77 juz w tubce jest przerazajacy normalnie rudo pomaranczowy a 4.0 jest zwyczajnie kremowy . Nie bede juz kupowac /77 z kolestonu
Ja myje wlosy codziennie, wiec staram sie uzywac lagodnych ale od czasu sls nie pogardze
Teraz ponownie kupilam szampony equlibry, maske i odzywke.
A bardziej od tego aloesowego podoba mi sie do wlosow farbowanych, slicznie pachnie

[rumpleteazer]

Ja raz tylko słyszałam taką rozmowę, jakichś 2 nastolatek.
Za moich czasów to się myło włosy tym co mama postawiła na półce a więcej się uczyło

[mcromance]

Beata, kusisz mnie tym szamponem Equilibry, bo mi ok 1/3 Alterry została A odżywka z Equlibry mi się ładnie sprawdza, więc i do szamponu mnie ciągnie.
Możesz powiedzieć jaką ma mniej więcej konsystencję? Jest bardzo gęsty, czy raczej rzadki?

Odnośnie pięknej pomarańczki to moja Wella CT 6/7 też była taka, więc to chyba norma u nich przy "pogłębionym brązie".

Napisane przez rumpleteazer

Za moich czasów to się myło włosy tym co mama postawiła na półce a więcej się uczyło

"Za moich czasów" - dobre sobie, staruszko ty

Za moich czasów to się szło do sklepu, brało pierwszy lepszy szampon, bo tylko apteczne dla wrażliwców były ewentualnie bez SLS i się musiało żyć, bo się z tym nie cackano.

[rumpleteazer]

Napisane przez mcromance

Beata, kusisz mnie tym szamponem Equilibry, bo mi ok 1/3 Alterry została A odzywka z Equlibry mi się ładnie sprawdza, więc i do szamponu mnie ciągnie.
Możesz powiedzieć jaką ma mniej więcej konsystencję? Jest bardzo gęsty, czy raczej rzadki?

Odnośnie pięknej pomarańczki to moja Wella CT 6/7 też była taka, więc to chyba norma u nich.

Moje 6.0 i 7.0 też były pomarańczowe A mix, najpierw jak sorbet cytrynowy, a po utlenieniu granatowy jak listopadowa noc

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:21 ----------

Napisane przez mcromance

"Za moich czasów" - dobre sobie, staruszko ty

Ach ta dzisiejsza młodzież

[mcromance]

Napisane przez rumpleteazer

Moje 6.0 i 7.0 też były pomarańczowe A mix, najpierw jak sorbet cytrynowy, a po utlenieniu granatowy jak listopadowa noc

Serio?! Chyba bym na zawał padła przy takiej zmianie koloru

Ach ta dzisiejsza młodzież

Bywa

[Kachula82]

Napisane przez Weronisia

To tak jak ja
Oleju używam już rzadko, ale to jedyne 'udziwnienie' jakie stosuję. Postawiłam na minimalizm Jeden szampon, jedna, no może dwie odżywki i jest super.

Dokładnie Ostatnio na YT oglądam laski z tak pięknymi włosami i okazuje się, że one poza zdrową dietą, zwykłym szamponem i odżywką i maską nic innego nie cudują z włosami.

Napisane przez mcromance

Mnie nawet po tym szamponie do tłustych włosów z Fitomedu skalp swędział niemiłosiernie, a on ma dużo ekstraktów i SLS daleko w składzie.



My już o tym sobie pisałyśmy i znasz moje zdanie na temat tych sekciar (bo to już jest sekta jakaś). Ja na razie i oleje odstawiłam, bo nie chce mi się babrać z tym
Normalnie przechodzę ze skrajności w skrajność - albo kombinuję dużo za dużo, albo wchodzę w tryb pielęgnacyjnego lenia-minimalisty



Ostatnio doszłam do tego samego wniosku A do tego portfel jak się cieszy

Wiesz, mi w Fitomedzie zaszkodziły ziółka które miał. Na początku był ok ale im dłużej używałam tym bardziej drapałam się po głowie. Same zioła w szamponie też źle. Sprawdziłam to także z innymi specyfikami i takie ładowanie zielska na łeb ciągle jeszcze bardziej może zaszkodzić. Tym bardziej, że ja to w ogóle na pyłki, trawy czy inne cholerstwo jestem uczulona.

Napisane przez rumpleteazer

Hej!

Nadrobiłam. Szczęka mi opadła w czasie czytania wpisu Goldiki. Ludziom brak wyobraźni i wiedzy. Toksoplazmoza od brudu, HIV i WZW C od puszczania się na lewo i prawo. Echhh..

Ja od kilku miesięcy używam tej samej odżywki i tego samego szamponu i jestem b. zadowolona. Na pewno fajnie porobić sobie czasem jakieś eksperymenty na głowie, ale trzeba mieć sporo czasu, żeby te wszystkie cuda robić dzień w dzień całymi miesiącami, latami..

No właśnie, czas. Ja przy dzieciach nie wiem kiedy się po tyłku podrapać a co dopiero ciągle coś z włosami robić.

Napisane przez rumpleteazer

Wiem, wiem. Zresztą jak ktoś to lubi, to niech sobie i 5h dziennie włosy czymś smaruje 365 dni w roku. Ale jak słyszę w Rossmannie przerażone głosy dwóch dziewoi, że "szampon z SLS! kto by tego używał, tfu, syf" itp. itd. to mam wrażenie, że słyszę jakąś sektę Oczywiście, że są głowy, którym SLS nie służy, ale z drugiej strony nasze mamy i babcie nie takie rzeczy na głowę kładły w starych czasach i łyse nie chodziły A niektórzy uważają używanie SLS za zbrodnię i zacofanie

O tak, bawią mnie takie teksty lasek oczytanych blogami. Szkoda tylko, że nasze babcie i mamy myły "świństwami" a miały zdrowsze, nie wypadające jak teraz ciągle laskom włosy. No a mycie już kłaków płynem do higieny intymnej, czy płukanie ich wodą po ugotowanym ryżu czy kaszy... Mnie totalnie to zniechęciło do czytania kolejnych dziwactw na temat włosów. W pewnym momencie pomyślałam, że teraz jest tylko prześciganie co nowego na tą biedną głowę kłaść. Ja strzelam w kostki rosołowe

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez rumpleteazer

Ja raz tylko słyszałam taką rozmowę, jakichś 2 nastolatek.
Za moich czasów to się myło włosy tym co mama postawiła na półce a więcej się uczyło

No może nie koniecznie uczyło ale ja sobie szamponu nie kupowałam, kupowała mama bo ona wywalała kase a nie ja. Teraz gówniary robią awanturę jak nie kupisz jej tego co ta czy ta blogerka używa.

Napisane przez mcromance

"Za moich czasów" - dobre sobie, staruszko ty

Za moich czasów to się szło do sklepu, brało pierwszy lepszy szampon, bo tylko apteczne dla wrażliwców były ewentualnie bez SLS i się musiało żyć, bo się z tym nie cackano.

Za moich czasów nikt nie wiedział co to SLS i szampon apteczny

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Ja strzelam w kostki rosołowe

Nie położą kostek rosołowych na głowę - "za dużo chemii"
Ja stawiam na paćkę ze startych ziemniaków, marchewki i jabłka, bo to "jest naturalne"

Za moich czasów nikt nie wiedział co to SLS i szampon apteczny

Chyba, że ktoś rzeczywiście miał spory problem ze skalpem, np. atopowcy. O taką grupę docelową szamponów aptecznych mi chodziło.

[rumpleteazer]

Kostka rosołowa Podoba mi się ten pomysł. Taki niby olejek, tylko bardziej poręczny. Nie rozleje się w walizce, na pokład samolotu można zabrać (bo nie w płynie).

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Nie położą kostek rosołowych na głowę - "za dużo chemii"
Ja stawiam na paćkę ze startych ziemniaków, marchewki i jabłka, bo to "jest naturalne"

No dobra nie kostkę, ale coś cholernie dziwnego na pewno.

---------- Dopisano o 21:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Napisane przez rumpleteazer

Kostka rosołowa Podoba mi się ten pomysł. Taki niby olejek, tylko bardziej poręczny. Nie rozleje się w walizce, na pokład samolotu można zabrać (bo nie w płynie).

dobre dobre Askoro kostka ma chemie, to może mniej chemiczną bulionetkę?

Napisane przez mcromance

Chyba, że ktoś rzeczywiście miał spory problem ze skalpem, np. atopowcy. O taką grupę docelową szamponów aptecznych mi chodziło.

Ja tam o atopowcach usłyszałam pare lat temu. Słowo daję nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim. Zresztą na co teraz ludzie nie są uczuleni.

[mcromance]

Napisane przez rumpleteazer

Kostka rosołowa Podoba mi się ten pomysł. Taki niby olejek, tylko bardziej poręczny. Nie rozleje się w walizce, na pokład samolotu można zabrać (bo nie w płynie).

Napisane przez Kachula82

Ja tam o atopowcach usłyszałam pare lat temu. Słowo daję nigdy wcześniej nie słyszałam o czymś takim. Zresztą na co teraz ludzie nie są uczuleni.

Bo o takich uczuleniach się nie mówiło. Jak ktoś miał problem to szedł do lekarza i nie mówił nikomu "bo wstyd być dziwadłem".

Cóż, jakie jedzenie i środowisko takie zdrowie... Chodzi mi tu o tą całą chemię dodawaną do wędlin, kiełbas, warzyw, owoców, itp. dla przedłużenia świeżości lub zrobienia 1,5 kilo wędlinki z 1 kilograma mięsa...

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Cóż, jakie jedzenie i środowisko takie zdrowie... Chodzi mi tu o tą całą chemię dodawaną do wędlin, kiełbas, warzyw, owoców, itp. dla przedłużenia świeżości lub zrobienia 1,5 kilo wędlinki z 1 kilograma mięsa...

Weź mi nic nie mów. Jak ja tęsknię za prawdziwym chlebem, parówkami czy śmietaną w szklanej butli z kapslem No i oranżada w torebce

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Weź mi nic nie mów. Jak ja tęsknię za prawdziwym chlebem, parówkami czy śmietaną w szklanej butli z kapslem No i oranżada w torebce

Śmietany w szklanej butli z kapslem nie pamiętam, ale całą resztę to już tak. Też tęsknię...

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Śmietany w szklanej butli z kapslem nie pamiętam, ale całą resztę to już tak. Też tęsknię...

Nie tylko śmietana ale i mleko Ja pamiętam najbardziej śmietanę, bo jak mamuśka mnie do sklepu po nią wysyła, to musiałam latać dwa razy. Zawsze za pierwszym razem wypijałam całą zanim doszłam do domu

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Nie tylko śmietana ale i mleko Ja pamiętam najbardziej śmietanę, bo jak mamuśka mnie do sklepu po nią wysyła, to musiałam latać dwa razy. Zawsze za pierwszym razem wypijałam całą zanim doszłam do domu

Ja mleko miałam "prosto z cyca" krowy. Najpierw od własnej krowy, a potem kupowane od znajomej babci, więc kapslowanego nie pamiętam

[Kachula82]

Ciszaaaa...

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Ciszaaaa...

Jak makiem zasiał

[mcromance]

Jak żyjecie baby? Ja od 9 walczę z muffinami-niespodziankami dla brata (bo nie wie, ze mu je robię ). Jak nie doceni smaku i wyglądu to go chyba zatłukę

[Kachula82]

Napisane przez mcromance

Jak żyjecie baby? Ja od 9 walczę z muffinami-niespodziankami dla brata (bo nie wie, ze mu je robię ). Jak nie doceni smaku i wyglądu to go chyba zatłukę

My wycieczkę mieliśmy. Do puszczy, nad jezioro, na hot dogi Dzisiaj nam dzień upłynął przyjemnie.

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

My wycieczkę mieliśmy. Do puszczy, nad jezioro, na hot dogi Dzisiaj nam dzień upłynął przyjemnie.

No proszę, milusio
A ja odpoczywam sobie i słucham wyjeżdżających właśnie strażaków...