Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 70.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

No ale sory, dziwi mnie ze budowlańcy w ogóle weszli na taką robotę gdzie zleceniodawca nie zapewnia dostępu do toalety.
To jest zwyczajnie nieludzkie i wredne.
Postawienie toja lub wynegocjowanie dostępu do budowlanych (skoro stan deweloperski to jakas infrasruktura musiała być tego typu- na budowach są) to jest jakiś śmieszny koszt miesięczny w takiej sytuacji.



No czy Ty albo ci Twoi znajomi by poszli robić na cały dzień w dzień w miejsce, gdzie nawet nie ma jak siku zrobić? Tylko trzba robić do wiaderka a potem jeszcze po robocie gdzieś to wynosić? Gdzie niby? Do swojego domu sobie zabrać?

No jak można?


dziwi mnie ze w ogóle ekipa weszła tam robić, z tego co się orientuję, to nie wchodzą jak nie mają zapewnionych 4 rzeczy: prądu, wody, WC i wora/kontenera na odpady budowlane.
I dla mnie to normalne.

Ale to się mówi, że potrzebujemy toalety.


Ja swoim dałam dostęp do siłowni na osiedlu, ale się okazało, że po prostu mieli własny kibelek i sobie taką prowizorkę na szybko zainstalowali.



Nie każdy o wszystkim pomyśli, dla ciebie to usprawiedliwienie żeby mu mocz zostawić na balkonie?


Niby takie to oczywiste, ale sama nie pomyślałabym, że trzeba prąd podłączyć do stanu deweloperskiego. Oczywiście zrobiłam to, bo przypilnował tego tata i przypomniał mi deweloper, ale no tak jakbym została sama, całkiem młoda i bez doświadczenia w takich kwestiach, to też mogłoby być różnie. Na pewno czegoś bym zapomniała. To jak nie zapewnię papieru toaletowego, bo nie pomyślę, to znaczy że można się podetrzeć ręką i wytrzeć rękę o ścianę w łazience, czy co?

---------- Dopisano o 02:13 ---------- Poprzedni post napisano o 01:59 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88873982]Dodaj sobie cenę tych wszystkich przyborów "dla dziecka" a nie dla "prawdziwego artysty", fakt tego, że co roku wypada kupić nowe (może poza kredkami ołówkowymi czy nożyczkami i kubeczkiem z pędzlami, to wtedy pogadamy
[/QUOTE]


Sama mam stare pastele kupione jeszcze w podstawówce, jak był na nie szał. Normalne są, może dzieła sztuki nimi nie namaluję, ale dla 10-latka zrobiłyby robotę. Nic im się nie dzieje.


Te przykłady wyprawki i podejścia do wyschniętych przyborów, które ty podajesz to mi bardziej pasują do jakiegoś liceum artystycznego, a nie do zwykłej podstawówki...

---------- Dopisano o 02:29 ---------- Poprzedni post napisano o 02:13 ----------

Napisane przez Overcooked

No tak, bo już nie ma solidnych temperówek metalowych - albo fikuśny plastik co się łamie albo ąę elektryka za 3 dychy. Już nie można nauczyć dziecko estetycznie skreślać jedną równą linią (bo i tak widać że korektorowane, bo więcej zachodu z wyciąganiem i zamalowywaniem, odczekiwaniem) tylko trzeba najlepszy i najszybciej schnący w myszce. Flamastry to samo, średnia półka najwyraźniej nie istnieje. Nie można osobno wybrać ze 4 ołówki różnej twardości żeby dziecko poznało różnicę - niech będzie 12 w zestawie. Co jeszcze - długopis który się rozmazuję i brudzi rękę albo taki elegancki za dychę?

Ale na litość.


Ja w tym roku kompletowałam wszystko, jako ciotka wspierająca edukację. I zapłaciłam 350zł, a kupiłam wszystko z listy z górnej półki. Kredki bambino 36 kolorów, farbki plakatowe z brokatem i ryjem Elsy, no naprawdę nie patrzyłam na ceny, tylko brałam co najlepsze.


No to by jeszcze mi 450 zostało na podręczniki, gdybym kupowała dla własnego dziecka i dostawała te wszystkie rządowe plusy.


Więc mnie akurat kopnienta nie przegadasz, bo znam z autopsji. Żadnych pasteli nie było, normalnie kredki ołówkowe, kredki bambino i plakatówki. Finito. Ołówek "miękki" i tyle, do widzenia. Ja zaszalałam, bo kupiłam 2B i 4B, żeby miała do wyboru.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Overcooked

Nie żeby coś ale jeszcze niedawno opisywałaś jego specyficzne podejście do pieniądza i zakup zasłon do domu za tysiące bo stawia na jakość a akurat ma gotówkę więc "go stać" xd Więc jeśli sprzedawali i rozkręcali popyt na nowe opony zachwalając to rozwiązanie + miał łatwy dostęp do wulkanizacji + jak sama sugerujesz sprzedawał to co miał w dobrym stanie więc iluzja super okazji bo nowe kosztują "tylko" tę nadwyżkę to jednak bardo bardzo prawdopodobne że przeceniał wagę niezbędności posiadania idealnie głębokiego rowka w gumie. Tak jak fani wymieniania co rok iphona przeceniają wartość nowych bajerów bo przecież jak starego sprzedadzą, a tak w ogóle to kupno wrzucą sobie w koszta prowadzenia jdg, to już w sumie aż żal nie dopłacić do najnowszej wersji

Ale ja nie negowałam, że zasłony, które kupił są bardzo dobrej jakości. Na pewno są, bo są z grubego, nieprzepuszczajacego światła materiału. Widać, że kupił konkret. Pytanie na ile to potrzeba życia i śmierci. Jednak opony są po stokroć ważniejsze niż zasłony. Zresztą on miał tendencję do wszystkiego co najlepsze i często mi mówił, że kupiłam jakieś gunwo i nic dziwnego, że się rozpadło czy coś. On chciał mieć "albo grubo albo wcale". Jak mówiłam pomalujmy ściany chociaż w ganku, bo jest upierdzielony od wnoszenia węgla, pokoje jakoś przeżyję, mogą poczekać, to nie, wziął i pomalował całą chałupę, wymienił karnisze, poprawił podłogi itd. U niego po prostu wszystko miało być na tip top. Jak mu mówiłam, że nie potrzebuję aparatu za 20k (chciał mi dołożyć bo miałam mniej uzbierane i przeznaczone na ten cel) to też stwierdził, że kupię gunwo i będę żałować. I ja nie neguję tego, że taka sigma art 135mm jest lepszym obiektywem niż to co ja mam. Jest lepsza. Jak najbardziej. Droższa i lepsza. Ale na tym etapie jest to przerost formy nad treścią w moim przypadku. Niczyje życie nie zależy od tego, więc zrezygnowałam z propozycji, zresztą to byłby imo za drogi prezent.
Natomiast opony według mnie to jest sprawa życia i śmierci (miałam w życiu kilka nieprzyjemności jako kierowca, w tym poślizg na deszczu i o mało nie wylądowałam pod samochodem jadącym z naprzeciwka - to nie był samochód ani jego, ani taty, ani siostry, to był konkretny grat "na rozwalenie", ale opony nie były całkiem łyse, a i tak wpadłam w poślizg. Jak jeździłam ich samochodami, to przyczepność idealna, serio czuć różnicę).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874744]Ale Wy chyba dalej nie rozumiecie.
Na jesieni oprócz wyprawki jest masa innych wydatków.
1. Połowa garderoby do wymiany, bo za mała, a ciuchów na jesień jest więcej niż na lato (bo dochodzą kurtki, ciepłe buty, ciepłe rajstopy, szaliki, czapki itp), może komuś się zepsuł parasol, też wypada mieć. Może jakieś kalosze na deszcz.
2. Może dziecko po powrocie z obozu/kolonii złapało gdzieś wszy i też trzeba pójść do apteki.
3. Zaraz po wyprawce przychodzi moment na wymianę opon w samochodzie (co tanie nie jest, więc też trzeba odkładać po te hehehehe 50zł xD) Nie daj Boże, żeby się to zbiegło w czasie z ubezpieczeniem, przeglądem i rozrządem.
4. Jak ktoś mieszka w starszym domu a nie bloku czy nowoczesnym domu, to musi sobie zakupić węgiel/drewno na opał, bo noce już zimne a to potrafi kosztować ze 2-4k.
5. Może akurat dziecko złapie 1 września super jelitówę albo przeziębienie w szkole od kolegi i wraz lekarz i lekarstwa.

I mogę tak wymieniać i wymieniać na wydatki w okolicy września-października.

Ale nie, bo przecież kasa z 500+ idzie na paznokcie i spa. [/QUOTE]


Oesu, przestań, bo się zleję.


A nie stać mnie na nowe krzesło biurowe, bo muszę zaraz wymieniać opony.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

Ja w tym roku kompletowałam wszystko, jako ciotka wspierająca edukację. I zapłaciłam 350zł, a kupiłam wszystko z listy z górnej półki. Kredki bambino 36 kolorów, farbki plakatowe z brokatem i ryjem Elsy, no naprawdę nie patrzyłam na ceny, tylko brałam co najlepsze.

xD Chyba nie wiesz co to jest górna półka jak tu wyjeżdżasz z farbami z ryjem Elsy i kredkami bambino


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;88874843]Co pół roku, stare panie każą wyrzucać [/QUOTE]


I jeszcze pan wulkanizator wysyła listę, że mają być Goodyeary, Pirelli albo Micheliny i nie przeskoczysz, nie ma prawa veta, musisz kupić, bo co zrobisz?

---------- Dopisano o 02:51 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88875028]xD Chyba nie wiesz co to jest górna półka jak tu wyjeżdżasz z farbami z ryjem Elsy i kredkami bambino
[/QUOTE]


No nie wiem i jakoś za każdym razem zdałam do następnej klasy, nikt mnie ze szkoły nie wyrzucił ani na grochu klęczeć nie kazał, bo nie miałam produktów premium.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

I jeszcze pan wulkanizator wysyła listę, że mają być Goodyeary, Pirelli albo Micheliny i nie przeskoczysz, nie ma prawa veta, musisz kupić, bo co zrobisz?

---------- Dopisano o 02:51 ---------- Poprzedni post napisano o 02:49 ----------




No nie wiem i jakoś za każdym razem zdałam do następnej klasy, nikt mnie ze szkoły nie wyrzucił ani na grochu klęczeć nie kazał, bo nie miałam produktów premium.

No, ale to po co piszesz, że brałaś z najwyższej półki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88874922]No już jakiś czas temu się zorientowałam (I tak bardzo późno), że to chorągiewka w zależności od tego jak się układa dyskusja. To jest kolejny wątek to potwierdzający. Szkoda słów na taka dyskusje.
[/QUOTE]


Ja wiem.


Ale te dyskusje są takie śmieszne...

---------- Dopisano o 02:55 ---------- Poprzedni post napisano o 02:55 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88875031]No, ale to po co piszesz, że brałaś z najwyższej półki?
[/QUOTE]


Bo chciałam was oszukać, żeby sobie ego połechtać.


Ale mnie przejrzałaś, no trudno.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Limonka2738

Ja wiem.


Ale te dyskusje są takie śmieszne...

---------- Dopisano o 02:55 ---------- Poprzedni post napisano o 02:55 ----------




Bo chciałam was oszukać, żeby sobie ego połechtać.


Ale mnie przejrzałaś, no trudno.

Dobra idę spać, bo jutro do roboty wstaję, a ten poziom dzisiaj to xD Coś chyba wisi w powietrzu. Pewnie swąd palonych opon
Dobranoc xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874962]Skończ zanim powiesz o jedno słowo za dużo. Jak chcesz błyszczeć to się brokatem posyp.
[/QUOTE]


Ogólnie to beka z ciebie, ale ten pojazd to złoto.

[Mijanou]

Ja bym prosiła wiadomych użytkowników o mniej wzajemnej złośliwości i uszczypliwości rodem z piaskownicy. W zasadzie powinnam przyznać punkty za te wzajemne pojazdy i słownictwo, które zlikwidowałam. Czujcie się więc uprzedzone i ostrzeżone, bo za kolejny post w tym stylu polecą punkty jak złoto.

Dziewczyny, no co z Wami? Mądre, wspaniałe osoby dają taki żenujący popis, że autentycznie mnie to zdziwiło. Tym bardziej, że temat nie wart tego. Ktoś zmienia telefon, czy tam iphone co rok, ktoś zmienia opony co sezon. No kto bogatemu zabroni? Cytując mojego kolegę: "Jeden lubi znaczki, drugi klej do znaczków". I wszystko w temacie.

[stesia]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88875026]Ale ja nie negowałam, że zasłony, które kupił są bardzo dobrej jakości. Na pewno są, bo są z grubego, nieprzepuszczajacego światła materiału. Widać, że kupił konkret. Pytanie na ile to potrzeba życia i śmierci. Jednak opony są po stokroć ważniejsze niż zasłony. Zresztą on miał tendencję do wszystkiego co najlepsze i często mi mówił, że kupiłam jakieś gunwo i nic dziwnego, że się rozpadło czy coś. On chciał mieć "albo grubo albo wcale". Jak mówiłam pomalujmy ściany chociaż w ganku, bo jest upierdzielony od wnoszenia węgla, pokoje jakoś przeżyję, mogą poczekać, to nie, wziął i pomalował całą chałupę, wymienił karnisze, poprawił podłogi itd. U niego po prostu wszystko miało być na tip top. Jak mu mówiłam, że nie potrzebuję aparatu za 20k (chciał mi dołożyć bo miałam mniej uzbierane i przeznaczone na ten cel) to też stwierdził, że kupię gunwo i będę żałować. I ja nie neguję tego, że taka sigma art 135mm jest lepszym obiektywem niż to co ja mam. Jest lepsza. Jak najbardziej. Droższa i lepsza. Ale na tym etapie jest to przerost formy nad treścią w moim przypadku. Niczyje życie nie zależy od tego, więc zrezygnowałam z propozycji, zresztą to byłby imo za drogi prezent.
Natomiast opony według mnie to jest sprawa życia i śmierci (miałam w życiu kilka nieprzyjemności jako kierowca, w tym poślizg na deszczu i o mało nie wylądowałam pod samochodem jadącym z naprzeciwka - to nie był samochód ani jego, ani taty, ani siostry, to był konkretny grat "na rozwalenie", ale opony nie były całkiem łyse, a i tak wpadłam w poślizg. Jak jeździłam ich samochodami, to przyczepność idealna, serio czuć różnicę).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
to może te nowe opony kupował co rok przez to że lubił wszystko co najlepsze a nie dlatego że trzeba było wymieniać, bo po roku już nie były nówka sztuka a że jak sama napisałaś On chciał mieć "albo grubo albo wcale" to wymieniał chociaż nie było takiej potrzeby

[melkmeisje]

Akurat kopnienta nie raz pisala, że jej ex miał problemy z zarządzaniem kasą, był rozrzutny, więc może i wywalał co chwila kasę na nowe opony, a jej wciskał, że to dla bezpieczeństwa


Dziwi mnie nazywanie wulgaryzmu "złym słowem". No aty aty


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[j_fly]

Aż z ciekawości zapytałam męża (co sezon wymienia opony x liczbie klientów) i jeśli ktoś kupuje nowe (nie nowe-używane ) opony, to nie ma potrzeby zmieniać ich co roku. Wystarczy posprawdzać odpowiednie parametry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0235a76bf37a0c9e786a33d682e03cfb1aa33c8b_653ef22455ebf]

Mieszkam w górach. Nie są to górki i pagórki tylko normalne góry. Samochody służbowe robią u mnie firmie grube tysiące kilometrów miesięcznie, jeżdżąc czy to lato czy to zima po normalnych górskich drogach. I nie, nie wymieniam tych opon co roku, a dbam o bezpieczeństwo pracowników jak o swoje własne, bo tez samochodem służbowym jeżdżę na co dzień


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Marigold19]

[1=0235a76bf37a0c9e786a33d 682e03cfb1aa33c8b_653ef22 455ebf;88875164]Mieszkam w górach. Nie są to górki i pagórki tylko normalne góry. Samochody służbowe robią u mnie firmie grube tysiące kilometrów miesięcznie, jeżdżąc czy to lato czy to zima po normalnych górskich drogach. I nie, nie wymieniam tych opon co roku, a dbam o bezpieczeństwo pracowników jak o swoje własne, bo tez samochodem służbowym jeżdżę na co dzień


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Mamy dość porządny samochów, o który TŻ bardzo dba. Akurat mamy opony całoroczne. I nie, nie zmieniamy ich co rok. Co więcej, nie znam nikogo, kto tak by robił. Przecież to bardzo duży wydatek.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Limonka2738

Ale na litość.


Ja w tym roku kompletowałam wszystko, jako ciotka wspierająca edukację. I zapłaciłam 350zł, a kupiłam wszystko z listy z górnej półki. Kredki bambino 36 kolorów, farbki plakatowe z brokatem i ryjem Elsy, no naprawdę nie patrzyłam na ceny, tylko brałam co najlepsze.


No to by jeszcze mi 450 zostało na podręczniki, gdybym kupowała dla własnego dziecka i dostawała te wszystkie rządowe plusy.


Więc mnie akurat kopnienta nie przegadasz, bo znam z autopsji. Żadnych pasteli nie było, normalnie kredki ołówkowe, kredki bambino i plakatówki. Finito. Ołówek "miękki" i tyle, do widzenia. Ja zaszalałam, bo kupiłam 2B i 4B, żeby miała do wyboru.

Ciekawi mnie to. napiszesz czy ta kwota to z plecakiem, piórnikiem i ubraniami, kapciami?

Tak na marginesie- to kieeedys moja mama samotnie wychowująca dwie córki w wieku szkolnym nas wyposażała w szkolne rzeczy, nie brakowało nam. a zarabiała niemal najniższa pensje -( plus bardzo niska renta rodzinna,bo tata zmarł mlodo), ale inny był stosunek cen wszystkiego do wynagrodzeń.
A obecnie taki przyklad- kobieta zarabia ok 2100 zł plus 2×500+ czyli 1000 plus najniższa renta około 1000 = 4100zl na 3 osób by było. No nie wiem czy to taka kwota, żeby nie odczuwać drożyzny...

[Marigold19]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88875184]Ciekawi mnie to. napiszesz czy ta kwota to z plecakiem, piórnikiem i ubraniami, kapciami?

Tak na marginesie- to kieeedys moja mama samotnie wychowująca dwie córki w wieku szkolnym nas wyposażała w szkolne rzeczy, nie brakowało nam. a zarabiała niemal najniższa pensje -( plus bardzo niska renta rodzinna,bo tata zmarł mlodo), ale inny był stosunek cen wszystkiego do wynagrodzeń.
A obecnie taki przyklad- kobieta zarabia ok 2100 zł plus 2×500+ czyli 1000 plus najniższa renta około 1000 = 4100zl na 3 osób by było. No nie wiem czy to taka kwota, żeby nie odczuwać drożyzny...[/QUOTE]

Nie wiem, czy porównywać, co było kiedyś a co jest teraz. Dzieci też mają inne "wymagania". Nawet o tym ostatnio rozmawiałam- kiedyś jak się dostało pachnącą gumkę czy kolorowe długopisy to był szał a teraz gumki do mazania wyglądają jak małe postacie, jednorożce, pieski i inne cuda. No to jak to ma nie kosztować? Mazaki standardowe, pastelowe, z brokatem, bez brokatu, dwukolorowe...

[madziara_07]

Cieszcie sie ze w Polsce nie musicie jeszcze calego mundurka kupowac. Moja corka mala a szkola rozsadna wiec zmiesilam sie w 100£ ale to nawet nie bedzie to na rok bo Mloda rosnie nadal szybko wiec np z butow (3 pary w sumie) wyrosnie napewno. Torba szkolna z logo kosztowala 30£ ale porzadna jest wiec nosi 3 rok. Ale dzieciaki juz chodzace do secondary maja np wymagane kupowania specjalnych marynarek z logo szkoly. Sasiadka zaplacila za sama marynarke dla syna 80£, jedna z lepszych szkol w miescie wymaga marynarki za 170£ a gdzie spodnie, koszule, buty itd? niektore szkoly nawet wymagaja zeby dzieciaki mialy np okreslone kurtki zimowe. 300zl na wyprawke nie ma ale ci z najnizszym dochodem (czyt baaardzo niskim) maja zwrot czesci kosztow mundurka.
No ale mozna tez jak mamusia ktora lata po wszystkich brukowcach i interenetach i sie zali/chwali ze na mundurek dla syna wydala 2000£ bo on musi wszystko nosic dizajnerskie z metkami.

[Lottie69]

Czytam i nie wiem, czy to jakiś prank jest? [1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88874851]Szczerze mówiąc niemiarodajne pytanie, bo każdy Ci odpowie co innego. W zależności
a) jakie opony kupuje
b) czy to letnie czy zimowe czy może całoroczne (zimowe się zużywają szybciej niż letnie)
c) jak dużo jeździ, na wsi się zwykle więcej jeździ, bo nawet do głupiego większego sklepu typu biedronka musisz podjechać
d) po jakich drogach jeździ


A to i tak pewnie nie wszystkie czynniki. Z tego co wyczytałam to jeszcze do czynników dochodzi ciśnienie w oponie, szerokość opony itp. ale aż tak to się nie znam. Mój ex wymieniał zimowe co roku. Mój ojciec również co roku wymienia. Moja siostra też co roku zimowe (to musowo, bo inaczej by nie wyjechała z podwórka). A mają raczej lepsze samochody z półki cenowej +/-30-35k więc nie jakieś rzęchy z rozwalonym zawieszeniem.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]To, co piszesz, to skrajne nie znanie się czemu służy opona i co jest w niej niezbędne, żeby bezpiecznie na niej jeździć.

Jeździmy z tzem obydwoje średnio, raczej w okolicach 400-500km tygodniowo. Tża tata jeździ dwa razy tyle. Jeszcze nikt nie zdarł tak bieżnika, żeby wymieniać opony na nowe co roku. Teraz jeszcze taka pogoda jest, że zimy nie są bardzo dotkliwe czy mocno ośnieżone (zazwyczaj są z dwa tygodnie prawdziwego śniegu), więc jeszcze lepiej.

Napisane przez Finlora

No to mnie dziwi, że przy takich trasach wymieniają opony co roku.

No mnie też... Takie co mechanik wciśnie, to zrobić, zero zastanowienia się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez madziara_07

Cieszcie sie ze w Polsce nie musicie jeszcze calego mundurka kupowac. Moja corka mala a szkola rozsadna wiec zmiesilam sie w 100£ ale to nawet nie bedzie to na rok bo Mloda rosnie nadal szybko wiec np z butow (3 pary w sumie) wyrosnie napewno. Torba szkolna z logo kosztowala 30£ ale porzadna jest wiec nosi 3 rok. Ale dzieciaki juz chodzace do secondary maja np wymagane kupowania specjalnych marynarek z logo szkoly. Sasiadka zaplacila za sama marynarke dla syna 80£, jedna z lepszych szkol w miescie wymaga marynarki za 170£ a gdzie spodnie, koszule, buty itd? niektore szkoly nawet wymagaja zeby dzieciaki mialy np okreslone kurtki zimowe. 300zl na wyprawke nie ma ale ci z najnizszym dochodem (czyt baaardzo niskim) maja zwrot czesci kosztow mundurka.
No ale mozna tez jak mamusia ktora lata po wszystkich brukowcach i interenetach i sie zali/chwali ze na mundurek dla syna wydala 2000£ bo on musi wszystko nosic dizajnerskie z metkami.

Ja pamiętam w którejś szkole (nie pamiętam czy koniec gimnazjum czy początek technikum) miałam mieć mundurek, siostra też
Ale to były czasy Giertycha i szybko z tego zrezygnowano

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Zmieniając temat - dziwią mnie ludzie
Np jest sobie mem, nie najwyższych lotów, ale powiedzmy, że się uśmiechnęłam. I komentarz "Nie trzeba żadnej wiedzy, żeby wiedzieć, że to rasistowski suchar". Rasistowski suchar? Serio?
Kolejny - reklama treningu Less Mills. Może faktycznie niefortunny dobór słów na hasło reklamowe, bo ból to nie jest coś co nam się dobrze kojarzy i powiedziałabym, że jeśli boli podczas treningu to robisz coś źle. I komentarz "Promujecie przemoc". Serio??
Niedługo naprawdę nie będzie można nic napisać albo zażartować, bo ktoś poczuje się urażony.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Finlora

Zmieniając temat - dziwią mnie ludzie
Np jest sobie mem, nie najwyższych lotów, ale powiedzmy, że się uśmiechnęłam. I komentarz "Nie trzeba żadnej wiedzy, żeby wiedzieć, że to rasistowski suchar". Rasistowski suchar? Serio?
Kolejny - reklama treningu Less Mills. Może faktycznie niefortunny dobór słów na hasło reklamowe, bo ból to nie jest coś co nam się dobrze kojarzy i powiedziałabym, że jeśli boli podczas treningu to robisz coś źle. I komentarz "Promujecie przemoc". Serio??
Niedługo naprawdę nie będzie można nic napisać albo zażartować, bo ktoś poczuje się urażony.

Ludzie sa przewrazliwieni. Poza tym, takie doszkiwanie sie we wszystkim rasizmu, hejtu itp. jest teraz modne. Zeby nie bylo, ja nie uwazam ze te problemy nie istnieja, ale w 90% jak slysze takie haslo to juz przewracam oczami.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Finlora

Zmieniając temat - dziwią mnie ludzie
Np jest sobie mem, nie najwyższych lotów, ale powiedzmy, że się uśmiechnęłam. I komentarz "Nie trzeba żadnej wiedzy, żeby wiedzieć, że to rasistowski suchar". Rasistowski suchar? Serio?
Kolejny - reklama treningu Less Mills. Może faktycznie niefortunny dobór słów na hasło reklamowe, bo ból to nie jest coś co nam się dobrze kojarzy i powiedziałabym, że jeśli boli podczas treningu to robisz coś źle. I komentarz "Promujecie przemoc". Serio??
Niedługo naprawdę nie będzie można nic napisać albo zażartować, bo ktoś poczuje się urażony.

Ale ból może być przyjemny. I ten treningowy taki jest, bo czujesz że mięśnie wykonują swoją pracę. Jak dla mnie reklama ok.

Ludzie przesadzają jak zwykle.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[czekooczekolada]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88874903]Jezu przecież nikt nie wymienia opon co sezon, to jest największy LOL jaki ostatnio tutaj wyczytałam. No większy po stokroć niż ta hiper droga wyprawka, na którą nie starcza 3 stówy socjalu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

to samo pomyślałam, no abstrakcja jakaś

[Pani_Mada]

Napisane przez WhiteCherry

Mnie też to dziwi. Myślałam że to ludzie, którzy robią dalekie trasy typu jednorazowo 1200km bo pracują poza Polską i często zjeżdżają itp. A przy takiej częstotliwości jazdy jak te wymienione to serio nie znam nikogo, kto kupowałby co sezon nowy zestaw opon, bo to jest zwyczajne użytkowanie auta a nie regularne trasy przez pół Europy. To nie jest możliwe, że przy takim użytkowaniu po jednej zimie opona jest do wyrzucenia. Albo wulkanizacja ich naciąga, bo trafili na podatny grunt

nawet przy regularnych trasach przez pół europy opony nie powinny się tak niszczyć. aż z ciekawości zapytałam braci jak często wymieniają opony - a jeżdżą holandia-polska-holandia średnio 6 razy w roku, a i codziennie do pracy robią ok 300 km. i wymieniają mniej więcej co 3 sezony.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Lottie69

Czytam i nie wiem, czy to jakiś prank jest? To, co piszesz, to skrajne nie znanie się czemu służy opona i co jest w niej niezbędne, żeby bezpiecznie na niej jeździć.

Jeździmy z tzem obydwoje średnio, raczej w okolicach 400-500km tygodniowo. Tża tata jeździ dwa razy tyle. Jeszcze nikt nie zdarł tak bieżnika, żeby wymieniać opony na nowe co roku. Teraz jeszcze taka pogoda jest, że zimy nie są bardzo dotkliwe czy mocno ośnieżone (zazwyczaj są z dwa tygodnie prawdziwego śniegu), więc jeszcze lepiej. No mnie też... Takie co mechanik wciśnie, to zrobić, zero zastanowienia się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Albo zmyślanie, coby podkoloryzować nude

Nowe opony mają gwarancję (grubo) ponad 100 tys km, prędzej wymienisz samodchód, niż opony
Chyba ze piszemy o lysiakach w doskonałym stanie z 10 ręki po okazyjnej cenie i papierowych z AliExpress



Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[NocnaWiedma]

Dziwnie strasznie na zdziwieniowym .

Nikt normalny nie wymienia opon co roku.



A jak się człowiek decyduje na dzieci to wie, że dzieci kosztują i będzie musiał je utrzymać i kupować farbki. Decyzja o rodzicielstwie powinna być jednak świadomą decyzją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Ubezpieczenie samochodu, zakup opalu i rozpoczecie roku szkolnego to nie sa wydatki o ktorych wie sie z dnia na dzien. Mozna odkladac na ten cel caly rok a nie nagle plakac ze hajsu nie ma

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

Napisane przez NocnaWiedma

Nikt normalny nie wymienia opon co roku.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale co tam wiedzą głupiutke wizażanki z fioletowego forum (no taki był wydźwięk postu Kopnientej, tutaj można co najwyżej popisać jaki lakierek do paznokietków pasuje do sukienki a nie o poważnych sprawach jak opony, na tym się tylko mężczyźni na czele z ex TŻ znają).

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez NocnaWiedma

Dziwnie strasznie na zdziwieniowym .

Nikt normalny nie wymienia opon co roku.



A jak się człowiek decyduje na dzieci to wie, że dzieci kosztują i będzie musiał je utrzymać i kupować farbki. Decyzja o rodzicielstwie powinna być jednak świadomą decyzją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No wiadomo, jak używa świadomości to wie. Ale niektórym dzieci "się pojawiają "

Tez zmieniając temat - zdziwiły mnie bardzo opłaty za przekształcenie rachunku bankowego ( prywatnego! Nie firmowego) z takiego obsługiwanego stacjonarnie w banku na internetowe- 60 zł MIESIECZNIE za prowadzenie takiego obsługiwanego on line- przelewy zlecane via net -kazdy za 1,90 ( sama wpisujesz dane, autoryzujesz via net), ale to tak taniej, bo papierowy przelew przynoszony fizycznie do banku kosztuje 7 zl!
Bank spółdzielczy. I dodatkowo dziwi mnie straaaasznue właściciel tegoż konta, który od 2 lat "przemysliwuje" czy banku nie zmienić.