Prawdopodobnie ktoś ukradł mi podręcznik

[Czarna2000]

Witajcie!
Zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna sytuacja, mianowicie ktoś prawdopodobnie ukradł mi książkę do niemieckiego. Jestem praktycznie pewna, że ją spakowałam. Na pierwszych lekcjach też ją CHYBA miałam, ale nie jestem pewna. Potem miałam w-f i wszystkie rzeczy zostawiłam w szatni. Po w-f był niemiecki i zorientowałam się, że nie mam książki. Żadna z koleżanek nie przyznaje się do zrobienia głupiego kawału. Przeszukałam całe mieszkanie, plecak, szafkę - nie ma nigdzie. Obawiam się, że ktoś mi ją zabrał i robi sobie jaja - nie jestem lubiana w klasie, a najgorsze zmory dzisiaj nie ćwiczyły. Możliwe, że ktoś ją po prostu ukradł, ale miała rzeczy w drugim pomieszczeniu szatni, daleko od wejścia, nie wiem czy ewentualny złodziej poszedłby grzebać aż tam.

Jest mi cholernie przykro, nie cierpię swojej klasy i boję się, że teraz mają ze mnie zabawę. Chce mi się płakać i przy okazji zabić wszystkich dookoła. Wiem, przesadzam.
Ta książka kosztuje około 60 zł, a teraz miała dużo wydatków.
Ruszyliśmy na dobre z nauką, bez książki na niemieckim się nie da. Nie chcę kupić, a potem okaże się, że ktoś robił sobie żarty i mi ją odda.

Czy w księgarni przyjmą zwrot książki z paragonem jakbym odzyskała swoją? (wszędzie pisze, że ni przyjmują zwrotów) Jutro mam lekcje. Biec po nową, czy zaczekać?

[Fleur_D]

A nie miałabyś możliwości skserować sobie np: rozdziału? Nie ma jej na chomiku? (tak, wiem, wiem, nieuczciwe, ale książkę już i tak kupiła).

Współczuję sytuacji.

[daydreaming_]

Napisane przez Czarna2000

Witajcie!
Zdarzyła mi się bardzo nieprzyjemna sytuacja, mianowicie ktoś prawdopodobnie ukradł mi książkę do niemieckiego. Jestem praktycznie pewna, że ją spakowałam. Na pierwszych lekcjach też ją CHYBA miałam, ale nie jestem pewna. Potem miałam w-f i wszystkie rzeczy zostawiłam w szatni. Po w-f był niemiecki i zorientowałam się, że nie mam książki. Żadna z koleżanek nie przyznaje się do zrobienia głupiego kawału. Przeszukałam całe mieszkanie, plecak, szafkę - nie ma nigdzie. Obawiam się, że ktoś mi ją zabrał i robi sobie jaja - nie jestem lubiana w klasie, a najgorsze zmory dzisiaj nie ćwiczyły. Możliwe, że ktoś ją po prostu ukradł, ale miała rzeczy w drugim pomieszczeniu szatni, daleko od wejścia, nie wiem czy ewentualny złodziej poszedłby grzebać aż tam.

Jest mi cholernie przykro, nie cierpię swojej klasy i boję się, że teraz mają ze mnie zabawę. Chce mi się płakać i przy okazji zabić wszystkich dookoła. Wiem, przesadzam.
Ta książka kosztuje około 60 zł, a teraz miała dużo wydatków.
Ruszyliśmy na dobre z nauką, bez książki na niemieckim się nie da. Nie chcę kupić, a potem okaże się, że ktoś robił sobie żarty i mi ją odda.

Czy w księgarni przyjmą zwrot książki z paragonem jakbym odzyskała swoją? (wszędzie pisze, że ni przyjmują zwrotów) Jutro mam lekcje. Biec po nową, czy zaczekać?

Też mi kiedyś ktoś ukradł (bardziej schował) książkę od niemca na miesiąc. Najpierw byłam cierpliwa, potem zrobiłam aferę. Dziewczyna z klasy przyniosła ją prawie że w zębach

Nie kupuj nowej książki. Skseruj sobie od kogoś rozdział, który teraz przerabiacie, a nauczycielowi wytłumacz sytuację. Może na poprzednich lekcjach (przed wfem) ją gdzieś wyciągałaś i zostawiłaś? Przejdź się po klasach, przypomnij sobie co robiłaś. Macie w szkole monitoring?

Może warto byłoby się przenieść do innej klasy, skoro tak wyglądają między wami relacje?

[Czarna2000]

Napisane przez daydreaming_

Też mi kiedyś ktoś ukradł (bardziej schował) książkę od niemca na miesiąc. Najpierw byłam cierpliwa, potem zrobiłam aferę. Dziewczyna z klasy przyniosła ją prawie że w zębach

Nie kupuj nowej książki. Skseruj sobie od kogoś rozdział, który teraz przerabiacie, a nauczycielowi wytłumacz sytuację. Może na poprzednich lekcjach (przed wfem) ją gdzieś wyciągałaś i zostawiłaś? Przejdź się po klasach, przypomnij sobie co robiłaś. Macie w szkole monitoring?

Może warto byłoby się przenieść do innej klasy, skoro tak wyglądają między wami relacje?

Nie wyciągałam nigdzie. Jak jutro nikt mi nie odda będę zmuszona kupić nową. No trudno.
To już ostatni rok, nie ma sensu się przenosić.

[201607111028]

Nie wyszłoby taniej, gdybyś skserowała od kogoś całą (na czarno-biało) i zbindowała?

[Damayanti]

Napisane przez carolina662

Nie wyszłoby taniej, gdybyś skserowała od kogoś całą (na czarno-biało) i zbindowała?

wlasnie, po co cala kupowac? za skserowanie z bindowaniem zaplacisz kilkanascie zlotych.

[201604140952]

Mnie się zdarzało za czasów szkolnych coś komuś zwinąć z ławki przez przypadek, czy to książkę, czy zeszyt, czy długopis, jeśli rzeczy były podobne. Koleżankom z ławki też zdarzało się spakować do torby coś mojego. Ale skoro wszystko przeszukałaś i nikt się nie przyznaje do przypadkowego (czy też nie) zgarnięcia, to pewnie albo ktoś wziął celowo, albo może zostawiłaś w klasie?

Kiedyś bym pomyślała "kto by wziął specjalnie podręcznik? po co? no bez przesady, na pewno nie", ale zmieniłam zdanie odkąd mam praktyki w szkole i patrzę na to, jak się niektórzy uczniowie zachowują. Na szczęście ludzi z klasy widuje się zwykle tylko przez trzy lata. Oby książka się znalazła, a póki co też raczej bym skserowała ze dwa rozdziały zamiast kupować nową.

[Mijanou]

Niestety, podręczniki do nauki języków obcych są mega drogie, komplet (podręcznik plus ćwiczenia) to wydatek rzędu ponad 100 zł. Ja już kilka razy słyszałam, że uczniowie kradną podręczniki kolegom.

Spróbuj odkupić podręcznik od starszych klas, oni sprzedają taniej niż cena sklepowa (no chyba, że to był podręcznik na 3 lata). Lub kseruj rozdział po rozdziale a o sytuacji poinformuj nauczyciela (nie na forum klasy, poproś go o chwilę rozmowy po lekcji). Nauczyciel też człowiek i zrozumie sytuację. Zwłaszcza, że cena podręcznika jest wysoka a nauczyciel też zarabia mało.

[Czarna2000]

Przepytałam klasę. Nikt nic nie wie, nikt nic nie widział. Co więcej na żarty raczej nie ma szans, wszyscy wzięli to na poważnie.
Na szczęście znalazłam księgarnie, w której książka była (długo nie można było jej dostać) i kupiłam drugą . No trudno, nic nie poradzę.

[b276cf7d045b24ab4154d1e231f6ab4a04fdd640]

Dziwię się, że nie zgłosiłaś tego nauczycielowi od razu, jak zauważyłaś brak książki.

[jag_na]

podpisz sobie tą drugą książkę

[2016070953]

widzę, że poziom popi**rdolenia w szkołach rośnie

[_ema_]

Nauczona świadczeniem radzę nową książkę odpisać w 2-3 miejscach + na jakiejś stronie zrobić specyficzny rysunek czy znaczek. Znam aparatki co są w stanie wyrwać stronę z podpisem i udawać głupie

[Czarna2000]

Napisane przez _ema_

Nauczona świadczeniem radzę nową książkę odpisać w 2-3 miejscach + na jakiejś stronie zrobić specyficzny rysunek czy znaczek. Znam aparatki co są w stanie wyrwać stronę z podpisem i udawać głupie

Tamta była podpisana tylko w jednym miejscu. Teraz walnę autograf pełną Katarzyną na pół strony i wymyślę jakieś głupoty z tyłu na okładce.

[Czarna2000]

Dziewczyny ratujcie!
Najwyraźniej mamy w klasie jakąś zjodziejke!!! Dzisiaj z plecaka zniknął mi w niewyjaśnionych okolicznościach Tangel Teezer . Sytuacja analogiczna do poprzedniej. Przed wyjściem z szatni na wf czesałam włosy, z szstni wyszłam jako ostatnia. Wróciłyśmy do niej wszystkie razem, w tym samym czasie. I buch! Nowa szczotka rozpłynęła się w powietrzu. Przeszukałam wszystko. Nigdzie jej nie znalazłam. Jedynymi osobami które moge podejrzewać są dwie dziewczyny, które nie ćwiczyły tylko łaziły po całej hali. Nikt nie utrzymuje z nimi kontaktu, bo piją, palą i cholera wie co jeszcze, albo ... ktos z pracowników hali. Innych opcji po prostu nie ma. Szatnia oczywiście była otwarta, bo za jej zamykanie nikt nie jest odpowiedzialny i nikomu się nie chce.
Nauczona doświadczeniem od razu pobiegłam do nauczyciela wf, który .... miał to gdzieś. No bo przecież to nie jego sprawa .
Nie wiem już co mam robić. Jutro powiem jeszcze o tym wychowawczyni, zaczynam się bać o swoje rzeczy. W plecaku obok szczotki leżal telefon, pieniądze, klucze, kosmetyki. Ktoś wziął tylko TT.
Nikomu innemu nic nie zginęło w tym roku. Nie wiem co z tym zrobić. Mama wie, ale nie mamy pojęcia jak reagować. Od dzisiaj wszystkie swoje ubrania pakuje do plecaka i na czas wf będą leżały tuż obok mnie. Nikt mnie nie zmusi żebym coś tam zostawiła!

[b276cf7d045b24ab4154d1e231f6ab4a04fdd640]

Napisane przez Czarna2000

Dziewczyny ratujcie!
Najwyraźniej mamy w klasie jakąś zjodziejke!!! Dzisiaj z plecaka zniknął mi w niewyjaśnionych okolicznościach Tangel Teezer . Sytuacja analogiczna do poprzedniej. Przed wyjściem z szatni na wf czesałam włosy, z szstni wyszłam jako ostatnia. Wróciłyśmy do niej wszystkie razem, w tym samym czasie. I buch! Nowa szczotka rozpłynęła się w powietrzu. Przeszukałam wszystko. Nigdzie jej nie znalazłam. Jedynymi osobami które moge podejrzewać są dwie dziewczyny, które nie ćwiczyły tylko łaziły po całej hali. Nikt nie utrzymuje z nimi kontaktu, bo piją, palą i cholera wie co jeszcze, albo ... ktos z pracowników hali. Innych opcji po prostu nie ma. Szatnia oczywiście była otwarta, bo za jej zamykanie nikt nie jest odpowiedzialny i nikomu się nie chce.
Nauczona doświadczeniem od razu pobiegłam do nauczyciela wf, który .... miał to gdzieś. No bo przecież to nie jego sprawa .
Nie wiem już co mam robić. Jutro powiem jeszcze o tym wychowawczyni, zaczynam się bać o swoje rzeczy. W plecaku obok szczotki leżal telefon, pieniądze, klucze, kosmetyki. Ktoś wziął tylko TT.
Nikomu innemu nic nie zginęło w tym roku. Nie wiem co z tym zrobić. Mama wie, ale nie mamy pojęcia jak reagować. Od dzisiaj wszystkie swoje ubrania pakuje do plecaka i na czas wf będą leżały tuż obok mnie. Nikt mnie nie zmusi żebym coś tam zostawiła!

Jak reagować? Zrobić awanturę dyrektorowi szkoły, że kolejny raz dochodzi do kradzieży i szatnia nie jest zamykana...