Staraczki 2022 cz. 3

[Frenchien]

Włosy zaczęły mi lecieć jak szalone. Pamiętam Natkurka jak pisałaś, że Cię obrzydza, że są wszędzie. U mnie teraz to samo, mimo, że ciągle noszę spięte, to znajduje je wszędzie, nawet w pakietach czy biustonoszu

Idę jutro do fryzjera i jednak zastanawiam się czy nie skrócić. Są tak przesuszone na końcach, że nie wiem czy cokolwiek im pomoże. Stosuje maski, odżywki, czasem olej i dupa , nie pomaga. Myślę jeszcze nad jakimiś droższymi kosmetykami, może cement Kerastase... Nigdy nie próbowałam. Mam jedną maskę davines za chyba 100zl i działa tak jak i te za 20. Gorzej, że te końce to u mnie z 15cm z długości.
Przyjmuje suplementy, pije tran więc to też raczej nie kwestia witamin.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

U mnie za każdym razem trwało to około trzy miesiące. Skrócić trochę możesz, lecieć będzie tyle samo, ale objętościowo wyjdzie mniej 🤷 Jeżeli końce mocno zmęczone życiem są, to bym się nie zastanawiała za dużo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Fren, ten Twój opis to jest wypisz-wymaluj moje dziecko

Ja skróciłam mocno włosy - ze 25 cm myślę. Mam takie do biustu mniej więcej (do góry, nie dołu), miałam do talii. Nie żałuję. I tak cały czas chodzę w spiętych, zanim wrócę do rozpuszczonych, to pewnie odrosną. Na moje włosy dobrze działa olejowanie, ale teraz nie mam na to weny.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Ja tez skrocilam wlosy z 10-15 cm. Nie zaluje. Prawidpodobne zetne jeszcze bardziej. Totalnie nie zalezy mi na dlugoscu bo 100% czasu chodze w spietych. Od porodu nie zdarzylo mi sie miec ich rozpuszczonych - dobra raz, od razu po wyjsciu od fryzjera.
Nie pociesze cie, mi nadal leca tak bardzo. Sa wszedzie. Boje sie je myc bo pozniej rozczesywanie i suszenie ich wiaze sie z tym ze sa na podlodze WSZEDZIE.

Ja kiedys sie mocno bawilam w wlosing ale to nue dla mnie. Na suche wlosy najlepiej dziala cięcie. Mialam z Davinesa, mialam z Kevina Murphiego i mialam z Keratas. Wszystko fajne na jedno dwa mycia. Na moje nie roznia sie niczym od kosmetkow z rossmana. Juz sie wyleczylan z kupowania drogich kosmetykow czy do wlosow czy do makijazu.

[Frenchien]

Mi też się za bardzo nigdy nie chciało bawić z tymi włosami, jedyne co to fajnie podziałało keratynowe prostowanie ale tylko za pierwszym razem, potem robiłam jeszcze dwa razy i miałam wrażenie że było tylko gorzej.

Ja od porodu też rozpuszczone miałam może że 2-3 razy ale Michasia ciągle za nie łapie no i wkurzają mnie więc noszę spięte. Kiedyś jeszcze chodziłam w opaskach, teraz przestały mi się podobać.

Używam wcierek ale to jak mi się przypomnieć czyli jakieś 2-3 razy w tygodniu. Te baby hair mnie wkurzają, bo wyglądam trochę jak lew. Przy głowie burza włosów a u dołu kłaki.

Jeżeli chodzi o kosmetyki to akurat w tych do makijażu widzę różnicę, tj. te droższe zdecydowanie lepiej się trzymają wg mnie, zwłaszcza jeżeli chodzi o bazę czy kolorówkę.

Fare, też mi się wydaje za każdym razem ze nasze córeczki są bardzo podobne

Theali, Twój synek jest chyba bezproblemowy, prawda? Tzn. mam na myśli Jurka

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

No ja w domu mam rozne podklary Dior, To Faced, Charoltte Tilbury ale ostatecznie uzywam kremu BB od Bourjous. Ciagle mnie kusi cos kupic nowego a jak juz kupie to jestem tak o zadowolona. Pudry utrwalajace tez mam wysokopolkowe a najbardziej lubie jakis ryzowy z Ecocery. Takze juz wlasnie minela mi ta fascynanacja czyms drogim choc nieraz kusi

Ja sie wlasnie boje tego etapu odrastania i babyhair. Kiedys mialam etap ze wcierkowalam codziennie ale teraz umyv wlosow juz jest dla mnie wyczynem bo strasznie nie lubie poznien tego etapu suszenia. Chwile po porodzie tak do okolo 3nsc baaardzo wolno mi sie wlosy przetluszczaly ale juz wszystko wrocilo do normy

[theali]

Napisane przez Frenchien

Theali, Twój synek jest chyba bezproblemowy, prawda? Tzn. mam na myśli Jurka

Poza tym, że w porównaniu ze starszakiem łatwiej łapie infekcje (i niestety gorzej je przechodzi), to tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Ja właśnie też z wszystkich podkładów nadal wybieram BB od Bourjois ale to głównie dlatego, że jest bezproblemowy i nakłada się ładnie w pół minuty

Również mi się zaczęły przetluszczać włosy ale to od skóry, na końcach suche. Mycie mnie mega wkurza, bo szkoda mi czasu z którego i tak jest bardzo mało.

W ogóle to przed porodem codziennie robiłam makijaż, teraz bardzo często nic prócz pielęgnacji i spf nie nakładam.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Ja to samo. Ja sie czasem czuje jak z tego serialu Brzydula. Decyzje o spacerze tez podejmuje spontanicznie wiec np na szybko cos ubieram i wychodze.. ostatnio w nocy usiadlam na okularach i mam krzywe. Z reguly nosilam soczewki ale po porodzie jakos mnie uwieraja. Nie wiem czy oczy mi wysychaja szybciej czy co sie dzieje. Do optyka wybieram sie juz chwile i chodze w pokrzywionych. Oczywiscie na wyjscia do lekarzy i do „ ludzi” ubieram soczewki ale w domu wygodniej mi w okularach. Makijazu tez nie uzywam. Przyznam sie ze nie chce mi sie pozniej bawic w dwu etapowe zmywanie.

Ogolnie zeszlam na psy

[theali]

Ja od zawsze okulary, w sumie soczewki nosiłam tylko regularnie przez jakiś czas w pandemii (okulary + maseczka, brrr) i jak starszak miał fazę na zdejmowanie mi okularów. Jurek też trochę na, ale w mniejszym natężeniu. A ja się jakoś nie mogę zebrać do domówienia płynu (bo soczewki to nawet jeszcze mam xD). Wiosną najbardziej miałam ochotę się przerzucić, ale wtedy mnie alergia dopadła i kontakty byłyby złym, złym, złym pomysłem. I bez tego miałam ciągle podrażnione oczy. Nakturka, to może być coś hormonalnego, w sensie że oczy są bardziej suche. Ja nie mogłam w ciąży soczewek, podobno kobiety też miewają przy antykoncepcji hormonalnej problemy.

Malować się praktycznie nie maluję, nawet na większe wyjścia zwykle podkład i tusz do rzęs to takie moje maksimum Włosy myję praktycznie codziennie, to dla mnie w zasadzie standardowy element prysznica. Zdarza się i więcej niż raz dziennie, bo po bieganiu do niczego innego niż wejście pod prysznic się nie nadaję Tylko aktualnie raczej pozwalam im wyschnąć samym - chodząc do pracy czy na uczelnię częściej używałam suszarki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Ja również okularnik ale na codzien nosze soczewki, jest to dla mnie dużo większy komfort. U mnie kluczową rolę robi płyn, jeżeli tylko użyje innego to od razu czuje jakąś suchość albo wręcz jakby piasek w oczach. Soczewki też mam jedne sprawdzone i sporadycznie noszę inne tj. kolorowe ale wtedy czuję dyskomfort.

Okulary lubię ale na krótko, jednak uciążliwe dla mnie jest że się brudzą, czasami zaparuja, spadną, zahaczę gdzieś itp. No i pewnie mała za chwilę będzie chciała je zdejmować.

Właśnie z tym makijażem to nawet bardziej nie chce mi się go zmywać niż wykonywać

W ogóle zaniedbałam ostatnio balsamowanie z peelingi i wszystko inne

Od dwóch dni mamy jakiś problem ze snem. Jak Michasia przesypiała noce z jedną pobudka tak wczoraj były 3, a dzisiaj 5. Albo jedzenie albo płacz, bo się obróciła. Boje się że to jakiś regres snu. Chodzę jak zombie, chyba nie doceniałam tych naszych nocek.

Na dodatek wczoraj jak wyszłam na 1,5h wieczorem to mała się darła cały czas. Mąż mówi, że nosił ją albo bujał na piłce i nic nie pomagało, nawet butelka. Dzisiaj mam fryzjera i aż się boje iść.
Mąż mnie wkurza, bo ostatnio Miśka ciągle chce być tylko u mnie, a on zamiast być wtedy przy nas to odpuszcza. Widzę, że mu przykro, bo mała u niego na rękach zaczyna płakać i nie może jej uspokoić ale zamiast coś próbować zmienić, to on idzie do drugiego pokoju. Muszę z nim pogadać.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

Ja również okularnik ale na codzien nosze soczewki, jest to dla mnie dużo większy komfort. U mnie kluczową rolę robi płyn, jeżeli tylko użyje innego to od razu czuje jakąś suchość albo wręcz jakby piasek w oczach. Soczewki też mam jedne sprawdzone i sporadycznie noszę inne tj. kolorowe ale wtedy czuję dyskomfort.

Okulary lubię ale na krótko, jednak uciążliwe dla mnie jest że się brudzą, czasami zaparuja, spadną, zahaczę gdzieś itp. No i pewnie mała za chwilę będzie chciała je zdejmować.

Ja miałam o tyle problem, że w okularach mam cylindry, ale małe - mniejsze niż w kontaktach występują. Testowałam w pracy przeróżne soczewki, ale z najmniejszym dostępnym cylindrem nic się nie udało dobrać, a z samą sferą jednak mam ciut niższą ostrość widzenia. Do tego długo jedyne soczewki, które moje oczy tolerowały, to Dailies Total 1, a one kosztują małą fortunę 🤣 Ostatecznie przypadkiem znalazłam całkiem tanie miesięczne, które mi pasują.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Ja również okularnik ale na codzien nosze soczewki, jest to dla mnie dużo większy komfort. U mnie kluczową rolę robi płyn, jeżeli tylko użyje innego to od razu czuje jakąś suchość albo wręcz jakby piasek w oczach. Soczewki też mam jedne sprawdzone i sporadycznie noszę inne tj. kolorowe ale wtedy czuję dyskomfort.

Okulary lubię ale na krótko, jednak uciążliwe dla mnie jest że się brudzą, czasami zaparuja, spadną, zahaczę gdzieś itp. No i pewnie mała za chwilę będzie chciała je zdejmować.

Właśnie z tym makijażem to nawet bardziej nie chce mi się go zmywać niż wykonywać

W ogóle zaniedbałam ostatnio balsamowanie z peelingi i wszystko inne

Od dwóch dni mamy jakiś problem ze snem. Jak Michasia przesypiała noce z jedną pobudka tak wczoraj były 3, a dzisiaj 5. Albo jedzenie albo płacz, bo się obróciła. Boje się że to jakiś regres snu. Chodzę jak zombie, chyba nie doceniałam tych naszych nocek.

Na dodatek wczoraj jak wyszłam na 1,5h wieczorem to mała się darła cały czas. Mąż mówi, że nosił ją albo bujał na piłce i nic nie pomagało, nawet butelka. Dzisiaj mam fryzjera i aż się boje iść.
Mąż mnie wkurza, bo ostatnio Miśka ciągle chce być tylko u mnie, a on zamiast być wtedy przy nas to odpuszcza. Widzę, że mu przykro, bo mała u niego na rękach zaczyna płakać i nie może jej uspokoić ale zamiast coś próbować zmienić, to on idzie do drugiego pokoju. Muszę z nim pogadać.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

U nas było identycznie, u taty ryk tylko mama. Teraz aż się boję poniedziałku przez ten tydzień co Tomek miał zaległy ojcowski Julka szybciej się uspokoi o dziwo u taty. Ja jako tako wrocilam do sil więc misja zakończona sukcesem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:59 ---------- Poprzedni post napisano o 06:56 ----------

Ale rozumiem Twój zal fren u nas było identiko. Mała się rozpłakała u taty to Zaraz mi ją przynosił a sam się chował mimo ze tez go to smuciło.
Co do okularów ja noszę na dal, ostatnio bylam u okulisty dostałam nowe wytyczne ale nie muszę ich nosić codziennie więc ostatnio nie noszę wcale ☠ czas do nich wrócić, jedno jest pewne, w okularach mniej zmeczona jestem.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Macie już śpiworki na jesień/zimę? Polecacie coś?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Fren u Was moze byc to jak najbardziej regres. U nas mam wrazenie ze nadal jest bo ob potrafi trwac nawet miesiac. Przez miesiac Alek wlasnie non stop sie wiercil w nocy, z boku na bok, na brzuch i tak w kolko. Ja jesli chodzi o noce to jesten zaharatowana. Tylko jak byl noworodkiem to spalam 3-4h i wybudzalam go. Ja ogolnie nie narzekam na noce chociaz nam sporo pobudek bo dopoki Alek od razu zasypia i nie trzeba go nosic i bujac to uznaje ze jest ok. Dzisiaj sie obudzil o 5 i musialam mu wlaczyc szum i troche pospiewac ale na szczescie zasnal. Nas ratuja drzemki w dzien z kolei bo nawet nawet spi.

Jaki nasz plyn do soczewek? Ja soczewki tez mam jedne od lat ale teraz wlasnie chyba przez hormony u mnie z tym gorzej

Ja nie mam spiworka. Nie wiem jak to zrobic. Ogolnie my mamy w domu bardzo cieplo. Moze przez ciaze, nie wiem ale bylo mi tak cieplo ze nie wlaczalismy ogrzewania. Alek nie chce spac pod koldra a teraz lubi spac na brzuchu wiec bue wiem czy w spiworku bedzie mu konfortowo. Kupie na vinted jakis uzywany zeby sprawdzic czy zaakceptuje wogole. Kupie chyba taki z nogawkami. Nie mam wlasnie na to pomyslu a ten ktory mial to z niego wyrosl.

[Frenchien]

Liczyłam, że że snem będzie tylko lepiej, a nie gorzej. Totalnie jestem nie przyzwyczajona, jedynie pierwsze tygodnie gdy nie miałam lozeczka przy sobie to tak ciągle wstawałam. Potem przyzwyczaiłam się, że mamy tylko jedna pobudkę. Zgadzam się natomiast, że póki będzie to tylko przebudzenie, karmienie i odłożenie to jest ok. Jakbym miała jeszcze wstawać i lulać to nie wiem jakbym miała energię funkcjonować.

U nas w ciągu dnia drzemki nadal tylko 30-40 min, ostatnio była godzinę ale to cały czas trzymałam ją za rękę.

Michasia do tej pory spała w samym pajacu, ale wczoraj temp spadła do 23 stopni i chyba było jej zimo. Zimą mamy w nocy ok 21,5 stopnia więc coś jej założyć muszę. Kocyka czy kołderki się boje. Śpiworek wydaje mi się lepszy z nogawkami, jakiś nie widzę żeby mogła się swobodnie ruszać w pełnym.
Nie wiem tylko jaja grubość wybrać, mam w domu jeden 2,5tog tyle, że mały to wcale gruby się nie wydaje.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Płyn mam taki Screenshot_2023-09-16-15-36-53-080_com.android.chrome.jpg

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[ateris]

Ja soczewki noszę już ponad 20 lat Ale od kilku lat tylko i wyłącznie jednodniowe. Dla mnie bardziej higieniczne. Ale rodzić zamierzam w okularach. Badałam ostatnio dno oka i dostałam zielone światło na SN. Chciałabym aby córka odziedziczyla sokoli wzrok po tatusiu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

To ja rodziłam w soczewkach i nie zdjęłam ich w ogóle przez pobyt w szpitalu. Noszę takie, które można zostawiać na noc i tylko zakrapiałam oczy. Myślę, że okulary by mi przeszkadzały i jeszcze bym je zniszczyła.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

To ja rodziłam w soczewkach i nie zdjęłam ich w ogóle przez pobyt w szpitalu. Noszę takie, które można zostawiać na noc i tylko zakrapiałam oczy. Myślę, że okulary by mi przeszkadzały i jeszcze bym je zniszczyła.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Oj, nie. U mnie by to nie przeszło, nie dałabym rady kilka dni ciągiem w soczewkach. Zresztą i moi wykładowcy, i znajomi optometryści trzymają się tego, że nawet soczewki deklarowane przez producenta do noszenia ciągłego lepiej jest na noc zdejmować. Chociaż w warunkach szpitalnych chyba faktycznie uznałabym to za bardziej higieniczne niż codzienne zdejmowanie.

Ateris, ja kiedyś stwierdziłam, że gdybym miała nosić na stałe to tylko jednodniowe, ale jednak finansowo mnie trochę bolały

Rodziłam w okularach. To znaczy za pierwszym razem częściowo w okularach, a od momentu położenia do łóżka (czyli pewnie ostatnie półtorej godziny) na ślepo, bo byłam strasznie zgrzana, szkła mi parowały i tylko wkurzały. Za drugim razem cały czas miałam założone.

Zmobilizowałyście mnie tą rozmową , zamówiłam sobie płyn.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Na noc zostawić zdążyło mi się sporadycznie. Kilka razy gdzieś na wyjazdach pod namiotem gdzie nie miałam za bardzo możliwości higienicznego zdjęcia i założenia, a w szpitalu po porodzie nie planowałam ale w związku z tym, że nie było to dla mnie w żaden sposób niekomfortowe, a widziałam ostro i w dzień i w nocy to po prostu nie zdejmowałam. Nie bardzo miałabym jak leżeć/spać w okularach a jednak co chwilę się przebudzalam i zaglądałm na dziecko.

W ogóle to miałam w planach przed ciążą korekcję laserową ale nie zdążyłam no, a teraz to nie wiem czy i kiedy się zdecyduje. Nie byłam na konsultacji ale zakładałam, że ta korekcja jest na stałe, a ostatnio się dowiedziałam od znajomej, że ona po kilku latach musiałaby powtórzyć żeby znów widzieć ostro i w efekcie wróciła do okularów.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[ateris]

Oj soczewki noc i dzień to nie dla mnie. I tak wysychają mi oczy. W razie co soczewki do szpitala też zabieram z 2 pary. Bez soczewek nie umiem się pomalować. Lasera się boje więc pewnie tak będę się bujać już zawsze w soczewkach lub okularach Można się przyzwyczaić przez tyle lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Mam Hashimoto, a z tego co widziałam, to choroby autoimmunologiczne dyskwalifikują. Trochę szkoda, bo byłabym skłonna rozważyć, nawet gdyby nie eliminowało to wady w 100% - takie dajmy na to -0,5 czy nawet -1, albo lekki astygmatyzm, to i tak byłaby zupełnie inna jakoś funkcjonowania, niż -4 z groszem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Ja tez marze o korekcie laserowej wzroku.
Ja niby tez nosze soczewki w domysle dzien/noc ( biofinity) ale pare razy zasnelam w soczewkach i dla mnie to koszmar. Mialam tak przyklejona soczewke do oka i czulam mega suchosc.
Soczewki wiadomo sa duzo wygodniejsze niż okulary ale jednak teraz bardzo mnie uwieraja..
Ja rodzilam w okularach.

Ateris to super ze masz zielone swiatlo!

Ja nialam dzidiaj bardzo fajny dzien. Pierwszy taki od czasow kiedy Alek byl noworodkiem i spal cale dnie. Wstal o 7 ( po niezbyt udanej nocy) ale o 8:30 zasnal na 2h. Ja razem z Nim. Pierwszy raz spalam cala jego drzemke. Jak wstalam to nie ogarnualam co sie stalo. Pozniej mąż zabral go na spacer i nie bylo ich 2h a blisko domu Alek mu zasnal i spal kolejne 2h. Ja zdarzylam w tym czasie posprzatac dom, wypic kawe, wziac prysznic i wysuszyc wlosy. Przyznam szczerze ze bylo to dla mnie dziwne i troche zapomniane uczucie. Oczywiscie caly czas pytalam męza czy wszystko napewno ok i co tam u Alka

Fren jak u fryzjera? Na co sie zdecydowalas? Michasia wytrzynala? Alek nial dokladnie to samo,jak tylko go zostawialam to beczał męzowi tak ze nie mogl go uspokoic. Raz na paznokciach juz do mnie zadzwonil bo nie wiedzial jak go ogarnac. Troche mu to przeszlo

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Na noc zostawić zdążyło mi się sporadycznie. Kilka razy gdzieś na wyjazdach pod namiotem gdzie nie miałam za bardzo możliwości higienicznego zdjęcia i założenia, a w szpitalu po porodzie nie planowałam ale w związku z tym, że nie było to dla mnie w żaden sposób niekomfortowe, a widziałam ostro i w dzień i w nocy to po prostu nie zdejmowałam. Nie bardzo miałabym jak leżeć/spać w okularach a jednak co chwilę się przebudzalam i zaglądałm na dziecko.

W ogóle to miałam w planach przed ciążą korekcję laserową ale nie zdążyłam no, a teraz to nie wiem czy i kiedy się zdecyduje. Nie byłam na konsultacji ale zakładałam, że ta korekcja jest na stałe, a ostatnio się dowiedziałam od znajomej, że ona po kilku latach musiałaby powtórzyć żeby znów widzieć ostro i w efekcie wróciła do okularów.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Moja mama miała korekcję laserowa ale miala duża wadę i faktycznie jest potrzeba powtórzenia mowila. Nie wiem kiedy znow idzie, dawno z nią o tym nie rozmawiałam. Jakoś miala z 2-3lata temu. Obecnie jest na wakajkach więc jej tyłka nie zawracam ale w czwartek ma niby wracac heh.
A w sobotę wielki dzień mojej małej Julki jak ten czas leci... serio. Dopiero zamawiałam sale a tu zaraz będzie jej pierwsza impreza

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak czas strasznue leci. Wczoraj bylam w sklepie i byla para z noworodkiem ktore im sie rozplkalo i mialam wrazenie jakby Alek wczoraj byl taki maly a za chwile bedzie 5 msc

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Tak czas strasznue leci. Wczoraj bylam w sklepie i byla para z noworodkiem ktore im sie rozplkalo i mialam wrazenie jakby Alek wczoraj byl taki maly a za chwile bedzie 5 msc

My ostatnio tez spotkaliśmy na spacerze parę z noworodkiem tygodniowym, I tak mi się przypomniało jak tylko spala i jadła.
Dzis jej rozłożyłam mate na panelach taka piknikowa zobaczymy jak się przyjmie. Gdzieś ją muszę zostawiać przecież oprócz łóżeczka.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[ateris]

My mieszkamy przy parku więc spacerując tam z mężem mijam tyle wózków z noworodkami, że za kazdym razem nie mogę uwierzyć że za chwilę to będziemy my. A jak was czytam to widzę jak ten czas szybko leci, dopiero co rodziłyście, a juz rozszerzanie diety

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Frenchien]

Natkurka, super. Zazdroszczę takiego fajnego dnia

U fryzjera spoko, zrobiłam w sumie jednolity kolor, porozmawiałam trochę o pielęgnacji i dowiedziałam się, że nie mam zniszczonych włosów tylko suche i że jest szansa żeby fajnie wyglądały po nawilżeniu. Fryzjerka obcięła tylko jakieś 2-3cm, bo uznała że tyle jest zniszczonych. Poleciła jakieś kosmetyki, muszę ich poszukać i może coś zamówię.

Misia została z tatą i podobno było super ona ogólnie tak od 8 rano do 16 ma całkiem fajny czas tj. trzeba ją cały czas zabawiać czy tam nakarmić i usypiać ale nie płacze. Gorzej wieczoru, no jest marudna, zmęczona, czasem chyba ją jeszcze trochę brzuch pomęczy i wtedy raczej beze mnie nie da rady jej uspokoić, no chyba że padnie ze zmęczenia płaczem.

Zgadzam się, że czas pędzi. Bardzo chciałam wracać jak najszybciej do pracy, a teraz myślę że nawet nie zauważa kiedy ten rok przeleci.

Dzisiaj przychodzi do nas behawiorystka do pieska

Oska, udanych chrzcin życzę! Ja dzisiaj zabrałam Michasie do kościoła i powiem szczerze, że jestem pełna obaw jak wytrzyma na chrzcinach. Chwilę to jeszcze ok ale zaraz marudzi i pewnie bez piersi będzie ciężko, boje się tego 🫣

Ateris, trochę zazdroszczę tego oczekiwania i ekscytacji no i pierwszych chwil z dzieckiem

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Natkurka, super. Zazdroszczę takiego fajnego dnia

U fryzjera spoko, zrobiłam w sumie jednolity kolor, porozmawiałam trochę o pielęgnacji i dowiedziałam się, że nie mam zniszczonych włosów tylko suche i że jest szansa żeby fajnie wyglądały po nawilżeniu. Fryzjerka obcięła tylko jakieś 2-3cm, bo uznała że tyle jest zniszczonych. Poleciła jakieś kosmetyki, muszę ich poszukać i może coś zamówię.

Misia została z tatą i podobno było super ona ogólnie tak od 8 rano do 16 ma całkiem fajny czas tj. trzeba ją cały czas zabawiać czy tam nakarmić i usypiać ale nie płacze. Gorzej wieczoru, no jest marudna, zmęczona, czasem chyba ją jeszcze trochę brzuch pomęczy i wtedy raczej beze mnie nie da rady jej uspokoić, no chyba że padnie ze zmęczenia płaczem.

Zgadzam się, że czas pędzi. Bardzo chciałam wracać jak najszybciej do pracy, a teraz myślę że nawet nie zauważa kiedy ten rok przeleci.

Dzisiaj przychodzi do nas behawiorystka do pieska

Oska, udanych chrzcin życzę! Ja dzisiaj zabrałam Michasie do kościoła i powiem szczerze, że jestem pełna obaw jak wytrzyma na chrzcinach. Chwilę to jeszcze ok ale zaraz marudzi i pewnie bez piersi będzie ciężko, boje się tego 🫣

Ateris, trochę zazdroszczę tego oczekiwania i ekscytacji no i pierwszych chwil z dzieckiem

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

O to macie pieska! Mnie Tomek namawia ale póki co jestem ogromnie na NIE.
Zas problem czy wakajki czy nawet weekendowy wyjazd No i codzienniespacery po 3x albo i co chwila jak szczeniak.
Stanowcze NIE.
Dzięki, my wlasnie w przyszłą sobotę niby między 13 a 17 nie ma padac ale jestem pełna obaw pogody my raz byliśmy z Julka w kościele i przespała cala msze, chrzciny są bez mszy więc może się nie rozwyje aż tak na samej ceremonii, oby hehe.
No i zas wielka nasiadowa i tyle.
Żałuję że nie robilam razem z roczkiem, no ale cóż. Człowiek mądry po czasie.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka