Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią

[Chatul]

Napisane przez lipiec

I wiecie czego jeszcze nie mogę zrozumieć? Facetów i ich seksistowskich przemyśleń nosz kurdę, byłam w czwartek na spotkaniu w sprawie wycieczki rowerowej wycieczka jest organizowana przez super księdza dla parafian, głównie wycieczka jest dla młodych no ale i starsi też jadą. Jest taka rodzinka co niedziele do Kościółka do pierwszej ławeczki, dzieciaczki super cycuś glancuś wychowane ( szczególnie synek, ma 17 lat i przy rodzicach aniołek ale klnie ładnie ) no i głownie chodzi mi o zachowanie głowy rodziny czyli ojca, ksiądz zaczyna mówić o tym że posiłki będziemy sobie sami przygotowywać bo mieszkamy w ośrodku i jest tam kuchnia, jadalnia itd. Odzywa się ten koleś z tekstem ' no to dużo dziewczyn jedzie to one będą gotowały to z tym problemu nie będzie ' żonka mu przytakuje synalek się uśmiecha a ja normalnie mina pt ,, wtf?!' i zamurowało mnie, siedzieliśmy w Kościele to myślę sobie, nie będę gościowi mówić nic poza tym to jest wujek mojej dobrej koleżanki no to wrogów sobie robić nie będę. Ale po prostu miałam ochotę gościowi coś powiedzieć, znalazł się najmądrzejszy i najważniejszy, który będzie mówił wszystkim co mają robić

Też takich ludzi nie rozumiem... To, że u nich w domu to żona gotuje (ich sprawa), ale to nie znaczy, że tylko kobiety mają gotować
Mam nadzieję, że na tym wyjeździe to jednak nie będzie tak, że tylko kobiety będą gotować, a mężczyźni będą czekać aż im ktoś poda jedzenie pod nos

[liquefy]

Fakt, że mężczyźni miewają takie seksistowskie poglądy, ale wiele kobiet o prostu sobie na to pozwala. Nawet u mnie w rodzinie tak jest, podczas jakichś świąt czy chociażby wtedy kiedy jedziemy gdzieś na działkę najbardziej to widać. Kobiety u mnie w rodzinie nie lubią takich okazji, bo "znowu trzeba będzie siedzieć w kuchni, gotować, zmywać i sprzątać, a faceci bedą tylko jedli i brudzili" Ja nie rozumiem, czy tak trudno im powiedzieć, żeby się ruszyli i pomogli? Nie no pewnie, lepiej podtykać im żarcie pod nos i narzekać między sobą

[Varicella]

Pielęgnowanie wczesnodziecięcych nieumiejętności u partnera. Skąd one nadal w nim tkwią, gdy jest on dorosły, zdrowy i w jego mniemaniu gotowy na partnerstwo?
Mam na myśli:
- napominanie o higienie osobistej,
- kompletowanie stroju,
- przypominanie o posiłkach.

Uważam, że jest to przykre. Rzesza kobiet marzy o partnerze, który będzie brał codzienny prysznic i będzie zdolny zadbać o siebie. O takim, którego nie trzeba prześwietlać przed wyjściem z domu w obawie, że nie ubrał się on niegustownie.

[lipiec]

Napisane przez Chatul

Też takich ludzi nie rozumiem... To, że u nich w domu to żona gotuje (ich sprawa), ale to nie znaczy, że tylko kobiety mają gotować
Mam nadzieję, że na tym wyjeździe to jednak nie będzie tak, że tylko kobiety będą gotować, a mężczyźni będą czekać aż im ktoś poda jedzenie pod nos

Jak mnie ładnie np ksiądz poprosi żebym mu zrobiła herbatę to okej, ale nikomu gotować nie będę każdy dwie rączki ma , faceci też

[201607231707]

Napisane przez Suvia

Wielbię infantylne podpisy: "nasza kruszynka ma już X miesięcy, X ząbków, X kg, urosłyśmy duzie duzie X cm".

Nosz ja pitolę.

Albo "Jestesmy razem od..." jakby to kogoś obchodziło
Wczoraj spodobał mi się jeden, chyba z innego forum "JESTEM Z ROBACZKIEM JUŻ 3 MIESIĄCE ;******" w pięknym różowym kolorze

[lipiec]

Napisane przez Demi93

Albo "Jestesmy razem od..." jakby to kogoś obchodziło
Wczoraj spodobał mi się jeden, chyba z innego forum "JESTEM Z ROBACZKIEM JUŻ 3 MIESIĄCE ;******" w pięknym różowym kolorze

nie rozumiesz tego, że trzeba się pochwalić? masz im zazdrościć, że są razem, ale już!

[invisible_01]

Napisane przez Nicponianka

Niedaleko miejsca, gdzie mieszkam jest Żabka. No i praktycznie codziennie po coś się tam pójdzie - albo ja albo mama albo tata. Najczęściej bierze się fajki i to od razu kilka paczek "żeby nie chodzić co chwila", jak to mój tata mówi, więc zawsze się zostawi tam kilka dyszek. No i teraz jest ta akcja - zbieraj znaczki na kubek z pieskiem i maskotkę, no i zbieraliśmy te znaczki, przyklejaliśmy i dzisiaj szłam do sklepu na zakupy, patrzę już wszystkie te naklejki na jednego pieska były zebrane, to mówię wejdę też do Żabki i wymienię na ten kubek. Wchodzę i była taka ekspedientka, której za bardzo nie znam, zazwyczaj trafiam na inne, no ale już kilka razy ją tam spotkałam, a poza tym mieszka dwie klatki ode mnie. Podaję jej tą kartkę z tymi naklejkami, żeby wziąć ten kubek. Ona patrzy na tą kartkę, patrzy i nagle mówi:
- Po kolei ma pani te nalepki.
- Nie rozumiem.
- Mówię, że po kolei ma pani te nalepki.
- Aha.
Ja nie mam pojęcia o co jej chodzi nadal... że ładnie równo przyklejone, czy co? I nagle słyszę:
- To trochę dziwne, że są tak po kolei... 48,49,50,51... tu znowu 45,46,47,48 itd. (bo te nalepki mają jakieś tam swoje numery)
- Nie za bardzo rozumiem, co w tym dziwnego. Kupuję tu coś codziennie, więc się uzbierały znaczki.
- No ale wie pani my też dajemy znaczki innym, a pani są jak już mówiłam dziwnie po kolei.
- No jak się kupuje coś za np. 60zł to dostaje się 5 znaczków i przepraszam bardzo, ale nie zwracam jakiejś wielkiej uwagi jak je przyklejam... A w ogóle z czego ja się tłumaczę?! To jakiś absurd...

No ja pierdzielę! Ludzie to już naprawdę mają posrane we łbie... Co ja sobie miałam w domu drukować podrobione znaczki i przyklejać, by w drodze tego oszustwa dostać KUBEK z MASKOTKĄ? Kto zwraca uwagę, że przyklei nalepki po kolei albo i nie? A ona to jeszcze w ogóle mówiła takim tonem, że mi się już odechciało tego kubka...

W końcu mi się przypomniało, że ona mieszka chyba te 2 klatki od nas i mówię:
- Z resztą pani zna i moją mamę i mojego tatę i jak się nie mylę mieszkamy 2 klatki od siebie...
I ona dopiero wtedy:
- Aaa! To pani jest córką? Oh no tak, pan W. zawsze tyle tych paczek fajek bierze, że rzeczywiście mogą być po kolei... to który piesek?

No ja pitolę! A jakbym weszła do tej Żabki przypadkiem, bo akurat przechodziłam, to co? Nie dałaby mi kubka? Wezwała policję? Bo już nie wiem! Nienawidzę takich sytuacji, jak z porządnych ludzi chcą zrobić nie wiem kogo! I to o taką bzdurę! (mama zawsze mi powtarzała: jak kochać to księcia, jak kraść to miliony a nie kurde kubek! :P )

Ale akcja

[201607231707]

Napisane przez lipiec

nie rozumiesz tego, że trzeba się pochwalić? masz im zazdrościć, że są razem, ale już!

Wiesz, jeśli to jedyny facet, który wytrzymał z nią AŻ trzy miesiące, to ja się nie dziwię

[Chatul]

Napisane przez liquefy

Fakt, że mężczyźni miewają takie seksistowskie poglądy, ale wiele kobiet o prostu sobie na to pozwala. Nawet u mnie w rodzinie tak jest, podczas jakichś świąt czy chociażby wtedy kiedy jedziemy gdzieś na działkę najbardziej to widać. Kobiety u mnie w rodzinie nie lubią takich okazji, bo "znowu trzeba będzie siedzieć w kuchni, gotować, zmywać i sprzątać, a faceci bedą tylko jedli i brudzili" Ja nie rozumiem, czy tak trudno im powiedzieć, żeby się ruszyli i pomogli? Nie no pewnie, lepiej podtykać im żarcie pod nos i narzekać między sobą

Racja, wiele kobiet sobie na to pozwala. Dla mnie to przesadza. Jasne, jak facet pracuje dłużej i ciężej, to ja zrobię obiad i posprzątam dom. Ale jak razem mamy wolne, to razem robimy jedzenie, sprzątamy itd.
Ja bym nie chciała faceta, który sam sobie obiadu nie zrobi. Pal licho on sam, bo najwyżej z głodu padnie, ale jak tu z takim dzieci zostawić... Zwłaszcza takie małe, które same przecież sobie obiadu nie zrobię.

Napisane przez Varicella

Pielęgnowanie wczesnodziecięcych nieumiejętności u partnera. Skąd one nadal w nim tkwią, gdy jest on dorosły, zdrowy i w jego mniemaniu gotowy na partnerstwo?
Mam na myśli:
- napominanie o higienie osobistej,
- kompletowanie stroju,
- przypominanie o posiłkach.

Uważam, że jest to przykre. Rzesza kobiet marzy o partnerze, który będzie brał codzienny prysznic i będzie zdolny zadbać o siebie. O takim, którego nie trzeba prześwietlać przed wyjściem z domu w obawie, że nie ubrał się on niegustownie.

Matulu... W życiu nie wzięłabym faceta, który ma problemy z higieną

Napisane przez lipiec

Jak mnie ładnie np ksiądz poprosi żebym mu zrobiła herbatę to okej, ale nikomu gotować nie będę każdy dwie rączki ma , faceci też

Nie no, ja chętnie innym obiad ugotuje. Swojemu TŻ-owi mogłabym codziennie. Ale żeby nie było tak, że "to baba ma stać przy garach, a ja - mężczyzna, mam odpoczywać". Co to, to nie Bo wiadomo, że inaczej jest jak kobieta gotuje, a jej mąż w tym czasie pierze, sprząta czy naprawia coś, co się w domu zepsuło.

[Varicella]

Napisane przez Chatul

Matulu... W życiu nie wzięłabym faceta, który ma problemy z higieną

Ja także.

[emelie]

W temacie męskiej higieny: jak niektórzy faceci mogą nie zmieniać codziennie gaci? Dziwi mnie strasznie coś takiego.

[Suvia]

Biorąc pod uwagę moje wieloletnie doświadczenia kolonijno - obozowe: dziewczyny też czasem mają z tym problemy

[emelie]

Napisane przez Suvia

Biorąc pod uwagę moje wieloletnie doświadczenia kolonijno - obozowe: dziewczyny też czasem mają z tym problemy

Brudasy się zdarzają w obu płciach, ale mam wrażenie, że faceci (np. w mojej rodzinie) mają większe tendencje do niezmieniania codziennie majtek.

[magica]

Napisane przez emelie

Brudasy się zdarzają w obu płciach, ale mam wrażenie, że faceci (np. w mojej rodzinie) mają większe tendencje do niezmieniania codziennie majtek.

Albo noszenia na drugi dzień "na drugą stronę"-przecież jest czysta

[DontSaySorry]

Napisane przez magica

Albo noszenia na drugi dzień "na drugą stronę"-przecież jest czysta

Mam nadzieję, że tylko się tak z tego żartuje, ale nikt tego nie robi

[invisible_01]

Dziwi mnie zbiorowa żałoba po śmierci Amy Winehouse. Wszyscy moi znajomi mają teraz w statusach [*]. Szkoda jej talentu, ale czy ci ludzie byliby w stanie wymienić 5 jej piosenek? Wątpię.

[Reme]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie zbiorowa żałoba po śmierci Amy Winehouse. Wszyscy moi znajomi mają teraz w statusach [*]. Szkoda jej talentu, ale czy ci ludzie byliby w stanie wymienić 5 jej piosenek? Wątpię.

Mnie też dziwi taka pokazówka. Weszłam na jej teledyski na youtube i same[*] lub RIPy. Aż dziwne, że nikt z moich znajomych na gg nie ma nic podobnego w statusie.

[invisible_01]

Dziwi mnie, że nagle na świecie znalazło się tak wielu ukrytych dotąd w podziemiach fanów Amy Winehouse, w tym 90% moich znajomych.

[Reme]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, że nagle na świecie znalazło się tak wielu ukrytych dotąd w podziemiach fanów Amy Winehouse, w tym 90% moich znajomych.

Jak widać skrywali przed Tobą ten mroczny sekret uwielbienia Amy

[invisible_01]

Napisane przez Reme

Jak widać skrywali przed Tobą ten mroczny sekret uwielbienia Amy

Chyba nawet sami przed sobą to ukrywali

[magica]

To podobnie jak z Michaelem J.

[Sondrina]

Do rzeczy, które mnie dziwią, dołączyło dzisiaj ustawodawstwo norweskie. Kroję sobie warzywa przy TVN24 i nagle słyszę, że w Norwegii za zabicie niemalże 100 osób grozi sprawcy 21 lat więzienia... Myślałam, że się przesłyszałam i zapytałam rodziców, ale oni też tak usłyszeli...

Dziwi mnie też rzucanie petów na klatce schodowej, ciekawe, czy ludzie też tak rzucają je u siebie na dywanie...

Dziwi mnie, że ludzie tak bezrefleksyjnie kupują produkty ze słodzikiem i w ogóle nie myślą o jego szkodliwym działaniu...

Z kolei irytuje mnie, gdy idę ulicą, a jakaś grupka facetów sobie jedzie i drze się z auta, po czym chowa się za okienkiem... Tacy odważni, by wrzeszczeć durne teksty, ale tylko wtedy ta odwaga z nich wychodzi, gdy są w samochodzie w grupce...

[Chatul]

Napisane przez Sondrina

Dziwi mnie, że ludzie tak bezrefleksyjnie kupują produkty ze słodzikiem i w ogóle nie myślą o jego szkodliwym działaniu...

Siła marketingu
U mnie na roku jest laska, która się odchudza. Colę zamieniła na Colę light. Jak jej któregoś dnia jedna pani doktor, z którą mamy ćwiczenia, powiedziała co w tej Coli light jest, to wierzyć nie chciała
Colę light nadal piję. Na zdrowie...

[emelie]

Ja natomiast słyszałam, że aspartam jest jedną z najlepiej przebadanych substancji na świecie i w ciągu 30 lat badań nie dowiedziono, że jest szkodliwy.
Ale w tym wypadku nie wiadomo komu wierzyć, bo pojawia się mnóstwo sprzecznych informacji.
Cola to w ogóle syf.

Ale zauważyłam, że słodziki to temat prawie tak samo wrażliwy jak religia czy polityka...

Chatul studiujesz coś związanego z chemią albo żywieniem?

[magica]

Wkurzają mnie zachowania facetów, w szczególności:
-głośne trąbienie na dziewczynę,raz zawału dostałam, kiedy czekałam na nocny sama na przystanku (bałam się jak diabli), a tu nagle taki głośny klakson, nosz kur*a, dziewczyny nie widzieli?
- obleśne teksty podrywu
-w klubach-nastawienie tylko na szybki numerek, obłapianie w tańcu już po minucie i próba wepchnicia języka do ust dziewczyny
-jak przeklinają aż uszy więdną
-jak narzekają , że dziewczyny są łatwe i puste-ale jakoś większość się ślini właśnie na widok takich dziewczyn
-narzekają, że dziewczyny mają kilo tapety-a jakoś to właśnie te cieszą się powodzeniem
Słowem jest popyt-jest podaż

-perfidnie zdradzają swoje dziewczyny i nie widzą w tym nic złego (ostatnio zarywał do mnie chłopak, który, jak się potem dowiedziałam, mieszka z narzeczoną,a do mnie strzelał teksty o naszych przyszłych dzieciach )


Ludzie, którzy za wszelką cenę chcą innym udowodnić jakie to mają superhiper udane życie (fotki na nk czy fejsie z zagranicznych podróży, wypasionych bib itd.)

Tzw. "celebryci" nie reprezentujący nic poza urodą (często mocno podrasowaną ) a i to niezawsze, bywający, pozujący, znani z tego, że są znani

Ludzie, którzy zaczynają na kogoś najeżdżać kiedy tylko odniesie on sukces-miałam koleżankę, która osiągnęła wielką recz, wyjechała w nagrodę do Nowej Zelandii i gdzieś tam jeszcze-oczywiście zaraz znajomi, że zadziera nosa, taaa, jasne

Ludzie, którzy narzekają, a gówno wiedzą o prawdziwych problemach

Ludzie, którzy całe życie spędzają na facebooku

Ludzie, którzy oceniają innych po wyglądzie/kolorze skóry/pozorach/plotkach

Ludzie, którzy ilekroć dostaną piątkę mówią:Ale ja się NIC A NIC nie uczyłem

Ludzie, którzy wiedzą najlepiej jak ma wyglądać moje życie

I tacy, którzy żyją życiem innych

Dziewczyny puste do bólu, potrafiące obgadać kogoś, bo kolor butów nie pasuje mu do ubrania, bo jak to tak można!

Takie, które tkwią w bezsensownych związkach, bo kochają misia, albo boją się być same

Albo tkwią w "związkach", ale o prawdziwym związku to chyba pojęcia nie mają

[Sondrina]

Napisane przez Chatul

Siła marketingu
U mnie na roku jest laska, która się odchudza. Colę zamieniła na Colę light. Jak jej któregoś dnia jedna pani doktor, z którą mamy ćwiczenia, powiedziała co w tej Coli light jest, to wierzyć nie chciała
Colę light nadal piję. Na zdrowie...

Też znam osoby odchudzające się, a jadące na colach light, wodach z wiśniami, różami zawierającymi całą kombinację słodzików, słodkich jogurtach z sukralozą... Wiadomo, czasem każdy z nas żuje chociażby gumę, która zawiera słodziki, ale nie rozumiem takiej postawy: chcę schudnąć, ale dalej chcę jeść słodkie rzeczy, więc wcinam wszystko ze słodzikami...

[Midnight Summer Dream]

Ja to rozumiem, bo bez słodyczy żyć nie mogę - i bez coli co jakiś czas A zdrowe odżywianie nie jest dla mnie takie ważne, bo i tak zgodnie z tym, co czytam, wszystko jest trujące, więc chcę mieć chociaż trochę przyjemności Gdybym miała się odchudzać, to też bym chyba przeszła na colę light, bo skasować całkowicie nie dałabym rady.

[Chatul]

Napisane przez emelie

Chatul studiujesz coś związanego z chemią albo żywieniem?

Odpisałam na PW.

Napisane przez magica

-jak narzekają , że dziewczyny są łatwe i puste-ale jakoś większość się ślini właśnie na widok takich dziewczyn

Taaaa... Z dziewczyną się prześpią, a potem się chwalą, że łatwą zaliczyli. Cóż... Sami są łatwi

-perfidnie zdradzają swoje dziewczyny i nie widzą w tym nic złego

Nienawidzę takiego podejścia I nieważne czy takie podejście ma chłopak czy dziewczyna.

(ostatnio zarywał do mnie chłopak, który, jak się potem dowiedziałam, mieszka z narzeczoną,a do mnie strzelał teksty o naszych przyszłych dzieciach )

Tzw. "celebryci" nie reprezentujący nic poza urodą (często mocno podrasowaną ) a i to niezawsze, bywający, pozujący, znani z tego, że są znani

Ja się dziwię, że normalni, "szarzy" ludzie, się takimi "gwiazdami" interesują...

Napisane przez Sondrina

Też znam osoby odchudzające się, a jadące na colach light, wodach z wiśniami, różami zawierającymi całą kombinację słodzików, słodkich jogurtach z sukralozą... Wiadomo, czasem każdy z nas żuje chociażby gumę, która zawiera słodziki, ale nie rozumiem takiej postawy: chcę schudnąć, ale dalej chcę jeść słodkie rzeczy, więc wcinam wszystko ze słodzikami...

Też nie rozumiem takiego odchudzania... Ani to skuteczne, ani to zdrowe To nawet smaczne nie jest

[Midnight Summer Dream]

Napisane przez Chatul

Też nie rozumiem takiego odchudzania... Ani to skuteczne, ani to zdrowe To nawet smaczne nie jest

Zdrowe może nie, ale smaczne - moim zdaniem tak Choć może dlatego od pięciu lat mówię sobie, że powinnam schudnąć 5 kg i nic z tego nie wychodzi - za bardzo uwielbiam wszystko, co słodkie

[YipYip]

Wyżyję się teraz. Irytują mnie ludzie, którzy na Facebooku piszą o sobie w trzeciej osobie: "poszła zrobić kanapkę", "szykuje się na randkę", "jest szczęśliwa". Dlaczego? Żeby poczuć się jak gwiazda? Wytłumaczcie mi.