Ślub bez wesela -czy wypada prosić o pieniądze?

[sQuaara]

Napisane przez Firithreiel

Czy aby na pewno?
Ja się zastanawiam która z nas tak naprawdę może sobie pozwolić na to, by na wesele zaprosić tylko te osoby które faktycznie chce. Często- gęsto młodzi zapraszają kogoś "bo trzeba", "bo wypada" albo zwyczajnie nie chcą żeby ktoś się obraził. I tym systemem (niestety) oczekują, że jeśli już muszą kogoś zaprosić, to fajnie żeby się zwróciło.

to w takim razie mowilam za siebie. robie wesele duże (zapraszam 140osob, imprezka 2 dniowa), zapraszam kogo trzeba i wypada na prośbę rodziców i powiedziałam im prosto "chcecie tak zapraszac to ja niestety nie mam pieniedzy zeby sama z TZ za to zapłacic" i rodzice sie dokladaja. Gdybym robila sama wesele w calosci, zaprosilabym kogo chce i bylyby to na tyle bliskie osoby(50-70) ze nawet nie pomyslalabym "mam nadzieje ze mi sie zwróci"
ale ja mam komfortowa sytuacje, że mi za 'wypada/trzeba" płacą rodzice i wcale nie czuje potrzeby, żeby mi się moje wesele z bliskimi przyjaciolmi,kuzynostwem zwróciło ciesze sie ze beda

[farbstiftka]

Napisane przez Firithreiel

Czy aby na pewno?
Ja się zastanawiam która z nas tak naprawdę może sobie pozwolić na to, by na wesele zaprosić tylko te osoby które faktycznie chce. Często- gęsto młodzi zapraszają kogoś "bo trzeba", "bo wypada" albo zwyczajnie nie chcą żeby ktoś się obraził. I tym systemem (niestety) oczekują, że jeśli już muszą kogoś zaprosić, to fajnie żeby się zwróciło.

ja zapraszam kogo chcę wesele na ok 50 osób. Wiem, że się nie zwróci i nie oczekuję tego. Zapraszamy tylko tych, z którymi chcemy cieszyć się tym dniem.

A wierszyki o pieniądzach w jakiejkolwiek formie są dla mnie niesmaczne. Przecież każdy wiem, że lepiej dać pieniądze. Niektórzy po prostu wolą dać prezent i ja to szanuję.

[geosmina]

Napisane przez Firithreiel

Czy aby na pewno?
Ja się zastanawiam która z nas tak naprawdę może sobie pozwolić na to, by na wesele zaprosić tylko te osoby które faktycznie chce. Często- gęsto młodzi zapraszają kogoś "bo trzeba", "bo wypada" albo zwyczajnie nie chcą żeby ktoś się obraził. I tym systemem (niestety) oczekują, że jeśli już muszą kogoś zaprosić, to fajnie żeby się zwróciło.

Zgadzam się, fajnie gdyby się zwróciło, ale przy obecnych weselach, które nie są zwykle organizowane w remizach, gdzie koszt wesela na 100 a na 200 osób różni się prawie wyłącznie ceną surowców na jedzenie, tylko w restauracjach, hotelach, domach weselnych, w których koszt wesela tworzy właśnie "talerzyk", nie jest możliwe by wesele się zwróciło. Koniec kropka, wiem to z doświadczenia, każdy gość musiałby od osoby zapłacić 300-500 zł. Przecież sam talerzyk w takim miejscu to od 140 zł w górę, po dodaniu do tego kosztów pozostałych ślubu i wesela (kamera i fotograf, oprawa muzyczna, alkohol, ciasta, ubrania,dekoracje, noclegi dla przyjezdnych gości itd.)wychodzi dużo więcej. Można kombinować i ciąć koszta, ale i tak uważam, że jeżeli ktoś organizuje tzw. normalne wesele nie może liczyć na to, że ono mu się zwróci. Nikomu z moich znajomych się to nie udało.



Piszę z telefonu-pozdro szejset

[bezsennameg]

Napisane przez Firithreiel

Czy aby na pewno?
Ja się zastanawiam która z nas tak naprawdę może sobie pozwolić na to, by na wesele zaprosić tylko te osoby które faktycznie chce. Często- gęsto młodzi zapraszają kogoś "bo trzeba", "bo wypada" albo zwyczajnie nie chcą żeby ktoś się obraził. I tym systemem (niestety) oczekują, że jeśli już muszą kogoś zaprosić, to fajnie żeby się zwróciło.

Z mojej strony zapraszałam tylko osoby, które chciałam. Nikt (czytaj rodzice) nie sugerowali mi kogo zapraszać. Babcia miała pretensje, że nie zaprosiłam jej dwóch sióstr z rodzinami. Musiała się pogodzić z moją decyzją.
Ale też nie byłam nastawiona, że muszą mi dać grube koperty. Dawali tyle ile mogli.

[Firithreiel]

Byłam ogromnie ciekawa co napiszecie. W moim wypadku niestety gdybym chciała zaprosić tylko te osoby z rodziny, na których obecności mi zależy i z którymi mam stały kontakt mogłabym spokojnie skrócić listę gości z mojej strony o połowę, pójść na wojnę ze znaczną częścią swojej rodziny i jeszcze postawić moich rodziców w niezręcznej sytuacji (że to niby ONI na ślub córki nie zaprosili).
Z TŻ płacimy sami ale nikogo tak naprawdę to nie interesuje- obraza majestatu za niezaproszenie na wesele jest nie do wybaczenia i ciągnie się za człowiekiem jak smród za wojskiem (wiem, bo Mama zabroniła mi zapraszać jednej ciotki, która nie zaprosiła mojej ś.p. babci (!) na ślub córki)
Jak już pisałam w innym wątku- o pieniądze prosić nie zamierzamy, żadne wierszyki, ale po cichu liczę na to że chociaż część kosztów się zwróci.
I dlatego rozumiem to, że wiele piszących tu PMek chciałoby, żeby Ci niekoniecznie chciani goście im "się zwrócili".

[Mojwa]

Napisane przez Firithreiel

Byłam ogromnie ciekawa co napiszecie. W moim wypadku niestety gdybym chciała zaprosić tylko te osoby z rodziny, na których obecności mi zależy i z którymi mam stały kontakt mogłabym spokojnie skrócić listę gości z mojej strony o połowę, pójść na wojnę ze znaczną częścią swojej rodziny i jeszcze postawić moich rodziców w niezręcznej sytuacji (że to niby ONI na ślub córki nie zaprosili).
Z TŻ płacimy sami ale nikogo tak naprawdę to nie interesuje- obraza majestatu za niezaproszenie na wesele jest nie do wybaczenia i ciągnie się za człowiekiem jak smród za wojskiem (wiem, bo Mama zabroniła mi zapraszać jednej ciotki, która nie zaprosiła mojej ś.p. babci (!) na ślub córki)
Jak już pisałam w innym wątku- o pieniądze prosić nie zamierzamy, żadne wierszyki, ale po cichu liczę na to że chociaż część kosztów się zwróci.
I dlatego rozumiem to, że wiele piszących tu PMek chciałoby, żeby Ci niekoniecznie chciani goście im "się zwrócili".

Coz, jak ktos nie umie sie postawic i zachowac jak dorosly czlowiek, to sie potem przejmuje takimi ☠☠☠☠☠☠☠ami.
A ciotke, ktorej nie masz zapraszac bym zaprosila, jesli lubisz, no ludzie, co to za idiotyzmy

[barbarossan]

Napisane przez MargoF1

Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Aczkolwiek przykro mi, że w niektórych zabrakło trochę... kultury i nieco mnie obraziły.
Mam nadzieję, że was stać na piękne wesela i prezenty/pieniądze są dla was zbędne.

nie zauważyłam żeby ktoś Cię obraził napisał po prostu jak jest. Nie robisz wesela a chcesz kasę jakbyś je robiła - dla mnie jest to równoznaczne z chęcią czystego zarobku na gościach weselnych - tanim kosztem z waszej strony. Na prawdę jestem za tym aby ludzie dawali tyle ile przysłowiowy talerzyk ALE jeśli jest to wesele czyli jest orkiestra, kilka dań ciepłych itd. a nie pisać że oczekuje się kasy w przypadku kiedy przyjęcie wygląda jak u "cioci na imieninach"! Ostatnio dostałam takie zaproszenie że " zamiast kwiatów (...) chcemy mieć banknociki co by mieć na cztery kąty (...)" i takie zaproszenie dostałam JA - studentka. Bardzo słabe. Szczerze? po takich chamskich zaproszeniach doszłam do wniosku że g... mnie to obchodzi czy ktoś buduje dom czy kupuje mieszkanie. Jak zbiera na mercedesa z 2014 też mamą odpowiednio się dołożyć ? Przecież utarło się w tradycji że większość osób daje kasę, po co pisać do tego jakieś durne wierszyki? sama planuję kiedyś cywila z obiadem na około 30 osób i wiem że część osób da pewnie i tak te 200 zł do koperty, a jeśli dostanę nawet 5 kompletów ręczników i 10 pościeli to i tak będzie fajnie bo to się przyda. A wesele zrobię wtedy kiedy będzie mnie i Tż na nie stać ( i o ile on się zdecyduje ;-))

[sQuaara]

Napisane przez barbarossan

nie zauważyłam żeby ktoś Cię obraził napisał po prostu jak jest. Nie robisz wesela a chcesz kasę jakbyś je robiła - dla mnie jest to równoznaczne z chęcią czystego zarobku na gościach weselnych - tanim kosztem z waszej strony. Na prawdę jestem za tym aby ludzie dawali tyle ile przysłowiowy talerzyk ALE jeśli jest to wesele czyli jest orkiestra, kilka dań ciepłych itd. a nie pisać że oczekuje się kasy w przypadku kiedy przyjęcie wygląda jak u "cioci na imieninach"! Ostatnio dostałam takie zaproszenie że " zamiast kwiatów (...) chcemy mieć banknociki co by mieć na cztery kąty (...)" i takie zaproszenie dostałam JA - studentka. Bardzo słabe. Szczerze? po takich chamskich zaproszeniach doszłam do wniosku że g... mnie to obchodzi czy ktoś buduje dom czy kupuje mieszkanie. Jak zbiera na mercedesa z 2014 też mamą odpowiednio się dołożyć ? Przecież utarło się w tradycji że większość osób daje kasę, po co pisać do tego jakieś durne wierszyki? sama planuję kiedyś cywila z obiadem na około 30 osób i wiem że część osób da pewnie i tak te 200 zł do koperty, a jeśli dostanę nawet 5 kompletów ręczników i 10 pościeli to i tak będzie fajnie bo to się przyda. A wesele zrobię wtedy kiedy będzie mnie i Tż na nie stać ( i o ile on się zdecyduje ;-))

Tobie może tak... ja nie wiem co z tym zrobie...

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

i jak ktos bedzie mnie pytał to powiem szczerze ze kaska... są osoby troche biedniejsze nie chce zeby czuly sie niekomfortowo wiec bedziemi mieli kilka podpowiedzi w formie "gospodarstwo domowe itp" bo też się urządzamy po slubie.. i serio kasa by robila najlepsza robote ale jak juz ktos ma cos dawać to licze ze to nie posciel i recznik. ja nie wiem czy ludzie wręczajacy taki prezent mysla ze ludzie do 30roku zycia do slubu maja studencką kołdre?

[weronika9999]

Napisane przez Mojwa

Coz, jak ktos nie umie sie postawic i zachowac jak dorosly czlowiek, to sie potem przejmuje takimi ☠☠☠☠☠☠☠ami.
A ciotke, ktorej nie masz zapraszac bym zaprosila, jesli lubisz, no ludzie, co to za idiotyzmy

Dokładnie...jak można być aż tak mało asertywnym Szczególnie, że piszesz, że sami płacicie za wesele. Jeżeli Twoi Rodzice chcą kogoś zaprosić, to chyba powinni sami za tych gości zapłacić.
Ja bym się dziwnieczuła, gdyby mnie ktoś zapraszał "bo tak trzeba", a potem oczekiwał "zadośćuczynienia" (czyli grubej koperty) za moją obecność...

[lipstick89]

robimy wesele na 120 osób. sami. zapraszam tylko te osoby, z którymi mam kontakt i na ich obecności mi zależy. gdybym zapraszała wszystkich: bo wypada, bo mama była u nich 150857 lat temu na weselu, bo się ciotka X obrazi, że nie zapraszam ciotki Y, to nasze wesele byłoby na 400 osób (w 2/3 obcych).

nie pisaliśmy żadnych wierszyków z prośbą o pieniądze. liczę na domyślność gości, bo prezentów nie mielibyśmy gdzie przechowywać
1. TŻ pracuje w Holandii
2. na czas urlopów mieszka u mnie (razem z mamą na 40 metrach)
3. jego dom jest wynajmowany
4. wynajem jeszcze potrwa kilka lat
5. żeby tam zamieszkać musimy zrobić remont

mam nadzieję, że rodzina jest myśląca i nie obdarują nas 4 odkurzaczami, 2 robotami kuchennymi i stosem garów...

[barbarossan]

sprzedasz na allegro dasz cioci na imieniny itd. Ręczniki to rzecz bardzo przydatna czasem jak idę do znajomych i widzę co wisi w łazience to cyrk Zresztą z tego co słyszę od znajomych takich kompletów pościeli czy ręczników dostają max 2-3 komplety. O żelazkach czy deskach do prasowania nie ma nawet mowy!
Ja sama dałam 200 zł do koperty i właśnie ręczniki z piękny haftem "mąż" , "żona" jako dodatek ot na pamiątkę . Jeśli komuś to nie pasuje, trudno -mógł mnie nie zapraszać tylko zrobić imprezę z biletami wstępu
Jak to mój tato mówi " nikt nie robi mi łaski że mnie zaprasza, bo to ja ponoszę większe koszty" a czasem wesele i tak jest do d.py a jedzenie okropne
btw: jak możesz wyczuć czy ktoś ma lub nie ma tej kasy? moi rodzice mają piękny duży dom, nowe auto ale czasami jest taki sezon że zamówień bardzo mało i żyjemy od pierwszego do pierwszego chociaż "na zewnątrz" tego nie widać - i co wtedy jak mi zaleci jakiś znajomek że chce " kaskę"?

[201608212239]

Napisane przez weronika9999

Dokładnie...jak można być aż tak mało asertywnym Szczególnie, że piszesz, że sami płacicie za wesele. Jeżeli Twoi Rodzice chcą kogoś zaprosić, to chyba powinni sami za tych gości zapłacić.
Ja bym się dziwnieczuła, gdyby mnie ktoś zapraszał "bo tak trzeba", a potem oczekiwał "zadośćuczynienia" (czyli grubej koperty) za moją obecność...

Dokładnie Ja dla zasady nie chodzę na wesela, na których mam być wyłącznie kopertą. Takie podejście wyczuwam na kilometr...

[Firithreiel]

Napisane przez Mojwa

Coz, jak ktos nie umie sie postawic i zachowac jak dorosly czlowiek, to sie potem przejmuje takimi ☠☠☠☠☠☠☠ami.
A ciotke, ktorej nie masz zapraszac bym zaprosila, jesli lubisz, no ludzie, co to za idiotyzmy

Bardzo często to nie jest kwestia asertywności i postawienia się, tylko wyboru, czy chcesz żeby się rodzina na Ciebie obraziła, czy może jednak nie. Jeżeli masz na to wylane i Ci to zwisa- fajnie.
Ja się wcale nie skarżę, że mam niechcianych gości, bo zależy mi na dobrych stosunkach z moją rodziną, a jeżeli uważam że z jakichś powodów kogoś nie chcę zapraszać- nie zapraszam (wspomniana ciotka- wcale jej nie lubię ). Niestety, nie każda z nas jest w tak komfortowej sytuacji.
Zostałam źle zrozumiana , bo chodziło mi o to, żeby pokazać Wam, że nie zawsze chęć otrzymania pieniędzy w prezencie wynika z pazerności. Wesele to niestety nie urodziny, na które zapraszamy tylko tego, kogo chcemy, i rządzi się innymi prawami- zwłaszcza w Polsce, gdzie ciągle pokutuje "zastaw się a postaw się".

[vretka]

Napisane przez Firithreiel

Czy aby na pewno?
Ja się zastanawiam która z nas tak naprawdę może sobie pozwolić na to, by na wesele zaprosić tylko te osoby które faktycznie chce. Często- gęsto młodzi zapraszają kogoś "bo trzeba", "bo wypada" albo zwyczajnie nie chcą żeby ktoś się obraził. I tym systemem (niestety) oczekują, że jeśli już muszą kogoś zaprosić, to fajnie żeby się zwróciło.

U nas było ok. 70 osób. Zapraszaliśmy tylko tych, których chcieliśmy. Mniej więcej połowę gości stanowili nasi przyjaciele i znajomi.

Co do wierszyków z prośbą o pieniądze uważam je za wyjątkowo niekulturalne, bez względu na to, czy organizuje się wesele czy nie. My pomimo braku jakiejkolwiek prośby o pieniądze dostaliśmy właściwie tylko gotówkę i jeden prezent rzeczowy. Prezent był od znajomych, którzy mają trudną sytuację finansową. Prosząc o kasę, możliwe że postawiłabym ich w trudnej sytuacji, bo niektórzy głupio się czują wkładając niewielką kwotę do koperty i wolą dać prezent. Durnego wierszyka nie było a mimo to jakimś cudem udało się uniknąć posiadania czterech żelazek Czyżby ludzie potrafili sami się domyślić, że pieniądze są często najlepszym rozwiązaniem?

[Mojwa]

Napisane przez Firithreiel

Bardzo często to nie jest kwestia asertywności i postawienia się, tylko wyboru, czy chcesz żeby się rodzina na Ciebie obraziła, czy może jednak nie. Jeżeli masz na to wylane i Ci to zwisa- fajnie.
Ja się wcale nie skarżę, że mam niechcianych gości, bo zależy mi na dobrych stosunkach z moją rodziną, a jeżeli uważam że z jakichś powodów kogoś nie chcę zapraszać- nie zapraszam (wspomniana ciotka- wcale jej nie lubię ). Niestety, nie każda z nas jest w tak komfortowej sytuacji.
Zostałam źle zrozumiana , bo chodziło mi o to, żeby pokazać Wam, że nie zawsze chęć otrzymania pieniędzy w prezencie wynika z pazerności. Wesele to niestety nie urodziny, na które zapraszamy tylko tego, kogo chcemy, i rządzi się innymi prawami- zwłaszcza w Polsce, gdzie ciągle pokutuje "zastaw się a postaw się".

Coz, dla mnie jest proste. Jak mi na kims zalezy to go zapraszam. Jak mi nie zalezy - mam gdzies, ze sie obrazi

[sQuaara]

kwestia ze jak sie jest na etapie zycie gdzie wesele organizuje sie wraz z rodzicami, to fakt ze Ty nie znasz to jedno, ale może z ciocią z która Ty nie masz kontaktu Twoja mama umawia sie raz na miesiac na kawe ja wyszłam z założenia, że to nie chodzi o to czy ciocia X i Y się obrażą tylko czy rodzice chcą ich zaprosić nie mam wewnętrznego bólu ze przyjdzie ciocia któej 10lat nie widziałam kwestia tylko, że postawiłam sprawe jasno - chcecie zaprosic? zapłaćcie

[201608212239]

Napisane przez sQuaara

kwestia ze jak sie jest na etapie zycie gdzie wesele organizuje sie wraz z rodzicami, to fakt ze Ty nie znasz to jedno, ale może z ciocią z która Ty nie masz kontaktu Twoja mama umawia sie raz na miesiac na kawe ja wyszłam z założenia, że to nie chodzi o to czy ciocia X i Y się obrażą tylko czy rodzice chcą ich zaprosić nie mam wewnętrznego bólu ze przyjdzie ciocia któej 10lat nie widziałam kwestia tylko, że postawiłam sprawe jasno - chcecie zaprosic? zapłaćcie

Ale co to ma do rzeczy? To Twoje wesele czy rodziców? Jeśli Twoje, to chyba ustalasz listę gości razem z narzeczonym a nie z rodzicami? Oni mieli X lat temu swoje wesele i wtedy mogli zaprosić kogo tylko chcieli.

[sQuaara]

Napisane przez Dalisa

Ale co to ma do rzeczy? To Twoje wesele czy rodziców? Jeśli Twoje, to chyba ustalasz listę gości razem z narzeczonym a nie z rodzicami? Oni mieli X lat temu swoje wesele i wtedy mogli zaprosić kogo tylko chcieli.

mój ślub, rodzice wydają córkę za mąż i chcą się też tym faktem cieszyć ze swoimi bliskimi nie bez powodu na większości zaproszeń (przykladowych) jest "zapraszają narzeczeni z rodzicami" szanuje, że pomogą nam w tym weselu finansowo i nie przeszkadza mi obecność rodziny, którą Oni chcą zaprosić

[mm444]

Treść usunięta

[geosmina]

Napisane przez Mojwa

Coz, jak ktos nie umie sie postawic i zachowac jak dorosly czlowiek, to sie potem przejmuje takimi ☠☠☠☠☠☠☠ami.
A ciotke, ktorej nie masz zapraszac bym zaprosila, jesli lubisz, no ludzie, co to za idiotyzmy

Postawić, nie postawić, zazwyczaj nie jest to takie proste jak się wydaje. Czasami rodzina jest po prostu duża, i wesele robi się właśnie dla tejże rodziny.
U nas była taka sytuacja, z mojej strony było mało osób, bo mam malutką rodzinę, ale Tż ojciec ma 7 rodzeństwa, z czego każde ma 2-5 dorosłych dzieci mających minimum jedno swoje dziecko. Mało tego, mama Tż ma dwójkę rodzeństwa z 4 dorosłymi dziećmi które mają swoje rodziny. I tutaj nie było mowy o pominięciu kogokolwiek, bo z każdym jest jakiś kontakt, spotykamy się dość co jakiś czas i na wszystkie wesela jakie były, byli zapraszani wszyscy członkowie rodzin.

Napisane przez Firithreiel

Bardzo często to nie jest kwestia asertywności i postawienia się, tylko wyboru, czy chcesz żeby się rodzina na Ciebie obraziła, czy może jednak nie. Jeżeli masz na to wylane i Ci to zwisa- fajnie.
Ja się wcale nie skarżę, że mam niechcianych gości, bo zależy mi na dobrych stosunkach z moją rodziną, a jeżeli uważam że z jakichś powodów kogoś nie chcę zapraszać- nie zapraszam (wspomniana ciotka- wcale jej nie lubię ). Niestety, nie każda z nas jest w tak komfortowej sytuacji.
Zostałam źle zrozumiana , bo chodziło mi o to, żeby pokazać Wam, że nie zawsze chęć otrzymania pieniędzy w prezencie wynika z pazerności. Wesele to niestety nie urodziny, na które zapraszamy tylko tego, kogo chcemy, i rządzi się innymi prawami- zwłaszcza w Polsce, gdzie ciągle pokutuje "zastaw się a postaw się".

Masz rację, wiadomo że często kogoś wyłącznie wypada zaprosić, a nie ma się na to specjalnie ochoty. No ale przecież każdego gościa zaprasza się osobiście, często goście sami pytają czego młodzi sobie życzą w prezencie no i do cholery znają chyba tych młodych na tyle, że nawet jeśli o to nie pytają, to wiedzą mniej więcej, że młodzi studiują/biorą kredyt/budują się/zbierają na Ferrari i nietrudno domyślić się, kiedy bardziej przyda się gotówka, a kiedy serwis do kawy za 2 tysie.

Piszę z telefonu-pozdro szejset

[sQuaara]

Napisane przez geosmina

Postawić, nie postawić, zazwyczaj nie jest to takie proste jak się wydaje. Czasami rodzina jest po prostu duża, i wesele robi się właśnie dla tejże rodziny.
U nas była taka sytuacja, z mojej strony było mało osób, bo mam malutką rodzinę, ale Tż ojciec ma 7 rodzeństwa, z czego każde ma 2-5 dorosłych dzieci mających minimum jedno swoje dziecko. Mało tego, mama Tż ma dwójkę rodzeństwa z 4 dorosłymi dziećmi które mają swoje rodziny. I tutaj nie było mowy o pominięciu kogokolwiek, bo z każdym jest jakiś kontakt, spotykamy się dość co jakiś czas i na wszystkie wesela jakie były, byli zapraszani wszyscy członkowie rodzin.

moj tata ma 10 (i jest najmlodszy)...kazdy ma min 2 dzieci... czesc tych dzieci ma dzieci w moim wieku... + mama ktora ma 3rodzenstwa i kazdy juz tez dorosłe (razem 8 dzieci + osoby tow.)

z mojej stroy samej rodziny jest 85 osob.. i to nie ze szwagier wujka brata... nie po prostu rodzenstwo taty z męzami/żonami + moje kuzynki + ich dzieci (tylko dorosle, dzieci małych nie zapraszam) i trudno ze ktorejs cioci dlugo nie widzialam, ale to siostra taty i On sobie nie wyobraza zeby jej nie zaprosić...

[Mojwa]

Moj ojciec ma 3ke rodzenstwa, ale zapraszac bede tylko jednego wujka i to bez dzieci z dziecmi i dziecmi (wujek juz ma prawnuka). cale szczescie, ze on nie ma z tym problemu.

[branzoletka]

W PL nie wypada.
Myśmy gościom(których po cywilnym zapraszamy na obiad z alkocholem a wieczorem na całonocną dyskę)powiedzieli,zeby prezentów nie kupowali,bo wolimy zdrapki cobyśmy mieli co robić w noc poślubnà

Ale powiem wam,ze w DE wesele polega na tym,ze kazdy sam sobie kupuje to co chce zjejść i się napić,tylko zespół, tort weselny i szampan do toastu jest płacony przez młodych... Masakra jak ci niemcy są oszczędni

[geosmina]

No właśnie tutaj dużo zależy od stosunków jakie panują w rodzinie, i czy to, że zapraszasz wybrane osoby nie będzie budziło oburzenia u rodziny niezaproszonej...
Byłam tylko raz na weselu, u kuzynki tż, gdzie z jej strony była zaproszona tylko jedna siostra i jeden brat jej ojca (jej ojciec to brat ojca tż, łącznie jest ich 8 rodzeństwa). Jakie było oburzenie w rodzinie, pozostałe 5 sióstr jej ojca było niemal obrażonych że jak to tak, one wszystkim dzieciom robiły wesela na wszystkich członków rodziny, a tu tylko Mietek i Zenka proszeni. Nie dziwilam się im specjalnie, bo skoro tak w rodzinie jest, że robi się duże wesela, to pominięcie ciotek do których jeździ się normalnie w odwiedziny jest delikatnym faux pas.

Piszę z telefonu-pozdro szejset

[zambeza]

Moim zdaniem nie wypada. Przeciez nie ugoscisz przybylych w zaden sposob.

[MargoF1]

Napisane przez zambeza

Moim zdaniem nie wypada. Przeciez nie ugoscisz przybylych w zaden sposob.

Ugoszczę na przyjęciu weselnym.

Zapraszam tylko najblższą rodzinę, bez wyróżnienia dla jakiejś dalszej ciotki czy wujka, więc nikt nie powinien się obrazić, ale kto wie...

[PannaMadzia]

nikt tu nie chce Ciebie obrazić autorko, ale nie można pisać ludziom, że z okazji Twojego ślubu, MUSZĄ dać mi gotówkę. nie rozumiem....rodzina ma Ci ufundować mieszkanie, bo Tobie się to należy? poza tym, skoro nie robisz prawdziwego wesela bo nie masz kasy, to jak możesz oczekiwać, żeby goście mieli? trochę snobistyczne podejście... ja robię wesele warte około 45 tys, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że to ma się zwrócić! przecież wychodzę za mąż, bo tego chcę, chcę założyć rodzinę, a nie po to, aby zarobić na nieruchomość.... i jeszcze oczekiwać, że to OBOWIĄZAEK gości, aby ufundować mi wkład własny. przemyśl to, bo chyba trochę się pogubiłaś

[clara099]

Napisane przez wildDaisy

Strasznie, ale to strasznie bez taktu, zwłaszcza to drugie jest dla mnie absolutnym przegięciem.

Ja bym nie pisała żadnych wierszyków, kto chce to i tak Wam da.
I nie liczyłabym, że z tego przyjęcia nazbieracie na wkład własny na kredyt Wydaję mi się, że mimo wszystko ludzie inaczej odbierają skromne przyjęcie po ślubu niż wesele i mogą nie poczuwać się do tego, żeby dać Wam wypchane koperty.

dokładnie!
z tym talerzykiem to przegięcie

[MargoF1]

Napisane przez PannaMadzia

nie można pisać ludziom, że z okazji Twojego ślubu, MUSZĄ dać mi gotówkę. [...] i jeszcze oczekiwać, że to OBOWIĄZAEK gości, aby ufundować mi wkład własny. przemyśl to, bo chyba trochę się pogubiłaś

Nigdzie nie powiedziałam, że goście coś MUSZĄ i że mają jakiś OBOWIĄZEK. Zapytałam tylko czy wypada coś zasugerować. Powiedzmy, że znam sytuację finansową swojej rodziny i nikt nie będzie musiał sobie od ust odbierać, ale ok, jak ktoś będzie chciał coś dać, to da.
Proszę o czytanie ze zrozumieniem...

Napisane przez clara099

dokładnie!
z tym talerzykiem to przegięcie

Czy gdzieś powiedziałam, że ten tekst to mój pewniak? To tylko przykład, z którym się spotkałam i których jest w internecie mnóstwo.

[tyene]

Absolutnie nie wypada, to zawsze jest kompletnie bez klasy, sugerowanie czegokolwiek takiego swoim gościom.

Natomiast jestem przekonana, że większość rodziny jednak da Ci prezent i to gotówkę - najpopularniejszy prezent w Polsce. Naprawdę, czy jest sens popełniać naprawdę niekulturalny, wręcz chamski gest (wierszyki na zaproszeniach), skoro wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią, że większość par młodych dostaje pieniądze w prezencie?