Staraczki 2022 cz. 3

[farfarae]

My mamy imprezę rodzinną w knajpie na 20 osób, już się boję, jak to będzie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Ja jezioruje z Julka i mama, Tomek remontuje bo zaraz nie będzie kiedy. Za tydzień impreza u tesciowej bo jego babcia na koniec sierpnia kończy 101 lat, za 2 tygodnie to ewentualnie położy z bratem panele może, zaś weekend na ostatki przed chrzcinami i 23.09 sama impreza także.. dość intensywny czas się zapowiada. Właśnie dziś Tomek przygotowywał sobie nasza sypialnie do malowania bo już była zagracona, mowil o fugach ze najlepiej wszędzie szare 🤣 ah mowie wam, białe płytki na ścianie i zielone w prysznicu i brązowo szare na podłodze, stwierdził że to powie plytkarzowi żeby się wstrzymał 😅 już ziemię nawiezli i wyrównali teren ogródka. No ciekawa jestem co i jak wyjdzie. Ale póki co relaksik, gdzieś mi mignęło ze to niby najczystsze jezioro w okolicy może być to i prawda. Ale nie zdążyłam dziś wejść do wody może jutro się uda 😊 a Julka grzeczna nawet bardziej niż w domowych pieleszach. Z 30minut temu usnela po butli i spacerkach 😊

[natkurka]

Oska podziwiam ze w upaly sie wybralas z mala nad jezioro. Ja sobie nie wyobrazam wychodzic z domu w taki dzien. Kiedys wyszlam z rana zeby nie bylo tak goraco a i tak byl upal ( nawet w cieniu w parku). W te upaly ratuje Nas tylko wiatrak w domu. Nad jeziorem bym chyba zwariowala.

My na weekend nic nie planujemy. Kusilo Nas zeby pojechac do moich rodzicow bo kupili jacuzzi ale Alek nie lubi jezdzic autem wiec sobie tego nie zafunduje.

Ja tylko CZEKAM NA PONIEDZIALEK zeby te upaly minely.

[theali]

My siedzimy w domu. Zbieram motywację do wstawienia drugiego prania, mąż idzie coś pogrzebać przy samochodzie, a jakoś po obiedzie mam zaplanowane bieganie Dzisiaj w końcu nie jest tak gorąco.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez natkurka

Oska podziwiam ze w upaly sie wybralas z mala nad jezioro. Ja sobie nie wyobrazam wychodzic z domu w taki dzien. Kiedys wyszlam z rana zeby nie bylo tak goraco a i tak byl upal ( nawet w cieniu w parku). W te upaly ratuje Nas tylko wiatrak w domu. Nad jeziorem bym chyba zwariowala.

My na weekend nic nie planujemy. Kusilo Nas zeby pojechac do moich rodzicow bo kupili jacuzzi ale Alek nie lubi jezdzic autem wiec sobie tego nie zafunduje.

Ja tylko CZEKAM NA PONIEDZIALEK zeby te upaly minely.

Oo to szkoda, że nie lubi jeździć. Może mu przejdzie z czasem. My jesteśmy w trasie do moich rodziców i właśnie sobie myślałam, że już niedługo trasy będziemy robić z małą. Jakby nie lubiła jeździć to niestety ale musi polubić Co prawda mamy tylko 2h do dziadków ale zawsze to jakaś trasa i fajnie jakby nie bylo płaczu przez 2h..Już nie mówiąc o jakiejś dłuższej trasie na wakacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

No my mamy 1,5h i jak spi jest okej ale jak sie obudzi to placze bo mu sie nudzi i trzeba zabawiac a i to nie pomaga.

Wierz mi ze u dziecka nie ma „ musi polubic” to jest wybor rodzica czy ma ochote jechac w placzu. Zapewniam cie ze jesli ci sie trafi taki egzemplarz to bedziesz wolala zostac w domu

Idziemy dzisiaj na basen bo Alek zaczyna zajecia od 1 wrzesnia. Mamy okres wypowiedzenia wiec chcemy sprawdzic czy zrobi awanture czy nie.

[ateris]

Natkurka no pozostaje liczyć na egzemplarz lubiący podróże, zobaczymy

Ale super, daj znać jak było na basenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Właśnie to samo pomyślałam, że nie da się musi polubić, bo to jest dramat. U mnie Michasia albo śpi albo płacze ale to tak płacze, że się krztusi , ja tego nie jestem w stanie zniesc i po ostatniej wyprawie powiedziałam, że więcej z nią sama nie jadę póki to się nie zmieni. Wyjazdy dor odziany mimo że to 1 lub 2h też póki co odpuszczamy.

Mamy w planach za 2 tygodnie wyjazd nad morze, spróbujemy pojechać na noc, bo ona nicki ma takie, że śpi ciągiem 5h potem pobudka na szybkie jedzenie i śpi dalej 3h i czasem jeszcze 2h dospi jak zje. Nie wykluczam jednak, że możemy tam w ogóle nie dojechać i odpuścić.

Natkurka daj znać jak po basenie! Ja myślę też się z Miśką zapisać ale dopiero od października gdzieś.

Dzisiaj się śmiałam, że ' przytulanki ' z mężem to jak za czasów nastoletnich po cichu, byle gdzie i szybko zanim dziecko się obudzi

Kurcze kolejny weekend gdzie w niedzielę mamy gości i mnie to już męczy. Zamiast odpocząć w sobotę to sprzątamy, gotujemy, zakupy itp. Nie ma brudu ale na codzien niestety mam bałagan, bo serio ja czasem na nic przy małej nie mam czasu. Cieszę się z odwiedzin, bo to co chwilę jacyś znajomi którzy chcą poznać małą ale jednocześnie jestem wykończona. Następnym razem chyba zacznę się umawiać gdzieś w plenerze albo w knajpach tylko trochę głupio jak ktoś jedzie do nas godzinę czy dłużej.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Moja córka niestety też hejtuje fotelik. Jak nie śpi, to jest jakieś 80% szans na RYK NA MAKSA i to jest dojmujące przeżycie. Bek przy zamknięciu na małej powierzchni, gdzie nie da się tego dziecka ululać, jakoś zabawić itp. - koszmar. A kierowca musi być skupiony na drodze. Mój mąż jest spokojnym człowiekiem, ceni sobie dobre relacje sąsiedzkie, ale dzisiaj jak wracaliśmy po 20 minutach takiego beku, to zwyzywał (przy zamkniętym oknie) i prawie otrąbił sąsiada, który stał przed wjazdem do garażu i zastawiał drogę. Także ten


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Fren, mu juz probowalismy na noc i lipa. Alek sie obudzil po godzinie jazdy i beczal. Musielimy sie zatrzymac i go ululac a pozniej nie chcial do fotelika wejsc..

My mamy z męzem voucher w Dolinie Charlotty nad morzem i pewnie przepadnie bo to nie na moje nerwy. Na miejscu jesli juz to tez bysmy chcieli pojezdzic ale ja mam dosc tego zabawiania. Sama juz nie jezdze. Dzisiaj jechalismy na ten basen to byl bek od razu po wejsciu do auta wiec to nie kwestia „ wygodnego/ niewygodnego fotelika”. Ogolnie to jest duzy problem bo kazde wypady nawet te z koniecznosci do lekarza to placz. Chyba ze spi to okej.

Na basenie super. Alek zareagowa super. To byl taki nasz test czy oplacac zajecia czy nie.
Fren speawdz sobie kiedy zaczynaja sie zajecia bo pozniej bedzie gorzej dolaczyc. My chodzimy do Akademii Babelka ale tez polecaja Mali Nurkowie. My wybralismy te bo chcielismy na basen na Eisenberga bo mamy blisko.

[Frenchien]

I nas też kwestia samochodu nie fotelika, mamy takie wyjmowane nosidło i ona w tym leży bez problemu a jak tylko ją w tym włożymy do auta i ruszymy to jest ryk, stajemy wyjmujemy i w tym nosidle bujany jest ok a tylko ruszymy to znów to samo narazie liczę że przez te 2 tyg. może się coś zmienić.

Ja właśnie chciałam na basen AGH i tam są chyba mało nurkowie ale jeszcze nie patrzyłam na harmonogram, muszę sprawdzić bo zupełnie nie myślałam, że może być problem dołączyć kiedykolwiek.

Fajnie, że Alkowi się podobało na takie zajęcie może chodzić oboje rodziców?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Nakturka dziś było względnie przyjemnie, chwila burzy, trochę popadało, mała coś zaczyna psikac mam nadzieję że się nie przeziębiła.

No noe udało mi się wejść do wody niestety 🙃 Jula mały podroznik spi w aucie zwykle na amen, ostatnio 5min w trasie do babci zrobila kupe 😅 ale dzielnie dojechała bez krzyku 25min reszty drogi. Szok. A nad morze jak wracaliśmy to zamiast te 5h jechaliśmy chyba 7 tak krzyczała. Teraz już takich sytuacji nie ma ale robimy tez krótsze trasy. Tu nad jeziorko od mamy godzinka od nas półtorej więc looz. Rano już wracam. Tomek poprzestawiał meble żeby mógł malowac sypialnie i faktycznie to zrobił 😆 szok. Powiem wam dzis jakiś mega dół, tak jak uważałam że mama mnie odciąża tak po tym wyjeździe doceniam Tomka naprawdę, wszystko robie sama, a mama ewentualnie się z małą pobawi chwile. I przewijanie, przebieranie, szykowanie butli, karmienie, mycie i wyparzanie szykowanie na spacer mowie wam. Przytłoczyło mnie ze przez pół życia nie będę mieć w ogóle weekendu dla siebie ani w ogóle nic. Nawet gdybym pojechała gdzieś sama i tak bym się zamartwiała co z Julka. Ale jakoś tak mnie przytłoczyła ta myśl że ogien.

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:16 ----------

Fren a może macie zle dobrany fotelik do auta? Tak mi się nasuwa, my byliśmy w 8gwiqzdkach tam nam wszystko wytłumaczyli i dopasowali fotelik do naszej polowki 😅 na basen tez chciałam chodzic ale po prostu nie ma kiedy. A że wsi to już na bank się nie ruszę, ostatnio rozmawiałam z jednym żłobkiem i tam w marcu rekrutacja we wrześniu przyjęcie więc pozostaje zadzwonic do drugiego zlobka i podpytac 😆

[natkurka]

Fren my dzisiaj dojechalismy w ryku na Basen AGH a gosc nam mowi ze basen dla dzieci nieczynny…. I pojechalismy wlasnie na Eisenberga. Wpierw pojechalismy na AGH bo Pani powiedziala ze dzieciaki moga plywac w samych pieluchomajtkach do wody a na Eisenbrga w tych gatkach neoprnowych. One kosztuja 90zl wiec nie chcialam kupowac gdyby sie okazalo ze Alek bedzie beczal. Ostatecznie na Eisenberga tez mozna bylo w samej pieluszce ale juz na zajecia trzeba kupic.


Oska tak wyglqda moja codziennosc. Duzo bym dala zeby mi sie ktos chociaz z Alkiem pobawil w ciagu dnia zebym ja nie musiala

[Frenchien]

Oska fotelik jest ok, montował nam Pan ze sklepu i mierzył kąt więc to nie to. Michasia w domu nie może poleżeć chwilę sama bez zabawiania więc do dopiero w aucie. No niestety trafił mi się ciężko egzemplarz ale nie tracę nadziei, że będzie lepiej.

Natkurka, sprawdziłam i faktycznie w obydwu tych szkołach kursy zaczynają się już od września więc się nie zdecydujemy. Albo wezmę kilka godzin indywidualnych albo będę musiała zaczekać do stycznia/lutego.
Ja myślałam o AGH, bo samo często tam jeździliśmy i byłam zadowolona, a właśnie widziałam tam też maluchy.

Oska u mnie również nawet zabawienie małej w ciągu dnia dałoby bardziej dużo, dlatego ja często po prostu wyczekuje godziny powrotu męża z pracy, bo mam wtedy czas np. na prysznic, jakąś pielęgnację siebie czy ogarnięcie czegokolwiek. Nie chcę jednak ściągać do siebie ani mamy ani teściowej, bo wiem, że to by się skończyło kiepsko, co innego jest kilka godzin, a co innego jakby miały na kilka dni przyjechać.
Myślę, że będę chciała za kilka miesięcy znaleźć jakąś nianie na kilka godzin w tygodniu żeby mieć cokolwiek czasu z mężem dla siebie ale narazie nie wiem czy nie będzie to dla mnie więcej stresu niż pożytku.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

No to widać nie mam tak źle, Tomek codziennie jak wraca z pracy stara się z Julka bawić i zajmować. Na wyjeździe teraz babcia się z nią pobawi, ja was dziewczyny podziwiam. Julka potrzebuje coraz więcej uwagi ale faktycznie sama tez sie sobą potrafi czasem zająć. Gdybym ja miala trudniejszy egzemplarz dawno pewnie bym się załamała. Co do opiekunek, ja sobie na ten moment nie wyobrażam, w sumie za kilka tygodni będziemy mieszkac obok babci więc wypad wieczorny czy jakikolwiek to myślę babcia zostanie czasem z Julka. Nie wyobrażam sobie zlobka w ogóle. Ciekawa jestem jak to się rozwinie w czasie. Teraz powiem wam, po tym wyjeździe bardziej doceniam pomoc Tomka w codziennym zajmowaniu się Julka.

[farfarae]

Fren, z Twoich opisów wynika, że my mamy dosyć podobne dzieci i pocieszę Cię, że z czasem jest coraz lepiej. Teraz córka lepiej widzi i ogarnia rzeczywistość, o ile nie zajmie się sama sobą długo, to np. chętnie patrzy co robię i mogę odkurzyć albo coś ogarnąć na szybko przy niej. Zjemy też teraz obiad we dwoje, mogę iść do toalety w ciągu dnia bez jej płaczu - chociaż też zdarza się, że marudzi. U nas zaczęło się poprawiać po tym 3 skończonym miesiącu.

Najtrudniejsze jest dla mnie to aktualnie, że ona nie chce spać w dzień dłużej niż 30-40 minut. Wczoraj spała 2x30 i 2x20… Jak się zdarzało kilka razy, że miała 2-3 godzinną drzemkę, to wręcz nie czułam, że mam dziecko tego dnia. Taka byłam wypoczęta, dzień inaczej leciał zupełnie.

Oska, a jesteś w stanie powiedzieć mniej więcej, ile razy i jak długo śpi Ci Jula w ciągu dnia? Ile sama poleży, gdzie i co wtedy robi? Dla mnie to jest nie do wyobrażenia Z tą kupą w foteliku to masz nerwy ze stali, ja bym się bała, że pobrudzi się fotelik


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Dziewczyny, lepiej się robi, jak dzieciaki stają się mobilne Mój wcześniej chciał ciągłej uwagi, a teraz na podłodze nawet 30-40 minut jest w stanie sam się zająć. Na znudzenie w foteliku to nie pomoże, no i pojawia się kwestia zabezpieczenia otoczenia, ale pojawia się w ciągu dnia chociaż odrobina luzu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Fare też mi się wydaje, że nasze córeczki są podobne pod tym względem u nas z drzemkami jest tak samo, wręcz jak się zdarzyła 2-3 h to ja w ogóle nie czułam, że mam dziecko, a potem chodziłam sprawdzać czy na pewno oddycha u mnie jeszcze jest piesek, który ciągle chce uwagi więc kosmos.

Dochodzą też te problemy z brzuchem, które ostatnio się znów nasiliły mała łyka dużo powietrza i potem na wzdęcia.

Theali, te, myślę że ten etap będzie już lepszy.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Fare No właśnie drzemki coraz krótsze, jak się budzi 5-6 dostaje, zaś pospi z 1-2h zas czas aktywności lub idziemy na spacer i ostatnio tez jej się zdarzyło nie spac na spacerze kilka razy heh. Zas wrócimy flacha i idzie znow na drzemke, na 1-2h, zaś pobudka trochę zabawy, tu na macie jak się do niej gada to luz, sama się sobą zwykle zajęła w kolysce jak jej dam jakas zabawkę ma takiego dina szeleszczącego i ostatnio kupilam książeczkę z canpola i sobie oglądała. Z mobilnością u nas jeszcze niezbyt. No i czasem po zabawie znow usnie ze z Tomkiem jesteśmy w stanie zjesc obiad. I do wieczora zwykle już nie spi. Chyba że gdzieś jedziemy czy coś to w aucie drzemka.

Sama bylam w szoku jak kupę zrobila ze nie krzyczała bo zwykle max 5min i krzyczy bo jej nie wygodnie 😅 z kupa w tyłku. A w aucie jednak była spokojna. Teraz wracamy z jeziora i też spi. Najgorzej ze katar ma, jakas podziębiona eh. Będziemy robić parówkę jak wrócimy dodomu zeby jej osek udrożnić.

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

A że się nie bałam, bo wszystko mamy ściągane już dwa razy prałam ten fotelik żeby odświeżyć. Co jakiś czas wrzucam zabawki do pralki. Używacie płynów lub proszków dziecięcych? Ja jeszcze używam ale coraz dalej mi do tego.

[theali]

Napisane przez Oska87

Używacie płynów lub proszków dziecięcych? Ja jeszcze używam ale coraz dalej mi do tego.

Przy drugim od początku pierzemy w tym samym co nasze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Ja używam loveli cały czas i do ubranek i do zabawek. Lubię bardzo jej zapach i nawet chciałam z naszymi ciuchami się na nią przerzucić ale nie wiem czy by dopierała.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Dziewczyny ja mysle ze mam gorzej choc to nie zadna licytacja. Alek mysle ze nie jest hajnidem ale niestety jego trzeba ciagle zabawiac. Na macie sam nie polezy bo na plecach sie nudzi a na brzuchu nienawidzi. Jedyny czas kiedys lezy na brzuchu to ten kiedy go poloze i zdecyduje za niego w imie rozsadku ze ma lezec. Polezy kilka doslownie minut i juz stęka ze nie chce. W bujaczku posiedzi ale tak jak mowie - musze go zabawiac.

Teraz opanowal przewroty wiec non stop je robi i musze pilnowac. Jak sie przewroci to polezy chwile na brzuchu i juz nie chce a non stop sie odwraca.

U nas noce tez znacznie gorsze niz u Was bo ja czasem mam wrazenie ze karmie co godzine. Chociaz byc moze ja za szybko reaguje na Alka wiercenie. Na drzemki tez chce tylko zeby. Ja go usypiala. Stary probuje ale chociazby byl bardzo zaspany to nie zasnie i juz. Frustruje mnie to bo np teraz Alek zasnal i stary idzie na drzemke a ja jak przysne z Alkiem to on sie zaraz wierci i mnie wybudza. Jestem zla na męża ale sama nie wiem o co bo nie wiem co w tym czasie moglby robic. Myslalam zeby ewentualnie on lezal z Alkiem jak ma drzemke ale jednak ten pomysl sama zdegradowalam bo jak Alek sie przebudza to jeszcze jestem w stanie go delikatnie uspic a jak wyczai ze nie ma mnie tylko mąż ( maz jeszcze to robi nieporadnie) to placze. Wole juz sama przy nim byc bo mimo ze nie spie to przynajmniej on spi i mam chwile odpoczynku. Wczoraj Alek mial drzemke 2,5h z czego pierwszs 40 minut musze przy nim lezec bo ciągle sie wierci ( chyba jeszcze regres trwa) pozniej zaczyna sie wybudzac wiec daje mu cyca i tak spi z tym cycem. Z 2,5h drzemki wczoraj bylam w stanie wstac na jakies 30-40 minut bo zasnal twardo.

[Frenchien]

Natkurka ja Ci współczuję tych nocy, pamiętam jak ciężko było gdy łóżeczko stało w kącie i Michasia się wybudzała ciągle. Ona w nocy teraz też się wierci i stęka ale wygląda to tak, że lekko otwiera oczy, patrzy i jak ktoś z nas jest obok to śpi dalej. Ja ją karmię dopiero jak widzę, że nie zaśnie dalej, a też już się nie budzę co chwilę razem z nią.

Też się wkurzam na męża, bo on ciągle chce żeby spała sama na drzemkach więc ją zostawia, a ja wiem że tym sposobem ona zaraz się przebudzi i w efekcie sama przy niej leżę. W ogóle wkurza mnie jak on czy ktoś inny hałasuje, mała pierwsze minuty po zaśnięciu ma takie, że każdy szelest ja budzi, a mąż twierdzi że trzeba ją przyzwyczaic do hałasu.

W ciągu dnia też muszę ciągle zabawiać, nawet w lezaczku. Jedynie pod karuzelą wytrzyma chwilę sama tj. ok 5 min.

Gdyby nie te dobre noce to myślę, że popadła bym w depresję.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak moj mąż sie juz nauczyl ze ma byc turbo cicho chociaz nadal mu sie zdarza. Np ma catering pudelkowy i jak uspie Alka to on go otwiera tak zdzierajac folie. Mam ochote go wtedy zabic. Jak sytuacja jest odwrotna i np Alek spi na nim ( co sie juz prawie nie zdarza) to mąż zawsze mnie upomina zebym sie cicho zachowywala chociaz i tak sie cicho zachowuje w porownaniu do niego.

Dzisiaj pojechalismy do Tynca zobaczyc jedna dzialke i prawie cala droge plakal. W Tyncu wysiadlam ze go uspie ale nie chcial mimo ze ledwo na oczy widzial. Pozniej do tesciowej na obiad i juz na autostradzie powalilam wszystkie swoje zasady i wlaczylam mu na telefonie jakies rybki w akwarium i bylismy w stanie dojechac. Ja juz olewam temat elektroniki. Jak mam jechac godzine w placzu to wole mu to wlaczyc. Juz dzisiaj opadlam z sil. Spal przez ten wypad do Tynca tylko 15 minut od 13:00. Teraz wrocilismy i nie bylam w stanie go uspic tak byl bardzo zmęczony. Ta jazda samochodem Nas dobija poprostu. Od razy placze a jak wpadnie w placz to nie zasnie. Celowo wyjechalismy jak mial miec drzemke. Najgorzej ze teraz on chce tylko ze mna wiec spoko mąż go ponosi ale caly czas chcial spac a nie mogl zasnac.

[Oska87]

Przekichane macie dziewczyny, serio was podziwiam. Ja bym dawno oszalała. Teraz już w końcu dojechaliśmy dodomuok 16 iw sumie po chwili mała tarła oczka i ziewała więc Tomek ja położył na drzemke serio odpoczywam nawet spac nie muszę a jestem okropnie zmeczona tym jeziorem. No więc Julka powoli mozolnie chyba zaczyna się wybudzać bo glodna. Jesooo jak dobrze ze Julka trochę za tata już jest i on ja potrafi nawet uśpić. Petarda.

[farfarae]

Usypianie przetrzymanego dziecka to jest jakiś dramat, one serio nie ogarniają, że wystarczy zamknąć oczy i spać

Oska, nie miałabyś wyboru, musiałabyś ogarnąć Na grupie Komsty czytałam historie o 100 razy trudniejszych (zdrowych!) dzieciach niż moje.

Mnie też się wydaje, że jak dzieci zrobią się bardziej mobilne, będą sprawnie łapać zabawki, wyciągać rączki w leżeniu na brzuchu, to będzie je łatwiej czymś zająć.

A jak główka Julii, wyrównała się? Kupiliście tę poduszkę?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Napisane przez farfarae

Usypianie przetrzymanego dziecka to jest jakiś dramat, one serio nie ogarniają, że wystarczy zamknąć oczy i spać

Oh tak. U nas zwykle to się sprowadzało do bujania na piłce, aż taki rozwyty człowieczek padnie z braku sił i po jakichś 30-40 minutach drzemki przystawieniu do piersi (bo dopiero zregenerował się na tyle, żeby jeść - wcześniej za bardzo wył).

Jurek bierze się za wstawanie przy odpowiednio niskich obiektach i regularnie trzeba go ratować 🤣

We wtorek mam bilans dwulatka ze starszym. Myślałam, że mąż zajmie się w tym czasie młodszym, ale ma coś wyjazdowego z pracy do ogarnięcia ☠ Więc plan mówi, że biorę do przychodni obu, ale pojedzie z nami teściowa jako wsparcie. A potem w środę jadę znów - z samym młodszym na szczepienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

U mnie dzisiaj to samo z drzemkami. Mieliśmy gości z dziećmi i te dzieci chociaż przeurocze to mega krzykliwe. Michasia zasypiała i co chwilę ja ten wrzask wybudzała, potem już zasnąć nie umiała, była tak zmęczona że myślałam że będę płakać razem z nią, a gości z domu wyrzucę smutno mi było, bo w końcu po kilku ciężkich dniach miała lepszy, była wesoła od rana, fajnie spała, super jadła a potem to już ani jeść ani spać. Tak jak pisze Theali dopiero jak pospala pół h to była w stanie zjeść.


Z elektroniką ja miałam plany oczywiście przez dwa lata nie włączać ale obawiam się, że już wkrótce mogę się złamać

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Co do elektroniki to mialam to samo podejscie. Moj stary jeszcze baaardziej restrykcyjnie podchodzil ale jak widac dzieci i ich placz wiaza sie swoimi prawami. Nie przypuszczalabym ze 4 miesiecznemu dziecku wlacze telefon w aucie ale niestety. I nawet chyba nie czuje wyrzutow sumienia. Powiem szczerze ze przez ten brak mobilnosci czuje sie uwiazana w domu jeszcze bardziej wiec jesli moge chociaz na godzine wyjsc z domu to trudno. Bedzie ogladal akwarium na telefonie i juz.

Fren ja sie przyznam ze strasznie nie lubie odwiedzin. U mnie Alek zasypia na rekach teraz wiec usypianie go przy kims to mordega bo z reguly musze z kims rozmawiac itp. Spanie prefereuje glownie w mojej onecnosci inaczej te drzemki sa krotkie wiec jak sa goscie to tez nie uspi…

[Frenchien]

U nas z zasypianiem to samo. Na rękach lub na piersi albo w leżeniu bokiem więc np. tak jak wczoraj to znajomi byli 4h, a ja 2 h spędziłam zamknięta w sypialni starając się ją uspać w tym hałasie byłam tylko sfrustrowana i niezadowolona, bo wcześniej pół dnia spędziłam na sprzątaniu i gotowaniu.

Dzieci wywróciły świat do góry nogami ja często myślę, że na mm byłoby łatwiej. Bez bólu brzucha, bez wiszenia na piersi godzinami, może że smoczkiem.

Wkurza mnie jak mama i teściowa ciągle mówią, że mała jest niegrzeczna. Dziecko ma dopiero 3 miesiące i jak ją boli brzuch czy nie może zasnąć to nie znaczy, że jest niedobra, a co telefon to mam pytanie czy grzeczna narzekam na ciężkie chwile ale mężowi i nie w kontekście, że mam złe dziecko tylko po prostu, że już czasem nie daje rady.


Oska, podziel się jakimiś fotami z remontu jak będziesz miała zawsze to jakieś oderwanie od tematu dzieci





Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka