"Nie dostanie Pani umowy o pracę bo zajdzie Pani w ciąże"

[_czarny_kot]

Napisane przez cranberry juice

Ale czekaj, czego Ty oczekiwałaś? Że Cię wszyscy pogładskają po główce, że taka poszkodowana jesteś, bo zły szef nie chce dać umowy o pracę, a Ty biedna nie możesz nic innego ze swoim życiem zrobić, jak tylko w tym obuwniczym pracować? I że wszyscy wspólnie powzdychają, jak to teraz jest źle itp., bo żadnej pracy w tym kraju nie ma i jak tu rodzić dzieci?
Nikt Ci nie napisał, że Ty i mąż jesteście beznadziejni. Sama to sobie dopowiedziałaś.

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Pracować w obuwniczym - nie, bo tylko umowa zlecenie
Pracować gdzie indziej w swoim mieście - nie, bo nie ma pracy
Pracować w innym mieście - nie, bo nie mogę wyjechać (nie wiadomo czemu)
Wyjechać za mężem - nie, bo nie
Nie pracować - nie, bo nie będzie macierzyńskiego

Pozostaje tylko usiąść i płakać

[ciassteczkowa]

Napisane przez _czarny_kot

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Pracować w obuwniczym - nie, bo tylko umowa zlecenie
Pracować gdzie indziej w swoim mieście - nie, bo nie ma pracy
Pracować w innym mieście - nie, bo nie mogę wyjechać (nie wiadomo czemu)
Wyjechać za mężem - nie, bo nie
Nie pracować - nie, bo nie będzie macierzyńskiego

Pozostaje tylko usiąść i płakać

przecież zacznę pracę na umowę o pracę w innym sklepie, wiec o co chodzi. Nie ma pracy to źle, dostałam pracy to jeszczde gorzej bo nie pracuję w zawodzie. Nic tylko naskakujecie na mnie... co ja wam zrobilam?? dzieci na śniadanie zjadłam??

[cranberry juice]

Napisane przez _czarny_kot

Pracować w obuwniczym - nie, bo tylko umowa zlecenie
Pracować gdzie indziej w swoim mieście - nie, bo nie ma pracy
Pracować w innym mieście - nie, bo nie mogę wyjechać (nie wiadomo czemu)
Wyjechać za mężem - nie, bo nie

Pozostaje tylko usiąść i płakać

Zapomniałaś o opcji podstawowej, której wątek miał dotyczyć - podpisać lewą umowę ze znajomym, żeby naciągnąć ZUS (czyli mnie, pana, panią, wszyscy za to zapłacimy) na 9 miechów L4 i macierzyński, a potem się zobaczy - tzn. wrócimy do czterech opcji wyżej, albo raczej trzech, bo obuwniczego już nie będzie.

[ciassteczkowa]

Napisane przez cranberry juice

Zapomniałaś o opcji podstawowej, której wątek miał dotyczyć - podpisać lewą umowę ze znajomym, żeby naciągnąć ZUS (czyli mnie, pana, panią, wszyscy za to zapłacimy) na 9 miechów L4 i macierzyński, a potem się zobaczy - tzn. wrócimy do czterech opcji wyżej, albo raczej trzech, bo obuwniczego już nie będzie.

ja się tylko zapytalam?? w razie wypadku.... ale ktos kto był grzeczny i posiadał kulturę oznajmił mi że to nie przeszłoby więc nie ma tematu. Ale nie wychodzi agresja w momencie. W tym kraju bez agresji nie da się nic zalatwić i wytłumaczyć??

[girlonthebridge]

Napisane przez _czarny_kot

O ile jeszcze ta praca będzie na Ciebie "czekać".




Ups - wasze domniemania o (bardzo) dobrej pracy męża obalone.

---------- Dopisano o 15:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:29 ----------



Myślę, że póki autorka nie spróbuje to się nie dowie.

Wychodząc z takiego założenia jak Twoje (że nic się nie uda) to do niczego bym w życiu nie doszła. Bo po co próbować skoro i tak nie wyjdzie.

Autorko - wyjeżdżaj za granicę. Nie bez powodu w UK wskaźnik dzietności Polek jest sporo większy niż w Polsce.

Ja nie napisałam nigdzie, że nic się w życiu nie uda, sama dostałam teraz 2 prace także tutaj bez wjazdów. Ja wyjechać z miasta i za granicę nie mogę (swojej sytuacji nie będę opowiadała bo nie do tego miejsce bo dla wszystkich przecież można wszystko rzucić w chorobę spakować się i wyjechać zarabiać kokosy do UK), niektórzy mają obowiązki za które nikt im nie płaci a muszą to zrobić także porady niektórych to sobie można wsadzić... między dyplomy :P

[ciassteczkowa]

Napisane przez girlonthebridge

Ja nie napisałam nigdzie, że nic się w życiu nie uda, sama dostałam teraz 2 prace także tutaj bez wjazdów. Ja wyjechać z miasta i za granicę nie mogę (swojej sytuacji nie będę opowiadała bo nie do tego miejsce bo dla wszystkich przecież można wszystko rzucić w chorobę spakować się i wyjechać zarabiać kokosy do UK), niektórzy mają obowiązki za które nikt im nie płaci a muszą to zrobić także porady niektórych to sobie można wsadzić... między dyplomy :P

eh właśnie tego pisać nie chciałam żeby nie wyjść że znowu żalę się na swój los

[girlonthebridge]

Napisane przez ciassteczkowa

eh właśnie tego pisać nie chciałam żeby nie wyjść że znowu żalę się na swój los

a nie ma co się uzewnętrzniać na wizażu bo i tak każda mądra wsadzi Cię do swojej szufladki. Nie masz na to wpływu, każda się czuję supermenką a potem lądują takie na F7 w INIP.

Ja przynajmniej patrząc wstecz wiem, że wybieram najważniejsze. 2 lata spędziłam na bezrobociu, ale gdybym była w tym czasie za granicą moja mama by już nie żyła - sorry ale bilans wychodzi na moją korzysć, zwłaszcza, że przez te dwa lata działałam charytatywnie i nie dość, że pomogłam innym to teraz też zdobyłam prace. Może kokosów nie zarabiam ale mam pomysł na własną działalność i jak z tatą ogarniemy dobrze sytuacje to może i on będzie mógł wrócić z Norwegii (o czym marzy)

[ciassteczkowa]

jeszcze nigdy się z taką agresją na wizażu nie spotkałam, przeglądam go często, rzadziej się udzielam, ale taka agresja to jest masakra. No cóż niektórzy powinni się wyładować w inny sposób, nie wiem uderzyć głową w biurko albo stół??

Dobrze mówisz nie warto o wszystkim pisać, ale żeby tu nie dostac po głowie trzeba by bylo opowiedzieć historię życia, choć i tak się dostanie. A co tam jak już ktoś leży to można mu jeszcze bardziej dowalić bo przecież on już i tak nic nie czuje....
Tak jestem bardzo emocjonalną osobą, którą boli to co inni mówią i piszą.

No tak te moje melodramatyczne tony??.... haha no cóż jak się coś nie podoba lub coś kogoś denerwuje to może łatwiej jest po prostu opuścić wątek??

[cranberry juice]

Napisane przez ciassteczkowa

Tak jestem bardzo emocjonalną osobą, którą boli to co inni mówią i piszą.

też się tym przejmowałam w gimnazjum, ale spoko, z tego się wyrasta

Nie spotkałaś się droga autorko z żadną agresją. Spotkałaś się ze spojrzeniem z boku na Twoją sytuację na rynku pracy, oczekiwania i plany. Sorry, że nie było po Twojej myśli i (prawie) nikt się nie wzruszył

[Papillon_]

Chryste, jak to przeczytałam wszystko to mam wrażenie, że napisały to super karjerowiczki w wieku 25 lat które w życiu nie chcą mieć dziecka, a jak patrzą na babę w ciąży to zbiera je na wymioty.

[girlonthebridge]

Napisane przez Papillon_

Chryste, jak to przeczytałam wszystko to mam wrażenie, że napisały to super karjerowiczki w wieku 25 lat które w życiu nie chcą mieć dziecka, a jak patrzą na babę w ciąży to zbiera je na wymioty.

ja na co drugi wątek jak trafiam to mam wrażenie, że żyję totalnie w innym świecie :P

[_czarny_kot]

Napisane przez Papillon_

Chryste, jak to przeczytałam wszystko to mam wrażenie, że napisały to super karjerowiczki w wieku 25 lat które w życiu nie chcą mieć dziecka, a jak patrzą na babę w ciąży to zbiera je na wymioty.

Każdy ma inne priorytety. Co to znaczy karJera??

[girlonthebridge]

Napisane przez _czarny_kot

Każdy ma inne priorytety. Co to znaczy karJera??

powinnaś wiedzieć, mózg jest w stanie przeczytać i zrozumieć wszystko, nawet z błędami (był nawet kiedyś taki test :P), czepianie się literki to naprawdę marny argument w dyskusji

[invisible_01]

Napisane przez Papillon_

Chryste, jak to przeczytałam wszystko to mam wrażenie, że napisały to super karjerowiczki w wieku 25 lat które w życiu nie chcą mieć dziecka, a jak patrzą na babę w ciąży to zbiera je na wymioty.

A może patrzą na to kobiety, które chciałyby mieć w przyszłości rodzinę, dzieci, ale na to potrzebują pracy, a jest im ciężej ją dostać właśnie przez to, że niektóre z nas zachodzą w ciążę i po 2 tygodniach lądują na L4.

[Papillon_]

Napisane przez invisible_01

A może patrzą na to kobiety, które chciałyby mieć w przyszłości rodzinę, dzieci, ale na to potrzebują pracy, a jest im ciężej ją dostać właśnie przez to, że niektóre z nas zachodzą w ciążę i po 2 tygodniach lądują na L4.

Nie możliwe. W takim wypadku w postach byłaby choć ociupinka współczucia, jakiejś rady, czegokolwiek, a tu to aż strach, że jak jak spotkają prywatnie taką dziewczynę to bez kagańca rozszarpią na strzępy i doprowadzą biedaczkę do załamania nerwowego. Nie życzę tego żadnej z nas, ale warto chociaż spróbować postawić się w miejscu drugiej osoby...

[girlonthebridge]

Napisane przez Papillon_

Nie możliwe. W takim wypadku w postach byłaby choć ociupinka współczucia, jakiejś rady, czegokolwiek, a tu to aż strach, że jak jak spotkają prywatnie taką dziewczynę to bez kagańca rozszarpią na strzępy i doprowadzą biedaczkę do załamania nerwowego. Nie życzę tego żadnej z nas, ale warto chociaż spróbować postawić się w miejscu drugiej osoby...

zwłaszcza, że dziewczyna już kupę czasu pracuje ale na śmieciową umowę :/ nie ma to jak baby, facet faceta wesprze, baba babę jeszcze udupi. Sad but true. Dlatego nikt nie chce pracować z kobietami tylko wolą facetów (nie tylko ze względu rodzenia czy nie rodzenia dzieci)

[201609062117]

Napisane przez Papillon_

Nie możliwe. W takim wypadku w postach byłaby choć ociupinka współczucia, jakiejś rady, czegokolwiek, a tu to aż strach, że jak jak spotkają prywatnie taką dziewczynę to bez kagańca rozszarpią na strzępy i doprowadzą biedaczkę do załamania nerwowego. Nie życzę tego żadnej z nas, ale warto chociaż spróbować postawić się w miejscu drugiej osoby...

nie mieć dobrej pracy, zajść w ciążę, siedzieć i kontemplować swój los przez 9miesiecy (na więcej mnie nie stać, bo praca do najlepiej płatnych nie należy, ale idę na L4 bo mi się należy), pójść na roczny macierzyński i zostać bez pracy. No marzę o tym.

Napisane przez girlonthebridge

zwłaszcza, że dziewczyna już kupę czasu pracuje ale na śmieciową umowę :/ nie ma to jak baby, facet faceta wesprze, baba babę jeszcze udupi. Sad but true. Dlatego nikt nie chce pracować z kobietami tylko wolą facetów (nie tylko ze względu rodzenia czy nie rodzenia dzieci)

jakby facet facetowi robił takie cyrki, to dostałby w mordę, zaręczam Ci.

[girlonthebridge]

Napisane przez pinkswan

nie mieć dobrej pracy, zajść w ciążę, siedzieć i kontemplować swój los przez 9miesiecy (na więcej mnie nie stać, bo praca do najlepiej płatnych nie należy, ale idę na L4 bo mi się należy), pójść na roczny macierzyński i zostać bez pracy. No marzę o tym.

jakby facet facetowi robił takie cyrki, to dostałby w mordę, zaręczam Ci.

zaręczam Ci, że znam wielu facetów, którzy się wspierają i w takich sytuacjach! (znaczy no nie ciąża :P)

[Michiru]

tak sobie przeczytałam ten watek na 3 rzuty i jestem trochę zniesmaczona, a nawet momentami oburzona. jedna sprawa, że autorka na siłę chciałaby kombinować na lewo i czy to jest w porządku (jasne, że nie jest), ale w pewnym momencie zaczęłyście usprawiedliwiać pracodawcę, który najpierw obiecał umowę o pracę, a potem się z tego wycofał, bo wydaje mu się, że po ślubie to zaraz będzie ciążą, a inne jego pracownice etat mają, najwyraźniej bo są pannami i taka w ciążę nie zajdzie. nie rozśmieszajcie mnie. takie postępowanie nie jest normalne. dziewczyna pracowała tam już od dłuższego czasu, w ciążę planowała zajść dopiero dłuższy czas po otrzymaniu etatu, a nie nagle przyszła, chciała od razu etat i zaraz się wypiąć zachodząc w ciążę i iść na l4. facet zachował się nie fair i po chamsku. ona jest gorsza od swoim współpracownic, bo się hajtnęła. to jest w ogóle skandal, że pomyślała o zajściu w ciążę w jakimkolwiek odstępie czasu. za chwilę jakiekolwiek myślenie i planowanie powiększenia rodziny będzie po cichu zabronione, jeśli pracujesz, bo jakim prawem masz robić jakikolwiek kłopot pracodawcy.

pracodawcy zatrudniający kilka, kilkanaście czy więcej osób nie mają aż tak źle, żeby sobie mieli nie poradzić. tym bardziej, że znaleźć kogoś na zastępstwo nie jest wcale aż tak ciężko, nie będzie dramatu, jak mu któraś zaciąży. patrzcie ile osób pracy szuka. nas, pracowników, często robi się po prostu legalnie w bambuko. jak u mnie w pracy na początku roku kazali przejść z całego etatu na 1/2 to usprawiedliwiali się, że firma straciła płynność finansową, choć tak naprawdę wolą mieć po prostu wobec pracownika mniejsze zobowiązania. jak ja zaszłam w ciążę to "biedny" szef kazał mi przynieść l4, bo to praca nieodpowiednia dla ciężarnych, a on mnie z obowiązku pracy nie zwolni, mimo że to jego zakichany obowiązek. sorki, ale akurat pracodawcy mi nie szkoda i jak widzę takie najeżdżanie na kogoś, kto został nie w porządku potraktowany przez szefa, a jeszcze usprawiedliwianie go, bo miał rację, że jej umowy nie dał to mi się nóż w kieszeni otwiera.

ciassteczkowa, masz dość ryzykowne podejście do tematu, patrząc na fakt, że w Twoim mieście krucho z pracą. teraz niestety jest tak, że jedzie się tam, gdzie jest robota. na Twoim miejscu ustaliłabym z mężem, że oboje szukamy pracy w tym i tym mieście i ewentualnie oboje się przenosimy, jeśli tu gdzie jestem teraz nic by się dla mnie nie znalazło. więc dziwi mnie, że się tak kurczowo tego konkretnego miasta trzymacie.

[cranberry juice]

Napisane przez pinkswan

nie mieć dobrej pracy, zajść w ciążę, siedzieć i kontemplować swój los przez 9miesiecy (na więcej mnie nie stać, bo praca do najlepiej płatnych nie należy, ale idę na L4 bo mi się należy), pójść na roczny macierzyński i zostać bez pracy. No marzę o tym.

No dokładnie. Rozterki autorki (rozterki, nie sytuacja w życiu, tylko podejście autorki do tej sytuacji) to dla taka abstrakcja dla mnie, że równie dobrze mogłąbym próbowac wczuć się w sytuację Marka Zuckerberga albo Dalajlamy.

[ciassteczkowa]

Witajcie wizazanki.
Chcialabym powtorzyc cos jeszcze raz ale ostatni raz. Nigdy nie chcialam zajsc w ciaze zaraz po podpisaniu umowy.
Druga rzecz bardzo chcialabym podziekowac tym wizazankom ktore okazaly choc cien zrozumienia. Bylam wczoraj u mojego kardiologa ktora powiedzia ze niestety nie moge teraz nic ciezkiego robic nawet. Osic ciezkich zakupow bo pogorszyl sie stan mojego zdrowia. W tym momencie rozwaza u mnie operacje bo jest zle.
Mam niestety zla wiadomosc do heter. Od tygodnia pracuje sobie na umowe o prace. Praca jest lzejsza od poprzedniej. Warunki finansowe tez lepsze i szef tez rozumie ze mam problemy zdrowotne..
Ale tak tak kombinuje teraz bo marzy mi sie taki odpoczynek w luksusowym szpitalu... wezcie sie ogarnijcie i zobaczcie w drugim czlowieku czlowieka.

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Witajcie wizazanki.
Chcialabym powtorzyc cos jeszcze raz ale ostatni raz. Nigdy nie chcialam zajsc w ciaze zaraz po podpisaniu umowy.
Druga rzecz bardzo chcialabym podziekowac tym wizazankom ktore okazaly choc cien zrozumienia. Bylam wczoraj u mojego kardiologa ktora powiedzia ze niestety nie moge teraz nic ciezkiego robic nawet. Osic ciezkich zakupow bo pogorszyl sie stan mojego zdrowia. W tym momencie rozwaza u mnie operacje bo jest zle.
Mam niestety zla wiadomosc do heter. Od tygodnia pracuje sobie na umowe o prace. Praca jest lzejsza od poprzedniej. Warunki finansowe tez lepsze i szef tez rozumie ze mam problemy zdrowotne..
Ale tak tak kombinuje teraz bo marzy mi sie taki odpoczynek w luksusowym szpitalu... wezcie sie ogarnijcie i zobaczcie w drugim czlowieku czlowieka.

[Ruwi]

Zastanawia mnie jedno, co ma na celu taka agresja w tym wątku?
- Pomoc autorce? jakoś wątpię... Autorka podzieliła się konkretnym problemem, ale zaraz dostała nieproszone "rady" np. na temat wyjazdu, od osób, które nawet nie znają jej sytuacji. Nie chodzi o to, żeby głaskać po główce, ale jak się ma szczere intencje, to można je wyrazić w miarę neutralnym tonem.
- Ok skoro nie pomoc, to chyba wyładowanie negatywnych emocji? Chęć dowartościowania się kosztem innych, wywyższanie się? Po co? Żeby dowalić i poczuć się lepszym? Nie lepiej po prostu olać?
- Kolejny powód, jaki mi przychodzi do głowy, to chęć walki z nieuczciwymi praktykami dziewczyn chodzącymi na urlopy zaraz po umowie. Ok, zgadzam się. Tylko autorka do tych dziewczyn NIE NALEŻY. Wręcz uważam, że to jej pracodawca jest coś winien, zatrudniając ją na śmieciówce, podczas gdy istnieje stosunek pracy.
- No i ostatnia możliwość, może tak po prostu jest na wizażu? Może siedzę tu zbyt krótko, żeby ogarnąć wszystkie zwyczaje.

A autorko Tobie życzę jak najwięcej zdrowia i nie przejmuj się tymi postami Cieszę się, że znalazłaś lepszą pracę.